Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM
19 września
2016 20:00

Sigma miała w ofercie dwa pełnoklatkowe obiektywy o parametrach 12–24 mm. Dzisiaj światło dzienne ujrzał trzeci model tego typu, a mianowicie Sigma A 12–24 mm f/4 DG HSM, który od poprzedników różni się m.in. lepszym światłem.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Co ciekawe, nowy model jest mniej skomplikowany optycznie od swojego poprzednika, czyli Sigmy 12–24 mm f/4.5–5.6 II DG HSM, u której mieliśmy aż 17 elementów ustawionych w 13 grupach. Nowy i jaśniejszy obiektyw ma 16 soczewek w 11 grupach. Imponuje jednak liczba elementów specjalnych. Mamy więc aż pięć soczewek ze szkła FLD o własnościach fluorytu, dwie duże soczewki asferyczne i jedną, która jest wykonana ze szkła SLD i jednocześnie ma kształt asferyczny.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


W porównaniu do poprzednika znacznie zwiększyły się jednak rozmiary i waga. Ta ostania wzrosła prawie dwukrotnie, bo nowy model waży aż 1150 gramów!

Parametry i zdjęcia nowego obiektywu znajdują się już w naszej bazie:

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Informacja prasowa

Przedstawiamy trzecią nowość – obiektyw Sigma 12–24mm F4 DG HSM ART!

Z dumą prezentujemy kolejną wersję ultraszerokokątnego obiektywu Sigma 12–24mm F4. W swojej historii SIGMA prezentowała wiele pionierskich obiektywów z tej kategorii, teraz wprowadza nowy model dostosowany do współpracy z cyfrowymi aparatami wyposażonymi matryce o wysokich rozdzielczościach.


Współczesne metody projektowe w połączeniu z nieosiągalną dotąd wydajnością nowych szkieł niskodyspersyjnych pozwoliły na wyprodukowanie nowego obiektywu o parametrach plasujących go w prestiżowej linii ART.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Marka SIGMA, wykorzystując wieloletnie doświadczenie w projektowaniu obiektywów, proponuje swoim użytkownikom instrument oferujący wysoką ostrość obrazu, niewielkie winietowanie, i co najistotniejsze w obiektywach szerokokątnych, a co dopracowano w najnowszym modelu z linii ART, niemal nie występujące zjawisko dystorsji.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


W przypadku obiektywów szerokokątnych fotografowie oczekują pozbawionej zniekształceń, wysokiej jakości obrazu, zarówno w centrum kadru, jak i jego brzegach. Wykorzystywane do fotografii architektury nie mogą powodować zakrzywień linii. Dzięki zastosowaniu największej w historii soczewki asferycznej (wśród oferowanych obiektywów szerokokątnych), inżynierowie SIGMA wyeliminowali zjawisko dystorsji niemal do zera. Przednia asferyczna soczewka ma średnicę 80mm, tylko takie rozwiązanie mogło zagwarantować jakość obrazu godną prestiżowej linii ART.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Za korektę wad barwnych odpowiadają soczewki wykonane ze szkieł o niskiej dyspersji, m.in. ze szkła o własnościach zbliżonych do fluorytu. W obiektywie zastosowano jedną soczewkę asferyczną ze szkła SLD i aż 5 ze szkieł fluorytowych. Tak skomplikowany układ optyczny gwarantuje likwidacje wszelkich aberracji barwnych oraz zjawiska komy w całym przekroju kadru.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Obiektyw oferuje stałą wartość przysłony F4 w całym zakresie ogniskowych. Zastosowano w nim udoskonalony silnik HSM, a ostrość jest ustawiana o 30% szybciej w porównaniu do napędów występujących w starszych modelach obiektywów. W mosiężnym bagnecie zamontowano gumową uszczelkę zwiększając odporność na zachlapania i pracę w warunkach dużego zapylenia.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Obiektyw z mocowaniem Canon i Sigma jest kompatybilny z konwerterem MC-11, dzięki któremu użytkownicy aparatów Sony E również będą mogli wykorzystać go w swojej pracy. W modelach z mocowaniem Nikon zastosowano elektromagnetyczny mechanizm sterowania przysłoną.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Cena obiektywu zostanie podana wkrótce. Dostępność: październik/listopad 2016 r.

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM

Sigma A 12-24 mm f/4 DG HSM


Komentarze czytelników (73)
  1. zgred37
    zgred37 19 września 2016, 20:04

    fiu fiu...

  2. arra
    arra 19 września 2016, 20:10

    Hm,

    Brak stabilizacji i ciemność, cena musi być sporo mniejsza od Tamy 15-30.

  3. Arek
    Arek 19 września 2016, 20:12

    O tak. Brak stabilizacji to kluczowa wada takiego szkła :)

    arra - dla jednych ważniejsze jest światło, a dla innych kąt. Te 3 mm na szerokim to dla niektórych dużo, a każdy mm tutaj to znaczny wzrost komplikacji optyki.

  4. sąsiad
    sąsiad 19 września 2016, 20:15

    brak stabilizacji i mocowania Pentax :)

  5. sloma_p
    sloma_p 19 września 2016, 20:15

    Cena to $1600, także tego, u nas będzie pod 9-10 tysi...

  6. Arek
    Arek 19 września 2016, 20:16

    Obstawiam 7999 zł ;)

  7. Ziba
    Ziba 19 września 2016, 20:16

    Zapowiada się super szkło. Na pewno będzie kilka razy tańsza od Canona 11-24mm, a raczej nie będzie zauważalnie gorsza optycznie, ba, znając Sigmę to może nawet będzie lepsza. Ewentualny słaby AF i tak nie będzie miał znaczenia, bo po 1. przy takim szerokim kącie ogromna głębia ostrości wybacza błędy AF, a po 2. mało kto będzie takim szerokim bydlakiem robił reportaż czy inną fotografię wymagającą super szybkiego AF.

    Z minusów to tylko brak mocowania filtrów, ale to da się obejść (patrz: Nikkor 14-24mm f/2.8), szczególnie teraz w erze druku 3D. No i jestem bardzo ciekaw ceny.

  8. Juzer
    Juzer 19 września 2016, 20:17

    @ arra

    tak, szczególnie, że te 3 mm ogniskowej w dół to pikuś...

  9. mav
    mav 19 września 2016, 20:28

    Czekałem bardzo na ten obiektyw, ale niestety cena i waga mnie trochę zbiły z rytmu :P

  10. Arek
    Arek 19 września 2016, 20:36

    Ja za to myślałem, że spróbują czymś przebić Canona 11-24L. Zawsze to Sigma chwaliła się najszerszym zoomem na FF. Mieli 1.5 roku na odpowiedź i nie przebili.

  11. Posłaniecprawdy
    Posłaniecprawdy 19 września 2016, 20:39

    @Arek
    Jak nie zgadzamy się w każdym temacie to w tym także by wypadało :D
    Moim zdaniem stabilizacja w UWA przydaje się, szczególnie jeżeli mowa o kadrach strzelanych aparatem znad głowy na wyciągniętej ręce, zdarzały mi się w takich warunkach poruszone zdjęcia na czasach rzędu 1/125s.

  12. Arek
    Arek 19 września 2016, 20:51

    Kup mały korpus u43, będzie Ci łatwiej utrzymać niż D4 :P

  13. sloma_p
    sloma_p 19 września 2016, 20:58

    Do tego w m43 jest duża szansa na stabilizację w korpusie ;)

  14. baron13
    baron13 19 września 2016, 21:09

    Po mojemu na podstawie doświadczeń z obiektywem 10-18mm Canona, jeśli na takiej ogniskowej poruszy się zdjęcie, to dzieje się coś takiego, że nie pomoże żadna stabilizacja. Mam stare 12-24 mm Sigmy i największy problem przy minimalnej ogniskowej, to sensowny kadr i jak samemu wyjść z tego kadru.
    link

  15. Posłaniecprawdy
    Posłaniecprawdy 19 września 2016, 21:16

    @Arek
    Będzie jeszcze gorzej ;)
    Cięższy aparat będzie miał większą bezwładność i wraz z ręką będzie mniej podatny na różne drgania/uderzenia.
    Bo problemem nie jest tutaj możliwość stabilnego utrzymania aparatu w warunkach sterylnych, a to że często wszyscy wokół uprawiają aktywnośći ruchowe z pogranicza boksu i zapasów... do czasu wyprowadzenie przez policję. Witamy w Polsce A.D. 2016 ;)

  16. Arek
    Arek 19 września 2016, 21:18

    Chcesz powiedzieć, że ciężki aparat klasy D4 z kilogramowym UWA na wyciągniętej ręce w tłumie trzyma się stabilniej niż mały bezlusterkowiec?
    Oj, faktycznie się dzisiaj we wszystkim nie zgadzamy...

  17. Posłaniecprawdy
    Posłaniecprawdy 19 września 2016, 21:24

    Dokładnie to chcę powiedzieć. W przypadku uderzenia w rękę trzymającą aparat o wadze 2kg będzie ona trudniejsza do poruszenia niż analogiczna ręką trzymająca aparat o wadze 0.5kg, jakieś tam zasady zachowania pędu i tego typu historie ;)

  18. Arek
    Arek 19 września 2016, 21:28

    Fizyka, fizyką, biologia, biologią...

  19. MaciekKwarciak
    MaciekKwarciak 19 września 2016, 22:03

    Posłaniecprawdy
    W takim przypadku najlepiej poprosić kogoś innego żeby zrobił zdjęcie za ciebie.
    Wszystkie przeciwności i trudności mogą zniknąć w jednej chwili.

  20. komor
    komor 19 września 2016, 22:16

    "Fizyka, fizyką, biologia, biologią..." - oj coś czuję, że kiedyś ktoś Ci to wypomni, Arku. :) Jestem przekonany, że w sytuacji reporterskiej, o jakiej prawi Posłaniec, to ma rację. Przy przepychance im cięższy sprzęt, tym łatwiej o stabilność. Natomiast nie jestem przekonany, czy stabilizacja optyczna obiektywu poradzi na cokolwiek na takie warunki.

  21. Arek
    Arek 19 września 2016, 22:24

    No ale jak coś trzymasz długo na wyciągniętej ręce, to mniej się zmęczysz i mniej będą Ci drżały mięśnie przy lżejszym sprzęcie.

  22. Posłaniecprawdy
    Posłaniecprawdy 19 września 2016, 22:48

    @Arek
    Problem nie leży w drżeniu ręki, bo jak pisałem w sterylnych warunkach jestem w stanie trzymać czasy rzędu 1/30s na 14mm, tylko w "drganiach spowodowanych przez element obcy". A tutaj stabilizacja powinna pomóc.

  23. baron13
    baron13 19 września 2016, 22:52

    Coś mi się zdaje, że podstawowy problem to posiadanie doświadczeń z tego typu sprzętem. Przy ogniskowej 12 mm kat widzenia wychodzi gdzieś koło 127 stopni po przekątnej na ff i są potężne schody z uzyskaniem sensownego kadru. W rogach robi się kaszana z powodu czystej geometrii, winieta i strata rozdzielczości. Wszystko co nie jest równoległe do płaszczyzny filmu ma potężnie połamane kąty. To jest groteska. No i jazda z jakimkolwiek uporządkowaniem kadru. Często nie ma sposobu na określenie co jest głównym motywem, a co tłem. To nie są szkła do przypadkowych strzałów z wyciągniętej ręki. Trzeba dobrze pomyśleć, gdzie stanąć, dobrze przepatrzeć kadr, bo zawsze znajdą się w nim jakieś niepotrzebne elementy. Jak się ma jakieś wymagania, to takie obiektywy stają się bardzo wymagającym szkłem. Choć technicznie są bardzo łatwe w obsłudze. Kiedy występują poruszenia? Jak się rusza coś w kadrze. Siłą rzeczy obiekty są relatywnie blisko i na skutek tego mają wielkie prędkości kątowe. To jest problem, bo wystarczy aby człowiek machnął ręką. Aby poruszyć kadr przy takiej ogniskowej, trzeba się naprawdę postarać, mi się chyba nigdy na 12 mm nie udało. To jest najmniejszy problem.

  24. zbitooko
    zbitooko 19 września 2016, 22:59

    @baron13

    Masz wersję I czy II? Rozumie, że I - na jakiej przysłonie da Ci się uzyskać akceptowalne brzegi? Z tym kadrem masz rację, ja przy II mam to samo - ciężko jest zauważyć w wizjerze asymetrię. Ciekawe natomiast są efekty filmowania na FF.

    Mam nadzieję, że te 8 tys. będzie skutkowało lepszą rozdzielczością, bo I i II grzeszą w tym zakresie nieźle.

  25. 19 września 2016, 23:10

    Dla tych jęczących nad stabilizacją przypominam, że istnieje jeszcze coś takiego jak statyw...

    Przecież takim ekstremalnie szerokimi obiektywami nikt normalny nie robi reporterki tylko spokojnie przemyślane kadry ze statywu. Na szybko to takim szkłem trudno nawet złapać sensowny kadr przy takim polu widzenia bo wystarczy niewielki ruch prawo-lewo już mamy w kadrze coś czego nie chcemy.

  26. Posłaniecprawdy
    Posłaniecprawdy 19 września 2016, 23:21

    @Borat
    Ja robie ;)
    Często to jest kwestia zrobienia zdjecia w okolicach 14mm lub nie zrobienia go wcale.

  27. baron13
    baron13 19 września 2016, 23:48

    @zbitooko: Muszę mieć wersję I. Zastanawiałem się chwilę, ale wersja II pojawiła się jak już miałem to szkło :-) Jeśli chodzi o brzegi, trudne pytanie, głównie pstrykałem tym na filmie. To
    link
    było robione już w okolicy zmroku, więc musiała być mała przesłona. O ile mnie pamięć nie myli, to w okolicy f/8.0 będzie dobrze. To, co zauważyłem, to aparaty typu EOS 30 w ogóle kiepsko radziły sobie z ustawianiem ostrości na krótkich obiektywach. W 6D jest dobrze, ale AF był w ogóle problemem o ile chciało się precyzyjnego wyostrzenia. A poruszenia, to w niedzielę opstrykiwałem imprezę, zszedłem do 1/13 sekundy przy ogniskowej 100 mm. Jest ciut ruszone, ale pewnie "pójdzie". O ile pamiętam, to na Sigmie przy 12 mm można było dojechać do 1/10 sekundy. Poruszenia na takich ogniskowych naprawdę nie są problemem. Problem to sensowny kadr.
    link
    Urządzenie do dziwaczenia.

  28. 20 września 2016, 00:37

    Wg Sigmy Benelux na youtube ma być stabilizacja obrazu?!
    link

  29. Arek
    Arek 20 września 2016, 07:34

    Ciekawe. Na zdjęciach obudowy widać napisy z nazwą i tam nigdzie nie pojawia się znaczek OS. Szczerze więc wątpię, tym bardziej, że u źródła:
    link
    nic na temat OS-a nie piszą.

  30. Myszowor
    Myszowor 20 września 2016, 07:44

    "niemal nie występuje zjawisko dystorsji" - ciekawe czy to prawda na 12mm???

  31. baron13
    baron13 20 września 2016, 08:16

    Pakowanie stabilizacji do bardzo krótkich obiektywów to byłby taki sobie pomysł nawet gdyby ta stabilizacja nic nie kosztowała. Po pierwsze unieruchomienie aparatu, to zadanie fotografa. Argumenty, że wchodzę do muzeum itd można sprowadzić "chcę zrobić byle jakie fotki, nie zapłacę za akredytację, czy inne pozwolenia, Nie będę sobie zawracał głowy noszeniem statywu, czy lampy błyskowej". No i trzeba się dobrze zastanowić jak musi być ciemno, aby się nie dało robić zdjęć, przy czasach 1/10 sekundy i iso 6400? Sprawa moim zdaniem zasadnicza, jeśli myślimy o zapewnieniu wygody fotografa, to wygodnie się pstryka gdzieś do 1/50 sekundy. Przy dłuższych czasach zaczynają się schody z tym, że w naszym świecie mnóstwo rzeczy się rusza. Nawet pozornie gładka woda jednak faluje i odbicia przy czasach kilku sekund zmieniają się w rozmazy. Jakiś sens ma dawanie stabilizacji w tele, aby dało się zejść do tej 1/50 sekundy. Stabilizacja jakoś podraża koszt obiektywu, pogarsza jego optyczne parametry i w takich konstrukcjach jak 10-18mm Canona pozwala robić zdjęcia przy czasach powiedzmy 1/4 sekundy, co oznacza typowe statyczne kadry, które aż się proszą o zastosowanie statywu. Gdyby producent ten sam wysiłek co włożył w stabilizację poświęcił na zbudowanie ciut jaśniejszego obiektywu, fotograf dostałby nową możliwość, krótsze czasy przy fotografowaniu ruchu, niższe iso. Tego nie obejdzie się siłami fotografa. Statyw zawsze można sobie przynieść.

  32. mate
    mate 20 września 2016, 09:02

    @baron13
    "Nie będę sobie zawracał głowy noszeniem statywu, czy lampy błyskowej"

    Masz świadomość, że są muzea w których jest absolutny zakaz używania statywów czy lampy i to nie jest kwestia akredytacji?

    "No i trzeba się dobrze zastanowić jak musi być ciemno, aby się nie dało robić zdjęć, przy czasach 1/10 sekundy i iso 6400?"

    Wysokie ISO to nie tylko szumy ale też marna dynamika, skoro mamy statyczny kadr i możliwość zbicia ISO stabilizacją, to czemu nie skorzystać?

    Trzecia sprawa to filmowanie, tutaj stabilizacja przydaje się zawsze.

  33. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 09:13

    @baron13
    20 września 2016, 08:16 

    "Pakowanie stabilizacji do bardzo krótkich obiektywów to byłby taki sobie pomysł nawet gdyby ta stabilizacja nic nie kosztowała."

    przy fotografowaniu z reki sabilizacja zawsze podnosi rozdzielczosc obrazowania. Przyrost na czasach dluzszych od ok, 1/4*f (a nawet krotszych )jest wyraznie widoczny golym okiem.
    Dlaczego z tego rezygnowac ?

  34. komor
    komor 20 września 2016, 10:03

    @baron13: "Coś mi się zdaje, że podstawowy problem to posiadanie doświadczeń z tego typu sprzętem." - w dalszej części wypowiedzi sam zaprzeczasz sobie, bo nie uznajesz istnienia innych sytuacji zdjęciowych niż takie, jakie sam uprawiasz.

    @borat: "Przecież takim ekstremalnie szerokimi obiektywami nikt normalny nie robi reporterki" - owszem, robi. :) Nawet strzela z biodra na zasadzie: zrobię 100 strzałów i wybiorę dwa czy pięć ujęć, które po wykadrowaniu i wycięciu zbędnych elementów będą fajne.

    Naprawdę zadziwia mnie, jak wiele osób patrzy tylko przez pryzmat własnych sposobów na fotografowanie. Ludzie różne zdjęcia robią i różne mają na to sposoby.

  35. baron13
    baron13 20 września 2016, 10:10

    W zupełności zgadzam się z tezą, że stabilizacja nie bardzo przeszkadza, nawet pomaga i w niektórych sytuacjach pozwoli zrobić zdjęcia :-) Powiem więcej, stabilizacja stabilizuje :-) Sęk w tym, że producent może wysupłać kasę na innowacje w postaci opracowania lepszego układu optycznego, ale woli wsadzić ją w zrobienie plastyczaka z jakąś jeszcze mechaniką, który da mi małą część tych mozliwości, które daje statyw. Warto sobie to uzmysłowić stabilizacja to ERSATZ statywu. Tak, jak jestem na statusie członka stada przeganianego przez sale muzeum , to mogę zapomnieć o warunkach do fotografowania. Tyle, że jako członek takiego stada nie zrobię nigdy żadnych dobrych zdjęć w muzeum. Fotograf nie polega na tym, że nosi kupę sprzętu. Fotograf musi mieć jak w armii mówią, połapane. Wtedy wlezie do szatni, garderoby, wlezie pomiędzy orkiestrę, albo na zamkniętą ze wzgledów bezpieczeńsywa wieżę kościoła. Technika stara się wykonać zastępnik połapania, pochodzenia po instytucjach, noszenia ze sobą świateł i innego sprzętu, typu filtry kolorowe na lampy, doświadczenia, zabierania ze sobą "asystentów" i tak dalej. Jest takie zjawisko, jak buty ze sznurówkami na rzepy. Jak mi wyjaśnił pan sprzedawca, dzięki rzepom dziecko nie musi się uczyć wiązać węzełka. Firmy coraz częściej właśnie serwują nam takie rozwiązania. Tyle, że ja ciągle potrafię jedną ręką skrajny tatrzański zwany także węzłem ratowniczym zamotać i żadnych rzep do butów nie potrzebuję.

  36. Arek
    Arek 20 września 2016, 10:26

    "Dlaczego z tego rezygnowac ?"

    Może dlatego, że dołożenie modułu stabilizacji spowodowałoby, że ten obiektyw nie ważyłby kilograma ale półtora i nie kosztował 7000 zł tylko 10000 zł? Poza tym, czegokolwiek by ludzie nie twierdzili, w znaczniej większości sytuacji zdjęciowych dla tego zakresu ogniskowych stabilizacja jest po prostu zbędna. Nawet gdy fotografujemy w tłumie na wyciągniętej ręce (o czym pisał Posłaniecprawdy) możemy włączyć tryb seryjny i trzeba mieć wyjątkowego pecha, żeby wszystkie zdjęcia z serii były poruszone.

  37. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 10:56

    @Arek
    20 września 2016, 10:26 

    "

    Może dlatego, że dołożenie modułu stabilizacji spowodowałoby, że ten obiektyw nie ważyłby kilograma ale półtora i"

    nie sadze aby to byla az tak wielka roznica

    porownajmy:
    c 70-200 /4 Is vs bez iS 760 g , 705 g roznica 55 gram.
    c70-200 /2,8 1310g , 1590 g roznica 280 gram ale to potezny obiektyw. Nie sadze aby stabilizacja w 12-24 musiala wazyc pol kilograma , moim zdaniem to rzad paru /kilku deka - pewnie mniej niz w 70-200/4 .
    ostatecznie 20-24 to odwrocony teleobiektyw.


    jesli fotografowac z reki np tablice testowa na czasach rzedu 1/f to z wylaczona stabilizacja dosteniamy z dobrego obiektywu np ok 25 pl/mm z zalaczona ok 40 pl/mm

    o Taki rzad wielkosci chodzi. Jest wiec o co zabiegac.

    ze stabilizacja moze byc drozej , ale dzieki niej uzyskujemy realnie wyzsza rozdzielczosc obrazowania przy fotografowaniu z reki.

  38. baron13
    baron13 20 września 2016, 11:51

    @Pokoradlasztuki: Ciekaw jestm czym i jak fotografujesz, że masz takie problemy z poruszeniami? Skąd wziąłeś taki różnice w pomirach rozdzielczości? Owszem robiłem testy rozdzielczości obiektywów na tablicach testowych, ale tu poruszenia nie działają tak, że zdjęcia z ręki są chocby w połowie wyraźnie gorsze, tylko zdarzają się poruszone i po to by wyeliminować to ryzyko stawia się aparat na statywie. Ale nawet gdyby tak było, jak Tobie wyszło, to zauważ, że tu mamy 1/f ok 1/12 sekundy. Nawet pstrykając na 1/25, 1/30 mamy problem z ruszaniem się ludzi, więc nie da się fotografować zbiegowiska jak piszesz z wyciągniętej ręki. To i tak są skrajne czasy powiedzmy ta 1/30 dla niestatycznych scen. W obiektywie powiedzmy 85 mm mozna się zastanawiać nad stabilizacją, w obietywie 12 mm to trochę szaleństwo. Szczerze mówiąc to nawet nie za bardzo ma prawo zadziałać , bo przy czasach rzędu 1/5 sekundy wchodzą składowe ruchu od kiwania się fotografa i układ stabilizacji musiałby kompensować przesunięcia kilkunastu stopni.

  39. Betelgeuse
    Betelgeuse 20 września 2016, 12:25

    żeby się "kiwnąć" w 1/5 sek o kilkanaście stopni to trzeba być chyba pijanym w trakcie łapania równowagi.

  40. Arek
    Arek 20 września 2016, 12:31

    Pokoradlasztuki - porównane Canonów z IS i bez zupełnie nietrafione, bo tam porównujesz szła z różnych epok. Robią takie porównania np. tutaj:
    link
    dojdziesz do wniosku, że dołożenie stabilizacji... zmniejsza wagę. Sam zysk :)

  41. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 20 września 2016, 12:31

    Znowo rozprawy o "niepotrzebnej" stabilizacja w szerokim kacie... Tak jakby nikt nie potrzebowal czasow mniejszych niz 1/30s czy 1/15s. ISO 400-800, stabilizacja pozwalajaca na 0.5s i mamy nocne widoczki zwlaszcza miejskie lub przemyslowe bez potrzeby rozstawiania statywu. Albo koscioly czy muzea.

    Swoja droga jak ktos ustawia 1/125 sekundy na uwa na FF to chyba hcce tez zamrozic ruch obiektu ale bez pompowania ISO. Jak tutaj pomoze m43 ze znacznie gorszym ISO?

  42. Arek
    Arek 20 września 2016, 12:41

    Wychodzenie na nocne widoczki bez statywu i zdawanie się na stabilizację to dość karkołomny pomysł.

  43. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 12:53

    "Arek
    20 września 2016, 12:31 

    Pokoradlasztuki - porównane Canonów z IS i bez zupełnie nietrafione, bo tam porównujesz szła z różnych epok. Robią takie porównania np. tutaj:
    link
    dojdziesz do wniosku, że dołożenie stabilizacji... zmniejsza wagę. Sam zysk :)
    "

    jesli uwazasz ze stabilizacja moze wazyc pol kg czyli ok 50% ciezaru obiektywu , to najprawdopodobniej jestes osamotniony w swoim pogladzie. na ten temat nie zamierzam prowadzic polemiki, gdyz szkoda mi czasu .

    ogolnie wprowadzenie stabilizacji pozwolilo na potanienie obiektywow ´, zmniejszynie ich wymiarow i wagi.
    Zamiast budowac bardzo jasne a w zwiazku z tym ciezkie i duze obiektywy , dzieki stabilizacji mozna wydluzyc czas naswietlenia , co pozwolilo na zmniejmszenie swiatlosily obiektywu - tym samym uproszczenie , potanienie, pomniejszenie konstrukcji.

    mnieszy , lzejszy tanszy 24-105/4 L IS sporawdza mi sie w zlych warunkach oswietleniowych lepiej od drozszego , ciezszego , wiekszego 24-70 /2,8 bez IS.

    w obiektywach krotkoogniskowych stabilizacja ma Taki sam sens i wplyw jak w dlugoogniskowych , tyle ze koniecznosc jej uzycia zachodzi przy wyzszym poziomie niedoboru swiatla niz dla tele. Sens ten sam. po prostu majac stabilizacje mozna z reki fotografowac w warunkach gorszych niz bez stabilizacji. na naszych szerokosciach geograficznych niedobor swiatla to nie taka rzadkosc. O korzysci z obnizenia ISO nie musze chyba wspominac.

  44. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 13:05




    "baron13
    20 września 2016, 11:51 

    @Pokoradlasztuki: Ciekaw jestm czym i jak fotografujesz, że masz takie problemy z poruszeniami?"

    na wektor plamki rozmycia ( od bledow optycznych , dyfrakcji) fotografujac z reki zawsze naaklada sie wektor rozmycia spowodowany poruszeniem. Im czas naswietlania dluzszy, tym wektor ten jest wiekszy . To wystepuje na kazdym czasie naswietlania. Powyzej pewnych czasow , wielkosc tego wektora jest tak duza , ze w sposob widoczny psuje rozdzielczosc obrazowania .

    tutaj jeden z mozliwych pomiarow.

    link

    jesli przeciagniesz krzywe przerywane aproksymujace w lewo , to na lewo od punktu ich przeciecia stosowanie stabilizacji nie przynosi korzysci . To bedzie chyba gdzies w okolicach 1/4*f. na czasach dluzszych wplyw stabilizacji jest korzystny.

    taka sama zaleznosc dotyczy i obiektywow szerokokatnych.

  45. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 13:55

    rozciagnalem skale
    krzywe aproksymacji ( wlasciwie proste ) przecinaja sie dla czasu 1/1500 sek
    fptpgrafujac na czasach dluzszych niz 1/1500 stabilizacja przynosi uzysk w tym obiektywie ( akurat tutaj jest bardzo skuteczna)

    link

    im dluzsze czasy naswietlenia , tym uzask stabilizacji coraz wiekszy a wiec bardzij widoczny.

    im lepsza stabilizacja tym te proste przecinaja sie dla coraz krotszych czasow a wiec coraz wiekszy sens stosowania , nawet gdy sadzimy ze poruszenie nie nastapi. Dzieki temu wykorzystujemy potencjal obiektywu , za ktory ostatecznie zaplacilismy.

  46. mmatja
    mmatja 20 września 2016, 14:12

    Matko, ależ niektórzy mają problemy. Są osoby, którym do szerokiego kąta przydałaby się stabilizacja. I z pewnością są świadome zwiększonej wagi i ceny. Czemu ktoś odczuwa potrzebę prowadzenia krucjaty udowadniającej, że to bez sensu - jest dla mnie niezrozumiałe. Takie robią zdjęcia, takie spotkali sytuacje - fajnie, że chcą się tym podzielić z innymi. Może ktoś dzięki temu pomyśli o pstryknięciu kilku 'reporterskich' fotek UWA i mu się spodoba? Nie każdy ma aparat, który robi dobre zdjęcia na ISO6400.
    Tak pozostaje w zasadzie tylko sony z przejściówką, żeby mieć stabilizację. Może Sigma zdecyduje się wznowić produkcję z mocowaniem pod pentaxa.

  47. konczako
    konczako 20 września 2016, 15:50

    Większość komentarzy świadcząca o zupełnej ignorancji fotograficznej. Panie Arku nie wiem po co Sigma miała udowadniać Cannonowi zrobieniem jeszcze szerszego obiektywu? Żeby Pan w tabelkach mógł się bardziej wykazać? Nie lepiej pomyśleć co poprawić w takich obiektywach, co najbardziej spędza sen z powiek fotografom, dystorsje, aberracje, praca pod światło. Korekcja perspektywy w PS powoduje znaczny ubytek kadru, zmniejszenie dystorsji do minimum w jakimś stopniu to oszczędzi. 12 mm to już jest ekstremalnie szeroko na FF. Proszę sklecić sensowny kadr choćby na 15mm a zwrócę honor:). Myślcie ludzie fotograficznie:). Co do samego obiektywu to powstanie dzięki niemu wiele wspaniałych fotografii:). Znajdą się tacy co będą wiedzieli jak wykorzystać to świetnie zapowiadające się "narzędzie":)......

  48. baron13
    baron13 20 września 2016, 16:02

    @Pokoradlasztuki: Starasz się pokazać, że stabilizacja stabilizuje. :-) Ok. woybraź sobie, ze ja się z tym całkowicie zgadzam. Problem jest gdzie indziej i też cały czas o tym mówię. Producenci starają się załatwić problem z którym potrafię sobie poradzić.
    link
    Pani macha rękami i się rozmazały. Ale z tym, może sobie poradzić tylko producent. Jeśli potrzebuję długich czasów naświetlania, to mogę się dogadać z organizatorami występu i przynieść statyw. Możliwe, że się nie dogadam. lecz to moja działka, żeby odpowiedni sprzęt znalazł się na sesji. No i wiem co trzeba zrobić, przynieść statyw. Natomiast gdy mam zbyt ciemny obiektyw, to mogę się bucnąć. Producenci bardzo chętnie załatwią to, co jest dużo łatwiejsze i co może przeszkadzać tylko opcjonalnie. Jak kto się nie dogadał, nie chciało mu się statywu nosić, to ma problem. W tym, że jestem leniwy, chetnie mnie wspomogą. Natomiast tego, czego sam nie mogę rozwiązać nie ruszają. Na dodatek mamy ochotę na stabilizację przy czasach rzędu 1/12 sekundy. To naprawdę egzotyczna sytuacja. Można kombinować, że pewnie by pomogło, się by czasami przydało, dowcip w tym, że dobrze jest wydać swoją kasę na rzeczy potrzebne, a na niepotrzebne nie wydawać.

  49. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 17:50

    "baron13
    20 września 2016, 16:02 

    @Pokoradlasztuki: Starasz się pokazać, że stabilizacja stabilizuje. :-) Ok. woybraź sobie, ze ja się z tym całkowicie zgadzam. Problem jest gdzie indziej i też cały czas o tym mówię. Producenci starają się załatwić problem z którym potrafię sobie poradzić. "

    ciagle nie qmasz w czym rzecz, wiec lopatologicznie.

    masz otusa 55 mm rekordzista w zakresie rozdzielczosci

    i masz tamrona 45 1,8 vc

    robisz zdjecia z reki na 1/60 sek. - wcale nie Taki rzadki przypadek.
    Masz prawo oczekiwac lepszego wyniku z otusa - znasz wyniki pomiarow optycznych.

    otoz nie. Otus zrobi Ci gest kozakiewicza.
    wektor od poruszenia przy otusie bez VC bedzie wieksz niz u tamrona VC.
    dostaniesz bardziej rozdzielczy obraz tanszym tamronem.

    gdzies tak od 1/200 sek przewaga tamrona bedzie coraz bardziej widoczna i wieksza
    Im dluzszy czas , tym przewaga na korzysc tamrona bedzie rosla.

    To jest powod, dla ktorego warto miec stabilizacje.

    Statyw ?
    Mysle, ze statyw na imprezie to obciach. Na powaznym iwencie strazackim mozna oczekiwac przeciwreakcji ziomali i wyjsc z takiej imprezy z widlami w plecach. Nie ryzykowalbym.


  50. baron13
    baron13 20 września 2016, 18:57

    @Pokoradlasztuki: Znów powtarzasz, że stabilizacja stabilizuje. Ani trochę nie zamierzam z tym polemizować :-) Sęk w tym , że jeśli chcę wydusić maksymalną rozdzielczość z obiektywu, to się muszę do tego przygotować. To dlatego nie wyrażam entuzjazmu przy biciu kolejnych rekordów rozdzielczości matryc. Ponieważ wiem, że średnio niewiele z tego będzie. Ale jeśli już chcę dostać jakieś rekordowe rozdzielczości, to po STATYWU, choć nie koniecznie pierwsze. Ponieważ wiem o tym , że z tymi poruszeniami nie idzie z automatu, jak na tych wykresach które zalinkowałeś. Poza tym dobrze podrapię się w łysinę jaki rozkład będzie miała GO, jak zrobić by użyć krytycznej przesłony i tak dalej. Tak, czy owak, w tych dość szczególnych wypadkach, gdy będę chciał wydusić z obiektywów owe niezwykłe efekty, mam sposób by poradzić sobie z problemem poruszeń: statyw. Ten statyw załatwia także kłopot w sytuacji gdy trzeba użyć wiele razy dłuższych czasów.
    Nie załatwia mi problemu, gdy się coś rusza na planie. Dlatego zdecydowanie wolę mieć obiektyw z większą dziurą, niż ze stabilizacją. Tym bardziej mi ta stabilizacja obojętną, im krótsza ogniskowa. Albowiem tak naprawdę kłopot robi się, gdy wielkość rozmazów przekracza 2 minuty kątowe. To się dzieje statystycznie przy czasach 1/f, czyli w tym wypadku przy czasach rzędu 1/12 sekundy. Czyli musi być cholernie ciemno.
    Nawet jeśli założymy, że jest jak ma wynikać z tych wykresów, że przy krótszych czasach rośnie rozdzielczość ze stabilizacją, to i tak jeśli nie przekroczymy wielkości rozmazów 2 minuty kątowe, to owa rozdzielczość średnio psu na budę. Jakość obrazu nie rośnie w nieskończoność z rozdzielczością.
    Powtarzam, tak stabilizacja stabilizuje, ale zawsze jest coś za coś. Obiektyw ze stabilizacją przy podobnej konstrukcji i technologii ma niższą rozdzielczość od obiektywu bez niej. Na jego wyprodukowanie potrzeba więcej roboczogodzin, części, więcej pożre prądu, będzie więcej ważył, kosztował, i jak do tej pory bywało, o wiele łatwiej go uszkodzić. Dlatego jeśli producent postanawia wsadzić stabilizację, to chciałbym, aby robił to z sensem. O ile w obiektywie 600 mm umożliwienie robienia zdjęć z czasem powiedzmy 1/60 sekundy jest dużym ułatwieniem, choć nadal tylko ersatzem statywu, to zejście z 1/12 sekundy do 1/6 ma znaczenie już tylko w egzotycznych sytuacjach. Tak samo, jak egzotyczna sytuacją jest wyduszanie wielkich rozdzielczości dla zdjęć, które i tak wylądują przeskalowane do wielkości ekranowej w internecie.
    Co stabilizacja daje producentowi, łatwo wskazać. Przy wyjeździe na wycieczkę, amator bardzo sobie będzie chwalił obiektyw, którym ZROBIŁBY zdjątka na imprezie, gdyby jej uczestnicy nie ruszali się. Zrobi też nic nie warte nocne panoramy Pragi, które sobie powiesi na fejszbuku i będzie bardzo zadowolony, że nie musiał ze sobą targać kilku kilkunastu kilogramów sprzętu. Zaś stabilizowane cudo wysiądzie w zaprogramowanym czasie po gwarancji i trzeba będzie nabyć jeszcze cudowniejsze cudo.
    Mam bezpośrednie porównanie skuteczności obiektywów jasnych i stabilizowanych, bo mam sigmę 18-35 i Canona 18-55. Mam też Canona 70-300 i Sigmę 50-100 mm. Wnioski z eksploatacji są takie, że zdecydowanie organizuję sobie posiadanie jasnych obiektywów. Unieruchomić aparat zawsze jakoś się da. Bierzemy statyw, monopod, opieramy się gdzieś, ustawiamy aparat na czymś, mocujemy na ministatywie, statywie imadełkowym, zawsze jest jakiś sposób. Jasności obiektywu nie daje się niczym zastąpić. Stabilizacja pomaga w łazęgowskim pstrykaniu i przy ogniskowych poniżej 35 mm przestaje mieć znaczenie.

  51. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 20:19

    " Dlatego zdecydowanie wolę mieć obiektyw z większą dziurą, niż ze stabilizacją."

    ale nie o tym jest w tym watku mowa. Dyskusja co wolisz w ogole nie ma sensu.

    Problem jaki tutaj sie wylonil to czy w obiektywach o tak krotkiej ogniskowej stabilizacja ma sens?

    oczywiscie ze ma.

    jesli mialbys ten obiektyw ze stabilizacja, to robiac zdjecie np. na 1/30 sek przy wlaczonej stabilizacji otrzymasz wyzsza rozdzielczosc obrazowania anizeli bys robil to zdjecie z wylaczona stabilizacja.
    stabilizacja pomniejsza straty w rozdzielczosci odwzorowania nawet na czasach, ktore nie wymagaja bezwzglednie stosowani statywu czy stabilizacji..
    A to dzieki redukcji wektora ruchu od poruszenia aparatem, wystepujacemu zawsze przy fotografii z reki.

    Na ogol sie o tym nie wie , nie mysli.


  52. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 20 września 2016, 20:47

    ..wystepujacego...

    przydala by sie mozliwosc korekty.

  53. baron13
    baron13 20 września 2016, 23:36

    @Pokoradlasztuki: Cóż zafiksowałeś się, na tym że stabilizacja działa. Oczywiście gdy ktoś mówi "popatrz na moje zdjęcia, potrzebuję stabilizacji", to popatrzę na te zdjęcia. Czy potrzebuje stabilizacji? Zależy od zdjęć. Jeszcze nie widziałem takich dla tak krótkich ogniskowych. Ależ tak, chodzi o to, że wolę większą dziurę. Producent wypuszcza nową wersję i albo daje coś pożytecznego, albo daje stabilizację. Która owszem działa, ale powtórzę: przy tej ogniskowej jej działanie zauważysz w okolicy czasów 1/12 sekundy. Owszem być może niektóre zdjęcia z krótszymi czasami i włączoną stabilizacją będą miały większą rozdzielczość, ale nic z tego dla zdjęć nie wyniknie. Właśnie przygotowywałem serię fotek do powiedzmy fotorelacji na stronę internetową. Jeśli pójdzie to w rozmiarze nie większym niż 682x1024. Im poważniejsza strona ty mniejsze fotki. Dla użytkowych zdjęć nic z tej większej rozdzielczości nie wynika, a że nawet ja próbuję użyć tej stabilizacji w obiektywie np Canon 10-18mm nie wynika, że ma ona sens. Owszem potrafię zrobić fotkę przy 1/4 sekundy, ale gdy wyjmę z plecaka mini statyw i poświęcę na fotkę kilka minut, to zrobię ją z czasem kilku sekund. Taka jest przydatność wynalazku. Łechce moje lenistwo.

  54. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 21 września 2016, 08:49

    jesli rozpatrujesz skutek stabilizacji w UWA pod katem uzytecznoci dla zdjec nie wiekszych niz 1024 px , to naturalnie dojdziesz do wniosku , ze bez stabilizacji mozna sie obejsc. Jakiez znaczenie mialoby poprawienie rozdzielczosci odwzorowania o np 20 % skoro redukujesz rozdzielczc 4 razy ? Oczywiscie zadne. Dla takich zdjec w ogole nie potrrzebujesz AF , wystarczy nastawa odleglosc na hiperfocalna , lub z grubsza " na oko". Masz racje - dla zdjec mniejszych od 1024 px stabilizacja w uwa nie jest specjalnie potrzebna.
    Jak sie spodziewam , zaraz bedziesz dowodzil , ze jednak sie przydaje.

  55. Myszowor
    Myszowor 21 września 2016, 10:11

    Obiektyw wygląda fajnie, ale czy będzie się sprzedawał to wątpię, f4 tylko i bez stabilizacji, Tamron ma VC i f2,8 w niższej cenie, szkła systemowe również f2,8 i cena tej Sigmy trochę za wysoka...1600$, gdyby kosztował 1000$ to byłby hitem.

  56. konczako
    konczako 21 września 2016, 10:47

    Heh...Polak zawsze widzi tylko czubek własnego nosa. Przecież to zupełnie innych obiektyw niż Tami 15-30:). Skierowany dla trochę innych konsumentów. Fotografia krajobrazowa z elementami architektury itp... Zapewne klienci się znajdą skoro np. szerokokątne manualne Zeissy bez stabilizacji za 10k sprzedają się całkiem nieźle:). Czy wiecie ze istnieją inne rodzaje fotografii niż komercyjna fotografia ślubna??:)

  57. baron13
    baron13 21 września 2016, 11:56

    @Pokoradlasztuki: Drastyczny przykład jak widać trochę podziałał :-) Teraz zastanów się, skąd masz wyniki tych pomiarów i jak one były robione. Oraz co oznaczają. Sęk w tym , że firmy robią dużo różnych manipulacji, aby wpuścić klienta w koszty. Jeszcze raz zalinkuję, bo linkowałem, choć nie w tym wątku:
    link
    Fotka robiona jak najbardziej z łapy. i jej powiększony fragment:
    link
    Kiepski obiektyw kiepskiego Canona ma przy f/1,4 rozdzielczość na poziomie 20 l/pmm. Co oznacza, że w obszarze powiększonego fragmentu jest jeszcze gorzej. Powinno dojść jeszcze poruszenie. Jestem lejek nie fotograf, ale na powiększonym fragmencie poruszenia nie widać. lecz załóżmy, że nie widzę. Co to oznacza? że ta rozdzielczość powinna spaść gdzieś w okolicę 17-16 l/pmm . Na matrycy apsc to powinna być tragedia.
    Wniosek chyba musi być taki, że rozdzielczość jest ciut lepsza skoro na powiększonym fragmencie widać obiekty 1-2 pikselowe. A jak kto popatrzy i pomyśli to stwierdzi też, że kiepska rozdziałka zwyczajnie wystarcza do dużych powiększeń. Jest normalnie, to znaczy wystarczy utrzymać rozdzielczość nieco ponad 2 minuty kątowe. Jest też inny wniosek: jeśli poruszenia psują zdjęcia, to nie dzieje się to automatycznie zgodnie z wykresem, jaki pokazałeś. Pomiarów nie robiłem, ale widać, że wielkość poruszenia moze być od niezauważalnej, do dużej w zależności od tego, jak focista trzyma aparat i wielu innych okoliczności, po przypadek włącznie. I zazwyczaj jest dużo lepiej niz chciały by firmy wciskające kazdemu stabilizację, albo sznurówki na rzepy. Tak, poniżej 1/12 sekundy stabilizacja może się przydać, ale powyżej jest ściemą dla wyciągnięcia kasy.

  58. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 21 września 2016, 13:26

    Baronie

    jesli robisz zdjecia co najwyzej 1024 px , to spokojnie mozesz dowodzic , ze nie potrzeba aparatu w ogole bardziej rozdzielczego niz 0,7 - 1 mpx
    po co ? - skoro i tak robisz mniejsze.
    a najlepiej gdybyc robil wielkosci znaczka pocztowego , wowczas nie musialbys sobie lamac glowy ostroscia - kazde jedno bedzie ostre.

    przyklad Twojego zdjecia nocnego jest paskudny.
    w skalli 100 % rozdzielczosc ponizej akceptowalnej - na szczescie nie musi sie tak ogladac.
    w cieniach Zero szczegolow. gdybys mial stabilizacje , moglbyc obnizyc iso do 400 moze nawet 200 , dzieki czemu rozszerzylbyc zakres tonalny. obraz nie bylby az tak kontrastowy.
    nie czuje sie niekompetentny w temacie zdjec nocnych , maly przyklad sprzed 2 lat tutaj powiekszenie gdzies do ok 60-70% ograniczone o ile pamietam .

    link

    nie o licytacje na wlasne zdjecia chodzi , ale zwyczajnie Twoje produkty wskazuja , ze nie za bardzo wyobrazasz sobie jak moze wygladac zdjecie.
    wycigasz wnioski na podstawie swoich dosyc nieudolnie robionych rzeczy.
    Jesli chcesz uzyskac dobry wynik technicznie , to trzeba zadbac o poprawnosc na kazdym etapie . A wiec i o ewentualne poruszenie na etapie fotografowania.
    Ono zawsze prowadzi do spadku rozdzielczosci , za ktora to ostatecznie w obiektywie zaplaciles.

    Wynik pomiaru jest jednoznaczny , ze wzrostem czasu naswietlenia spada rozdzielczosc - czy to widzisz , czy nie , nie zmienia to faktu owego spadku.
    stabilizacja spowalnia szybkosc tego spadku. Jzeli uwazasz , ze rozdzielczosc obrazowania nie ma wiekszego znaczenia , to uwazam , ze masz prawo tak sadzic. Ja jestem odmiennego zdania. Rozdzielczosci jesli masz jej nadmiar zawsze mozesz sie pozbyc- ale w sposob kontrolowany

  59. baron13
    baron13 21 września 2016, 14:47

    @Pokoradlasztuki: Zdjęcie do d... bo moje ;-) Sęk w tym że nie odniosłeś sięani słowem do tego, że widać na nim szczegóły 1-2 piksele :-) Jeśli fakty nie zgadzają się z wyobrażeniami, tym gorzej dla faktów. Zapytałem, co to za pomiary skąd się wzięły? Ten obrazek za bardzo do tych pomiarów nie pasuje. Ten powiększonego fragmentu zdjęcia.

  60. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 21 września 2016, 15:09

    Jesli idziesz w kierunku otwierania otworu i podnoszenia czulosci , to popelniasz strategiczny blad. A priori skazujesz sie na niepotrzebnie duzy spadek jakosci obrazowania. Trzeba wiedziec co sie robi.
    C 50/1,4 jest ukladem podw. gaussa z dolozona siodma soczewka na dupce w celu uzyskania swiatlosily 1,4, prowadzi to do duzych bledow otwarcia na 1,4.
    gwaltownie Spada rozdzielczosc, przenoszenie kontrastu. Na 2.0 jest juz b.dobrze - ten obiektyw trzeba przymknac.
    ze wzrostem nastawionej czulosci Spada zakres tonalny matrycy i rozdzielczosc odwzorowania (kolosalnie) . zatem robisz jako Autor wszystko aby popsuc jakosc techniczna takich zdjec. Gdybys mial stabilizacje o wydajnosci jak to dzisiaj jest na porzadku dziennym rzedu 4 EV wowczas po jej zalaczeniu uzyskalbys nieporownywalnie lepsza jakosc obrazowania. moglbys obnizyc iso , domknac przyslone i wydluzyc czas. Po uzyskaniu dobrego obrazu w pelnej rozdzielczosci mozna sie zastanowic jak najlepiej zredukowac wielkosc do 1000 px - ktorej uzywasz.

    ten obiektyw, o ktorym mowa w tym watku ma swiatlosile 4.0.
    nie ma zadnych watpliwosci ze stabilizacja wplynelaby w praktyce wyraznie na poprawienie jakosci obrazowania - Przez obnizenie czulosci , redukcje wektora ruchu od poruszenia aparatem.

  61. baron13
    baron13 21 września 2016, 18:53

    @Pokoradlasztuki: A co ów gauus ma dorzeczy? :-) Takoż porady jak było zrobić sliczne zdjęcie. Ponieważ chciałem sprawdzić jak się zachowa aparat w takich warunkach. Zrobiłem zdjęcie testowe :-) Które wielokrotnie się przydało. Jak łatwo oszacować przy ogniskowej 12 mm tak kiepski obraz z rozdzielczością szczegółów na poziomie 1, 2 pikseli otrzymamy przy czasie ok 1/14 sekundy. Doprawdy duży kłopot :-)
    Jeszcze raz: oczywiście możemy przyjąć że stabilizacja poprawi jakość obrazu, ale nastąpi to w przypadku takich ogniskowych w skrajnej sytuacji. Czasy poniżej 1/50 sekundy oznaczają problemy z poruszeniem się w kadrze ludzi nawet fal na wodzie. To się nie różni od robienia zdjęć ze statywu. Stabilizacja w takim obiektywie to jest trochę robienie klienta w konia, bo w długim obiektywie daje ona możliwość fotografowania w sytuacjach które się często zdarzają. MOgę fotografować ludzi i zwierzęta, nie poruszą się np gałęzie w kadrze. Przy 12 mm schody robią się z czasem, gdy mamy szereg innych problemów niz poruszenie się aparatu.

  62. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 22 września 2016, 09:39



    "baron1321 wrzesnia 2016, 18:53?

    @Pokoradlasztuki: A co ów gauus ma dorzeczy? :-) "



    ma do rzeczy.
    podwojny gauss jest symetryczny, w duzym stopniu "samokompensujacy" bledy optyczne. Ale w tym ukladzie obiektywy przy katach otwarcia okolo 45 % daja akceptowalna rozdzielczosci do przyslony ok 2.0. jesli chcemy poprawic rozdzielczosc to nalezy albo wydluzyc ogniskowa , albo zmniejszyc swiatlosile - vide biotar 58/2.0 biotar 75/1,5

    dopiero dolozenie siodmej soczewki i rozklejenie przedniej grupy pozwoliolo na osiaganie swiatlosily 1,4 lub 1,2 na katach ok 45 stopni. Towarzyszy temu jednak ciagle na otwartej przyslonie spadek rozdzielczosci , choc mniejszy .
    takimi obiektywami sa c 50/1,4 i c 50/1,2.
    opieraja sie one na konstrukcji voitrgländera ultron z lat 50 - tych , a ta wywodzi sie z xenona z konca lat trzydziestych.

    wiedzac o tym , ze uzywasz ukladu gaussa na jasnosciach powyzej 2,0 ewentualnie 1,8 i katach ok 45 stopni lub wiecej nalezy sie liczyc zawsze z gwaltownym spadkiem rozdzielczosci. Gaussy wymagaja na tych katach, przyslony co najmniej 2.0 wtedy zaczyna byc dobrze. Po prostu gaussa sie z zasady domyka.

    wspolczesny s 50/1,4 A ma uklad cos jak dwa podwojne gaussy - niekoniecznie nalzey przymykac.


    " Czasy ponizej 1/50 sekundy oznaczaja problemy z poruszeniem sie w kadrze ludzi nawet fal na wodzie. "

    chce zwrocic uwage na pewien aspekt . Wektory od ruchu rzeczywistego i pozornego spowodowane drganiem aparatu sie dodaja. Jesli zalaczysz stabilizacje to redukujesz wektor ruchu pozornego . Poruszajacy sie przedmiot bedzie na zdjeciu odwzorowany z mniejszym rozmazaniem , czyli w wiekszej rozdzielczosci . Uzysk jest.

    "Stabilizacja w takim obiektywie to jest troche robienie klienta w konia, bo w dlugim obiektywie daje ona mozliwosc fotografowania w sytuacjach które sie czesto zdarzaja. MOge fotografowac ludzi i zwierzeta, nie porusza sie np galezie w kadrze. Przy 12 mm schody robia sie z czasem, gdy mamy szereg innych problemów niz poruszenie sie aparatu."

    Nawez jesli nie jestes w stanie zaobserwowac roznicy np dla 50 mm i 1/100 sek raz z wlaczona stabilzacja raz nie , to obraz z wlaczona stabilizacja ma wyzsza rozdzielczosc ( w jakims tam zakresei) - te roznice mozna pomierzyc .
    jesli obrabiasz zdjecia to zawsze nastepuje spadek rozdzielczosci - w zaleznosci od intensywnosci i rodzaju obrobki. Obnizajac te rozdzielczosc z wyzszego pulapu poczatkowego , ostatecznie dostajesz obraz koncowy z wyzsza rozdzielczoscia , niz bys to robil na zdjeciu bez stabilizacji - a to juz moze byc widoczne.

    cena jaka sie placi za stabilizacje jest jakies tam obciecie maksimu osiagalnej rozdzielczosci . Ale poniewaz jest to na b. wysokim poziomie a i tak w fotografii rzeczywistej nie osiagamy z reki nigdy mozliwego maksimum jakie wykazano w laboratorium ( chyba tylko przez przypadek ) , to specjalnie ta strata nie ma znaczenia. uzysk w zakresie krytycznym czyli dlugich czasow jest wyzszy niz ta strata maksimum . Calkowity bilans jest pozytywny.
    Vide tamron 45/1,8 VC

    Stabilizacja pozwolila albo na pomniejszenie i potanienie konstrukcji , gdyz mozna bylo robic ciemniejsze obiektywy, zapewniajac poprawne naswietlenie przez mozliwosc przedluzenia czasu naswietlenia.

    albo tez pozwolila na realne uzyskanie obrazowania na wyzszej rozdzielczosci niz to byloby mozliwe bez stabilizacji .

    Nie nazwalbym tego " robieniem w konia klienta"

  63. baron13
    baron13 22 września 2016, 11:40

    @Pokoradlasztuki: Pwiem Ci dlaczego Canon 50 mm f/1,4 był jaki był. To, co opowiadasz, to historie o tym dlaczego samochód na 4 koła przecież wystarczyły by mu trzy :-) Rzecz w tym że to obiektyw z epoki filmu. A jaki był podstawowy film za czasó peerelu? 18 din czyli iso 50 :-) Czulsze filmy były droższe i z tego powodu każdy system musiał mieć jasną i tanią stałkę. Dla Canona taką był 50 mm f/1,8. Wówczas jeszcze metalowy :-) Chcieli zrobić coś jaśniejszego i wybrali prostą konstrukcję dostępną dla ówczesnej technoplogii. Tu nie chodzi o gausa czy nie, ale o to, że obiektyw musiał mieć dużą transmisję, a powłoki były do kitu, szkło ciut mętne soczewki tylko sferyczne, nie było szkieł dających małą CA o małych różnicach wspólczynnika załamania dla różnych długości fal. Jeśli transmisja miała być duża, to niewiele soczewek niewiele szkła, prosty układ. Który w tamtych czasach był uznawany za doskonały, nawet rewelacyjny. I dlatego nie zrobiono niczego lepszego. Może poza tym 50 mm f/1,0 krórego nikt nie widział:-) Nie to że podwójny gaus ale po prostu taka była dostępna technologia. Nie znam obiektywu z tamtego okresu w podobnej cenie, który był by znacząco lepszy.
    Nie zwróciłeś uwagi, jestem dobrze zorientowany we własnościach tego szkła bo wiem, że rozdzielczość przy f/1,4 wynosi 20 l/pmm Dlatego otwierając go na całość nie chciałem zrobić doskonałego zdjęcia. Chciałem zobaczyć jaka wyjdzie kaszanka no i mamy obiekty, które pocięła matryca a nie rozmazał baardzo, strasznie, kiepski obiektyw. Można by policzyć rozdzielczość, ale to jest geometryczna rozdzielczość matrycy. W sensie bodaj Abbego dla spadku kontrastu do 2% czy też do zaniku widzialności obiektów, to wychodzi jakieś 116 l/pmm. Fajnie co? :-) Pamiętaj, że do granicy widzialności daje się wyciągać szczegóły lokalnym kontrastem i podobnymi cudami jak zwykłe wyostrzanie. Więc pytanie po jasny gwizdek mam wyciągać jeszcze rozdzielczość sztuczkami ze stabilizacją skoro mam ją już na poziomie 116 l/pmm na czułości 33 dim (iso 1600) i na dodatek mam w plecaku stayw? :-)
    Nieszczęście bierze się z tego, że nie mówimy o zdjęciach które są potrzebne, które ludzie będą oglądać, bo cos ilustrują tylko o niepotrzebnych, których nawet fotograf nie widzi, bo oglada powiększenie niewielkiego fragmentu 1:1 na ekranie komputera, choć ponoć to odbitki są tym szlachetnym celem. Ale na odbitkach, jak mi już ktos tu przyznał, nie widać różnicy pomiędzy kompaktem a "porządnym" albo "prawdziwym" aparatem. Niestety widać jak cholera, że kadru nie było :-)
    link

  64. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 22 września 2016, 12:06

    @baron13
    "22 września 2016, 11:40 

    @Pokoradlasztuki: Pwiem Ci dlaczego Canon 50 mm f/1,4 był jaki był. To, co opowiadasz, to historie o tym dlaczego samochód na 4 koła przecież wystarczyły by mu trzy :-) Rzecz w tym że to obiektyw z epoki filmu. A jaki był podstawowy film za czasó peerelu? 18 din czyli iso 50 :-) "

    chyba przechodzisz juz samego siebie w fantazjowaniu i tworzeniu pozaziemskich wyjasnien ;-))).
    sadzisz, ze Canon stworzyl Taki obiektyw dlatego, iz w PRL-u produkowano fotopan 18 din ?

    Rozdzielczosc materialow srebrowych jest wyzsza od rozdzielczosci matryc. dopiero wspolczesne matryce o wielkosci pixela ok 2 mikro zaczynaja podchodzic pod rozdzielczosc filmow. A zatem wymagania co do rozdzielczosci obiektywow dla filmow winny byc WYZSZE !!

    Canon c50 1,4 to obiektyw liczony w latach 70 - tych ( najpierw jako FD).
    W owym czasie nie stosowano komputerow, opierano sie na uznanych juz schematach konstrukcyjnych co najwyzej je modyfikujac w miare pojawienia sie nowych materialow. Powodem dla ktorego konstruowano takie obiektywy byly mozliwosci obliczeniowe i materialowe Trzeba pamietac o ograniczeniach finansowych. Przejeto na on czas najlepiej sprawdzajacy sie schemat ultrona czyli siedmiosoczewkowego gaussa ( liczonego recznie w latach 50 -tych w Niemczech - zaledwie 5 lat po wojnie ). Ta siodma soczewka zaburzala dodatkowo symetrie , stad i "samokorekcja " nie byla tak skuteczna , ale osiagnieto mozliwosc rozjasnienia obiektywu na katach widzenia ok 45 stopni.

    Owczesne techniki obliczeniowe nie pozwalaly na tania , szybka mozliwosc wyliczenia nowych obiektywow od podstaw. Owszem, byly takie pojedyncze przypadki na uztek NASA lub potrzeby filmu " gwiezdne wojny" - ale kosztowaly one majatek.

    przykladem obiektywu z tamtych czasow pracujacego od pelnej dziury prawidlowo jest biometar 80/2,8. Dlatego, ze ciemniejszy nie obserwuje sie gwaltownego spadku rozdzielczosci na pelnym otwarciu. Owszem bledy otwarcia wystepuja zawsze w tamtych konstrukcjach , ale gdzies tak powyzej otwarcia 2,0 zaczynaja wyraznie decydowac.

  65. baron13
    baron13 22 września 2016, 15:24

    @Pokoradlasztuki: Pamiętam radę dla autorów jaka wisiała w redakcji Chipa. "jak czegoś nie wiesz, to nie pisz". Piszesz: "Owczesne techniki obliczeniowe nie pozwalaly na tania , szybka mozliwosc wyliczenia nowych obiektywow od podstaw. Owszem, byly takie pojedyncze przypadki na uztek NASA lub potrzeby filmu " gwiezdne wojny" - ale kosztowaly one majatek. "
    Nie " Gwiezdne Wojny" bo to George Lucas. Nie była to także Odysea Kosmiczna 2001" . Z kosmosem związek ma tylko reżyser Stanley Kubrick. Chodzi o film Barry Lyndon link do którego zakupiono obieltyw(y?) Zeissa o f/0,7) które faktycznie były zamówione przez NASA dla sfotografowania ciemnej strony Księżyca. Oczywiście obliczenia układów optycznych były prowadzone na maszynach cyfrowych już w latach 60-tych
    link

  66. baron13
    baron13 22 września 2016, 15:26

    Link nie wszedł
    link

  67. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 22 września 2016, 15:54

    a jakie ma znaczenie tatul filmu ?
    od razu mozna poznac fachure w temacie optyki skoro wie ze kosmiczna odyseja to nie to samo co gwiezdne wojny.


    jak podaje jeden ze swiadkow tamtych czasow , ktory w latach 60 - tych o ile pamietam odwiedzil zaklady nikona , to te komputerowe obliczenia polegaly na tym , ze panienki rozkrecily Jakis niemiecki obiektyw i suwmiarka dokonaly pomiarow.
    nikt wowczas w niemczech nie przeczuwal zagrozenia.
    Komputery weszly masowo do obliczne optyki gdzies dopiero w latach 70 tych- 80 - tych , jesli wierzyc sprawozdanim na ten temat.
    pewnie , jakies wsparcie maszynami liczacymi bylo i wczesniej . w latach 60 - tych wydajne komputery byly cholernie drogie w stosowaniu - raczej dla celow strategicznych , zwiazanych z roznymi waqznymi dla panstwa projektami jak w kosmonautyce.
    Strosowano raczej stosunkowo proste maszynki liczace. Koszt oprogramowania czegos takiego byl zapewne wyzszy niz caloroczne zyski fabryki produkujacej obiektywy.

  68. Pokoradlasztuki
    Pokoradlasztuki 22 września 2016, 16:04

    Taki pasus z optycznych - wywiad z konstruktorem sigmy:

    P: W dobie powszechnego komputerowego wspierania projektowania optyki, jakie są największe wyzwania konstruktora obiektywów?
    O: Jeśli brałoby się pod uwagę tylko stare technologie, nie bylibyśmy w stanie odpowiednio reagować na nowe metody produkcyjne, nowe zastosowania optyki i wprowadzanie nowych konstrukcji. To duże wyzwanie dla projektanta obiektywów. Oprócz tego trudnym wyzwaniem jest także odpowiednie reagowanie na postęp w oprogramowaniu.


    jesi rzeczywiscie chchialbys sie dowiedziec kiedy zaczeto stosowac programy do obliczen optyki na skale powszechna , to musze siegnac glebiej do biblioteki oi poszukac , ale czy warto?

    Ostatecznie ma to niewiel wspolnego ze stabilizacja ,a o ztym toczy sie dyskusja.

    zreszta ktos watek winen zakonczyc , wiec moze skoncze.

  69. Draagoon
    Draagoon 28 września 2016, 00:29

    No masz, trzy tygodnie temu zakupiłem T15-30, bo już nie mogłem dłużej żyć nadzieją, że Sigma wypuści coś szerokiego... Nie to żebym narzekał, Tamron jest naprawdę fajnym słoikiem, ale żal trochę tych 3mm. Choć jeśli cena ma być w okolicach 8k PLN, to szybko się z nich wyleczę ;p

  70. ilDottore
    ilDottore 1 października 2016, 21:24

    Ja mam pierwszą serię 12-24 od Sigmy. Jest to bardzo ciekawy obiektyw i pozwala wyżyć się w cityscape, landszaftach itp. Reporterka czymś takim to trochę jak gra w pingponga w rękawicach bokserskich ale ja oczywiście nikomu nie zabraniam. Mój styl pracy to 2 asystentów :), statyw i pełen komfort. :) Wtedy waga obiektywu i rozmiary wcale nie przeszkadzają
    Wady pierwszej serii Sigmy 12-24 to poważne winietowanie i bardzo słaby kontrast oraz przytłumione smutne kolory z brązowym zafarbem. A także brak możliwości używania filtrów połówkowych. Ale i tak lubię to szkło bardzo. Jeśli kontrast i kolory nowego słoika będą lepsze to mamy piękny zoom UWA dla miłośników landszafciarstwa. Kilka próbek z Sigmy 12-24 z pierwszej serii:
    link
    link
    link
    link
    link
    link
    link
    link

  71. ilDottore
    ilDottore 1 października 2016, 21:32

    Dajcie znać, kochani, jak już pojawią się w sieci sample z tego słoiczka! :)
    Szczególnie kolory mnie interesują. Z serii Art mam 35 mm i to jest CUDO jeśli o kolory chodzi... Gdyby nowa 12-24 miała w połowie tak boskie kolory jak 35mm Art to jesteśmy w domu! :)
    Próbka kolorów z 35mm Art:
    link
    link

  72. ilDottore
    ilDottore 12 października 2016, 06:26

    Już są sample - kolory DUŻO lepsze niż w posiadanej przez mnie "zwyczajnej" Sigmie 12-24. No cóż - łykam ten słoik jak młody wieloryb! :)
    link

  73. SNCF
    SNCF 12 listopada 2016, 15:16

    baron13

    Dzięki za Twoje sensowne wypowiedzi, przy okazji info o Barry Lyndon to fajna ciekawostka którą musze poznać głębiej

    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.