Sony IMX390CQV - koniec z migotaniem świateł LED na drogach
Firma Sony sporo inwestuje w tworzenie nowych sensorów. Efektem prac japońskiej korporacji jest nowa matryca o symbolu IMX390CQV, przeznaczona do kamer montowanych w samochodach.
Firma Sony chwali się w komunikacie prasowym, że matryca IMX390CQV to pierwszy tego typu sensor, który umożliwia bezproblemowe rejestrowanie znaków LED na drodze, chociażby w sytuacjach dynamicznej zmiany ekspozycji, np. podczas wyjazdu z tunelu.
Znaki LED coraz częściej można spotkać przy ulicach. Matrycę IMX390CQV wyposażono w całkiem skutecznie działającą funkcję redukcji migotania, a także funkcję nagrywania obrazu HDR (o wysokiej dynamice tonalnej). Efekt można zobaczyć na filmie od Sony:
Gdzie znajdzie zastosowanie tego typu matryca? Z pewnością w czujnikach montowanych już teraz w bardziej zaawansowanych samochodach. Czujniki tego typu zajmują się np. wspomaganiem kierowcy, m.in. poprzez rozpoznawanie znaków lub przeszkód znajdujących się na drogach.
Dodatkowe informacje o sensorze Sony IMX390CQV są dostępne tutaj.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Dla niedowidzących kierowców w sam raz. Na szczęście mam stare auto i własne oczy. Co za ulga.
@Lipen
Tu nie chodzi o kierowców. Tu chodzi o zamontowane w samochodzie kamerki. Niby nagranie z przebytej trasy będzie lepszej jakości. ;-) Pewnie rozjechane zwierzaki ucieszą się bardziej z tego powodu. :-P Lepiej będzie widać szczegóły ich tragedii...i to nawet pod światło. :-/
Jakby Tesla miała taką matrycę, to może odróżniłaby naczepę od jasnego nieba i gościa by nie zdekapitowało ;)
Ktoś sobie wymyślił znak Led, teraz ktoś inny (lub nie :D) projektuje matryce, zeby te znaki prawidłowo zarejestrować. Wiadomo o co chodzi :$
Tak, wiadomo. Ledowe źródła światła po to, żeby zużywały mniej energii i były bardziej długowieczne (z tym jeszcze różnie bywa w rzeczywistości).
migające znaki led powinny być zakazane i specjalne matryce nie będą potrzebne :-)
(zakazane bo jest to niezdrowe dla oczu i może rozpraszać kierowcę, nie żeby ułatwiać producentom kamer filmowanie znaków)
@komor
Flip-dot żrą o wiele mniej niż LEDy. Nie wiedzieć czemu coś nie chcą z nich robić znaków - pewnie są jednak mniej żywotne.
@szuu
Chyba nie czaisz bazy. Znaki LEDowe są sterowane PWM-em o wypełnieniu zależnym od natężenia światła słonecznego. Człowiek żadnego migotania nie widzi. Kamery już i owszem (efekt stroboskopowy).
widzi albo nie widzi - jak z monitorami i żarówkami, i potem wychodzą jakieś problemy.
więc ja poprosze jednak monitory, żarówki i znaki bez migotania! ]:->
Kubsztal, PWM nie jest zly, jesli czestotliwosc przebiegu jest odpowiednio duza. Wszystkie latarki z regulacja jasnosci uzywaja dzis PWM. Ale jedne strobuja co widac golym okiem, np. gdy pada snieg, a inne nie. To efekt roznej czestotliwosci bazowej a dzisiejsze nowoczesne tranzystory w kluczu drivera pozwalaja ja podwyzszyc i jednoczescie zmniejszyc wymiary oraz podniesc sprawnosc energetyczna.
A ja z tytulu odczytalem, ze naprawde lampy przestana mrugac, he he :-)
Jak się oszczędza parę groszy nie montując prostego stabilizatora prądu do zasilacza to wszystko będzie migać.
Tandeta i durna oszczędność unijna musi mieć swoje granice albo będziemy mieli łatę a na łacie dziurę. Wielki mi tam wynalazek Sony, przecież Canon już dawno montuje w swoich lustrzankach synchronizację z migającym światłem przy filmowaniu.
Hehe 2 pierwsze komentarze i już widać gdzie w technologicznym świecie należy postawić polaczków-cebulaczków :D
@ Dżozef "Jak się oszczędza parę groszy nie montując prostego stabilizatora prądu do zasilacza to wszystko będzie migać."
Stabilizator prądu w zasilaczu? To dlaczego latarki z zasilaniem bateryjnym również potrafią migotać? Poczytaj o PWM, potem pisz. (To taka technologia, stosowana m.in w regulacji jasności LED.) Masz rację, że chodzi o kasę. Tanie rozwiązania PWM migoczą. link
nikt jeszcze o tym nie wspomniał więc chyba warto zwrócić uwagę na to, że migotanie jest spowodowane stosowaniem PWM!
Migotają, czy nie migotają. Będą normalne znaki tak jak od kilkudziesięciu lat i nie będzie problemu. Mam oczy i widzę normalne znaki bardzo dobrze. Jak ktoś chce kręcić kamerkami jakie zwierzaki rozjedzie lub później kablować na innych kierowców jak to ostatnio u polaczków w modzie, ich sprawa. Ledowe znaki. Ach jakie to nowoczesne..
Jeśli kamerki będą jeszcze rozpoznawać niebezpieczne burackie manewry (wyprzedzanie pod górkę na podwójnej ciągłej; skręcanie w prawo z lewego pasa tuż przed czyimś zderzakiem) to pierwszy to kupię i najlepiej z funkcją autonatycznego kablowania :-).
Bo pół biedy gdy taki debil zabije się sam, niestety oni wciągają w to innych.
Na szczęście w dobie wszechobecnych kamerek i YT czasy anonimowego kozactwa powolo,odchodzą w przeszłość.
Słowem: brawo Sony :-)
No i właśnie mówię o tym kablowaniu. Niestety, ale ci co kablują sami łamią przepisy, rozmawiają przez komórki i przekraczają notorycznie dozwoloną prędkość. Jeżeli zdaża ci się przekraczać dozwoloną prędkość, jeździć szybciej niż 90 km/h poza terenem zabudowanym i 50 w terenie zabudowanym i odbierać czasem telefon w aucie, a później kablujesz na innych to jesteś typowym polskim, żałosnym burakiem ćwikłowym. I hipokrytą. Jeżeli jest inaczej to szacun. Nie popieram piratów i mnie oni denerwują. Ale podwójna moralność niektórych kierowców jeszcze bardziej.
A mnie sie nie tyle zdaża, co zdarza jeździć szybciej niż 90 km/h poza terenem zabudowanym (np. na autostradzie) i odbierać czasem telefon w aucie (na postoju). To jaki werdykt?