Kiepski początek roku. Jest nowy raport CIPA
Grudniowe dane organizacji CIPA (Camera & Imaging Products Association), odnośnie rynku dostaw aparatów i obiektywów, były mało optymistyczne. Organizacja podzieliła się już pierwszymi informacjami dotyczącymi tego roku. Poprawy nie widać.
Organizacja CIPA udostępniła wykresy dotyczące dostaw aparatów (z podziałem na urządzenia z wymiennymi obiektywami i kompakty) oraz obiektywów. Chodzi o styczeń 2019 r. Niestety - z nowych danych wynika, że dostawy aparatów były w styczniu mniejsze w porównaniu do tego samego miesiąca rok i dwa lata temu.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku obiektywów. Styczeń tego roku także okazał się gorszy (pod kątem dostaw) w porównaniu ze styczniem w 2018 i 2017 r.
Fot. FeeLoona, pixabay.com / zdjęcie ilustracyjne
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Niesamowite. 1 stycznia znowu nikt nic nie zamówił ;)
żyłują ceny na potęgę bez logicznego usprawiedliwienia to sprzedaż leci. Jak leci sprzedaż to i dostawy są mniejsze bo komu dostarczac?
Ceny też ale i wygoda bo zdecydowana większość woli dzisiejsze smartfony.
Moi znajomi tez się pozbywają lub już pozbyli systemowych aparatów i obiektywów Ja także. Z sentymentu też wróciłem na chwilę do dużego aparatu i zrobiłem może z kilkadziesiąt zdjęć w ciągu roku. povczym się pozbyłem i nie zamierzam znów kupować. Wystarczy mi smartfon z dwoma ogniskowymi.
Za parę lat sytuacja się odwróci. Flagowe smartfony już teraz często kosztują powyżej 4 tys złotych i ciągle drożeją. Młodych ludzi nie będzie stać na taki wydatek więc za parę stówek będą kupować lustrzanki. Staromodne Nikony D5 i pełnoklatkowe Canony będą zdobić szyje modnych młodzieńców zadających szyk na wielkomiejskich ulicach i tylko czasem zrobią jakieś parę zdjęć komórką.
Od kilku lat nie ma żadnego wyraźnego skoku jakości więc ....ja nie mam żadnej motywacji żeby zmienić sprzęt który posiadam.
Druga strona medalu: cena aparatów rośnie.
potrzebny bylby Jakis zdecydowany skok technologiczny powodujacy w konsekwencji skok jakosciowy - np migawki elektroniczne , soczewki elektromagnetyczne , matryce grafenowe dajace DR = 50 EV - wszystko w jednym aparacie .
Rynek jest bliski nasycenia , jesli juz nie jest nasycony.
Quantity of Total Shipment of Interchangeable Lens DSC, Jan:
2017: 838086
2018: 675355
2019: 546188
Quantity of Total Shipment of Built-in Lens DSC
2017: 1029789
2018: 665137
2019: 455210
@Szabla
Jakby co to nauczyciele dyplomowani mają. dostawać 6 tys.
-Mateusz tak mówił.
[choć nie wiem czy biologii także]
Dane CIPA dotyczą ilości sprzedanych szt...
Wartość rynku przestała spadać.
Problemem nie jest jakość czy technologia, gdyby teraz pojawiły się aparaty z czułością 4 miliony ISO przy rozdzielczości 100 megapikseli... za 15 tys...
to obraz rynku jakoś specjalnie by się nie zmienił...
Dlaczego się nie sprzedaje ; Wysyp nowości wcale nie pobudza rynku odwrotnie jak masz wszystko podane na tacy to przestaje Cie to kręcić a jak musisz kombinować to czujesz ,że żyjesz;
Spada również ilość publikowanych testów... :)
Racja ale to tez jest chyba wyraz tego ze tych obiektywów pojawia się tyle ,ze praktyczne trzeba by dokonywać selekcji pod kątem " ciekawa konstrukcja optyczna " ;
A jeżeli to normalne konstrukcje, to nie warto testować? :P
Mniej testów -> mniej czytelników -> mniej nabywców -> mniejsza produkcja -> mniej aparatów -> CIPA -> mniej testów, itd ;)
@zentaurus
Za parę lat sytuacja się odwróci. Flagowe smartfony już teraz często kosztują powyżej 4 tys złotych i ciągle drożeją. Młodych ludzi nie będzie stać na taki wydatek więc za parę stówek będą kupować lustrzanki.
Za parę lat nikt lustrzanek nie będzie produkował... no może poza Pentaxem :)
zgłupiałem ; Róbta co chceta ;
50EV? Pokora, trochę Cię poniosło... ;)
Ale - w sumie - słynny Eric Fossum (ten, który "odpowiada" za pomysł matrycy CMOS) próbuje stworzyć sensor z pikseli o potencjalnie nieograniczonej dynamice. Jego pomysł zasadniczo jest prosty: zamiast kolekcjonować elektrony i szacować ich liczbę, "po prostu" zlicza każdy z nich z osobna.
Fajny facet niezła pasja ..pewnie liczy elektrony tuz przed zasnieciem ;
W naszym kraju nawet jak się chce to ciężko coś kupić..., właśnie miałem próbkę jak u nas wygląda obsługa klienta. Jeżeli chcecie stracić nerwy to szczególnie polecam krakowski sklep Foto-Plus. Pełen profesjonalizm i gwarancja "pełnowartościowego towaru z ekspozycji".
Takie premiery jak Sony A7III, Nikon Z6 i Z7, Canon EOS R, do tego gromadka obiektywów, Sigma z wieloma mocowaniami, Fujifilm ze średnim formatem i serią X, a ludzie mało kupują. Całe szczęście, że wnioski muszą wyciągać producenci, bo ja idę robić zdjęcia swoim 5 letnim aparatem :)
PS. Cały czas daje radę.
@Tuco ale dane o sprzedaży nie dotyczą tylko Polski. Z drugiej strony masz rację że bardzo często lepiej kupować nie u nas, czy inaczej nie od naszych handlarzy:)
Jakaś chińska firma ma w tym roku wprowadzić na rynek smartfon z zoomem, nowa Nokia sprzedaje model z kilkoma obiektywami (chyba 5, czy 6) i z ich technologią Pure View. Zatem, masowy nabywca zdecydowanie do lustrzanek nie wróci. Do tych wspaniałych FF z wielkimi, ale doskonałymi obiektywami też raczej nie. A ci od mniejszych ML nie mają za wiele pieniędzy na marketing.
Ale pewnie Phase One, Leica, Hasselblad, pewnie Fuji, jakoś sobie poradzą. Na taki sprzęt zapotrzebowanie nie powinno maleć.
Olympus, mam nadzieję, też przetrwa. Chyba w końcu kupię sobie korpus E-PL8 i sprawdzę, czy nieuszczelniony korpus zniesie to co mu zafunduję. Tylko 1200 PLN, ryzyko więc umiarkowane. Szkoda, że nie ma dobrych kompaktów w umiarkowanej cenie.
Bahrd
8 marca 2019, 18:35
50EV? Pokora, trochę Cię poniosło... ;)
Ale - w sumie - słynny Eric Fossum (ten, który "odpowiada" za pomysł matrycy CMOS) próbuje stworzyć sensor z pikseli o potencjalnie nieograniczonej dynamice. Jego pomysł zasadniczo jest prosty: zamiast kolekcjonować elektrony i szacować ich liczbę, "po prostu" zlicza każdy z nich z osobna.
----------
moze gdyby zamiast fotodiod stosowac nanoanteny , traktowac swiatlo jako fale elektromagnetyczna, tzn jednoczesnie odczytywac i czestosc i Amplitude , bylby to zauwazalany postep? . Pochlaniajace 2/3 swiatla filtry RGB bylyby niepotrzebne.
Pisałem już, że te raporty są kompletnie bez sensu. A rynek już się zapchał. Ci durnie widać tego nie rozumieją i nadal strzelają po 30 premier na miesiąc.A przy okazji tysiące ton nowego plastiku, szkła i energii jest po prostu marnowane. Ale to nie tylko w tej branży, więc o czym ja piszę. Nadprodukcją i pogonią za kasą te firmy same się wykończą. Marketingowcy widać są tak głupi, że jeszcze tego nie zrozumieli.
-Czy zmniejsza się liczba osób robiących zdjęcia? Chyba nie.
-Czy zmniejsza się liczba kupowanych aparatów foto?.Raczej tak.
-Dlaczego ludzie wybierają komórki zamiast aparatów?Chyba z wygody {małe,lekkie,zawsze przy sobie itp.}
Jeśli jakość zdjęć ze smartfonów dla ich uzytkowników jest wystarczajaca, to "ja" nie widze powodów, by nagle zapragnęli czegoś innego {z pewnoscią lepszego} i by się wzbogacili o "aparaty foto".?
Producenci też im tego nie ułatwiają i oprócz {z grubsza} "małych" 1 calowców typu rx 100 czy ricoha gr mamy sprzet dość daleki od "kieszonkowego".
Potrzeba "rewiolucji" w wielkosci,gabarytach,wadze sprzetu by "komórkowcy" w jakiejś części zechcieli "łaskawszym" okiem zerkac na aparaty foto.
Może zamiast kształtu mydelniczki z "dolepionym" jak nos obiektywem zrobić mały aparat w stylu "obiektyw z przodu, matryca z wizjerem z tyłu" niczym malutkA, kieszonkowa lunetka, która moze mieć i zooma i małe gabaryty i dobra jakosc obrazu itp? Ja lubie małe i lekkie aparaty i posiadam m. inn. sony rx 100 iii, nikona coolpixa oraz panasonica gm5 i chciałbym kupic cos nowszego {moze griii} ze stajni mikro 4/3 ale jak wezmę do ręki gx9 {450 g} to odkladam go z powrotem. Brak nastepców gm5 z lepsza matryca i wizjerem nie skłania do nowych zakupów.{przynajmniej mnie}.
Bo nie ma co kupowac, PRO kupia natychmiast najlepsze, ale ich az tak duzo nie ma, zwykly konsument zastanawia sie czy wydac 100E czy 1000E, tylko nieliczni wydaja bez spraawdzenia ceny, akurat jest test Z6, czytaj go i porownujac do mojej FF Nikona smialem sie bo przewaga byla czesciowa.
A niestety dalej minusy przeslaniaja plusy, to jest ML, aparat to poczatek, do tego szklo...
AF-D nie moge uzywac - bez jaj, nie dalo sie wsadzic motorka...
10k za sam aparat - i nie ma klapiacego lustra, lipa, jakby kosztowal ok. 4k to bym sie zastanowil, taka jest jego wartosc w moich oczach.
Tak samo nie mam duzego kompakta, bo 1" albo 1/2.7" z duzym zoomem, to smieszna matryca, sa juz nadzieje, ale boje sie ze tego nie zrobia bo ludzie nie beda kupowac "PRO" zestawow jak bedzie m43 i 40x zoom.
Przy 1000E za 1" i jakis maly zoom to cena Leiki 5K za porzady aparat jest rozsadna...
I naprawde w to wierze.
@Lipen - niby tak, ale widac ze takie podejscie jest lepsze, lepiej wciskac kit niz pozwolic odbiorcy decydowac czego chce. Gosc bez wyboru wybierze co musi.
:(
Pokora, to chyba jeszcze trudniejsze - sądząc choćby po mikrych postępach w bezprzewodowej technologii Network-on-Chip. Ale na falach i antenach się nie rozeznaję.
Wydaje się, że producenci sensorów zdecydują się na pośrednie rozwiązanie: sklejanie w scalaku z matrycą szybkiej serii kilku-kilkunastu klatek. Skoro astrofotografowie robią (ręcznie) tak od lat, a (chyba) Olek też w najnowszym aparacie, a Samsung/Google w telefonach?
Samochodziarze będą pewnie zachwyceni, ale czy to zmieni coś na rynku foto?
andrzejek
9 marca 2019, 08:03
-Dlaczego ludzie wybierają komórki zamiast aparatów?Chyba z wygody {małe,lekkie,zawsze przy sobie itp.}
ale tak naprawde nikt normalny nie dokonuje takich wyborów.
smartfon albo tablet \ laptop
aparat fotograficzny albo kamera
smartfon to przedewszyskim dostęp do łonczy komunikacyjnych telefon internet
a gratis dostajemy
aparat\kamere\dyktafon\odtwarzacz muzyki\odtwarzacz filmów\konsole do gry\konsole do zdalnego sterowania\budzik\........
Mozemy wybierać pomiędzy markami i modelami ale w smartfonach bo wybur jest na zasadzie musze kupić nowy smartfon a nie kupie smartfon bo potrzebuje budzik
A co się dziwić? Aparaty w telefonach są już od ładnych paru lat WYSTARCZAJĄCO DOBRE, o czym zapominacie. Aparat nie musi być najlepszy. Wystarczy, że jest wystarczająco dobry.
Kurs na bylejakość.
Przeciętny użytkownik potrzebuje zdjęć. Aparat w telefonie znów pełni rolę małpki z obiektywem ustawionym na hiperfokalną. Nie widzę tu kursu na bylejakość, tylko powrót do normalności. Nienormalnością było 10 lat temu, gdy co bogatszy, to na wycieczki jeździł z pełnoklatkową lustrzanką, a zdjęcia i tak wychodziły nijako. Mało kto ma potrzeby zabawy artystycznej akurat zdjęciami. Większość chce pamiątek z podróży.
> Kurs na bylejakość.
niekoniecznie, stwierdzenie - "Aparat [albo cokolwiek innego] nie musi być najlepszy. Wystarczy, że jest wystarczająco dobry" (*Amator79*) - jest bezapelacyjnie słuszne, pragmatyczne, i powszechnie stosowane w praktyce przez ludzi ceniących sobie skuteczność.
Oczywiście, dla każdego to "wystarczająco dobry" może znaczyć co innego, ale jednak dla sporej części fotoamatorów oznacza to aparat w "komórce".
Większość ludzi potrzebuje aparatu do zdjęć na fejsbuczka. A niestety kompresja na tym serwisie jest taka, że nie da się odróżnić zdjęcia zrobionego nawet średniej klasy telefonem od najlepszego FF. Oczywiście jeśli oba zdjęcia są zrobione w dobrych warunkach.
Do robienia szybkich pamiątek to może i smartfony są wystarczająco dobre, ale jednak na konkursach (mam na myśli coś takiego jak Sony World PA) raczej zdjęcia ze smartfonów nie tylko nie wygrywają, ale nie kojarzę, żeby kiedykolwiek dostały jakieś wyróżnienie. Wątpię też, żeby dużo takich zdjęć było na poważniejsze konkursy wysyłanych. I może to jest droga dla producentów foto: rozpowszechnić konkursy? Takie z prawdziwego zdarzenia i z przyciągającymi uwagę nagrodami? Nawet jeżeli niewielka część fotografujących będzie brała w nich udział, to prędzej-czy-później nawet do świadomości smartfoniarzy dotrze przekonanie, że "prawdziwy aparat to jednak zupełnie inny poziom".
Przy czym pod pojęciem "rozpowszechniania" mam na myśli także, a może głównie, organizowanie jak największej liczby wystaw nagrodzonych prac. Tak, żeby każdy fotografujący mógł je obejrzeć, niekoniecznie będąc zmuszonym do wyjazdu w tym celu do Londynu...
@Amator79: piszesz raczej o niedawnych latach, bo kiedyś amatorzy używali pełnej klatki nawet w kompaktach :)
DOMEK....Dlaczego ludzie wybieraj komorki zamiast aparatow to skrot myslowy ,chodzilo mi o to, ze majac smartfona to do robienia zdjec nie maja potrzeby kupowania aparatu
@ Szabla - w Polsce nie mieli wielkiego wyboru, ale już na Zachodzie często używali też APS, czy innych wynalazków. Poza tym jakość z przeciętnej małpki FF nie była lepsza niż ze smartfona A.D. 2015.
Większość użytkowników aparatów fotograficznych to nawet nie amatorzy, bo to tak, jak o osoby jeżdżące samochodami nazywać kierowcami zawodowymi lub amatorskimi. Nie, to są użytkownicy samochodów - urządzeń, które mają szybko i wygodnie przemieszczać ich wraz z ich bagażem.
Aparaty w komórkach są obecnie wystarczająco dobre, żeby nie trudzić się noszeniem ze sobą drugiej cegiełki, szczególnie, że potrafi kosztować tyle co telefon, a ma mocno ograniczoną użyteczność, a zdjęcia wcale nie wychodzą lepsze*.
* lepsze, gdy porównuje się je oglądając powiększone do rozmiarów ekranu, na którym się ogląda, a nie na 200% powiększenia i licząc widoczne włoski pędzla w scence testowej.
@ andrzejek - pełna zgoda. Związek przyczynowo-skutkowy jest taki, jaki podałeś. Ludzie kupując komórki mają już aparat, a gdy stwierdzają, że w większości wypadków im starcza, to rezygnują z wydania kupy kasy na aparat.
Dlatego dziwią mnie te ceny sprzętu foto.
I ciekawostka - kupiłem sobie Samsunga NX z nadzieją, że teraz dobre obiektywy będą wyraźnie tańsze, ale nic takiego się nie dzieje. Niedługo na giełdach pozostaną w absurdalnych cenach obiektywy do aparatów, które już nie działają. :p
Dziwią Cię ceny sprzętu foto, przy zmniejszającej się liczebności użytkowników?
Naprawdę myślisz, że spadek cen aparatów o połowę spowodowałby wyraźne zwiększenie ich sprzedaży?
Szabla
"@Amator79: piszesz raczej o niedawnych latach, bo kiedyś amatorzy używali pełnej klatki nawet w kompaktach :) "
Ale wtedy nazywał się aparatem małoobrazkowym... Więc jak taką nazwą można było zrobić wrażenie "na towarzystwie"? ;)
@Szabla - nie wiem, ale normalną reakcją rynku na spadek popytu jest spadek cen, aby zwiększyć podaż. Na razie próbują przekonać, że ludzie potrzebują ciągle kupować nowe aparaty. Ale już wiadomo, że większość ma aparaty, które ich satysfakcjonują. Teraz pora na planned obsolescent.
Ludzie, którzy wolą smartfony, to jedno. Mógłbym zamiast dalej używać swojego D7200 kupić coś lepszego - ale musi spełniać moje potrzeby:
- uchwyt do zdjęć pionowych
- dwa sloty na karty pamięci
- żadnego znaczącego wzrostu masy wożonego przeze mnie zestawu (akumulatorki też się tu wliczają)
Jakie mam opcje? Obawiam się, że jest ich bardzo niewiele (i nie ma żadnej w systemie Nikona). No to dołożę się do spadku sprzedaży aparatów, i jeszcze planowany zakup 85-tki f1.4 odłożę na dalszą przyszłość - bo ustrojstwo trochę kosztuje, a ja nie wiem, czy za rok nie zdecyduję się na zmianę systemu.
D750 spełnia te warunki, więc w czym problem? :)
P.S. Nawet jest lżejszy o 5 gramów od D7200 :P
@Szabla - Razem z obiektywami FF lżej zdecydowanie nie będzie...
Ktos chyba pisał o tym syndromie pod innym niusem.
Zgaduj zgadula: kim jest mężczyzna, który piszę na tym forum o jakości a nie potrafi ogarnąć in plus 2 dwóch puszek coli w wadze sprzętu?
To samo pytanie, kim jest mężczyzna, który mówi że nie ma żadnej alternatywy w systemie nikona w obliczy wzrostu wagi do 1 puszki coli? Pomijam, że i tak nosi juz więcej puszek coli niż ten z systemu m43.
Nie wiem co gorsze, trol który wiecznie biadoli na forum, że cały zestaw (bo nie mówie o spacerowym, cięzszym po puszkę coli) który jest cięzszy o 3-4 puszki coli, czy pseudo mężczyzna, który biadoli, ze nie dźwignie jednej puszki coli więcej w obliczu wzrostu jakości o spory procent, zeby nie liczyć tego tylko wielkością Mpixeli to na pewno lekko 50%.
Taki mężczyzna jak kłótnia o dekagramy a w studio i w plenerze trzeba dźwigac wory z piaskiem po 10kg, żeby czymś przygnieść te statywy. Fajnie jak idziesz na plaże wory moga byc puste :P ale statywy, modyfikatory i lampy nie są kwestia puszki coli.
@DlaZabawy w ogrodnictwie też jest ciężko, przy szydełkowaniu mozna się ukuć, machanie wałkiem przy cieście może zmęczyć, z hobby Polak może jeszcze poleżeć przed TV, tak też jest dobrze.
@DlaZabawy: jeżeli nie masz zdrowia, aby nosić dodatkowe 500 gramów, to lekarze zalecają fotografowanie smartfonem :P
> nie wiem, ale normalną reakcją rynku na spadek popytu jest spadek cen,
> aby zwiększyć podaż. [Amator79]
podaż jest tu - podejrzewam - z góry określona i jest to ilość wyprodukowanych obiektywów. Zaawansowane obiektywy to nie są tanie wyroby i nie muszą się sprzedawać jak "ciepłe bułeczki", nawet w przypadku Samsunga. Specyfika rynku.
Większość tych firm ma główne zyski z innych produkcji. Aparaty foto też produkują - szlachetna tradycja i wciąż prestiż. Zauważ jakie ceny mają firmy jak Leica, czy Hasselblad.
> jeżeli nie masz zdrowia, aby nosić dodatkowe 500 gramów
zawsze lepiej nie nosić tych 500 gramów, jak jest taka możliwość. Aparaty foto są do robienia zdjęć, to nie hantle.
Kupujesz pan lekkiego 24-85 razem z D750 i World Press Photo w zasięgu ręki.
Czyli mózgu.
:)
@JdG - racja. Poplątało mi się z tą podażą.
A co do spadku sprzedaży aparatów to wydaje m8 się, że jest to nasycenie rynku. Tzw.niedzielni fotografowie, żeby odróżnić od amatorów, mają swoje komórki lub starsze aparaty, które spełniają swoją rolę, więc nie ma za co przepłacać. W przypadku amatorów i gadżeciaży, jak ja, zastanawiam się, czy wydatek na prawdę coś mi da? Wychodzi mi, że nie bardzo. Nawet moje zdję ia z Pentaxa K110 (6 mpx ccd) są wystarczająco dobre, jak je oglądam po latach. Co mi oferują nowe aparaty? Praktycznie to teraz ścigają się na możliwości wideo i obsługę bezprzewodową(jeszcze chyba niezbyt mocno w tym ostatnim aspekcie).
> zastanawiam się, czy wydatek na prawdę coś mi da? [Amator79]
tak na zdrowy rozum, to sprzęt należy kupować stosownie do realnych potrzeb (zdaję sobie sprawę, że wkurzę tu niektórych). Chyba, że ktoś go kolekcjonuje.
Jakby to co niektórym wytłumaczyć... waga mojego bagażu podręcznego niebezpiecznie się już zbliża do maksimum obowiązującego w wielu liniach lotniczych. Co prawda jeszcze nigdy mi go nie ważyli, ale wolę nie ryzykować. A dodatkowe 500g wiszące na szyi przez tydzień też robi różnicę.
domek 9 marca 2019, 10:57
smartfon to przedewszyskim dostęp do łonczy komunikacyjnych telefon internet
domek, proszę, nie morduj języka
DlaZabawy
Jakby to co niektórym wytłumaczyć... waga mojego bagażu podręcznego niebezpiecznie się już zbliża do maksimum obowiązującego w wielu liniach lotniczych. Co prawda jeszcze nigdy mi go nie ważyli, ...
albo masz szczęście, albo mało latasz :-)
Tylko dlatego kupiłem małe bezlusterkowe APS-C.
Bez sensu wkładać puszki z mielonką do podręcznego ;)
@JdG, napisał:
"zawsze lepiej nie nosić tych 500 gramów, jak jest taka możliwość. Aparaty foto są do robienia zdjęć, to nie hantle."
dla kogo się robi hantle 500g? Dla skrzata, trola czy krasnala?
@DlaZabawy, napisał:
"waga mojego bagażu podręcznego niebezpiecznie się już zbliża do maksimum obowiązującego w wielu liniach lotniczych. Co prawda jeszcze nigdy mi go nie ważyli, ale wolę nie ryzykować. A dodatkowe 500g wiszące na szyi przez tydzień też robi różnicę. "
Żeby wyjść z twarzą teraz cała fotografia sprowadzona została do podróżowania ze sprzętem? Myślisz, że nas nie obowiązują przepisy linii lotniczych?
Bedąc precyzyjnym skoro liczysz każdy gram, weź może odlicz z tego tygodnia czas na spanie, jedzenie, potrzeby fizjologiczne i kilka innych rzeczy, no chyba że śpisz z aparatem. Jeżeli nie nauczyłeś się nosić aparatu to żaden portal cię nie doedukuje.
Od kiedy 980g- 840g =500g ??? to pytanie do @DlaZabawy
Od kiedy puszka coli to 500g? Może tyle waży puszka coli w usa, tam wszystko jest większe :)
@ros28, napisał:
"albo masz szczęście, albo mało latasz :-)
Tylko dlatego kupiłem małe bezlusterkowe APS-C."
Moje 3 zestawy podróżne FF, to waga razem z plecakiem+ akcesoria około 5kg(poniżej). Tak więc canon 6d+14/2.8 + 28-75/2.8+70-200/4 + lower pro+ baterie, łądowarka to 4.9kg. W sony z A7 w sumie to samo, w nikonie bez szerokości za to z lepszą optyką też 5kg.
Jeżeli ktoś potrzebuje coś w okolicach 100-400 to rzeczywiście wtedy waga wzrasta.
Moze rzeczywiście @ros28 wyjmij mielonke z podręcznego :)
Dolicz laptopa, ladowarke do niego, ladowarke do telefonu (w przypadku Canona nie mozna uzyc tej samej) i robi juz sie 7 kg. A to tylko elektronika. Czasami trzeba zabrac cos jeszcze
@dgal, to jaki zestaw z d750 będzie ważył poniżej 5kg? Właściwie ku ścisłości nawet zstaw m43 z moim lapkiem nie będzie ważył do 5kg. Nie rozumiem też dlaczego ładowarka do telefonu to jakiś kolosalny problem, moja w przypadku canona razem z dodatkowym power bankiem mieści sie w tej wadze.
@dgal a ogarnąłeś, że my mówimy o fotografii w ogóle a nie o podróżowaniu z aparatem?
@sanescobar, odnosze sie do ostatnich komentarzy dotyczacych bagazu podrecznego. Rozumiem ze to nie portal o silowniach a wrzutki o hantlach tez sa.
zestaw z D750 nie, ale zestaw z M4/3 juz tak - oczywiscie idac na pewien kompromis w kwestii jakosci zdjec.
@dgal, jaki zestaw z m43 z porządnym lapkiem od msi lub dell'a będzie ważył poniżej 5kg, oświeć mnie proszę? Ja nie mówie o popelinie z jabłkiem w nazwie ani o slim produktach do prac biurowych, bo w takim przypadku można i tablet zabrać.
Szukanie na siłe przykładów że z FF sie nie da podróżować to trochę jak hantle 500 gramowe. Latam z FF od kilku lat i jednak się da :) i to bez różnicy na system.
Ta wstawka o ładowarce też dobra, własnie się zastanawiam który przewód USB nie pasuje do komórki jak podpinasz go do lapka, bo waga ładowarki do komórki jest chyba mniejsza niż pęku kluczy od domu i fury :P
@ros28 - Latam kilka razy w roku, głównie Lufthansą, AirFrance i Swiss, zazwyczaj z przesiadkami. I naprawdę jeszcze nigdy mi bagażu nie ważyli. Fakt, że nie przesadzam z rozmiarem plecaka - ten, co mam, pięknie wchodzi do komory nad siedzeniami nawet w klaustrofobicznych Bombardierach CRJ.
@sanescobar - o 500g pytaj Szablę, a nie mnie - to on podał tę liczbę. D750 to strata pieniędzy, jeśli używa się szkieł do APS-C. A szkła, przy których uzyskałbym zdecydowanie lepsze zdjęcia, ważą już wyraźnie więcej - więc, póki co, zostaję przy APS-C.
nie wiem jakiego laptopa uzywasz, ale zestaw ponizej wazy 1.7kg, nie korzystam z M43 wiec posilkowalem sie Dpreview w wadze. Biorac okolo 1 kg na plecak zostaje Ci okolo 2.3 kg na laptopa.
Olympus OM-D E-M10 III - 410 g
Olympus M.Zuiko Digital ED 7-14mm F2.8 PRO - 534g
Olympus M.Zuiko Digital ED 12-40mm 1:2.8 PRO - 382g
Panasonic Lumix G X Vario 35-100mm F2.8 - 357g
Sam prodrozuje z combo APSC i FF wiec nie twierdze, ze sie nie da ale mam problem zeby upchnac wszystko co chcialbym zabrac i rozumiem agrumenty o niskeij wadze sprzetu.
@DlaZabawy: 500 gramów strzeliłem na ślepo, bo pewnie o tyle cięższe będą ze dwa obiektywy.
@DlaZabawy.
Lufthansa, AF czy KLM są spoko, ale już inaczej jest w Austrian Airlines, u Hiszpanów i w Am. Łacińskiej. Mając czasami z konieczności sztafetę linii lotniczych można się naciąć. W Wiedniu musiałem dopłacić za przekroczenie wagi o 400g. Aptekarze... Podobnie u tanich - kiedyś anulowano mój lot i jedyna alternatywa - Ryan, z karnym nadbagażem, okazał się droższy od liniowego.
Poza tym jak ty to robisz, że masz 3 zestawy podróżne FF, a pozostajesz przy APS-C?
@sanescobar - no way! Jeść trzeba :-)
Jakie znowu zestawy FF? W zależności od typu podróży biorę albo APS-C, albo Micro 4/3.
@Dla Zabawy - sorry to był [sanescobar]. Tak to jest, jak się czyta na smródfonie...
@DlaZabawy: podaj szkła DX, to zobaczymy jakimi FX je zastąpić ;)
@dgal, ja może napisze ci po raz trzeci, ja miałem na mysli porządny laptop, nawet z twoim wyimaginowanym zestawem m43 te 5kg z wszystkim akcesoriami będzie przekroczone.
Nie ma takiego zestawu foto, który zmieści się do 5kg z porządnym laptopem.
Nie wiem jak tam czytanie ze zrozumieniem ale jeżeli brać komputer tylko jdo zrzutu danych albo byle jakiej obróbki to równie dobrze można wziąć tablet.
Chyba lepiej się wyjdzie na jakości zabierając lepszy sprzet foto i byle jaki tablet czy pamięć masową do zrzutu na buckup.
@DlaZabawy, napisał:
"D750 to strata pieniędzy, jeśli używa się szkieł do APS-C. A szkła, przy których uzyskałbym zdecydowanie lepsze zdjęcia, ważą już wyraźnie więcej - więc, póki co, zostaję przy APS-C. "
D750, nadal mniej niż 5Kg w podróży, chyba że bierzesz 3,5-4kg laptopa, tylko pytanie do czytających inaczej wy jeździcie robić zdjęcia czy je oglądać?
Bo powiem tak, jak jadę służbowo robić zdjęcia to różnie jest z tym zabieraniem laptopa, zalezy od lokalizacji. Jak ląduje ze zdjęciami w studio to nie zabieram lapka, komputer jest na miejscu od Kijowa po Maroko, ważniejsze jest albo szybkie łącze albo dysk masowy.
Jak jadę prywatnie to nigdy nie biorę lapka. To bagaż zbędny, jade odpoczywać.
@dgal, ciebie "kolego" już kompletnie nie rozumiem, lepiej zabrać laptopa niż dodatkową optykę, to już rzeczywiście czysta abstrakcja.
Nie wiem jak podróżują emeryci pewnie za 20-30 lat sie dowiem, o ile w góry laptop jest kompletnie zbędny na dłuższa wyprawę o tyle pewnie w prypeci też się nie przyda, w transsyberi nie przypominam sobie żeby mógł się przydać. Może na wycieczkach w biurze podróży, żeby zostawić go w hotelu i wieczorem zrobić buckup.
@sanescobar - aparat, grip, co najmniej 3 obiektywy (spacerzoom, UWA, tele, ale czasami chcę też coś jasnego), czasami lampa błyskowa + akumulatorki, jakieś ładowarki do elektroniki, iPad, golarka i inne drobiazgi, sam plecak fotograficzny pewnie z 1.5kg waży, czasami trzeba przewieźć coś delikatnego (kobiety...) - i się 8kg nazbiera nie wiadomo kiedy.
A jak służbowo, z firmowym laptopem, to już w ogóle tragedia.
O czym Wy piszecie? Jaka waga sprzętu? Artykuł był na inny temat.
Może problem tkwi gdzie indziej? Smartfony, smartfonami a ludziska mniej fotografują bo to jest nudne. Miliardy fotek z wszystkich stron świata, powtarzające się motywy, niemożność ogarnięcia nawet własnych fotek gromadzonych w pamięci komputerów powoduje znużenie.
40 lat temu wracający z podróży pokazywał 36 fotek czasem więcej, wszyscy oglądali z zaciekawieniem.
Fotografia była elitarna. Posiadaczy aparatów było niewielu. Trzeba było posłużyć się skomplikowaną materią, niewielu potrafiło. To daweło poczucie wyjaątkowości.
Teraz dasz małpie smartfon, lub kompakta i zrobi zdjęcie. Przyzwoicie naświetlone.
Wreszcie konkluzja. Po co mi pamiątkowa fotka z jakiegoś miejsca skoro jest w sieci tysiąc identycznych amatorski i sto profesjonalnie naświetlonych zdjęć np. Mostu Westchnień w Wenecji. Zrobionych rano, wieczorem, zimą, nocą, we mgle, w deszczu i co tam jeszcze. A ja mam gonić z lustrzanką by dołożyć jeszcze jedno, w upale, może w południowym świetle. Ostatnio wcale nie focę, lub rzadko, wyłącznie rx100, bo jeszcze to maleństwo toleruję.
Obrazy zachowuję w pamięci, gapię. Chętnie sięgam po lornetkę. W podróży, w wędrówce czuję się nieskrępowany foto-szpejami. Wolę sobie z kimś pogadać niż zrobić mu fotkę.
Fotografię zniszczyli upierdliwi miłośnicy ględzenia o sprzęcie, blogerzy, pseudo podróżnicy, emocjonalnie rozchwiani ”tfurcy’’. Zamulili tę piękną dziedzinę sztuki.
No i te smartfony,
Pozdr. Ch.
Pozdr. Ch.
> Miliardy fotek z wszystkich stron świata, ..., niemożność ogarnięcia nawet własnych fotek ... [Chomsky]
Fotografia, to też sztuka, forma ekspresji autora, więc jak masz potrzebę fotografowania, to nadmiar obrazków w internecie Cię nie zrazi.
Widoków rozmaitych jest oczywiście zatrzęsienie wielkie, w dodatku Google Street View, zabija pewnie w wielu chęć zrobienia własnych pocztówek. Ale mimo tego bogactwa sama natura oferuje tyle ciekawych widoków, że próby utrwalenia tych zmian dalej mają sens. Przynajmniej na własny użytek.
Nawet jak patrzysz na to samo miejsce a pogoda jest dynamiczna, to zmienia się ono często w każdej minucie i te widoki dalej zachwycają, więc i potrzeba ich uwieczniania nie maleje. Są bowiem i tak inne niż te już utrwalone w fotografii. Mimo, że miejsce to samo. To chyba jest jedna z podstaw, na której opiera się sztuka fotografii.
@Chomsky: sporo racji jest w tym , o czym piszesz. Niestety...