Historia Sony Alpha - Minolta AF 50 mm f/1.7 kontra Sony DT 50 mm f/1.8 SAM
9. Odblaski i transmisja
Minolta, jak na 20-letnią konstrukcję radzi sobie bardzo dobrze. W centrum zakresu widzialnego oba obiektywy idą łeb w łeb, notując wyniki
na poziomie 93–94%. W części czerwonej widma zaznacza się lekka
przewaga Minolty. Dla odmiany, w przypadku światła niebieskiego i fioletowego lepiej poczyna sobie Sony. Ogólnie wykres wygląda ciut
lepiej dla Sony, ze względu na to, że jest bardziej płaski, transmisję
powyżej 90% utrzymuje w szerszym zakresie widma i przez to lepiej
odwzorowuje kolory. Różnica pomiędzy obiema konstrukcjami jest jednak
mała i trudna do zauważenia na zdjęciach z życia wziętych.
Jak wygląda sprawa odblasków? Tutaj oprócz transmisji zmierzonej dla światła padającego w osi optycznej dochodzą jeszcze inne czynniki jak transmisja dla światła padającego pod kątem i sama budowa obiektywu, włącznie z jego wyczernieniem wewnątrz. Najpierw rzućmy więc okiem jak radzi sobie tutaj Minolta.
Jak widać, artefakty świetlne daje się „złapać”. Jest to trochę prostsze dla okolic maksymalnego otworu względnego, gdzie niechciane odblaski są troszkę większe.
Sprawdźmy, co w tych samych warunkach prezentuje Sony. Odpowiednie zdjęcia są zaprezentowane poniżej.
Jak widać nowsza konstrukcja Sony pracuje tutaj znacznie lepiej. W jej przypadku artefakty świetlne są bardzo słabe i trudne do dojrzenia.