Sigma 17-70 mm f/2.8-4.0 DC Macro OS HSM - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Niniejsza tabela pokazuje porównanie Sigmy do obiektywów o podobnych parametrach, wyprodukowanych przez konkurencyjne firmy. Sigma jest tutaj obiektywem najcięższym, jednym z największych i o największej przedniej soczewce. Nie jest to zaskoczeniem, bo Sigma ma najlepsze światło, żaden z zaprezentowanych w tabeli konkurentów nie ma optycznej stabilizacji obrazu, a Sony/Zeiss 16–80 mm, choć ma lepszy zakres ogniskowych, nie ma napędu ultradźwiękowego autofokusa.
Sigma 17–70 mm f/2.8–4.0 DC Macro OS HSM nie należy do serii EX, która jest najwyższą serią obiektywów Sigmy. Szczerze powiedziawszy, jakości wykonania testowanego obiektywu trudno jednak zarzucić coś poważnego. Zaczyna się on metalowym bagnetem, za którym, po lewej stronie, znajdziemy przełączniki stabilizacji (ON/OFF) i trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF).
Idąc dalej, znajdujemy duży, wygodny w uchwycie i karbowany pierścień do zmiany ogniskowej. Pracuje on z należytym oporem, bez zbędnych luzów i równo w całym zakresie. Przejście z 17 do 70 mm powoduje, że rozmiary obiektywu (wliczając bagnet) rosną z 94 mm do 134 mm. To efekt teleskopowego tubusu (niestety plastikowego), na którym wysuwa się przedni układ soczewek. Wszystko chodzi tutaj jednak tak jak należy, obiektyw nie zmienia swoich rozmiarów pod własnym ciężarem. Dla pewności, mamy jednak suwak LOCK, który pozwala nam zablokować obiektyw w pozycji złożonej na 17 mm.
Dalej, mamy całkiem spory i wygodny pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Naniesiono nań skalę odległości wyrażoną w stopach i w metrach. Praca z nim jest komfortowa, jedyne co możemy zarzucić, to może troszkę zbyt mały opór. Trzeba się po prostu przyzwyczaić do tego, że chcąc tylko nieznacznie zmienić ostrość, należy operować nim bardzo delikatnie. Przebieg całej skali odległości wymaga zaś obrotu o kąt około 80 stopni. Obiektyw kończy się nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 72 mm. A jeśli już przy filtrach jesteśmy, może warto zasugerować firmie, aby podobnie jak w poprzedniku, zrobić promocję, w której dobrej klasy filtr UV, dodawany był gratis.
Sigma 17–70 mm f/2.8–4.0 DC Macro OS HSM to skomplikowany optycznie instrument. Zawiera aż 17 soczewek ustawionych w 13 grupach. Jeden element wykonano ze szkła niskodyspersyjnego ELD (Extraordinary Low Dispersion), a trzem innym nadano kształt asferyczny (jedna soczewka hybrydowa, dwie soczewki wykonane w technologii „glass mold”). To wyraźnie lepiej niż w przypadku poprzednika, który zawierał jedną soczewkę SLD (Special Low Dispersion) i dwie zwykłe soczewki asferyczne. Wewnątrz obiektywu znajdziemy jeszcze przysłonę o siedmiu listkach, którą, dla ogniskowej 17 mm możemy domknąć do f/22, a dla ogniskowej 70 mm do f/32.
Chcąc porównać nowy model do starego warto jeszcze zwrócić uwagę na zmianę światła na dłuższym końcu. Poniższa tabela pokazuje jak to wygląda dla poszczególnych ogniskowych.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sigma 17–70 mm f/2.8–4.5 DC Macro |
|
|
|
|
|
|
|
|
Sigma 17–70 mm f/2.8–4.0 DC Macro OS HSM |
|
|
|
|
|
|
|
|
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki oraz tulipanową osłonę przeciwsłoneczną.
Stabilizacja
Producent zapewnia, że system stabilizacji optycznej (OS) zastosowany w Sigmie 17–70 mm OS pracuje z wydajnością sięgającą 4 EV. Zdecydowaliśmy się to sprawdzić. Ustawiliśmy ogniskową na 70 mm i na każdym dostępnym czasie ekspozycji z zakresu od 1/100 do 1/4 sekundy zrobiliśmy po kilkadziesiąt zdjęć, zarówno ze stabilizacją włączoną, jak i wyłączoną. Następnie oszacowaliśmy odsetek nieudanych zdjęć dla każdego czasu ekspozycji. Odpowiedni wykres, przedstawiający właśnie ów odsetek, w zależności od czasu ekspozycji wyrażonego w EV (punkt 0 EV odpowiada czasowi 1/80 sekundy) jest zaprezentowany poniżej.
Jak widać, do obiecanych 4 EV troszkę brakuje, ale i tak jest dobrze. Stabilizacja momentami sięga powyżej 3 EV, a to naprawdę dobry wynik. Jest on zauważalnie lepszy niż około 2 EV, które zwykle notowały obiektywy firmy Sigma wyposażone w stabilizację obrazu.