Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Sony A9 - test aparatu

24 lipca 2017

9. Podsumowanie

Test najnowszego bezlusterkowca Sony dobiegł końca, czas zatem podsumować najważniejsze informacje.

Sony A9 - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność

Bryła A9 wyraźnie przypomina A7 II. Jego waga jest jednak nieco większa, co wynika z trochę mocniej zarysowanej rękojeści i akumulatora o zwiększonej, względem starszego aparatu, pojemności. Aparat jest znacznie mniejszy i lżejszy od reporterskich konkurentów. Różnicę w wysokości nieco niweluje opcjonalny, pionowy grip, A9 wciąż jednak jest wyraźnie mniejszy i odczuć da się różnicę w wadze.

Korpus wykonany został z wysokiej jakości stopów magnezu, co – w połączeniu z uszczelnieniami – pozwala na jego użytkowanie w niesprzyjających warunkach atmosferycznych.


----- R E K L A M A -----

Ważnym usprawnieniem jest podwójny slot na karty pamięci, w tym jeden obsługujący szybki standard UHS-II. Szkoda jednak, że oba gniazda nie posiadają takiej funkcjonalności. Zaznaczyć należy również obecność wejścia LAN.

Zarówno odchylany wyświetlacz LED, jak i wizjer OLED robią bardzo dobre wrażenie. W pierwszym zaimplementowano dotykową obsługę punktów ostrości oraz menu odtwarzania zdjęć, drugi natomiast charakteryzuje się wysoką rozdzielczością (3 686 400 punktów), powiększeniem 0.78x oraz częstotliwością odświeżania 60 kl/s lub 120 kl/s (niestety, wyższa prędkość jest niedostępna w szybkim trybie seryjnym). W efekcie, użytkowanie obu monitorów jest wygodne, a obserwowany obraz jest wysokiej jakości.

Tryb filmowy w A9 jest o nieco niższym standardzie niż ten, do którego zdążył nas przyzwyczaić ten producent. Taki krok można jednak zrozumieć, gdyż aparat ten przeznaczony jest do użytku reporterskiego. Dostępne jest nagrywanie w 4K z prędkością 30p, 25p i 24p 100 Mb/s oraz tryb Slow&Quick, który pozwala na nagrywanie filmów Full HD 120p 100 Mb/s z 5- lub 4- krotnym spowolnieniem. Brakuje jednak obecnych w innych aparatach tego producenta profilów obrazów Gamma S-Log. Warto jednak podkreślić, że, zgodnie z zapowiedziami, być może pojawią się one wraz z aktualizacją oprogramowania.

Użytkowanie i ergonomia

Sony A9 prezentuje szerokie możliwości konfiguracyjne, które w połączeniu z dużą liczbą pokręteł i przycisków skutkują szybką i wygodną obsługą. Podkreślić należy obecność trzech pokręteł sterujących, oraz dwóch pokręteł trybów (PASM oraz sposobu wyzwalania migawki) i jednego odpowiadającego za kompensację ekspozycji. Jedno z pokręteł zostało podłączono z kołem wyboru trybów autofokusa. Dodać należy informacje o obecności Mojego Menu, a także trzynastu konfiguralnych przycisków i dżojstika ułatwiającego manipulowanie punktami autofokusa.

Niestety, ze względu na małe rozmiary aparat ten niezbyt dobrze leży w ręce, gdy podpięty jest większy i cięższy obiektyw. W takich sytuacjach nieodzownym elementem wydaje się dodatkowy, pionowy uchwyt. Drobne zastrzeżenia mamy również do pozycji przycisku włączającego filmowanie. By go wcisnąć, należy oderwać jedną dłoń z aparatu, co przy cięższych obiektywach skutkuje drganiami na filmie.

Jedną z najczęściej wspominanych rozwiązań w kontekście A9 to obecność szybkiego trybu seryjnego 20 kl/s przy migawce elektronicznej. Niestety, wykonywać z taką prędkością można tylko JPEG-i lub skompresowane stratnie RAW-y, nieskompresowane surowe pliki zapisywane są z szybkością 12 kl/s. Tak szybki tryb charakteryzuje się koniecznością odczekania na opróżnienie się bufora po skończonej serii. W tym czasie możliwe jest jednak podglądanie na wskaźniku, ile zdjęć zostało do zapisania, a także wykonywanie nowych zdjęć.

Mechanizm stabilizacji matrycy charakteryzuje się skutecznością na poziomie ok. 4.5 EV. W aparacie znajdziemy moduł Wi-Fi oraz NFC – za pomocą tych usprawnień można sterować aparatem z poziomu smartfona czy tabletu, a także połączyć się z telewizorem lub zewnętrznym serwerem FTP. Dzięki obecności Bluetooth możliwe jest geotagowanie wykonanych zdjęć.

Dzięki budowie matrycy w architekturze stacked możliwe było zwiększenie prędkości skanowania obrazu przez migawkę elektroniczną. Efekt tego usprawnienia jest widoczny, bowiem w porównaniu z aparatem Fujifilm X-T2 Sony A9 nie zniekształca szybko poruszających się przedmiotów. Migawka ta charakteryzuje się jednak sczytywaniem rzędów po 12 pikseli, co może, przykładowo przy scenie oświetlonej szybko odświeżającym się światłem LED, powodować efekt nieprzyjemnego wizualnie bandingu.

693-polowy autofokus fazowy sprawuje się w A9 całkiem nieźle. Jego skuteczność w świetle 5500K i żarowym stoi na niezłym poziomie, jednakże konkurenci Nikon D5 i Canon EOS 1D X Mark II radzą sobie lepiej. Korzystając z Sony 70–200 mm f/2.8 GM OSS postanowiliśmy przetestować autofokus śledzący, wykorzystując najszybszą serię. Jego skuteczność wypada znakomicie, zarówno przy zaaranżowanej studyjnej scenie wahadłowo poruszającego się przedmiotu, jak i w warunkach miejskich i sportowych. Warto również zaznaczyć obecność modułu śledzenia oka, który również radzi sobie celująco.

Rozdzielczość

Surowe pliki zapisywać można jako 14-bitowe nieskompresowane oraz 12-bitowe skompresowane stratnie. 24.2-megapikselowa matryca została wyposażona w klasyczny filtr dolnoprzepustowy, w efekcie czego radzi sobie znacznie gorzej niż A7 II i Nikon D5, porównywalnie natomiast do nieco mniej „upakowanego” Canona 1D X Mark II. Pliki RAW nie są oczywiście wyostrzane, natomiast w plikach JPEG taki proceder jest stosowany nawet przy najniższym jego poziomie.

Balans bieli

Skuteczność automatycznego balansu bieli stoi w A9 na całkiem niezłym poziomie. Tylko w świetle żarowych spotkamy się z błędem wyższym niż 6 dC. Charakterystyczne dla testowanego aparatu jest jednak przesycanie zdjęć.

Jakość obrazu JPEG

Mimo wyłączonego odszumiania plików JPEG jest ono wyraźnie widoczne – w postaci redukcji kolorowego szumu i dwukrotnych załamań w wykładniczym charakterze krzywej szumu. Istotne jest, że przy wykonywaniu zdjęć RAW + JPEG zdjęcia JPEG zapisywane mogą być tylko i wyłącznie w jakości FINE, czyli są nieco są poddane kompresji.

Jakość zdjęć stoi na wysokim poziomie, na co wpływ ma umiarkowany poziom wyostrzania redukcja kolorowego szumu. Nie mamy również zastrzeżeń do pracy matrycy na wyższych czułościach, bowiem obraz jest bogaty w detale do ISO 25600.

A9 oferuje szereg filtrów twórczych oraz funkcje zwiększające zakres tonalny i tryb HDR.

Szumy i jakość obrazu w RAW

A9 należy pochwalić za zmniejszenie zaszumienia względem A7 II aż powyżej 1 EV w pełnym zakresie czułości. Mimo to, rywale szumią wyraźnie mniej – Nikon D5 o 1 i 1/3 EV, Canon 1D X Mark II o 2/3 EV. Do wyglądu darków możemy mieć pewne zastrzeżenia. Co prawda, do ISO 25600 histogramy przypominają rozkład Poissona, a dopiero dla czułości programowych następuje wyraźna zmiana charakterystyki i znaczny wzrost średniego poziomu sygnału. Należy jednak zaznaczyć, że na darkach widoczne są niejednorodności w postaci jaśniejszych stref w prawym dolnym rogu, a na trzech najwyższych czułościach zauważymy banding.

Zakres i dynamika tonalna

W Sony A9, dla ISO 100 liczba tonów sięga 598, a to daje 9.2-bitowy zapis danych. Wynik ten gwarantuje wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji. Nikon D5 daje 9.4-bitowy, a Canon 1D X Mark II 8.9-bitowy zapis danych. Rezultat A9 plasuje się więc pośrodku tych aparatów.

Dynamika tonalna dla kryterium jakości obrazu SNR=10 przy ISO 100 wyniosła 9.7 EV. A9 notuje więc lepszy wynik niż Nikon i Canon, których rezultaty to kolejno 8.8 EV i 9.5 EV. Na krzywej A9 znajdziemy jednak załamanie świadczące o, prawdopodobnie, modyfikacji danych dla czułości od ISO 800. Maksymalny wynik, dla kryterium SNR=1 wynosi 13.3 EV. Zbadaliśmy również dynamikę tonalną 12-bitowych, skompresowanych stratnie RAW-ów i wyniki porównywalne są do rezultatów A7 II – dla SNR=10 dynamika wynosi bowiem 8.5 EV. Aż do ISO 1600 włącznie dla kryterium SNR=1 A9 wykorzystuje pełen zapis danych.

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że czułości w niemal całym zakresie nastaw, przedstawione jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są mniej niż 1 EV poniżej wartości nominalnych. Pojemność studni potencjałów dla bazowej czułości to 230 ke, natomiast punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony na poziomie UG ISO 945, a więc dość wysoko (równo w miejscu ISO 1600).

Sony A9 oferuje naprawdę dużo. Spośród bezpośrednich, reporterskich konkurentów wyróżnia go świetny autofokus śledzący działający w autorskiej technologii 4D Focus, który radzi sobie nie tylko z poruszającymi się obiektami, ale też z dokładnym śledzeniem oka. Możliwość pomiaru ostrości i ekspozycji do 60 razy na sekundę pokazuje, że Sony premierą testowanego bezlusterkowca nie powiedziało jeszcze ostatniego w tej kwestii słowa. Wrażenie robi również niesamowicie szybki tryb seryjny i pojemny bufor. A9 jest w wielu aspektach aparatem przełomowym, pokazującym, że rozwój fotografii w przyszłości będzie proporcjonalny do rozwoju elektroniki, o czym świadczy użyteczna migawka elektroniczna z ograniczonym, dzięki zwiększonej szybkości skanowania obrazu, efektem rolling-shutter i wizjer stojący poziom wyżej niż te wykorzystane w dotychczas znanych aparatach. Nie można jednak powiedzieć, że za mnogością najnowszych technologii nie idzie jakość fotograficzna – co prawda szumy są wyższe, niż w konstrukcjach konkurencji, firmie Sony udało się jednak znacznie ograniczyć „szumienie” względem A7 II. Matryca oferuje ponadto zakres i dynamikę tonalną na wysokim poziomie, a sam aparat charakteryzuje się świetną ergonomią. Możliwości konfiguracyjne ucieszą nawet najbardziej wymagających fotografów, którzy będą mogli praktycznie w 100% dostosować aparat do swoich potrzeb.

Pewne aspekty aparatu należy jednak nazwać zawiedzionymi oczekiwaniami. Na pewno nie możemy być zadowoleni z faktu, że nieskompresowane zdjęcia RAW wykonywać można w maksymalnie 12 klatkach na sekundę. Martwi również konieczność ograniczenia serii przy podpiętej lampie błyskowej do 5 kl/s. Niezrozumiałe wydaje się także zastosowanie szybkiego standardu UHS-II tylko w jednym slocie na kartę pamięci, a także zastosowanie złącza USB w wersji 2.0.

Nie da się jednak ukryć, że Sony A9 jest przeznaczony dla wąskiego grona odbiorców. O tym fakcie świadczą ograniczone względem innych modeli możliwości filmowe – w przypadku tego aparatu nie możemy już powiedzieć, że oferuje on porównywalny potencjał fotograficzny i filmowy. Komunikat jest jasny – A9 ma być bezpośrednią konkurencją dla flagowych reporterskich lustrzanek Nikona i Canona, pozbawioną ograniczeń wynikających z przestarzałych elementów mechanicznych i optycznych. Cena najnowszego korpusu zdaje się potwierdzać powyższe rozważania, gdyż za A9 zapłacimy 22 799 zł. Należy jednak nadmienić, że przy profesjonalnych zastosowaniach nie obędzie się bez dokupienia pionowego uchwytu, za który przyjdzie nam zapłacić 1499 zł. W konsekwencji, „realna” cena Sony A9 to 24 298 zł. Zerknijmy, jak prezentuje się ta liczba na tle konkurencji:

  • Canon 1D X Mark II (body) – 25 554 zł,
  • Nikon D5 (body) – 25 899 zł.
Sony A9, nawet z gripem jest nieco tańszy, niż konstrukcje Canona i Nikona. Teoretycznie aparat dostępny jest dopiero w przedsprzedaży, więc cena mogłaby zostać nieco obniżona. Aparaty tego segmentu nie tracą jednak tak szybko na wartości jak te z niższej, bardziej konkurencyjnej półki. Wydaje się jednak, że kwota, na jaką oceniona została wartość Sony A9 nie wydaje się wygórowana w kontekście aparatów konkurentów. Czy nowy bezlusterkowiec będzie w stanie znaleźć swoje miejsce na wymagającym rynku reporterskim? Czas pokaże. My natomiast pragniemy zaznaczyć, że dwa tygodnie spędzone z aparatem Sony A9 należały do naprawdę przyjemnych, przez co życzymy tej konstrukcji jak najlepiej.

Na koniec podsumujmy wady i zalety aparatu Sony A9:

Zalety

  • Superszybki tryb seryjny bez zaciemnienia ekranu pomiędzy klatkami,
  • Pojemny bufor,
  • Gniazdo na karty pamięci obsługujące standard UHS-II,
  • Niezła celność autofokusa pojedynczego w świetle żarowym i 5500K,
  • Rozbudowany tryb autofokusa śledzącego,
  • Świetna celność autofokusa śledzącego w trybie 20 kl/s,
  • Świetna celność śledzenia oka w trybie 20 kl/s,
  • Autofokus ciągły podczas nagrywania w 100/120p w Full HD,
  • Rozbudowany system pomiaru światła,
  • Wizjer OLED o dużym powiększeniu i wysokiej rozdzielczości,
  • Wysoka prędkość odświeżania wizjera,
  • Czujnik zbliżenia przy wizjerze,
  • Brak wyraźnego smużenia wizjera w ciężkich warunkach oświetleniowych,
  • Możliwość dotykowej obsługi ekranu LCD,
  • WIzjer LCD o wysokiej rozdzielczości z mechanizmem odchylania,
  • Czytelne i wygodne menu,
  • Konfiguralna zakładka „Moje Menu”,
  • Konfiguralne menu podręczne,
  • Duża ilość pokręteł i kół trybów na korpusie,
  • Dżojstik ułatwiający obsługę punktów AF,
  • Trzynaście programowalnych przycisków,
  • Uszczelniany, wykonany ze stopu magnezu korpus,
  • Wygodna, duża rękojeść,
  • Modułowa budowa,
  • Bardzo dobra jakość zdjęć RAW i JPEG do ISO 25600,
  • Znaczne zmniejszenie zaszumienia względem A7 II,
  • Bardzo dobre wyniki zakresu i dynamiki tonalnej w 14-bitowych RAW-ach,
  • Dobre wyniki dynamiki tonalnej w 12-bitowych RAW-ach,
  • Dobre wyniki automatycznego balansu bieli w każdym, poza żarowym, świetle,
  • Skala temperaturowa balansu bieli, możliwość zapisu 3 nastaw własnych,
  • Możliwość precyzyjnej regulacji balansu bieli w 4 kierunkach,
  • Nagrywanie w jakości 4K,
  • Nagrywanie Full HD 100/120p,
  • Możliwość filmowania w trybach preselekcji migawki, przysłony i trybie ręcznym,
  • Filmowanie z całej powierzchni matrycy (oprócz 4K 30p),
  • Podwójne gniazdo na karty pamięci,
  • Stopka Multi-Interface,
  • Gniazdo LAN,
  • Mikrozłącze HDMI,
  • Gniazdo zewnętrznego mikrofonu,
  • Gniazdo słuchawek,
  • Akumulator o dużej, względem innych bezlusterkowców, wydajności,
  • Migawka elektroniczna o zwiększonej szybkości skanowania (brak efektu rolling-shutter,
  • Moduł Wi-Fi/NFC/Bluetooth.
Wady
  • Prawdopodobna programowa manipulacja dynamiki tonalnej od ISO 800,
  • Maksymalna szybkość zapisu zdjęć 12 kl/s przy nieskompresowanych RAW-ach,
  • Maksymalna szybkość zapisu zdjęć 5 kl/s przy lampie błyskowej,
  • Wyższy poziom szumu, niż u konkurentów,
  • Ograniczony autofokus śledzący w trybie filmowania,
  • Brak profilów obrazu S-Log,
  • Sposób skanowania obrazu w trybie migawki elektronicznej po 12 pikseli, co w specyficznych sytuacjach może skutkować nieprzyjemnym wizualnie efektem,
  • Ograniczona funkcjonalność aplikacji PlayMemories,
  • Odszumianie i wyostrzanie zdjęć JPEG nawet przy najniższym poziomie tych parametrów,
  • Nieco za wysokie nasycenie zdjęć we wszystkich warunkach oświetleniowych,
  • Tylko jedno gniazdo na karty pamięci wspierające standard UHS-II,
  • Złącze mikro USB w standardzie 2.0.


Aparat do testów wypożyczyła firma:
Sony A9 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Sony A9 - Podsumowanie Sony A9 - Podsumowanie