Nikon 1 - relacja z oficjalnej polskiej premiery
Dzisiaj, przed południem, w warszawskim Teatrze Studio odbyła się oficjalna, polska premiera nowego systemu aparatów firmy Nikon. Mowa oczywiście o systemie Nikon 1, który już w dniu premiery obejmuje dwa aparaty bezlusterkowe oraz cztery obiektywy.
Konferencję rozpoczął Dyrektor Generalny firmy Nikon Polska p. Piotr Przychodzień, który krótko wprowadził obecnych na spotkaniu dziennikarzy w ideę i specyfikację nowego systemu. Następnie wysłuchaliśmy nagranych wcześniej wystąpień przedstawicieli centrali Nikona. W kolejnej części spotkania p. Jan Przybysz bardziej szczegółowo przedstawił nowe modele, a następnie zaprosił do ich wstępnego testowania.
Tutaj należą się ogromne brawa firmie Nikon Polska, która dokładnie w dniu światowej premiery była w stanie dostarczyć dziennikarzom do rąk finalne i w pełni sprawne produkty i to w ilości takiej, że nie trzeba było stać do nich w ogromnych kolejkach. Żeby nie było zbyt słodko, musimy też za coś zganić. Na konferencji zszokowała nas ogromna ilość ochroniarzy, którzy w natarczywy sposób chodzili za testującymi sprzęt dziennikarzami, nie pozwalając nawet na jeden krok opuścić dość ciemnej sali, w której odbywało się spotkanie. Na dodatek przez radiotelefony informowali kogoś na górze o wszelkich poczynaniach testujących, włącznie z faktem, że ktoś odważył się zmienić datę w aparacie…
Przejdźmy jednak do konkretów. Trudno wyciągać wiążące wnioski z tak krótkiego kontaktu z aparatami – na nie przyjdzie czas podczas finalnych testów. Kilka słów można jednak spróbować napisać. Aparaty rozmiarami niczym nie różnią się od korpusów bezlusterkowych innych producentów. Nie są ani trochę mniejsze, mimo znacznie mniejszego detektora. Mniejsza matryca nie skutkuje na razie w jakiś wyjątkowych parametrach zaprezentowanych obiektywów, które są po prostu typowe. Po mniejszym detektorze można było spodziewać się więcej. Miejmy więc nadzieję, że już w najbliższym czasie Nikon zaprezentuje obiektywy na tyle jasne, że Voigtlander 0.95/25 przeznaczony do matryc Mikro 4/3 będzie przy nich ciemny jak grudniowa noc podczas nowiu Księżyca.
Model V1 ma wbudowany elektroniczny wizjer. Nie jestem specjalnym fanem tego rozwiązania, które na obecnym etapie rozwoju tej technologii, mocno ustępuje typowym wizjerom optycznym. Jeśli więc najlepsze wizjery elektroniczne ustępują średnim wizjerom optycznym, a wizjer z V1 wcale nie należy do najlepszych wizjerów elektronicznych jakie widziałem, nie muszę już chyba nic więcej pisać…
O ile w przypadku lustrzanek firmy Nikon ogromną większość czynności, można wykonać bez wchodzenia do menu, w przypadku systemu Nikon 1 musimy przyzwyczaić się do innego stylu pracy. Przycisków na obudowie jest mało, a większość rzeczy zmienia się, w czytelnym skądinąd, menu.
Autofokus w zaprezentowanych aparatach faktycznie jest stosunkowo szybki. W ciemnej sali, w momencie gdy przechodziło się na trochę dłuższe ogniskowe, lubił się jednak gubić.
Pochwalić należy umiar w ilości pikseli. Podczas gdy na małych matrycach kompaktów upycha się kilkanaście milionów komórek światłoczułych, na zauważalnie większym detektorze Nikona 1 mamy ich 10 milionów. Gdy do tego dołożymy informację, że mamy do czynienia z czujnikiem typu CMOS, nie dziwi stosunkowo dobre zachowanie na wyższych czułościach. Nikon przeważnie nie ma problemów z dobrym oprogramowaniem JPEG-ów i tak jest także w tym przypadku. Obrazy nie są wyprane ze szczegółów, odszumianie można całkowicie wyłączyć, a kompresja nie jest zbyt duża. Oczywiście na dokładną ocenę możliwości nowego detektora przyjdzie czas, gdy zajmiemy się plikami RAW.
Nowy system to nie tylko aparaty i obiektywy, ale także nowe akcesoria. Nam najbardziej przypadła do gustu zewnętrzna lampa błyskowa. Mała, zgrabna, świetnie wpasowująca się w linię większego modelu V1, a jednocześnie bardzo funkcjonalna, z głowicą, którą można kręcić we wszystkich możliwych kierunkach.
Nikon zapowiedział też przejściówkę, dzięki której do systemu Nikon 1 będzie można podłączać obiektywy z lustrzanek. O ile w przypadku konkurencyjnych bezlusterkowców takie rozwiązanie jest bardzo na miejscu, w przypadku Nikona 1, który ma mnożnik 2.7, jest mocno ograniczone. Skoro z ultraszerokokątnego 16–35 mm w nowym systemie robi się nam teleobiektyw, to co tu więcej pisać?
Kilka słów o wyglądzie i jakości wykonania. Aparaty i obiektywy są produkowane w Chinach. Korpusy z zewnątrz mają sporo tworzywa sztucznego, podobnie jak kitowy obiektyw 10–30 mm (ma on jednak metalowy bagnet). Znacznie solidniej wyglądają dwa pozostałe obiektywy: „naleśnik” 2.8/10 oraz powerzoom 10–100 mm.
Podsumowując, na dzisiejszej konferencji prasowej próbowano nas przekonać, że mamy do czynienia z narodzinami nowego, rewolucyjnego systemu. Przy czym jako rewolucję przedstawiano często rozwiązania, które konkurencja ma w swoich aparatach od 2–3 lat. Ja osobiście nie zostałem oczarowany. Nikon, nie dość że wchodzi w ten segment mocno spóźniony, to jeszcze wybrał drogę dość kontrowersyjną. Na razie, w przypadku najważniejszych własności nie oferuje nic więcej niż konkurenci, a mały detektor narzuca na niego ograniczenia, których konkurencja nie posiada. Być może już w najbliższym czasie firma zaprezentuje światu obiektyw standardowy o ogniskowej 18 mm i świetle f/0.7, albo teleobiektyw o ogniskowej 30 mm i świetle f/0.9 jeszcze lepszy optycznie i tańszy niż testowany przez nas ostatnio Olympus 1.8/45. Pozwólcie jednak, że dopóki tego nie zrobi pozostanę sceptyczny, choć z dużym zainteresowaniem będę przyglądał się rozwojowi tego systemu.
Redakcja Optyczne.pl dziękuje firmie Nikon Polska za zaproszenie na konferencję prasową i umożliwienie wstępnego przetestowania nowych produktów.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
No a odliczanie??? To "to coś" jest tym czymś co miało być takim hitem??
Poprosimy o wstawienie większej ilości zdjęć z tymi czterema motywami z ostatniej fotografii.
Czytelnicy :)
Ależ bardzo proszę :) Życzenia Czytelników są dla nas rozkazem - patrz news wyżej.
Podziękował :)
Takie wielkie nadęcie, a tu taki cienki pierd wyszedł......
Skąd oni biorą projektantów? Może te samo biuro projektowe go projektowało co subaru imprezę???
Brzydkie to na maxa.
Konkretna informacja. Chyba nikt Wam nie zarzuci stronniczości i sprzyjania firmie N. Dzięki!
Brutalne, ale szczere, dzięki. Projekt lampy też mi się podoba, zwłaszcza po rozczarowaniu obejrzeniem nowej lampy do NEXa, która się tylko podnosi o 90 stopni do góry, ale nie obraca na boki ani do tyłu. Niestety reszta nie zachwyca.
Bardzo jestem ciekawa RAWów z Nikona 1 jak i Pentaxa Q - pokażą co można wycisnąć z małych matryc, kiedy nie ma (poważnych) ograniczeń w cenie takiej matrycy.
Wielka prośba do redakcji: przy testach korpusów BARDZO proszę o kilka wykonanych w trybie M fotek na jednej przysłonie (dla kompatybilności na f/5.6 możecie tą 30/1.4 Sigmy) tego samego obiektu (na upartego może być biała ściana) przy kolejnych ISO i dwukrotnie ciętych czasach ekspozycji. Coraz więcej modeli oszukuje (mocno) na wyższych ISO. Większe różnice będzie widać jak na dłoni, puryści sprawdzą dropperem.
@Lianna, NEFy z J1 możesz sobie ściągąć stad: link
Ściskam poślady i przebieram nóżkami żeby ściągnąć świeżą porcję RAWiczków z tego dziadostwa.
Bo to "kompakt" na rynek japoński gdzie panny kupują sobie pod sukienkę "aparatek" cyfrowy, a my widzimy go oczami "lepsiejszego fotografa". A tu taka małpa kolorowa. Nie ma co się spodziewać cudów. Jak ktoś chce cudów niech kupi sobie D3s, albo D3x. ;)
Przy powiększeniu 2,7 to jakość tez jest 2,7..... gorsza. ale nie lepsza.
Mój kompakt T20 stary sony robi identyczne zdjęcia, ale on nie ma wyglądu... ;)
Na 19:00 zapowiadał się co najmniej D800s ;) a tu nic nowego.
@hijax_pl: dzięki, obejrzałam NEFy. Mam wrażenie, podobne jak przy Pentax Q, że one są (proporcjonalnie) podejrzanie bardzo dobre, nawet te na najwyższych ISO. Nie podoba mi się struktura (słabo) widocznego szumu. Sądzę, że to kolejny aparat, w którym producenci nauczyli się jak oszukiwać istniejące analizatory RAWów, żeby korygować (m. in. odszumiać) RAWy bez łatwego wykrycia/widoczności.
Dalej ogólnie, nie o Nikonie 1. Nie wierzę, że "RAW" może mieć gruboziarnisty szum, albo szum, który znika przy ostrych krawędziach, albo kolorowy szum pojawiający się tylko w okolicach kolorowych krawędzi, albo brak szumu kosztem znikających mało kontrastowych detali, np. czerwonych, a już zwłaszcza szum niefizycznie mało rosnący przy dwukrotnym zwiększeniu czułości.
Chyba warto porozmawiać z matematykami (może pan Przemysław Koprowski, który napisał artykuł o pomiarze bokeh, albo wie kogo polecić), zwłaszcza statystykami, jak zrobić jakieś sensowne sprawdzenie miary losowości, a jeszcze lepiej, jak wykrywać rzeczywisty poziom szumu (sprzed ingerencji) - to powinno byc możliwe na podstawie samej dystrybucji wartości, względnie sąsiedztwa wartości, a może jeszcze dokładniej podczas porównania z niskim ISO, ilością nieliniowych detali, może fotografią "szumu" na monitorze albo "zaszumionego" wzorca na wydruku/odbitce. Byłabym gotowa zaimplementować taki algorytm, względnie zaproponować wzorzec.
Ach, jeden drobiazg: nie wiem czy zauważyliście, ale na wielu fotkach tu i u konkurencji ten super-najlepszy-jedyny-hybrydowy-fazowo-kontrastowy-autofocus ustawia zauważalnie różnie ostrość na zdjęciach tych samych obiektów robionych raz za razem (a głębia ostrości większa, więc tym większy fizycznie rozjazd).
W temacie ochroniarzy to się nie dziwię. Pracowałem przez parę lat w dużej znanej firmie Audio-Video. Po każdej prezentacji nowego sprzętu dla prasy, w najlepszym razie brakowało gałek na wzmacniaczach w najgorszym wsiąkały lapki czy projektory video. Niestety w naszym społeczeństwie wciąż odsetek kanalii jest na tyle duży, że nawet wśród elit takowe znajdziemy.
handlowiecupc, nie wiem jak w innej branży, ale w przypadku foto taką ilość ochrony widziałem po raz pierwszy. Nie przypominam sobie czegoś podobnego na żadnej innej konferencji, na której byłem w ciągu ponad 5 lat redaktorowania w Optyczne. Jeśli ochrona była, to zachowywała się na tyle dyskretnie, że nie zwróciłem na nią uwagi. Co więcej, bardzo często zdarzało mi się brać z sali sprzęt nawet za kilkanaście tysięcy zł i wychodzić z nim poza budynek, w którym odbywała się konferencja. Nikt nie robił wtedy problemów, a ja po wykonaniu zdjęć sprzęt oddawałem.
Grupa dziennikarzy foto jest na tyle mała, że wszyscy się znamy dość dobrze. To ludzie na poziomie i do głowy by mi nie przyszło, że któryś z nich może coś zabrać. Tym bardziej, że na co dzień większość z nich pracuje ze sprzętem znacznie droższym niż ten, który był dziś prezentowany.
Ceny: link
Co to Nikon bawi się w apple? Sprzedaje coś kiepskiego za duże pieniądze?
Dzięki. to jedyny w miarę sensowny tekst jaki dziś przeczytałem o tym systemie. Nikon faktycznie PR ma lepszy niż pi-aro-wane produkty. Czekałem na coś rewolucyjnego - bezszumową matrycę opartą o czarny krzem (jeśli to prawda co o tym piszą to nawet zaprezentowane kity na takim czymś zrobią z noktona na zwykłym cmosie "czarną grudniową noc" (płakałem przy tym - więcej takich tekstów). Pozwolę sobie pozostać zainteresowanym sceptykiem.
nie zostałem zaskoczony, a jako produkt konkurencyjny do "bo znajomy ma takiego małego sony i robi fajne zdjęcia", co często słyszę od klientów, się sprawdzi (oby!)
Ale to wcale nie jest małe, ale kosztuje jak duże. :))
frani0: piszesz o Apple, bo wiesz i masz, czy tylko po prostu zazdrość d..pę, ściska?
@arra
z porownaniem do apple to ma racje...
link - niezly obciach...
@arra
@thorgal
z porównaniem do apple to ma rację. wiem bo miałem i pracowałem na różnych przez parę lat.
został mi kilkuletni iPod i uproszczona podróbka iTunes, które normalnego człowieka doprowadza do białej gorączki, jak mnóstwo rzeczy w Apple oprócz customer service i wszelkich wymian gwarancyjnych ;)
a wracając do tematu - najwięcej racji ma tu kazziz i Marq jak dla mnie ;)
Matryca mała. Puszki wielkości m4/3 czy NEX. Do tego obiektywy ciemne i wielgaśne zoomy jak nie przymierzając w NEX. W sumie nie bardzo się dziwię. Gabaryty sprzętu mniejsze już nie bardzo są sensowne. W sumie nie widzę nic czym ten sprzęt może być lepszy od istniejących już. W sumie to chyba jest gorzej niż w NEX lub m4/3. Bez sensu to jakieś takie.
Ten różowy jest .... HEHEHE
Ze względu na małą powierzchnię matrycy może być kiedyś konkurencją dla m4/3 w makro. Pod warunkiem, że kiedyś będzie jakiś sensowny obiektyw makro za sensowne pieniądze.
Właściwie to już wszyscy się nad nim popastwili, ale i ja jeszcze dodam, że brzydki ci on...
Nawet różowy kolor go nie ratuje ;-)
NEX nie ma dużych obiektywów. NEX ma obiektywy wielkości typowej dla matrycy APS-C. Warto pamiętać, porównując z m43.
Pomijając formę, parametry techniczne i jakość obrazu generowanego przez te aparaty, to różowego zestawu nie wziąłbym do ręki, choćby mi go oferowali za darmo.
Oj tam. Kompakt jak kompakt. Większa matryca i duży problem dla amatora - jak zadbać aby kurz na matrycy nie zasłonił twarzy na zdjęciu. ;)
Kompakt, jak kompakt, ale ten ma ruchome zdjęcia! Mugole nie będą się mogli nadziwić. Tylko na jakim papierze je drukować, by się ruszały?
na tablecie. Za chwilę każdy będzie miał tablet. Na iPhonie czy innym smartfonie - połowa ludności już ma. Na notebooku - ćwierć młodej populacji już ma. Mała grupa docelowa???
Połowa ludzkości? Za dużo TV oglądasz. :)))
Ten różowy to będzie hit dla gejów. Jako znak rozpoznawczy. Nie spotkałem jeszcze zestawu body + słoik + osłona, który w męskich rękach będzie budził tak jednoznaczne skojarzenia :-)))
Tymczasem pozdrowienia dla kwartetu pięknych Pań i tęskne zapytanie do Optycznych, kiedy wreszcie (i czy) wróci modelka z testów 85-tek Canona?
O! Trzeba to sprawdzić. :D
@Szabla: "NEX nie ma dużych obiektywów. NEX ma obiektywy wielkości typowej dla matrycy APS-C" - oczywiście. Tylko problem w tym, że korpusy są dużo mniejsze a dzięki temu z większymi obiektywami robi się baaardzo nieporęcznie ;)))
Dlatego, oprócz bezlusterkowców Sony ma także SLT. :)
...które to SLT daje niestety gorszy obraz niż NEX z podobną matrycą. Tak jak człowiek z zaćmą widzi gorzej niż ten o zdrowych oczach ;P
W normalnym zakresie czułości - bez znaczenia.