Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach
19 czerwca 2015
Szymon Starczewski Komentarze: 23

1. Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Zaprezentowany wczoraj Canon PowerShot G3 X to kolejny zaawansowany kompakt serii G, a jednocześnie pierwszy z tej linii aparat z kategorii superzoom. Pierwsza oficjalna informacja na jego temat pojawiła się już jednak na początku lutego br. Z udostępnionych wówczas informacji można było dowiedzieć się, że zostanie on wyposażony w 1-calową matrycę oraz obiektyw zoom o odpowiedniku ogniskowych 24-600 mm. Na targach CP+ odbywających się w lutym br. w Japonii mieliśmy okazję obejrzeć prototyp aparatu i poznać nieco więcej szczegółów na jego temat.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

W PowerShot G3 X zastosowano 1-calową matrycę (13.2x8.8 mm) o rozdzielczości 20.2 megapikseli. Jest to sensor typu BSI CMOS, czyli układ o odwróconej kolejności warstw w strukturze krzemu, co zapewnia lepszą absorpcję światła, a tym samym większy stosunek sygnału do szumu. Podobnie jak w modelu G7 X, matryca może pracować w zakresie czułości od ISO 125 do 12800. Działaniem aparatu zawiaduje procesor obrazu DIGIC 6. Migawka zastosowana w G3 X działa zakresie czasów naświetlania od 1/2000 sekundy do 30 sekund. Do dyspozycji mamy oczywiście również tryb BULB. Trzeba przyznać, że minimalny czas migawki na poziomie 1/2000 sekundy nie jest szczególnie imponujący. Warto jednak dodać, że producent wyposażył aparat w filtr ND. Jeśli podczas fotografowania w bardzo jasnym otoczeniu owe 1/2000 sekundy nie wystarczy, pozwoli on ograniczyć ilość światła padającego na matrycę.


----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Premiera G3 X pozwoliła w końcu na poznanie jasności zastosowanego obiektywu, która wynosi f/2.8-5.6. Rzeczywisty zakres ogniskowych to 8.8-220 mm, co jak wspomnieliśmy wcześniej odpowiada pełnoklatkowemu zakresowi 24-600 mm (25-krotny zoom optyczny). Budowa wewnętrzna obiektywu obejmuje 18 elementów ułożonych w 13 grupach. Wśród nich znalazł się 1 element dwustronnie asferyczny UA, 2 elementy jednostronnie asferyczne UA, 1 element jednostronnie asferyczny, 2 elementy UD i 1 element Hi-UD. Warto nadmienić również, że w konstrukcji zastosowano 9-listkową przysłonę. Maksymalny otwór względny na poziomie f/2.8 dla szerokiego kąta, jest z pewnością wart pochwały, jednak istotne jest, jak zmienia się jasność obiektywu w miarę zwiększania ogniskowej. Pod tym względem nie mamy niestety szczególnie pozytywnych informacji. Dla ogniskowej 28 mm świtało spada do f/3.2. Taką wartością przysłony możemy cieszyć się jeszcze przy 35 mm, ale przy 50 mm mamy już f/4.0. Po zwiększeniu ogniskowej do 85 mm światło spada do f/5.0, a przy 200 mm mamy już f/5.6.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Obiektyw ma oczywiście wbudowaną optyczną stabilizację obrazu działającą w dwóch osiach. Co prawda producent chwali się inteligentną 5-osiową stabilizacją obrazu, jednak dotyczy rozwiązania dostępnego podczas filmowania i łączącego optyczną stabilizację obiektywu i stabilizację cyfrową. Na podstawie krótkiej styczności z aparatem skuteczność działania stabilizacji obrazu oceniamy całkiem pozytywnie. Na dokładną ocenę jej możliwości, przyjdzie jednak czas podczas testu aparatu.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Canon G3 X, mimo przynależności aparatu do kategorii kompaktowych, charakteryzuje się całkiem sporymi rozmiarami. Poniżej prezentujemy tabelkę, w której zebraliśmy wymiary oraz wagę G3 X, modelu G1 X Mark II, a także dwóch aparatów innych marek należących do podobnej kategorii sprzętowej.

Aparat
Wymiary
Waga
Canon G3 X
123.3 × 76.5 × 105.3 mm
733 g
Canon G1 X Mark II
116.3 × 74.3 × 66.2 mm
558 g
Panasonic FZ1000
136 × 98.5 × 130.7 mm
831 g
Sony RX10 II
129 × 88.1 × 102.2 mm
813 g

Jak widać, G3 X jest nieznacznie szerszy i wyższy od G1 X, mimo że ten drugi oferuje większą matrycę. Oczywiście różnica w trzecim wymiarze jest jak najbardziej zrozumiała, ze względu na zupełnie inną konstrukcję obiektywu. Nowy PowerShot jest natomiast mniejszy od wymienionych aparatów konkurencji, trzeba jednak zauważyć, że aparaty mają wbudowany wizjer elektroniczny, a kształtem przypominają niewielkie lustrzanki.

Jakość wykonania Canona G3 X stoi na wysokim poziomie. Biorąc aparat do ręki, czujemy że mamy do czynienia z solidnym i wytrzymałym sprzętem. Do jakości użytych materiałów nie mamy większych zastrzeżeń, poszczególne elementy obudowy są dobrze do siebie dopasowane, a cała konstrukcja zachowuje należytą sztywność. Warto także dodać, że G3 X został wyposażony w liczne uszczelnienia, co ma zapewnić dobrą ochronę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Aparat jest zatem odporny na przypadkowe zachlapania, a fotografowanie przy niewielkim deszczu nie powinno mu zaszkodzić.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Nowy PowerShot został wyposażony w wyraźnie zaznaczoną, całkiem dobrze wyprofilowaną rękojeść. Materiał, który ją wyścieła charakteryzuje się dobrą przyczepnością. Dzięki temu G3 X wygodnie i pewnie leży w dłoni. Trzeba jednak zaznaczyć, że kadrowanie przy długich ogniskowych nie jest łatwe (szczególnie przy 600 mm). Naszym zdaniem, wyposażenie aparatu w wizjer i możliwość przyłożenia go do oka w takiej sytuacji, poprawiłoby stabilność, a tym samym ułatwiłoby kadrowanie. W przypadku G3 X mamy co prawda możliwość użycia opcjonalnego wizjera elektronicznego EVF-DC1, jednak wiąże się to z dodatkowym i niestety niemałym wydatkiem.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Canon G3 X zasilany jest akumulatorem litowo-jonowym NB-10L o pojemności 930 mAh. Według specyfikacji jego wydajność wynosi 300 zdjęć. W trybie Eco wydajność może wzrosnąć do 415 zdjęć. Aparat można zasilać również opcjonalnym zasilaczem sieciowym ACK-DC80. Nowy PowerShot obsługuje karty pamięci SD, SDHC oraz SDXC. Komora akumulatora i kieszeń karty pamięci znajdują się na spodzie aparatu pod wspólną klapką.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

W Canonie G3 X gniada umożliwiające podłączanie urządzeń zewnętrznych zgromadzono w dwóch miejscach. Na prawej ściance znajdziemy gniazdo wężyka spustowego, złącze USB 2.0, stanowiące również wyjście audio/wideo oraz złącze Micro HDMI. Po lewej stronie aparatu mamy natomiast gniazdo umożliwiające podłączenie zewnętrznego mikrofonu oraz wyjście na słuchawki. Oczywiście w G3 X nie zabrakło modułu Wi-Fi (z obsługą NFC), który pozwoli na bezprzewodową komunikację z urządzeniami zewnętrznymi, w tym zdalne operowanie aparatem z poziomu smartfona lub tabletu.

W przypadku G3 X warto także zwrócić uwagę na złącze statywowe. Poza tradycyjnym gwintem mamy bowiem dodatkowy otwór, który jest dedykowany do statywów wideo.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach
Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Pod względem elementów sterujących G3 X robi całkiem dobre wrażenie. Poza dwoma pokrętłami sterującymi do dyspozycji mamy także szeroki pierścień umieszczony na obiektywie. Również liczba przycisków jest satysfakcjonująca, a możliwość programowania niektórych z nich stanowi dodatkową zaletę. Spójrzmy jednak dokładniej co na tym polu oferuje nowy, zaawansowany PowerShot.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Na górnej ściance aparatu, poza tradycyjnym spustem migawki znajdziemy również okalającą go dźwignię zmiany zoomu, włącznik, przycisk nagrywania filmów, pokrętło kompensacji ekspozycji oraz koło trybów pracy aparatu. Na tym ostatnim możemy odnaleźć następujące pozycje:

  • P – tryb półautomatyczny,
  • Tv – tryb preselekcji migawki,
  • Av – tryb preselekcji przysłony,
  • M – tryb manualny,
  • C1 i C2 – programowalne tryby użytkownika,
  • Hybrydowy automatyczny (tworzy przegląd filmowy),
  • Automatyczny,
  • Zdjęcia twórcze,
  • Zdjęcia sportowe,
  • SCN – tryby tematyczne,
  • Tryb filtrów kreatywnych,
  • Tryb filmowania.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Na tylnej ściance natomiast, bezpośrednio nad wyświetlaczem LCD mamy niewielki przycisk bezpośredniego połączenia aparatu z urządzeniem mobilnym. Po prawej stronie natrafiamy na programowalny przycisk S, a dalej guzik blokady ekspozycji i przycisk wyboru pola AF. przechodząc niżej znajdziemy przycisk trybu odtwarzania oraz MENU. Poniżej umieszczono drugie pokrętło sterujące połączone z wybierakiem wielofunkcyjnym. Jego poszczególne przyciski obsługują dodatkowe funkcje:

  • górny – ISO oraz Wi-Fi,
  • prawy – opcje lampy błyskowej,
  • dolny – tryb AF oraz zdjęcia seryjne,
  • lewy – tryb makro.
Pośrodku wybieraka natomiast mamy przycisk Q/SET uruchamiający podręczne menu i służący do zatwierdzania dokonywanych ustawień. Na samym dole tylnej ścianki umieszczono guzik DISP. odpowiadający za zmianę informacji wyświetlanych na ekranie.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Kolejne elementy sterujące znajdziemy po lewej stronie aparatu. Na korpusie znajduje się przełącznik otwierający wbudowaną lampę błyskową, a na obiektywie umieszczono jeszcze dwa przyciski: MF - uruchamia tryb ręcznej kontroli ostrości, a drugi aktywuje asystenta kadrowania. Na obiektywie znajduje się również wspomniany wcześniej szeroki pierścień sterujący.

Canon G3 X daje całkiem spore możliwości w zakresie programowania elementów sterujących. W menu aparatu odnajdziemy opcje pozwalające na wybór funkcji pokręteł i pierścienia sterującego, w zależności od trybu pracy aparatu. W tej kwestii mamy jednak pewne zastrzeżenia, a dotyczą one głównie pierścienia na obiektywie. Domyślnie jest on wykorzystywany do ręcznego ustawiania ostrości. Można mu jednak przypisać zmianę wartości przysłony, czasu otwarcia migawki oraz czułości ISO. Przez analogię do lustrzanek czy bezlusterkowców, naturalnym odruchem jest wykorzystanie tego pierścienia do zmiany ogniskowej obiektywu. Niestety takiej opcji programiści G3 X nie przewidzieli, a szkoda.

Co ciekawe, zoom obiektywu (poza dźwignią przy spuście migawki) możemy zmieniać również pokrętłem sterującym na tylnej ściance (po wcześniejszym wyborze tej opcji w menu). W takim przypadku ogniskowa nie zmienia się w sposób ciągły, a do wyboru mamy konkretne wartości: 24, 28, 35, 50, 85, 100, 135, 200, 300, 400, 500 i 600 mm. Aż się prosi żeby właśnie taka opcja była do wybrania w przypadku pierścienia na obiektywie.

Odnośnie programowania pokręteł i pierścienia trzeba poruszyć jeszcze jeden problem. Warto dokładnie przemyśleć kwestię tego, jakie funkcje chcemy przypisać do danego elementu. Może się bowiem okazać, że w pewnych sytuacjach szybka obsługa staje się problemem. Dla przykładu przypisujemy pod tylne pokrętło zmianę ogniskowej. Chcąc zmienić czułość wciskamy górny przycisk kierunkowy. W takiej sytuacji, naturalnym odruchem jest obrót tylnego pierścienia w celu wybrania żądanej wartości. To jednak nie zadziała, bowiem wtedy zaczyna się zmieniać ogniskowa obiektywu. Na ekranie odpowiednia ikonka pokazuje co prawda, że zmian ISO dokonujemy górnym pokrętłem sterującym, ale przyzwyczajenia są na tyle silne, że ciężko się przestawić. Ponadto, jeśli do górnego pokrętła mamy również przypisaną zmianę wartości przysłony, powstaje kolejny problem. Jednokrotne wciśnięcie przycisku ISO, powoduje że górne pokrętło pozostaje w tym ustawieniu i obsługuje zmianę czułości. Aby powrócić do obsługi przysłony musimy ponownie wcisnąć przycisk ISO. W efekcie, przy intensywnym fotografowaniu, połączonym z częstą zmianą wspomnianych parametrów, bardzo łatwo jest się pomylić, który parametr aktualnie zmieniamy.

W tym momencie nie możemy oczywiście zupełnie negatywnie ocenić opcji programowania pokręteł. Aparat mieliśmy w rękach zbyt krótko, by sprawdzić wszystkie możliwości i przetestować różne konfiguracje. W tym zakresie jednak, oferowane rozwiązania są nie do końca intuicyjne i głównie na to chcemy zwrócić uwagę.

Pozytywnie natomiast można wypowiedzieć się na temat programowania przycisków, a przynajmniej pod względem dostępnych w tym zakresie opcji. Funkcje możemy przypisać do czterech elementów: S, przycisku asystenta kadrowania, MF oraz przycisku nagrywania filmów. Przy każdym z nich mamy od 22 do 23 opcji do wyboru, zatem swoboda pod tym względem wydaje się być całkiem spora.

Menu w Canonie G3 X pod względem graficznym przypomina to znane z lustrzanek tego producenta. Zostało ono podzielone na 4 główne kategorie odróżniające się kolorami. W trybie fotografowania widoczne jest menu fotografowania, menu nastaw oraz zakładka Moje Menu. Podczas przeglądania zdjęć natomiast mamy dostęp do menu odtwarzania i menu nastaw. Poniżej prezentujemy filmy pokazujący szybki przegląd elementów poszczególnych kategorii menu.

Menu fotografowania

Menu nastaw

Menu odtwarzania

Oczywiście w G3 X nie zabrakło podręcznego menu, uruchamianego przyciskiem Q/SET. Oferuje ono dostęp do całkiem sporej liczby ustawień i jest łatwe oraz szybkie w obsłudze.

Ekran zastosowany w Canonie G3 X charakteryzuje się rozmiarem 3.2 cala i rozdzielczością 1 620 000 punktów. Generowany przez niego obraz jest wyraźny i jasny, więc nie mamy do niego większych zastrzeżeń. Nie dane nam było sprawdzić jego zachowania w ostrym świetle słonecznym, więc trudno ocenić jakość zastosowanych powłok antyodblaskowych. Ogólnie jednak nasze pierwsze wrażenie jest pozytywne.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Sam wyświetlacz możemy odchylać w jednej osi w zakresie od około 45 stopni w dół do 180 stopni w górę. Warto także wspomnieć, że wyposażono go w interfejs dotykowy, zapewniającej całkiem szerokie możliwości obsługi aparatu.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Podczas fotografowania mamy do dyspozycji trzy tryby wyświetlania aktualnego kadru. Na ekranie możemy podejrzeć miedzy innymi podstawowe parametry dotyczące ekspozycji oraz dodatkowe informacje. Mamy również możliwość wyświetlenia siatki kadrowania, histogramu, a także elektronicznej poziomicy.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Odtwarzane zdjęcia możemy oglądać na cztery sposoby:

  • samo zdjęcie,
  • zdjęcie z dodatkowymi informacjami,
  • miniaturka ze skróconym exifem i histogramem jasności,
  • miniaturka + histogramy RGBY.
Zdjęcia możemy oczywiście powiększać oraz oglądać w formie indeksów (4 poziomy miniaturek).

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Do szybkości działania G3 X nie mamy większych zastrzeżeń. Podczas krótkiej styczności z aparatem nie zauważyliśmy żadnych opóźnień podczas jego obsługi, zarówno w zakresie dokonywania ustawień, jak również podczas odtwarzania zdjęć. Jeśli chodzi o szybkość fotografowania natomiast, w G3 X odnajdziemy tryb zdjęć oferujący maksymalną prędkość na poziomie 5.9 kl/s.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

W Canonie G3 X znalazła się wbudowana lampa błyskowa, która może pracować w następujących trybach:

  • automatyczny,
  • ręczny,
  • synchronizacja z długim czasem naświetlania.
Minimalny czas synchronizacji błysku wynosi 1/2000 s. Kompensacja błysku jest możliwa w zakresie od -2 do +2 EV z krokiem 1/3 EV. W opcjach lampy znajdziemy również tryb synchronizacji z drugą kurtyną migawki. Dzięki obecności gorącej stopki, aparat jest kompatybilny z zewnętrznymi lampami błyskowymi Speedlite.

Tryb wideo w G3 X umożliwia nagrywanie filmów w następujących trybach:

  • Full HD 1920×1080 px, 60p, 50p, 30p, 25p, 24p,
  • HD 1280×720 px, 30p, 25p,
  • VGA 640×480 px, 30p, 25p.
Filmy zapisywane są z rozszerzeniem MP4 z użyciem kodeka MPEG-4AVC/H.264. Filmować możemy w trybie automatycznym lub ręcznym. W tym drugim mamy możliwość niezależnej kontroli parametrów ekspozycji również w trakcie nagrywania. Przydatny w tym przypadku może okazać się dotykowy interfejs, który w czasie filmowania pozwoli na bezgłośną obsługę aparatu. Wbudowany mikrofon pozwala na nagrywanie dźwięku stereo, dodatkowo istnieje możliwość podłączenia do aparatu opcjonalnego mikrofonu zewnętrznego. Poziom nagrywanego dźwięku może być regulowany automatycznie przez aparat lub ręcznie. W ustawieniach można także znaleźć pozycje filtr wiatru oraz tłumik. Warto dodać, że aparat umożliwia również nagrywanie filmów poklatkowych. Omawiając tryb filmowania należy także wspomnieć, że złącze HDMI umożliwia bezpośrednie przesyłanie nagrywanego materiału do urządzenia zewnętrznego.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

W G3 X zastosowano 31-polowy system AF działający w oparciu o detekcję kontrastu. Oczywiście silnik poruszający układem soczewek jest ultradźwiękowy, zatem praca autofokusa jest w zasadzie bezgłośna (co ma szczególne znaczenie przy filmowaniu). System AF może działać w trybie pojedynczym lub ciągłym. W kwestii obszaru ustawiania ostrości do wyboru mamy tryb wykrywania twarzy połączony z możliwością śledzenia fotografowanego obiektu lub autofokus jednopunktowy (z możliwością ustalania położenia ramki AF w obrębie kadru). Minimalna odległość ostrzenia wynosi 5 cm (od przedniej soczewki) dla szerokiego kąta i 85 cm dla najdłuższej ogniskowej.

AF w G3 X Jak na autofokus kontrastowy działa całkiem szybko, pod warunkiem że pracujemy w dobrych warunkach oświetleniowych. Mimo to, w porównaniu do szybkości kontrastowego systemu AF stosowanego w aparatach Mikro Cztery Trzecie, trochę nowemu kompaktowi Canona brakuje. Warto odnotować, że przy słabszym oświetleniu AF jednak zauważalnie zwalnia. W przypadku G3 X można pochwalić tryb ręcznego ustawiania ostrości. Użycie do tego celu szerokiego pierścienia na obiektywie jest bardzo wygodne. Ponadto charakteryzuje się on bardzo dobrym przełożeniem obrotu na zmianę odległości ogniskowania, dzięki czemu ostrość możemy ustawić naprawdę precyzyjnie. Dodatkowym elementem wspomagającym w tym przypadku będzie funkcja focus peaking.

Nasze pierwsze wrażenia dotyczące Canona G3 X są całkiem pozytywne. Z punktu widzenia bardziej wymagającego użytkownika warto na pewno docenić solidność aparatu oraz obecność uszczelnień chroniących go przed wpływem wilgoci czy kurzu. Również pod względem wygody obsługi G3 X prezentuje się całkiem dobrze. W tym względzie jednak nasze dobre pierwsze wrażenia popsuły nieco kłopoty z dopasowaniem funkcji pokręteł sterujących do naszych potrzeb i oczekiwań. Osobną kwestią jest zastosowany obiektyw. Z jednej strony trudno mu odmówić uniwersalności, ze względu na szeroki zakres ogniskowych. Z drugiej natomiast mimo świtała f/2.8 na szerokim kącie, ogólnie jasnością nie zachwyca. Ta bowiem w miarę wzrostu ogniskowej dość szybko maleje. Można zatem się zastanawiać, czy w tej kwestii Canon jednak nie przedobrzył, oferując aż 25-krotny zoom optyczny. Być może w aparacie, kierowanym do bardziej zaawansowanego użytkownika, mniejszy zakres ogniskowych, ale za to charakteryzujący się lepszym światłem byłby rozsądniejszym rozwiązaniem. Dla przykładu w Sony RX10 II mamy ekwiwalent zakresu ogniskowych 24-200 mm, ale za to o stałym świetle f/2.8. W Panasoniku FZ1000 natomiast mamy zakres 25-400 mm o świetle malejącym od f/2.8 do f/4.0.

Canon PowerShot G3 X w naszych rękach - Canon PowerShot G3 X w naszych rękach

Bezpośrednie porównywanie G3 X do wspomnianych aparatów Sony i Panasonic jest niekorzystne dla kompaktu Canona na przykład ze względu na brak w nim wizjera. Z jednej strony zatem, można to uznać za wadę, ale z drugiej dzięki temu G3 X jest nieco mniejszy. Na plus kompaktowi Canona w porównaniu do Panasonika można natomiast zaliczyć solidniejszą i wytrzymalszą konstrukcję. Warto też poruszyć kwestię filmowania. Canon chwali się, że G3 X został pomyślany również pod kątem filmowców. Z pewnością oferuje on szereg rozwiązań, które z punktu widzenia miłośników filmowania są istotne. Trzeba jednak przyznać, że pod względem trybów filmowania G3 X pozostaje w tyle za wspomnianymi konkurentami. Zarówno w przypadku Sony, jak i Panasonica możemy bowiem nagrywać filmy w jakości 4K.

Różnic pomiędzy wymienionymi aparatami jest ogólnie całkiem sporo. Na ile można je traktować jako bezpośrednią konkurencję dla siebie, zależy poniekąd od indywidualnego podejścia. Niewątpliwie istotnym elementem pod tym względem jest również cena. Z informacji, którą otrzymaliśmy od polskiego oddziału Canona, sugerowana cena początkowa G3 X wynosi 3899 zł. W obecnej chwili, Panasonic FZ1000 kosztuje około 3000 zł. Cena Sony RX10 II ma wynosić około 1300 dolarów, czyli ponad 4700 zł. Widać zatem, że rozpiętość cenowa jest znaczna, a Canon plasuje się mniej więcej pośrodku. W przypadku G3 X i RX10 II, które dopiero co miały swoją premierę, cena wydaje się dość dobrze odzwierciedlać różnice w oferowanych możliwościach. Fakt, że najkorzystniej pod tym względem wypada FZ1000 nie jest w sumie zaskakujący, ponieważ aparat jest już na rynku od roku.

Można przypuszczać, że G3 X będzie w stanie przyciągnąć uwagę potencjalnych nabywców. Do tej pory kompakty Canona z serii G cieszyły się sporą popularnością, a nowy model wydaje się dobrze wpisywać w charakterystykę tej zaawansowanej linii PowerShot'ów. Czas pokaże, czy nasze przypuszczenia okażą się słuszne. My natomiast czekamy na możliwość dokładnego sprawdzenia możliwości G3 X podczas pełnego testu.

Przy okazji zapraszamy do obejrzenia galerii przykładowych zdjęć wykonanych aparatem Canon G3 X.



Poprzedni rozdział