Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Nikon Monarch HG

29 listopada 2017

3. Monarch HG pod żaglami

Na początku września dzieci idą do szkół, a ja ruszam na rejs morski. Tydzień po powrocie z Bieszczad siedziałem już w samolocie do Włoch. A w bagażu podręcznym oprócz bezlusterkowca i kompaktu wylegiwał się Monarch HG 8x42. Po raz kolejny świadomie nie zabrałem na rejs dużej i ciężkiej lornetki żeglarskiej klasy 7x50. Mimo, że doskonale znam jej walory optyczne, doceniane głównie pod… ciemnym niebem. Ale nie o tym miało być. W tym roku po raz pierwszy popłynąłem na morze z lornetką klasy 42 mm i zastanawiałem się, czy odczuję różnicę w porównaniu z moim jachtowym ulubieńcem: Monarchem 7 8x30. Bezpośrednie porównanie nie wchodziło niestety w grę – tak przynajmniej sądziłem – bo zabrałem tylko jedną z tych lornetek. Jakież było jednak moje zdziwienie, gdy już w marinie dowiedziałem się, że nasz kapitan od kilku sezonów używa właśnie Monarcha 7 8x30! Kupił go zachęcony… testem na Optyczne.pl! Tak więc w morze wychodziliśmy zaopatrzeni w prowiant, wodę, paliwo i dwie doskonałe lornetki – wszystko musiało się udać!

Nikon Monarch HG - Monarch HG pod żaglami
Dyskretny napis przy okularze informuje o wyposażeniu układu optycznego w korektor krzywizny pola, poprawiający ostrość obrazu na brzegu pola widzenia.

Dzienne „oglądactwo” Monarchem HG 8x42 szybko potwierdziło klasę większego brata używanego w Bieszczadach. Co najważniejsze dla żeglarzy – obie lornetki dostępne na jachcie dysponują dokładnie takim samym, dużym polem widzenia wynoszącym 8.3°. O ile ostrość obrazu w centrum pola widzenia w obu modelach jest świetna, na brzegu model HG jest bezspornym zwycięzcą. Zastosowanie korektora krzywizny pola między pryzmatami i okularami jest widoczne i powoduje, że obserwacja jest bardziej relaksująca i zupełnie nie męcząca dla wzroku. Do tej pory delikatna nieostrość zupełnie mi w małym Monarchu nie przeszkadzała, ale nowszy HG obnażył ją bezlitośnie. I za każdym razem, gdy mój wzrok padał na dyskretny napis FIELD FLATTENER, wiedziałem, że czeka mnie obraz popularnie nazywany „ostry jak żyleta”. Masa modelu HG, wynosząca 665 g wcale nie przeszkadza przy obsłudze lornetki jedną ręką – duże i pokryte gumą pokrętło ostrości z powodzeniem daje się obracać jednym palcem; poza tym – przy powiększeniu 8x ostrości obrazu nie trzeba korygować zbyt często. Ponieważ podczas dnia źrenica oka przymknięta była do około 3 mm, ciężko było ocenić zysk wynikający z użycia większych obiektywów. Natomiast ogromnym atutem podczas dnia okazało się większe odsunięcie źrenicy wyjściowej. Używając często okulary przeciwsłoneczne, w maluchu 8x30 nie miałem szans objąć wzrokiem całego pola widzenia. Zaś nowy Monarch HG 8x42 oferuje odsunięcie źrenicy wynoszące prawie 18 mm – okularnicy będą zachwyceni!

Nikon Monarch HG - Monarch HG pod żaglami
Podczas rejsu we Włoszech oko w oko spotkały się Monarch HG 8x42 i jego młodszy brat: Monarch 7 8x30.

O swoich nocnych walorach Monarch HG pozwolił mi się przekonać w nocy z 4 na 5 września, gdy z wyspy Capraia płynęliśmy całą noc na Giannutri – długie „przejście” na dystansie prawie 70 km, którego atrakcjami było minięcie wysp Capri i Montecristo. Dzięki Księżycowi w pełni noc była dość jasna – w sam raz by pokusić się o porównanie, co daje to samo powiększenie, ale raz przy źrenicy wyjściowej 3.75 mm, raz przy 5.25 mm. Nie chodzi tu bynajmniej o rozpoznawanie świateł, ale np. detali linii brzegowej na pogrążonych w nocnych ciemnościach wyspach. Im ciemniej się stawało, tym wyraźniejsza była różnica w jasności obrazu. Jak przypuszczam, nie tylko ze względu na większą średnicę źrenicy wyjściowej, ale również z powodu nieco skuteczniejszych powłok na elementach optycznych. Pewnie dlatego w Monarchu HG bez problemu dało się zauważyć pławy oznaczające zastawione sieci rybackie, a w maluchu 8x30 niestety nie… Dla lubiących coś policzyć: przy średnicach źrenic 3.75 i 5.25, większy Monarch HG dostarcza do oka niemal 2x więcej światła. A dzięki lepszym powłokom – nieco ponad 2x! Różnica jest więc ogromna i większość nocy spędziłem jednak z modelem HG przy oku. Czy lornetka 7x50 dałaby mi coś więcej? Nie sądzę: na jachcie dość jasno świeci kompas i monitor LCD od nawigacji, jakieś światło przedziera się z kokpitu: to wszystko sprawia, że nie ma szans na lepszą adaptację oka do ciemności i osiągnięcie źrenicy zbliżonej choćby do 7 mm. Poza tym, jak to się mówi, „latka lecą” i będąc w wieku 40+ wątpię, czy w ogóle moje źrenice są w stanie się tak szeroko otworzyć. Po tym rejsie śmiem nawet twierdzić, że Monarch HG 8x42 to aktualnie jedna z najatrakcyjniejszych lornetek do poważnego żeglowania: wodoszczelna, lekka, mała i solidna, z wielkim polem widzenia, dobrą ostrością na brzegu i wystarczającą jasnością obrazu.

Podczas rejsu lornetka oczywiście często trafiała w ręce pozostałych członków załogi, więc wiedziałem, że prędzej czy później musi paść pytanie: „dlaczego ta kosztuje 3900 zł a tamta mała tylko 1300 zł? Czy większa jest aż 3x lepsza?”. Cierpliwie tłumaczyłem, że oczywiście 3x lepsza nie jest, a znaczna różnica w cenie wynika z kilku aspektów: przede wszystkim miejsce montażu: Chiny kontra Japonia. Po drugie mechanika, czyli użyte materiały: tworzywo sztuczne kontra magnez. Takie detale jak dopracowane, metalowe muszle oczne też swoje kosztują. Dalej – w optyce mamy bardziej zaawansowane powłoki, za które płacimy więcej otrzymując jaśniejszy, bardziej kontrastowy obraz. Sam projekt optyczny z korektorem krzywizny pola też z pewnością był bardziej czasochłonny i wymagał większych inwestycji. Wreszcie taki detal jak dwa zestawy przednich pierścieni gumowych – w cenie może nie tak istotny, ale znacząco poprawiający komfort obserwacji i samopoczucie właściciela. Dodać trzeba jeszcze, że Monarchy HG – będąc na rynku stosunkowo krótko – zawierają w cenie jeszcze tak zwany „podatek od nowości”, z biegiem czasu cena powinna się obniżyć. Mój przynudnawy monolog kończyłem uwagą, że lornetki naprawdę drogie, w tej klasie gabarytów kosztują 2-2.5x więcej. Fakt ten członkowie załogi z niedowierzaniem potwierdzili na portalu Ceneo…


----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Podczas dnia lornetka sporo czasu spędzała na pokładzie i nie zawsze spoczywała w futerale: jednak pokrywki obiektywów i okularów spisywały się nienagannie. Szczególnie godne pochwały jest niemal szczelne zamknięcie obiektywów z przodu, przez co pokrywki bardzo skutecznie chronią obiektyw przez bryzgami morskiej wody. Podczas tygodniowego rejsu tylko raz zaszła konieczność umycia optyki z kropel wody morskiej. Znacznie częściej z muszli ocznych usuwany był nadmiar kremu z filtrem UV… Hermetyczność lornetki i jej wodoszczelność nie zawiodły, podobnie dobrze spisywała się gumowa okleina na lornetce. W odróżnieniu od dotychczas oferowanych „dachówek”, Nikon nie zdecydował się na gumę całkowicie otaczającą tubusy, ale przyklejoną na części powierzchni bocznej. W efekcie lornetka zyskała bardziej elegancki wygląd nic nie tracąc ze swojej solidności.

Nikon Monarch HG - Monarch HG pod żaglami
Co na morze? Może Monarch HG? Ta lornetka naprawdę dużo może...

Podsumowując trzeba przyznać, że w zastosowaniach turystyczno-outdoorowych lornetki spisywały się świetnie i oferowały to, do czego zostały stworzone: wysokiej jakości obrazy w każdych niemal warunkach. Walory optyczne lornetek każą je stawiać na równi ze znacznie droższymi modelami konkurencji.