Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Nasze wcześniejsze wyprawy na norweskie Lofoty cieszyły się dużym zainteresowaniem i dlatego zapraszamy was na kolejną Fotomisję za Koło Podbiegunowe, gdzie pośród malowniczych norweskich fiordów i w jesiennej scenerii będziemy polować z aparatami na zorze polarne. Szczegóły na temat wyjazdu znajdziecie na tej stronie. Niezdecydowanych zapraszamy do
relacji z zeszłorocznego wyjazdu.
Te wyprawy na zorze to pomysł bardzo dobry i mam nadzieję, że na którąś kolejną się załapię. Tymczasem mam małe pytanko: w opisie wyprawy napisaliście, że najlepiej można obserwować zorze na przełomie zimy i wiosny. Tymczasem wyprawa jest planowana na... wrzesień. To świadome czy po prostu "tak wyszło"? No i druga sprawa: willa z pewnością jest komfortowa, ale te zdjęcia wnętrz, zaczerpnięte jak sadzę z jej oryginalnej strony internetowej, zgodzicie się, że są TRAGICZNE?? Te prawie czarne cienie, ściany i sufit jakby osmalone, brrr! Jak już tam będziecie, to zróbcie parę porządnych pstryków wnętrz tych pokoi i zostawcie właścicielom w prezencie jako gratis (może nawet z małym logo "Optycznych" w rogu?). Na pewno się ucieszą. Udanych łowów, co najmniej takich jak poprzednie :-)
Soniak10 - zorze występują przez cały rok, ale na przełomie zimy i wiosny oraz wczesną jesienią jest największe prawdopodobieństwo, że pojawi się zorza i dopisze nam pogoda. Lato odpada po albo słońce w ogóle nie zachodzi, albo zachodzi nisko i bardzo późno, wiec ciężko o dobre warunki obserwacyjne. Późna jesień i początek zimy to na Lofotach okres częstych opadów i sztormów, wiec najlepiej na zorze jechać tam w lutym, marcu, lub we wrześniu (ewentualnie na początku października). Opis skopiowałem z naszego pierwszego wyjazdu w lutym i stąd to nieścisłość :-) już poprawione, dzięki za zwrócenie uwagi.
Świetnie,że Lofoty znów się dzieją, mam nadzieję że i tym razem szybko znajdzie się komplet chętnych na wojaże i będzie kolejny wyjazd w tym kierunku. Tym razem nie mogę pojechać bo spodziewam się narodzin potomka w tym terminie. Mam jednak cichą nadzieję,że kolejna wyprawa będzie skupiała się na widokach, pięknych panoramach o wschodzie i zachodzie słońca, zdjęciach krajobrazowych, również nocnych. Jednocześnie zorze traktując jako miły dodatek, który jest mile widziany, ale jak go nie będzie to nic się nie stanie. Nie trzeba Lofotów by fotografować zorze. Za to będąc na Lofotach....poligon do zdjęć krajobrazowych mamy niemal doskonały. IMHO skupianie się na niebie i polowaniu na zorze to trochę marnowanie potencjału tego miejsca...
Nigdy nie skupiamy się tylko na zorzach. Pogoda na Lofotach nawet by na to nie pozwoliła. Znacznie więcej jest pracy w terenie przy zdjęciach krajobrazowych. Na każdym wyjeździe na licznikach samochodów mamy przejechane ponad 1000 km - a to wszystko po małych Lofotach właśnie w związku z wyjazdami na piękne, krajobrazowe miejscówki.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Fenomenalne plenery i zdjęcia :)
Te wyprawy na zorze to pomysł bardzo dobry i mam nadzieję, że na którąś kolejną się załapię.
Tymczasem mam małe pytanko: w opisie wyprawy napisaliście, że najlepiej można obserwować zorze na przełomie zimy i wiosny. Tymczasem wyprawa jest planowana na... wrzesień. To świadome czy po prostu "tak wyszło"?
No i druga sprawa: willa z pewnością jest komfortowa, ale te zdjęcia wnętrz, zaczerpnięte jak sadzę z jej oryginalnej strony internetowej, zgodzicie się, że są TRAGICZNE?? Te prawie czarne cienie, ściany i sufit jakby osmalone, brrr! Jak już tam będziecie, to zróbcie parę porządnych pstryków wnętrz tych pokoi i zostawcie właścicielom w prezencie jako gratis (może nawet z małym logo "Optycznych" w rogu?). Na pewno się ucieszą.
Udanych łowów, co najmniej takich jak poprzednie :-)
Soniak10 - zorze występują przez cały rok, ale na przełomie zimy i wiosny oraz wczesną jesienią jest największe prawdopodobieństwo, że pojawi się zorza i dopisze nam pogoda. Lato odpada po albo słońce w ogóle nie zachodzi, albo zachodzi nisko i bardzo późno, wiec ciężko o dobre warunki obserwacyjne. Późna jesień i początek zimy to na Lofotach okres częstych opadów i sztormów, wiec najlepiej na zorze jechać tam w lutym, marcu, lub we wrześniu (ewentualnie na początku października). Opis skopiowałem z naszego pierwszego wyjazdu w lutym i stąd to nieścisłość :-)
już poprawione, dzięki za zwrócenie uwagi.
Te zdjęcia wnętrz wynajmowanej willi doskonale nadają się jako odpowiedź na pytanie : "Jak nie należy korzystać z techniki HDRI "
Świetnie,że Lofoty znów się dzieją, mam nadzieję że i tym razem szybko znajdzie się komplet chętnych na wojaże i będzie kolejny wyjazd w tym kierunku. Tym razem nie mogę pojechać bo spodziewam się narodzin potomka w tym terminie. Mam jednak cichą nadzieję,że kolejna wyprawa będzie skupiała się na widokach, pięknych panoramach o wschodzie i zachodzie słońca, zdjęciach krajobrazowych, również nocnych. Jednocześnie zorze traktując jako miły dodatek, który jest mile widziany, ale jak go nie będzie to nic się nie stanie. Nie trzeba Lofotów by fotografować zorze. Za to będąc na Lofotach....poligon do zdjęć krajobrazowych mamy niemal doskonały. IMHO skupianie się na niebie i polowaniu na zorze to trochę marnowanie potencjału tego miejsca...
Nigdy nie skupiamy się tylko na zorzach. Pogoda na Lofotach nawet by na to nie pozwoliła. Znacznie więcej jest pracy w terenie przy zdjęciach krajobrazowych. Na każdym wyjeździe na licznikach samochodów mamy przejechane ponad 1000 km - a to wszystko po małych Lofotach właśnie w związku z wyjazdami na piękne, krajobrazowe miejscówki.