Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Nikon Z30 w naszych rękach

Nikon Z30 w naszych rękach
29 czerwca 2022
Maciej Latałło Komentarze: 43

1. Nikon Z30 w naszych rękach

System Nikon Z kojarzy się głównie z pełnoklatkowymi bezlusterkowcami. Tych wyszło do tej pory sześć i można powiedzieć, że zostały dobrze przyjęte na rynku – szczególnie flagowiec Z9. Firma nie zapomniała o nieco mniej zaawansowanych użytkownikach i jesienią 2019 roku pokazała model z matrycą APS-C – Z50.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Spora część naszych Czytelników pamięta zapewne, jak popularne były lustrzanki APS-C Nikona. Po cichu liczyliśmy, że podobnie będzie z niepełnoklatkowymi „zetkami”, jednak póki co – na to się niestety nie zanosi.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Dziś bowiem światło dzienne ujrzał najnowszy aparat Nikona z sensorem APS-C – model Z30. Jeśli ktoś liczył na postęp, krok naprzód w tym (pod)systemie, ta premiera może stanowić rozczarowanie. Z30 to w głównej mierze kopia Z50 (i Zfc), co pokazują poniższe elementy specyfikacji:
  • 20.9-megapikselowa matryca CMOS, pracująca w zakresie czułości ISO 100–51200 (rozszerzalnego do ISO 204800),
  • autofocus oferujący 209 punktów fazy i kontrastu pokrywających około 90% kadru,
  • system wykrywania twarzy i oka fotografowanej osoby,
  • tryb zdjęć seryjnych 11 kl/s,
  • filmowanie w 4K (30/25 kl/s) i Full HD (120/100 kl/s),
  • slot kart pamięci SD (UHS-I),
  • łączność Wi-Fi oraz Bluetooth (SnapBridge).


----- R E K L A M A -----


Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Skąd zatem pomysł na wypuszczenie takiego korpusu? Krótko mówiąc, Z30 to aparat adresowany do vlogerów i blogerów, którzy zwykle korzystają ze smartfonów. Nikon kusi twórców przede wszystkim sensorem, którego rozmiar jest naturalnie dużo większy niż układy w urządzeniach mobilnych. Z30 ma być więc alternatywą, oferującą lepszą jakość obrazu, zarówno przy fotografowaniu, jak i filmowaniu.

Jeśli chodzi o jakość wykonania obudowy, to w Z30 stoi ona na takim samym, bardzo dobrym poziomie, co w Z50. Zobaczmy jeszcze porównanie wizualne obu bezlusterkowców.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Nikon przeprojektował nieco zestaw elementów sterujących względem Z50. Na tylnej ściance znalazł się np. przełącznik fotografowanie/filmowanie, czy przycisk dostępu do trybów migawki aparatu.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Na górnej z kolei, przesunięto i wyraźnie powiększono guzik nagrywania, który bardziej rzuca się w oczy. Uwadze nie ujdą zapewne także komponenty wbudowanego mikrofonu stereo.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Poza tym, aspekty ergonomii w Z30 i Z50 stoją na bardzo zbliżonym poziomie, mamy dwa pokrętła nastawcze i kilka programowalnych guzików. Co ciekawe, zachowano dwa przyciski funkcyjne na przedniej ściance, które nie są częstym widokiem w niezbyt wysoko pozycjonowanych modelach. Pozytywnie możemy się także wypowiadać o rękojeści – ta oferuje bowiem dobry chwyt jak na tak mały i lekki aparat, a pokrycie jej gumowym tworzywem dodatkowo poprawia komfort użytkowania.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Jak łatwo zauważyć, w Z30 zabrakło wizjera elektronicznego. Ekran natomiast mamy taki sam jak w Zfc – 3-calowy, dotykowy panel LCD o rozdzielczości 1.04 miliona punktów mocowany na obrotowym przegubie. Ułatwia on nie tylko wykonywanie zdjęć z niskiej i wysokiej perspektywy ale także selfie, czy filmowanie własnej twarzy.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Ogniwo zasilające pozostało takie samo jak w Z50, czy Zfc – EN-EL25, umieszczane w komorze na spodzie korpusu. Co istotne, klapka dostępu znajduje się w odpowiedniej odległości od gwintu statywowego, dzięki czemu jedno z drugim nie koliduje.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Obok akumulatora znajduje się także slot kart SD.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Zestaw złącz został nieco unowocześniony względem Z50 i zamiast USB micro mamy typ C. Aparatu możemy również używać jako kamery komputerowej. Oprócz tego, Z30 oferuje wejście mikrofonu oraz wyjście HDMI (D).

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Okiem filmowca

Jeśli chodzi o tryb filmowy, Nikon Z30 oferuje dokładnie to samo co obecne już na rynku siostrzane modele Z50 oraz Zfc. Możemy zatem filmować w 4K z prędkością do 30 kl/s oraz w Full HD z prędkością do 120 kl/s - zarówno z dźwiękiem, jak i w formie już spowolnionej (w "slow motion") bez dźwięku. Niestety wszystko to jedynie z próbkowaniem koloru 4:2:0 / 8-bit oraz bez dostępu do narzędzi takich jak logarytmiczny profil obrazu. Na pocieszenie pozostaje całkiem nieźle poprawiająca zakres tonalny Aktywna Funkcja D-Lighting.

Od strony ergonomicznej aparat wydaje się zaprojektowany nieco bardziej z myślą o filmowcach niż Z50 czy Zfc. Przycisk nagrywania jest nieco większy, rozkładany do boku ekran nie koliduje z wejściem mikrofonowym, a na przedniej ściance pojawiła się dioda sygnalizująca nagrywanie.

Niestety konkurencja potrafi w podobnej cenie zaoferować nieco więcej. Fujifilm X-S10 ma na przykład stabilizację matrycy (która bardzo przydaje się przy vlogowaniu) i wyjście słuchawkowe, a Canon EOS R10 potrafi filmować w 4K w 50 kl/s z próbkowaniem koloru 4:2:2 / 10-bit. Oba mają też wizjery, które, wbrew obiegowej opinii, czasem się filmowcom przydają. Najbliżej zatem nowemu Nikonowi do konstrukcji takich jak Panasonic Lumix G100 czy Sony ZV-E10. Oba te aparaty mogą jednak z kolei pochwalić się znacznie większym wyborem obiektywów systemowych. Z filmowego punktu widzenia Nikon Z30 nie ma zatem łatwego startu na rynku.

Nikon Z30 w naszych rękach - Nikon Z30 w naszych rękach

Podsumowując, nowy produkt Nikona nie wprowadza w gruncie rzeczy żadnej istotnej nowości. Z30 to oferta skierowana do vlogerów, zapewne przypadnie także do gustu również amatorom, poszukującym niewielkiego i lekkiego korpusu. Ta premiera pokazuje, że system Nikon Z APS-C rozwija się wyjątkowo niespiesznie. Na chwilę obecną, liczba korpusów zrównała się z liczbą obiektywów pod ten sensor i wynosi... trzy. Oczywiście, nie ma przeszkód by podpinać droższe instrumenty pełnoklatkowe, niemniej, kilka ciekawych obiektywów (np. 1.8/35) mogłoby rozruszać ten system.

Oficjalna początkowa cena Z30 wraz z obiektywem 16-50 mm ma wynieść 4459 zł, a zatem o nieco ponad 500 zł taniej niż kosztował Z50 (+ ten sam obiektyw) tuż po premierze. Tak naprawdę nie wiadomo na ile kwota ta spadnie z czasem – ceny sprzętu poszły bowiem niedawno znacząco do góry.



Poprzedni rozdział