Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach
2 lutego 2016
Szymon Starczewski Komentarze: 61

1. Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X miał premierę w październiku 2011 roku, choć w ręce fotografów trafił dopiero ponad pół roku później. Nie zmienia to jednak faktu, że dzięki oferowanym możliwościom zyskał sporo uznania wśród zaawansowanych użytkowników. Taka sytuacja jednak nie dziwi, skoro mówimy o aparacie skierowanym do najbardziej wymagających fotografów.

Spoglądając na specyfikację EOS-a 1D X Mark II i jego poprzednika widzimy, że wprowadzonych zmian i udoskonaleń jest całkiem sporo. Szczególnie cieszą te dotyczące najważniejszych aspektów związanych z procesem fotografowania. Przyjrzyjmy się zatem bliżej, co ciekawego pojawiło się w nowej flagowej lustrzance Canona.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach



----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Canon 1D X Mark II wielkością jest bardzo podobny do poprzedniego modelu. Szerokość obu aparatów jest identyczna, a różnica w grubości jest w zasadzie zaniedbywalnie mała. Największą różnicę można zauważyć w wysokości, ale i tak wynosi ona zaledwie 4 mm. Według specyfikacji niezmieniona pozostała waga aparatu i 1D X Mark II, tak jak poprzednik, waży 1530 gramów (wliczając akumulator). Jeżeli chodzi o kształt korpusu, to większych zmian nie zauważymy, można je bowiem określić jako kosmetyczne. Miejscem, które najbardziej pod tym względem rzuca się w oczy to obudowa wizjera. W pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że w nowej wersji 1D X zastosowano wbudowaną lampę błyskową. Tak naprawdę jednak mamy w tym przypadku do czynienia z wbudowanym modułem GPS.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Do jakości wykonania 1D X Mark II trudno oczywiście mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Ta bowiem, jak na topowy profesjonalny korpus przystało, stoi na bardzo wysokim poziomie. Tak jak w przypadku poprzedniego modelu korpus aparatu wykonano ze stopu magnezu, a cała konstrukcja została uszczelniona przed wpływem niekorzystnych warunków zewnętrznych, takich jak kurz, czy zachlapanie wodą. Na solidność i wytrzymałość nowego EOS-a nie można zatem narzekać.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Pewne zmiany wprowadzono w kwestii zasilania aparatu. Canona 1D X Mark II zasila bowiem nowy akumulator LP-E19, który charakteryzuje się wyższą pojemnością i lepszą wydajnością niż ten zastosowany w poprzedniku. Warto jednak zaznaczyć, że twórcy nowego EOS-a zadbali o kompatybilność wstecz, zatem możemy w jego przypadku wykorzystać akumulatory LP-E4N i LP-E4. Również w zakresie kart pamięci zauważymy różnicę. W EOS-ie 1D Mark II zdecydowano się na dwa sloty do różnych rodzajów kart: Compact Flash i CFast. Te drugie są oczywiście wymagane by w pełni wykorzystać możliwości trybu seryjnego, a także by mieć możliwość filmowania w jakości 4K.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

W zakresie gniazd również widać zmiany. Zamiast USB 2.0 mamy USB 3.0, a ponadto w nowym modelu przybyło wyjście słuchawkowe 3.5 mm. W EOS-ie 1D X Mark II mamy również wbudowany moduł GPS, a ponadto aparat jest oczywiście kompatybilny z nowym bezprzewodowym transmiterem plików WFT-E8A. Dzięki niemu będzie można połączyć aparat także z urządzeniami mobilnymi z systemem iOS lub Android.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Układ elementów sterujących w 1D X Mark II zmienił się w stopniu minimalnym w stosunku do poprzednika. Na górnej ściance, w obu modelach, odnajdziemy dokładnie takie same przyciski i pokrętła. Z tyłu natomiast mamy właściwie tylko jedną zmianę. Bezpośrednio po prawej stronie wizjera mamy przełącznik pomiędzy trybem filmowania, a trybem Live View. Znajdujący się pośrodku przycisk służy do uruchamiania podglądu na żywo lub rozpoczęcia nagrywania filmu. W poprzednim modelu natomiast mieliśmy w tym miejscu pojedynczy przycisk uruchamiający tryb Live View. Można jeszcze dodać, że dżojstiki w 1D X Mark II mają nieco inny kształt niż w poprzedniku i wydają się być wygodniejsze w użytkowaniu.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Warto też zwrócić uwagę na elementy sterujące związane z pionowym uchwytem. Ze względu na umiejscowienie złącza wężyka spustowego nieznacznie przesunął się przełącznik aktywujący działanie tych elementów. Przeniesiono również przycisk M-fn i w nowej wersji znajduje się on bliżej spustu migawki. Przednia ścianka jeśli chodzi o elementy sterujące pozostała w zasadzie bez zmian.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Niewątpliwie jedną z ciekawszych zmian jakie wprowadzono w 1D X Mark II jest matryca. Mamy bowiem do czynienia z zupełnie nowym sensorem CMOS o rozdzielczości 20.2 Mpix, który według producenta ma oferować lepszą jakość obrazu i, w szczególności, większą rozpiętość tonalną. Natywny zakres czułości w nowym modelu pozostał ten sam, czyli ISO 100-51200. Podobnie jak w 1D X można go rozszerzyć w dół do ISO 50. Zwiększył się natomiast górny zakres czułości programowych, bowiem do dyspozycji mamy maksymalnie ISO 409600.

Mówiąc o nowym EOS-ie nie można nie wspomnieć o procesorze. Dla zapewnienia odpowiedniej mocy obliczeniowej do obsługi aparatu i przetwarzania sygnału, w 1D X Mark II, zastosowano podwójny procesor DIGIC 6+.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach
Podwójny procesor DIGIC 6+

Udoskonalenia wprowadzone w 1D X Mark II nie ominęły także systemu ustawiania ostrości. Choć tak jak w poprzedniku do dyspozycji mamy 61 punktów, to jednak w nowym modelu aż 41 z nich to punkty krzyżowe. Ponadto obszar kadru który pokrywają punkty AF zwiększył się 24%. Niewątpliwie wartym odnotowania jest fakt, że wszystkie punkty AF pozostają aktywne dla maksymalnego otworu względnego f/8. Jest z pewnością ważna informacja dla użytkowników niektórych teleobiektywów w połączeniu z konwerterami. Warto jeszcze dodać, że w nowym EOS-ie wzrosła czułość systemu AF z -2 do -3 EV. Ponadto aparat oferuje tryb AI Servo AF III+, który w wyraźny sposób ma poprawiać efektywność śledzenia obiektów.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach
Moduł AF

W 1D X Mark II ulepszono także system pomiaru światła. W nowym modelu mamy bowiem zupełnie nowy czujnik RGB+IR o ponad 3-krotnie większej liczbie pikseli niż u poprzednika. Należy również dodać, że system pomiaru światła ma dedykowany procesor DIGIC 6. Warto w tym miejscu także wspomnieć, że podobnie jak ostatnie lustrzanki EOS, 1D X Mark II wyposażono w funkcję wykrywania migotania, która pozwala na utrzymanie stałej ekspozycji i kolorystyki zdjęć, przy fotografowaniu w migającym świetle.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach
Czujnik pomiaru światła

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach
Migawka

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach
Mechanizm lustra

Domeną nowego EOS-a jest oczywiście szybkość. Dotyczy to nie tylko samego działania aparatu, ale również trybu zdjęć seryjnych. Maksymalna prędkość fotografowania w stosunku do poprzednika zwiększyła się z 12 do 14 kl/s (również w RAW-ach). Ponadto w trybie Live View, możemy cieszyć się prędkością sięgającą aż 16 kl/s. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, do pełnego wykorzystania możliwości trybu seryjnego konieczne jest użycie kart CFast. Te bowiem mają pozwolić, jak twierdzi producent, na wykonanie do 170 RAW-ów z maksymalną prędkością. Decydując się na JPEG-i natomiast możemy fotografować z najwyższą szybkością do momentu zapełnienia karty. I śmiało możemy przyznać, że na żywo tryb seryjny faktycznie robi bardzo dobre wrażenie. Aby częściowo to zobrazować, poniżej przedstawiamy film pokazujący działanie 1D X Mark II w szybkim trybie seryjnym.

Istotnym zmianom w stosunku do poprzednika uległ również tryb filmowania. Niewątpliwą gratką dla filmowców jest możliwość nagrywania filmów w jakości 4K (4096 x 2160 pix), 60p, 50p, 30p, 25p, 24p. Filmy 4K nagrywane są w formacie Motion JPEG. W przypadku nagrywania w jakości Full HD warty odnotowania jest fakt możliwości filmowania w trybach 120p i 100p. Jeżeli chodzi o filmowanie ważnym udoskonaleniem w nowym EOS-ie jest zastosowanie technologii Dual Pixel CMOS AF, która pozawala na dużo lepszą pracę systemu AF podczas nagrywania.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Omawiając zmiany w nowym flagowym EOS-ie należy także wspomnieć o wyświetlaczu LCD. Co prawda, jego wielkość pozostała taka sama (3.2 cala), jednak do 1.620.000 punktów zwiększyła się jego rozdzielczość. Podstawowe parametry wizjera natomiast pozostały niezmienione. Warto jednak odnotować, że w 1D X Mark II zastosowano rozwiązanie, znane na przykład z modelu 7D Mark II. Chodzi o możliwość wyświetlania w wizjerze dodatkowych informacji dotyczących ustawień aparatu. Główny wyświetlacz LCD ma dotykowy interfejs, ale jego możliwości są niestety dość mocno ograniczone. Sprowadzają się bowiem do wskazywania miejsca ustawiania ostrości w trybie LV lub podczas filmowania. Szkoda, że konstruktorzy nowego 1D X nie zdecydowali się poszerzenie tej funkcjonalności.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Menu w 1D X Mark II, zarówno pod względem graficznym jaki i organizacyjnym, przypomina to z ostatnich EOS-ów. Mamy zatem do czynienia z tradycyjnym podziałem na oznaczone różnymi kolorami kategorie. Odnajdziemy w nim także zakładkę Moje Menu. Podobnie jak w nowych „piątkach” znalazła się opcja programowalnego ekranu szybkich nastaw.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Krótki czas spędzony z Canonem 1D X Mark II pozwala jedynie w minimalnym stopniu poznać jego możliwości. Szczególnie, że ja na profesjonalny aparat reporterski jego możliwości są niewątpliwie bardzo szerokie. Na ten moment zatem, nasza ocena nowego EOS dotyczy jedynie wybranych aspektów. Jeżeli chodzi o wygodę użytkowania, nie mamy większych zastrzeżeń. Nie mieliśmy niestety możliwości bezpośredniego porównania z poprzednikiem, ale sądzimy, że pod tym względem oba modele wypadają podobnie. Jeżeli chodzi o uchwyt do zdjęć poziomych, jego wielkość i wyprofilowanie wydają się być odpowiednie, co sprawia, że Canon 1 D X Mark II dobrze leży w dłoni. Nieco wygodniejszy niż w poprzedniku wydaje się natomiast uchwyt pionowy, chociaż brak możliwości bezpośredniego porównania, nie pozwala na jednoznaczną ocenę w tej kwestii. Naszym zdaniem jest on na pewno wygodniejszy niż pionowy uchwyt w Nikonie D5.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Pod względem ergonomii elementów sterujących, niewiele się zmieniło w stosunku do poprzednika. Tę, tak samo jak w 1D X, oceniamy pozytywnie. Nieco wygodniejsze w obsłudze jednak, wydają się być dżojstiki. Niewykluczone również, że możliwości dotyczące programowania elementów sterujących zostały rozbudowane, jednak tego nie udało nam się sprawdzić. Dodatkową zaletą nowego EOS-a w kategorii wygody użytkowania jest natomiast programowalny ekran szybkich nastaw.

Bardzo przyjemne wrażenie zrobił na nas system AF. Podczas konferencji prasowej podłączyliśmy do aparatu obiektyw EF 100-400 mm f/4.5-5.6L IS II USM i sprawdzaliśmy szybkość jego działania. Mimo nie najlepszego oświetlania jakie panowało na sali, system AF nawet na maksymalnej ogniskowej pracował naprawdę szybko i sprawnie. Nie zauważyliśmy również, aby miał większe problemy z prawidłowym ustawianiem ostrości. Oczywiście na kompleksową ocenę jego działania przyjdzie jeszcze czas podczas testu.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach

Jedyny element nowej wersji 1D X Mark II do którego w tym momencie mamy pewne zastrzeżenia, to dwie kieszenie na różne rodzaje kart. Jeśli użytkownik będzie chciał w pełni wykorzystać możliwości aparatu, to i tak musi zainwestować w kartę CFast. W takiej sytuacji Compact Flash w drugim slocie wydaje się być wręcz pewnym ograniczeniem. Naszym zdaniem, rozwiązanie jakie zaproponował Nikon w D5 z podwójnym slotem na ten sam typ kart, jest sensowniejszym rozwiązaniem.

Nasze pierwsze wrażenia dotyczące nowej wersji 1D X są ogólnie pozytywne. Większość zmian, które zostały wprowadzone w stosunku do poprzedniego modelu poszły naszym zdaniem w dobrym kierunku. Niestety egzemplarze aparatów dostępne podczas konferencji prasowej były przedprodukcyjne. Nie mogliśmy zatem wykonać żadnych przykładowych zdjęć. Mamy nadzieję, że tą zaległość uda nam się jednak niebawem nadrobić. Co prawda, według informacji jaką otrzymaliśmy od przedstawicieli firmy, aparat ma trafić na półki sklepowe dopiero w maju, ale mamy nadzieję, że finalny egzemplarz trafi w nasze ręce jednak wcześniej.

Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach - Canon EOS 1D X Mark II w naszych rękach