Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Canon EOS 77D w naszych rękach

Canon EOS 77D w naszych rękach
15 lutego 2017
Maciej Latałło Komentarze: 59

1. Canon EOS 77D w naszych rękach

Lustrzanki EOS wciąż stanowią niezwykle ważną gałąź produktów fotograficznych marki Canon, czego wyrazem są m.in. dzisiejsze premiery. EOS 77D oraz 800D to generalnie amatorskie konstrukcje, choć nie brak im szeregu funkcjonalnych rozwiązań. W obu znajdziemy 24-megapikselowe matryce wykonane w technologii Dual Pixel AF oraz procesory DIGIC 7. Jako aparat mniej zaawansowany od 80D, EOS 77D ma zastąpić model 760D.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Z racji przynależności do innych klas wydawać by się mogło, że 77D będzie większy od 800D. Tymczasem pod względem wymiarów obydwa aparaty są identyczne, natomiast 77D waży zaledwie 8 gramów więcej. Warto zauważyć, że do wykonania korpusu aparatu wykorzystano tworzywa sztuczne (m.in. żywicę poliwęglanową). W odróżnieniu od 80D, w nowym EOS-ie nie znajdziemy uszczelnień, chroniących przed wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Naszym zdaniem obudowa aparatu została wykonana z należytą starannością, choć jakość tworzyw sztucznych utwierdza nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z modelem amatorskim. Dobre wrażenie robi guma dostępna na rękojeści i sporej części lewej ścianki. Dzięki niej aparat leży w dłoni całkiem wygodnie, jednak korpusowi odrobinę brakuje wysokości, by wygodnie ułożyć mały palec prawej dłoni.

----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Zestaw elementów sterujących praktycznie zaczerpnięto z modelu 760D, ale rozszerzono o dwa przyciski na tylnej ściance. Na górnym panelu nie zmieniło się nic – mamy koło trybów pracy aparatu, z włącznikiem zamontowanym u jego podstawie. Ten ostatni umożliwia aktywację trybu filmowania i podobnie jak w EOS-ie 760D dość łatwo go włączyć, gdy uruchamiamy aparat w pośpiechu i przyłożymy do przełącznika zbyt dużo siły. Nad małym, monochromatycznym LCD widzimy przyciski wyboru obszaru AF, ISO oraz podświetlenia tego ekranu. Wyżej mamy jeszcze przednie pokrętło sterujące oraz przycisk spustu migawki.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Na tylnej ściance, pod włącznikiem aparatu, znajdują się przyciski MENU oraz INFO. Po prawej stronie wizjera, bezpośrednio przy nim znajdziemy pokrętło regulacji dioptrii, a kawałek dalej przycisk włączający tryb Live View i rozpoczynający filmowanie w trybie wideo. W prawym górnym rogu aparatu znajdują się trzy położone blisko siebie przyciski. Lewy przycisk (AF-ON) aktywuje autofokus. W trybie fotografowania środkowy guzik służy jako blokada ekspozycji AE/FE. Prawy natomiast pozwala na wybór pola AF. W trybie przeglądania dwa ostatnie przyciski te służą do pomniejszania i powiększania zdjęć. Po prawej stronie wyświetlacza LCD, zaczynając od góry mamy przycisk Q wyświetlający aktywną tablicę kontrolną na ekranie LCD, a pod nim przycisk uruchamiający tryb odtwarzania. Obok nich znajdziemy jeszcze guzik włączający właściwości Wi-Fi, a poniżej umiejscowiono wybierak wielofunkcyjny. Wybierak ma wbudowany pierścień sterujący, który wykorzystywany jest między innymi do kontroli parametrów ekspozycji lub nawigowaniu w menu. Przyciski kierunkowe wybieraka, oprócz roli nawigacyjnej, dają dostęp do ustawień balansu bieli, trybu AF, stylu obrazu oraz trybu wyzwalania migawki. Na dole tylnej ścianki natomiast znajduje się przycisk usuwania zdjęć, oraz przełącznik blokady.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Z przodu 77D znajdziemy także przycisk otwierający lampę błyskową, blokadę bagnetu oraz przycisk podglądu głębi ostrości.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Aparat zasilany jest tym samym akumulatorem co model 760D, mianowicie LP-E17. W pełni naładowany powinien wystarczyć do wykonania 600 zdjęć. Jego komora znajduje się na spodzie korpusu.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Gniazdo kart pamięci zlokalizowano na prawej ściance aparatu. Nośnikami pamięci mogą być karty SD, SDHC i SDXC z obsługą UHS-I.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Porty komunikacyjne znajdziemy na lewej części korpusu. Pod jedną zaślepką mamy złącze wężyka spustowego oraz wejście mikrofonu. Pod drugą natomiast złącze USB i wyjście HDMI. Pomiędzy nimi widać także piktogram oznaczający miejsce, gdzie należy przyłożyć smartfon, w celu nawiązania połączenia bezprzewodowego przez NFC.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Za ukłon w stronę początkujących użytkowników systemu EOS należy uznać nowy projekt menu aparatu. Od razu należy dodać, że jest on jedynie opcjonalny i bez przeszkód możemy wrócić do wersji standardowej, znanej z poprzednich EOS-ów. Po aktywacji nowego układu widzimy podział na kategorie (ustawienia fotografowania, odtwarzania, konfiguracja oraz ustawienia wyświetlania), wraz z krótkim opisem co w danym dziale możemy znaleźć. Uwagę zwraca także jasna kolorystyka menu.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Dodatkowo możemy włączyć przewodnik po trybach, poszczególnych funkcjach oraz specjalny tryb ekranu informacyjnego. Nie zawiera on tylu opcji co standardowy, ale z założenia ma być bardziej przejrzysty (np. obrazować wpływ wartości przysłony na głębię ostrości), szczególnie dla osób, które wcześniej nie używały lustrzanki EOS.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach
Tryb standardowy

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach
Tryb przewodnika

Użytecznym elementem jest bez wątpienia główny wyświetlacz aparatu. Jakość wyświetlania na 3-calowej matrycy nie budzi żadnych zastrzeżeń, cieszy także możliwość zmiany jego położenia w szerokim zakresie. Kolejnym plusem jest możliwość dotykowego sterowania – obsługi menu głównego i Q, czy przeglądania zdjęć.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Niezbyt przekonał nas niestety wizjer, oparty na układzie luster. Jego główną wadą jest niewielkie powiększenie obrazu, wynoszące 0.82x. Kadrowanie za jego pomocą nie należy w związku z tym do szczególnie wygodnych, choć nie narzekaliśmy na jego jasność. Tuż nad nim umieszczono czujnik, którego zadaniem jest wyłączenie wyświetlacza, gdy przykładamy aparat do oka.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Zachęcająco prezentuje się autofokus. Wyposażono go (podobnie jak EOS-a 80D) w 45 pól ostrości, przy czym wszystkie mają charakterystykę krzyżową, a centralny działa nawet przy −3 EV. Nasze wrażenia z pracy AF są pozytywne, zarówno podczas pracy w live-view, jak i przy użyciu czujnika fazowego. Należy jednak mieć na uwadze krótki czas, który spędziliśmy na zapoznaniu się z aparatem. Warto jeszcze nadmienić, że w porównaniu do 80D nie mamy niestety tutaj opcji mikrokalibracji autofokusa.

EOS 77D umożliwia oczywiście rejestrację filmów, maksymalnie w rozdzielczości Full HD (przy 60 kl/s, kodek MPEG-4 AVC / H.264). Z pewnością warto pochwalić obecność autofokusa opartego o technologię podwójnych pikseli (Dual Pixel AF), wejście mikrofonu, czy nagrywanie filmów HDR. Canon chwali się funkcją elektronicznej stabilizacji obrazu. Na podstawie pokazanych nam filmów przykładowych widać, że ona faktycznie działa, jednak jej włączenie wiąże się z ograniczeniem pola widzenia (crop).

Wspominaliśmy już o obecności modułu Wi-Fi w opisywanym aparacie. Podobnie jak w poprzednich modelach ma umożliwiać połączenie aparatu ze smartfonem i zdalne sterowanie. Nowością jest obsługa Bluetooth i specjalnie w tym celu zaprezentowano pilot BR-E1. Pozwala on nie tylko wyzwalać migawkę, ale także sterować ogniskową aparatu. Ostatnia funkcja opiera się jednak na komunikacji pilota z adapterem PZ-E1, przeznaczonym do stosowania z obiektywem Canon 18–135 mm IS USM.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Wraz z aparatami EOS 77D i 800D, premierę miał również obiektyw EF-S 18–55 mm f/4–5.6 IS STM. Nowa konstrukcja wyróżnia się wewnętrznym ogniskowaniem i cichą pracą z uwagi na napęd STM. Mieliśmy okazję pobawić się nim chwilę podpiętym zarówno do 77D, jak i 800D i trzeba przyznać, że autofokus pracuje szybko i praktycznie bezgłośnie. Obudowa obiektywu jest plastikowa, jednak ogólna jakość jego wykonania, biorąc pod uwagę klasę sprzętu i przeznaczenie, nie budzi większych zastrzeżeń.

Canon EOS 77D w naszych rękach - Canon EOS 77D w naszych rękach

Dzisiejsze premiery z pewnością nie dostarczyły nam produktów przełomowych. Przede wszystkim, odnieśliśmy wrażenie, że Canon pamięta o amatorach i osobach stawiających pierwsze kroki w fotografii. To z myślą o nich zaprojektowano nowe menu, które swoją przejrzystością powinno ułatwić odnajdywanie odpowiednich funkcji. Oczywiście o tym, czy tak jest w rzeczywistości, wypowiedzą się przyszli użytkownicy nowych aparatów. Specyfikacja obu zaprezentowanych dzisiaj lustrzanek nie budzi naszych zastrzeżeń odnośnie ich funkcjonalności. Ta bowiem zapowiada się prezentować odpowiednio wysoki poziom. Wszystko dokładniej jednak ocenimy podczas ich testów, która mamy nadzieję nastąpią w najbliższym czasie.

Od przedstawicieli firmy Canon, dowiedzieliśmy się ile będą kosztować zaprezentowane nowości. Oto ich ceny:

  • EOS 77D - 3999.99 zł,
  • EOS 800D - 3769.99 zł,
  • EOS M6 - 3569.99 zł,
  • pilot BR-E1 - 219.99 zł,
  • EF-S 18-55 mm IS STM - 1109.99 zł,
  • wizjer EVF-DC2 - 1199.99 zł.