Na wycieczkę z Panasonic Lumix LX100
1. Bałkany w obiektywie LX100
Wstęp
Znalezienie odpowiedniego aparatu na wakacje to niełatwe zadanie. Wiele zależy od tego dokąd jedziemy, w jakich warunkach będziemy przebywać, jakim transportem dysponujemy, itd. Jeśli mamy ograniczoną przestrzeń bagażową, a ilość kilogramów ma znaczenie – zabieranie ze sobą lustrzanki z obiektywami i akcesoriami może być niekiedy kłopotliwe. Rozwiązaniem problemu są niedrogie kompakty, ale większość z nich to konstrukcje amatorskie. Jeżeli zależy nam na jakości obrazu, musimy sięgnąć dalej, aby znaleźć bardziej zaawansowane urządzenie.
Takim aparatem jest z pewnością Panasonic Lumix LX100, który towarzyszył mi na Bałkanach, podczas odwiedzin takich krajów, jak Albania, Macedonia i Czarnogóra. Zaprezentowany we wrześniu 2014 r. kompakt klasy „premium” Panasonika to jeden z ciekawszych aparatów dostępnych w naszych sklepach. Choć jest on na rynku od niemal 3 lat, to dzięki dobrej matrycy z trybem wideo 4K nie odbiega on jakością od nowszych konkurentów, a przy tym bez problemu możemy go nabyć w bardzo atrakcyjnej cenie wynoszącej około 2500 zł.
Z ważniejszych informacji technicznych warto wymienić m.in. to, że LX100 wyposażony został w duży sensor MOS standardu Cztery Trzecie o rozdzielczości 12.8 Mpix oraz obiektyw Leica DC Vario-Summilux 24–75 mm f/1.7–2.8. Osoby zainteresowane szczegółowymi parametrami aparatu odsyłamy tutaj oraz do naszego testu, w którym LX100 otrzymał tytuł „Wybór redakcji Optyczne.pl”:
Dużo możliwości w małym korpusie
Panujące w czerwcu i lipcu na Bałkanach warunki pogodowe utwierdziły mnie w przekonaniu, że zabranie na wyjazd niewielkiego i lekkiego kompaktu (115×66×55 mm; 393 g) to był dobry pomysł. Wynikało to z faktu, że do wielu odwiedzanych miejsc trzeba było dojść pieszo, a występujący w ciągu dnia upał dawał się we znaki. Przede wszystkim należało mieć dużą ilość wody, a ciężki aparat tylko utrudniałby poruszanie się. Tymczasem obecność małego LX100 była praktycznie nieodczuwalna.
Operowanie poszczególnymi funkcjami aparatu było szybkie i proste. Podstawowe parametry pracy, takie jak przysłona, migawka, ekspozycja, można kontrolować za pomocą dedykowanych kół nastaw znajdujących się na korpusie urządzenia.
LX100 cechuje się umiarkowanym zapotrzebowaniem na energię. Deklarowana wydajność akumulatora to ok. 350 zdjęć (przy korzystaniu z ekranu LCD) i podobny wynik udawało się uzyskać podczas korzystania z aparatu na wyjeździe.
Bałkany w obiektywie LX100
Panasonic LX100 zabrałem w celu dokumentowania wakacyjnego wyjazdu. Z tego zadania aparat wywiązał się znakomicie. Spodziewałem się, że duża matryca i jasny obiektyw zapewnią sporą elastyczność podczas fotografowania. I tak też się stało. Efektem dwutygodniowego obcowania z LX100 jest seria zdjęć prezentowanych poniżej, wraz z krótkimi opisami.
Zaczynamy od Albanii, kraju, który zapewne nie jest celem podróży większości turystów z Polski (wybierających głównie Chorwację), ale wartym obejrzenia. Znajdziemy tam sporo ciekawych miejsc i obiektów. Jednym z nich są ruiny średniowiecznego Zamku Rozafat koło miasta Szkodra. Twierdza jest ogromna, a entuzjaści fotografowania tego typu obiektów znajdą tam wiele elementów do uwiecznienia w kadrze.
Obok zamku jest miasto Szkodra (położone koło Jeziora Szkoderskiego), gdzie w 1993 r. papież Jan Paweł II (będąc na pielgrzymce w Albanii) wyświęcił czterech albańskich biskupów. W tamtejszej katedrze znajduje się niewielki pomnik prezentujący papieża Polaka.
Będąc jeszcze w Albanii warto poświęcić trochę czasu na odwiedzimy miasta Kruja. W 1433 r. Gjergj Kastrioti Skënderbeu (Skanderbeg) odbił miasto z rąk Turków. Skanderbeg jest bohaterem narodowym Albanii. W Krui znajdziemy efektowne muzeum poświęcone jemu i historii tego kraju.
Jeśli zechcemy doświadczyć wielkomiejskiego życia, to niedaleko Krui (ok. 30 km na południe) znajduje się Tirana, stolica Albanii. To typowe wielkie miasto, z nieco chaotycznym ruchem drogowym.
Co można tam zobaczyć? Jest tam m.in. intrygująca 37-pokojowa willa, znajdująca się w samym środku miasta, którą w czasach swojego panowania zajmował dyktator Enver Hodża. Jest ona niestety zamknięta (Albańczycy nie zdecydowali się zrobić z tego miejsca obiektu turystycznego), pozostaje więc oglądanie willi z zewnątrz.
Ciekawym obiektem do fotografowania jest także Piramida w Tiranie. Było to kiedyś muzeum poświęcone dyktatorowi. Potem pełniła różne role, w tym nawet… dyskoteki. Obecnie budynek (pusty) z wyglądu nieco podupadł, ale wciąż wzbudza zainteresowanie.
W Tiranie warto także zobaczyć meczet Ethem Beja z 1789 r. Jest to najstarszy zabytek znajdujący się w stolicy Albanii. Nietrudno do niego wejść. Oczywiście należy pamiętać o uszanowaniu religijnego zwyczaju zdejmowania butów przed wejściem do meczetu.
Poniżej jeszcze kilka zdjęć z Tirany. W przypadku pierwszego z nich w kadrze znalazł się sprowadzony do miasta fragment muru berlińskiego oraz niewielki schron, symbol minionej epoki tego kraju.
Za czasów panowania Hodży (1944–1985) sporą cześć budżetu Albanii stanowiły wydatki obronne. Efektem było wybudowanie ogromnej ilości małych bunkrów obronnych, zwanych potocznie pieczarkami. Znajdziemy je zarówno w miastach, jak i na prowincji. Niektóre z nich położone są gęsto obok siebie.
Macedonia (podobnie, jak i całe Bałkany) ma do zaoferowania wiele, jeśli chodzi o ciekawe miejsca do fotografowania. To przede wszystkim stolica Skopje, jezioro Ochrydzkie wraz z miastem Ochryda, a także kanion rzeki Matka z jaskinią.
Nad jezioro Ochrydzkie warto przyjechać na dłuższy czas. Ma ono 358 km kwadratowych powierzchni i niezwykle czystą wodę (z przejrzystością do 24 m). Miejscami jest głębokie na ponad 280 m. Jezioro znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Większa część jeziora znajduje się na terenie Macedonii. Będąc nad brzegiem koniecznie trzeba zajrzeć do zabytkowego miasta Ochryda. Cechuje go niezwykła, charakterystyczna zabudowa. Znajdziemy tam sporo obiektów historycznych, w tym wartą obejrzenia cerkwię św. Jana w Kaneo.
Niewielki i szybko reagujący na komendy LX100 okazał się dobrym aparatem do fotografii ulicznej, w której mamy niekiedy chwilę na sfotografowanie interesującego nas miejsca, momentu.
Zarówno miasto, jak i okolice jeziora słyną z wytwarzania pereł z masy perłowej. W Ochrydzie znajdziemy zresztą sporo sklepów z biżuterią, ale na znalezienie oryginalnych ochrydzkich pereł trzeba poświęcić trochę czasu.
Stara część miasta zachwyca panoramą, a zbudowany w 200 roku p.n.e. amfiteatr robi wrażenie stanem, w jakim można oglądać go obecnie.
Roślinność południa Europy to temat na oddzielne opowiadanie. Przy fotografowaniu tego typu obiektów przydaje się tryb makro. LX100 wyposażony jest w dedykowany przełącznik na obiektywie, pozwalający szybko wybrać tryb fotografowania z bliskiej odległości. Ostrzenie jest możliwe już z odległości 3 cm.
Wybierając się w rejs po jeziorze Ochrydzkim warto skorzystać z okazji i wybrać się do Zatoki Kości. Znajduje się odtworzona (po pracach archeologicznych) prehistoryczna osada. Obiekt można zwiedzać. Na miejsce dopływa się statkiem.
Będąc na prowincji Macedonii można odwiedzić Bigorski monastyr św. Jana Chrzciciela znajdujący się na terenie parku narodowego Mawrowo. Wejście do prawosławnej cerkwi, klasztoru także obwarowane jest warunkami – trzeba zasłonić ramiona, kolana. Nie można też robić w środku zdjęć (a szkoda, bo znajdujące się wewnątrz piękne ikonostasy robią ogromne wrażenie).
Jeśli zdecydujemy się wejść na wzniesienie, gdzie znajduje się wspomniany wcześniej monastyr, to będziemy mieli okazję zrobić ciekawe zdjęcie, w kadrze którego znajdziemy się prawosławny krzyż oraz muzułmański meczet wraz z minaretami, będący po drugiej stronie doliny.
Jednym z mieszkańców monastyru jest… papuga, która chętnie pozuje do zdjęć.
Macedonia to także stolica tego kraju, Skopje. Poniżej trochę zdjęć z nocnego spaceru. Panasonic LX100 to aparat, który także w fotografii nocnej (obsługa ISO 25600) radził sobie doskonale.
W trakcie spaceru korzystałem głównie z trybu automatycznego dla migawki i czułości ISO, operując jedynie przysłoną (za pomocą pierścienia na obiektywie).
Przy uwiecznianiu w kadrze krajobrazu pomocny jest tryb panoramy. Możemy zdefiniować w menu kierunek, od którego ma się rozpoczynać proces jej tworzenia. Wykonywanie panoramy możemy kontrolować naciskając migawkę aparatu w momencie, kiedy chcemy zakończyć fotografowanie.
Silne Słońce zachęcało zaś do częstego korzystania z wizjera o rozdzielczości 2.764.000 punktów, w który LX100 na szczęście został wyposażony.
Wracając do Skopje – przedmieścia miasta mogą trochę odstraszyć, ale centrum stolicy Macedonii może się podobać. Głównie za sprawą wielkiej ilości pomników, w tym znajdującego się w centrum monumentu – multimedialnej fontanny z pomnikiem Aleksandra Macedońskiego na szczycie.
Bardziej niż dawnymi bohaterami, Skopje woli czasem się szczycić współczesnymi osobistościami. Znajduje się tam sporo obiektów poświęconych Matce Teresie z Kalkuty, która urodziła się w Skopje w 1910 r. i tam miała rodzinny dom (jego mury są oznaczone na jednym z deptaków).
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka – Kanion Matka, znajdujący się niedaleko Skopje. Podczas upałów miejscowi jadą nad znajdująca się tam rzekę, aby się ochłodzić. Kanion oferuje wspaniałe widoki.
Można wybrać się w rejs niewielką, kilkuosobową łodzią lub wypożyczyć kajak. W pobliżu jest też dostępna do zwiedzania jaskinia Velo, której wody eksplorują m.in. polscy płetwonurkowie.
Kto chciałby spędzić czas nad Adriatykiem może zajrzeć do Czarnogóry. Co prawda kraj ten ma tylko 294 km wybrzeża, ale wzdłuż niego dostępnych jest wiele miejscowości turystycznych, a także kamienistych plaż z czystą wodą.
W pobliżu Morza Adriatyckiego znajdziemy zabytkowe miasta, jak Budva (zwana małym Dubrownikiem).
Niedaleko jest równie efektowne miasto Kotor, a także zabudowana niemal w całości skalista wyspa Święty Stefan – obecnie jest to kompleks hotelowy.
Jeśli interesuje nas coś więcej niż wypoczynek na plaży i zależy nam na zrobieniu ciekawych zdjęć – warto udać się w głąb Czarnogóry i zobaczyć np. kanion rzeki Tara. Jest to najgłębsze tego typu miejsce w Europie (miejscami do 1300 m) i jedno z najgłębszych na świecie.
Znajdziemy tam m.in. efektowny most Đurđevića, który otwarto w 1940 r. Jego łączna długość 365 m oraz 170-metrowy prześwit wciąż robią wrażenie i zachęcają do robienia zdjęć. Oferowana przez LX100 najszersza ogniskowa – 24 mm (odpowiednik dla formatu małoobrazkowego) w zupełności wystarcza do „objęcia” kadrem tego typu obiektów.
Podsumowanie
Zwykło się przyjmować, że od aparatu kompaktowego nie powinniśmy wymagać obecności takich funkcji, jakie można znaleźć w droższych urządzeniach – bezlusterkowcach czy lustrzankach, chociażby pod kątem ilość przycisków na obudowie, a kończąc na jakości generowanego obrazka.
Tymczasem Panasonic Lumix LX100 wyłamuje się z tego schematu. Mamy tutaj dużą matrycę formatu Cztery Trzecie i świetny optycznie, jasny obiektyw z użytecznym zoomem. Niemal dwa tygodnie podróży dostarczyły wielu niezapomnianych wrażeń, a niewielki aparat zdał egzamin, jako uniwersalny „fotograficzny” kompan na wycieczce.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Panasonic Polska.