Sony Carl Zeiss Vario Sonnar 24-70 mm f/2.8 T* SSM - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Wygląd obudowy obiektywów Sony wzbudza mieszane uczucie. Gdy pokazywałem Zeissa kilku osobom, zawsze uzyskiwałem skrajne opinie. Od sformułowań odsądzających od czci i wiary projektantów Sony, do opinii mojej żony, która po wzięciu obiektywu do ręki stwierdziła, że wygląda bardzo gustownie i profesjonalnie, a zobaczywszy niebieskie logo Zeissa pocmokała oraz pokiwała głową ze zrozumieniem. A ponieważ kocham swoją żonę, nie sposób mi się z nią nie zgodzić. Mi osobiście design obiektywu bardzo się podoba i uważam go za ciekawy. No ale przejdźmy do konkretów, bo to nie konkurs piękności.
Łatwe porównanie obiektywu do konkurencji umożliwi nam kliknięcie w
następujący
link. Od razu widać, że każdy producent zdecydował się na trochę
inne podejście. Canon w swoim EF 24-70 mm f/2.8L USM zastosował taką
konstrukcję, w której obiektyw osiąga minimalne rozmiary dla 70 mm.
Zeiss, zupełnie odwrotnie, jest maksymalnie złożony dla 24 mm. Nikon dla
odmiany osiąga minimalne rozmiary dla okolic ogniskowej 50 mm i zwiększa
ja zarówno przy skracaniu jak i wydłużaniu ogniskowej. Z całej czwórki
Zeiss jest obiektywem najcięższym, choć różnice są minimalne, ale także
wyraźnie najmniejszym, będąc od 4 do 22 mm krótszym od konkurentów.
Nie zmienia to faktu, że żaden z omówionych obiektywów nie jest idealnie szczelny. U każdego z nich zmiana ogniskowej obywa sie przez wysuwanie solidnych tubusów z przednim układem soczewek, co może być potencjalnym źródłem zasysania kurzu do wnętrza konstrukcji.
Zeiss 24-70 mm daje nam do dyspozycji dwa wygodne pierścienie. Dla mnie osobiście do pełni szczęścia brakuje trochę grubszego karbowania, bo to które jest obecne, jest trochę za wąskie i moje duże palce, wolą coś co stawia większy opór. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno wybór właściwej ogniskowej jak i manualne ustawienie ostrości odbywają się z należytym oporem i właściwą precyzją.
Pomiędzy oboma pierścieniami znajdziemy czytelną skalę ostrości zaczynającą się o 0.34 metra, co pozytywnie wyróżnia Zeissa na tle konkurentów, oraz przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF).
Gdy zajrzymy do środka przekonamy się, że Zeiss jest najbardziej
skomplikowaną konstrukcją w swojej klasie. Do dyspozycji mamy bowiem aż
17 soczewek ustawionych w 13 grupach. Warto przy tym zaznaczyć, że dwie
z nich wykonano z niskodyspersyjnego szkła ED, a dwóm innym nadano
kształt asferyczny. Wewnątrz obiektywu znajdziemy także przysłonę o
9-ciu listkach, którą możemy przymknąć do f/22, a na jego zakończeniu
nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 77 mm.
Kupujący dostaje w zestawie tulipanową osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał.