Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Fotomisja na Sri Lankę

Fotomisja na Sri Lankę
15 października
2018 21:27

Pożegnajcie zimę na Sri Lance. Przygotowaliśmy dla was kolejną Fotomisję - tym razem zabierzemy was na Cejlon, gdzie pod okiem Pawła Kosickiego będziecie szlifować swój warsztat fotograficzny. Szczegóły i zapisy na tej stronie


Komentarze czytelników (32)
  1. FalconPL
    FalconPL 30 października 2018, 19:19

    Jakaś lipna ta fotomisja... jeszcze nikt nie napisał, że drogo :)

  2. handlowiecupc
    handlowiecupc 31 października 2018, 07:31

    Ilość fotomisji jest już taka, że wszystkim spowszedniały. W dodatku widząc, że nie ma szans na niższe ceny przestali hejtowac, bo wiedzą, że i tak nie pojadą.
    Prywatnie organizuję fotomisję po południowej Tajlandii. 16 dni w 8-miu różnych miejscach powinno się zamknąć kwotą 5,5k zł. Zakładając, że nie wszystko może pójść zgodnie z programem i uczestnicy zechcą też zaszaleć to max 6k.
    Tyle, że ze mnie kiepski nauczyciel fotografii i nie będę ze sobą taszczył wiadra obiektywów.

  3. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 31 października 2018, 10:58

    @handlowiec - gdzie jedziesz? Bylem na takiej fotomisji (rodzinnej) juz 2 razy po miesiecu, znowu jade w grudniu, tyle ze zaczynam od Malezji bo nie mieszcze sie w 30 dniowym limicie wizowym. Wynalazles jakies ciekawe wyspy?
    Ja wiekszosc czasu spedze w polnocnej czesci, wiecej okazji fotograficznych ;-), ale nie ma jeszcze sensownej miejscowki zarezerwowanej na wyspach.

  4. handlowiecupc
    handlowiecupc 31 października 2018, 16:16

    Na północy jeszcze nie byłem, bo jednak wolę wodę. Byłem już 5x i łącznie na takich wyspach jak Chang, Samui i okolice, Phuket i okolice, Phi Phi i okolice i w Malezji Borneo, Langkawi i okolice, Penang.
    Teraz plan B-kk, Ayuthya, Prachuap Kiri Khan (fantastyczne nieznane misce), Kao Sok NP, Krabi i tam przez tydzień wszystkie okoliczne atrakcje. Wyspa Bonda, Phi Phi, Railey, Bamboo Island (woda i plaża najlepsza w Tajlandii, niestety bez palm)

  5. seboc
    seboc 31 października 2018, 19:51

    @handlowiec

    Jest szansa na nizsze ceny. Tym razem fotomisja chyba rozsadnie wyceniona.
    Za Iran to bylo pospolite zlodziejstwo.

  6. handlowiecupc
    handlowiecupc 31 października 2018, 21:06

    Nie wiem. Nie byłem jeszcze na Cejlonie i w Iranie. Moim zdaniem wyceniona tak jak wszystkie czyli "za luksus się płaci". Z drugiej strony się nie dziwię. Są chętni, jest oferta...

  7. seboc
    seboc 1 listopada 2018, 11:01

    @handlowiec

    Iran jest tanszy i latwiejszy w obsludze. Jest wciaz jeszcze niezadeptany i autentyczny, niezwykle fotogeniczny.
    Sri Lanka - spoko. Na zdjeciach wyglada fajnie, ale jak podobni rybacy jak ci ze zdjec, zamiast lowic, bo im sie nie oplaca, czekaja na turystow i po ustaleniu ceny wchodza na tyczki. Kobiety zbierajace herbate to rowniez zawodowe modelki (bardzo wdzieczne, warto pare groszy zaplacic). Wszystko ladne i atrakcyjne, w tle jednak przerazajaca bieda a ludzie wariuja widzac bialego czlowieka chcac wyludzic pieniadze, czesto w bardzo nieuczciwy sposob.
    Zdjecia przywiozlem piekne, jednak nierownolegle do ogolnych wrazen. Te nie byly zle, absolutnie, jednak czasem czlowiek czuje sie dziwnie. Np. po fabrykach herbaty oprowadzaja (pewnie najpiekniejsze z okolicy) dziewczeta. One nie otrzymuja innego wynagrodzenia niz napiwki od turystow.

  8. handlowiecupc
    handlowiecupc 1 listopada 2018, 16:27

    Iran i okolice mnie zupełnie nie kręcą, chyba, że za pieniądze podobne do Turcji. Na Lankę bym się wybrał, ale żona ma wizję indyjskiej biedy i nie chce tam jechać. Malaje jeszcze nas nigdy negatywnie nie zaskoczyły, więc wolimy tam wracać niż ryzykować w niepewne miejsca. 26.11 wracam, więc będę mógł podzielić się świeżymi wrażeniami. Niestety ostatnio klimat mało przewidywalny i nie wiem czy znowu nas nie zaskoczy.

  9. seboc
    seboc 1 listopada 2018, 19:51

    @handlowiec
    W Iranie niebezpiecznie jest, glowa moze sie odkrecic od ogladania sie za kobietami. Moja wycieczka skonczyla sie malzenstwem.
    Taniej niz w Turcji jest o wiele.

  10. Radyo
    Radyo 2 listopada 2018, 12:50

    Mam kilka rad dla tych którzy jadą, bo byłem na Sri Lance dwa razy.

    W czasie wschodu słońca na Sri Pada (Adam's Peak) warto się ulokować od strony zachodniej, żeby móc oglądać fantastyczny trójkątny cień góry odcinający się na gęstszych warstwach atmosfery. Warto wziąć ciepły polar, bo rano na tej wysokości potrafi być naprawdę zimno. Góra jest bardzo stroma. Wchodzi się z setkami miejscowych po schodach. Po zejściu trzeba porządnie rozciągnąć i rozmasować nogi. Jak o tym zapomnicie, to będziecie chodzili przez kilka dni jak kaczka, nawet jeżeli na co dzień dużo chodzicie po górach (to z powodu tych schodów).
    Jeżeli ktoś się interesuje przyrodą to trzeba wziąć ze sobą jak najlepszy teleobiektyw, bo różnorodność tropikalnych ptaków (w tym wielu endemicznych) i innych zwierząt jest nie do opisania.

  11. handlowiecupc
    handlowiecupc 2 listopada 2018, 15:37

    Ale przecież obiektywy będą...

  12. seboc
    seboc 2 listopada 2018, 22:05

    W dzien pelni ksiezyca w swiatyniach buddyjskich odbywaja sie atrakcyjne widowiska. Warto nie przeoczyc.

  13. handlowiecupc
    handlowiecupc 3 listopada 2018, 08:30

    @komisarz
    To w kwestii wyższości jednych wysp nad innymi dodam, że w Malezji najciekawsze są oczywiście Perhentiany (córka wróciła miesiąc temu), jednak nie wiem z jak małym dzieckiem jedziesz, bo tam to już poważna wyprawa. Jednak mając do wyboru zurbanizowane Penang lub nastawioną na turystykę Langkawi, wybieram zawsze tę drugą. Nie tylko fajne plaże z palmami (jedynie woda szara) ale i sporo atrakcji stacjonarnych. Most Cable car, oceanarium i wycieczki na pobliskie dziewicze wyspy z małpami, orłami nurkującym i po ryby i już błękitną wodą.
    Tajlandia to oczywiście Phi Phi i okolice. Tyle, że grudzień to środek sezonu i oprócz tłumów spore koszta. Z miejsc mniej turystycznych a mających urok wybrałem Ko Chang bo plaże puste i atrakcyjne. Niestety też bywa dość drogawo (szczególnie transport). No i wyspa opanowana przez Rosjan. Ma to swoje wady i zalety. Jak niedomaga ktoś z angielskim to się po rosyjsku dogada. Witryny sklepowe częściej mają napisy cyrylicą niż po angielsku...

  14. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 4 listopada 2018, 06:41

    @handlowiec - dzieki za rady. Z wysp bylem tylko na Samui i Ko Lancie, po ok 2 tygodnie. Dzieci ograniczaja mobilnosc.
    Ayutaya robi wrazenie, polecam tez Sukhotai.
    W bangkoku koniecznie zobacz Wat Pho, najlepsza swiatnia. Warto tez Wat Arung i Golden Temple, akwarium i wodna taksowke, natomiast bez zalu mozna opuscic palac (po wat pho nic nie robi juz wielkiego wrazenia), rynek i centra typu asiatique. Ja bangkok lubie i dobrze sie tam czuje, jezdze z maluchami zyklymi autobusami miejskimi za grosze (ale dpiro przy drugim wyjezdzie zmadrzalem), tubylcy zachwycaja sie dziemi, jest przygoda

    Moj plan na ten pobyt to KL -> Pengang -> Langkawi (musze 10 dni spedzic w Malezji) - zastanawiam sie czy 4 dni na Langkawi to nie za duzo, zwlaszcza ze w tajlanii tez planuje wyspy. Moze Ipoh?
    Phuket z jednej strony niby zaturystowana a z drugiej wszyscy polecaja. Moze wiec Phuket, z wypadem na Phi Phi i moze ta bamboo island. Koniecznie chce zobaczy z bliska klify wapienne, wiec pewnie okolice Railey. Niestety khao sok mi odpadnie, bo z dziecmi nie ma to zadnego sensu.
    Ko Chang wlasnie mam w planie na koniec pobytu (z nicka w Chanthaburi, podobno warto), rezerwacja juz jest, tylk zastanawiam sie na ile dni ja zostawic.
    O Prachuap Kiri Khan czytalem, ale wole Petchaburi lub Amphawe, znowu klania sie kwestia braku mobilnosci.
    No i nei wiem gdzie sylwester spedzac. statnio byl bangkok, ale w sumie nie warto. Sztuczne ognie na rzecie, koncert... wle cos lokalnego tym razem.

  15. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 4 listopada 2018, 08:14

    @handlowiecupc - jak mozesz to napisz czy warto jechac na phuket a jak tak to co zobaczyc?

  16. seboc
    seboc 4 listopada 2018, 08:30

    Langkawi - tanie piwo. Most i kolejka - bardzo fajne, ale miasteczko na dole zalatuje tandeta. Bilet w standardowej cenie zmusza do wysiedzenia (lub wyjedzenia, czy wygrania) tam paru godzin.

    Penangu bym nie skreslal ze wzgledu na George Town. Fajne miasto postkolonialne.

  17. handlowiecupc
    handlowiecupc 4 listopada 2018, 15:00

    Dla mnie Phuket był jedynie dobrą bazą wypadową na wyspę Bonda i do wioski "morskich cyganów". Tętni życiem (i muzyką) a nie tego oczekuję od wypoczynku.
    PS. W Bangkoku oczywiście byłem za każdym razem gdy przybywałem do Tajlandii, więc znam go całkiem przyzwoicie. Mogę polecić fajne hotele, jeśli nie masz pewności co do zabukowanych. Baiyoke Sky od 64pietra wzwyż nocka za ok 400zł, właśnie zarezerwowałem Rogal Bangkok na Chinatown za śmieszne 180 zł że śniadaniami za dwójkę. Najlepszy stosunek ceny do jakości ma jednak Asoke Residence. Teraz za apartament 140 m² dla 4ch osób zapłacimy 450 zł. Normalna cena to ponad 1700 (ale to raczej ściema, bo w styczniu byliśmy w zwykłym apartamenciku ok 50m² za 250 zł a też niby przeceniony z 800).

  18. DarkRaptor
    DarkRaptor 4 listopada 2018, 18:58

    He, he... a ja pomieszkiwałem w hosteliku niemal przy samym Khao San Road za jakieś 10-15 zł nocka i nie narzekałem. Jedzenie w ulicznych barkach za parę złociszy. Pamiętam, że spędziłem w Bangkoku sporo czasu za dosłownie "grosze", a jedzenie wszędzie niemal boskie ;) Oczywiście każdy ma swoje priorytety i nie mnie oceniać. Ja najczęściej preferuję dzicz i rozbijanie się z namiotem gdzie popadnie. Daje się tak podróżować nawet z małym bobasem.

    Co do tajskich wysepek, jak ktoś lubi trochę mniejszy ruch turystyczny, to nawet takie Koh Tao jest fajną opcją. Znajdzie się coś dla wielbicieli snorkelingu, dobrego jedzenia, a nawet łażenia po lesie (zostało trochę lasu na tamtejszych wzgórzach).

    Jeśli chodzi o Malezję, to kocham Borneo. Mógłbym w tamtejszych lasach deszczowych zapaść się na długie tygodnie i nie wychodzić...

  19. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 5 listopada 2018, 10:55

    @DarkRaptor - mieszkales tam z trojka malych dzieci? Jak tak to gratulacje. 10-15zl niedawno, w okresie swiatecznym? Podwojne gratulacje.
    Koh Tao to mniejszy rych turystyczny? Chyba w latach 70 albo podczas pory deszczowej. To jedna z 5 najpopularniejszych wysp w zatoce.
    Piszesz o innych realiach.Poza tym popieram handlowca - w dziurze za grosze mozna mieszkac i w Polsce (oczywiscie w Tajlandii to inny klimat). Za to w Bankoku mozna zaznac luksusu ktory w Europie kosztowalby wielokrotnie wiecej. Sam nie mam parcia na jedwabna posciel, ale akurat dla mojej rodziny czysta posciel i czyta lazienka to podstawa (sam tez wole sie wyspac po dni z maluchami). Generalnie mozna ciekawie spedzac czas niezaleznie od budzetu, bardziej kierowalbym sie tu kwesta jakosci planu podrozy. W hostelu za 10zl mozna przekisnac, a mozna miec niezapomniane przygody spiac w hotelach za 50-100 euro (co zwlaszcza na prowincji i poza najbardziej obleganymi wyspami jest powazna kwota, acz przy 5 osoba juz nie tak oczywista).

  20. DarkRaptor
    DarkRaptor 5 listopada 2018, 14:03

    Ja byłem w momencie apogeum uroczystości pogrzebowych króla, może to nie okres świąteczny, ale ruch był spory ;)

    Co do ruchu na Koh Tao, rzadko o tym kierunku od innych odwiedzających Tajlandię słyszę, w porównaniu np. do Phuket. Gdy byłem tam w zeszłym roku na przełomie lipca i sierpnia, plaże były niemal puste. Nawet na pobliskiej Nang Yuan, gdzie było już znacznie bardziej "exclusive", było mnóstwo miejsca.

    Zgadzam się, że na tle Europy to luksusy można mieć jak za darmo. Jak pisałem, swoją uwagę rzuciłem to na zasadzie kogoś, dla kogo ceny rzędu 100 Euro za noc wcale niskie nie są, niezależnie od wybranego standardu i chciałem pokazać też innym, że da się podróżować znacznie taniej. I niekoniecznie oznacza to kiszenie się w "obskurnym" hosteliku. Można trafić różnie. Po części to kwestia też tego tego, że jestem hardcore'owym podróżnikiem, który nie lubi przepłacać, a jest w stanie znieść wiele. W lipcu spędziłem miesiąc na Jawie, płacąc średnio 10-50 zł za noc. Standard bardzo różny. W lutym znów wyruszam pod namiot do Namibii, a latem planujemy zjechać całą Pamir Highway, również z namiotem. W planach dalsze wypady..

    Na razie mam tylko jednego malucha - prawie dwa lata. Fakt, trójka robi sporą różnicę ;)

  21. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 5 listopada 2018, 15:10

    @DarkRaptor - jeden maluch, zwlaszcza ponizej 6 lat, nie ma praktycznie wplywu na wybor lokalu, pomieszkuje z rodzicami za darmo. Czasem, acz rzadko, rozciaga sie to na 2+2. Ale nigdy na 2+3. Pokoje od 4 osob sa znacznie rzadsze i wyraznie drozsze. 2 podwojne lozka to minimum. Kiedys tez znosilem wiele, ale odkad podrozuje z rodzina hardcorowanie nie ma dla mnie sensu. Logistyka wchodzi na zupelnie inny poziom.

    Koh Tao to backpakerski kierunek (no i dla fanow nurkowania).Lezy na szlaku SuraTani -> Samiu -> Phangan - > Tao -> Chumpton. (lub odwrotnie). Kiedy bylem na Samui w maju, sporo osob tam sie wybieralo. Dobry dojazd pociagiem.

  22. arni
    arni 5 listopada 2018, 19:04

    Komisarz ryba .jeśli chodzi o Malezję to weź może pod uwagę trochę inną trasę kuala lumpur oczywiście to obowiązkowo ale potem może zamiast langkawi i paskudnego zaniedbanego George town na penangu lepiej pojechać do parku narodowego taman negara ewentualnie zachaczyc po drodze o wzgórza Cameron i stamtąd na najpiękniejsze wyspy Malezji duży i mały perenthian . Wyspy maleńkie ale bez porównania piękniejsze zarówno od penangu ,langkawi kok i tioman

  23. arni
    arni 5 listopada 2018, 19:22

    Komisarz ryba . ewentualnie trochę inną trasą tym razem na południe . najpierw kuala lumpur potem Malakka następnie przez jahor baru do singapuru a stamtąd bezpośrednio na wyspę tioman ( nie tak piekna jak perenthian) i powrót do kuala lumpur wszędzie jeżdżą bardzo wygodne i tanie autobusy dal

  24. handlowiecupc
    handlowiecupc 5 listopada 2018, 20:48

    Kolega zapytał głównie o Tajlandię nie Malezję, bo przy tak długim czasie podróży (w dodatku z dzieciakami) jest zapewne świadom niedogodności związanych z transportem jak i cenami. Malezja jest jednak wyraźnie droższa, a Singapur to cenowo prawie Europa. W Johor nie ma co oglądać, jedynie wydostać się Air Asią. Myślę, że zdecydowanie lepiej poruszać się po kawałku od wyspy do wyspy niż pół podróży spędzić w środkach transportu. Chyba, że jak podpowiadasz, te sypialne autobusy, które mogą zastąpić spanie w hotelu.
    Oczywiście wszystko zależy kto co lubi. Dla mnie Singapur to niemal utopijna idylla, chociaż preferuję dzikie wyspy. Wspomniane George Town na Penang pomimo swej kosmopolitycznej specyfiki już na mnie też głębszego wrażenia nie zrobiło. Ciekawie jednak wyglądała ta ulica, przy której na odległości może 300m stoją obok siebie meczet, świątynie buddyjskie i hinduistyczne a na końcu kościół.
    U nas by to nie przeszło.

  25. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 5 listopada 2018, 21:46

    @arni - dziekuje za porade. Jednak w Singapurze juz bylem, przebywalem w JB przez 3 tygodnei sluzbowo. Chetnie by wrocil, ale cenowo i tak nadwyrezam budzet jadac na tak dlugi czas, a piecioosobowa rodzina to koszt pieciu osb ponoszny przez "glowe" rodziny, a nie przez piecioro znajomych. Taman rozpatrywalem, ale dziecko ma roczek, drugie 5 lat.. tylko z synem mglbym sie tam wybrac. Trekingi po jungli to nie z moja zaloga podobnie jak dlugie jazdy zatloczonymi busami. Melakke mi odradzano i szczerze mowiac faktycznie nie widze tam rzeczy wartych zwiedzania.
    perenthian - chyba nie doradzasz mi tam wycieczki w srodku pory deszczowej?

    Bardziej zaciekawila mnie Twoja niepochlebna opinia o penangu, b ja na to 3 dni planowalem przeznaczyc (KL - 2.5, Pengang - 3, Langkawi - 4 - w sumie w Malezji musze byc min 10 dni).

    Generalnie chetnie bym sie dowiedzial czy warto cos innego w tych okolicach (tzn na zachod od KL), np Ipoh. Bo wyglada na to ze w malezja w porownaniu z tajlandia to pustynnia, nie ma czego zobaczyc.

    @handlowiecupc - dobrze rozpoznales moja sytuacje. Singapur nie tyko jest drogi, ale i taki slepy zaulek- stamtad tylko samolotem. Rozpatrujac ta opcja przygladalem sie Brumei i Indonezji, ale powtrzymala mnie pora deszczowa.
    Spanie w autobusie odpada, wyszedlbym z tego bardziej zmeczony niz przed rozpoczesciem podrozy. Co jnnego spanie w pociagu ktore juz w tajlandii praktykowalismy.






  26. arni
    arni 5 listopada 2018, 22:55

    komisarz ryba .Byłem 2 krotnie właśnie w czasie pory deszczowej . Deszcz pada codziennie przez około 30 min , czasami 1 godzinę Bez przesady. Co do Mellaki to zaproponowałem ja jako kilkugodzinny przystanek w drodze do singapuru . Dlaczego odradzam Wyspę pennang i george town ? z tej prostej przyczyny ze mi sie nie podobało . Kolonialna zabudowa Ktoś tu napisał, zapomniał tylko dodac ze straszliwie odrapana brudna sypiaca się i zatęchła ( jesli jak piszesz byłeś w singapurze to niewątpliwie mialeś okazję zobaczyć kolonialna zabudowę w najlepszym wydaniu , choćby w dzielnicy lovender , czy geylang ) Czy Malezja w porównaniu z Tajlandią to pustynia ? Nie! zarówno w jednym kraju jak i w drugim jest co zwiedzać i oglądać Moze tylko jesli chodzi o plażowanie to w Tajlandi masz o wiele większy wybór Z tak małymi dziećmi to rzeczywiście masz problem gdzie jechac i co zwiedzac , ale ten problem będzie istniał tez w Tajlandii , indonezji , kambodży czy gdzekolwiek pojedziesz.Kuala Lumpur 2 /3 dni łączne z Batu Caves A potem Jesli nie singapur nie cameron nie perenthian nie tioman nie Taman negara to moze rzeczywiscie penang . ale to tez max 3 dni george town plaża małp i co dalej? Zostaje Langkawi.

  27. arni
    arni 5 listopada 2018, 23:11

    handlowiecupc Kolega zapytał głównie o Tajlandię nie Malezję, bo przy tak długim czasie podróży (w dodatku z dzieciakami) jest zapewne świadom niedogodności związanych z transportem jak i cenami. Malezja jest jednak wyraźnie droższa, a Singapur to cenowo prawie Europa. W Johor nie ma co oglądać, jedynie wydostać się Air Asią. Myślę, że zdecydowanie lepiej poruszać się po kawałku od wyspy do wyspy niż pół podróży spędzić w środkach transportu. Chyba, że jak podpowiadasz, te sypialne autobusy, które mogą zastąpić spanie w hotelu.

    Ja zrozumiałem że pyta też o malezję ( będzie tam 10 dni ) Malezja jest droższa od Tajlandi ale skoro musi tam być to tej kwesti nie przeskoczy ( ceny mniej więcej jak w Polsce - jedzenie owoce tańsze , alkohol droższy noclegi na każda kieszeń ) O Jahor wspmniałem tylko i wyłącznie w kontekście zaproponowanej trasy do singapuru ( przejście graniczne kontrola paszportowa itp )Jeśli poruszasz sie od wyspy do wyspy to tez pól podróży spędzisz w drodze najpierw busem do portu a potem promem na kolejna wyspę itd

  28. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 6 listopada 2018, 01:38

    @arni - bez przesadyzmu, napisalem ze singapur jest drogi, nie malezja. Rzeklbym nawet, ze zakwaterowanie na rozsadnym poziomie i jedzenia uliczne jest w bardzo podobnych cenach co w Tajandii. Co do czasu spedzonego w drodze to zakladam min 3 noce w jendej lokalizacji, wyjatkowo 2.

  29. handlowiecupc
    handlowiecupc 6 listopada 2018, 07:02

    Podobno na Penang jest jakaś kolejka szynowo-linowa, ale dowiedziałem się o tym dopiero po fakcie. Najpierw zobaczyłem muzeum, w którym stał jakiś stary wagonik. Część portowa George Town jak najbardziej może się podobać. Dodarkową atrakcją jest nocna iluminacja świetlna na jednej z prostopadłych do przystani ulic (koło boiska).
    Ostrzegam przed autobusową komunikacją z Penang na Langkawi. Podeszliśmy do kasy w Butterworth wiedząc, że w necie był pasujący nam kurs. Pokazujemy na który autobus chcemy bilety (był na kartce na szybie okienka) a babeczka w środku, że taki nie jeździ. Szok. Może sprzedała wszystkie bilety i nie umiała wytłumaczyć? Musieliśmy przenocować w Butterworth, czyli dzień w plecy.

  30. seboc
    seboc 7 listopada 2018, 19:41

    @handlowiec
    Jest kolejka, podobna jak na gore Zar.

    "Ostrzegam przed autobusową komunikacją z Penang na Langkawi."

    Chyba jakis autobus-amfibia. Statki plywaja, calkiem sprawnie.

  31. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 7 listopada 2018, 20:53

    A byl ktos w Birmie? Zauwazylem ze jest promocja na bilety to Yagoon, kusi zeby sie tam wybrac na 10-12 dni, zobaczyc 2-3 miejsca. Tylko nie wiem jakie tam sa warunki, bo oczywiscie blogi podroznicze wszystko upiekniaja, ale sa opinie ze jest bardzo brudno i pelno plesni po pokojach.

  32. komisarz_ryba
    komisarz_ryba 7 listopada 2018, 21:00

    @handlowiecupc - doczytalem twoj post - 5.5k a jak zaszalec to 6k- i troche mi sie nie widzi szalenstwo za 100 euro...

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.