Kolejne targi Photokina przełożone na 2020 rok
W ubiegłym roku pisaliśmy, że targi Photokina wchodzą w cykl coroczny i kolejna edycja wydarzenia (po ostatnich, wrześniowych targach) odbędzie się w maju przyszłego roku. Organizator zdecydował się jednak przełożyć imprezę na maj 2020 roku.
Wcześniejsze zapowiedzi sugerowały, że targi przekształcą się w wydarzenie cykliczne, dzięki czemu będą szybciej reagować na dynamicznie zmieniający się rynek branży foto-wideo. Organizator Photokiny zdecydował się jednak przełożyć imprezę na termin 27-30 maja 2020 roku.
Głównym powodem tej decyzji jest chęć dania firmom więcej czasu na przygotowanie nowych koncepcji i produktów. To nie wszystko. Ostatnią, wrześniową Photokinę odwiedziło ok. 180 tys. osób. Zdaniem organizatora imprezy trudno będzie, w ciągu zaledwie kilku miesięcy od poprzedniego wydarzenia, po raz kolejny stworzyć "entuzjastyczną atmosferę towarzyszącą targom".
Dodatkowe informacje są dostępne tutaj (PDF).
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
No i poszli po rozum do glowy
I słusznie.
Grunt to umieć przyznać się do błędu. Rozsądna decyzja.
Sądzę, że kilkunastu dużych wystawców odmówiło uczestnictwa. Niemcy policzyli i... przełożyli.
Więcej... Niektórzy duzi dostawcy dostawali propozycję zapełnienia całej dużej hali za darmo. Byle przyjechali...
Takie targi są jak papierowe gazety. Jeszcze ktoś tam je czyta, ale już coraz mniej. Gatunek raczej wymierający.
No tak - na Zlocie masz wszystko co w temacie, - to po co pokazywac to za oplata? Jednego czego nie ma jeszcze w pl to cos w rodzaju Fotofestival Zingst - takie cos bym widzial w Ustce - horizonte zingst - link
Zwlaszcza ze robi sie to razem z gmina....
Bardzo dobrze! Targi po pół roku od poprzednich na których było naprawdę sporo nowości przez kontrast wyglądałyby kiepsko.
@Arek
"Więcej... Niektórzy duzi dostawcy dostawali propozycję zapełnienia całej dużej hali za darmo. Byle przyjechali... "
Nie wiem, jakie tam panują stawki., W Warszawie w hali Expo na wielu targach jest tak że koszt przygotowania profesjonalnego stoiska to wielokrotność opłaty targowej za to stoisko. Do tego koszt personelu (+ noclegi) i koszt materiałów reklamowych (ulotki, gadżety). W praktyce gdy tam bywałem wychodziło że opłata targowa to było poniżej 10% kosztów jakie ponosiła firma w której pracowałem.
Przede wszystkim - rozwój cyfrowej fotografii już nie ma takiego tempa jak kilkanaście lat temu. Coroczne targi byłyby bezsensowne.
No ale docelowo takie mają być. W maju, co roku.
Jedyne sensowne wyjście. Dziwne, że tak długo zajęło im myślenie :P
> Takie targi są jak papierowe gazety. Jeszcze ktoś tam je czyta, ale już coraz mniej. Gatunek raczej wymierający.
To raczej oddaje kondycję branży, która od prawie 10 lat się "zwija". To duży problem, kiedy odpadł jej w zasadzie cały segment amatorski. Zostali tylko amatorzy-entuzjaści, ci których stać na zakup drogiego sprzętu i ci, którzy potrzebują go do pracy. To chyba niezbyt dużo.
A wcześniej na Photokinę przyjeżdżali amatorzy? :)))
CeBIT już umarł, przyjdzie czas i na Photokinę.
Czasy się zmieniły, mamy 2018 a nie 1987.
180000 odwiedzających -dobre miejsce dla kieszonkowców
...jednak tak duża ilość produktów w krótkim czasie sprawia że relacje są pobieżne a poszczególne nowości słabo wyeksponowane. (dlatego premiery są robione przed targami)
Takie spędy tracą sens.
O kieszonkowców to bym się nie martwił.
To Niemcy - mam nadzieję że ochrona targów dba o bezpieczeństwo kobiet.
Słusznie
@JdG
A co ma kondycja branży do faktu, że targi w dobie internetu i mediów stają się jedynie kosztownym przeżytkiem?
zbytek3 4 grudnia 2018, 11:25
No tak - na Zlocie masz wszystko co w temacie, - to po co pokazywac to za oplata? Jednego czego nie ma jeszcze w pl to cos w rodzaju Fotofestival Zingst - takie cos bym widzial w Ustce - horizonte zingst - link
Kiedyś były Targi fotograficzne w Międzyzdrojach (przełom marzec / kwiecień ) i tam było czuć atmosferę -wszyscy się znali i spotykali, rozmawiali do samego rana. Może i u nas warto wskrzesić podobny zlot foto na wielką skalę np w marcu.
Ależ jest podobna impreza FotoCamp.
link
W przyszłym roku w czerwcu.
@FOTO-BUCZKO: bywałem na targach w Międzyzdrojach. Faktycznie, spotkania trwały do rana. Stąd ich nieformalna nazwa Polejfoto :D
@Borat (A co ma kondycja branży do faktu, że targi w dobie internetu i mediów stają się jedynie kosztownym przeżytkiem?):
targi przeżytkiem? ciekawa idea; znaczyłoby to, że z ludzkością coś nie tak. Zawsze to była okazja, żeby handlowcy się spotkali tete a tete (co dotąd zawsze miało swoją wartość) i pogadali o interesach - wszyscy w jednym miejscu, nie trzeba jeździć po świecie.
A publika mogła sobie podotykać prezentowane towary, popróbować, posprawdzać w naturze, co też wydaje się mieć pewną przewagę nad wirtualnym oglądem "w Internecie", zdrowo zaprawionym ostrym marketingiem (v. tutejsze forum fanatyków fufu).
IMHO.
@JdG
Przy dzisiejszej technologi żeby pogadać o interesach nie trzeba nawet wychodzić z biura.
A żeby publika mogła sobie po testować aparat jest cała mnóstwo małych imprez
typu "Tydzień z marką Sigma w CEWE Fotojoker", "Nikon Roadshow" itp. organizowane w wielu miastach gdzie można sobie wygodnie testować sprzęt bez gigantycznych tłumów.
Naprawdę w przypadku elektroniki konsumenckiej nie ma sensu latać przez pół świata na takie wielotysięczne spędy gdzie większość sprzętu to przedprodukcyjne prototypy, którymi nie można nawet zrobić zdjęcia.
Czas stracony jest niewspółmierny do czasu testowania.
Powinni położyć nacisk na imprezy lokalne.
To są podobno imprezy dla odwiedzających, a nie dla "pogadania o interesach" sprzedawców -dystrybutorów.
> Naprawdę w przypadku elektroniki konsumenckiej nie ma sensu latać
> przez pół świata na takie wielotysięczne spędy gdzie większość sprzętu
> to przedprodukcyjne prototypy, którymi nie można nawet zrobić zdjęcia.
[Borat]:
No tak, ale jednak, jak dotąd, latają i przez pół świata. Pewnie nie tylko z powodu tych fotoaparatów. Może właśnie z powodu tych prototypów, bo czasem jednak można nawet zrobić zdjęcia. Największy plus targów - przypuszczam - to fakt, że wszystkie te firmy są dostępne na stosunkowo niewielkiej przestrzeni, i wszystkie nowości są w zasięgu ręki.
Raz na rok, nawet kilka razy na rok (ma 365 dni przecież) można się wybrać na taki "spęd", może nawet należy to zrobić.