Leica M10 Monochrom
Leica ogłosiła dzisiaj M10 Monochrom - aparat oparty na klasycznej M10, ale wyposażony w matrycę pozbawioną filtrów Bayera o rozdzielczości 40.8 Mpix, która pozwoli fotografować w zakresie ISO 160 - 100000.
- Specyfikacja aparatu dostępna jest w naszej bazie:
- Specyfikacja Leica M10 Monochrom
Pod względem komponentów, najnowsza Leica wyposażona została m.in. w 3-calowy ekran TFT LCD o rozdzielczości 1.036.800 px, moduł łączności Wi-Fi oraz optyczny wizjer o powiększeniu 0.73x. Jest też możliwość podpięcia wizjera elektronicznego do gorącej stopki.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
ISO 100K akurat w takim urządzeniu może mieć praktyczne zastosowanie. Ale tak w ogóle, to jest to kamera bardzo specyficznego użytku, stąd pewnie taka cena.
@JdG może nie do końca specyficznego bo sprawdzi się w portrecie, fotografii artystycznej a nawet w astrofoto
Cena wynika z tego, że to Leica.
W portrecie i fotografii artystycznej lepszy kolor, bo daje dużo większe możliwości (również w konwersji do postaci monochromatycznej).
Astro to jedna z bardzo niewielu dziedzin, w których matryca bez filtrów RGB ma sens. Problem w tym, że za takie pieniądze można kupić bez porównania lepszą kamerę dedykowaną do tego celu.
Ja zaletę widzę jedną: większa czułość przy mniejszych szumach z użyciem tej samej technologii, bo nie tracimy światła na filtrach. Może będzie też zysk na ostrości, ale ciężko powiedzieć, jak duży (może to zależeć od fotografowanego motywu).
Ogólnie aparat dla fanów marki i tych, którzy chcą taki mieć. Czyli nie dla mnie i nie dla wielu innych. Nie bez powodu raptem dwie firmy na świecie robią aparaty fotograficzne z matrycami monochromatycznymi: Leica i PhaseOne. Paradoksalnie z tych 2 to Leica jest tańsza :P
Eee tam. Nie jest to seria limitowana, więc nie biorę.
Każdy może taką mieć.
;-)
Super :) Obawiam się, ze linia życia i linia ceny nie skrzyżują się :(
Miałem okazję pobawić się starszą wersją . To nie jest tak że można to samo uzyskać na normalnej obróbce w zwykłej matrycy. Za Chiny nie uzyskam takiej tonacji w bielach i czerniach przy A7III , a druk to w ogóle bajka.
tonacja w bielach i czerniach... czy gościmy dzisiaj audiofila?
biellu i jego fantasmagorie....jak zwykle.
Czekam na współczesną wersję Camera Obscura: skrzynkę plastikową (ale z bardzo dobrej jakości plastiku), oklejoną skórą pytona i ozdobioną kryształkami Swarovskiego. Kupuje z miejsca. Moja oferta jest ważna do... jutra.
@Soniak10
Szlag. Kryształki Swarovskiego może by się w czymś znalazły, ale nie mam w domu skóry pytona. Bo jeszcze zdążyłbym zrobić i musiałbyś kupić, a tanio by nie było :P
@BieLLu co do jakości to nie zapominajmy że w bayerowskich matrycach około 70% obrazu jest interpolowane a tu nie ma takiej potrzeby. to dlatego faveony były bardziej szczegółowe
monangel jako akwizytora matryc aps-c ten temat w ogóle nie powinien cię zajmować. Zejdź dwie półki niżej , tam masz wysyp wiadomości ze swojego świata amatorskich zabawek.
BieLLu,
Czy (i jak) manipuluje się transmisją w takim aparacie, żeby to co już zarejestruje matryca wyglądało "naturalnie"?
Wszyscy drą łacha, a mało kto wie, że - dla zachowania większej precyzji - w aparatach cyfrowych Leica piksele na martycy są montowane ręcznie i lutowane specjalną techniką objętą ochroną patentową już w 1913 r.
Zapomniałeś dodać ze luty ...są polerowane ;
nie zapominajmy też że poza leicą M-E (w niej są ze srebra) wszystkie przewody robione są za złoto najwyższej próby
Żal wam ściska zady :D Gdyby mnie było stać, to bym kupił bez wahania.
ciekawe że "normalny" producent w rodzaju nikona jest w stanie wprowadzić na rynek dziwaczny aparat bez filtra IR że niby do astrofotografii (nisza niszy), a nie ośmiela się zrobić tego samego w wersji bez RGB - czy grono odbiorców takiego sprzętu nie byłoby szersze?
co do rozdzielczości, ludzie załamują ręce że matryce są coraz bliżej momentu, gdy dalsze zwiększanie liczby pikseli przynosi coraz mniejsze korzyści - czyli teoretyczna zdolność wytwarzenia obrazu z bayera, i tak pogorszona demozaikowaniem, jest za dobra w stosunku do możliwości optyczno-dyfrakcyjnych aparatu.
w takim razie ta lepsza rozdzielczość z matrycy mono w tej samej sytuacji jest jeszcze bardziej ograniczana przez fizykę.
wniosek: im więcej megapikseli tym mniejsza korzyść z mono (pod względem rozdzielczości - bo lepsza transmisja jest zawsze aktualna).
No i super. Ciekawe, jak te ręcznie układane piksele, polerowane luty i przewody ze złota przekładają się na jakość obrazu. Chyba Leica niezbyt chętnie chwali się tą jakością, bo bardzo ciężko znaleźć testy ich aparatów i ich porównania do innych sprzętów.
1. link
2. link
3. link
sektoid - jest cała armia ludzi, których stać, a jednak Lajek nie kupują, masz może jakąś koncepcję dlaczego ? ;-)
> wniosek: im więcej megapikseli tym mniejsza korzyść z mono (pod względem rozdzielczości)
może konstruktorzy dobrze policzyli i te 40 Mpx im się opłaci?
Wniosek wydaje się słuszny, ale czynnikiem istotnym jest jakość optyki. Jak jest taka sobie, to te wszystkie megapiksele psu na budę, ale jak dobra to czemu nie? A Leica jest, zdaje się, dobra.
@szuu
"co do rozdzielczości, ludzie załamują ręce że matryce są coraz bliżej momentu, gdy dalsze zwiększanie liczby pikseli przynosi coraz mniejsze korzyści"
Kto załamuje i czy na pewno mówimy o gęstościach rzędu 200 pikseli/mm?
@johny. Nie mają potrzeby ?
Leica od dawna celuje w snobów. Jak widać snobów nie brakuje bo firma działa dalej. Ale to dobrze, bo wśród tych snobów od czasu do czasu też pojawiają się utalentowani twórcy. A z drugiej strony każdy z Was, mając ten aparat, będzie robił dalej takie same beznadziejne foty, jak do tej pory...
@JdG
"Wniosek wydaje się słuszny, ale czynnikiem istotnym jest jakość optyki. Jak jest taka sobie, to te wszystkie megapiksele psu na budę"
Dobra, to jakie są graniczne gęstości matryc dla słabej, przeciętnej i dobrej optyki i powyżej jakiej gęstości matryce już nie powinny powstawać?
filemon112 - w samo sedno. :-)
Nie narzędzie czyni fotografa.
Patek nie odmierza czasu lepiej, tylko drożej.
filemon112 to ja napiszę coś w twoim stylu.
Leica nie celuje w przegrywów. Ale jak widać od czasu do czasu też pojawiają się u nich utalentowani twórcy.
:)
" każdy z Was, mając ten aparat, będzie robił dalej takie same beznadziejne foty, jak do tej pory..." Nie zgodzę się z tym "takie same" bo wtedy będzie robił czarno białe zamiast kolorowych :P
1. link
Biellu zawstydzilbym cie moim amatorskim apsc, mozemy ustawic sie na jakis plener i oddamy zdjęcia niepodpisane na forum do oceny, gwarantuje Ci że nit nie pozna które sa z twojego kosmicznego odjechanego mitycznego sprzętu ff a które nie, pomijając fakt że jakośc zdjęć także Cie zawstydzi w anonimowej ankiecie. Tak to jest jak sprzętu kupa a talentu nie :)
monangel skromność jest Twoją największą cnotą.
:)
link
Mi szkoda tyle hajsu wydawać na taki aparat, ale ja jestem techniczny i pewnie nie umiem robić prawdziwych zdjęć z duszą.
36 Kafli za mono 40 mpix brzmi jak fanaberia.
czy tak trudno zrozumieć że na świecie są ludzie bardzo zamożni,dla nich są samochody ferrari,jachty i właśnie aparaty leica.przecież żaden milioner nie będzie paradował z nikoniem jak jakiś ślubny wyrobnik.
buran - tylko niby dlaczego akurat Lajka, skoro to nie jest synonim fotograficznej doskonałości ?
Ja bym widział kogoś takiego np. z Hasselbladem, bo to jest dopiero taki kompromis dla majętnych.
Dlaczego na forach fotograficznych milioner to synonim głupka?
Snobizm jest piękny, jednak niewielu na niego stać :)))
Przemek_ "co za debil..."
:}
Coś zabolało w mojej wypowiedzi?
monangel
Ech , o to i twój plener link
Potrzeba więcej ? Chyba nie . Ten sam obiektyw a różnica lata świetlne na korzyść FF. Gdybym w 2020 roku był klientem i ktoś proponowałby zlecenie na Apsc odesłałbym do innej roboty żeby zarobił na FF i wtedy przyszedł
Gdybym miał przepuścić kasę na foto w efektowny sposób, to chyba znalazłbym bardziej widowiskowe towary. Na przykład:
link
:-) Albo (raczej i...)
link
(pomarzyć... )
A to
link
z pewnością zwraca uwagę, gdziekolwiek focista się pojawi. Wiem, bo mam :-) Na tym ostatnim przykładzie można pokazać:
link
że przepuszczanie kasy da się przełożyć na zdjęcia . Zdecydowanie jestem za tym, żeby właśnie tak, a nie na czerwone kropki, tę kasę puszczać.Jak sądzę, da się tak puścić każdą realną kwotę :-)
@BieLLu
W linku, który podałeś: link
jest porównanie matrycy 24Mpx vs 42Mpx. Różnica w szczegółowości musi być. Poza tym Sony A7III wyostrza pliki jpg nawet wtedy, gdy Ty tego nie chcesz.
Jeśli chodzi o plener to tu jest ciekawy test (podawałem już wcześniej tego linka) :
1. link
dla tych, którzy wolą oglądać a nie czytać:
2. link
Ciekawe wnioski płyną z tego testu.
"Ciekawe wnioski płyną z tego testu"
Jak chcesz mieć jakość FF z zdjęć cropa to musisz mieć świetne światło, jasny objektyw i dużo czasu.
:)
Jarun , to rzeczony Fuji wyostrza pliki . Popatrz na exif
Wyobraźmy sobie, że trzy osoby jadą na to samo spotkanie trzema samochodami tą samą drogą. Po czymś poznamy, że jeden to stara Skoda, inny to nowa Toyota, a trzecie sportowe Porsche? Nie jestem fanem motoryzacji, ale tyle wiem, że o ile drynda ma przyzwoite przyspieszenie, współczesną prędkość maksymalną, to czas przejazdu określą warunki na drodze. Możemy się przyglądać który z kierowców np dojechał bardziej wnerwiony, ale równie dobrze może być tak, że tego z Porsche dorwała drogówka.
Różnice pomiędzy aparatami w zakresie dobrych warunków są dziś do pominięcia. Da się wypatrzeć w 1:1, ale jak oglądamy w rozdzielczości internetowej, a to jest całkiem spora rozdzielczość jak na prasowe publikacje, ciężko będzie wypatrzeć co zrobiono np smartfonem, a co 5dm4. Fotopstryk potrafi wypatrzeć przepały na kanałach, ale tylko wówczas, jak mu się będzie chciało.
Smartfon przepadnie w stosunku do 5dm4 w trudnym świetle. I takajest przewaga aparatów dobrych nad gorszymi. Te lepsze pozwalają fotografować w gorszych warunkach. A jak fotografujemy w dobrych, to dziś na bele czym. Może smartfonów bym nie polecał. :-)
baron13 - w czasach królowania fotografii tradycyjnej, były jeszcze mniejsze różnice, bo w każdą puszkę można było włożyć ten sam "sensor", a jakoś mimo wszystko, każdy wolał fotografować np. Nikonem FM, niż Smieną, czy Vilią. :-)
Ot przekorni ci fotografowie, że tylko pasem po tyłkach lać. :)))
Póki co, to fotografowie (chyba) nie oceniają na serio aparatów po dźwięku migawki?
Sony a7, a9 nie są dalmierzami, a ich ceny do niskich też nie należą :P
@Jonny napisał:
"w czasach królowania fotografii tradycyjnej, były jeszcze mniejsze różnice, bo w każdą puszkę można było włożyć ten sam "sensor", a jakoś mimo wszystko, każdy wolał fotografować np. Nikonem FM, niż Smieną, czy Vilią. "
Bo ergonomia ważna rzecz.
Ciekawy artykuł o tej kamerze.
link
Osobom, które gustują w b&w, polecam ten konwerter: link
Będzie na pewno taniej, niż kupować Lajkę, a efekty ... dosyć zbliżone. :-)
U konkurencji (fotopolis) znaleźć można zdjęcia wykonane tą Leicą, no i one robią pewne wrażenie (np zdjęcia na ISO 40K i 64K). Przypuszczalnie wszystkie były robione "z ręki" (na niektórych widać nieznaczne poruszenie), ale jednak wniosek końcowy jest taki, że ów produkt firmy Leitz ma sens, jak kto lubi się ograniczać do odcieni bieli i czerni. Tylko jest nieco kosztowny. Ale taki już urok tej firmy.
Chciałbym mieć taki aparat.
Ten gość chyba używa podobnej lajki link
Przy okazji - ktoś wie, dlaczego inni producenci nie oferują takich aparatów?
Poza Phase One i Leica rzecz jasna.
> ktoś wie, dlaczego inni producenci nie oferują takich aparatów?
to akurat dość proste - inni nastawiają się na masowego odbiorcę a masowy odbiorca rzadko ma potrzebę posiadania fotoaparatu, który robi tylko czarno-białe zdjęcia, i kosztuje tyle ile roczny dochód przeciętnego masowego odbiorcy (nie wspominając już o optyce, którą nabywa się osobno i kosztuje czasem jeszcze więcej).
No i ten aparat nie ma w ogóle autofocusa w dodatku.
A poza tym w bezpłatnym programie Gimp (nb. całkiem dobrym) możesz sobie również gratis przekonwertować swoje fotki w odcienie czerni i bieli i zasadniczo większość ludzi nie zauważy róznicy, a ci dociekliwcy, którzy byliby w stanie ją jednak dostrzec i tak nie będą w stanie, bo jakość przeciętnego monitora w laptopie poważnie to utrudnia.
JdG, "czarno-biała matryca (aparat) jest droższy w produkcji?
Sigma w swoich aparatach umożliwia fotografowanie w czerni i bieli na identycznej zasadzie jak Leica. Sczytywana jest zewnętrzna warstwa Foveona - efekty są fantastyczne. Nie ma demozaikowania. Jakość nie do osiągnięcia żadnym Bayerem, no i taniej niż Leicą.
Jarred Polin, bawił się swego czasu Nikonem D500 na ISO 51200, a tu są efekty: link
To dzisiaj żadna filozofia, a już na pewno nie na puszkach z sensorem FF, czy MF, skoro i APS-C daje radę.
Po konwersji do b&w jest jeszcze lepiej.
Jonny, co to znaczy "Po konwersji do b&w jest jeszcze lepiej."?
Po konwersji, szum chromatyczny zaczyna przypominać drobne ziarno jak na tradycyjnym materiale negatywowym.
Czyli obraz jest subiektywnie przyjemniejszy w odbiorze.
Jonny,
"jeszcze lepiej" oznacza zatem "obraz jest subiektywnie przyjemniejszy w odbiorze" ;-)
;-)
Jasne, że subiektywne, skoro obrazy przy wysokim ISO, to jedynie software'owe fantazje na temat, na poziomie firmware aparatu. :-)
Jonny, na jakie pytanie odpowiadasz?
Nie odpowiadam, jeno wyjaśniam, że sensory mają swoje fizyczne ograniczenia i podwyższanie wartości ISO w aparacie, powyżej 800-1000, to już tylko software'owa zabawa.
Optyczni piszą o tym tymi słowy:
"Przekroczenie tego progu powoduje, że za jakość obrazu odpowiadają już tylko i wyłącznie algorytmy cyfrowej obróbki sygnału, a nie tor analogowy matrycy. W związku z czym nie ma żadnego zysku ze stosowania takiej obróbki w aparacie i dokładnie te same efekty uzyskamy niedoświetlając zdjęcie, a następnie korygując ekspozycję w komputerze."
Koniec cytatu.
Powtórzę pytanie - dlaczego inni (poza Leica, Phase One) producenci nie oferują "czarno-białych "aparatów?
Może dlatego, że każdy fotograf przy zdrowych zmysłach, realizuje takie potrzeby w dwojaki sposób, jedni używają do tego aparatów tradycyjnych na błony zwojowe lub płaskie, a inni konwertują RAWy z aparatów cyfrowych przy pomocy stosownego oprogramowania.
Do zabawy w b&w, nie jest potrzebny sprzęt za 50 tys. złotych, czy jeszcze droższy, jak Ph1.
@Tal Bo czesto aby zdjecie BW bylo mocne trzeba je "wywolac" badz obrobic, a ludzie sie przyzwyczaili do 3 kanalow i mozliwosci pokazania ich mieszanki jako zdjecia BW, duzo mozna tak zmieniac.
A "zwykla matryca"/film BW tego nie daje.
jonny wytłumacz mi pewną sprzeczność,jak piszesz czterdzieści lat temu Ty byłeś snobem i kupowałeś aparat za roczną pensję a teraz wyśmiewasz tych co robią to samo teraz?
@Tal
""czarno-biała matryca (aparat) jest droższy w produkcji?"
Tak, ale nie dlatego że komponenty są droższe (w ogóle cena części to tylko ułamek kosztów i ceny aparatu), tylko dlatego, że taka konstrukcja z definicji jest niszowa. Oczywiście dałoby się taki aparat zaoferować w cenie niższej niż Leica.
buran - demonizujesz oczywiste, a posiadanie dobrego narzędzia w czasach głębokiego peerelu było wprost bezcenne, tym bardziej, że było to narzędzie do fotografowania w ogóle, a nie w szczególe, tak jak ten achromat Lajki.
Przekładając to na lapidarny język, Nikon FM służył do wszystkiego, a ta Lajka jest jedynie wybrykiem natury z oskrobanym z siatki Bayera sensorem.
Po jaką więc cholerę miałbym ją nabywać, skoro lepszy moim zdaniem efekt uzyskam moim wysłużonym jednym czy drugim korpusem tradycyjnym ?
@kriss
"Sigma w swoich aparatach umożliwia fotografowanie w czerni i bieli na identycznej zasadzie jak Leica."
Bajki opowiadasz. Mono mode w Sigmach nie polega na rejestracji tylko na jednej warstwie, bo dawałoby to rejestrację tylko wycinka pasma widzialnego. Aparat wciąż rejestruje cały zakres za pomocą 3 warstw, jednak użytkownik ma do dyspozycji zaawansowane opcje konwersji, czy to z poziomu puszki czy SPP. Brak demozaikowania jest generalnie cechą wyróżniającą Foveona, jednak dla obrazów b&w to i z Bayera da się je wyciągnąć bez demozaikowania.
no ale ogólnie ma rację, tak jak z matrycy mono, z foveona otrzymujemy jasność w danym punkcie z całego spektrum a nie tylko wycinka spektrum.
@szuu
"tak jak z matrycy mono, z foveona otrzymujemy jasność w danym punkcie z całego spektrum a nie tylko wycinka spektrum."
No ale nie dzięki naświetlaniu tylko pierwszej warstwy jak twierdził :)
Jak działa foveon to ja doskonale wiem.
też tak myślałem przez oszukańcze ilustracje producenta foveona :-P wykresy czułości wyjaśniają sprawę.
ale to szczegół. rzecz w tym, że sigma pokazuje że można sprzedawać aparat, który funkcjonalnie ma matrycę mono, jak leica, ale równocześnie też kolorową i to za prawie normalna cenę.
> JdG, "czarno-biała matryca (aparat) jest droższy w produkcji?
wszystko, co produkowane jest w niedużej ilości będzie droższe niż przy masowej produkcji. Poza tym wyroby firm takich jak Leica, czy Phase One, to w jakiejś części produkty "hand made". Takie siłą rzeczy są droższe. A poza tym ostateczna cena wyrobu wynika nie tylko z jego bezpośrednich kosztów. Ale to już osobna sprawa.
Aparat ma sens, taki sam sens ma wino za 10 tys, gacie "od ..."a nie "z..." za kilka tys. itd. Dla kogoś, kto to kupi, te 35 tys. nie jest znaczącym wydatkiem :)
Rynek dóbr luksusowych rządzi się swoimi prawami. I lajka wie co robi, moszcząc się w tej cieplutkiej, odpornej na kryzysy niszy. Prędzej padnie Nikon czy Olympus niż oni.