Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test obiektywu

Sony DT 50 mm f/1.8 SAM - test obiektywu

20 maja 2009

3. Budowa i jakość wykonania

Zacznijmy od gabarytów. Sony DT 50 mm f/1.8 SAM jest obiektywem projektowanym na małą matrycę APS-C/DX więc można się spodziewać, że będzie mniejszy od swoich pełnoklatkowych konkurentów. Spójrzmy więc na poniższe zdjęcie, gdzie testowany obiektyw stoi obok Nikkora 1.8/50, Sony 1.4/50 i Canona 1.8/50.

Sony DT 50 mm f/1.8 SAM - Budowa i jakość wykonania


Co ciekawe, nowy obiektyw wydaje się największy z całej stawki. Jest bardzo porównywalny do Canona, troszkę większy od Nikkora i co więcej zauważalnie większy od pełnoklatkowego Sony 1.4/50 obdarzonego lepszym światłem. Większe rozmiary to, po części, efekt wbudowanego w obiektyw silnika SAM. Nieprzypadkowo najmniejsze w tej stawce są obiektywy bez silnika czyli Nikkor i Sony 1.4/50.

----- R E K L A M A -----

Pełne porównanie parametrów nowego obiektywu Sony i jego konkurentów prezentuje następująca tabela. Widać z niej, że DT 50 mm f/1.8 SAM jest bardzo podobny do innych obiektywów tej klasy. Daje nam jednak coś więcej niż konkurenci. W jego przypadku, minimalna odległość, z której obraz jest ostry wynosi 34 cm, podczas gdy u konkurentów sięga ona 45 cm.

Przejdźmy teraz do omówienia budowy testowanego obiektywu. W tej klasie cenowej oszczędza się na wszystkim, nic więc dziwnego, że mamy do czynienia z wszechoobecnym plastikiem. Cała obudowa, włącznie z bagnetem jest więc plastikowa. Nie inaczej jest w przypadku Canona 1.8/50 II i tylko Nikkor 1.8/50 miło tutaj zaskakuje dając nam metalowy bagnet.

Sony DT 50 mm f/1.8 SAM - Budowa i jakość wykonania


Za plastikowym bagnetem znajdziemy gładki korpus z nazwą obiektywu, a po lewej stronie przełącznik trybu pracy autofokusa AF/MF. Dalej znajduje się cienki i posrebrzany pierścień dodający obiektywowi trochę uroku oraz pierścień do manualnego ustawiania ostrości, na którym narysowano skalę odległości i wyrażono ją zarówno w stopach jak i w metrach. Pierścień nie jest karbowany i jak na nasz gust pracuje trochę za luźno, więc operowanie nim nie pozwala na jakieś wyjątkowo finezyjne ruchy. Podobna sytuacja była w przypadku Nikkora, a najgorzej prezentuje się tutaj Canon, u którego pierścień ten jest w zasadzie bezużyteczną atrapą bez żadnej skali odległości. Ustawianie ostrości powoduje przesuwanie się całego układu optycznego, bez zmian wzajemnych położeń soczewek względem siebie. Dodatkowo nie powoduje ono obrotu gwintu filtrów o średnicy 49 mm, co pozwoli nam na bezproblemową pracę ze wszystkimi rodzajami filtrów.

Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną mamy tutaj do czynienia z 6 soczewkami ustawionymi w 5 grupach. Dokładnie takie same liczby napotykamy u Canona i Nikkora, a także u Minolty 1.7/50. Wewnątrz obiektywu znajdziemy także przysłonę o siedmiu listkach, którą możemy domknąć do f/22. A tak naprawdę nie do f/22 ale do czegoś w okolicach f/19. Aby się o tym przekonać wystarczy zrobić zdjęcie na f/16 przy danym czasie ekspozycji, potem przestawić na f/22 i zrobić drugie zdjęcie z czasem dwa razy dłuższym, które będzie wyraźnie jaśniejsze niż to zrobione na f/16. O efekcie tym świadczy także podwyższona wartość MTF50 w teście rozdzielczości, która jest po prostu za duża jak na f/22. Na szczęście fotografowanie w okolicach f/16-22 jest na tyle rzadkie, że nie powinniśmy sobie tym problemem zaprzątać głowy.

Sony DT 50 mm f/1.8 SAM - Budowa i jakość wykonania


W najtańszym segmencie cenowym oszczędza się na wszystkim, więc nie powinno nas dziwić, że w zestawie z obiektywem dostajemy tylko dwa dekielki.

Sony DT 50 mm f/1.8 SAM - Budowa i jakość wykonania