Przerwa w dostępności wybranych urządzeń Sony
Na japońskiej stronie firmy Sony pojawił się komunikat o tymczasowym wstrzymaniu przyjmowania zamówień na wybrane modele bezlusterkowców, kamer oraz akcesoriów.
Wspomniana przerwa w przyjmowaniu zamówień wynika, jak można się domyślić, z ograniczonej dostępności komponentów półprzewodnikowych, z którą borykają się w ostatnim czasie niemal wszystkie branże. Objęła ona następujące urządzenia:
- aparat Sony A6100,
- aparat Sony A6400,
- aparat Sony A7 II,
- kamerę Sony PXW-Z190,
- mikrofon kierunkowy instalowany na stopce Multi Interface Sony ECM-B1M.
Pełna treść komunikatu w tej sprawie jest dostępna na japońskiej stronie firmy Sony.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Gorzej niz u Pentaxa ;)
Będzie wygodne wytłumaczenie dlaczego sprzedaż kolejny raz spadła
Dziwne, że A7II jeszcze produkowali.
niewidzialna ręka "wolnego" rynku :D
@Paździoch, bo ciągle się sprzedaje. A7 II to najtańsza pełna klatka ze stabilizacją, dlatego wręcz idealna pod wszelkie manuale. I dopiero od tego modelu A7 możemy mówić o autofokusie, pierwsza seria (A7, A7R, A7S) to był pod tym względem dramat w trzech aktach. Ostatnia aktualizacja softu miała miejsce w 2019 roku, więc nie tak dawno, a w międzyczasie sporo dodano.
Patrząc na cenę A7 III, to niech dwójka zostanie w ofercie jak najdłużej, dla tych co chcą niskim kosztem wejść w FF. Tym bardziej, że oferta tanich i przyzwoitych obiektywów AF na ten bagnet stale się powiększa.
Szkoda, bo to tylko oznacza wyższe ceny.
> niewidzialna ręka "wolnego" rynku :D
dokładnie; tylko po co ten cudzysłów? tak właśnie ta "niewidzialna ręka" się prezentuje (o ile to dobre słowo); zresztą nie tylko scalaków brakuje ale także magnezu do stopów ; ponoć producenci samochodów go głównie zużywają i mają teraz problemy, bo Chiny są też dostawca tego surowca.
A Chińczycy pozamykali huty bo za dużo prądu zużywały do produkcji stopów magnezu. A prąd jest potrzebny do funkcjonowania gospodarki i ogrzewania domów, w których mieszkają Chińczycy. Wiatraki i fotowoltaika nie dają tyle prądu co potrzeba, węgiel wraca o łask. I tak kończą się lewicowe mrzonki o alternatywnych źródłach energii.
Człowieku, co to ma wspólnego z lewicą?
Tzw. ekologia się kłania. To nie jest wymysł lewicy? Kto najgłośniej krzyczy, że trzeba odchodzić od tradycyjnych paliw?
Dokształć się.
A Ty pomyśl i nie zaklinaj rzeczywistości. Fizyka się kłania. Nie zmienisz jej choć bardzo się starasz. :)
No a jak nasi zamkną tranzyt przez Białoruś żeby odegrać się Moskwie to zabraknie wszystkiego :)
No i ..książki o koncepcji "lean management" Kiichirō Toyody ...na makulaturę.
Imperium oparte na kaizen i kaikaku ..jakby drży w posadach.....
a swoja drogą, to nie ekolodzy zbudowali potęgę przemysłową Japonii czy Ameryki.
> I tak kończą się lewicowe mrzonki o alternatywnych źródłach energii.
a tak ględzą ludzie przesadnie zideologizowani; ekologia i źródła energii (nawet "alternatywne") nie są bowiem ani lewicowe, ani prawicowe; natomiast wycinanie np. Puszczy, czy walka z wiatrakami są juz mocno ideologiczne
Tia. A czy ta jak mówisz Spurtek nie jest gorliwą ekolożką? Chyba nawet bardziej niż Greta. :)
JdG:
Ja nie walczę z wiatrakami. Walczę z głupotą ludzi, którzy uważają, że wiatraki rozwiązują sposób wytwarzania energii niezbędnej do życia w 21 wieku.
> Walczę z głupotą ludzi,...
no to heros z Ciebie, bo głupota uchodzi przecież od wieków za czynnik stały, wieczny, chyba nawet właściwość ludzkości;
co do wiatraków, to chyba nikt nie upiera się, że cokolwiek one rozwiązują, bo wiadomo, czasem wiatr nie wieje, ale to nie przeszkadza, że są używane od setek lat (a może i dłużej), żegluga zaś na podobnym instrumencie (żagiel) opierała się przez cała historię cywilizacji aż do XX w. (a i teraz eksperymentuje się w tym zakresie);
zauważ tez, że tam gdzie się cywilizacja załamała, na różnych wojennych i powojennych terytoriach, gdzie państwo już nie funkcjonuje, miejscowa ludność jedyny ratunek znajduje w ogniwach fotowoltaicznych i telefonii komórkowej.
Tak. Migranci na nasze wschodniej granicy ciągle mieli przy sobie smartfony. Ogniw fotowoltaicznych jednak nie pokazywali w mediach. Czy to sygnał, że na Białorusi cywilizacja nie załamała się? :)
> Czy to sygnał, że na Białorusi cywilizacja nie załamała się? :)
jakaś z pewnością jest; zresztą po naszej stronie te telefony też, zdaje się, działały. Osobny problem, czy to jest powód do radości?
@MaciekNorth
"... bo ciągle się sprzedaje. A7 II to najtańsza pełna klatka ze stabilizacją, dlatego wręcz idealna pod wszelkie manuale..."
I właśnie to jest producentowi nie na rękę.
Producent woli sprzedawać droższe modele.
Jeżeli Klienci uparcie wolą kupować tańszy, acz bardzo dobry sprzęt, to czasem producent musi wycofać tańszy model ze sprzedaży. W końcu nie po to produkują droższy towar, żeby sprzedawać tańszy.
Oj, Janusz, Janusz...
@Janusz1965: „Producent woli sprzedawać droższe modele.” – to jasne. Choć ściślej, to pewnie woli sprzedawać te, na których więcej zarabia, nie zawsze są to te droższe.
@Janusz1965: „Jeżeli Klienci uparcie wolą kupować tańszy, acz bardzo dobry sprzęt, to czasem producent musi wycofać tańszy model ze sprzedaży.” – i dlatego Sony ciągle sprzedaje starocia A7 II? :)
Mnie zastanawia na ile informacje o mniejszej dostępności sprzętów (różnych firm) są powodowane tylko czynnikami zewnętrznymi, a ile to "strategie". W przypadku Sony nie zdziwiło by mnie, że ograniczają produkcje A7II bo rynek czeka na A7IV (a moce produkcyjne nie są z gumy). Z punktu widzenia klienta taki stan rzeczy objawia się brakiem promocji czy "kaszbaków" (w najlepszym razie znacznym ograniczeniem).
Tak, strategia drugiego stopnia - rezygnacji ze sprzedaży. Globalny spisek lewackich elementów masońsko-eskimosko-żydowsko-sorowskich... :P
Tak ogólnie to mam wrażenie że tak to już było, czyli jak w PRL. Mamy XXI wiek i nie ogarniamy się z produkcją prostych elementów. Brakuje czipow by robic nowe egzemplarze starej kopi.
Jedynie produkcja szmatek na dziubek idzie dobrze.
Sony sprzedaje równocześnie 3 generacje tego samego modelu, albo tak nazywa 3 różne aparaty.
Tu czasami pojawiają się informacje ze co 2 czy 3 lata trzeba nowy model.
Ja mam 6 letni i dalej amatorsko przerasta moje potrzeby. Tylko ja kupuje raz a dobrze, nie mam potrzeby mieć co 2 lata nowa nazwę. Jak będę miał zbędna gotówkę to wymienię na D850 i zakładam że małe są szanse teraz na to że pojawi się kolejna lustrzanka oferująca coś rewolucyjnego.
I ja potrzebuje 1 czip na 8 czy 10 lat.
A jeśli to prawda z czipami to się cieszę, z łzami w oczach, bo ten idiotyczny pęd do wymiany szybko na nowy model w dodatku nie kompatybilny z poprzednim by nie opłacało się robić kopi czy reverse engeeneringu osiągnął szczyt.
Zdecydowanie tak. Tylko jak przedstawiciele koncernów (tacy jak Kolega Szabla) nie nagonią sprzedaży to stracą pracę i będą sprzedawać np. pietruszkę na targu. Bo na to jest rzeczywiste zapotrzebowanie dzień po dniu. :)
Jak Nikon miał trudności w dostawach to wieszczyli upadek firmy, Sony plajtuje ?
...lepiej, żeby to jednak była "strategia drugiego stopnia", bo w przeciwnym razie, przypomina to ..historię pewnego zaopatrzeniowca Bączyka z Sulęcic i ...kombajn, w którym zabrakło treblinki. "Kurka wodna."
Szabla:
"Tak, strategia drugiego stopnia - rezygnacji ze sprzedaży. Globalny spisek lewackich elementów masońsko-eskimosko-żydowsko-sorowskich..."
Nie mieszałbym do tego Eskimosów. :)
@r2mdi: nie wymyślałbym spisku, a ja nie zajmuję się sprzedażą :)
@Szabla
"Tak, strategia drugiego stopnia - rezygnacji ze sprzedaży. Globalny spisek lewackich elementów masońsko-eskimosko-żydowsko-sorowskich... :P "
O spisku kogokolwiek nie pisałem. Po co te nerwy. Zastanawia mnie tylko to - i mam świadomość, że to nie jest tylko praktyka Sony - po co robić premiery sprzętów, skoro dostępność jest mizerna (sami twierdzicie, że A7IV jest najlepiej "przedsprzedanym" aparatem), teraz A7II (najtańszy model) ma ograniczoną produkcje. To przy tekstach (przy okazji udziałów na rynku), że nie liczy się ilość, a wartość skłania do powątpiewania czy tylko złe okoliczności zewnętrzne mają wpływ na sytuacje (bo firma może i sprzeda mniej, ale w wyższej cenie). Przez lata marketing dorobił się takiej reputacji, że większość nie do końca wierzy w reklamową papkę - często Ty sam pokazywałeś "smaczki" w wypocinach marketingowców konkurencyjnych wobec Sony firm (chwała Ci za to).
@deel77
Nie masz dostępu do informacji? Problem dostępności elektroniki nie dotyczy wyłącznie Sony i nie dotyczy wyłącznie producentów aparatów cyfrowych. Musiałeś o tym słyszeć lub czytać, o ile nie jesteś odcięty od świata na wysepce na Malediwach...
Czytając te wypowiedzi co niektórych bohaterów walczących z wiatrakami i niuchających spiski i złą wolę parszywych producentów, można dojść do wniosku, że ta cała pandemia to pikuś. Potrzeba by było szczepionki przeciwko głupocie...
link
link
link
Pandemia to jest pikuś. Podstawowym problemem jest niekontrolowana w jakikolwiek sposób globalizacja. Byle taniej, brak uwzględniania ryzyka, że coś może pójść nie tak. Gdyby nie przekazano całości produkcji (w niektórych przypadkach) w jedno miejsce to nie byłoby takich problemów z łańcuchami dostaw. Pandemia to tylko pokazała.
Szabla
..oczywiście, a rozwiązywanie problemów, których można było uniknąć, to cecha ..socjalizmu. Sony nie jest pierwsze,........ alfabetycznie rzecz ujmując.
Upadku można uniknąć, kładąc się - jakież to oczywiste :)
Szabla
...proroctwo dla Sony? ...no tego jednak byśmy nie chcieli.
Oddajmy głos Tygrysowi (kumplowi Puchatka): "Dziwna sprawa z tymi wypadkami. Nic o nich nie wiadomo, dopóki się nie wydarzą." :D
Szabla
..taa,
gdybyś nie napisał, że to z "Kubusia.." w ciemna wziąłbym za ujawnienie stenogramu z nardy Board of Directors
Bo Kubuś Puchatek nie zarządzał ryzykami (mogą się wydarzyć), tylko zagadnieniami (już się wydarzyły).
Lepiej być mądrym przed szkodą, a nie po szkodzie. :)
Mam nadzieję, że Fuji i Nikon nie będą ograniczali produkcji ze względu na braki, w szczególności matryc :)
@deel77
Z Fuji niewiadomo, ale Nikon ma to i tamto od Sony
@Szabla
"Upadku można uniknąć, kładąc się "
Powinieneś wiedzieć że szanowne Japsy mówią - ugnij się aby zwyciężyć.
Ale historia jeszcze nigdy niczego decydentów nie nauczyła.
Najpierw wpakowano w Chiny na całego nowoczesną technologię, żeby było jeszcze te 5 centów zysku na sztuce więcej, a potem się dziwią jak jest.
Japsy zapomniały już chyba, jak zerżnęli Toyotę z Opla, a potem wyprzedzili tegowego i całą masę innych. Teraz robią to Chinole z elektroniką, mechaniką i lekami. Po co wojna z czołgami? Wystarczy przerwać dostawy.
A na czym będą zarabiać juany?
Np. na tym DJI RONIN 4D 6K, albo na smartfonach, albo na innych gotowych produktach. Cały zysk będzie chiński, a nie marża na podzespołach.
Wprowadzi się zakaz importu!)
Szabla:
"A na czym będą zarabiać juany?"
Zapomniałeś o różnicy: oni nie muszą nam sprzedać, a my musimy kupić.
A komu będą sprzedawać?
Np. Niemcom? Chyba ostro wspierają Chińczyków. :)
Acha.
@r2mdi
Racja, używajmy węgla, niszczmy planetę, bo przecież myślimy wyłącznie o sobie i co będzie za 50-100 lat nas nie interesuje. A alternatywne źródła energii to wyłącznie "wiatraki"... Gdybyś tylko miał IQ wyższe od małpy, do dostrzegł byś swoją głupotę.Typowy wyborca PiSu... Niemcy złe, Tusk zły, wszyscy są źli. Wymyślasz teorie i spiski, co rusz popełniąjąc logiczne błędy w rozumowaniu. Aż dziw, że ktokolwiek ci odpisuje po pierwszym poście, bo z miejsca sam się zaszufladkowałeś. Każdy generalizujący strony polityczne, narodowości etc, jest idiotą i nie warto nawet zaczynać z nim polemizować.
Jakbyś Kolego wiedział coś na temat wytwarzania prądu to byś tak nie pisał. Jak nie wieje to nie masz prądu. Jak nie swieci to nie masz prądu. Wyjdź przed dom i sprawdź, czy wieje i czy swieci. Zadaj sobie pytanie skąd wziął się ten prąd, z którego teraz korzystasz. Pewnie z węgla, ropy, gazu lub atomu. No chyba, ze pedałujesz na rowerze i masz dynamo. :)
Pomyśl o magazynach energii. Polska ma około 60 GW mocy w elektrowniach. Elektrownia szczytowi pompowa w Żarnowcu ma około 700 MW mocy. Woda spuszczana z górnego zbiornika cieknie prze 6 godzin i w tym czasie produkuje prąd. A potem nie na prądu, chyba ze napełnisz znowu zbiornik.
A jak nie wieje przez kilka dni? A jak zimą słoneczko jest za grubymi chmurami i szybko zapada noc?
Policz ile potrzeba Polsce takich zbiorników aby uniezależnić się od węgla, ropy, gazu lub atomu.
Ogarniasz już temat Kolego? Czy ciagle będziesz żył w świecie lewicowych mrzonek?
A wiesz, ze teraz Niemcy po zamknięciu elektrowni atomowych otwierają elektrownie węglowe? Tego Ci nie podali w Onecie, TVN? A wiesz dlaczego? Bo nie mają tyle prądu ile potrzebują.
Biedaku, cechuje Cię zawiniona ignorancja. Dotarło?
W Bełchatowie do 2024 PGE wybuduje dużą instalację fotowoltaiczną - 100ha powierzchni i 60MW zainstalowanej mocy (co nie oznacza, że z taką mocą będzie pracować przez cały czas - to oczywiste). To oznacza że ta jedna z największych instalacji "słonecznych" w Polsce będzie mogła w porywach dostarczyć nieco ponad 1% mocy Elektrowni Bełchatów. W tej chwili największa elektrownia fotowoltaiczna na świecie (w Indiach) ma maksymalną moc poniżej 50% mocy EB (i zajmuje powierzchnię 57 km kwadratowych). Oczywiście w regionie Bełchatowa (na Górze Kamieńsk) zlokalizowana jest jeszcze farma wiatrowa (kilkanaście sztuk) oraz kilka mniejszych wiatraków i nawet jedna MEW (Mała Elektrownia Wodna). Warto dodać, że EB dostarcza również energie cieplną do miasta (w Bełchatowie nie ma elektrociepłowni), a z odpadów z instalacji odsiarczania spalin produkuje się popularne płyty katron-gips.
Mieszkam w Bełchatowie (ale nie jestem związany z PGE) i czasem jak czytam czy słyszę wynaturzenia znafcuf po obu stronach sporu o energetykę to uświadamiam sobie jak małą wiedzą dysponują ci ludzie (po za ewidentnymi przypadkami nieleczonych zaburzeń psychicznych).
PS. Przepraszam za offtopa.
:)
dużo prądu wydziela się przy głaskaniu kota lub chomika, kocie futro może osiągnąć napięcie nawet kilku tysięcy woltów. Moim zdaniem kocie farmy produkujące prąd to poważna alternatywa dla instalacji "słonecznych" .
"Tak, strategia drugiego stopnia - rezygnacji ze sprzedaży. Globalny spisek lewackich elementów masońsko-eskimosko-żydowsko-sorowskich... :P"
Marksiści, zapomniałeś o marksistach... :)
molon_labe:
Dobre! I takie prozwierzęce, ekologiczne, na czasie można powiedzieć, dobrze się prezentuje w PE. :)
Dać kotu więcej mięsa aby włos miał dłuższy (będzie wtedy większe napięcie).
Wróć! Mięso to Twój wróg. Trzeba je dodatkowo opodatkować. :)
r2mdi / molon_labe sugeruję niepopuszczenie w zwieraczach z głaskania się po wiadomo czym.
Przyszłość energetyki w rozsądnym europejskim kraju jest banalna:
Mikst atomowo - wodno - wiatrowy. Z naciskiem na pierwsze.
Cała reszta to prawicowe p...
Globalne ocieplenie to fakt i jego negacja to niestety prawicowe p... :-)
To, że dieta wegetariańska wydłuża życie to fakt i jego negacja to po raz kolejny p p :-)
pozdrawia Was serdeczenie lewicowy nygus atomowy i jeszcze niedawno mięsożerny.
@nexsrex
"To, że dieta wegetariańska wydłuża życie to fakt..."
.. tak, szczególnie krowom.
Aut tez nie mozna wyprodukowac, ale amerykanski Ford z fabryka w Hiszpanii jakos problemow nie notuje.
Moj mial byc w lutym gotowy, dotarl w pazdzierniku, hybryda.
nexsrex:
Tak. Psy domowe też MUSZĄ przejść na dietę wegańską. A potem to czeka tygrysy i lwy także w naturze.
Ciekawe co na to tzw. obrońcy zwierząt. Będą za czy przeciw?
A Twoje koty baronie co jedzą? Bo dobrze wyglądają. :)
Oszołomów proponuję moderować, człowiek wchodzi tu odstresować się a wpada w bagienko, teorie spiskowe, polityka i antynaukowe głupoty.