Associated Press uruchomi giełdę NFT
Agencja Associated Press poinformowała, że pod koniec stycznia uruchomi platformę do sprzedaży zdjęć w formie niewymienialnych tokenów (NFT).
Na początek wypadałoby wspomnieć, czym właściwie są niewymienialne tokeny. Sięgniemy w tym celu po cytat z Wikipedii.
Niewymienialny token (NFT) to unikatowy cyfrowy (bądź realny, będący odzwierciedleniem na blockchainie) składnik aktywów, reprezentujący szeroką gamę przedmiotów materialnych i niematerialnych, takich jak kolekcjonerskie karty sportowe, wirtualne nieruchomości lub wirtualne dzieła sztuki.Najprościej mówiąc, NFT to rodzaj tokena kryptograficznego, który działa w oparciu o architekturę blockchain. Każdy token NFT zawiera informacje, które odróżniają go od innych tokenów i są one bardzo łatwe do zweryfikowania. Niezamienialne tokeny są przechowywane jako jednostka danych w architekturze zwanej blockchainem, która poświadcza, że dany plik cyfrowy jest niepowtarzalny. W przeciwieństwie do kryptowalut takich jak Bitcoin czy Ethereum tokeny NFT nie są wzajemnie wymienne.
Ponadto posiadanie danego tokena nie uprawnia nas do praw autorskich, których odzwierciedleniem jest token. Chociaż ktoś może sprzedać NFT reprezentujące jego dzieło, kupujący nie zawsze otrzyma przywileje związane z przeniesiem własności. NFT jest więc tworem posiadania danego aktywa, odrębnym od praw autorskich.
Chodzi zatem po prostu o sprzedaż odbitek zdjęć z kolekcji Associated Press, tyle tylko że w cyfrowej, zabezpieczonej blockchainem, formie. Na sprzedaż trafią zarówno najnowsze fotografie, jak i zdjęcia z przepastnych archiwów agencji, w tym te nagradzane prestiżowymi nagrodami.
Giełda rozpocznie działalność w poniedziałek 31-go stycznia pod adresem apmarket.xooa.com. Zdjęcia będą się na niej pojawiać stopniowo na przestrzeni kilku tygodni. Możliwe będzie także wystawianie tam posiadanych przez użytkowników tokenów na ponowną sprzedaż. Więcej szczegółów technicznych na temat wykorzystywanej na potrzeby giełdy technologii oraz sposobów płatności przy zakupach można znaleźć tutaj.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
"Odbitka cyfrowa"
to NFT widze zalewa cyfrowe dobra na calego. Juz widzialem emotki czy avatary.
Istotą block-chain jest m.in. to, że każdy przechowuje kopię bazy - tutaj tego nie ma, bo przyjmuje się, że podpis cyfrowy jest poświadczony?
Tu nie chodzi o zabezpieczenia. Blockchain to technologia w poszukiwaniu problemu, który mogłaby rozwiązać. W przypadku istniejących giełd NFT nie ma mowy o żadnym "zabezpieczeniu blockchainem". W nim zapisane są tylko linki do obrazków hostowanych gdzie indziej. Co ciekawe sam obrazek można podmienić albo podstawić pod danym URLem aplikację, która każdemu odpowie innym obrazkiem.
Z punktu widzenia użytkownika wchodzącego na portal hostowany przez AP (który stanowi tutaj warstwę kliencką) nie będzie się to różniło od wejścia na normalną stronkę. Nie sądzę żeby same zdjęcia były zapisane w blockchainie bo byłoby to ekstremalnie nieekonomiczne. Jeśli użyją Ethereum, a takie krążą słuchy, to nawet samo zapisywanie linków będzie pochłaniało makabryczną ilość energii.
Innymi słowy, chodzi o zwykły hype.
Czyli nawet nie ma przeniesienia praw autorskich? Kolejne NFT bez żadnej wartości dodanej.
Kolejne pole dla spekulantów, czipa nie potrafią zrobić w tej zachodniej cywilizacji to się wzięli za kombinowanie jak zarobić ale się nie urobić. Gratka dla idiotów.
Pytanie jakie korzyści może uzyskać nabywca i sprzedawca tych produktów? Znając życie to tylko duży szum o wielkie nic.
@HH
"Czyli nawet nie ma przeniesienia praw autorskich? Kolejne NFT bez żadnej wartości dodanej."
No przecież chyba taka jest idea NFT - płacisz za coś czego nie dostajesz ale tylko jedna osoba może za to zapłacić więc Twoja wyjątkowość polega na tym że możesz się pochwalić zapłaciłem za "Mona Lisę". W ten sposób można "sprzedać" niemal wszystko.
@deel77
"Pytanie jakie korzyści może uzyskać nabywca i sprzedawca tych produktów? Znając życie to tylko duży szum o wielkie nic."
Sprzedawca dostaje kasę. Nabywca dostaje "szacun na dzielni". Może się chwalić kolegom, że "kupił" to lub tamto i teraz nikt ninny nie może już tego "kupić".
Znaczy, skopiowales plik od mnie? Odkopiuj!!! :D:D:D
W dużym uproszczeniu jest tak jak napisał RobKoz.
"Sprzedawca dostaje kasę. Nabywca dostaje "szacun na dzielni". Może się chwalić kolegom, że "kupił" to lub tamto i teraz nikt ninny nie może już tego "kupić""
I teraz jest to najważniejsze i najlepsze: czy ktoś inny chce za to samo zapłacić więcej niż pierwszy nabywca?.
Na tej samej zasadzie działają wszystkie inwestycje np:giełdy oparte na wierze w wartość..akcji, obligacji, ale i wartość złota.
"Tak jak w przypadku każdego innego cennego przedmiotu, wartość ta nie dotyczy samego przedmiotu, lecz jest raczej przypisywana przez ludzi, którzy uważają go za wartościowy. W rezultacie wartość jest wspólnym przekonaniem. Nie ma znaczenia, czy jest to Mona Liza..., metale szlachetne, czy pojazd. Te rzeczy mają wartość, ponieważ ludzie wierzą, że tak jest. W ten sposób każdy cenny przedmiot staje się cenny, więc dlaczego nie aktywa cyfrowe?"
Sam token NFT nie jest "widzialny", ale przypisany np: do zdjęcia już może być towarem spekulacyjnym. Zawsze może znaleźć się ktoś, kto chce kupić to właśnie zdjęcie, tę "cyfrowa odbitkę" z poświadczeniem ...."oryginalności".
A tę "oryginalność" zapewnia niewymienialny, czyli niepowtarzalny token NFT skojarzony z tym konkretnym cyfrowym plikiem.
@molon_labe
I jak w każdej piramidzie któryś z kolei nabywca zostanie z ręką w nocniku bo zabraknie leszczy chętnych na jego wirtualnie NIC.
Paździoch
Można tak powiedzieć o tej spekulacji i o każdej innej. Na tym polega giełda. To wiara we wzrosty albo spadki.
Generalnie zawsze inwestycja jest najbardziej atrakcyjna dla dwóch , skrajnych grup:
1. dla tych, którzy zupełnie nie rozumieją o co chodzi i...
2. dla tych którzy świetnie wiedza na czym inwestycja polega.
Mam, pozytywne i negatywne doświadczenie. Bilans +.
Osobiście będę sprzedawał swoje zdjęcia z "podpiętym" tokenem.
Aha...
w "Krzyżakach" Sienkiewicza jest postać Sanderusa.
Sanderus sprzedawał następujące "relikwie":
"-kopyto osiołka, na którym odbyła się ucieczka do Egiptu, które znalezione było koło piramid;
-pióro ze skrzydeł archanioła Gabriela, które podczas zwiastowania uronił;
-dwie głowy przepiórek, zesłanych Izraelitom na puszczy;
-olej, w którym poganie św. Jana chcieli usmażyć;
-szczebel z drabiny, o której się śniło Jakubowi;
-łzy Marii Egipcjanki;
-nieco rdzy z kluczy św. Piotra...";
...i był na to zbyt.
@Paździoch
"Leszczy" jest teraz więcej niż kiedykolwiek. Wystarczy choćby spojrzeć, za jakie absurdalne kwoty sprzedawane są niektóre "dzieła" sztuki współczesnej, mające zerową (albo i ujemną) wartość artystyczną.
@molon_labe w przypadku giełdy jednak jest ta różnica, że poza spekulacją można liczyć, w przypadku niektórych spółek, na dywidendy, a dysponując znacznym pakietem akcji można mieć wpływ na to jak przedsiębiorstwo funkcjonuje. Do tego emitując akcje można pozyskać fundusze na inwestycje, które mogą przynieść wartość. Może, choć oczywiście nie musi, dzięki temu dojść do jakiejś innowacji czy poprawy wydajności. W przypadku aktywów kryptograficznych, z NFT na czele mamy ekstrakt tego co na giełdzie najgorsze. Do tego nie objęty jeszcze regulacjami ze względu na to, że prawo nie nadąża za technologią. Na rynku akcji występują patologie ale tutaj jest o rzędy wielkości gorzej.