O tym się mówi, czyli plotki i ploteczki z ostatniego tygodnia
Jak co tydzień, zapraszamy Was do lektury naszego cyklicznego zestawienia najciekawszych plotek, z którego dowiecie się, jakie premiery czekają nas w najbliższym czasie.
Uwaga! Poniższe informacje w większości nie są oficjalnymi informacjami producentów i pochodzą często z nieznanych i niepotwierdzonych źródeł, które publikowane są w portalach:
Canon
Nowe wersje firmware
Podobno już w przyszłym tygodniu pojawią się aktualizacje firmware dla bezlusterkowców Canon EOS R3 i EOS R5. Nowe oprogramowanie ma wprowadzać ulepszenia trybu wideo.Fujifilm
Niskie natywne ISO
Mówi się, że w nadchodzących bezlusterkowcach Fujifilm X-H2 i X-T5 zostaną zastosowane matryce o rozdzielczości 40 Mpix i nowej, najniższej natywnej czułości. W dotychczasowych modelach wartość ta wynosi ISO 160, zatem możemy oczekiwać, iż spadnie ona do ISO 100.
OM System
OM-5
W internecie pojawiła się kolejna nieoficjalna informacja na temat bezlusterkowca OM-5, który ma mieć swoją premierę we wrześniu. Dowiadujemy się z niej, że aparat będzie oferować tryb zdjęć seryjnych osiągający 15 kl/s.
Sony
Sony A7r V
Plotki głoszą, że piąta wersja bezlusterkowca Sony A7r trafi na rynek w październiku. Oznacza to, iż aparat prawdopodobnie zostanie zaprezentowany we wrześniu, a jego sercem ma być matryca o rozdzielczości aż 90 Mpix.
Tamron
Tamron 50-400 mm f/4.5-6.3 Di III VC VXD
Wszystko wskazuje na to, że premiera obiektywu Tamron 50-400 mm f/4.5-6.3 Di III VC VXD przeznaczonego dla pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony zbliża się wielkimi krokami. Do sieci wyciekło bowiem właśnie zdjęcie nadchodzącego produktu.
Tokina
Tokina 11-18 mm f/2.8
Wygląda na to, że również Tokina planuje poszerzyć swoją ofertę obiektywów dla bezlusterkowców Sony. Serwis Sony Aplha Rumors opublikował kilka dni temu zdjęcia nadchodzącego obiektywu Tokina 11-18 mm f/2.8, który został zaprojektowany z myślą o współpracy z matrycą formatu APS-C.Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Pierwszy ;-) Zaczynam czytać
Martwi brak wieści o Panasoniku... :/
Trzeci :-) Skończyłem czytać
Piąty.
Tokina 11-18 mm f/2.8 - jakby jeszcze nie ważyła pół kilo i kontrolowała CA to będzie dobrze.
Drugi :) (bo jeszcze nie było)
@ziggy - a mnie o Pentaxie ;)
Jeśli faktycznie zrobią 50-400 to do kompletu jeszcze 8-50. Oczywiście mam nadzieję, że oba na FF.
Świat stoi zdjęciami i filmem (Instagram, TikTok czy inne serwisy tego typu rosną w siłę), ale próżno szukać ciekawych premier sprzętu do rejestracji. Zdaje się, że albo wszystko co potrzebne już jest, albo sprzęt zaczyna odgrywać drugorzędną rolę, albo jedno i drugie na raz.
Może to i dobry znak... Może pomysł na zdjęcie lub film odgrywa kluczową rolę, bo i tak większość odbiorców zobaczy efekty na stosunkowo niewielkim ekranie. Chociaż jak zaglądam czasami na TikToka (bo trochę muszę) to niepokoi mnie gdzie zmierza świat.
W każdym razie od jakiegoś czasu mamy już w zasadzie wszystko czego potrzebuje 95% twórców. Canon goni zaległości rekompensując swoim użytkownikom straty wysoką ergonomią, a Nikon goni resztę odważnie łapiąc się najnowszych rozwiązań (brak mechanicznej migawki). Reszta w zasadzie przestaje się liczyć (znikomy odsetek rynku sprzedaży, czy to ilościowej czy kwotowej), a szkoda. Celowo abstrahuję rzecz jasna od branży filmowej opartej na wysokich budżetach, bo oni nie czekają na tego typu nowości/plotki.
Niektórym to już nawet nie potrzeba w ogóle sprzętu fotograficznego, żeby się np. astrofotografią zajmować - i to z sukcesami!
[ link ] i [ link ]
Jak to nazwać? "Galaxy peeping"? ;)
Pięknografia, a co byłoby taką "ciekawą premierą"?
PS
Do kolegów "pierwszego", "drugiego", etc... W przedszkolu mówiliśmy "A ja o jeden więcej!" :)
handlowiecupc: prawdopodobieństwo skonstruowania obiektywu 8-50mm na FF jest bardzo podobne jak skonstruowanie szkła 10-1000mm na FF, czyli zerowe. Nie zmienia to faktu że ciągle są tu fachowcy, którzy zdecydowanie domagają się wprowadzenia takich szkieł ;)
@Pięknografia, skoro Canon i Nikon gonią, to ktoś jednak musi być przed nimi ;) a przy okazji wydaje mi się, że Sony ma znacznie większy kawałek tortu niż Nikon.
Np. my z naszymi oczekiwaniami, których jak widać nawet Sony nie potrafi dogonić?
W kwestii posiadania "wszystkiego". I owszem, muszę sobie powiedzieć, że mam sprzęt ekstremalny:
link
To jest Mitakon 50mm f/0,95. Zadałem sobie (zadano mi...) pytanie, czy kupiłbym tego 50 mm f/0,7 Zeissa, gdyby mnie było stać, gdyby kto zrobił coś takiego w odpowiedniej cenie? Kupiłbym. Nawet widząc, że już jadę po bandzie, kupiłbym po to, aby poeksperymentować, co się mianowicie da z tym zrobić? Jeśli narzucimy sobie użytkowe ograniczenia, np noszenie w kieszeni, a nie w plecaku, to pewne dochodzimy do fizycznych możliwości. Ale jednak, jeśli wpada mi do głowy pomysł na jakąś focię, to byłbym gotów jakoś przenieść np
link
Szkoda, że nie ma :-)
Baronie, a co z pomysłem, żeby go [ link ] wpiąć przez konwerter x.71: [ link ]?
@Bahrd: tiaaa... Nie na darmo "wszystkiego" w cudzysłowie. Tylko ta inflacja. :-)
@Bahrd
Pięknografia, a co byłoby taką "ciekawą premierą"?
Odkąd zajmuję się fotografią nie mogę pojąć dlaczego wszyscy producenci klepią obiektywy na jedno kopyto. Zatem odpowiedzi na Twoje pytanie sypią mi się jak z rękawa, bez długich namysłów. Oto kilka możliwości (ograniczę się w przykładach do obiektywów):
1. 22-70mm F2.8 w wadze około 800 g
2. 24-70mm F2.5 w wadze około 800 g
3. 24-50mm F2.0 w wadze około 800 g
4. 24-70mm F2.8 w wadze około 550 g
4. 70-200mm F2.5 w wadze około 1200 g
5. 35mm F1.2 w wadze około 800 g
Dla jasności: od takich obiektywów nie oczekiwałbym cudów na brzegach kadru (na otwartej przysłonie).
Łapiesz mój kierunek myślenia? To tak jakby w końcu jakiś aparat FF zamiast natywnego ISO 64 lub 100 miał ISO 56 lub ISO 80.
Chciałbym żebyśmy przestali w końcu myśleć/projektować szablonowo i nieszablonowo ruszyli się choć trochę do przodu.
Taki 28-70mm F2.0 Canona to nie do końca dobry kierunek (wysoka waga). Już lepiej wypada nowy odchudzony Sony 24-70mm F2.8. Sigma 35mm F1.2 to też była ciekawa premiera, ale znów waga poza moją skalą akceptacji. Bardzo trafił w mój gust Tamron swoim 70-180mm F2.8.
Programowalna (przez użytkownika) automatyka aparatów. Tego też nikt jeszcze nie umożliwił. A napisanie kilku warunków (IF xxx THEN yyy) mogłoby bardzo ułatwić pracę.
Jedyne co mnie martwi, to nieustanny brak plotek o średnim formacie.
Ach jo... tylko te malutkie matryce w kółko, ale z rosnącą ilością zbędnych wodotrysków.
@Pięknografia, to o czym napisałeś już było i się nie sprawdziło. Programowalna Minolta była klęską tej firmy, nietypowe obiektywy Pentaxa itd.
@Pięknografia
Istnieją 70-200 mm F2,8 o wadze 1045 gramów oraz 24-70 mm F2,8 o wadze 695 gramów.
@Negatyw
"to o czym napisałeś już było i się nie sprawdziło."
Ale co konkretnie było?
"Programowalna Minolta była klęską tej firmy"
Która Minolta?
Też uważam, że zwiększenie konfigurowalności puszek, chociażby w zakresie traktowania danych z matrycy czy większej konfigurowalności trybów pracy wyszłoby tylko na dobre.
"nietypowe obiektywy Pentaxa itd."
No widzisz, a taki Panasonic 20-60 jest ceniony właśnie za zakres, Fuji też wyszło ze schematu i dało kiciaka o ekwiwalencie 22,5 - 67,5 mm. Wcześniej Panas pokazał też 10-25 do m4/3, tylko paradoksalnie szkoda, że zrobili go tak jasnym i bezkompromisowym. Olympus pokazał 8-25, który cieszy się sporym powodzeniem, więc to nie jest tak, że nietypowe zakresy nie maja przyszłości, tylko muszą być proponowane z głową.
Oczywiście propozycje podane przez Pokorę w odniesieniu do zakresów, światła i masy są nierealne przy spełnieniu współczesnych standardów jakościowych oraz zastosowaniu klasycznej optyki, może kiedyś będą, dzisiaj nie.
@Szabla
"@Pięknografia
Istnieją 70-200 mm F2,8 o wadze 1045 gramów oraz 24-70 mm F2,8 o wadze 695 gramów."
Szabla, po pierwsze napisałem pozytywnie ("lepiej wypada") o Sony 24-70 mm F2.8 o wadze 695 gramów. Jego premiera była miłym choć delikatnym elementem drogi "do przodu". Delikatnym, bo genialny optycznie Canon, który swoją premierę miał dekadę temu (!) waży 805 g, a słaba optycznie, ale sprzed blisko 20 lat (!) Sigma 24-70mm f/2.8 EX DG Macro waży 715 g.
Po drugie, nie tylko o niższą wagę chodziło w moim komentarzu. Na i przez obiektywy 24-70mm F2.8 patrzymy od lat. Nikt nie pokusił się pójść "dalej" np. 24-70mm F2.5, nikt nie pokusił się rozszerzyć zakresu np. 22-70mm F2.8, nikt nie skrócił zakresu np. 24-50mm jednocześnie uzyskując np. F2.0 (no formalnie zrobił to Canon, ale poszedł w tę łatwą stronę, czyli obniżył zakres na szerokim kącie, a do tego zrobił ciężki obiektyw zamiast lżejszy o niższych "MTF-ach").
Chcemy lekko, chcemy jasno, niekoniecznie super-ostro (nikt tego nie doceni oglądając nasze prace na 5 calowych ekranach telefonów po żenującej kompresji mediów społecznościowych). Świadomie napisałem oczekiwania w liczbie mnogiej, bo znam wielu fotografów, którzy podpisaliby się pod takim "wnioskiem". Niestety wychodzi na to, że producenci nie lubią wychodzić ze strefy komfortu i wolą jedynie wypuszczać ulepszone kopie wymyślonych dawno temu obiektywów.
Programowalna, mówisz o tej z kartami? Dobrze ze nie było karty że spustem czy przysłona!
Tamron ma obiektywy z podziałem 35mm.
U43, mhm, lekkość i małe wymiary to glowne motywy tego systemu, to odn'si się głównie do puszek, bo soczewki są duże, długie, masa mało mnie intes'resuje więc nie wiem czy ciężkie. Chcę kupić ekw 20mm pod ten system, blisko pancake, i co, nie ma czegoś takiego, śmiejemy się z Canona czy Nikona że mają apsc i po 10 latach kilka obiektywów.
Tutaj mamy kilka firm w sojuszu i nie ma krotkiego i małego obiektywu z af. Są tylko ręczniki firm trzecich, a dokładniej to piątych a nie trzecich.
24 jest Panasonika, tylko że opinie ma że mało lepszy od kiciaka.
Właśnie 10-25 czy Olek 8-25 mogły by być, jakby były wersje f5.6 zalozmy czy że zmiennym światłem, gdzieś tam f4 do f8.
Żebym miał wybór jasny czy mały, skoro chce miniaturyzacji to bądźmy konsekwentni. Kolejna sprawa, jest duży zoom, a małych stalek 10, 15 20 25mm nie ma.
Panasonic pokazał pod ff 20-60, czas płynie a nic więcej nie ma, można Sigmy dopasować ok.
Takie koksy f2.8 to służą do pokrzykiwania, f4 nawet pro lubi, Canon zrobił dobre zoomy f4 i ludzie chętnie je używali.
Teraz mamy dostępne bezstratnie wysokie ISO więc zakładam że f5.6 to naprawdę fajna przysłona, może nie ma GO ale jest lekko, krótko, tylko trzeba zachować resztę pozostałych parametrów na poziomie f2.8.
@Pięknografia
Jest przecież Panasonic 20-60 mm F3,5-5,6.
Pięknografia: "Odkąd zajmuję się fotografią nie mogę pojąć dlaczego wszyscy producenci klepią obiektywy na jedno kopyto."
Zgoda - o ile co do wymagań wagowych, to nie wiem, czy "się da się" bez późniejszej korekcji w aparacie, ale moim zdaniem to nie ograniczenia producentów, a raczej... nawyki większości użytkowników. Co i raz czytam, że: "wypuścili 24mm a ja koniecznie potrzebuję 28mm, bo [coś tam]".
Jak raz w Canonie (być może też u innych - nie śledzę), wyszły 17mm, 22mm, 32mm, 40mm, albo 90mm. A po wnioskach patentowych sądząc, wartości przysłon są z kolei zwykle zaokrąglane do "klasycznych" - tak jakby f/2.8 miało jakieś magiczne własności.
PS
W sumie, skoro mamy PD AF na matrycach i rozpoznawanie obiektów, to aparaty mogłyby mieć program "Auto DoF"?
Każdy może wziąć sprawy w swoje ręce i wyprodukować aparat programowalny i do niego obiektywy o nietypowych parametrach. Sukces murowany.
Poniekąd prawda - niektórym się to właściwie już udało: w telefonie (dosyć popularnym) mam jak raz odpowiedniki 13, 26 i 77mm, a aparat beż wątpienia programowalny! ;)
Już chciałem napisać ze przecież jest też "nowy kit" od Sony, malutki FE 28–60 mm F4–5.6, ale już doczytałem że chodziło o od 20, a nie 28. I fakt, 20-60 bardzo fajny zakres.
@qqrq
Małe matryce jak małe psy: najgłośniej szczekają, ale nic nie zrobią :-)
AHahhaa, ależ zabójczy txt.
Szczekaja, czyli robią to samo, ja nie widzę różnicy więc jest tak samo dobrze, a nawet lepiej. :)
Blind, bo nie wszyscy fotograficy i fotografowie dopuszczają do świadomości fakt, że trawa zieleńsza za płotem to w dużej mierze złudzenie optyczne (widziana przecież pod kątem i z większej odległości).
Poza tym, w przypadku MF dochodzi pewnie jeszcze paradoks, podwójny lęk romantycznego niespełnienia i pozytywistycznego rozczarowania... ;)
Innymi słowy, wypisz-wyśpiewaj: jak u Kapitana Nemo w jego "Lorelei": [ link ].
@Bahrd:
"Poniekąd prawda - niektórym się to właściwie już udało: w telefonie (dosyć popularnym) mam jak raz odpowiedniki 13, 26 i 77mm, a aparat beż wątpienia programowalny! ;)"
Mamy nietypowe ogniskowe obiektywów: Pentax HD FA 77 mm f/1.8 Limited link
i każdy współczesny aparat cyfrowy bezlusterkowy czy lustrzanka jest aparatem programowalnym.
@Negatyw
"Mamy nietypowe ogniskowe obiektywów: Pentax HD FA 77 mm f/1.8 Limited link"
Jakbyś nie zauważył (po raz kolejny zresztą), to mowa była o zoomach obejmujących zasięgiem zakres od UWA do przynajmniej standardu, czyli coś, co oferuje obecnie praktycznie każdy telefon.
"i każdy współczesny aparat cyfrowy bezlusterkowy czy lustrzanka jest aparatem programowalnym."
W bardzo ograniczonym zakresie i jakbyś nie zauważył (po raz kolejny zresztą) to mowa była o rozszerzaniu tej programowalności.
@lord13, jak byś nie zauważył to wiem o czym była mowa i wiem o czym jest mowa w poprzedniej mojej wypowiedzi, bo jest tam cytat do którego się odniosłem. A była mowa o braku obiektywów do R7 i R10, bo te dwa zaprezentowane mają bardzo ograniczone możliwości ze względu na brak szerokiego kąta i słaby zakres przesłon, nie spełniają podstawowych potrzeb amatora. A co do programowania to obawiam się, że nikt z uczestników dyskusji nie wykorzystuje więcej niż 1% możliwości programowania i żadne rozszerzenia możliwości programowania niczego nowego by nie wniosły.
@Negatyw
"jak byś nie zauważył to wiem o czym była mowa i wiem o czym jest mowa w poprzedniej mojej wypowiedzi, bo jest tam cytat do którego się odniosłem. A była mowa o braku obiektywów do R7 i R10"
O czym ty piszesz człowieku? Przecież to inny wątek. Tutaj była mowa o zoomach typu 20-60 i innych nietypowych ogniskowych mogących konkurować z telefonami, a ty wyskoczyłeś z Pentaksem 77 mm, że to już było, a teraz od czapy z Canonami R7 i R10. Ty naprawdę nie ogarniasz o czym piszesz.
"A co do programowania to obawiam się, że nikt z uczestników dyskusji nie wykorzystuje więcej niż 1% możliwości programowania"
Wielu by się nie pogniewało chociażby na regulowanego cropa z matrycy (tak jak ostatnio dała to Sigma), na dużo większą swobodę ustawiania kroków dla bracketingu, na rozszerzone możliwości konfiguracji wszelkiej maści automatyki czy na dużo większe możliwości decydowania o traktowaniu danych z matrycy. O takiej konfigurowalności jest mowa.
@lord13:
"Tutaj była mowa o zoomach typu 20-60 i innych nietypowych ogniskowych mogących konkurować z telefonami"
A jakie telefony mają zoomy 20-60?
Żodyn.
@Negatyw
"A jakie telefony mają zoomy 20-60?"
Kpisz czy o drogę pytasz? Praktycznie każdy współczesny telefon ze średniej i wyższej półki jest wyposażony w moduł UWA, WA i jakiś standard albo krótkie tele, a że zmiana kątów widzenia nie odbywa się przez płynną zmianę fizycznej ogniskowej to ma kompletnie drugorzędne znaczenie. Więc jak producenci aparatów chcą konkurować pod względem oferowanych kątów widzenia z telefonami, to muszą zaoferować standardowy zoom zaczynający się szerzej niż 24-28 mm. Jak widać część producentów już to rozumie (Panas, Olek, Fuji), część jeszcze nie, choć to jeszcze nie jest do końca to, czego mogliby oczekiwać klienci.
@lord13:
"a że zmiana kątów widzenia nie odbywa się przez płynną zmianę fizycznej ogniskowej"
No właśnie, jak ktoś ma obiektyw 77 mm na aparacie a później założy 34 mm lub 21 mm, czy jakiś inny obiektyw, to też nie odbywa się to płynnie.
@Negatyw
"No właśnie, jak ktoś ma obiektyw 77 mm na aparacie a później założy 34 mm lub 21 mm, czy jakiś inny obiektyw, to też nie odbywa się to płynnie."
Ale wymaga przepinania szkieł, w przeciwieństwie do telefonu, gdzie jednym ruchem palca przełączamy moduły, a dodatkowo mamy wartości pośrednie pomiędzy fizycznymi ogniskowymi uzyskiwane za pomocą chociażby cropa z matrycy, a to wszystko odbywa się płynnie i bez gimnastyki ze zmianą obiektywów, więc jeżeli w aparacie z wymienną optyką chcemy zaoferować podobną lub większą wygodę, to trzeba zaoferować szkło zmiennoogniskowe o takich parametrach.
Trzeba się pogodzić z takim faktem, że sprzęt "aparat fotograficzny" staje się niepotrzebny nawet fotografom. Jakość oferowana przez aparaty w telefonach wystarcza i do netu i do prezentowania znajomym oczywiście na ekranie telefonu. Trzeba sobie zdać sprawę, że przeżytkiem jest dziś wysiłek wyciągania z półki albumu czy koperty z odbitką. Zdjęcia się prezentuje na telefonie ;-) Zdjęcia zapisane w pamięci można przesłać, zdjęcia zapisane w pamięci aparatu trzeba najpierw przesłać do telefonu. To chyba potrafią tylko niektóre aparaty. O ile nie celujemy na takie focie:
link
to aparat nie jest nam naprawdę potrzebny. Takie:
link
już się chyba da. Ale takie:
link
nie, bo potrzebujemy lustrzanego obiektywu Samyang :-)
@lord13, nie słyszałeś o cyfrowym zoomie w aparacie? Zgadzam się z @baronem gdy pisze: "takiej foci nie zrobi się telefonem" i nie zgadzam się z tym co sugeruje @lord, że ludzie kupują aparaty by nimi robić takie same zdjęcia jak telefonem komórkowym.
Baronie, chyba dojrzewasz do drona... Ten ażurowy most aż się prosi o dynamiczne ujęcia znad wody (szkoda, że parowozy już tamtędy nie kursują).
Lord, tak mniej więcej staram się na co dzień z tych trzech ogniskowych korzystać. A na "poważne" wyprawy, gdzie parę kilo wte czy wewte nie robi różnicy, to plecak z aparatami biorę "po staremu".
@Negatyw
"nie słyszałeś o cyfrowym zoomie w aparacie?"
A ty naprawdę nie odróżniasz wygodnego przełączania się pomiędzy różnymi ogniskowymi w jednym urządzeniu, a koniecznością przepinania 3 obiektywów?
"i nie zgadzam się z tym co sugeruje @lord, że ludzie kupują aparaty by nimi robić takie same zdjęcia jak telefonem komórkowym."
Znowu dopowiadasz treści, które nigdzie nie padły. Ja pisałem o wygodzie posiadania określonego zakresu kątów widzenia w jednym szkle.
Skoro ten zakres oferowany przez telefony jest taki niepopularny, to dlaczego producenci foto też zaczynają iść w tym kierunku (wspomniany Panas 20-60 czy Olek 8-25)?
Ale 20-60 po przeliczeniu to ekwiwalent 40-120, jest pełno obiektywów, są nawet o większej rozpiętości, np: Canon RF-S 18-150mm f/3.5-6.3 IS STM dla APS-C. Odpowiednik 8-25 jest trudniej wykonać na dużą matrycę, chodzi o cenę, gabaryty i wagę, ale są podobne np. Canon RF 15-35 mm f/2.8L IS USM lub stary EF 17-40.
I dobrze, że Canon nie idzie drogą Olympusa, bo by skończył jak on. Aparat mam bo takich zdjęć nie zrobię telefonem. Po co miałbym kupować aparat by robić takie same zdjęcia jak telefonem komórkowym?
To znaczy jaką drogą?
@Baron13
Ja bym nie powiedział, że jakość zdjęć z komórek jest jak z aparatów. Fakt, że masy akceptują jakość z telefonów nie oznacza, że ta jakość jest dobra. Jak sie wrzuci focię z telefonu na duży ekran, to widać że jest gorzej, choć trzeba przyznać że z RAW da się coś wyciągnąć, ale nadal zdjęcia są płaskie bo GO ogromna albo sztuczna.
@Negatyw
"Ale 20-60 po przeliczeniu to ekwiwalent 40-120"
Przecież Panas 20-60 jest obiektywem pełnoklatkowym z mocowaniem L, więc co przeliczasz?
"Odpowiednik 8-25 jest trudniej wykonać na dużą matrycę, chodzi o cenę, gabaryty i wagę"
Wspomniany Panasonic 20-60/3.5-5.6 waży 350 g i generalnie nie jest dużym obiektywem. Fujinon 15-45 (ekwiwalent 22,5-67,5) jest niewielkim szkłem ważącym 135 g, jakby go poszerzyć o 2-3 mm na szerokim, to nawet jakby masa wzrosła 2-krotnie to wciąż nie byłby dużym szkłem.
"Po co miałbym kupować aparat by robić takie same zdjęcia jak telefonem komórkowym?"
Czyli każde szkło powielające zakres kątów widzenia telefonu jest bez sensu, czy o co chodzi?
Czyli jednak są obiektywy okołokomórkowe. Jak komuś pasują to niech kupuje pełnoklatkowego Panasonica lub m4/3 Japan Industrial Partners, czy jak tam się teraz nazywa producent 8-25.
@lord13:
"Czyli każde szkło powielające zakres kątów widzenia telefonu jest bez sensu, czy o co chodzi?"
O to chodzi, że jak chcę zrobić takie zdjęcie jak komórką to robię je komórką. Nie muszę do tego kupować nietypowego sprzętu i bezmyślnie (bezmyślnie wg mojej opinii) wydawać pieniądze.
@lukzab:
"To znaczy jaką drogą?"
Drogą do bankructwa.
@gamma: oczywiście różnice są naprawdę ogromne. GO to cecha, w makro GO kompaktu, czy telefonu może być zaletą, ale oczywistą wadą są własności matrycy. Przy wielkościach, jakie mamy w telefonie, to koniec możliwości jest w granicach iso 1600 maks 6400. Zależy od wielkości matrycy, ale powyżej tych wartości zdjęcia są już trickiem programowym. Też ćwiczyłem:
link
tyle, ze moje iso było "prawdziwe". Dla telefonu takie focie jak ta z rowerami w nocy są niemożliwe,niemożliwe jest tele i jeszcze by się znalazło kilka przypadków. Tyle, że takim niuansem
link
fotografowie się dziś nie przejmują :-)
> Tyle, że takim niuansem
link
fotografowie się dziś nie przejmują :-)
ten "Wrocek" jakiś taki nieoczekiwanie górzysty, choć płaski jak Śnieżnik.
Co do telefonów, to pewnie sobie niedługo i z rowerzystami w ciemnościach poradzą; co za problem, zresztą, skoro to, co tworzy obraz, czyli światło lampek jest akurat dość mocne.
No, ale z wymiennością obiektywów to na razie jest kiepsko w telefonach, z zoomami też (mimo, że już są);
także z ergonomią jest nienadzwyczajnie (o ile ktoś nie preferuje "zielonej" opcji, "iAuto" np.) - smartfony służą przecież głównie do czego innego, fotografują też, choć pewnie najczęściej przy okazji raczej;
zatem, pewnie aparaty będą dalej produkowane, chętnych nie zabraknie.
> Tamron 50-400 mm f/4.5-6.3 Di III VC VXD
Olympus wyprodukował M.Z. 12-200, czyli dużo lepiej, co do zasięgu (24-400 wg fufu), ale dużej kariery to urządzenie nie zrobiło; ale może ten Tamron spowoduje przełom?
@JdG: to coś górzyste ma także taką wieżę,jak na Śnieżniku :-) Natomiast użyteczność iso określa jak mi się zdaje z pomiarów Optycznych, gęstość fotonów na powiedzmy milimetr kwadratowy. Tu już się nic nie wykombinuje. Jak masz telefon w ręce,to robimy takie oszustwo, że telefon robi serię zdjęć z dość krótkimi czasami,aby nie były poruszone.To się oczywiście daje przy braku ruchu w kadrze.Dlatego żaden telefon nie poradzi sobie z rowerzystami,czy pociągami.
Tak na wszelki wypadek: robienie zdjęć pojedynczych za to z długimczasem jest lepszym wyjściem. Czas krótszy, lepsza dynamika zdjęcia i krócej trwa osiągnięcie znośnego stosunku S/N. Aparatem to się da na wiele sposobów.
link
To miało czas naświetlania 2 sekundy.
link
To zaś robione obiektywem f/0,95. Przy czym warto sobie uzmysłowić, że jakość zdjęcia robi nie tyle liczba f obiektywu, co jego faktyczna fizyczna średnica, która określa ile fotonów zostało zarejestrowanych na matrycy. Tu by Mitakon 50 mm f/0,95.
@Negatyw
"Nie muszę do tego kupować nietypowego sprzętu i bezmyślnie (bezmyślnie wg mojej opinii) wydawać pieniądze."
Aha, czyli wg. ciebie taki Panasonic 20-60 czy Olympus 8-25, to bezmyślnie wydane pieniądze, a szkła typu 24-70 czy 12-35 na m4/3 to nie bezmyślnie wydane pieniądze?
" Przy czym warto sobie uzmysłowić, że jakość zdjęcia robi nie tyle liczba f obiektywu, co jego faktyczna fizyczna średnica, która określa ile fotonów zostało zarejestrowanych na matrycy."
Zgadza się.
Ale uważaj, bo zaraz zlecą się fani m43 dla których f:2.0 w komórce, a f:2.0 w średnim formacie to jeden pies i nie widzą różnicy w jakości, bo f:2.0 to f:2.0 i się nie przelicza :)
"faktyczna fizyczna średnica"
Toby tłumaczylo dlaczego nowe obiektywy maja coraz większe gniazda i tubusy a jednocześnie i większą liczbę f.
Zaczynam rozumieć ;p
> gęstość fotonów na powiedzmy milimetr kwadratowy. Tu już się nic nie wykombinuje.
Baronie, ale Ty ponoć fizyk jesteś a 1 mm2 to duża całkiem powierzchnia, z cała pewnością dostrzegalna gołym okiem już ze sporej odległosci bez pomocy optycznych; natomiast foton, pomijając jego dwuznaczną fizyczną kondycję, to cząstka elementarna, mniejsza ponoć niż elektron, zatem w sytuacji kiedy tam gdzie ten 1 mm2 występuje pojawi się jakaś fala w zakresie światła np. widzialnego, to chyba z fotonami problemu być nie powinno?
prawdziwy problem w tej sytuacji to detekcja tych fotonów, przetworzenie wzbudzanego w przetworniku sygnału na użyteczne wartości. Tu tkwi obecna przewaga większych sensorów nad mniejszymi; no, ale trzeba wierzyć, że technologia dalej będzie się rozwijała; i wtedy ta przewaga w końcu straci na znaczeniu (mimo, że pewnie jest stałym wskaźnikiem).
> Jak masz telefon w ręce,to robimy takie oszustwo... Dlatego żaden telefon nie poradzi sobie z rowerzystami,czy pociągami. [baron13]
nie byłbym takim "fuficznym" optymistą, pewnie z czasem sobie poradzą.
> Przy czym warto sobie uzmysłowić, że jakość zdjęcia robi nie tyle liczba f obiektywu, co jego faktyczna fizyczna średnica, która określa ile fotonów zostało zarejestrowanych na matrycy.
bardzo dziwne zdanie, ale nie będę powtarzał powyższego wywodu o 1 mm2 bo przecież otwory bezwzględne tych komórkowych obiektywów (F/1,5 do 2,4) przy ich ogniskowej (ca 6 mm) muszą mieć kilka mm średnicy, co podzielone na 2, podniesione do kwadratu i pomnożone przez liczbę "pi", da całkiem słuszne wartości.; ile tam fotonów się zmieści to już może być jak liczenie diabłów (lub aniołów) na czubku szpilki za czasów św. Tomasza.
> Ale uważaj, bo zaraz zlecą się fani m43 dla których f:2.0 w komórce, a f:2.0 w średnim formacie to jeden pies i nie widzą różnicy w jakości, bo f:2.0 to f:2.0 i się nie przelicza :) [mgkiler]
to zaś dowód, że komputeryzacja nie rozwija wcale zdolności poznawczych, wręcz przeciwnie; przecież "analogowy" fotograf nigdy by nie wpadł (o ile reprezentuje jakiś poziom rzemiosła), że to "f:2.0" może być czym innym w średnim formacie, czy wielkim formacie niż w "małym obrazku" albo nawet formacie 110; nie przyszło by mu też do głowy, że ma to jakiś wpływ na "jakość" (pomijając akuratność ekspozycji).
@JdG
"przecież "analogowy" fotograf nigdy by nie wpadł (o ile reprezentuje jakiś poziom rzemiosła), że to "f:2.0" może być czym innym w średnim formacie, czy wielkim formacie niż w "małym obrazku" albo nawet formacie 110; nie przyszło by mu też do głowy, że ma to jakiś wpływ na "jakość" (pomijając akuratność ekspozycji)."
Ha ha ha, nie ma to jak podpierać swoje wydumane teorie rzekomymi faktami z życia innych, nie mając pojęcia co robili.
Słyszałeś o takim nieformalnym stowarzyszeniu jak grupa f/64? Ich sposób fotografowania (i nazwa grupy) miały związek właśnie z formatem, jakiego używali.
@lord13, z tą grupą f/64 to trochę chyba nie tak było.
Przyjęło się, że nazwa F/64 wzięła się od minimalnej wartości przysłony dostępnej w ich wielkoformatowych aparatach. Faktem jest, że używali oni „dużych aparatów” ale dla nich akurat wartość przyslony miała ścisły związek z czasem naświetlania, a nie z wielkością materiału światłoczułego. Zresztą to nic odkrywczego, bo tak po prostu jest w fotografii.
@Jarun
To może poczytaj jak było i po co, a nie snujesz domysły? :)
> Słyszałeś o takim nieformalnym stowarzyszeniu jak grupa f/64?
no proszę, to się nazywa w języku popularnym "zażyciem z mańki" - nie ważne, czy ma sens, ale na pewno mamy efekt przeciwieństwa i zaskoczenia; ktoś w ogóle ma coś takiego jak f/64 na obiektywie? pomijając użytkowników kamer wielkoformatowych albo bardzo długich teleobiektywów lub macro (większość pewnie i tak kończy na F/32);
zresztą f/64 w obiektywie ca 200 mm daje "dziurę" w okolicy 3 mm, przez którą z pewnością wszystkie zainteresowane fotony przelecą, z minimalną dyfrakcją.
Taki erystyczny styl dyskusji jest dla niej zabójczy, to w zasadzie chujostwo, co już raz poruszyłem.
@lord13 napisał:
„To może poczytaj jak było i po co, a nie snujesz domysły?”
Czy Ty nie potrafisz prowadzić normalnej, MERYTORYCZNEJ dyskusji ?
Jeśli masz inne zdanie na ten temat, to po prostu napisz w czym się ze mną nie zgadzasz.
Może Ty też sobie poczytaj:
link
link
link
link
@JdG: tłumaczy mnie to, że od czasu wybuchu COVID19 nie mam żadnych doświadczeń dydaktycznych, ale oczywiście te które mam mówią, że pojęcia typu ilość na metr kwadratowy są ostro kłopotliwe. Oczywiście, ściśle, to użycie ilosci fotonów na jakąś powierzchnię, np stopę kwadratową, jest ostrym uproszczeniem tematu, ale rzecz najważniejsza, żadna stopa milimetr itd. Jak podzielisz ilość fotonów docierających do sensela podając jego wymiar w stopach, dostaniesz
ile fotonów na stopę kwadratową,jak wymiar w jardach tak samo ile na kwadratowy jard. Istotą problemu jest to, że przy już stosunkowo niskich czułościach jak podają Optyczni mamy 1 elektron na zliczenie przetwornika. Biorąc pod uwagę że sprawności matryc są na poziomie chyba 0,7 to niewiele już się da zrobić. Możesz jedynie zwiększać wielkość optyki, aby zwiększać liczbę fotonów budujących obraz. Zauważ, że można zastosować jakiś układ skracający ogniskową i mniejszą matrycę, ale średnica obiektywu musi być duża.
> jak podają Optyczni mamy 1 elektron na zliczenie przetwornika. Biorąc pod uwagę że sprawności matryc są na poziomie chyba 0,7 to niewiele już się da zrobić.
1. skąd Optyczni maja to zliczenie? nie mają przecież możliwości oglądania elektronów, ani pewnie ustalania ich dokładnej ilości; w akceleratorze CERN jest to pewnie możliwe, ale jakoś wątpię, żeby Optyczni mieli do nie go dostęp; pewnie polegają na jakimś programie, którym analizują swoje testowe obrazki; a to jednak trochę inna jakość.
2. silikonowa technologia CMOS, to nie jest - jak przypuszczam - ostatnie słowo ludzkości w kwestii konstruowania detektorów/przetworników obrazu, technologia się rozwija, stąd od lat słyszymy o organicznych matrycach Panasonika, nawet czasem je widzimy (na różnych wystawach), a to pewnie nie wyczerpuje katalogu możliwości;
> Możesz jedynie zwiększać wielkość optyki, aby zwiększać liczbę fotonów budujących obraz.
no nie, to stara metoda, ale już w XIX w., kiedy konstruowano matryce wielkości wagonu kolejowego, zbadano jej ekstremum (nie wiadomo czy zupełnie ekstremalne, ale na pewno znaczne); na ogół obecnie nie jest już praktykowana;
wydaje się, że raczej technologia rozwija się w odwrotnym kierunku, co widać w postępach akuratności obrazowania w smartfonach; jakie są granicę postępowania w tym kierunku? tego być może jeszcze nie wiemy.
Te teksty o fotonach to w ogóle żałość i żenada (choć oczywiście sens jakiś może mają, zakładając, że da się je w jednostce powierzchni pomierzyć).
@baron13: gdybyś chciał się powołać na sławny obecnie teleskop Webba, to byłby to poważny błąd, bo przecież to instrument działający w środowisku, gdzie panuje promieniowanie na średnim poziomie ca 3 st. Kelvina, a my tu na Ziemi, "focąc" swoje modelki, pejzażyki itp. mamy jednak jakieś 3 setki więcej, teraz nawet wyraźnie więcej niż 3 setki. To jednak kolosalna różnica.
A ile fotonow przelatuje przez soczewkę?
Trzeba zrobić matryce o takiej ilości pikseli ile max. ma się fotonow i tak polapiemy wszystkie fotony, z każdego zrobimy po 0.7 elektrona. :)
@Jarun
"Czy Ty nie potrafisz prowadzić normalnej, MERYTORYCZNEJ dyskusji ?"
Przecież napisałem konkretnie skąd się wzięła nazwa tej grupy, czyli ze sposobu (mocnego domykania szkieł właśnie do f/64) w jaki fotografowali, a ten miał ścisły związek z używanym formatem. W jaki sposób niby twoje linki temu przeczą?
@Jarun
I nie chodziło o czas naświetlania tylko o zwiększenie GO i inne oddanie planów.
@lord13 napisał:
„W jaki sposób niby twoje linki temu przeczą?”
A w jaki sposób przeczą temu, co ja napisałem wcześniej ? Przypomnę, że wyraziłeś opinię, że powinienem „poczytać, żeby nie snuć domysłów”.
I NIE- nazwa F/64 nie ma żadnego związku z formatem (wielkością) materiału światłoczułego, na jakim powstawały ich obrazy. Ta nazwa to minimalna wartości przysłony obiektywu.
Przypomnę jeszcze, skąd wzięła się ta cała dyskusja o F/64:
@mgkiler napisał:
„Przy czym warto sobie uzmysłowić, że jakość zdjęcia robi nie tyle liczba f obiektywu, co jego faktyczna fizyczna średnica, która określa ile fotonów zostało zarejestrowanych na matrycy.”
No to może wyjaśnię, że grupa F/64, którą przywołałeś w dyskusji, robiła wszystko, żeby tą fizyczną średnicę OGRANICZYĆ !
A na zakończenie dodam, że rozmawiamy o latach 30-tych ubiegłego wieku. Chociaż duuuużo się w fotografii od tamtej pory zmieniło, to zasady z grubsza zostały takie same. Wpływ wielkości matrycy na światłosiłę obiektywu jest ŻADEN, natomiast wpływ światłosiły obiektywu na ekspozycję jest niezależny od wielkości matrycy.
@Jarun
"I NIE- nazwa F/64 nie ma żadnego związku z formatem (wielkością) materiału światłoczułego, na jakim powstawały ich obrazy. Ta nazwa to minimalna wartości przysłony obiektywu."
Po pierwsze są /były szkła wielkoformatowe o jeszcze mniejszych otworach przysłony, a to że mogli pracować na takiej przysłonie ma właśnie związek z formatem. Na takim 135 gdyby nawet obiektywy pozwalały tak domknąć przysłonę, a nie pozwalają, to jakość byłaby na tyle marna (wpływ dyfrakcji), że nikt by się na to nie decydował. Właśnie format robił tu robotę, bo kompensował ten wpływ dyfrakcji.
"Przypomnę jeszcze, skąd wzięła się ta cała dyskusja o F/64:"
O f/64 to ja wspomniałem w odpowiedzi na post JdG, więc musisz poprawić czytanie ze zrozumieniem.
@lord13 napisał:
„O f/64 to ja wspomniałem w odpowiedzi na post JdG, więc musisz poprawić czytanie ze zrozumieniem.”
Tia. A @JdG brał udział w dyskusji o gruszkach z wierzby …
@JdG: " 1. skąd Optyczni maja to zliczenie? " Na moje oko zdanych technicznych przetworników. Oczywiście, przetwornik nie liczy elektronów tak jak może to robić powielacz elektronowy i nie oto chodzi. O to, że zjechaliśmy do poziomu, gdzie odczyty robią się statystyczne. Możesz zredukować do zera szum matrycy, nic nie pomoże, liczba fotonów docierających do oświetlanej powierzchni o odbijających się od niej, jest przypadkowa. W dłuższym pomiarze daje wielkości rozłożone wokół pewnej średniej z rozkładem statystycznym.
"2. silikonowa technologia CMOS..." Jak wyżej tłumaczę,nie w tym problem. Można wyeliminować do zera błędy i szumy matryc, nie pomoże bo rzecz w samej naturze tworzenia się obrazu.
"no nie, to stara metoda, ale już w XIX w., kiedy konstruowano matryce wielkości wagonu kolejowego" Czemu "nie"? To akurat działa i akurat jest jedyną drogą, jeśli chcemy (chcemy???) podnieść iso.
"@baron13: gdybyś chciał się powołać na sławny obecnie teleskop Webba, ..." Teleskopy w ogóle :-) Zaś temperatura ma niewiele do rzeczy. Światło widzialne , to promieniowanie ciał o temperaturze ~5400 stopni Celsjusza. Promieniowanie termiczne dla temperatur na Ziemi to jakieś (z pamięci,mogę się pomylić trochę) 15 mikrometrów,promieniowanie widzialne odp 0,7 do 0,4 mikrometra. I tak dalej. Nie na temat, :-)
> Światło widzialne , to promieniowanie ciał o temperaturze ~5400 stopni Celsjusza. .... I tak dalej. Nie na temat, :-)
nie na temat? no ale przecież dzieki naszej "lampie" , które emituje także to widzialne promieniowanie o charakterystyce jak coś rozżażone do "~5400 stopni Celsjusza", nie trzeba zakładać do naszych kamer instrumentów optycznych o średnicach liczonych w metrach, jak tam w otchłani Kosmosu, gdzie jest ten teleskop, wystarczy nawet taka Laowa 10/4 (w tym tygodniu o niej nieco dyskutowaliśmy)z maleńką dziurką w środku.
rozżarzone (sorry)
nawet napisałem to poprawnie, ale potem "poprawiłem", po namyśle, i po ponownym namyśle niniejszym kajam się.
@Jdg:
'albo nawet formacie 110; nie przyszło by mu też do głowy, że ma to jakiś wpływ na "jakość" (pomijając akuratność ekspozycji)." '
Taa. O filmie iMax słyszałeś? Ma 70mm. Skoro nie ma wpływo na jakość to po co w Hollywod się męczyli z ogromnymi nie wygodnymi kamerami, skoro według Ciebie taka samą jakość ma taśma 16mm, czy nawet 8mm :)
Ja w książkach z lat 80 czytałem, że do krajobrazów to tylko średni format, bo 35mm ma za słabą jakość (rozdzielczość).
> Taa. O filmie iMax słyszałeś? Ma 70mm. Skoro nie ma wpływo na jakość to po co w Hollywod się męczyli z ogromnymi nie wygodnymi kamerami, skoro według Ciebie taka samą jakość ma taśma 16mm, czy nawet 8mm :) [mgkiler]
nie wg. mnie tylko wg Ciebie; no nie obraź się, ale to nieco przykre, że tak piszesz od sasa do lasa i wszystko Ci się miesza, aczkolwiek zapewne w słusznym kierunku, że fufu jest najlepsze i ma ogromne przewagi;
tymczasem wydawało mi się, że poruszany temat był skromniejszy: wpływ F/2 na jakość w różnych formatach - cytat z Ciebie:
"Ale uważaj, bo zaraz zlecą się fani m43 dla których f:2.0 w komórce, a f:2.0 w średnim formacie to jeden pies i nie widzą różnicy w jakości, bo f:2.0 to f:2.0 i się nie przelicza :)"
ale to faktycznie "jeden pies" przecież, co łatwo sprawdzić, bo niektóre obiektywy da się połączyć z korpusami o różnych sensorach i tam to "f:2.0" będzie zawsze f/2, bez względu na format (pomijając modyfikacje optyki przy użyciu tzw. speed boostera).;
a będzie tak, bo to tylko tzw. otwór względny, liczba oznaczająca stosunek ogniskowej do średnicy otworu przysłony; różnice jakości obrazów wynikają z właściwości obiektywu, nie numerków przysłony, które są po to, żeby zapewniać taką samą ekspozycję w różnych obiektywach.
Wrócę na chwilę do tego, co napisał @mgkiler:
„Przy czym warto sobie uzmysłowić, że jakość zdjęcia robi nie tyle liczba f obiektywu, co jego faktyczna fizyczna średnica, która określa ile fotonów zostało zarejestrowanych na matrycy.”
„Faktyczna fizyczna średnica”, jak o nazwał @mgkiler, dla obiektywów o tej samej ogniskowej i tej samej światłosile (wartości przysłony) jest dokładnie taka sama niezależnie od fizycznej wilekości obiektywu i formatu, pod który dany obiektyw został stworzony.
Np.:
50mm f/1.8 FF
50mm f/1.8 m4/3
… mają dokładnie taką samą „faktyczną fizyczną średnicę”.
Jak to działa, można sobie dość łatwo samemu wyrysować. Światło ze źródła np Słońca pada na punkt obrazu, który chcemy zarejestrować.Taka uwaga, że w fizyce i okolicach bardzo często mamy rozumowanie z użyciem takich fatalnych dla wyobraźni elementów, jak punkt, który jest nieskończenie mały. A jak nieskończenie mały to nie trafi w niego żaden foton i tak dalej. Otóż, mamy coś takiego jak liczenie granic i to zazwyczaj jest sposób na obejście problemów bez naruszania zasad logiki,czy matematyki. Tu, o ile pamiętam, wyjściem jest policzenie gęstości fotonów na steradian. Czyli kąt bryłowy oparty na obserwowanym punkcie. Lecz można sobie na przełaj wyobrazić, że z tego punktu po prostu wylatują fotony. Część z nich leci w kierunku obiektywu aparatu. Ile, zależy od jasności punktu, ile z niego wylatuje fotonów "w ogóle" i wielkości kąta bryłowego , pod jakim z owego punktu widać obiektyw. Większa średnica obiektywu, więcej fotonów.
Jak format matrycy/filmu wpływa na dopuszczalne iso? Jak zwiększamy format, musimy zwiększyć dla zachowania takiej samej jasności obiektywu czyli f jego średnicę. Na skutek tego obraz powstaje z większej liczby fotonów.Jeśli zachowamy liczbę senseli , dajemy tyle samo co w mniejszym formacie, to do pojedynczego sensela dociera dla takich samych warunków oświetlenia, większa licza fotonów. Statystyka jest taka, że względne fluktuacje wartości średniej są mniejsze.Dla porządku dodam że oczywiście bezwzględne rosną, ale na zdjęciu jako szum oglądamy względne fluktuacje. I dlatego z większego formatu obraz robiony w kiepskim świetle wygląda na mniej zaszumiony. Można na nim robić różne sztuczki np podciągnąć analogowe wzmocnienie pomiędzy senselem a przetwornikiem analog-cyfra.
@baron13:
"50mm f/1.8 FF
50mm f/1.8 m4/3
… mają dokładnie taką samą „faktyczną fizyczną średnicę”."
No ale każdy wie, że po założeniu obiektywu 50mm f/1,8 m4/3 do bezlusterkowca FF, będzie obraz tylko na środku matrycy, więc ilość wpadającego światła będzie mniejsza niż dla 50mm f/1.8 FF.
@Negatyw, odpowiem Ci cytatem z tego portalu :
@mate napisał:
8 grudnia 2014, 19:40
„[…]Nie ma znaczenia ile sumarycznie pada światła na matrycę, tylko ile na jednostkę powierzchni matrycy, to nie panel fotowoltaiczny, że liczy się sumaryczna ilość przetworzonej energii.”
A cytat pochodzi z tej dyskusji : link
Jak mi się hm... zdawa? Tu są odpowiedzi na inne pytania. To jest tak, że dla m4/3 i dla fufu 50 mm to są inne obiektywy. Oczywiście dla fufu obraz zostanie zbudowany z większej ilości fotonów i S/N będzie lepszy.
50mm f/1.8 FF
50mm f/1.8 m4/3
I w jednym i w drugim przypadku fotony będą przeciskały się przez dokładnie taką samą dziurkę czyli ok. 27.8 mm.
No właśnie nie. Inaczej wszystkie obiektywy by kryly to samo pole a tak nie jest, mimo że każdy ma 50mm i f1.8
> No właśnie nie. Inaczej wszystkie obiektywy by kryly to samo pole a tak nie jest,
ja bym sobie odpuścił dyskusje tego rodzaju, bo na tym forum prawie wszyscy ludzie mają zafiksowane to fufu swoich wyobrażeniach tak mocno (zwłaszcze jak ktoś wspomni m4/3), że piszą rzeczy jak powyżej, nie zważając na fakty; jak choćby ten, że otwór względny nie odnosi się w żadnej mierze do formatu a tylko skromnie do ogniskowej; komplikacje z formatem sensora to nieco osobna historia przecież.
@BlindClick napisał:
„No właśnie nie. Inaczej wszystkie obiektywy by kryly to samo pole a tak nie jest, mimo że każdy ma 50mm i f1.8”
No dobrze. Jeśli nie, to ile według ciebie wynosi średnica dziurki w przysłonie dla obiektywu 50mm przy f/1.8 odpowiednio dla FF i dla m4/3 ?
"50mm f/1.8 FF
50mm f/1.8 m4/3
I w jednym i w drugim przypadku fotony będą przeciskały się przez dokładnie taką samą dziurkę czyli ok. 27.8 mm. "
Tylko po co porównywać 2 obiektywy dające INNY KĄT widzenia?
To bez sensu.
Jak już to porównaj:
50mm f:1.8 FF
25mm f:1.8m43
Czyli dla takiego samego kąta widzenia otwory są już RÓŻNE
Zapomnij o ogniskowej, bo robiąc zdjęcie liczy się kąt widzenia a nie ogniskowa. Nie bez powodu wszyscy przeliczali na ekwiwalent bo przyzwyczaili się jaki kąt daje 50mm i na innej matrycy niż FF się nie zgadzało więc podaje się ekwiwalent.
@Jarun:
"No dobrze. Jeśli nie, to ile według ciebie wynosi średnica dziurki w przysłonie dla obiektywu 50mm przy f/1.8 odpowiednio dla FF i dla m4/3 ?"
Przez tą samą dziurkę przechodzi różna ilość światła w zależności od kąta widzenia obiektywu. Dla średniego formatu 50 mm to obiektyw szerokokątny, dla m4/3 długoogniskowy, czyli wąskokątny. Nie piszę o FF bo wtedy co niektórzy napiszą, że jestem zakręcony na ten właśnie format. A na pewno nie jestem bo fotografuję APS-C.
@mgkiler, zgadza się. Masz rację.
Ale tylko pozornie :-)
A jaka jest różnica w „jasności obiektywów”:
50mm f:1.8 25mm f:1.8
Obydwa pod FF ?
Czy ten 25mm będzie „cimniejszy” ?
Poza tym zdaje się, że dyskusja jest o tym, iż „jasność obiektywu” zależna jest od wielkości matrycy, a nie od jego ogniskowej.
@Jarun
I czego nie rozumiesz?
Mniejsza matryca to mniejsza ogniskowa by uzyskać ten sam kąt.
A przysłona to szerokość otworu dzielona przez ogniskową.
Czyli jest WZGLĘDNA.
Więc policz sobie dla mojego przykładu. 2 obiektywy dające ten sam kąt dla dwóch różnych matryc o tym samym otworze WZGLĘDNYM f:1.8 mają innej wielkości otwór BEZWZGLĘDNY.
Powinieneś poczytać książek o fotografii z lat 80 gdzie było sporo wzorów.
Co niektórzy próbują oszukać fizykę. Parametrami obiektywu są: jasność, ogniskowa i kąt widzenia. Zwykle unikamy kąta widzenia i wtedy piszemy na jaką matrycę został zaprojektowany.
@mgkiler, ja do Ciebie grzecznie, a Ty z chamskimi odzywkami.
Ale jeszcze raz się Ciebie zapytam. Dwa obiektywy:
50mm f/1.8
25mm f/1.8
Obydwa pod FF.
Który z nich jest "jaśniejszy" ?
@Jarun, na zdjęciach widać który jest jaśniejszy:
link
link
@Negatyw,
Haha, dobre :-)
Fajnie, że masz poczucie humoru :-)
A tak na poważnie, to 25mm przy f/1.8 dla FF ma tą „dziurkę”, którą wpada światło, o rozmiarze ok. 13.9 mm. Czyli dokładnie 2x mniejszą niż przy 50mm. Czyli można przyjąć, że pomimo tej samej światłosiły (f/1.8), 25mm pod FF jest dwa razy „cimniejszy” od 50mm pod FF ?
Czyli powinniśmy przeliczać światłosiłę obiektywów nie tylko ze względu na wielkość matrycy, ale również w ramach tej samej wielkości matrycy, ze względu na kąty widzenia obiektywu ?
Czy dobrze ja Was rozumiem ?
@Jarun: liczba f=f/d i znaczy tyle co f/d. Średnica obiektywu razem z formatem daje nam ilość zebranego światła w danych warunkach. To zaś określa czy można sobie wyciągnąć obraz w przypadku słabego oświetlenia. Czy podciąganiem iso, czy operacjami w obróbce. Trzeba dobrze uważać na to co zdefiniowaliśmy i do czego się wielkość nadaje a do czego nie. Jasność obiektywu to nie transmisja.
@Jarun
Ale gdzie ja pisałem chamsko?
To, że pisałem o książkach?
@Jarun
@Jdg
Inaczej.
Masz obraz rzucany na prostokąt projektorem. Jeśli obraz ten rzucisz na większą powierzchnie to spadnie jego jasność.
Tak samo masz z matrycami.
Jakby obiektyw o takim samym otworze bezwzglednym przeprojektować by rzutował obraz nie na m43 tylko na FF to spadnie jasność obrazu.
Nie zmieni się bezwzględny otwór, ale względna wielkość przysłony się zmieni.
To taki odwrotny przykład.
A my mówimy o odwrotnej sytuacji, ale analogicznej.
Jeśli otwór względny tym razem jest taki sam, ale obraz rzutowany jest na powierzchnie innych rozmiarów to MUSI otwór bezwzględny być inny skoro ten większy obraz nie ściemniał.
Nie wiem - ja takie rzeczy miałęm chyba w podstawówce.
Nie jest to chamskie.
Po prostu dziwie się, że ciągle ludzie mają problem ze zrozumieniem, że f:1.8 w FF jest jaśniejsze niż f:1.8 w m43 w tym sensie jaśniejsze, że więcej fotonów przechodzi.
Obraz jest tak samo jasny, bo wartość względna taka sama. Ale weź skup przez speedbooster obraz z FF do m43 i zrobi Ci się 4x jaśniejszy.
@mgkiler, nie przejmuj retoryki np. @sanescobara sformułowaniami:
„I czego nie rozumiesz?”
Ale mniejsza o to.
Czy znasz odpowiedź na zadane pytanie ?
Dwa obiektywy: 50mm f/1.8 25mm f/1.8 Obydwa pod FF. Który z nich jest "jaśniejszy" ?
Sorry, dałeś powyżej odpowiedź, a ja w tym czsie wkleiłem swój post
Czyli 50mm f/1.8 (FF) jest jaśniejsze od 25mm f/1.8 (FF) bo "więcej fotonów przechodzi" ?
Czy tak ?
(ciąg dalszy)
speedbooster działa jak lupa. Obraz który do niego wchodzi skupia na mniejszej powierzchni. Robi się tym samym ten obraz jaśniejszy.
Jakby go skupić na małym punkcie to można rozpalić ognisko :)
Bo tam bardzo będzie jasny.
Im mniejsza powierzchnia tym większa jasność przy tej samej liczbie fotonów na wejściu.
@Jarun:
"Czyli można przyjąć, że pomimo tej samej światłosiły (f/1.8), 25mm pod FF jest dwa razy „cimniejszy” od 50mm pod FF ?"
Jeżeli dwa obiektywy mają f/1,8 to są tak samo jasne, lub tak samo ciemne. Przede wszystkim trzeba zadać pytanie co chcesz przeliczać? Lub co chcesz obliczyć? Jasność obiektywu to jedno, a przepuszczany strumień świetlny w tych samych warunkach oświetleniowych to drugie a efektywny strumień świetlny padający na matrycę to trzecie.
@mgkiler, napisał:
„Ale weź skup przez speedbooster obraz z FF do m43 i zrobi Ci się 4x jaśniejszy.”
Wiesz, na dobrą sprawę, to ze zwykłego obiektywu 50mm możesz zrobić obiektyw o ogniskowej 400mm.
Wystarczy dodać kilka szkiełek itp. itd. Ale, czy to będzie to ten sam obiektyw 50mm ?
@Jarun:
'@mgkiler, nie przejmuj retoryki np. @sanescobara sformułowaniami:
„I czego nie rozumiesz?” '
OK. Sorry.
Słowo "jaśniejszy" jest tutaj dwu znaczne.
Bo co innego jest jasność kadru, a co innego jasność w znaczeniu suma wszystkich fotonów.
Obiektyw 50mm f:1.8 FF i 25mm f:1.8 m43 dadzą tak samo jasny kadr, ale przez ten pierwszy wejdzie 4x więcej fotonów.
Czyli skupmy teraz ten obraz przez speedbooster i zrobi się f:0.9 na m43.
Dlatego dla mnie odpowiednikiem 25mm f:2.0 na m43 jest na FF 50mm f:4.
Bo taka sama liczba fotonów przejdzie i podpinając speedbooster uzyskam to samo.
@Negatyw napisał:
„Jeżeli dwa obiektywy mają f/1,8 to są tak samo jasne, lub tak samo ciemne.”
Serio ?
Ale przecież „ich przepuszczany strumień świetlny w tych samych warunkach oświetleniowych” będzie inny.
Dla przypomnienia:
50mm przy f/1.8 ma "dziurkę, przez którą przeciskają się fotony," o rozmiarze 27.8 mm
25mm przy f/1.8 ma "dziurkę, przez którą przeciskają się fotony," o rozmiarze 13.9 mm
Dalej utrzymujesz, że 50mm i 25mm f/1.8 pod FF są „są tak samo jasne, lub tak samo ciemne” ?
@mgkiler napisał:
„Obiektyw 50mm f:1.8 FF i 25mm f:1.8 m43 dadzą tak samo jasny kadr, ale przez ten pierwszy wejdzie 4x więcej fotonów.”
No to jeszcze raz.
Zapomnij o m4/3. Teraz mówimy TYLKO o FF.
50mm F/1.8 - "dziurka, przez którą przeciskają się fotony," - rozmiar 27.8 mm
25mm F/1.8 - "dziurka, przez którą przeciskają się fotony," - rozmiar 13.9 mm
Przez który obiektyw „wejdzie więcej fotonów”
?
@Jarun, i co z tego. Kaloryfer daje więcej ciepła od płomienia świecy, a ma od płomienia świecy niższą temperaturę. Strumień świetlny zależy też od kąta widzenia obiektywu.
@Negatyw, napisałeś już kilka postów od momenty zadanego pytania, ale na pytanie nie odpowiedziałeś.
@Jarun.
Przez 25mm FF wejdzie więcej fotonów niż 50mm FF, bo jest szerszy.
A teraz zobacz:
50mm FF f:2.0
25mm m43 f:2.0
25mm jest szerszy a mimo to nie daje jaśniejszego obrazu. Kadr ma taką samą jasność. Czyli ewidentnie otwór bezwzględny jest inny.
@mgkiler
A teraz zobacz:
50mm FF f:2.0
25mm FF f:2.0
25mm jest szerszy a mimo to nie daje jaśniejszego obrazu. Kadr ma taką samą jasność. Czyli ewidentnie otwór bezwzględny jest inny.
Sprawa się sprowadza do faktów,które każdy może sprawdzić. Rozumie się czy nie geometrię prostą iso max w fufu to 102400 -204800 . W apsc jest 51200 i to 51200 jest już mocno takie sobie.
@baron13, światłosiła obiektywu to nie właściwości matrycy. To są KOMPLETNIE inne rzeczy.
Reasumując
@mgkiler napisał:
„Przez 25mm FF wejdzie więcej fotonów niż 50mm FF, bo jest szerszy.”
@mgkiler napisał:
„Dlatego dla mnie odpowiednikiem 25mm f:2.0 na m43 jest na FF 50mm f:4. Bo taka sama liczba fotonów przejdzie […]”
Czyli odpowiednikiem 25mm f:2.0 na FF jest na FF 50mm f:4. Bo taka sama liczba fotonów przejdzie
:-)
@Jarun, bez obrazy, ale pewnie nie masz wykształcenia technicznego i po prostu nie da się Tobie wytłumaczyć.
@Negatyw, bez obrazy, ale pewnie nie masz wykształcenia technicznego i po prostu nie da się Tobie wytłumaczyć, że światłosiła obiektywu, nie ma nic wspólnego z wielkością matrycy.
Ani ja, ani nikt inny nie napisał, że światłosiła obiektywu zależy od matrycy. Sam to sobie ubzdurałeś.
@Jarun "@baron13, światłosiła obiektywu to nie właściwości matrycy. To są KOMPLETNIE inne rzeczy." Tak! :-) I właśnie o to chodzi!
@Jarun
"Wystarczy dodać kilka szkiełek itp. itd. Ale, czy to będzie to ten sam obiektyw 50mm ?"
A podpinajac 50 f1.8 FF pod u43 otrzymujemy ten sam obiektyw?
Niby nie dodajmy zadych szkielek a zmiany zachodza...
@BlindClick napisał:
„A podpinajac 50 f1.8 FF pod u43 otrzymujemy ten sam obiektyw? Niby nie dodajmy zadych szkielek a zmiany zachodza... „
Podpinajac 50 f1.8 FF pod u43 mamy dokładnie ten sam obiektyw, czyli 50 f1.8.
W obiektywie nie zachodzą żadne zmiany.
Podpinajac jakikolwiek obiektyw pod jakikolwiek aparat w obiektywie nie zachodzą zmiany.
Przynajmniej ja nie umiem ;p, znaczy umiem i lubię ale tu chyba nie o to chodzi :)
A tak to chodzi mi o to że w wizjerze widzimy co innego przez ten sam obiektyw.
A obiektywu nie zmieniliśmy, więc skóro 50mm kryje całe pole ff, to po założeniu do u43 mamy nadmiarowe światło, które nam się blaka po komorze albo możemy adapterem je złapać.
I to właśnie światło z poza pola matrycy u43 wcisniete na nią zwiększa swiatlosile, czy jasność.
@BlindClick napisał:
„A tak to chodzi mi o to że w wizjerze widzimy co innego przez ten sam obiektyw. A obiektywu nie zmieniliśmy, więc skóro 50mm kryje całe pole ff, to po założeniu do u43 mamy nadmiarowe światło, które nam się blaka po komorze albo możemy adapterem je złapać. I to właśnie światło z poza pola matrycy u43 wcisniete na nią zwiększa swiatlosile, czy jasność.”
Kolego @BlindClick, doskonale wiem, o co Ci chodzi, tyle tylko, że ta teoria jest zwyczajnie fałszywa. OK- gdybyś podpiął 50mm ff przez jakiegoś magicznego boostera pod m4/3 i zrobił z niego „jaśniejszy” obiektyw ale O TEJ SAMEJ ogniskowej (50mm), no to wtedy przyjąłbym Twoją argumentację.
W Twoim opowieści (bez złośliwości, po prostu nie znalazłem innego słowa), brakuje jednej bardzo, bardzo ważnej rzeczy- po podpięciu boostera SKRACA SIĘ OGNISKOWA OBIEKTYWU.
A to jest normalne, że przy krótszej ogniskowej i tym samym fizycznym rozmiarze otworu przysłony, obiektyw staje się jaśniejszy. Tak się przecież projektuje i buduje obiektywy !
Może mi nie uwierzysz, ale 25mm pod FF, również zbiera „nadmiarowe światło, które się gdzieś błąka” po okolicy, w stosunku do tego ile zbiera 50mm o tym samym fizycznym rozmiarze otworu przysłony.
Po podpięciu boostera, to już nie jest 50mm o jego natywnej światłosile, tylko kompletnie inny instrument optyczny, z dodatkowymi soczewkami, o innej ogniskowej i innej światłosile. Ma krótszą fizyczną ogniskową, więc to normalne, że wyłapuje więcej światła.
Równie dobrze możesz wziąć natywny obiektyw m4/3 o takiej skróconej ogniskowej i takim samym fizycznym rozmiarze otworu przysłony jak miała ta 50-tka pod FF i też będzie on jaśniejszy od tej pięćdziesiątki.
Tylko, że o czym to niby świadczy ? Że „jasność” tych obiektywów (tej 50-ki FF i natywnego obiektywu pod m4/3) jest równoważna ? No absolutnie nie.
Tak, jak wyżej napisałem 25mm pod FF zbiera „nadmiarowe światło, które się gdzieś błąka” po okolicy, w stosunku do tego ile zbiera 50mm
Żeby nie być gołosłownym:
średnica otworu przysłony 12.5mm
50mm - daje nam F/4.0
25mm - daje nam F/2.0
Jak widzisz, pomimo tej samej średnicy otworu przysłony (12.5mm), 25-tka jest jaśniejsza od 50-tki. I dokładnie tak samo jest w m4/3.
A najśmieszniejsze jest to, że dla obiektywów m4/3:
50mm F/4.0
25mm F/2.0
.... średnica otworu przysłony (średnica zbierająca światło) RÓWNIEŻ WYNOSI 12.5mm. :-)
Jarun: "Czyli można przyjąć, że pomimo tej samej światłosiły (f/1.8), 25mm pod FF jest dwa razy „ciemniejszy” od 50mm pod FF?"
1. Weźmy świetlika, którego odwłok świeci (dzięki "zmieszaniu ekstraktów lucyferyny i lucyferazy*", w naszą stronę.
2. Weźmy teraz te dwa obiektywy, ustawmy je w tej samej odległości od naszego robaczka X.
3. Skoro robaczek o tym nie wie, a tym bardziej nie wiedzą o tym fotony z jego narządów świetlnych, to szansa, że trafią do obiektywu o dwukrotnie mniejszej średnicy jest czterokrotnie mniejsza.
4. Z przybliżonego wzory na powiększenie p = f/X mamy zatem, że w obiektywie o dwukrotnie większej ogniskowej będziemy mieli obraz dwa razy większy (więc żeby był tak samo jasny, to potrzebujemy cztery razy więcej fotonów - a tyle jak raz, spośród tych co wypadają z odwłoka, nam do niego wpadło w punkcie 3).
----------------
* Wikipedia: [ link ]
@Bahrd, ciekawy wywód ze świetlikiem w roli głównej :-)
Jako jedyny podjąłeś się MERYTORYCZNEJ odpowiedzi na to niesamowicie trudne pytanie „który obiektyw jest jaśniejszy ?”.
@Bahrd napisał:
„Z przybliżonego wzory na powiększenie p = f/X mamy zatem, że w obiektywie o dwukrotnie większej ogniskowej będziemy mieli obraz dwa razy większy (więc żeby był tak samo jasny, to potrzebujemy cztery razy więcej fotonów”.
Dwa obiektywy: 50mm f/1.8 25mm f/1.8
Żaden z nich ani jaśniejszy, ani ciemniejszy.
50mm f/1.8 -średnica zbierająca światło 27.8mm
25mm f/1.8 -średnica zbierająca światło 13.9mm
Obiektyw o dwukrotnie większej ogniskowej (50mm) ma „dziurkę”, przez którą wpada 4x więcej fotonów.
Dodam, że wielkości tych „dziurek” są identyczne, niezależnie od wielkości matrycy dla której powstał dany obiektyw.
@Jarun: że mówimy merytorycznie :-) No to zamieńmy robaczka na gwiazdę.Jaka jest różnica? Jej obraz zawsze będzie punktem. Bierzemy powiedzmy 50 mm f/0,95,mamy na matrycy punkty świetlne i bierzemy dajmy na to ruski 1000 mm f/10 Maksutowa. I dalej mamy punkty. Już o tym pisałem: sle w tym Maksutowie faktycznie T=11, zobaczysz przy tym samym czasie naświetlania i tej samej ustawionej czułości znacznie więcej gwiazd w tym samym wycinku nieba który zarejestrowałeś obiektywem f/0,95.Możesz to praktycznie sprawdzić, oczywiści nie ma to nic z rozdzielczością. Ten sam efekt, łatwiej trochę bonie trzeba porównywać tak małego wycinka zdjęcia da np 200 f/2,8 i ów 1000mm :-)
Ano. Gwiazda będzie punktem, bo przy takim kosmicznym X, powiększenie wychodzi praktycznie zerowe.
PS
W dżungli żyją żabki, które widzą pojedyncze fotony, więc tym to dopiero musi mrugać nieboskłon!
> W dżungli żyją żabki, które widzą pojedyncze fotony,
gdzie podzieliły się wrażeniami z obserwacji tych pojedynczych fotonów?
trzeba przyznać, że takie dyskusję, które kolejny raz udowadniają wszystkim wątpiącym, że fufu jest najlepsze, mają swój specyficzny urok.
@Jarun:
"@Bahrd, ciekawy wywód ze świetlikiem w roli głównej :-)
Jako jedyny podjąłeś się MERYTORYCZNEJ odpowiedzi na to niesamowicie trudne pytanie „który obiektyw jest jaśniejszy ?”."
To tylko dla Ciebie jest trudne pytanie. Sam zapis f/1,8; f/2,0 określa, który jest jaśniejszy. Jaśniejszy jest ten, który ma mniejszą liczbę za literą "f". Ale jasność nie określa strumienia świetlnego ani transmisji. Może nawet okazać się, że obiektyw ciemniejszy ma większą transmisję, od tego jaśniejszego. Szczególnie zoomy m4/3 mają niskie transmisje. Wiele soczewek przy słabych powłokach. A strumień świetlny określa transmisja i kąt widzenia. Jak przekładamy ten sam obiektyw do różnych aparatów, wtedy należy wziąć pod uwagę efektywny kąt widzenia, wynikający z rozmiarów matrycy.
Baronie, a co byś powiedział na lampy na dronach (mignęła mi reklama, w której ktoś tak właśnie już nie "malował" a "rzeźbił" scenę światłem)?
Negatyw, zapis to jedno, a przyczyna (przybliżonej) poprawności takiego zapisu to drugie. Jeśli świetlik jeszcze nie zgasł, to w przypadku obu obiektywów, gdy tylko cały zmieścił się w centrum kadru FF o rozmiarze m4/3, to będzie przecież w nim tak samo jasny?
JdG: "gdzie podzieliły się wrażeniami z obserwacji tych pojedynczych fotonów?"
Mniej więcej w tym samym miejscu, w którym zrobiły to swego czasu psy Pawłowa.
PS
W literaturze, w tym również naukowej, znane są doniesienia o udanych, choć nieco (nawet jak na obecne czasy i zwyczaje) niekonwencjonalnych próbach pozyskiwania informacji od żab w sposób bezpośredni (jak dla mnie patologiczny raczej niż platoniczny), ale obecnie uznaje się je dosyć zgodnie za "anecdotal evidence", a niektórzy nadal nazywają je wprost bajkami...
@Bahrd, ja opisuję parametry fizyczne, które tak a nie inaczej zostały nazwane i zdefiniowane, a Ty piszesz jakieś dyrdymały o świetlikach. Wiadomo, że jak to jest światło tylko świetlika to ilość światła będzie taka sama, przy czym na matrycy FF 3/4 pikseli nie będzie oświetlonych. Świetlik jest na tyle małym obiektem, że jak zajmuje klatkę rozmiaru m4/3 to jest makrofotografia, a o makrofotografii i o astrofotografii nie rozmawiamy.
@Negatyw, niepotrzebnie mieszasz transmisję ze światlosiłą obiektywu.
Jeśli masz takie życzenie, możemy zapomnieć o „f” i rozmawiać o tylko „t”, ale dyskusja będzie przebiegać dokładnie tak samo.
Zresztą wiele obiektywów, zwłaszcza filmowych, zamiast światłosiły, ma podaną transmisję na swojej obudowie. Jest to ważne, gdy film nagrywany jest na „kliszę” a nie na cyfrowy nośnik. Nic to jednak nie zmienia w dyskusji.
Jak jednak zaczniesz mieszać transmisję ze światłosiłą, to dyskusja przestaje mieć sens.
@Negatyw napisał:
„To tylko dla Ciebie jest trudne pytanie. Sam zapis f/1,8; f/2,0 określa, który jest jaśniejszy.”
Głupie odzywki zachowaj dla swoich kolegów. Co, do drugiej części Twojej wypowiedzi, to jest to prawda, którą co niektórzy próbują tu nieustannie podważać (patrz @mgkiler).
@Bahrd: Naziemnie z lampą na statywie
link
link
link
link
:-)
Jasność jest tylko zależnością matematyczną. Wartość przysłony to zależność: D/f, iloraz średnicy otworu do długości ogniskowej. Jest jeszcze taki parametr jak strumień świetlny. Do fotografowania parametr nie potrzebny, ale on to właśnie mówi o ilości światła. A zależy on od transmisji i kąta widzenia. Oczywiście można przyjąć, że soczewki są idealne i wtedy transmisja jest równa jasności.
@Jarun:
"Głupie odzywki zachowaj dla swoich kolegów. Co, do drugiej części Twojej wypowiedzi, to jest to prawda, którą co niektórzy próbują tu nieustannie podważać (patrz @mgkiler)."
Tylko w Twoim mniemaniu. Starają się Tobie wytłumaczyć, że przez dwa obiektywy w tych samych warunkach oświetleniowych, tej samej ogniskowej i tej samej przysłonie przechodzi różna ilość światła, różny jest strumień świetlny, bo mają różne kąty widzenia.
Negatyw: "@Bahrd, ja opisuję parametry fizyczne, które tak a nie inaczej zostały nazwane i zdefiniowane, a Ty piszesz jakieś dyrdymały o świetlikach. "
"... a o makrofotografii i o astrofotografii nie rozmawiamy."
Okay, to zamieniamy świetliki na dwie gwiazdy oświetlone (jak wyżej) lampami Barona (a zatem gwiazdy w sensie "celebrytki", świecące światłem odbitym a nie jak gwiazdy właściwe - głównie własnym, więc nie jest to już wąsko rozumiana astrofotografia!) :)
Podsumowując - ta sama przysłona w obiektywach o różnych ogniskowych pozwala jedynie przyjąć, że, ceteris paribus (transmisja!), poszczególne podmioty/przedmioty na fotografii będą tak samo jasne.
"Starają się Tobie wytłumaczyć, że przez dwa obiektywy w tych samych warunkach oświetleniowych, tej samej ogniskowej i tej samej przysłonie przechodzi różna ilość światła, różny jest strumień świetlny, bo mają różne kąty widzenia."
A tego nie rozumiem. Jak obiektywy o "tej samej ogniskowej i tej samej przysłonie [...] mają różne kąty widzenia."?
Odpowiem spiewajaco:
link czas 0125, ;d
Wydaje mi się że może Negatywowi chodzić o to że nie korzystamy z całego pola obrazowego, wtedy całkowity strumień będzie inny, a ilość fotonow na jednostkę powierzchni będzie stała.
Mocne. Jak mój dwunastozgłoskowiec:
* * *
Pląsając tak krótko w fotonach strumieni,
Pani niełatwo było się zarumienić.
;)
> Szczególnie zoomy m4/3 mają niskie transmisje. Wiele soczewek przy słabych powłokach. [Negatyw]
niezłe kuriozum! Negatyw nie pozwoli, żeby ktoś mógł pomyśleć, że m4/3 może być tak dobre jak fufu (skoro PDamian etc. się ociągają).
"średnica otworu przysłony 12.5mm
50mm - daje nam F/4.0
25mm - daje nam F/2.0 "
Tak.
12.5mm to otwór bezwzględny - opisuje jasność bezwzględną (czyli ile wpada nam fotonów)
f:4, f:2 to otwór względny - opisuje jasność względną - czyli jak jasny dostaniemy kadr (przy założeniu tego samego czasu oraz ISO).
Czyli względnie - te obiektywy różnią się jasnością, ale bezwzględnie - się nie różnią i obdarują matryce tą samą ilością fotonów.
A im więcej fotonów tym lepsza jakość obrazu (pomijając technologie matrycy itp - założyć można, że w obu przypadkach matryca jest doskonała, a i tak szumy będą przy zbyt małej liczbie fotonów)
Tyle.
"Pląsając tak krótko w fotonach strumieni,
Pani niełatwo było się zarumienić."
To jest poezja Sci-Fi. Lemologiczna :-)
@Bahrd:
"A tego nie rozumiem. Jak obiektywy o "tej samej ogniskowej i tej samej przysłonie [...] mają różne kąty widzenia."?"
Bo skupiasz się na pierdołach by sobie pogwarzyć z @baronem i dlatego prostych rzeczy nie rozumiesz. Tu masz przykład:
link
link
Oba to 30 mm f/3,5, jeden ma pole widzenia 40 stopni, drugi 83 stopnie. Bo Hasselblad to obiektyw szerokokątny a Olympus nie jest obiektywem szerokokątnym.
:)
@Negatyw: sprawdziłem w guglu co to "ceteris paribus" :-) Oczywiście, że dokonując cropa określamy kąt widzenia i to jest tak oczywiste , że tłumaczenie, że tak jest, może być zaskakujące.
> 12.5mm to otwór bezwzględny - opisuje jasność bezwzględną
wychodzi na to, że Negatyw jest tu klasą dla siebie.
JdG, nie imputuj czego nie napisałem.
Sorry, tę mądrość podrzucił nam równie (a może i bardziej) niezawodny *mgkiler*, aczkolwiek wygląda ona na wariancję Twoich rozważań (o strumieniu np.).
@JdG, zawsze niezawodny to raczej Ty jesteś w swojej niewiedzy. link