Sigma 17-50 mm f/2.8 EX DC OS HSM - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Poniższe zdjęcie pokazuje Sigmę 17–50 mm OS stojącą pomiędzy Sigmą 17–70 mm oraz Sigmą 1.4/30.
Sigma 17–50 mm f/2.8 EX DC OS HSM należy do najwyższej serii obiektywów tego producenta,
oznaczonych symbolem EX. Zaczyna się ona metalowym bagnetem, wewnątrz którego znajduje
się tylna soczewka o średnicy 27 mm. Znajduje się ona na wysokości bagnetu dla ogniskowej
17 mm i chowa się na głębokość ponad dwóch centymetrów przy przejściu do ogniskowej 50 mm.
Co dziwne, odsłania ona wtedy całą elektronikę, którą można podziwiać po bokach...
Zaraz za bagnetem, już na obudowie, po lewej stronie, znajdziemy dwa przełączniki. Pierwszy z nich – AF/M – służy do zmiany trybu ustawiania ostrości. Następny oznaczony symbolami OS ON/OFF służy do włączania i wyłączania stabilizacji optycznej. Jeszcze dalej znajduje się przełącznik LOCK, który służy do blokowania obiektywu w pozycji złożonej na 17 mm. W trakcie testu nie użyliśmy go jednak ani razu, bo obiektyw złożony, nie wysuwa przedniego układu soczewek nawet, gdy go pochylimy i mocno potrząśniemy.
Przycisk LOCK znajduje się już na szerokim na 3.5 centymetra pierścieniu do zmiany ogniskowej. Na nim naniesione są znaczniki ogniskowej dla wartości 17, 21, 28, 35 i 50 mm, a powyżej nich szerokie na 21 mm karbowanie. Praca z tym pierścieniem jest komfortowa. Opór jest właściwy choć w zakresie 17–28 mm minimalnie mniejszy niż w zakresie 28–50 mm.
Dalej znajduje się pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Tutaj musimy trochę ponarzekać. W tej klasie jakościowo-cenowej oczekiwalibyśmy dużego i wygodnego pierścienia o dużym zakresie, który pracuje i pozwala na precyzyjne poprawki manualne także w trybie AF oraz wbudowanej skali odległości umieszczonej za szybką. W Sigmie 17–50 mm OS czegoś takiego nie znajdziemy. Pierścień jest stosunkowo wąski, bo ma dwa centymetry szerokości, z tym że samo karbowanie zajmuje tylko jeden centymetr. Pierścień ma naniesioną na sobie skalę odległości wyrażoną w metrach i stopach. Można zmieniać jego położenie tylko w trybie MF, a przebieg całej skali odległości wymaga obrotu o kąt około 45 stopni. To za mało, by w niektórych sytuacjach zagwarantować dostateczną precyzję.
W efekcie Sigma 17–50 mm OS, która ma stawać w szranki z drogimi obiektywami takimi jak Canon 17–55 mm f/2.8 czy Nikkor 17–55 mm f/2.8, może być tutaj porównywana do znacznie tańszej Sigmy 17–70 mm. O ile w tańszym segmencie takie rozwiązania konstrukcyjne przystoją, to w wyższym już nie, przez co Sigma na samym starcie ustępuje markowym konkurentom.
Za pierścieniem do manualnego ustawiania ostrości znajduje się przedni układ soczewek, ze stosunkowo płaską przednią soczewką o średnicy 62 mm, którą otacza nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 77 mm. Przy przechodzeniu do ogniskowej 50 mm przedni układ wysuwa się, przez co rozmiary obiektywu rosną do 11.5 cm.
Testowany obiektyw składa się 17 soczewek ustawionych w 13 grupach. Według producenta dwie nowego rodzaju soczewki niskodyspersyjne FLD („F” Low Dispersion) , których zachowanie jest zbliżone do fluorytu, oraz dwa elementy wykonane w technologii „Glass Mold” i jedna hybrydowa soczewka sferyczna, zapewniają idealną korekcję wszelkiego rodzaju aberracji. Wszystkie elementy optyczne zostały przy tym pokryte wielowarstwowymi powłokami antyodbiciowymi. Wewnątrz konstrukcji znajdziemy jeszcze przysłonę o siedmiu listkach, którą możemy domknąć do f/22.
Jak zawsze w przypadku serii EX, dostajemy bogate wyposażenie standardowe. Kupujący więc otrzymuje oba dekielki, tulipanową osłonę przeciwsłoneczną oraz gustowne, sztywne etui z materiału.
Stabilizacja
Według producenta, nowa Sigma 17–50 mm f/2.8 OS ma być wyposażona w najnowszy mechanizm stabilizacji optycznej (OS), który ma pracować ze skutecznością 4 EV. Taką skuteczność Sigma deklaruje dla wszystkich swoich obiektywów wyposażonych w stabilizację. Nasze testy pokazują jednak, że o ile w pierwszych modelach z OS-em skuteczności stabilizacji sięgała okolic 2 EV, to w najnowszych konstrukcjach wzrosła ona do około 3 EV.
Test skuteczności stabilizacji przeprowadziliśmy na ogniskowej 50 mm, wykonując na każdym czasie ekspozycji z zakresu od 1/60 do 1/3 sekundy po kilkadziesiąt zdjęć, zarówno ze stabilizacją włączoną jak i wyłączoną. Następnie dla każdej serii zdjęć na danym czasie wyznaczyliśmy odsetek ujęć poruszonych i wykreśliliśmy go w funkcji czasu ekspozycji wyrażonego w EV. W tym przypadku 0 EV odpowiada czasowi 1/50 sekundy. Wyniki zaprezentowane są na poniższym wykresie.
Jak widać maksymalna odległość obu krzywych od siebie sięga 3 EV. I właśnie tą wartość uznajemy za miarę skuteczności stabilizacji optycznej testowanego modelu Sigmy.