Nikon Nikkor AF-S 24-85 mm f/3.5-4.5G ED VR - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna i sferyczna
Aberracja chromatyczna
Korygowanie podłużnej aberracji chromatycznej wychodzi Nikkorowi AF-S 24–85 mm f/3.5–4.5G ED VR bardzo dobrze. Możemy przekonać się o tym patrząc na poniższy wycinek zdjęcia naszej tablicy do testowania autofokusa.
W zupełnie innym tonie musimy wypowiadać się o poprzecznej aberracji chromatycznej. Poniższe wykresy pokazują zachowanie się tej wady odpowiednio na matrycy DX i na pełnej klatce.
Dla ogniskowych z zakresu 24–50 mm wada ta jest dla większości przysłon duża, a w okolicach maksymalnego otworu względnego nawet bardzo duża. Tylko na maksymalnej ogniskowej aberracja chromatyczna jest na granicy poziomu średniego i dużego.
Nie ma co owijać w bawełnę. Osiągi testowanego obiektywu w tej kategorii są po prostu słabe, a poprzeczna aberracja chromatyczna jest bardzo istotnym czynnikiem ograniczającym rozdzielczość obiektywu na brzegu kadru. Na krótszych ogniskowych Nikkor 24–85 mm VR zachowuje się gorzej od Nikkora 24–120 mm VR, który do ideałów przecież nie należał, a w jego przypadku aberrację korygować było trudniej ze względu na większy zakres ogniskowych. Oba Nikkory mogłyby się uczyć korygowania aberracji chromatycznej od wiekowego i tańszego od nich Canona EF 24–85 mm f/3.5–4.5 USM, w którego przypadku aberracja chromatyczna nie przekraczała okolic 0.1%.
Podrozdział ten kończymy prezentacją wycinków zdjęć naszej tablicy testowej, które pokazują wyraźnie, że nasze narzekania mają rację bytu i aberracja w postaci wyraźnych niebieskich i żółtych obwódek daje znać o sobie.
Aberracja sferyczna
Zdjęcia tablicy do autofokusa nie pokazały żadnego wyraźnego „pływania” ogniska (tzw. focus shift) związanego z występowaniem silnej aberracji sferycznej. Nie oznacza to jednak, że aberracji sferycznej nie ma. Po prostu przed owym „pływaniem” obiektyw jest chroniony przez swoje światło i sporą głębię ostrości, która pojawia się po przymknięciu przysłony.
To, czy aberracja sferyczna w testowanym obiektywie występuje, pozwolą nam ocenić rozogniskowane zdjęcia diody uzyskane przed i za ogniskiem.
Jak widać rozkład światła w obu krążkach jest zupełnie inny. Obraz przed ogniskiem pokazuje wyraźny obwarzanek utworzony poprzez nadwyżkę światła. W obrazie uzyskanym za ogniskiem jest na odwrót, krawędź krążka jest jasna, a potem widzimy znacznie ciemniejszy koncentryczny obszar położony mniej więcej w tym samym miejscu, gdzie wcześniej widzieliśmy nadwyżkę światła. Obrazy te świadczą wyraźnie o tym, że aberracja sferyczna w testowanym obiektywie występuje i to w sporym natężeniu.