Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Sigma fp - test trybu filmowego

27 kwietnia 2020
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 14

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.


----- R E K L A M A -----

Spójrzmy, jak prezentuje się jakość nagrań z Sigmy fp:

W 4K w trybie pełnoklatkowym obraz prezentuje się bardzo dobrze. Kolorowych przebarwień nie ma praktycznie w ogóle, obraz jest ostry i klarowny. Minimalne zastrzeżenia można mieć jedynie to lekkiego postrzępienia krzywych linii, ale poziom tego zjawiska jest bardzo daleki od niepokojącego. Ogólnie więc obraz 4K z całej matrycy wygląda świetnie. Po przejściu na zapis w RAW-ach liczba kolorowych przebarwień minimalnie rośnie, ale nie jest to znacząca zmiana.

4K z wycinka APS-C przedstawia się równie dobrze, jeśli tylko trzymamy się plików MOV. Po przejściu na RAW-y ilość kolorowych zniekształceń rośnie, a ich charakter jest dość dziwny. Zazwyczaj filmowe pliki RAW charakteryzują się odrobinę większą ilością kolorowych artefaktów niż pliki filmowe wywołane przez aparat, ale w tym przypadku różnica ta jest znacznie większa niż w typowej sytuacji. Trudno ustalić, co jest przyczyną tego zjawiska.

Póki korzystamy z plików MOV, obraz Full HD w trybie pełnoklatkowym wygląda przyzwoicie. Jest nieco miękki i widać w nim lekkie ślady mory, ale ich poziom nie budzi jeszcze poważniejszego zaniepokojenia. Warto w tym miejscu dodać, że zarówno w trybie pełnoklatkowym, jak i APS-C obserwujemy brak jakichkolwiek różnic w obrazie między nagraniami w 25 i w 50 kl/s. Zjawisko takie zawsze oceniamy pozytywnie – oznacza ono, że przy zmianie klatkażu w tym zakresie nie zachodzą żadne zmiany w sposobie odczytu matrycy i otrzymujemy obraz o identycznej jakości i szczegółowości. Sytuacja pogarsza się przy przejściu do 100 kl/s – obraz robi się zauważalnie bardziej miękki, a wokół cyfr, mimo wyostrzania ustawionego na minimalną wartość, pojawiają się dziwne białe obwódki.

Po przejściu na RAW-y jakość obrazu Full HD znacząco się pogarsza. Krzywe linie cyfr wyraźnie schodkują, wracają też opisane powyżej dziwne kolorowe interferencje. Przyczyną sytuacji prawdopodobnie jest sposób w jaki odczytywana jest matryca, by z 6000 pikseli na szerokość zrobić 1920. Jakikolwiek by nie był użyty w tym celu algorytm (tego rodzaju informacje zwykle są tajne), rezultaty jego pracy zdecydowanie mogłyby być lepsze.

Gdy przejdziemy na wycinek APS-C, obraz Full HD psuje się także w plikach MOV. Linie interferują bardzo wyraźnie i schodkują. Jak łatwo się domyślić, obraz w RAW-ach wygląda jeszcze gorzej, czyli po prostu tragicznie.

Wyostrzanie

Sigma fp oferuje 11 poziomów wyostrzania, oznaczonych wartościami od −1.0 do +1.0, można je zmieniać z krokiem 0.2. Typową oznaką tego procesu w surowym materiale filmowym jest schodkowanie widoczne na ukośnych krawędziach.

Cały powyższy test, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na minimalnym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zwiększenie poziomu tego parametru wpływa na obraz:

Generalnie należy Sigmę pochwalić za implementację wyostrzania. Działa ono subtelnie i nawet na maksymalnej nastawie nie tworzy obrazu „przeostrzonego” w nieestetyczny sposób. Pewne ilości schodkowania się pojawiają, ale nie ma go dużo i z poziomów w okolicy wartości 0 spokojnie możemy korzystać. Wyostrzanie na postprodukcji daje minimalnie lepsze efekty, ale w tym przypadku nie jest to duża różnica.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie. Niestety Sigma fp nie posiada regulacji poziomu redukcji szumu w plikach MOV, stąd też prezentowane przez ten aparat wyniki mogą wyglądać lepiej, niż w przypadku konkurencyjnych urządzeń, gdzie rzeczoną redukcję dało się wyłączyć. Stąd też w niniejszym teście rozdział o odszumianiu został pominięty. Ze względu na brak odpowiedniego dysku SSD, nie nagraliśmy też przykładów zaszumienia w 4K (robienie tego w 8 lub 10 bitach byłoby mało miarodajne) w RAW-ach. Stąd też porównanie między RAW-ami a plikami MOV zostanie przeprowadzone w oparciu o materiał Full HD.

W przypadku szumu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym. Spójrzmy, jak pod względem zaszumienia wypada Sigma fp:

W 4K z wykorzystaniem całej matrycy obraz wygląda świetnie do ISO 12800 włącznie. Granicznie także materiał nagrany na ISO 25600 nadaje się do wykorzystania. To świetne wyniki. Powyżej ISO 25600 następuje zauważalne załamanie się jakości obrazu. Gdy przejdziemy do wycinka APS-C, wartości podane powyżej spadają o około 1 EV. Za graniczną wartość uznajemy zatem ISO 12800.

W Full HD z wykorzystaniem całej matrycy oraz przy zapisie w plikach MOV sytuacja wygląda analogicznie jak w 4K – możemy spokojnie używać czułości do ISO 25600 włącznie. Gdy przejdziemy na pliki RAW, widać wyraźnie wszystkie bolączki obrazu, które wynikły przy analizie tablicy testowej. Szczegółów brak, widać też gołym okiem schodkowania i inne zniekształcenia. W takiej sytuacji trudno oceniać utratę szczegółów spowodowaną szumem, niemniej wydaje się, że pierwsze pogorszenie jakości obrazu następuje przy przejściu z ISO 3200 na 6400 – staje się on wówczas bardziej „gruboziarnisty”. Jeśli to nam nie przeszkadza, to możemy iść dalej, ale przekraczanie ISO 12800 wydaje się nierozsądne.

Jeśli chodzi o Full HD z wycinka APS-C, tam również widzimy wyraźnie degradację obrazu. W plikach MOV w miarę rozsądny poziom szumu utrzymuje się do okolic ISO 12800, z kolei w przy RAW-ach ponownie sytuacja pogarsza się przy przejściu z ISO 3200 na 6400.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki, jakie uzyskała Sigma fp, przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
4K UHD (3840×2160) z całej matrycy, 25 kl/s, MOV 18.8 ms
4K UHD (3840×2160) z całej matrycy, 25 kl/s, RAW 18.4 ms
4K UHD (3840×2160) z wycinka APS-C, 25 kl/s 12.3 ms
Full HD (1920×1080) z całej matrycy, 25 kl/s, MOV 9.2 ms
Full HD (1920×1080) z całej matrycy, 25 kl/s, RAW 9.1 ms
Full HD (1920×1080) z całej matrycy, 50 kl/s 9.4 ms
Full HD (1920×1080) z całej matrycy, 100 kl/s 7.4 ms
Full HD (1920×1080) z wycinka APS-C, 25 kl/s 6.2 ms
Full HD (1920×1080) z wycinka APS-C, 50 kl/s 5.9 ms
Full HD (1920×1080) z wycinka APS-C, 100 kl/s nie udało się zmierzyć

Pierwsza obserwacja, jaką warto poczynić, jest fakt, że czasy odczytu dla plików RAW i MOV są, w granicach błędów pomiarowych, identyczne. Podobnie jak czasy odczytu w Full HD w 25 i 50 kl/s, co potwierdza wcześniejszą obserwację na temat braku różnic w jakości obrazu między tymi trybami.

Jeśli chodzi o same wyniki, to w większości są one bardzo dobre lub wręcz świetne. Najwolniej, jak łatwo się domyślić, odczytywana jest matryca, gdy nagrywamy w 4K korzystając z nadpróbkowania z wykorzystaniem całej szerokości sensora. Biorąc pod uwagę, że do odczytania w takim trybie jest ponad 20 megapikseli, jest to bardzo dobry wynik, choć w wartościach bezwzględnych jest on tylko „dobry”. Do pozostałych wyników trudno mieć zastrzeżenia. W przypadku Full HD z wycinka APS-C w 100 kl/s odczyt nastąpił tak szybko, że nie udało się go poprawnie zmierzyć. Jedyne zastrzeżenie, jakie można w tym przypadku mieć, to fakt, że te krótkie czasy odczytu, zwłaszcza w Full HD w trybie APS-C, okupione zostały słabą jakością obrazu.