Sigma C 18-200 mm f/3.5-6.3 DC Macro OS HSM - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Na poniższym zdjęciu testowany obiektyw stoi obok stałoogniskowej i pełnoklatkowej Sigmy A 1.4/35.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną soczewkę obiektywu o średnicy prawie 21 mm. Soczewka ta jest położona na równi z bagnetem dla ogniskowej 18 mm i chowa się w tubusie na głębokość prawie 5 centymetrów, gdy przechodzimy do ogniskowej 200 mm. Wnętrze jest dość dobrze wyczernione, choć gdzieniegdzie natrafiamy na niewielkie elementy elektroniki, które rzucają się w oczy.
Właściwy korpus obiektywu rozpoczyna się nieruchomym pierścieniem o szerokości 29 mm, na którym znajduje się napis z nazwą i parametrami obiektywu. Po lewej stronie napisu (patrząc z góry) natrafimy na znaczek „C” (oznaczający serię Contemporary), białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu oraz przełączniki do wyboru trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF) oraz do sterowania stabilizacją (OS ON/OFF).
Kolejnym elementem jest pierścień do zmiany ogniskowej, który ma szerokość aż 35 mm. Jego większą część zajmuje gumowane karbowanie, pod którym znajdują się znaczniki ogniskowych 18, 28, 35, 50, 80, 135 i 200 mm, napis „Made in Japan” i przełącznik Lock, który blokuje perścień ogniskowej na wartości 18 mm. Obiektyw jest jednak na tyle dobrze wykonany, że przycisk wydaje się zbędny. Nawet gdy obiektyw jest skierowany w dół, bardzo mocne machanie aparatem nie powodowało samoczynnego wysuwania się przedniego układu soczewek.
Sam pierścień pracuje z dość sporym oporem. Jest on minimalnie mniejszy tylko w zakresach 18–28 i 135–200 mm.
Idąc dalej natrafiamy na pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma szerokość 15 mm. Znajdziemy na nim skalę odległości wyrażoną w stopach oraz w metrach oraz gumowane karbowanie. Pierścień można poruszyć tylko w trybie MF. Przebieg całego zakresu odległości wymaga obrotu o kąt 40–45 stopni. Tak mała wartość powoduje, że mamy do czynienia bardziej z atrapą niż jakimś użytecznym narzędziem.
Obiektyw kończy się bagnetem do mocowania osłony przeciwsłonecznej, który otacza nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 62 mm. Przednia soczewka obiektywu ma średnicę 48 mm i otacza ją fragment obudowy z nazwą i parametrami obiektywu oraz napisem „Made in Japan”.
Gdy przechodzimy od ogniskowej 18 do 200 mm przedni układ soczewek wysuwa się na teleskopowym i wykonanym z tworzywa sztucznego tubusie. Jest on dość stabilny i nie lata na boki. Rozmiar obiektywu rośnie jednak z 85 mm do 147 mm.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną mamy tutaj do czynienia z 16 elementami ustawionymi w 13 grupach. Aż cztery soczewki wykonano z niskodyspersyjnego szkła SLD (Special Low Dispertion), a trzy mają kształt asferyczny. Wewnątrz znajdziemy jeszcze przysłonę o siedmiu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22. Co ciekawe, nie zależy ona od wartości ogniskowej.
Kupujący dostaje w zestawie dekielki i tulipanową osłonę przeciwsłoneczną.
Stabilizacja obrazu
Test stabilizacji Sigmy przeprowadziliśmy na ogniskowej 200 mm. Dla każdego czasu ekspozycji z zakresu od 1/250 do 1/5 sekundy wykonaliśmy kilkadziesiąt zdjęć i to zarówno dla stabilizacji włączonej jak i wyłączonej. Następnie dla każdego czasu ekspozycji wyznaczyliśmy odsetek zdjęć poruszonych i wykreśliliśmy go w funkcji tegoż czasu wyrażonego w EV, przy czym punkt 0 EV odpowiada czasowi 1/200 sekundy.
Miarą skuteczności stabilizacji jest maksymalna odległość od siebie dwóch krzywych przedstawionych na powyższym wykresie. W tym przypadku wynosi ona ponad 3.5 EV, co jak na obiektyw amatorski jest bardzo dobrym i godnym pochwały wynikiem. Warto nadmienić, że poprzednik notował tutaj wynik niespełna 3 EV. Wzrost skuteczności stabilizacji o około 0.7–0.9 EV jest więc warty odnotowania.