Nikon Nikkor AF-S DX 18-300 mm f/3.5-5.6G ED VR - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Na poniższych zdjęciach mamy przedstawione oba Nikkory 18–300 mm VR oraz Sigmę 18–300 mm OS w pozycjach dla ogniskowych 18 i 300 mm.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki i tylną soczewkę o średnicy prawie 22 mm. Soczewka ta jest na równi z bagnetem, gdy ogniskowa jest ustawiona na 18 mm. Po przejściu do ogniskowej 300 mm soczewka chowa się na głębokość prawie 5 cm. Tubus wewnątrz jest bardzo ładnie zmatowiony i wyczerniony, nie widać tam żadnych jasnych lub połyskujących elementów mechaniki lub elektroniki.
Właściwy korpus obiektywu pokryty jest tworzywem sztucznym i rozpoczyna się elementem, na którym umieszczono białą kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu. Nad nią widnieje znacznik „VR” oznaczający zastosowanie optycznej stabilizacji obrazu (ang. Vibration Reduction). Po lewej stronie znajdziemy trzy przełączniki: pierwszy z nich pozwala na wybór trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (M/A-M), drugi to włącznik stabilizacji optycznej (VR ON/OFF), a trzeci pozwala wybrać tryb pracy stabilizacji (NORMAL/ACTIVE).
Kolejny element to pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Ma on szerokość 13 mm i jest pokryty komfortowym, gumowanym karbowaniem. Pracuje on płynnie i z należytym oporem, niestety jak to często u Nikkorów bywa ma dość wyraźny początkowy luz, który powoduje że lekkie poruszenie pierścieniem, nawet o jedno karbowanie, nie powoduje zmiany położenia skali odległości. Pochwalić należy za to dwie rzeczy. Po pierwsze, zakres pracy wynosi aż 220 stopni, co w tej klasie sprzętu jest rzadkością. Po drugie, pierścień pracuje także w trybie AF, co oznacza, że możemy ręcznie doprecyzować ostrość po jej automatycznym ustawieniu, bez używania przełącznika trybu pracy (M/A-M).
Idąc dalej natrafiamy na tabliczkę z nazwą i parametrami obiektywu, wewnątrz której znajduje się szybka, za którą umieszczono skalę odległości wyrażoną w stopach i w metrach. Po lewej stronie tabliczki mamy przełącznik blokady obiektywu dla ogniskowej 18 mm. Po drugiej stronie skali znajdziemy nazwę i podstawowe własności obiektywu oraz informację, że został on wyprodukowany w Tajlandii.
Następną częścią jest duży, bo mający aż 4 cm szerokości pierścień do zmiany ogniskowej. Jego większą część zajmuje komfortowe i gumowane karbowanie, pod którym mamy znaczniki ogniskowych dla wartości 18, 28, 50, 105, 200 i 300 mm. Pierścień nie pracuje równo, bo największy opór mamy w zakresie 50–200 mm. Ruch pierścienia powoduje wysuwanie się przedniego układu soczewek na teleskopowym tubusie, którego pierwsza część jest metalowa, a druga wykonana z tworzywa sztucznego. Podczas tej operacji rozmiar obiektywu rośnie o 87 mm. Tubus nie ma tendencji do wysuwania się pod własnym ciężarem.
Przednia soczewka obiektywu ma średnicę 62 mm i jest otoczona napisem z nazwą i parametrami obiektywu, a następnie nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 77 mm oraz bagnetem mocowania osłony przeciwsłonecznej.
Warto zobaczyć, jak zmienia się maksymalny otwór względny testowanego obiektywu wraz ze zmianą wartości ogniskowej. Pokazuje to poniższa tabela. Od razu widać niespodziankę. Najjaśniejszy Nikkor 18–300 mm f/3.5–5.6 jest jaśniejszy od bezpośrednich konkurentów tylko na najdłuższych ogniskowych. W środku zakresu to Sigma i tańszy Nikkor 18–300 mm f/3.5–6.3 są jaśniejsze!
|
|
||||||||||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikkor 18–300 f/3.5–5.6 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikkor 18–300 f/3.5–6.3 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sigma 18–300 f/3.5–6.3 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z układem 19 soczewek ustawionych w 14 grupach (w tym trzy soczewki ze szkła ED i trzy asferyczne). Testowany Nikkor jest więc bardziej skomplikowany optycznie od nowszego i ciemniejszego modelu Nikkor 18–300 mm VR f/3.5–6.3, który ma w sumie 16 soczewek. Konkurencyjna Sigma 18–300 mm OS ma 17 soczewek, ale za to więcej elementów niskodyspersyjnych.
Wewnątrz testowanego obiektywu znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości od f/22 do f/32, w zależności od użytej ogniskowej.
Kupujący dostaje w zestawie zatrzaskiwaną przednią pokrywkę obiektywu (LC-77), tylną pokrywkę obiektywu (LF-4), tulipanową osłonę przeciwsłoneczną z mocowaniem bagnetowym (HB-58) i miękki futerał na obiektyw (CL-1120).
Stabilizacja optyczna
Testowany obiektyw wyposażono w mechanizm optycznej stabilizacji obrazu, której skuteczność ma wynosić 3.5 EV (według deklaracji producenta). Oczywiście nie omieszkaliśmy tego sprawdzić. W tym celu, na ogniskowej 300 mm, wykonaliśmy po kilkadziesiąt zdjęć dla czasów z zakresu od 1/320 do 1/5 sekundy dla stabilizacji wyłączonej i włączonej. Następnie dla każdego czasu ekspozycji wyznaczyliśmy odsetek zdjęć poruszonych i wykreśliliśmy go w funkcji tego czasu wyrażonego w EV (przy czym 0 EV odpowiada czasowi 1/250 sekundy). Rezultaty można obejrzeć na poniższym wykresie.
Widać, że w granicach błędów pomiarowych stan faktyczny zgadza się z deklaracją producenta. Maksymalna odległość obu krzywych od siebie sięga 3.3 EV, a więc wartości bardzo bliskiej temu, co deklaruje firma Nikon. Nie jest to wynik rewelacyjny, bo najlepsze obiektywy potrafią pokazywać skuteczność stabilizacji na poziomie ponad 4 EV, ale na pewno nie daje nam najmniejszych powodów do narzekań. Tym bardziej, że konkurencyjny Tamron 16–300 mm VC notował identyczny rezultat.