Panasonic G Macro 30 mm f/2.8 ASPH. MEGA O.I.S. - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Na poniższym zdjęciu Panasonic G Macro 30 mm f/2.8 ASPH. MEGA O.I.S. stoi obok innego systemowego obiektywu o podobnej ogniskowej, a mianowicie Panasonika Lumix G 25 mm f/1.7 ASPH.
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki zatopione w czarnym plastikowym pierścieniu, na którym wytłoczono numer seryjny oraz informację, że instrument wyprodukowano w Japonii. Tylna soczewka jest nieruchoma i ma średnicę prawie 22 mm.
Właściwy korpus Panasonika 2.8/30 rozpoczyna się nieruchomym i wykonanym z metalu pierścieniem, na którym widnieje czerwona kropka ułatwiająca mocowanie obiektywu do aparatu. Pierścień ten zwiększa swoją średnicę i na powiększonej części mamy znacznik ogniskowej, informację o zakresie ogniskowania (0.105m/0.345ft do nieskończoności) oraz nazwę firmy, linii, mocowania, a także symbol obiektywu. Ponownie pojawia się też tutaj napis „Made in Japan”.
Kolejnym elementem jest pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma szerokość 21 mm i w całości jest pokryty plastikowym karbowaniem. Nie znajdziemy na nim żadnej skali odległości, ani skali głębi ostrości. Pierścień pracuje z przełożeniem elektronicznym. Przebieg całego zakresu odległości wymaga obrotu nim o kąt około 360 stopni. Wartość ta zauważalnie się zwiększa, jeśli obracamy pierścieniem wolno.
Pracując w skali 1:1 fotografowane obiekty znajdują się około 2.5 centymetra od przedniej soczewki.
Następny element to metalowy i nieruchomy pierścień, na którym znajdziemy napis z nazwą i parametrami obiektywu. Nie ma na nim żadnego bagnetu służącego do mocowania osłony przeciwsłonecznej. Wydaje się, że konstruktorzy Panasonika 2.8/30 Macro w ogóle nie przewidzieli takiej możliwości.
Przednia soczewka obiektywu jest nieruchoma, ma średnicę 25 mm i jest otoczona nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 46 mm.
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 9 soczewkami ustawionymi w 9 grupach. Jedna z nich ma kształt asferyczny. Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o siedmiu listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/22.
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki i miękki futerał.
Stabilizacja optyczna
Stabilizację optyczną testowanego obiektywu sprawdziliśmy w standardowy sposób, czyli wykonując po kilkadziesiąt zdjęć na każdym z czasów ekspozycji od 1/80 do 1/2 sekundy zarówno dla stabilizacji wyłączonej, jak i włączonej. Następnie wyznaczyliśmy odsetek zdjęć poruszonych dla każdego czasu i wykreśliliśmy go w funkcji czasu ekspozycji wyrażonego w EV, przy czym 0 EV odpowiada 1/60 sekundy. W tej części testu użyliśmy aparatu Panasonic G7.
Co tu dużo mówić, stabilizacja zachowuje się dziwnie. Na jednym czasie potrafi działać bardzo dobrze by na innym, różniącym się tylko o 1/3 EV, notować praktycznie zerową skuteczność. Nawet dla tych punktów, dla których udaje się wyznaczyć odległość obu krzywych od siebie, wydajność mechanizmu nie przekracza 2.5 EV. To nie jest wynik, który nam imponuje. Najlepsze obiektywy wyposażone w stabilizację obrazu potrafią przecież notować rezultaty na poziomie 4.5 EV.