Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Niebo przez lornetkę - M1

4 lutego 2015
Komentarze czytelników (22)
  1. widoczek
    widoczek 4 lutego 2015, 17:59

    O prosze wracamy po dłuższej przerwie :)

    Obiekt ma ciekawą historię, z Chińczykami i powstaniem katalogu Messiera w tle. No ale sama mgławica lepiej prezentuje się w większym teleskopie niż lornetce klasy nawet 70mm, ponieważ tu po prostu trzeba użyć większych powiększeń. A dla lornetek proponowałbym opisanie kilku najładniejszych asteryzmów i dużych gromad otwartych które najpiękniej prezenują się właśnie w lornetkach :)

    W 12x50 z obrzeża dużego miasta "Krab" jest widoczny jako mały szary obłoczek na ciemnoszarym tle nieba wśród skrzących gwiazd. Jest to dość mały obiekt i tutaj teleskop daje przewagę, przy odpowiednio dużym lustrze lub dużej soczewce można zobaczyć postrzępienia na obrzeżach "Kraba", fajne efekty dają również filtry mgławicowe.

  2. goornik
    goornik 4 lutego 2015, 18:51

    Dodajmy, że istnienie pierwszej pozycji w katalogu Messiera uczciła fima Fuji, wypuszczając model X-M1 :)

    A tak na poważnie: dla mnie Krab to raczej obiekt na jasny refraktor. Lornetką jedynie "przypominam sobie" jego położenie, przy granicy z Orionem. Fajnie wygląda w okolicy powiększeń 30-50x i tutaj nawet achromat 120/600 dobrze się spisuje.

    Arek - dzięki za kolejny kaganek oświaty wśród ciemnego ludu (, do którego sam siebie zaliczam...)

  3. 4 lutego 2015, 19:42

    "elektrony zostają wciśnięte do jąder atomowych anihilując z protonami" - czy aby na pewno chodzi o anihilację?

  4. D200
    D200 4 lutego 2015, 20:28

    Jestem totalny "lajkonik" w sprawach gwiazdowych i kompletnie nie wiec gdzie co leży ale ułatwieniem dla mnie byłoby podanie położenia w następujący sposób: kierunek 180 stopni i do góry 23 stopnie - takie łopatologiczne wyjaśnienie ułatwiałoby szukanie

    a artykuł super i ciekawy

  5. goornik
    goornik 4 lutego 2015, 20:41

    D200, zważywszy, że niebo się "kręci", ciężko podać współrzędne "Alt/az" bez definiowania miejsca i pory obserwacji.
    Inaczej będzie w grudniu wieczorem w Szczcinie, inaczej w lutym o północy w Rzeszowie

    Wygogluj sobie darmowy program "Stellarium" - wszystko stanie się jasne (oprócz nocnego nieba, bo ono powinno być jak najciemniejsze)

  6. Soniak10
    Soniak10 4 lutego 2015, 21:07

    Artykuł fajny, ale nie wiem, Arku, po co "wyjechałeś" z tym "ciemnym średniowieczem"? Akurat Twoja egzegeza nauki Kościoła jest tyleż nieprawdziwa, co skażona opisem, który pamiętam z lekcji historii w czasach komuny.
    Otóż gdyby znaczenie religii chrześcijańskiej miało mieć wpływ na tak oczywiste i postrzegane gołym okiem przez wszystkich zjawiska, jak ukazanie się superjasnej gwiazdy na niebie, to bez najmniejszego problemu Kościół mógłby to zinterpretować jako "znak Boży" i np. zorganizować już wtedy krucjatę przeciwko muzułmanom, którzy od 400 lat panowali nad Jerozolimą, a w roku 1009 złupili ją całkowicie, burząc m.in. Bazylikę Grobu Pańskiego.
    Supernowa możnaby wykorzystać dla celów religijnych jeszcze na setki innych sposobów, więc prośba: nie wkładaj do swoich głęboko merytorycznych artykułów równie głęboko nie merytorycznych wątków pobocznych, w których jesteś - co by nie powiedzieć - w najlepszym razie tej samej miary laikiem jak ja w astronomii. Zostaw te tematy antyreligijnym hejterom, produkującym się w komentarzach pod artykułami. Na pewno ich nie zabraknie i nawet nie wypada, żeby profesor astronomii stawiał się sam w jednym szeregu z nimi, OK?
    Pozdrawiam i czekam na kolejne - merytoryczne - artykuły.

  7. Arek
    Arek 4 lutego 2015, 21:39

    Soniak10 - Giordano Bruno pewnie jest bardziej kompetentny w tej spawie ode mnie, ale już niestety nic nie napisze. Galileusz też pewnie sporo mógłby dodać.

  8. Soniak10
    Soniak10 4 lutego 2015, 22:14

    @Arek: OK, ale gdzie Giordano Bruno, a gdzie średniowiecze? Nie mówiąc już o supernowej z 1054 roku. Poza tym Twoją teorię o wpływie Kościoła na brak zapisków o supernowej przeczy chociażby słynna "gwiazda betlejemska", o której nikomu w Kościele nie przyszło do głowy, żeby ją wymazywać z kart ewangelii.
    Wiesz, nie lubię się podpierać wikipedią, bo tworzą ją ludzie często przypadkowi i nierzadko amatorzy, ale z braku akurat pod ręką innego materiału pozwolę sobie przytoczyć pewne zdanie na temat GB:

    "Poglądy Bruna nie miały charakteru naukowego w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Nie wynikały z obserwacji, nie miały być testowane eksperymentalnie, nie były wsparte żadnymi obliczeniami, ani modelami matematycznymi zjawisk. Bruno najprawdopodobniej nie był nawet w stanie zrozumieć obliczeń Kopernika, gdyż nic nie wskazuje na jego znajomość matematyki. Jego poglądy miały charakter czystej spekulacji i były inspirowane religijnie. Nieskończoność Wszechświata była dla niego emanacją nieskończoności Boga. Stąd niesłusznie przypisano mu rolę "męczennika nauki".

    Tak więc w pewnym sensie Bruno nie tyle "walczył z ciemnościami średniowiecza", co próbował wymyśleć coś na kształt własnej religii.
    Taka ciemnota zdarza się na każdym etapie ludzkich dziejów i jest niezależna od takiej-czy-innej religii. Współczesnym przykładem takiej ciemnoty - moim zdaniem znacznie bardziej "ciemnym" niż "ciemne średniowiecze" - jest np. ewolucjonizm, który pełni rolę "świeckiej religii" a zwolennicy starają się go przedstawiać jako "teorię naukową", posuwając się nawet do usuwania ze szkół czy uniwersytetów nauczycieli, którzy się z tą religią nie zgadzają. A przecież podstawowym założeniem wszelkiej nauki jest krytycyzm wobec istniejących poglądów i teorii - wszystkich, za wyjątkiem właśnie ewolucjonizmu!

    Tymczasem koncepcja ta już od najgłębszych swych założeń jest totalnym zaprzeczeniem "metody naukowej", bo założenie, ze cokolwiek mogło się wydarzyć BEZ JAKIEJKOLWIEK PRZYCZYNY, ot-tak, przez przypadek, jest z gruntu antynaukowe. Nauka nie zajmuje się bowiem PRZYPADKAMI, tylko bada zależności przyczynowo-skutkowe i na tej podstawie stara się formułować prawa naukowe, czyli OGÓLNE ZASADY, rządzące światem fizycznym, przyrodą. Przyjęcie założenia, że cokolwiek mogło się zdarzyć BEZ PRZYCZYNY (np. powstanie życia) podważa sens dociekań naukowych, bo JEŻELI RAZ MOGŁO, to kto może zagwarantować, ze znowu się nie powtórzy lub że inne zjawiska też dzieją się przez przypadek? I co wtedy są warte "prawa", które odkrywamy?

  9. Soniak10
    Soniak10 4 lutego 2015, 22:19

    Ps. i jeszcze jedno: na jakiej podstawie przyjmujesz założenie, ze cała średniowieczna (przynajmniej w połowie XI wieku) Europa = katolicyzm? Czyżbyś zapomniał, ze w tejże Europie żyła tez liczna populacja Żydów, którzy przecież nie musieli obawiać się szykan ze strony Kościoła tylko za to, ze opisaliby fakt pojawienia się super jasnego ciała niebieskiego, prawda?
    Pozdrawiam.

  10. Heimo
    Heimo 4 lutego 2015, 23:06

    @Soniak
    Gwiazda Betlejemska to pomysł Keplera z renesansu a nie zapiski Kościoła średniowiecznego.

    Ewolucja została potwierdzona w setkach obserwacji oraz zapisami kopalnymi, nie jest to żadna religia.

    Zasada przyczynowości jest cechą naszego wszechświata i niekoniecznie może sie sprawdzać w opisie sytuacji gdy tego wszechświata jeszcze nie było (jak wiec możemy mowić o przyczynach jego powstania?).

    No i mam wrażenie, że mylisz przyczynę z zamiarem.

  11. dARTi
    dARTi 4 lutego 2015, 23:33

    smętne wywody o religii i polityce powinny być banowane na wszelkich forach ewentualnie wysyłane do hyde parku... w komentarzach powinno być podobnie

  12. cygnus
    cygnus 5 lutego 2015, 00:27

    Uderzyło mnie nazwanie liniowych wymiarów mgławicy wymiarami "rzeczywistymi".
    Hm... to miara kątowa jest urojona czy pozorna??
    Można określić dokładnie rozmiary obiektów astronomicznych miarą kątową, co jest jak najbardziej rzeczywiste ale także DOKŁADNE (oczywiście z dokładnością pomiaru kątów), zaś rozmiary liniowe są już wynikiem obliczenia, obciążonym błędem pomiaru ODLEGŁOŚCI, która nie zawsze jest możliwa do równie dokadnego określenia.

  13. cygnus
    cygnus 5 lutego 2015, 00:29

    Zgadzam się z Widoczkiem, mgławica Krab nie jest najłatwiejszym ani najefektowniejszym obiektym lornetkowym. Byłoby fajniej i z pożytkiem dla większej rzeszy czytelników poczytać o bardziej typowych lornetkowych obiektach.
    Niemniej jednak artykuł ciekawy, podziękowanie!

  14. pmazur
    pmazur 5 lutego 2015, 18:49

    "Opus Dei" wśród czytelników Optycznych? A fee...

    Zawsze z ciekawością czytam artykuły o astro* - fajnie czasem popatrzyć w niebo i uświadomić sobie naszą pozycję względem wszechświata. Szkoda tylko że dla mieszczucha otoczonego świetlnym smogiem samodzielne obserwacje wymagają sporego poświęcenia ;-)

  15. widoczek
    widoczek 5 lutego 2015, 19:51

    Wystarczy spojrzeć w mapę light pollution dla Polski, znalezc ciemny obszar kilka/kilkanascie/kiladziesiat kilkometrow od swojego miasta i ruszyć samochodem ku nowej przygodzie :) Gorzej mają ci co nie mają samochodu, np. ja :)

  16. Arek
    Arek 6 lutego 2015, 08:04

    Ale masz kilka lornetek :)

  17. konto usuniete
    konto usuniete 6 lutego 2015, 12:16

    Proponuję zmienić w opisie lornetki końcówkę na: (...) mgławicę Krab.

  18. jaqb
    jaqb 17 lutego 2015, 20:08

    @ Arek - artykuł jak zwykle świetny, ale wtręt o Kościele zbędny. Odkrywa raczej brak znajomości Średnowiecza lub własny światopogląd bez związku z tematem IMHO ale to Ty jesteś autorem. I tak dzięki :) BTW Kościół w Średniowieczu walczył z heretykami nie nauką. System Geocentryczny nigdy prawdą wiary nie był.

    @ pmazur - żeby myśleć nie trzeba "Opus Dei". Wystarczy w tym wypadku trochę wiedzy z historii lub filozofii. Jej brak u wykształconych, choćby ogólnie, ludzi to masz rację... a fee ;)

    @ dARTi - wszak Naczelny raczył osobiście, z Pandorą, po społu... tą puszkę. Przeciw banowaniu protestuję! Gdzie ja o lornetkach i niebie tyle sobie poczytam! (co do filozofii przyznaję istnieją lepsze źródła :)

    @ Heimo - Gwiazda Betlejemska to "pomysł" Św. Mateusza nie Keplera :) Ten drugi co najwyżej mógł szukać o którą chodziło.

    @ Soniak10 - teoria ewolucji wydaje się dobrze udokumentowana. Co innego jej bezkrytyczne projektowanie na pochodzenie człowieka. Rozumiem, że to drugie nazywasz religią... z czym bez urągania logice można próbować się godzić :)

  19. pmazur
    pmazur 21 lutego 2015, 00:15

    @jaqb: afektowana i emocjonalna obrona KK jako dowód myślenia i wiedzy historycznej? no proszę Cię...
    I średniowiecze było czasem gdy nauka nie miała łatwego życia - zwłaszcza gdy lansowano teorie niezgodne z tzw. "poprawnością polityczną".
    System geocentryczny prawdą wiary nie był...a z drugiej strony Heliocentryczne dzieło Kopernika ( i inne w tym temacie) zdjęto "z indeksu" dopiero w 1757...
    Odnośnik do Opus Dei w przypadku kolegi S. To był żart. W Twoim przypadku - to już uzasadnione podejrzenie - wypowiedź nosi znamiona ich nauki: inteligentne manipulowanie faktami celem stworzenia odpowiedniego konstruktu logicznego, który słabe umysły uznają z miejsca za prawdę ;-P

    Ja lubię astronomię, choć mam ograniczoną wiedzę w tym temacie, ale uświadamiam sobie ogrom odległości, czasu i rozmiar wszechświata, co właściwie, m.zd. uniemożliwia "gorliwość religijną" (no może poza np. Buddyzmem zen itp..., które się w konstrukcję wszechświata nie próbowały mieszać :-)

    I bronię tutaj prawa Arka do posiadania własnego (nawet negatywnego) zdania co do roli religii (też m.zd. negatywnej) w rozwoju tej Nauki - wszak to portal prywatny a nie strona rządowa, która musi przestrzegać jakiś politycznych poprawności...

    Osobiście do konfliktów religia-nauka mam stosunek raczej obojętny, ale od kiedy pewne środowiska zaczęły sobie wycierać buzię Einsteinem (przypowieść "bóg a nauka"), który miał w tej materii poglądy podobne do mnie, nie potrafię przejść wobec takich indoktrynacji obojętnie.

  20. jaqb
    jaqb 26 lutego 2015, 13:30

    @ pmazur: ".. afektowana i emocjonalna.." - pozwól zacytować poetę: "..ten zarzut nie sięga mi kostek!" :)

    "..obrona KK jako dowód myślenia i wiedzy historycznej?" - hm.. to na pewno o mnie? Gdziem tak dowodził?

    Btw powielasz błąd Arka sytuując facetów z Renesansu w Średniowieczu. De revolutionibus orbium coelestium ujrzało światło dzienne c.wiek po ostatecznym końcu wieków średnich... tak dla przypomnienia... ze szkoły. (przepraszam za drobną uszczypliwość ale wiesz.. a fee... itp :)

    Co do Opus Dei to zajmują się elitami, nie szarakami jak ja. Ich brak zainteresowania moja skromną osobą odwzajemniam :)

    A powyższe piszę nie w obronie KK lecz zwykłej prawdy. Stawiając przed każdym zdaniem domyślne: "zgodnie z moją najlepszą wiedzą"
    Prawa Naczelnego do sądów i ich propagowania nie neguję (afirmuję zgoła!), mając nadzieję na nierzadką przyjemność polemiki z Nim tudzież z kolegami z forum, w tym z Waszecią :)
    Wszak prócz astronomii, która nb też bardzo lubię, cóż być może nad rozkosz filozofowania w zacnej kompanii!! To ostatnie z przekonaniem i serio :)

  21. Arek
    Arek 26 lutego 2015, 15:34

    Ładnie napisane :) Tak dyskutować można, a nawet trzeba. Można się nie zgadzać, a przy tym ładnie i kulturalnie nie zgadzać.

  22. jaqb
    jaqb 26 lutego 2015, 15:55

    A dziękuję, dziękuję.. sługa uniżony Waćpana; do dysput filozoficznych zawsze gotów :)
    Bo jakaż przyjemność z dyskusji wśród tak samo myślących... zderzanie różnych sposobów podejścia do tematu jest dopiero ciekawe. IMHO oczywiście :)

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.


Następny rozdział