Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Olympus OM-D E-M1X - test aparatu

22 marca 2019
Maciej Latałło Komentarze: 167

3. Użytkowanie i ergonomia

Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

Patrząc na obudowę, nowy model został zaprojektowany wręcz bezkompromisowo. Jak już pisaliśmy w poprzednim rozdziale, mamy do czynienia z magnezowym, w pełni uszczelnianym korpusem. A dzięki ogumowanej, dobrze wyprofilowanej i odpowiednio dużej rękojeści, aparat naprawdę świetnie leży w ręce. Warto także pochwalić inżynierów Olympusa za uchwyt pionowy – ten bowiem został zaprojektowany niemalże wzorowo. O i ile w przypadku flagowców Canona i Nikona (czyli 1D X Mark II i D5) narzekaliśmy nieco na zbyt płytką rękojeść pionową, to w przypadku Olympusa ta sprawdza się wyraźnie lepiej i jest po prostu wygodniejsza.


----- R E K L A M A -----

Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

Nie da się ukryć, że istotną zaletą z punktu widzenia użytkowania jest spora liczba elementów sterujących, w jaką został wyposażony aparat. Po pierwsze, są one optymalnie rozmieszczone, a ich obsługa nie stwarza trudności. Po drugie, opcje związane z programowaniem działania przycisków i pokręteł są naprawdę szerokie. Dostosowanie elementów sterujących do własnych potrzeb i preferencji nie będzie stanowiło problemu. W tym aspekcie warto wyróżnić nowość, jaką jest dźwignia blokady C-LOCK, która blokuje wybrane wcześniej w menu przyciski i pokrętła.

Nie tylko w zakresie elementów sterujących opcje konfiguracyjne są bogate. Jak już wspominaliśmy w poprzednim rozdziale menu aparatu jest bardzo obszerne, a w kategorii ustawień własnych znajdziemy całą masę opcji, które pozwolą dostosować sposób działania różnych funkcji i trybów aparatu. Możliwość zapisania ustawień pod cztery pozycje C, dostępne bezpośrednio na kole nastaw, z pewnością ucieszy wymagających użytkowników.

Do zalet, z punktu widzenia użytkowania, z pewnością warto zaliczyć obecność odchylanego i obrotowego wyświetlacza. To udogodnienie zostanie docenione zarówno podczas wykonywania zdjęć z nietypowej perspektywy, jak i przy filmowaniu.

Obiektywy

Olympus E-M1X należy do systemu Mikro Cztery Trzecie, który oferuje naprawdę sporą liczbę obiektywów. Poza Olympusem i Panasonikiem również niektóre firmy niezależne produkują obiektywy przeznaczone dla tego systemu. Wystarczy zajrzeć do naszej bazy, aby przekonać się, że wybór obiektywów jest naprawdę szeroki i obejmuje różnego rodzaju zoomy, jak również klasyczne „stałki”. Poza tym warto pamiętać o szerokiej gamie przejściówek do innych systemów, z siostrzanym Cztery Trzecie na czele.

Szybkość

W kategorii szybkości działania trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do E-M1X. Aparat jest gotowy do działania niemal natychmiast po przekręceniu włącznika na pozycję ON. Większość podstawowych operacji, jak choćby obsługa menu, dokonywanie ustawień czy przeglądanie zdjęć, odbywa się płynnie. Minimalne opóźnienie pojawia się jedynie przy ładowaniu zestawu 100 miniaturek. Formatowanie karty zabiera zazwyczaj kilka sekund, podobnie jak złożenie zdjęcia HDR. W przypadku trybu wysokiej rozdzielczości, proces połączenia i zapisania zdjęcia trwa niespełna 15 sekund.

Zdjęcia seryjne

W Olympusie E-M1X mamy do dyspozycji dwa tryby zdjęć seryjnych: H (szybki) oraz L (wolny). W obu trybach mamy możliwości ustalenia szybkości fotografowania, przy czym zestawy wartości do wyboru zależą od rodzaju migawki:

  • elektroniczna
    • tryb H – 60, 30, 20, 15,
    • tryb L – 18, 15, 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1,
  • mechaniczna
    • tryb H – 15, 14, 13, 12, 11, 10,
    • tryb L – 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1,
Dodatkowo dla każdego z wariantów możemy opcjonalnie ustawić ogranicznik na liczbę zdjęć w serii w zakresie od 2 do 99. Należy pamiętać, że w trybach H ostrość i ekspozycja jest ustawiana tylko dla pierwszej klatki.

Test zdjęć seryjnych wykonaliśmy z kartą SanDisk SDHC UHS-II Extreme PRO 16 GB 1867x, przy czułości wynoszącej 1600 ISO i czasie migawki ustawionym na 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 21.3 MB, a pliki JPEG LARGE SUPER FINE o rozdzielczości 5184×3888 pikseli około 13.4 MB.

W trakcie 30-sekundowego testu trybu szybkiego aparat zarejestrował następującą liczbę zdjęć:

  • 18 kl/s – 153 JPEG-ów (5.1 kl/s) lub 151 RAW-ów (5.03 kl/s),
  • 15 kl/s – 155 JPEG-ów (5.16 kl/s) lub 156 RAW-ów (5.2 kl/s),
  • 10 kl/s – 153 JPEG-ów (5.1 kl/s) lub 154 RAW-ów (5.13 kl/s).

    Spójrzmy teraz na dokładne wyniki dla trybów 18, 15 oraz 10 kl/s.


    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    W każdym z trybów aparat zarejestrował zbliżoną liczbę zdjęć, zarówno w formacie JPEG, jak i RAW. Główna różnica sprowadza się zatem do długości serii z maksymalną szybkością, która dla trybów 18, 15 i 10 kl/s wynosi odpowiednio ok. 3, 4 i 7 sekund. Niezłe jest również tempo fotografowania po zapełnieniu bufora – nie spada bowiem poniżej 3.5 kl/s. Jego całkowite opróżnienie, czyli zgranie danych na kartę, trwało ok. 15 sekund.

    Jeśli chodzi o całkowitą liczbę zdjęć, to i X-H1, i G9, i A6500 wypadają lepiej dla formatu JPEG. Warto jeszcze przypomnieć, że ciągły autofocus przy migawce mechanicznej dostępny jest tylko w trybie 10 kl/s.

    W testach wykorzystujemy karty pamięci SanDisk dostarczone przez firmę CSI.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Tryb seryjny ProCapture

    ProCapture to specjalny tryb zdjęć seryjnych, przeznaczony głównie do fotografowania dynamicznych sytuacji, gdzie trudno przewidzieć moment wystąpienia zdarzenia, które chcemy uchwycić. W trybie tym, po wciśnięciu do połowy spustu migawki, aparat zaczyna rejestrację zdjęć (z ustaloną wcześniej prędkością) zapisując je do bufora. W razie potrzeby wcześniejsze zdjęcia nadpisywane są nowymi. Zapis zdjęć na kartę pamięci następuje dopiero po wciśnięciu spustu migawki do końca.

    Do wyboru mamy dwa warianty trybu ProCapture różniące się prędkością fotografowania:

    • ProCap H – 60, 30, 20 lub 15 kl/s,
    • ProCap L – 18, 15 lub 10 kl/s.
    Dodatkowe ustawienia dla tego trybu obejmują liczbę zdjęć rejestrowanych przed wyzwoleniem migawki (maksymalnie 35) oraz całkowitą liczbę zdjęć jaką aparat wykona w całej serii (maksymalnie 99). Warto jeszcze dodać, że w trybie H ostrość ustawiana jest na pierwszym ujęciu i pozostaje zablokowana w trakcie rejestracji. W trybie L natomiast możemy wykorzystać ciągły autofokus oraz opcję śledzenia obiektu.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Stabilizacja obrazu

    W Olympusie odnajdziemy nowy 5-osiowy system stabilizacji matrycy, którego skuteczność producent szacuje na 6 EV, a przy zastosowaniu obiektywu M.Zuiko Digital ED 12–100mm F4.0 IS PRO aż 7.5 EV. Stabilizacja może pracować w czterech trybach:

    • IS1 – stabilizacja we wszystkich kierunkach,
    • IS2 – stabilizacja w kierunku pionowym,
    • IS3 – stabilizacja w kierunku poziomym,
    • IS-A – automatyczny wybór trybu stabilizacji.
    Testując stabilizację obrazu dla różnych wartości czasu ekspozycji wykonujemy serię minimum 20 zdjęć, przy czym robimy to zarówno z włączoną jak i wyłączoną stabilizacją. Następnie sprawdzamy, ile zdjęć w danej serii jest poruszonych. Otrzymane wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, w formie procentów liczby zdjęć poruszonych do całkowitej liczby zdjęć w serii. Zero na skali poziomej odpowiada najkrótszej ekspozycji, czyli 1/160 sekundy. Test wykonywany był z obiektywem Olympus M.Zuiko Digital 12–40 mm f/2.8 PRO (na ogniskowej 40 mm).

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Odległość pomiędzy krzywymi sięga maksymalnie 4 EV. To niezły wynik, choć w teście E-M1 Mark II zanotowaliśmy rezultat o 1 EV lepszy. Do deklarowanej skuteczności sporo brakło.

    Czyszczenie matrycy

    Olympus E-M1X został wyposażony w system automatycznego czyszczenia matrycy. Podczas testowania nie zauważyliśmy, aby na matrycy osadziły się jakieś drobiny kurzu. Można zatem uznać, że system automatycznego czyszczenia matrycy działa skutecznie. Trudno jednak ocenić efektywność jego pracy podczas dłuższej eksploatacji aparatu.

    Wi-Fi

    W E-M1X nie mogło oczywiście zabraknąć bezprzewodowego interfejsu Wi-Fi. Umożliwia on między innymi połączenie aparatu ze smartfonem lub tabletem. W tym celu wystarczy uruchomić na urządzeniu mobilnym aplikację OLYMPUS Image Share (dostępną pod iOS i Android) i zeskanować kod QR wyświetlony na ekranie aparatu.

    Aplikacja OLYMPUS Image Share umożliwia nam zdalne wykonywanie zdjęć i nagrywanie filmów, łatwy wybór fotografii, którymi chcemy dzielić się w sieci, a także geotagowanie zdjęć, przy wykorzystaniu GPS ze smartfona lub tabletu połączonego z aparatem. Aby się z nią połączyć, wystarczy uruchomić na urządzeniu mobilnym aplikację i zeskanować kod QR widoczny na ekranie aparatu. Aparat łącząc się z aplikacją mobilną korzysta nie tylko z tego modułu, ale i wspomaga się Bluetoothem. Program pozwala także na zdalne nagrywanie filmów. W testowanym aparacie zabrakło niestety obsługi NFC.

    Przy kopiowaniu zdjęć na urządzenie mobilne, warto zwrócić uwagę na opcję zapisu RAW-ów. Widoczność tych plików w sekcji importu jest jednak domyślnie wyłączona, dlatego należy wcześniej ją aktywować w opcjach.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Sama aplikacja działa stabilnie i jest całkiem intuicyjna w obsłudze, choć brakowało nam opcji zmiany formatu zapisywanego pliku. Poza tym, jej możliwości są całkiem bogate. Dobre wrażenie robi bardzo szybka reakcja aparatu na dotknięcie ekranowego przycisku migawki na smartfonie.

    Łączenie aparatu ze smartfonem mogłoby odbywać się nieco szybciej, trwa bowiem zazwyczaj 15–20 sekund. Czasami zauważaliśmy zerwanie łączności na poziomie głównego okna aplikacji.

    Funkcjonalność modułu Wi-Fi testowaliśmy korzystając ze smartfona Sony Xperia X, udostępnionego przez firmę Sony.
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Lampa błyskowa

    Olympus OM-D E-M1X, tak jak poprzedni model, nie ma wbudowanej lampy błyskowej. W przeciwieństwie do modelu E-M1 Mark II w pudełku z aparatem nie znajdziemy małej, dodatkowej lampy, typu FL-LM3, którą w razie potrzeby można umieścić na stopce.

    Flesz może pracować w następujących trybach:

    • błysk automatyczny (TTL),
    • błysk dopełniający,
    • wyłączenie błysku,
    • redukcja efektu czerwonych oczu,
    • synchronizacja z długimi czasami migawki (synchronizacja z pierwszą kurtyną),
    • redukcja efektu czerwonych oczu wraz z synchronizacją z długimi czasami migawki,
    • synchronizacja z długimi czasami migawki (synchronizacja z drugą kurtyną),
    • ręczny: regulacja od pełnego błysku do 1/64 mocy.
    Minimalny czas synchronizacji wynosi 1/250 sekundy, natomiast w trybie FP TTL Auto nawet do 1/8000 s. Kompensację mocy błysku ustawiać można w zakresie ±3 EV w skoku co 1/3, 1/2 lub 1 EV.

    Tryby Live Bulb i Live Time

    Olympus OM-D E-M1X, tak jak inne bezlusterkowce tego producenta, oferuje rozwiązanie ułatwiające wykonywanie zdjęć z długimi czasami ekspozycji. Po pierwsze, poza standardowym trybem Bulb, mamy również tryb Time. W tym pierwszym standardowo musimy trzymać wciśnięty spust migawki przez cały czas trwania ekspozycji, natomiast w drugim rozpoczęcie i zakończenie ekspozycji odbywa się po prostu poprzez pojedyncze wciśnięcie spustu. Dodatkowo, można w tych trybach użyć funkcji Live, która umożliwia podgląd powstającego zdjęcia na żywo. Częstotliwość odświeżania można regulować w zakresie od pół sekundy do nawet 60 sekund. Maksymalna liczba odświeżeń jest jednak zadana z góry i maleje w miarę wzrostu czułości. Przy ISO 64 (LOW) wynosi 24, a przy ISO 1600 spada do 9.

    Live Composite

    Najnowszy flagowy model OM-D jest kolejnym bezlusterkowcem Olympusa wyposażonym w funkcję Live Composite. Pozwala ona wykonywać zdjęcia z długimi ekspozycjami, a sprawdza się szczególnie dobrze przy tzw. „malowaniu światłem”, czy zdjęciach fajerwerków. Pierwszym etapem jest sfotografowanie tła, a następnie wykonujemy kolejne ekspozycje. W trakcie ich wykonywania aparat rejestruje tylko te piksele w których nastąpiło zwiększenie jasności. Kolejne ekspozycje wykonywane są automatycznie, a przebieg procesu możemy obserwować na ekranie aparatu. Fotografowanie kończy się poprzez wciśnięcie spustu migawki, a całość składana jest automatycznie w jedno zdjęcie. Do pracy w tym trybie wymagany jest oczywiście statyw. Przykładowe zdjęcie wykonane w tym trybie prezentujemy poniżej.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Live ND

    Nowa funkcja w E-M1X umożliwia symulację filtra ND. Do dyspozycji mamy pięć opcji gęstości: ND2, ND4, ND8, ND16 i ND32, które pozwolą na wydłużenie czasu ekspozycji o wartości od 1 do 5 EV. Dodatkowa opcja „Symulacja LV” wyświetli nam podgląd efektu końcowego na ekranie.

    Należy mieć świadomość, że funkcja Live ND nie redukuje ilości światła docierającego do matrycy, dlatego podlega ona szeregowi ograniczeń. Maksymalna czułość wynosi ISO 800, nie możemy też korzystać z funkcji HDR, Hi Res Shot, interwałometru, czy wielokrotnej ekspozycji. Przykładowe zdjęcia z wykorzystaniem Live ND (wraz z pierwszym neutralnym) można zobaczyć poniżej.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia
    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Zdjęcia z przedziałem czasu

    W E-M1X odnajdziemy również funkcję interwałometru (Time Lapse). Aby wykonać zdjęcia z wykorzystaniem tej funkcji, należy określić czas pomiędzy kolejnymi wyzwoleniami migawki (od 1 s do 24h) oraz liczbę zdjęć (od 1 do 999). Mamy możliwość rozpoczęcia wykonywania zdjęć z zadanym opóźnieniem (od 1 s do 24h) lub od razu. Dodatkowo, istnieje opcja stworzenia filmu poklatkowego z wykonanej serii zdjęć. Dostępne opcje pozwalają na stworzenie filmów w formacie Motion JPEG 4K (5 kl/s), Full HD (5, 10, 15 kl/s) oraz HD (5, 10, 15, 30 kl/s).

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Kompensacja efektu keystone

    Funkcją znaną z ostatnich bezlusterkowców Olympusa jest także „Kompensacja efektu keystone”, czyli zniekształcenia trapezoidalnego. Może być ona pomocna np. podczas fotografowania architektury z niskiej perspektywy. Taka korekcja raczej nie zastąpi nam w pełni obiektywu typu tilt-shift, ale powinna wystarczyć do mniej zaawansowanych zastosowań. Regulacji możemy dokonywać względem górnej i dolnej krawędzi obrazu, albo lewej i prawej.

    Focus bracketing i focus stacking

    Funkcją znaną z Olympusa PEN-F i obecną w E-M1X jest „Focus bracketing”. Innymi słowy możemy wykonywać serię zdjęć z różnym ustawieniami ostrości. Liczbę zdjęć można regulować w zakresie od 1 do 999. Możemy również określić zakres zmian ostrości w skali od 1 do 10 ze skokiem jednostkowym. W najnowszym OM-D znalazła się także opcja „Focus stacking” (czyli składania wykonanych zdjęć w jedno o zwiększonej głębi ostrości). Po jej aktywacji jednak mamy ograniczoną kontrolę nad liczbą wykonywanych zdjęć – możemy wybrać wartość od 3 do 15. Aktywna pozostaje natomiast opcja regulacji zakresu zmian ostrości. Należy też pamiętać o tym, że zdjęcie utworzone w tym trybie ma nieco węższy kąt widzenia niż na zwykłym zdjęciu.

    GPS

    Najnowszy aparat Olympusa wyposażono w wewnętrzny moduł GPS. Wprawdzie do dokładności modułu nie mamy zastrzeżeń (różnice faktycznej pozycji fotografa do zapisanej nie przekraczają kilku metrów), jednak czas rozpoczęcia pracy powinien być krótszy. Po pierwszym włączeniu modułu złapanie „fixa” trwało ponad 5 minut.

    Aparat umożliwia także zapisywanie przebiegu pokonywanej trasy w formie loga ze współrzędnymi. Dane lokalizacyjne z takiego pliku możemy później wyświetlić na mapie, np. Google Maps (po przekonwertowaniu). Na chwilę obecną, oprogramowanie Olympus Workspace nie posiada takiej funkcji.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Oprócz GPS-u, E-M1X ma także czujnik przyspieszenia, temperatury, ciśnienia oraz kompas elektroniczny.

    Autofokus

    Podobnie jak Olympus E-M1 Mark II, E-M1X także został wyposażony w hybrydowy system automatycznego ustawiania ostrości. Nie zmieniono liczby punktów AF i w testowanym modelu mamy ich 121. Wszystkie są krzyżowe i bazują na detekcji fazy, aczkolwiek autofokus korzysta również z detekcji kontrastu. Punkty fazowe pokrywają 80% kadru w poziomie i 75% w pionie, a zakres detekcji wynosi od −3.5 do 20 EV (lub od −6 EV dla obiektywów f/1.2). Warto też dodać, iż konstruktorzy wprowadzili nowy system śledzenia obiektów, oparty o algorytmy sztucznej inteligencji. Autofokus w E-M1X może pracować w następujących trybach:

    • pojedynczy (S-AF),
    • ciągły (C-AF),
    • manualny (MF),
    • pojedynczy i ciągły z możliwością doostrzenia manualnego (S-AF+MF),
    • ciągły ze śledzeniem (C-AF+TR),
    • wstępne ustawienie MF (PreMF).
    W zakresie trybów pola ustawiania ostrości do wyboru mamy następujące warianty:
    • AF punktowy – pojedyncze pole AF, którego położenie możemy kontrolować w ramach całego obszaru 121 punktów,
    • AF punktowy mały (j.w.),
    • grupa 5, 9, 25 punktów AF – obszar obejmujący 5, 3×3 lub 5×5 pól AF; możliwość ręcznej kontroli położenia w obrębie całego obszaru AF,
    • automatyczny wybór spośród wszystkich 121 punktów,
    • ustawienia użytkownika C1, C2, C3 i C4.
    Ustawienia użytkownika pozwalają na samodzielne zdefiniowanie układu pól AF, dostosowanych do danej sytuacji. Mamy tutaj dwa tryby pracy:
    • rozmiar – ustalamy rozmiar strefy AF o wymiarach 1, 3, 5, 7, 9 lub 11 pól zarówno w osi poziomej, jak i pionowej,
    • krok – ustalamy układ pól AF pozwalający pomijać jedną, bądź dwie linie poziome i pionowe pól – w ten sposób możemy uzyskać układ pól rzadziej rozłożonych, w celu szybszego ich wyboru.
    Warto dodać, że do zmiany aktywnych punktów lub pól AF możemy używać nie tylko dżojstików czy krzyżaka, ale również dotykowego ekranu podczas kadrowania przez wizjer. Opcje dotyczące działania autofokusa odnajdziemy w czterech pierwszych zakładkach menu własnego (kategoria A). Możemy tam znaleźć między innymi opcję regulującą czułość autofokusa w trybie C-AF oraz funkcję ogranicznika ostrości (ręczne ustawienie zakresu odległości w których AF ma działać, minimalny krok zmiany to 10 cm).

    Tryb śledzenia został wzbogacony o algorytmy sztucznej inteligencji, pozwalające na skuteczniejsze wykrywanie zdefiniowanych obiektów. Do wyboru mamy trzy ustawienia: sporty motorowe (samochody i motocykle), samoloty oraz pociągi. Ową opcję możemy również wyłączyć, wówczas system działa w standardowym trybie wykrywania poruszających się obiektów.

    Udoskonalono także funkcję wykrywania twarzy. System jest w stanie wykryć zarówno twarz, jak i oko fotografowanej osoby. Możemy włączyć priorytet jednego i drugiego, przy czym w przypadku oka możemy wybrać, czy chcemy ostrzyć na oko bliższe, prawe lub lewe.

    Tak jak w starszym modelu, również w E-M1X zaimplementowano zaawansowaną funkcję mikroregulacji AF, która umożliwia ustawienie korekty niezależnie dla każdego 25 pól, na które podzielono cały obszar detekcji AF. Ponadto, w przypadku obiektywów typu zoom, możemy wprowadzić także dwie różne korekty dla początku i końca zakresu ogniskowych. W słabych warunkach oświetleniowych pracę autofokusu może wspomagać wbudowana dioda świecąca. Przy ręcznym ustawianiu ostrości mamy możliwość powiększenia obrazu 5, 7, 10 lub 14-krotnie. Możemy się również wspierać funkcją focus-peaking. Do wyboru mamy 4 kolory: biały, czarny, czerwony oraz zielony, a także 3 intensywności podświetlenia: słaba, normalna, mocna. Dostępna jest również opcja dostosowywania jasności obrazu: wł/wył.

    Skuteczność automatycznego ustawiania ostrości sprawdziliśmy jak zawsze, wykonując serię 40 zdjęć i mierząc na nich rozdzielczość. W efekcie przeanalizować możemy procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 całej w serii, co przedstawione zostało na poniższym histogramie. Zdjęcia wykonane zostały obiektywem M.Zuiko Digital 45 mm f/1.8 oraz M.Zuiko Digital 12–40 mm f/2.8 ED PRO (na ogniskowej 40 mm), przy przysłonie ustawionej na f/2.8, a przed każdym zdjęciem obiektyw był przeogniskowany.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Celność systemu AF w przypadku zooma jest bardzo dobra. Nieco słabiej wypadła stałka, choć trudno mieć większe zastrzeżenia do powyższych wyników. Maksymalne odchyłki nie przekraczają 15%, a trafienia w punkt stanowią 55% wszystkich zdjęć. Spójrzmy teraz, jak AF poradził sobie w świetle żarowym.

    Olympus OM-D E-M1X - Użytkowanie i ergonomia

    Tu sytuacja wygląda wyraźnie gorzej dla obu obiektywów. Lepiej poradził sobie 1.8/45, choć większość trafień przypadło na drugi przedział odchyłek. Niemniej jednak wszystkie zdjęcia mieszczą się w trzech pierwszych przedziałach. Dla zooma mamy ponad 50% trafień w punkt, jednak w aż 1/4 przypadków odchyłki przekroczyły 20%, co nie jest wybitnym rezultatem. Co gorsza, zanotowaliśmy także kilka odchyłek z okolic 30%.

    W ramach testów systemu AF, zdecydowaliśmy się sprawdzić w działaniu ciągły tryb ustawiania ostrości, również w połączeniu z opcją śledzenia obiektu. W tym celu fotografowaliśmy obiekt poruszający się wahadłowo w płaszczyźnie pokrywającej się z osią obiektywu. Częstotliwość ruchu utrzymywała się na poziomie 1 cyklu na około 3 sekundy, a maksymalny zakres ruchu nie przekraczał 2 metrów. W ostatnim przypadku obiekt poruszał się w dwóch płaszczyznach względem aparatu, a ten był zamocowany na statywie. Skorzystaliśmy z obiektywu M.Zuiko Digital 40–150 mm f/2.8 ED PRO (na ogniskowej 50 mm) fotografując na przysłonie f/2.8. Zdjęcia wykonaliśmy w trybie zdjęć seryjnych L z wykorzystaniem migawki elektronicznej (18 kl/s). Serie zawierały co najmniej 50 zdjęć. Skuteczność trafień ocenialiśmy wzrokowo, na podstawie ostrości wykonanych zdjęć. Efektywność trafień dla przetestowanych przypadków przedstawia się następująco:

    • Tryb L (18 kl/s):
      • C-AF (centralne pole AF): 86%,
      • C-AF +TR: 88%,
      • C-AF +TR (aparat na statywie, ruch obiektu w dwóch płaszczyznach): 84%.
    Wyniki stoją na bardzo dobrym poziomie. Rzadko się zdarzało, żeby algorytmy się gubiły, choć stało się tak w ostatnim przypadku. Ten jednak był trudniejszy, bowiem obiekt poruszał się zarówno wzdłuż osi obiektywu, jak i w poprzek kadru.

    Ciągły AF sprawdziliśmy także fotografując samochody przejeżdżające 3-pasmową ulicą. Wykorzystaliśmy ten sam obiektyw, ustawiliśmy jednak dłuższą ogniskową (135 mm). Tym razem włączyliśmy migawkę mechaniczną i tryb 10 kl/s. Wyniki prezentujemy poniżej:

    • Tryb H (10 kl/s):
      • C-AF (centralne pole AF): 93%,
      • C-AF +TR: 94%.

    Jak widać, skuteczność AF jest świetna i nie można mieć do niej zastrzeżeń. Nieostre zdjęcia stanowiły mały procent wszystkich wówczas wykonanych.

    Sprawdziliśmy również śledzenie z wykrywaniem obiektów (pozostałe warunki nie zostały zmienione), w tym przypadku były to samochody i tramwaje – stosowne opcje ustawiliśmy w menu. Ostatecznie praktycznie wszystkie zdjęcia były ostre, co pokazuje, że algorytmy działają naprawdę skutecznie.

    Ostatnim testem było sprawdzenie działania wykrywania twarzy i oka fotografowanej osoby w trybie seryjnym 10 kl/s. Generalnie o ile twarz zajmuje istotną część kadru, ostrzenie na nią nie sprawia żadnych problemów, nawet gdy ustawia się pod sporym kątem. Ostrych zdjęć mieliśmy ok. 95%. By wykryte zostało oko, należy podejść dość blisko, przy czym i tak zauważyliśmy, że część zdjęć zostało zogniskowanych na nos.

    Ostatecznie, działanie systemu AF możemy ocenić pozytywnie. Problemy z ustawieniem ostrości zdarzały się bardzo sporadycznie i tylko w warunkach bardzo ograniczonego oświetlenia. Na ogół nawet w półmroku ogniskowanie przebiega bez większego trudu.

    Pomiar światła

    Pomiar światła w E-M1X działa w oparciu o 324-strefowy system TTL. W nowym Olympusie pracuje on w zakresie od −2 do 20 EV (przy 17 mm, f/2.8 i ISO 100). Do wyboru mamy następujące tryby pomiaru światła:

    • Digital ESP – pomiar matrycowy analizujący dane ze wszystkich 324 stref,
    • centralnie ważony,
    • punktowy,
    • punktowy na światła,
    • punktowy na cienie.

    Kompensacja ekspozycji może odbywać się w zakresie ±5 EV w skoku co 1/3, 1/2 lub 1 EV. Dostępny jest również bracketing ekspozycji – 2, 3 oraz 5 klatek ze skokiem 1/3, 2/3 oraz 1 EV lub 7 klatek ze skokiem 1/3 oraz 2/3 EV. W trybie HDR mamy także możliwość wykonania 3, 5 lub 7 naświetleń z krokiem 2 EV, oraz 3, 5 zdjęć z krokiem 3 EV, zdjęcia nie zostaną jednak złożone automatycznie. Warto także dodać, że aparat oferuje opcję pozwalającą na połączenie pomiarów punktowych z aktualnie aktywną ramką AF.

    Do pracy pomiaru światła nie mamy zastrzeżeń, bowiem podczas testowania aparatu nie sprawiał on w zasadzie żadnych problemów.