Tokina AT-X 535 PRO DX AF 50-135 mm f/2.8 - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Pierścień zmiany ogniskowej jest duży i wygodny. Obracając nim nie zmieniamy
rozmiarów instrumentu, a wszystkie elementy optyczne ruszają się wewnątrz.
Tokina nie będzie więc zasysać kurzu i pyłu, a dodatkowo zapewni przyjemną
pracę z wszelkiego rodzaju filtrami (w tym przypadku na gwincie 67 mm).
Jeszcze większy jest pierścień do manualnego ustawiania ostrości, dzięki czemu robi się to bardzo precyzyjnie i płynnie. Niestety nie obyło się tutaj bez małej wpadki. Przejście z trybu AF do MF odbywa się przez przesunięcie całego pierścienia w kierunku korpusu aparatu. Przesunięcie to nie odbywa się jednak idealnie płynnie lecz skokowo i często, w jego trakcie, ustawiona ostrość przeskakuje o ułamek metra w jedną lub drugą stronę.
Jeśli chodzi o konstrukcję wewnętrzną to Tokina ma dokładnie taką samą liczbę elementów jak Sigma 50-150 mm składając się z 18 soczewek ustawionych w 14 grupach. Producent także i w tym przypadku nie szczędził specjalnego szkła. Mamy więc do czynienia z jednym elementem o niskiej dyspersji (SD) oraz soczewkami asferycznymi. Do tego wszystkiego dochodzi 9-cio listkowa przysłona i dodawana w zestawie tulipanowa osłona przeciwsłoneczna BH-671.
Jako ciekawostkę można dodać, że Tokina chwali się zastosowaniem nowych
powłok WP (od Water Proof) na przedniej soczewce, co ma ułatwiać usuwanie
wszelkiego rodzaju zacieków i zabrudzeń pozostawionych na szkle przez
wodę czy nawet nasze palce.