Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach
27 października 2017

1. Sony A7R III

Wczorajsza premiera Sony A7R III to przede wszystkim wielkie zaskoczenie – mówiło się, że jako pierwszy z trzeciej generacji bezlusterkowców Sony zaprezentowany zostanie A7 III i, wnioskując po przeprowadzonych rozmowach, właśnie z nastawieniem na tę premierę wszyscy dziennikarze wybierali się do Weybridge. Okazało się jednak, że Sony postanowiło oddać palmę pierwszeństwa mocniej „upakowanemu” bratu A7 III i to A7R III zaprezentowany został podczas konferencji prasowej.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

W kwestii zastosowanej matrycy nie ma żadnych zaskoczeń – dostaliśmy sensor o dokładnie takiej samej rozdzielczości, jak ten zastosowany w poprzedniej generacji R-a. Warto więc zadać sobie pytanie, czy nie jest to dokładnie ten sam przetwornik, jaki użyto w A7R II. Wszystko bowiem na to wskazuje – zarówno rozdzielczość, jak i budowa oraz charakterystyka sensora. Niestety, prezentacja aparatu przeprowadzona przez wiceprezesa Sony Europe, pana Yosuke Aokiego nie odpowiedziała w pełni na to pytanie.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Rozdzielczość sensora wynosi zatem 42.4 Mpix i jest to matryca CMOS Exmor R wykonana w technologii BSI o konstrukcji „gapless on chip” (tzn. konstrukcja pozbawiona jest przerw pomiędzy mikrosoczewkami). Z matrycą współpracuje nowy procesor BIONZ X, który zapewniać ma 1.8-raza szybszą pracę, niż ten z A7R II – w efekcie aparat pracuje na czułościach 100–32000 (z możliwym rozszerzeniem od ISO 50 do 102400). Firma obiecuje, że szum został zredukowany o ponad 1 EV – nie omieszkamy sprawdzić tego w naszym teście. Takie połączenie zapewnia również bardzo szybki tryb zdjęć seryjnych, jak na ilość danych do sczytania – 10 kl/s, z pełnym wsparciem autofokusa i korektą ekspozycji pomiędzy klatkami.

----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Podczas obcowania z aparatem wykonaliśmy test, robiąc zdjęcia JPEG przy ustawieniach 1/1000 s oraz ISO 1600 – w pojedynczej serii z maksymalną prędkością wykonaliśmy 90 zdjęć. Jest to wartość nieco większa, niż podana w specyfikacji (76). Sprawdziliśmy również, czy A7R III cierpi na podobny problem, jak A9 i zrzucanie zdjęć z bufora zajmuje dużo czasu. Okazało się, że pozbycie się z pamięci wszystkich fotografii zajęło aparatowi równo minutę – jest to dość długi czas, podczas którego co prawda możemy wykonywać dalsze zdjęcia, ale pozbawieni jesteśmy możliwości wejścia w menu i modyfikacji parametrów fotografowania. Warto dodać, że tryb seryjny 10 kl/s obowiązuje zarówno przy migawce elektronicznej, jak i mechanicznej. Tak dużą prędkość migawki mechanicznej Sony osiągnęło projektując ją od nowa. Jej żywotność przewidziana jest na 500 000 cykli. Warto jeszcze dodać, że bufor zapewnić ma możliwość wykonania zaledwie 26 nieskompresowanych RAW-ów. Trzeba mieć jednak na uwadze, że pojedyncze zdjęcie RAW waży ponad 80 MB – taka pojemność bufora nie może więc dziwić.

Przy omawianiu migawki elektronicznej warto wspomnieć o ryzyku wystąpienia efektu rolling-shutter. Podczas fotografowania najnowszym A7R III bez problemu dostrzeżemy zniekształcenia wynikające z sekwencyjnego sczytywania danych – w przeciwieństwie do A9 A7R III nie ma bowiem zintegrowanej z matrycą pamięci RAM.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Ważne usprawnienie względem A7R II to możliwość wykonywania 14-bitowych zdjęć RAW w trybie cichym (z migawką elektroniczną). Przypomnijmy, że aparat poprzedniej generacji pozwalał na robienie tylko 12-bitowych fotografii.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Układ ogniskowania w A7R III składa się z 399 pól fazowych, które pokrywają ok. 68% kadru w kierunku poziomym i pionowym oraz 425 kontrastowych. Czułość wszystkich punktów dochodzi do −3 EV – a więc nieco mniej, niż w jego głównym konkurencie (Nikonie D850), gdzie czułość środkowych punktów to −4 EV. Według zapewnień producenta, względem poprzednika, autofokus ustawia ostrość do dwóch razy szybciej w słabych warunkach oświetleniowych, a tryb śledzenia działa dwa razy dokładniej. Wprowadzono również poprawki na polu autofokusa oka – ma on działać dwukrotnie efektywniej. Pierwsze zapewnienie producenta pokrywa się z rzeczywistością – w każdych warunkach oświetleniowych autofokus udostępnionego nam egzemplarza sprawował się znakomicie, pewnie i szybko ogniskując na wskazany punkt. Nie możemy mieć pod tym względem żadnych zastrzeżeń. Wykonaliśmy także test śledzenia, fotografując zbliżającą się do aparatu modelkę w trybie seryjnym 10 kl/s. Aparat ani razu nie zgubił śledzonej osoby i w efekcie wszystkie zdjęcia są idealnie ostre. Nieco mniej entuzjastycznie podchodzimy natomiast do poprawek wprowadzonych do autofokusa oka – według nas działa on tak samo, jak w A7R II i nie zauważyliśmy specjalnej poprawy. Kilkukrotnie zdarzyło się, że śledzenie oka zgubiło na moment ostrość. Funkcja ta w wielu sytuacjach sprawdzi się znakomicie i działa naprawdę nieźle, ale dwukrotnej poprawy efektywności względem A7R II nie widać. Poniżej przedstawiamy wycinek 100% zdjęcia wykonanego z aktywnym AF oka.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Ciekawym wykorzystaniem wbudowanej 5-osiowej stabilizacji obrazu jest tryb Pixel Shift Multi Shooting. Jest to podobny sposób ominięcia demozaikowania, które negatywnie wpływa na rozdzielczość obrazu, jak ten wykorzystany przez Olympusa oraz Pentaksa. Polega on na tym, że po ekspozycji wykonywane jest kolejne zdjęcie z przesunięciem o jeden sensel – w ogólności, robione są zaraz po sobie 4 ekspozycje, dzięki czemu uzyskiwana jest informacja o wszystkich czterech kolorach RGBG. W efekcie nie jest konieczne wykonywanie procesu demozaikowania.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Jeszcze w kwestii stabilizacji, przeprowadziliśmy jej krótki test, wykorzystując obiektyw Sony FE 24–70 mm F2.8 GM – na ogniskowej 70 mm udało nam się wykonać nieporuszone zdjęcie przy czasie 1/13 s. – nieporuszone zdjęcia ze stabilizacją wyłączoną wykonywaliśmy powyżej czasu 1/100 s. Producent deklaruje, że stabilizacja powinna dawać około 5.5 EV zysku – jak jest w rzeczywistości, przekonamy się podczas pełnego testu, gdy aparat trafi do naszej redakcji. Przypomnieć warto, że przy A7R II producent deklarował 4.5 EV.

Wizjer w nowym A7R III to ta sama konstrukcja QUAD VGA OLED, jak ta zastosowana we flagowym A9. Podczas krótkich testów aparatu mieliśmy okazję sprawdzić działanie wizjera zarówno w dobrych, jak i ciężkich warunkach oświetleniowych – nie ma wątpliwości, że tak jak w A9 sprawuje się on wyśmienicie. Bardzo ciężko dostrzec jakiekolwiek opóźnienia w wyświetlaniu obrazu, nawet gdy ilość światła w otoczeniu jest bardzo niewielka. Prędkość odświeżania możemy wybierać pomiędzy wartościami 60 kl/s oraz 120 kl/s.

Pod względem filmowania A7R III oferuje, podobnie jak inne bezlusterkowce z serii A7, sporo. Nagrywać więc możemy w rozdzielczości 4K 30p, a także Full HD 120p (ze śledzeniem ostrości). Ciekawy wydaje się profil obrazu HLG (Hybrid Log-Gamma), który pozwoli na nagrywanie w trybie HDR bez konieczności późniejszej postprodukcji i gradingu. Sony na konferencji przedstawiło dane, z których wynika, że technologia 4K HDR TV rozwija się bardzo szybko, stąd odpowiedź firmy w postaci nowego profilu obrazu. Do dyspozycji użytkowników oddano również znane z innych aparatów Sony profile S-Log2 i S-Log3.

Z ciekawostek, Sony zaproponowało oprogramowanie Imaging Edge, które umożliwia kontrolę aparatu z poziomu komputera za pomocą tetheringu w trybie live view, przeglądanie i możliwość oceny zdjęć a także edycję RAW-ów – ze wsparciem trybu Pixel Shift Multi Shooting.

Sony A7R III wyglądem przypomina inne aparaty z serii pełnoklatkowych bezlusterkowców Sony, a więc robi bardzo dobre wrażenie wizualne. Wszystkie elementy spasowane są idealnie, a uchwyt pokryty chropowatą gumą leży w dłoni bardzo pewnie. Mamy jednak nieco zastrzeżeń co do wysokości gripa – jest on mniejszy, niż w A9, przez co występują pewne trudności z podparciem dla małego palca. Ogólny komfort użytkowania A7R III jest jednak wysoki, a wpływ na to ma dżojstik do zmiany punktów AF, który zachowuje odpowiedni opór oraz dwa pokrętła sterowania z dobrze dobranym skokiem.

Zerknijmy na układ elementów kontrolnych w nowym aparacie, zaczynając od górnej ścianki.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Lewą stronę, tak jak w poprzedniku, pozostawiono pustą. Po środku znajdziemy stopkę Multi Interface. Po jej prawej stronie z kolei znajduje się koło trybów z trzema pozycjami użytkownika oraz dwa przyciski: C2 oraz C1. Poniżej nich umieszczono pokrętło do kompensacji ekspozycji, którego skrajnymi wartościami są +3 oraz −3. Na wysuniętym uchwycie znajdziemy jeszcze przycisk wyzwalania migawki ze zintegrowanym włącznikiem. Warto zaznaczyć, że pierwszy skok tego przycisku jest bardzo niewielki, praktycznie bez żadnej siły możemy uruchamiać ogniskowanie – przyzwyczajenie się do takiego zachowania guzika wymaga pewnego czasu, ostatecznie jednak oceniamy taką konstrukcję pozytywnie.

Zerknijmy, jak wygląda tył aparatu.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Po lewej stronie, nad ekranem znajdziemy dwa guziki: C3 oraz Menu. Dalej znajduje się elektroniczny wizjer z czujnikiem oka. Po jego prawej stronie umieszczono przycisk filmowania – tak jak w innych bezlusterkowcach Sony jego pozycja jest dość niefortunna, wymaga bowiem wykorzystania do włączenia go lewej ręki, co w konsekwencji zmniejsza stabilność chwytu. Dalej znajdziemy przycisk AF-ON oraz AEL, powyżej których umieszczono pokrętło sterowania. Na dole odnajdziemy dżojstik, programowalny guzik Fn oraz wybierak wielofunkcyjny. Jego lewy przycisk odpowiada za tryb wyzwalania migawki, górny za przełączanie widoków ekranu, a prawy za regulację czułości ISO. U dołu znalazło się miejsce na guzik włączający tryb odtwarzania oraz przycisk kasujący zdjęcie, który jest również programowalnym guzikiem C4.

Ekran zastosowany w A7R III to składająca się 1.44-miliona punktów konstrukcja z technologią WhiteMagic, która poprawiać ma widoczność przy dużej jasności. Niestety, nie mieliśmy okazji przetestowania ekranu w warunkach plenerowych – możemy jednak powiedzieć, że przy świetle sztucznym zapewnia on bardzo dobrą jakość wyświetlanego obrazu.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Na przodzie aparatu, u góry uchwytu pionowego znalazło się miejsce na pokrętło sterowania. Oprócz tego, znajdziemy tu również przycisk blokady bagnetu.

Podobnie jak w innych aparatach Sony, zestaw elementów sterujących jest naprawdę bogaty i zadowolić może wymagających profesjonalistów. Wszystkie przyciski i pokrętła chodzą z wyczuwalnym oporem i są dobrze skalibrowane, w efekcie czego nawigacja po nastawach aparatu jest czynnością prostą i szybką.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Pod względem zasilania nastąpiło długo wyczekiwane usprawnienie i w końcu bezlusterkowiec serii A7 doczekał się 2.2-razy pojemniejszego ogniwa NP-FZ100, które znane jest z flagowca A9. Cieszy zatem, że nie wprowadzono nowego akumulatora, lecz wykorzystano już znany – dzięki temu system zyskuje na modułowości. Badania Sony wykazały, że na nowych akumulatorze można wykonać 650 zdjęć wykorzystując LCD oraz 530 fotografii używając EVF. Dla porównania, w A7R II było to, kolejno, 340 i 290 fotografii. Zysk jest zatem prawie dwukrotny.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Aparat posiada podwójny slot na karty SD – jedno gniazdo jest zgodne z szybkim standardem UHS-II. W kwestii współpracy kart, możliwe jest nagrywanie zdjęć JPEG i RAW na różne nośniki, zapis zdjęć i filmów na różne nośniki czy nagrywanie naprzemienne.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Poza tym na korpusie znajdziemy dwa wejścia USB: jedno USB 3.1 typu C, które służy do ładowania aparatu na przykład z powerbanka oraz umożliwia połączenie z komputerem. Drugim gniazdem jest micro USB 2.0, które daje te same funkcjonalności, jak powyższe, z tym, że umożliwia sterowanie aparatem oraz pozwala podpiąć akcesoria. Oprócz tego, w aparacie znalazło się miejsce na wejście mikrofonu stereo, wyjście słuchawkowe oraz HDMI.

Pod względem menu, A7R III prezentuje się tak, jak inne bezlusterkowce Sony. Mamy więc menu zakładkowe, które nie jest co prawda specjalnie intuicyjne, ale po krótkim czasie z łatwością można się w nim zorientować. Poniżej przedstawiamy poszczególne zakładki. Cieszy obecność, tak jak w A9, Mojego Menu.

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Sony A7R III oraz Sony FE 24-105 mm f/4 G OSS w naszych rękach  - Sony A7R III

Wydaje się, że zmiany względem A7R II są raczej kosmetyczne – poza, oczywiście, nowym procesorem obrazu, który zapewnia imponującą przy tej rozdzielczości prędkość. Omawiany aparat wydaje się godną odpowiedzią na premierę D850 i przy okazji pozwala domniemywać, że seria A7 stanie się półprofesjonalną, oddając pierwszy rząd serii A9. Możliwe więc, że już niedługo doczekamy się premiery aparatu A9R, który imponować będzie „upakowaniem” matrycy. Nie ukrywamy, że wyczekujemy tej premiery i mamy nadzieję, że nastąpi ona jak najszybciej. Na razie jednak nie możemy się doczekać, aż A7R III trafi do naszej redakcji, gdzie będziemy mogli kompleksowo zbadać wszystkie poprawki wprowadzone względem A7R II, a także tryb Pixel Shift Multi Shooting, który daje nadzieję na świetne pod względem rozdzielczości obrazy.

Cena A7R III ustalona została na poziomie 3500 euro. Dla porównania, D850 kosztuje aktualnie 3300 euro. Wydaje się zatem, że koszt najnowszego bezlusterkowca został ustalony na całkiem rozsądnym poziomie. Przewidywania względem polskiej ceny są już nieoficjalnie znane – ma to być kwota 15500 zł. Za poprzednia wersję, A7R II, przyszło nam zapłacić w dniu premiery 15000 zł.



Poprzedni rozdział