Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Poradniki

Tranzyt Wenus - 6 czerwca 2012 r.

29 maja 2012
Marcin Górko, Arkadiusz Olech Komentarze: 34

3. Dobór sprzętu

Poprzedni tranzyt Wenus miał miejsce w czerwcu 2004 roku i zjawisko to fotografowane było w zupełnie innych warunkach, jeśli chodzi o dostępność sprzętu fotograficznego. W owym czasie niewielu szczęśliwców dysponowało własną lustrzanką cyfrową. Kompakty, owszem – były popularne, a bezlusterkowce (rozumiane jako aparaty cyfrowe) po prostu nie istniały (jeśli zapomnimy na chwilę o systemie M Leiki). Wiosną 2012 roku sytuacja jest diametralnie różna – na najprostszą lustrzankę cyfrową stać właściwie prawie każdego miłośnika fotografii, kompaktów jest tyle, że trudno się w tym połapać a i oferta bezlusterkowców nie pozostawia wiele do życzenia.

Poniżej dokonamy więc ogólnego przeglądu dotyczącego tego jaki aparat, z jakiego typu obiektywem będzie idealnym lub chociaż dobrym wyborem do uwiecznienia tego ciekawego zjawiska. Wychodzimy przy tym z założenia, że w kadrze ma zmieścić się cała tarcza Słońca, mająca prawie dokładnie 30 minut kątowych średnicy (pół stopnia). Sama zaś Wenus będzie miała średnicę zaledwie (a może aż?) jednej minuty kątowej, będzie więc liniowo 30× mniejsza od Słońca.

Dysponując oszałamiającą ogniskową 2000 mm, lustrzanka pełnoklatkowa da obraz o kątowych wymiarach 0.69° × 1,03°, a więc tarcza Słońca zmieści się bez problemu. Rozsądny i jednocześnie dość tani sposób na uzyskanie ogniskowej 2000 mm to zastosowanie rosyjskiego obiektywu MTO 10/1000 wraz z dwukrotnym telekonwerterem. Kombinacji takiej jednak nie polecamy wszystkim, gdyż fotografujący będzie musiał się zmierzyć z dwoma problemami: bardzo szybkim ruchem Słońca w kadrze oraz kłopotami z ustawianiem ostrości przy otworze względnym f/20. Oba czynniki sprawią, że z ogniskową 2000 mm podejmiemy nierówną walkę ze Słońcem, i zamiast skupić się na wykonywaniu zdjęć, zaabsorbowani będziemy stałym „gonieniem” Słońca w kadrze. Osoby zamierzające zamontować taki obiektyw na montażu paralaktycznym z prowadzeniem mogą mimo wszystko spróbować swoich sił.


----- R E K L A M A -----


Tranzyt Wenus - 6 czerwca 2012 r. - Dobór sprzętu
Rozmiar obrazu Słońca na pełnej klatce dla różnych ogniskowych obiektywu.

Inny tani sposób na dużą ogniskową to zakup jakiegoś teleskopu Maksutowa wyprodukowanego w Chinach. Na rynku dostępne są dwa niezbyt drogie modele: jeden o średnicy zwierciadła 90 mm i ogniskowej 1250 mm, a drugi o średnicy zwierciadła 102 mm i ogniskowej 1300 mm. Oczywiście takie zestawy trzeba wyposażyć w odpowiednie przejściówki pozwalające zamocować do nich odpowiednie lustrzanki, a także filtry (np. folia Baadera). Więcej na ten temat można przeczytać tutaj. Oczywiście, mając bardziej zasobny portfel, nic nie stoi na przeszkodzie aby wyposażyć się w większe teleskopy np. Maksutowa 127/1500 czy Schmidta-Cassegraina 200/2000. Ten pierwszy pozwoli zmieścić cała tarczę Słońca nawet na lustrzance z matrycą APS-C/DX, drugi pozwoli zarejestrować całą tarczę tylko w połączeniu z lustrzanką pełnoklatkową.

Tranzyt Wenus - 6 czerwca 2012 r. - Dobór sprzętu
Nikon D7000 podpięty do teleskopu Intes MK66 o ogniskowej 1800 mm. Ten zestaw nie pozwoli
na pokazanie całej tarczy Słońca.

Znacznie łatwiej fotografować się będzie obiektywem o ogniskowej 1000 mm, który da pole widzenia o rozmiarach 1,38° × 2°. Pole widzenia będzie miało 4× większą powierzchnię niż dla ogniskowej 2000 mm, a więc pogoń za Słońcem w centrum kadru nie będzie miała już takiego znaczenia. Znacznie łatwiej też będzie przebiegało ustawianie ostrości. Osoby nie posiadające „lustrzanej tysiączki” z powodzeniem mogą zastosować mały, względnie tani i lekki obiektyw lustrzany 500 mm z telekonwerterem 2×. Zastosowanie jeszcze krótszych ogniskowych jest oczywiście możliwe, choć należy pamiętać, że przy ogniskowej 1000 mm obraz Wenus w płaszczyźnie ostrości będzie miał tylko 0,3 mm średnicy. Jeśli wschód Słońca będzie szczególnie malowniczy, z pewnością warto wykonać bardziej szerokokątne zdjęcie Słońca „z pieprzykiem”.

Właściciele lustrzanek z matrycami formatu APS-C/DX już z ogniskową 1000 mm otrzymają ciasny kadr, bo o polu widzenia 0,92° × 1,38°. Zupełnie wystarczająca okaże się tu ogniskowa 500 mm, dając kadr o wymiarach 1,83° × 2,75°. Jeśli w arsenale naszej optyki znajduje się telezoom do ogniskowej 400 mm, także z powodzeniem można go wykorzystać. Jeżeli do tego mamy do niego wysokiej jakości telekonwerter o krotności 1,4× – tym lepiej.

Tranzyt Wenus - 6 czerwca 2012 r. - Dobór sprzętu
Zachód zaćmionego i zaplamionego Słońca sfotografowany obiektywem o ogniskowej 400 mm
i aparatem z matrycą APS-C.

Bezlusterkowce są aparatami szczególnie dobrze nadającymi się do astrofotografii z długimi ogniskowymi. Dzięki dużej wartości współczynnika kadrowania („crop factor”), np. oba Nikony 1 dadzą pełen detalu obraz Słońca z ogniskową zaledwie 400 mm, gdyż z matrycą formatu CX efektywna ogniskowa wynosić będzie 400 × 2,7 = 1080 mm. Łatwo przypuszczać, że szczególnie przyjemnie fotografować będzie można z zoomem klasy 70–200 mm wyposażonym w telekonwerter 2×, co fotografującemu daje dostęp do szerokiego zakresu efektywnych ogniskowych: od około 380 do 1080 mm. Inne bezlusterkowce, np. te z matrycą „cztery trzecie”, produkowane przez firmy Olympus i Panasonic, wymagać będą obiektywu nieco dłuższego – 500 mm będzie idealne, by w kadrze pokazać mniej więcej to samo co lustrzanka pełnoklatkowa z metrową ogniskową.

Tranzyt Wenus - 6 czerwca 2012 r. - Dobór sprzętu
Nikon 1 V1 połączony przez adapter FT-1 z Nikkorem 400/5,6 IF-ED (efektywna ogniskowa 1080 mm)

Atutem bezlusterkowców – właśnie dzięki małym rozmiarom matrycy – jest możliwość stosunkowo prostego osiągania ekstremalnych ogniskowych, a co za tym idzie dużej skali obrazu. Nikon 1 połączony ze wspomnianym obiektywem MTO 10/1000 da efektywną ogniskową 2700 mm, z polem widzenia 0,5° × 0,75°. Wystarczy to by uchwycić ruch Wenus względem tarczy Słońca w interwałach rzędu kilku minut. O ile aktywność Słońca nie zawiedzie i na powierzchni fotosfery widoczne będą plamy słoneczne, ruch Wenus będzie szczególnie dobrze widoczny. Przy tak długiej ogniskowej konieczny będzie oczywiście montaż paralaktyczny, zapewniający precyzyjne utrzymanie Wenus w wybranym punkcie kadru. Wyzwalanie migawki pilotem lub wężykiem rozumie się samo przez się. Poruszenie zdjęcia na skutek uderzenia lustra z pewnością nam jednak tutaj nie grozi…

Projekcja okularowa, czyli jedna z form techniki zwanej digiscoping to kolejna metoda, by uzyskać bardzo silnie powiększony obraz. Przypomnijmy, że w metodzie tej obiektyw aparatu kompaktowego „patrzy” przez okular lunety/teleskopu o pewnym powiększeniu. Jeśli zoom kompaktu ustawiony jest na efektywną ogniskową 100 mm, a luneta ma zamontowany okular dający powiększenie 50×, to uzyskana efektywna ogniskowa w projekcji okularowej wynosić będzie 100 mm × 50 = 5000 mm! Nietrudno odgadnąć, że ta technika nadaje się głównie do fotografowania samej Wenus, widocznej na niewielkim obszarze tarczy Słońca. Teoretycznie każdym aparatem da się wykonać zdjęcie przez każdy okular lunety. W praktyce ważne jest, by kąt widzenia okularu był większy niż kąt widzenia obiektywu kompaktu. W przeciwnym wypadku pojawi się winietowanie – efekt „dziurki od klucza”. Ponieważ większość współczesnych okularów ma pole widzenia 50° lub więcej, efektywna ogniskowa kompaktu powyżej 50 mm powinna dać obraz wolny od winietowania. Dodatkowo istotne jest pokrycie źrenicy wyjściowej okularu ze źrenicą wejściową obiektywu kompaktu, co należy sprawdzić empirycznie.

Tranzyt Wenus - 6 czerwca 2012 r. - Dobór sprzętu
Wenus na tle Słońca sfotografowana przez autora 8 czerwca 2004 r. Nikon Coolpix 990 w projekcji
okularowej przez teleskop Intes MK66.