Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej
31 maja 2019
Marcin Czajkowski Komentarze: 22

1. Rozdział 1

Wszystkie plotki należy traktować z przymrużeniem oka - te nieprawdopodobne szczególnie. Taką była z pewnością nieoficjalna informacja, która pojawiła się w połowie ubiegłego roku, mówiąca o tym, że Panasonic ma zaprezentować pełnoklatkowego bezlusterkowca. Japoński gigant do tej pory wszystkie moce przerobowe skupiał wokół systemu Mikro Cztery Trzecie, ale na początku tego roku plotka jednak się potwierdziła i światło dzienne ujrzały korpusy Lumix S1 oraz Lumix S1R. Panasonic zaprezentował nowy system L-mount, o którego rozwój mają zadbać razem z nim Leica oraz Sigma.

Jeszcze przed tym, jak otrzymaliśmy korpusy do testów przyjrzeliśmy się bliżej technologiom w nich zastosowanych. Tych okazało się tyle, że artykuł o rozwiązaniach technologicznych w nowych "eSkach" musieliśmy podzielić na dwie części. W pierwszej, na tapetę wzięliśmy ogólnie rozumianą jakość obrazu i wideo, natomiast w drugiej skupiliśmy się na systemie autofokusu oraz ergonomii nowych korpusów.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1



----- R E K L A M A -----

PROMOCJA SONY - 50% RABATU NA OBIEKTYW!

Sony A7 IV + 50/1.8 FE

13146 zł 12722 zł

Co innego jednak patrzeć na specyfikację aparatu, a co innego go używać. Zatem kiedy nowy Lumix dotarł do naszej redakcji, czym prędzej poddaliśmy go pełnemu testowi (w którym zresztą wypadł świetnie). Wyniki naszych pomiarów każdy z czytelników powinien jednak przefiltrować przez pryzmat własnych zastosowań - fotografa sportowego będzie najbardziej interesował tryb seryjny, system AF oraz występowanie efektu rolling shutter, podczas gdy fotograf specjalizujący się w fotografii komercyjnej doceni przede wszystkim bezkompromisową rozdzielczość obrazu i dynamikę tonalną, która ułatwi późniejszą obróbkę zdjęcia.

Kiedy tylko odebrałem paczkę z zestawem, na który składał się korpus Lumix S1R oraz obiektywy Panasonic Lumix S Pro 50 mm f/1.4 i Panasonic Lumix S 24-105 mm f/4 MACRO O.I.S. nie miałem złudzeń, że przy projektowaniu nowych korpusów japoński producent nie poszedł na żadne kompromisy. Czerpiąc pełnymi garściami ze sprawdzonych rozwiązań ergonomicznych stosowanych od lat w pełnoklatkowych lustrzankach, pokazał aparaty, które mogą z nimi powalczyć o dominację na rynku profesjonalnym. Naturalnym środowiskiem dla S1R wydała mi się fotografia studyjna, która wymaga od sprzętu dobrej jakości obrazu, wizjera pozwalającego na kadrowanie nawet w ciemności i możliwości współpracy z lampami oraz innymi akcesoriami. Zatem kiedy tylko nadarzyła się okazja, bez wahania zabrałem go do studia, gdzie zrobiłem kilka testowych ujęć.

Lumix S1R - fotografowanie w praktyce

Na wstępie zaznaczyć muszę, że mimo faktu częstego pracowania w studio, fotografią beauty, czy też modową i reklamową się nie zajmuję. Ujęcia, które wykonałem Panasonikiem S1R potraktowałem jako sprawdzenie możliwości sprzętu, a poniższy tekst może być w zasadzie uzupełnieniem naszego testu. Zacznijmy od przybliżenia najważniejszych funckji S1R, akcentując elementy, które w studio okazały się szczególnie przydatne:

  • nowa matryca o rozdzielczości 47.3 Mpix,
  • tryby Hi Res o rozdzielczości 187 Mpix,
  • format 65:24,
  • zdjęcia HLG (Hybrid Log Gamma) w formacie HSP o zwiększonej dynamice tonalnej,
  • szybki AF (0.08 s),
  • detekcja ludzi, zwierząt, twarzy i oka,
  • tryb zdjęć seryjnych do 9 kl/s,
  • wizjer o rozdzielczości 5.76 mln punktów,
  • dwa sloty kart pamięci (SD/XQD),
  • szybkie ładowanie USB,
  • podświetlane przyciski i górny ekran LED,
  • w pełni uszczelniany korpus ze stopów magnezowych,
  • odchylany w trzech płaszczyznach ekran LCD,
  • system stabilizacji Dual I.S.,
  • rozbudowane możliwości tetheringu USB,
  • odporność na wstrząsy i temperatury do −10°C,
  • migawka wytrzymująca do 400 tys. cykli o czasach otwarcia od 1/8000 s i synchronizacji z błyskiem do 1/320 s.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
1/200 s, f/22, ISO 100; 1/160 s, f/4, ISO 1600

Zacznijmy od jakości obrazowania nowego korpusu z rodziny Lumix. W modelu S1R zastosowano matrycę typu CMOS o całkowitej liczbie 50.44 milionów pikseli i fizycznym rozmiarze 36×24 mm. Efektywna liczba pikseli wynosi 47.3 miliona. Pliki RAW, mające w systemie rozszerzenie RW2, charakteryzują się rozdzielczością 8368×5584 pikseli. Żeby zaprezentować, jak wygląda 47 Mpix w praktyce, spójrzmy na wycinek powyższego zdjęcia w skali 1:1 (500 x 500 px)

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
f/4, ISO 1600

Można zadać sobie pytanie do czego rozdzielczość 47 Mpix wykorzystuje się w praktyce? Oprócz oczywistych korzyści w fotografii krajobrazowej, czy reklamowej, skupmy się na portrecie. Dzięki temu, że plik w pełnej rozdzielczości ma na dłuższym boku ponad 8000 pikseli, możemy go niemal dowolnie skadrować, czy też wyciąć fragment zdjęcia. Zdjęcie z S1R, skadrowane w taki sposób, jakbyśmy używali aparatu z matrycą Mikro Cztery Trzece (która jest dostępna w innych aparatach Panasonic) ciągle będzie miało 12 Mpix, co jest rozdzielczością wystarczającą, np. do przygotowania webitorialu. A mówimy tutaj o wycięciu 75% kadru! Dla tych, którym 47 Mpix nie wystarczy, Panasonic proponuje tryb Hi-Res, produkujący pliki RAW lub JPEG w rozdzielczości 187 Mpix. O ile w portrecie, czy fotografii ludzi ogólnie, jego użyteczność jest dyskusyjna, to powinien on zadowolić fotografów krajobrazu i reklamowych.

Ponadto, duża rozdzielczość znacznie ułatwia także obróbkę zdjęcia, która np. w zdjęciach typu beauty ma kluczowe znaczenie.

Co bardziej uważni dostrzegą też, że powyższe zdjęcie zrobiłem na czułości ISO 1600. Mimo, że pracowałem na świetle błyskowym, zdecydowałem się na podbicie czułości, żeby zobaczyć, jak Panasonic radzi sobie w gorszych warunkach oświetleniowych. Dla porządku prezentuję także podobny wycinek na ISO 100, umożliwiający porównanie ilości szumu na zdjęciach.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
1/200 s, f/10, ISO 100

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
f/10, ISO 100

Drugi portret został wykonany na przysłonie f/10, natomiast pierwszy kadr dyptyku to aż f/22. Dlaczego? Pełnoklatkowa matryca pozwala swobodnie domykać przysłonę, nie martwiąc się o dyfrakcję. Wysoka wartość przysłony, oraz idąca za nią duża głębia ostrości to elementy często w fotografii modowej, beauty i reklamowej pożądane, czy wręcz niezbędne.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
fot. Frank Gorski

W kwestii oświetlenia, oba zdjęcia to bardzo prosty set-up, który pozwala skupić się na rozmowie z modelką oraz (jak w moim przypadku) na zgłębianiu funkcjonalności aparatu. Maksymalnie wykorzystałem dwie lampy z softboxami - w dyptyku ich ustawienie w zasadzie widać. W portretach skorzystałem z jednej lampy błyskowej, a cienie na drugim zdjęciu zostały dodatkowo doświetlone blendą.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
1/160 s, f/16, ISO 100

Więcej kombinacji z oświetleniem pojawiło się przy zdjęciach z kolorowym tłem. Artykuł dotyczyć miał jednak nie oświetlenia, a pracy z S1R, więc na tym się skupmy. Przed sesją najbardziej martwiłem się o prace autofokusa i jakość elektronicznego wizjera. Jeśli pracuje w studio to korzystam z lustrzanki lub analogowego średniego formatu. Nie bez powodu - w prawie kompletnej ciemności, jeśli nie używam światła pilotującego, smużenie i jakość obrazu w wizjerze elektronicznym skutecznie utrudnia kadrowanie. Panasonic S1R pozytywnie mnie tutaj zaskoczył. Smużenie jest ledwo zauważalne, a obraz nie jest na tyle zaszumiony, żeby utrudniał kadrowanie.

W wizjerze S1R wykorzystano ekran OLED-owy o rozdzielczości 5 760 000 punktów. Jego powiększenie można dostosować, a do wyboru są wartości 0.78x, 0.74x oraz 0.7x (w ekwiwalencie dla małego obrazka). Umożliwia on wyświetlanie obrazu z odświeżaniem 120 kl/s lub 60 kl/s (do wyboru w menu). Czujnik zbliżeniowy pozwala na wybór dwóch ustawień, determinujących odległość, z jakiej będzie reagował: wysoka (ok. 6 cm) i niska (ok. 4 cm). Te parametry imponują, szczególnie, gdy porównamy je z konkurencją. Praktyka również pokazała, że Panasonic jest jednym z liderów, jeśli chodzi o wizjery elektroniczne dostępne obecnie na rynku.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
1/200 s, f/8, ISO 100

Pewne wątpliwości miałem też początkowo co do systemu AF. Panasonic wprawdzie chwali się tutaj szybkością na poziomie 0.08 s i dobrą celnością (co częściowo potwierdził nasz test), ale wcale nie musi to oznaczać, że aparat będzie zadowalająco ustawiał ostrość w trudnych warunkach oświetleniowych. W ustawianiu ostrości silnie współpracują ze sobą obiektyw, matryca i procesor Venus Engine. W obu korpusach Lumix S znalazła się, znana już ze starszych aparatów marki Panasonic technologia Depth From Defocus, którą dokładnie opisaliśmy już w artykule pt. "MF, AF i DFD, czyli o ustawianiu ostrości słów kilka".

Autofokus testowałem w dwóch sytuacjach - przy wyłączonym oświetleniu pilotującym oraz przy włączonym. W tym pierwszym wypadku ustawianie ostrości trwało dłużej, niż deklaruje producent, i czasem zdarzały się zdjęcia chybione. W drugim - zdjęć nietrafionych było dużo mniej, a S1R sygnalizował ustawienie ostrości szybciej. Generalnie rzecz biorąc, autofokus nie zawodzi, jeśli tylko pamiętamy o dostarczeniu mu nawet niewielkiej ilości światła. W tej kwestii, nie odczuwałem żadnego dyskomfortu porównując "eSkę" z lustrzanką.

Panasonic wychodzi natomiast na prowadzenie, jeśli chodzi o tryby AF i funkcjonalności z nim związane. Samych trybów pracy AF znajduje się nowych aparatach aż 9, a lista przedstawia się następująco:

  • Wykrywanie twarzy/oka/człowieka/zwierzęcia,
  • Śledzenie,
  • Wszystkie punkty AF (225 punktów),
  • Strefa AF - szeroka,
  • Strefa AF - kwadrat,
  • Strefa AF - owal,
  • Pojedyncza strefa+,
  • Pojedyncza strefa,
  • Punkt,
  • Ustawienia własne 1, 2, 3.

Na sesji korzystałem z wykrywania twarzy oraz pojedynczego punktu AF. Zastrzeżeń nie miałem do żadnego z nich, z wyjątkiem pracy w warunkach, o których wspomniałem już wyżej. Dodatkowo aparaty wyposażono w liczne funkcje wspomagające AF. Możemy np. kilkukrotnie powiększyć na ekranie LCD wskazany fragment kadru, zweryfikować ustawienie ostrości i dokonać ponownego ostrzenia na tym fragmencie. Nie zabrakło też wspomagania manualnego ostrzenia, w postaci powiększania obrazu i funkcji focus peaking. Dokładniej systemowi autofokusu przyjrzeliśmy się już w artykule opublikowanym jakiś czas temu.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
1/200 s, f/10, ISO 100

Kolejną rzeczą, która zainteresuje fotografów pracujących w studio oraz przy sesjach komercyjnych, jest możliwość tetheringu. Panasonic umożliwia to bezprzewodowo, jeśli korzystamy z aplikacji mobilnej, lub połączymy aparat z siecią Wi-Fi, lub przewodowo, korzystając ze standardu USB-C. Z doświadczeń nabytych w trakcie przeprowadzania testu urządzenia, a także moich prywatnych, wynika, że tethering przez aplikację mobilną działa bez zarzutu. Przez aplikację mamy możliwość wykonywania zdjęć, a także nagrywania filmów. W obu tych przypadkach sterowanć możemy z poziomu smartfona wszystkimi parametrami ekspozycji, regulowaniem jakości i formatu zdjęć i filmów, wybierania punktu ostrości oraz wielu innych ustawień. Ponadto, smartfona można użyć jako pilota zdalnego wyzwalania na Bluetooth - w takim wypadku wyzwolenie migawki odbywa się praktycnie bezzwłocznie.

Nawyki z pracy w studio sprawiły, że na sesję z Panasonikiem nie zabrałem komputera - zatem nie moglem na własnej skórze sprawdzić jak działa tethering przez USB. Doświadczenia nabyte podczas pracy z aplikacją mobilną pozwalają jednak stwierdzić, że i to odbywa się bezproblemowo, i jeszcze szybciej. Niemniej, obecność tej funkcjonalności cieszy, i jeśli działa ona tak, jak zapowiada producent, to niejeden fotograf zrobi z niej użytek.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1

Lumix S1R - ergonomia i użytkowanie

Po całej sesji z Lumiksem S1R oraz włóczeniu się z nim po mieście w celu zrobienia zdjęć przykładowych mogę powiedzieć na pewno - ergonomia to zdecydowanie mocna strona nowego aparatu Lumix. Po pierwsze, S1R jest dużo większy, niż pełnoklatkowe aparaty konkurencji i, jak już wspomniałem, rozmiarami bliżej mu do lustrzanki niż konkurencyjnych bezlusterkowców. W mojej pracy jest to zaleta - duży aparat, to też więcej przycisków w zasięgu ręki, lepszy chwyt oraz, w tym wypadku, lepsze wyważenie z dużymi, pełnoklatkowymi obiektywami. Poza tym, ostre krawędzie aparatu i "surowy" wygląd bryły mogą się też zwyczajnie podobać.

Elementem, którego często używam jest górny wyświetlacz LCD, pozwalający szybko sprawdzić prametry ekspozycji. Lumix S1R został w niego wyposażony. Jest to spore ułatwienie pracy, a po raz pierwszy w bezlusterkowcach Panasonika zostało umieszczone w Lumiksie G9. W obu "eSkach" górny wyświetlacz działa, nawet kiedy aparat jest wyłączony. Kiedy natomiast z niego korzystamy, każdy z podstawowych parametrów ekspozycji możemy ustawić patrząc jedynie na górną ścianę urządzenia. Wystarczy skorzystać z odpowiedniego przycisku i pokrętła sterującego.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1

Oczywistym (choć nie dla wszystkich producentów) udogodnieniem pracy jest też obecność dwóch slotów na karty pamięci - SD oraz XQD. Spośród pięciu obecnie producentów bezlusterkowców pełnoklatkowych jedynie dwóch zdecydowało się na umieszczenie drugiego slotu. Tylko Panasonic natomiast umieścił slot XQD obok popularnego SD. Taka decyzja Panasonika cieszy i z pewnością sprawi, że kiedy XQD bardziej się rozpowszechni, japoński producent będzie już krok przed konkurentami. Sesję, którą opisuje w artykule robiłem "dla zabawy", aby poznać możliwości nowego aparatu. Jeśli natomiast wykonywałbym ją komercyjnie - nie mógłbym korzystać z aparatu z jednym slotem na karty pamięci, ryzykując ich utratę przez usterkę sprzętu, którym pracuję.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1

Rzeczą, o której warto wspomnieć opisując fotografię studyjną jest czas synchronizacji błysku. Ten, w Panasoniku S1R oraz S1 wynosi 1/320 s, co jest dużo lepszą wartością, niż u bezpośrednich konkurentów. Wiadomo - w tym wypadku im mniej, tym łatwiejsza praca z błyskiem. Co bardziej spostrzegawczy zauważą, że w artykule nie znalazło się ani jedno zdjęcie wykonane przy takim czasie otwarcia migawki. Ot, głupie przyzwyczajenia do innych korpusów.

Na sam koniec muszę jeszcze opisać współpracę z wyzwalaczami i akcesoria, które przewidział producent dla nowych korpusów Lumix. Wśród nich znalazł się m.in. grip do wykonywania zdjęć pionowych, mieszczący w sobie dodatkową baterię. Jeśli energii mimo wszystko byłoby za mało (co mi się nie przytrafiło, ale podczas niektórych dni zdjęciowych mogłoby) Panasonic oferuje zewnętrzny zasilacz do aparatu. W kwestii współpracy z wyzwalaczami też nie mogę narzekać. Podczas pracy nie korzystam z TTL-a, więc w tym temacie właściwie Lumix S1R zadowolił mnie w pełni. Żałuję, że nie miałem więcej czasu, aby sprawdzić działanie S1R z innymi sterownikami.

Podsumowanie

We wstępie napisałem, że już po wyciągnięciu z pudełka Lumix S1R nie pozostawiał złudzeń co do swojego przeznaczenia. Panasonic tym modelem celuje w rynek profesjonalny, i wydawało się, że nie poszedł na żadne kompromisy w projektowaniu nowych korpusów systemu S. Nic więc dziwnego, że na praktyczny test S1R wybrałem środowisko, w którym inne bezlusterkowce zwyczajnie nie dają rady, lub też skutecznie utrudniają pracę - fotografię studyjną z błyskiem.

Panasonic Lumix S1R w pracy studyjnej - Rozdział 1
1/200 s, f/9, ISO 100

Lumix S1R nie tylko nie zawiódł, ale nawet sprawił, że fotografowanie było przyjemne. Szereg nowych funkcjonalności S1R dodatkowo ułatwiał pracę. Elementy, z których osobiście nie mogłem skorzystać podczas kilkugodzinnej sesji testowej (tethering USB, podłączenie zewnętrznego zasilacza, krótki czas synchronizacji błysku) z pewnością ucieszą fotografów pracujących w studio na co dzień i udowodnią, że nowy Lumix to nie zabawka, a narzędzie mogące służyć do profesjonalnej pracy.

Artykuł powstał na zlecenie firmy Panasonic.



Poprzedni rozdział