Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Artykuły

Canon EOS R5 w zastosowaniach filmowych

Canon EOS R5 w zastosowaniach filmowych
5 marca 2021

1. Canon EOS R5 w zastosowaniach filmowych

Praktycznie każdy filmowiec, którego pamięć sięga 2008 roku, spytany o filmowanie aparatami, odpowie, że „wszystko zaczęło się od Canona 5D Mark II” i nie minie się z prawdą. Ta pełnoklatkowa lustrzanka, która jako pierwsza zaoferowała użytkownikom nagrywanie filmów w rozdzielczości Full HD (1920×1080), pokazała, że uzyskanie filmowej plastyki obrazu jest osiągalne nie tylko dla ekip filmowych z Hollywood oraz wytyczyła kierunek, którym dziś podążamy – w stronę świata hybrydowych urządzeń, potrafiących zarówno filmować, jak i robić zdjęcia.

12 lat później kolejny korpus Canona przekroczył kolejne bariery w kwestiach filmowych – tym razem było to nagrywanie w 8K w RAW-ach oraz w 4K z prędkościami do 120 kl/s, a wszystko to bez dodatkowych przycięć matrycy czy innych niedogodności. Wszystko to sparowano z wysokiej klasy wizjerem elektronicznym, rozkładanym ekranem, fenomenalnym autofokusem (działającym również przy filmowaniu), pojemną baterią oraz stabilizowaną matrycą, której rozdzielczość usatysfakcjonuje również zdecydowaną większość fotografów. Powstała zatem bliska ideałowi hybryda fotograficzno-filmowa. W niniejszym tekście przyjrzymy się praktycznym zastosowaniom wybranych aspektów z jej specyfikacji związanych z rejestrowaniem ruchomych obrazów. Fotograficzne możliwości EOS-a R5 przedstawimy z kolei w odrębnym materiale.

Canon EOS R5 w zastosowaniach filmowych - Canon EOS R5 w zastosowaniach filmowych



----- R E K L A M A -----


Filmowanie w 8K

Gdy kilka ładnych już lat temu pojawiały się pierwsze korpusy filmujące w 4K (pierwszym oferującym wewnętrzny zapis był zresztą również Canon – model EOS 1D C), wielu użytkowników zastanawiało się, po co właściwie im taka rozdzielczość, skoro filmy klientom oddają maksymalnie w Full HD. Dla wielu to nadal, mimo upływu lat, obowiązująca rozdzielczość, choć część klienteli zaopatrzyła się w międzyczasie w telewizory 4K i ich apetyt na jakość obrazu nieco wzrósł.

W zasadzie pytanie „po co komu 8K?” jest równie zasadne jak pytanie „po co komu 45-megapikselowe zdjęcia?” skoro jedno i drugie i tak najczęściej kończy na mediach społecznościowych i jest oglądane na komputerowych ekranach Full HD lub smartfonach. A jednak zazwyczaj twórcy sięgają po najwyższą dostępną w danej chwili rozdzielczość. Powodów jest kilka.

Pierwszym może być odporność na upływ czasu. Nagrany dziś materiał w 8K prawdopodobnie będzie spełniał telewizyjne normy emisyjne również za 10 lat. Dłużej też utrzyma się na serwisach stockowych. Duża rozdzielczość pozwala także na ogromną swobodę kadrowania. Jeśli emisja realizowana jest w Full HD, to startując z pliku 8K, możemy dokadrować go cyfrowo o 400%. Jeśli naszym nagraniem jest, przykładowo, szerokie ujęcie sceny w czasie koncertu, możemy z takich wykadrowanych ujęć Full HD zrobić kilka wirtualnych „kamer” i udawać, że dany utwór rejestrowało wiele urządzeń, a nie jeden niepozorny aparat na statywie.

Co prawda w czasie przygotowywania niniejszego materiału koncerty się nie odbywały, ale możliwość kadrowania z 8K do Full HD wystarczająco dobrze obrazują również poniższe ujęcia krajobrazowe.

Filmowanie w RAW

Zalet formatu RAW nie trzeba tłumaczyć fotografom, wśród filmowców nadal nie jest on jednak nadmiernie popularny. Przyczyną tego stanu rzeczy są relatywnie duże rozmiary plików. By je zwizualizować, wystarczy wyobrazić sobie, że wykonujemy 25 fotografii na sekundę przez godzinę bez przerwy. Są też jednak zalety – w zamian za większy rozmiar otrzymujemy nieporównywalną z niczym innym elastyczność, jeśli chodzi o obróbkę. W połączeniu z profilem obrazu Canon Log, ujęcia tak nagrane bez problemu znoszą bardzo duże prześwietlenia i niedoświetlenia, a o ustawieniu balansu bieli możemy sobie przypomnieć dopiero na etapie postprodukcji.

Przygotowując materiał do niniejszego artykułu bardzo staraliśmy się znaleźć sytuację, w której wykorzystana zostałaby cała rozpiętość dynamiczna, jaką EOS R5 oferuje przy filmowaniu w RAW-ach w profilu Canon Log. Niestety, nie udało nam się. Nawet przy ustawianiu ekspozycji, tak by nie prześwietlić słonecznych blików w wodzie, nadal możliwe było późniejsze odzyskanie informacji z najbardziej zacienionych miejsc. A skoro szukając „na siłę” nie udało się znaleźć sytuacji, gdzie dynamika aparatu byłaby niewystarczająca, to w praktycznych zastosowaniach też będzie to trudne.

Filmowanie w 120 kl/s

O ile 8K czy format RAW to funkcje stworzone z myślą o rejestracji obrazu w najwyższej możliwej, bezkompromisowej jakości, o tyle slow motion, czyli filmowanie ze zwiększonym klatkażem, to niemal chleb powszedni każdego filmowca, niezależnie od tego, czy robi on teledyski, etiudy, filmy ślubne, korporacyjne, dokumentalne czy reklamowe.

Przez wiele lat aparaty stawiały użytkowników przed trudnym wyborem – albo wyższa rozdzielczość (4K) albo więcej klatek na sekundę, ale w Full HD. Użytkownicy Canona R5 nie muszą wybierać – mają 100/120 kl/s w 4K, które uzyskiwane jest w identyczny sposób jak 4K w 24, 25, 30, 50 czy 60 kl/s – bez dodatkowych przycięć kadru czy innych zmian w jakości czy charakterze obrazu. Dobór klatkażu nie musi zatem być kompromisem między rozdzielczością „czasową” a „przestrzenną”, może po prostu wynikać z naszej kreatywności.

Autofokus

O ile w pierwszych latach swojego rozwoju filmujące aparaty były raczej „kamerami z dużą matrycą dla mniej zamożnych”, o tyle wraz z upływem czasu pokazały one, że są znacznie więcej niż tylko tym. To właśnie w nich znajdziemy funkcje i elementy, które, choć pojawiły się z myślą o fotografii, są też coraz częściej wykorzystywane przez filmowców. Takimi elementami są na przykład stabilizacja matrycy, czy właśnie autofokus.

Bardziej konserwatywni filmowcy co prawda nadal będą się zżymać, że przy filmowaniu jedynym słusznym rozwiązaniem jest manualne ostrzenie, ale takie samo „marudzenie” było słychać, gdy aparaty zaczynały filmować, gdy wchodziła technologia cyfrowa, a także, zapewne, gdy wiele lat temu pojawiły się pierwsze elektryczne napędy przesuwające taśmę światłoczułą w kamerach. Gdyby wtedy ktoś posłuchał ich narzekań, wszyscy do dziś kręcilibyśmy korbkami.

Postęp zawsze budzi pewien opór wśród tych, którzy nie chcą go zaakceptować. W przypadku autofokusa jest to szczególnie dziwne, bo układ Dual Pixel CMOS AF już od dłuższego czasu potrafi zrobić rzeczy nieosiągalne dla „ludzkiego ostrzyciela” – na przykład bezbłędnie podążać za idącym człowiekiem mimo stosowania przysłony f/1.2 na pełnoklatkowym korpusie.

Poniższy, ilustrujący to materiał, nie powstał przy okazji tworzenia niniejszego artykułu, tylko podczas pierwszej obecności EOS-a R5 w naszej redakcji, jako efekt uboczny zrealizowanej w ramach testowania aparatu sesji zdjęciowej. Stąd też nagrany jest w bardzo trudnych dla autofokusa warunkach – na czułości ISO 1600, przysłonie f/1.2 (przy ogniskowej 50 mm) i z ręki, a wszystko to w zastanym świetle, w skład którego wchodziło sporo ulicznych lamp sodowych. W momencie nagrywania nie obowiązywał też nakaz zakrywania nosa i ust na otwartej przestrzeni.

Niniejszy tekst skupia się co prawda na filmowych aspektach EOS-a R5, ale dla porządku przytaczamy jedno przykładowe zdjęcie, które również wówczas powstało.

Canon EOS R5 w zastosowaniach filmowych - Canon EOS R5 w zastosowaniach filmowych

Stabilizacja matrycy

Drugim elementem oprócz autofokusa, który pomału przenosi się z aparatów do sprzętu filmowego, jest stabilizacja matrycy. O ile w dużych kamerach filmowych raczej się nie doczekamy jej obecności, bo urządzenia te ze względu na wagę zazwyczaj i tak pracują na statywach, rigach lub profesjonalnych stedicamach, o tyle w przypadku lekkich korpusów, takich jak EOS R5, mechanizm stabilizacji potrafi znacząco ułatwić pracę.

Dzięki stabilizacji nie potrzebujemy naramiennego riga, który w początkowych czasach filmowania aparatami był dla wielu nieodzowny. Stabilizacja robi bowiem dokładnie to co rig, czyli pozwala na rejestrację stabilnych ujęć bez statywu, z ręki. Zwiększa to zauważalnie szybkość pracy – gdy nie trzeba za każdym razem rozstawiać i poziomować statywu, da się nagrać znacznie więcej ujęć przebitkowych w krótkim czasie. W zaawansowanych trybach (w przypadku Canona R5 – przy korzystaniu ze wzmocnionej stabilizacji cyfrowej), stabilizacja potrafi też awaryjnie zastąpić gimbal, jeśli akurat nie mamy go pod ręką.

Praktyczne przykłady działania stabilizacji zamieściliśmy w filmie na końcu niniejszego artykułu. Wszystkie zawarte w nim ujęcia przebitkowe nagrane dłuższą ogniskową (podobnie jak wywiady, obiektywem RF 85 mm f/1.2L USM) nagrane zostały z ręki, właśnie z wykorzystaniem stabilizacji matrycy.

Ekosystem EOS R

Kupno aparatu to nie tylko sam jednorazowy zakup. To także wejście w system danego producenta, na który składa się oferta korpusów, obiektywów i akcesoriów. W systemie Canon RF, poza modelami R5 czy R6, znajdziemy też na przykład kamerę EOS C70, co z punktu widzenia filmowca jest bardzo dobrym znakiem. Oznacza bowiem, że mocowanie to jest rozwijane pod kątem zarówno fotografii jak i filmu i EOS R5 nie jest na pewno ostatnim słowem Canona w dziedzinie hybryd. Obecność kamer oznacza też przystosowanie obiektywów do pracy z nimi, czyli układy autofokusa i stabilizacji umiejące pracować w trybie ciągłym oraz przysłony o płynniejszej i dokładniejszej regulacji. Już EOS R5 pozwala na sterowanie przysłoną z dokładnością do 1/8 EV, a nie, jak większość aparatów, co 1/3 EV.

Ważna jest też oferta obiektywów. O ile większość producentów ogranicza swoją bezlusterkową ofertę do powielania znanych od lat lustrzankowych klasyków, jak 24–70 mm f/2.8 czy 50 mm f/1.4, o tyle Canon pokazuje, że krótszy rejestr i większa średnica bagnetu RF, w połączeniu z cały czas postępującą technologią w zakresie optyki, pozwala nie tylko powtarzać to, co już było, ale też iść o krok dalej. W ten sposób zamiast 16–35 mm f/2.8, w systemie RF mamy 15–35 mm f/2.8. Przy tak szerokich kątach ten 1 mm to naprawdę spora różnica. Podobna filozofia pójścia o krok dalej przyświecała zapewne twórcom jedynego pełnoklatkowego standardowego zooma o takiej jasności – modelu RF 28–70 mm f/2 L USM. A to przecież nie wszystko – mimo że system jest młody, znajdziemy w nim też oferujące świetną jakość obrazu „stałki” o jasności f/1.2 czy teleobiektywy o interesujących parametrach.

Kreatywna wolność

Tak naprawdę, główną funkcją jakiegokolwiek sprzętu filmowego jest umożliwienie twórcy realizacji swojej wizji i maksymalne jej ułatwienie. Człowiek, który nie musi skupiać się na prowadzeniu ostrości, będzie mógł więcej uwagi poświęcić na kompozycję kadru, a filmujący w RAW-ach może sobie pozwolić na umiarkowane błędy w ekspozycji czy balansie bieli, jeśli pozwoli mu to osiągnąć inne korzyści związane z przekazywaniem historii i emocji. W ostatecznym rachunku chodzi przecież po prostu o to, by sprzęt nas nie ograniczał, a wręcz umożliwiał zrobienie więcej mniejszym nakładem. I Canon EOS R5 jest takim sprzętem.

A dlaczego ten ostatni przykładowy film powstał w 8K?
Bo mógł.

Artykuł powstał na zlecenie firmy Canon.



Poprzedni rozdział