Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach
15 września
2014 14:01

Drugą dzisiejszą nowością od Canona jest aparat PowerShot G7 X. Ten niewielki, kieszonkowy kompakt kryje w sobie matrycę formatu 1" oraz obiektyw o zakresie 24-100 mm (w wartościach ekwiwalentnych dla formatu 35 mm) i jasności f/1.8-2.8. Zapraszamy do opisu naszych wrażeń z jego użytkowania.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Aparaty z sensorami 1" są stosunkowo nowym segmentem na rynku. Obecnie istnieją dwa systemy bezlusterkowe, oparte na podobnych matrycach, a są to Nikon 1 oraz Samsung NX-M. Prekursorem był Nikon, natomiast niecały rok od premiery modelu Nikon 1 V1, światło dzienne ujrzał kompakt Sony RX100, także wyposażony w sensor tej wielkości. Obecnie w sprzedaży jest już trzecia wersja tego modelu, a także Panasonic Lumix FZ1000, który również został wyposażony w matrycę tego formatu. Dziś do gry wszedł także Canon, prezentując G7 X. Jest on pozycjonowany pomiędzy G1 X Mark II oraz modelem S120.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Canon najwyraźniej wyciągnął wnioski ze zmagań kolejnych wersji modelu RX100 na rynku i zaproponował obiektyw o szerszym zakresie ogniskowych, który wynosi 24-100 mm. Zachowano przy tym taką samą jasność jak w RX100 III, która wynosi f/1.8-2.8. Nie da się jednak ukryć, że ze względu na dłuższą maksymalną ogniskową w G7 X, jego obiektyw jest bardziej użyteczny i pozwoli uzyskać milsze dla oka rozmycia tła. Warto w tym miejscu wspomnieć, że producent zastosował 9-listkową przysłonę, nowe powłoki antyrefleksyjne oraz 5-osiowy moduł stabilizacji obrazu. W trybie makro, aparat ostrzy już od 5 cm.

Sensor światłoczuły ma 20 megapikseli i proporcje boków 3:2. Może pracować w zakresie ISO 125-12800. Dostępny jest oczywiście zapis w formacie RAW. Tryb zdjęć seryjnych pozwala na fotografowanie z szybkością 6.5 kl/s, a w trybie śledzenia ostrości - 4.4 kl/s. W aparacie zastosowano najnowszy procesor DIGIC 6.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Po wzięciu nowego Canona do ręki, sprawia on bardzo dobre wrażenie. Trudno nam niestety powiedzieć, czy do budowy użyto metali lekkich, czy tylko tworzyw sztucznych. Tak czy inaczej, nie mamy zastrzeżeń do jakości wykonania G7 X. Wszystkie elementy obudowy są prawidłowo spasowane i nie znaleźliśmy śladów niedbałego montażu. Małe rozmiary opisywanego kompaktu i brak jakiejkolwiek nakładki na uchwyt sprawiają, że aparat trzyma się niezbyt wygodnie. Przednia ścianka jest dość śliska, przez co trzeba mocno zaciskać palce na obudowie.

Omówimy teraz elementy sterujące nowego kompaktu Canona. Zaczniemy od górnej ścianki.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

W pobliżu środka górnego panelu znajduje się włącznik aparatu. Po prawej mamy przycisk spustu migawki, otoczony dźwignią zoomu. W trybie przeglądania, służy ona do powiększania i zmniejszania oglądanych ujęć. Na prawym brzegu aparatu zamontowano dwa koła regulacyjne: większe służy do ustawiania kompensacji ekspozycji (w zakresie -3 +3 EV), natomiast mniejsze to kółko trybów pracy aparatu. Znajdziemy na nim następujące pozycje:
  • C – przywołanie konfiguracji z pamięci,
  • M – tryb manualny,
  • Av – tryb preselekcji przysłony,
  • Tv – tryb preselekcji migawki,
  • P – tryb półautomatyczny,
  • Hybrydowy automatyczny,
  • Tryb automatyczny,
  • Zdjęcia twórcze,
  • SCN – tryby tematyczne,
  • Tryb filtrów kreatywnych,
  • Film.
Pierścień zamontowany wokół obiektywu jest programowalny. Za jego pomocą możemy sterować np. czułością ISO, czy zoomem aparatu (stopniowo). Mamy jednak pewne zastrzeżenia do jego pracy - obracanie nie odbywa się tak płynnie jakbyśmy tego oczekiwali i towarzyszą mu stosunkowo głośne kliknięcia. Trudno powiedzieć, by ten element sterujący został zaprojektowany ergonomicznie.

Spójrzmy teraz na tył aparatu.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Większą część powierzchni tylnej ścianki zajmuje ekran LCD. Na górze znajduje się łatka z dość twardego tworzywa, która ma stanowić oparcie dla kciuka. Niżej widzimy dwa przyciski: RING/FUNC (uruchamiający alternatywną funkcję pierścienia obiektywu) oraz nagrywania wideo. Dalej znajduje się otoczony pierścieniem czterokierunkowy wybierak, który pełni funkcje:
  • prawo – tryby lampy błyskowej,
  • dół – zmiana sposobu wyświetlania informacji na LCD,
  • lewo – tryby pracy autofokusu,
  • góra – tryb pracy migawki oraz aktywacja Wi-Fi.
Obrotowe kółko wybieraka możemy używać do regulacji parametrów ekspozycji. Środkowy przycisk wybieraka FUNC/OK służy do wywoływania menu podręcznego oraz akceptacji wyboru opcji. Na samym dole odnajdziemy dwa dodatkowe klawisze: odtwarzania oraz wejścia do menu głównego aparatu.

Po prawej stronie obudowy znajdziemy kolejny przycisk, który pozwala wysyłać wykonane zdjęcia przez Wi-Fi. Nadn nim znajduje się gumowa klapka osłaniająca dwa porty komunikacyjne: USB oraz HDMI. Z kolei na lewej ściance aparatu dostępna jest dźwignia zwalniająca niewielką, wbudowaną lampę błyskową.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach Canon PowerShot G7 X w naszych rękach


Energia elektryczna dostarczana jest z akumulatora NB-13L o pojemności 1250 mAh. Jego komora znajduje się na spodzie obudowy, a zakrywa ją plastikowa klapka. Pod nią również ukryty jest slot kart SD/SDHC/SDXC.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Autofocus oparto na zasadzie detekcji kontrastu. Ostrość możemy ustawiać wykorzystując do tego 31 pól. Dzięki zastosowaniu dotykowego LCD, zdjęcia możemy wykonywać przez wskazywanie palcem miejsca gdzie ma być ustawiona ostrość, a następnie wyzwolona zostaje migawka.

Podczas krótkiego użytkowania Canona G7 X nie zauważyliśmy by przy dobrym oświetleniu miał on jakieś problemy z ustawianiem ostrości. Faktem jednak jest, że nie odbywa się to błyskawicznie. W ciemnym otoczeniu sytuacja pogarsza się diametralnie, bowiem znacznie wydłuża się czas ostrzenia i zwiększa się liczba pomyłek.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

3-calowy monitor LCD ma rozdzielczość 1.04 miliona punktów, a zatem tyle samo co w Canonie EOS 7D Mark II. Trudno mieć zastrzeżenia do jakości wyświetlanego obrazu, aczkolwiek warto by poprawić powłoki antyrefleksyjne. Jak już wspomnieliśmy, ekran pozwala na dotykową obsługę aparatu. Co więcej, zainstalowano go na ruchomym zawiasie, dzięki czemu możemy go wychylić w górę o kąt (maksymalnie) 180 stopni. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że został on zaprojektowany w taki sposób, by ułatwiać wykonywanie zdjęć typu "selfie".

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Warto wspomnieć także o trybie filmowania. Obraz w maksymalnej jakości nagrywany jest w rozdzielczości Full HD przy 50 lub 60 kl/s wraz z dźwiękiem stereo. Istotną zaletę dla niektórych użytkowników mogą stanowić manualne nastawy ekspozycji. Miłośnicy nowych technologii docenią także obecność modułu Wi-Fi wraz z NFC. Dzięki niemu możemy nie tylko wysyłać wykonane zdjęcia do urządzeń mobilnych, ale także sterować aparatem za ich pomocą. Użyteczny bywa również filtr ND o sile 3 EV.

Canon PowerShot G7 X w naszych rękach

Podobnie jak EOS 7D Mark II, PowerShot G7 X także zrobił na nas generalnie pozytywne wrażenie. Małe zaawansowane kompakty z relatywnie dużą matrycą stanowią sensowne uzupełnienie np. cięższej lustrzanki. Dzięki niewielkim wymiarom i wadze, łatwo je zabrać ze sobą, a jakość uzyskanych obrazów jest zazwyczaj zadowalająca. Z tego względu kibicujemy nowemu Canonowi, zwłaszcza, że podana przez producenta cena (600 euro) jest znacznie niższa niż kwota konieczna do zakupu bezpośredniego konkurenta, czyli Sony RX100 MkIII. Czemu jednak Canon nie zdecydował się na zastosowanie gorącej stopki w nowym modelu? Z jednej strony, pozwoliłaby ona na podłączenie zewnętrznej lampy błyskowej. Z drugiej natomiast - elektronicznego wizjera (np. zaprezentowanego z G1 X Mark II - EVF-DC1). Pewne zastrzeżenia mamy także do autofokusa, który w słabym świetle wyraźnie niedomagał. Generalnie jednak jesteśmy ciekawi jakości zdjęć z opisywanej nowości. Niestety, egzemplarz PowerShot'a G7 X, który nam pokazano podczas prezentacji był przedprodukcyjny, także na przykładowe zdjęcia z tego modelu przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać.


Komentarze czytelników (5)
  1. Chris62
    Chris62 15 września 2014, 14:43

    No fikuśny aparacik, obiektyw ciekawy ale bez wizjerka .. -nie.

  2. ncc23marek
    ncc23marek 15 września 2014, 14:47

    he he ... droga firmo Canon... dlaczego ten aparacik jest aż tak wielki ?

  3. goornik
    goornik 15 września 2014, 16:25

    ncc23marek, popatrz na Nikona 1V2 z taką samą matrycą i szybko zrozumiesz, że ten Canion jest....malutki.
    Naprawdę mi się podoba...

  4. tomizary
    tomizary 15 września 2014, 16:38

    super aparacik zgrabny poręczny + że nie ma wizjerka taki malutki to pasuje bez wizjerka
    szkoda ze nie 24-200

  5. lcf
    lcf 17 września 2014, 20:57

    Całkiem konkretna małpka - sensowna matryca, stabilizacja, dobry zakres ogniskowych, i ładne światło. Trochę chętnych na pewno się znajdzie :).

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.