Wstęp Pod koniec ubiegłego roku przedstawiliśmy naszym Czytelnikom współczesną, tanią lornetkę Comet Zoom 10–90×80, która okazała się być konstrukcją zupełnie nieudaną. Obcowanie z nią było dla autora o tyle szczególne, że mniej więcej w tym samym czasie był on zaabsorbowany przez inną lornetkę, jakże odmienną.
Obserwując od lat światowy rynek fotooptyczny, nie sposób nie zauważyć powolnego zmierzchu fotografii amatorskiej, przynajmniej w takim kształcie, jak ją postrzegaliśmy jeszcze kilkanaście lat temu. Czynnikami, które silnie wpłynęły na taki stan rzeczy, były i są między innymi bardzo dynamiczny rozwój smartfonów oraz pamiętna pandemia COVID-19.
W ostatnich latach, rynek urządzeń do nocnego widzenia przeżywa niezwykłą ewolucję, szczególnie w obszarze termowizji. Do niedawna technologia ta kojarzyła się głównie z wojskiem i była nie tylko piekielnie droga, ale również niedostępna na rynku cywilnym.
W ostatnim czasie, na polskim rynku, pojawił się nowy producent optyki sportowej. Mowa tutaj o firmie GoView, która wprowadziła do oferty cztery lornetki i jeden monokular z serii ZOOMR. Pośród tych lornetek znajdziemy modele o bardzo klasycznych parametrach 8x42 i 10x42, które obecnie pojawiają się u prawie każdego producenta.
W tytule tego artykułu jest mowa o lornetkach z Jeny, ale nigdzie nie pojawiła się nazwa firmy jednoznacznie kojarzonej z tym miastem, czyli Zeissa. Nie jest to przypadek, ale o tym za chwilę… W 1846 roku 30-letni wtedy Carl Zeiss właśnie w Jenie otworzył swój zakład mechaniki i optyki precyzyjnej, w którym, na samym początku, skupił się na produkcji lup i mikroskopów.
Zaćmienie Słońca ma miejsce wtedy, gdy Słońce, Księżyc i Ziemia ustawią się w jednej linii. Srebrny Glob jest wtedy w stanie przysłonić tarczę naszej dziennej gwiazdy. Ponieważ orbita Księżyca jest nachylona do orbity okołosłonecznej Ziemi pod kątem pięciu stopni, zaćmienia zdarzają się tylko wtedy, gdy Księżyc znajduje się blisko któregoś z węzłów swojej orbity czyli miejsc, w których przecinają się orbity naszego naturalnego satelity i Ziemi.
Seria Optimum ED skandynawskiej firmy Focus Nordic to najwyżej pozycjonowana i najdroższa seria jaka kiedykolwiek znalazła się w jego ofercie. W jej ramach zaprezentowano cztery modele o parametrach 8x32, 10x32, 8x42 i 10x42, które skonstruowano w dachowym układzie Schmidta-Pechana.
Teleskop zwierciadłowy Delta Optical GSO 200/1200 to klasyczny reflektor w układzie Newtona. Może on zapewnić wstęp do pierwszych poważnych obserwacji astronomicznych. Wyróżnia się bardzo prostą konstrukcją oraz intuicyjną obsługą.
Każdy normalny rodzic marzy o tym, żeby jego dziecko rozwijało się jak najlepiej, a liczba zainteresowań naszej pociechy była jak największa. W dzisiejszych czasach dodatkowo staramy się, aby odciągnąć dzieciaki od smarfonów czy innych urządzeń elektronicznych i zaciekawić je rzeczywistym światem.
Przedstawiamy amatorski refraktor marki Sky-Watcher, który może być doskonałym pierwszym teleskopem do obserwacji nie tylko nocnego nieba, ale również krajobrazu. Teleskop ten oferuje znakomity stosunek jakości do ceny i prostotę obsługi.
Po przygodach z „Chochlą stalową” oraz noname’owym monokularem o oszałamiających parametrach, czas na część trzecią trylogii. Tym razem na warsztat bierzemy tani – za to bajecznie opisany! – teleskop z najniższej półki jakościowej.
Jeśli spojrzymy na obecną ofertę producentów lornetek, to niepodzielnie królują w niej modele 8×42 i 10×42. Na kolejnym miejscu są parametry 8×32, 10×32 i 10×50. Nie ma też specjalnych problemów ze znalezieniem nocnych lornetek typu 8×56, choć są one dostępne bardziej na rynku europejskim, bo w Stanach Zjednoczonych nigdy nie były popularne ze względu na praktyczną nieobecność nocnych polowań w tym kraju.
Wybór lunet obserwacyjnych na rynku jest spory, ale jak zaczniemy wgłębiać się w szczegóły, szybko okazuje się, że wiele z nich ma pewne ograniczenia. Pierwszym problemem z jakim przyjdzie nam się zmierzyć jest rozmiar i wynikająca z niego, po części, cena instrumentu.
W połowie 2008 roku stanąłem przed problemem wyboru nowej lornetki. W tamtym czasie byłem posiadaczem kilku modeli, aby były to instrumenty o obiektywach klasy 50–60 mm przeznaczone głównie do nocnych obserwacji.
Zgłębiając niuanse optyki obserwacyjnej, przedstawiamy nasadki binokularne, w skrócie „bino”, które można uważać za ogniwo pośrednie między teleskopami i lunetami, gdzie obserwacje prowadzi się jednym okiem, a klasycznymi lornetkami, umożliwiającymi obserwacje obuoczne.