Problemy z Nikonami D5000 - ciąg dalszy
Kilka dni temu pisaliśmy o notce serwisowej dotyczącej problemów z niektórymi aparatami Nikon D5000. Wczoraj producent uruchomił specjalną stronę, gdzie użytkownicy tego modelu mogą sprawdzić, czy posiadany przez nich aparat jest wadliwy i wymaga naprawy.
Weryfikacji można dokonać na stronie http://advisory.nikonrepair.eu/language_select.aspx poprzez wpisanie numeru seryjnego swojego aparatu. Jeśli zweryfikowany numer seryjny ujawnia że aparat wymaga naprawy, to zostaną dostarczone dodatkowe instrukcje i informacje kontaktowe.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Fajnie,tylko dlaczego do czasu ogłoszenia komunikatu serwis Nikona robił ludzi w balona, bagatelizując sprawę? A co z kwestią błędów karty i obiektywu w D90?
Wstawiłem numer swojego D90. I co dostałem: "Z przykrością informujemy, że D5000 o podanym numerze seryjnym może być dotknięty problemem i w związku z tym zalecamy przesłanie aparatu do naprawy. Proszę klinkąć tutaj aby znaleźć adres nabliższego serwisu Nikona. Serdecznie przepraszamy za wszelkie niedogodności związane z powyższym problemem. W razie dalszych pytań prosimy klinkąć tutaj, aby uzyskać więcej informacji."
Problem musi więc dotyczyć wszystkich D5000 skoro przypadkowy numer daje takie rezultaty.
A to po 7 cyfrach wpisanych na pałe ;-)
D5000 o podanym numerze seryjnym nie jest dotknięty problemem i nie jest wymagane podjęcie żadnych dodatkowych działań Serdecznie przepraszamy za wszelkie niedogodności
Ludziska kupcie nowy samochod 'salonowy' za 50 czy 100 tys a pierwszy wpad nim bedzie do serwisu aby wyklepac elektronike albo cos uszczelnic - wiec nie wiem skad takie zaskoczenie ze przy sprzecie za 3 kola wkradla sie wada i producent kombinuje z jej naprawieniem;)
chrum ,popieram, sprzet za 3 tys. moze miec wade ,w koncu to nie 30 tys.(niektorzy maja je w kieszonce na papierosy)tylko male ale ,po naprawie w serwicie (zakladajac ze wszelkie regulacje beda wykonane prawidlowo AF,BF itp.) wartosc aparatu to nie 3 tys. a polowe tego ,pomysl troche kolego,rozumiem ze Ty zmieniasz samochody po 100 tys co roku ale ja znam takich co obracaja kilka razy 10 zl. zanim je wydadza.
john.can. ma rację. sprzęt za 3tyś czy za 30tyś. ma być sprawny. Wytrzymałość i jakość oczywiście będzie różna, ale czy kosztem amatorskiego sprzętu i jego użytkowników, firmy dbają tylko o odbiorców prof.? A kasę robią na amatorach...
Wada tego nikona to chyba tylko i wyłącznie problem jakościowy z jednym komponentem. Zapewne jego dostawca pokryje koszty wymiany i na zawsze pożegna się z kontraktem ;)
Chyba wiem, na czym to polega, że wszyscy strasznie psioczą ta takie wpadki. Powiem na własnym przykładzie:
W pracy nieraz borykam się z wadliwie działającymi komputerami, systemami, aparaturą, etc. Muszę uczyć się obchodzić te błędy. Jednak ogólnie mam to gdzieś, ponieważ umiem z tym żyć. Fotografia jest jednak moim hobby. Kiedy wrócę z pracy do domku, pragnę chwycić w ręke mój kochany, niepsujący się aparacik, moje marzenie. Kiedy więc i on się psuje, bierze mnie istna ku**ica. Tym bardziej, że wcześniej miałem kilka takich wymarzonych aparacików, które się nie zepsuły ani razu. Dlatego zawzięcie obsmaruję taki przypadek na wszystkich możliwych, znanych mi forach.
@ chrum Gdyby to był sprzęt za 300-500 zł to ok. Jednak D5000 to sprzęt za 3 tyś zł więc jest to sporo kwota jak na aparat fotograficzny dla amatora. Irytujący jest fakt, że odkładasz pieniądze kupujesz wymarzony sprzęt a on się psuje bo zamiast dobrej jakości scalaka za powiedzmy 1$ zamontowano jakieś gówno za 2 centy.
Prawdopodobnie wszystkie korpusy D5000 mają tą wadę, które zeszły z produkcji zanim zorientowali się o co chodzi. :(
Zastanawiający jest fakt że przodujących w usterkach jest często tych samych 2 producentów :)
Albo innych aparatów nikt nie kupuje albo nie ma z nimi problemów :D
I fajnie. Znowu piszący na forum nie mieli w ręku Nikona D5000. Ale piszą.
Wczoraj Canon, dziś Nikon, jutro... I tak niestety będzie coraz częściej. A sporą część winy za ten fakt ponosimy my - klienci. Wymuszamy na producentach coraz częstsze wypuszczanie nowości, żądamy coraz to nowych gadżetów itd. Ktoś powie: nie, to nie my, to marketingowcy. Tyle, że ci goście swoich pomysłów nie czerpią z rękawa, wsłuchują się w rynek i starają się przewidzieć następne widzimisię klienta. Do tego dochodzi wyścig zbrojeń między producentami: pierwsza lustrzanka kręcąca filmy, pierwsza z obrotowym ekranem, czyszczałką, Liveview, odtwarzaczem mp3, ekspresem do kawy, GPS.gierkami itd. Efekt - pośpiech, wszechobecny pośpiech by zaspokoić ego coraz bardziej znudzonego klienta. Na dodatek właśnie dowiedzieli się, że model sprzed pół roku to już staroć i tak naprawdę to już nie da się nim robić zdjęć. A na forach huczy już w sprawie jego następcy, są nawet zdjecia, więc mają miesiąc, bo inaczej wypadają z rynku.
Jak powszechnie wiadomo pośpiech to jest jedynie wskazany przy łapaniu pcheł, więc w tym wypadku skutkuje on jedynie niedopracowaniem, błędami, wpadkami. Wczoraj Canon, dziś Nikon, jutro...
Daniel*1977,
Jeśli przodujących w usterkach jest 2 producentów, to najpierw sprawdzam, czy to są ci producenci, którzy sprzedają najwięcej produktów danego typu. Nie ma sprzętu bezawaryjnego, jest tylko mniej lub bardziej awaryjny, ale 1% usterek przy sprzedaży 15 tys. to 150 reklamacji, a 5% usterek przy sprzedaży 1 tys. to 50 reklamacji. Medialnie bardziej widoczne będzie oczywiście 150 reklamacji.
trafilem wpisujac losowo kilka seriali :)
Z przykrością informujemy, że D5000 o podanym numerze seryjnym może być dotknięty problemem i w związku z tym zalecamy przesłanie aparatu do naprawy. Proszę klinkąć tutaj aby znaleźć adres nabliższego serwisu Nikona. Serdecznie przepraszamy za wszelkie niedogodności związane z powyższym problemem. W razie dalszych pytań prosimy klinkąć tutaj, aby uzyskać więcej informacji.
siudym...juz to bylo wyzej...
Poszukałem w google zdjęcia spodu D5000 na którym widać numer seryjny - wpisałem i zonk, aparat ze zdjęcia do serwisu, zacząłem sprawdzać każdy kolejny numer 5002401, 5002402, 5002403 itd
Każdy kolejny numer seryjny jest wadliwy!
A ja wpisałem swój PESEL i wyszło, że nie jestem dotknięty tym problemem... Ufff... tatuś z mamusią się postarali ;)
Swoją drogą - zaczyna się tu robić jak na Onecie - wpisuje miasta które... itd.
Rzeczywiście jak na onecie tam mamy swoich idoli bronią bojówki partyjne tu PR producentów aparatów.
Śmiesznie się czyta, że to nie problem, ze inni też, że dużo sprzedają to procentowo więcej itd
Mniej śmiesznie ma ktoś na wycieczce życia na którą długo oszczędzał i nagle w pierwszy dzień urlopu jego nowiutki D5000 pada!
Roba -- świetny komentarz.
Łączę się w tych przemyśleniach w pełni.
est,
Na wycieczki życia zabieram sprawdzony sprzęt, dopożyczam jakieś cacka od kolegów, jeśli się zgodzą, i mam backup analogowy i małpkę cyfrową. I kompanów ze swoim sprzętem :-)))
A poza tym rozróżniaj fakty (są defekty D5000) od domysłów bardziej i mniej prawdopodobnych (długie serie są wadliwe, cała produkcja jest wadliwa, aparat ma błąd konstrukcyjny) i od opinii (Nikon to firma do chrzanu, sprzęt za 3k musi być niezawodny itd.)
Jeśli chodzi o fakty, to czekam na informacje o numerze seryjnym, który jest prawdziwy (nie PESEL czy losowe liczby) i nie rozpoznawany jako defektywny.
Czyli nie można zakładać, że nowiutki i nietani aparat wiodącej firmy powinien bez zarzutu działać.
@est - absolutnie tak jak mówisz :)
Bełkot informacyjny jest bardzo niedobry. Dawniej też się spuły aparaty czołowych firm i nie tylko. Teraz tez tak jest. Różnica polega na tym, że kiedyś nie było to tak nagłaśniane jak obecnie. Najgorsze jest to, że na podstawie kilku opinii o kilkusetytysiecznej serii sprzętu powstają stereotypy podobny chociażby do tego że "Polak to pijak". Rewelacjom softowym tez nie do końca mozna wierzyć. Dowodem niech będą chociażby wczesniejsze wypowiedzi na tym forum. Wniosek - nie podniecajmy sie, róbmy swoje ... i nie przerażajmy się wątpliwej jakości informacjami. A to że producenci reaguja na głosy userów w necie dowodzi jedynie ich szacunku wobec klientów. I tyle ...
No tak, można udawać, że nic się nie stało bo i tak nie kupię tego sprzętu, a że kilku frajerów się nacięło to ich problem.
Inaczej niż otwartą krytyką nie możemy walczyć z producentami, a próby bagatelizowania sprawy odbiją się nam konsumentom czkawka.
k_u_b_a - wolno Ci protestować i niech Ci sie wydaje, że to poprawi choć w jednym promilu świat. Powtarzam więc "dawniej tez sie psuły Nikony, Canony, Minolty, Pentaksy" ... ale ponieważ nie było Internetu - nie było tyle krzyku ... o, ... nic. Na temat "walki" z producentami tez pisałem ...
dodam, że ja akurat jestem OD ZAWSZE "canonierem" :D
"dawniej tez sie psuły Nikony, Canony, Minolty, Pentaksy" ale nie mów tego w przypadku elektroniki wartej 1 dolara na której producent chciał zaoszczędzić sprzedając to coś za 1000 razy wyższą kwotę.
... to nie ma najmniejszego znaczenia ... dawnniej była ślusarka za 1 dolara, obecnie elektronika. Naprawdę nie ma o co drzec szat :)
jaol - z przykrością informuję, iż mój D90 zarejestrowany w NKP również jest "dotknięty"