Nowości firmy Nikon w naszych rękach
5. Nikon Coolpix S6900
Producenci aparatów fotograficznych mocno odczuli konkurencję ze strony smartfonów. Poprawiająca się jakość aparatów wbudowanych w smartfony spowodowała prawie całkowitą zapaść sprzedaży najprostszych kompaktów. Firmy z branży fotograficznej zdecydowały się więc na przerzucenie części mocy przerobowych w oferowanie zaawansowanych aparatów kompaktowych albo takich, które mając funkcje obecne w telefonach dają dodatkowe możliwości.
Doskonałym przykładem tej ostatniej kategorii jest Nikon Coolpix S6900. To bardzo niewielki i zgrabny aparat o obiektywie zapewniającym bardzo użyteczny ekwiwalent zakresu ogniskowych od 25 do 300 mm. Mamy więc do czynienia z naprawdę szerokim kątem widzenia oraz bardzo przyjemnym teleobiektywem. Wszystko to wyposażone w stabilizację obrazu i zakres czułości sięgający ISO 6400. Takich rzeczy nie da nam smartfon.
Budowa S6900 została zaprojektowana tak, aby jego użytkownik nie miał pokusy do sięgania po telefon jeśli chce wykonać jakiekolwiek zdjęcie. Nacisk został wyjątkowo mocno położony na ułatwienia w przypadku tak ostatnio popularnych zdjęć typu „selfie”. Każdy, kto chce koniecznie wykonać sobie zdjęcie, ma teraz ułatwione zadanie, bo spust migawki znajduje się z przodu obudowy. Co więcej, aparat wyposażono w odchylany i obrotowy wyświetlacz oraz specjalną, rozkładaną podstawkę. Możemy dzięki temu aparat ustawić na stole i wykonać zdjęcie sobie i najbliższemu otoczeniu. Gdy aparat znajdzie się zbyt daleko od nas, nie musimy wykorzystywać nawet tak trudnej w użyciu i wyspecjalizowanej funkcji jak samowyzwalacz. Aparat możemy bowiem wyzwolić gestem, a potem błyskawicznie wrzucić wykonane zdjęcia do internetu korzystając z WiFi oraz NFC (Near Field Communication).
Chociaż nigdy nie wykonałem sobie żadnego „selfie”, jestem w stanie sobie wyobrazić kilka innych zastosowań wprowadzonych w S6900 rozwiązań. Przykładowo, w niektórych sytuacjach możemy być zwolnieni z użycia statywu.