Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Pixel Rook 5-w-1 (następca wyzwalacza Pixel Soldier) to bezprzewodowy system wyzwalania lamp błyskowych, dający ogromne możliwości kontrolowania lamp aparatowych i studyjnych. Cztery kanały i cztery grupy pozwalają kontrolować lampy znajdujące się w studio lub w plenerze.
Informacja prasowa
Wyzwalacz Radiowy Lamp Błyskowych
Pixel Rook 5w1
Opis produktu
Pixel Rook 5-w-1 (następca wyzwalacza Pixel Soldier) to bezprzewodowy system wyzwalania lamp błyskowych, dający ogromne możliwości kontrolowania lamp aparatowych i studyjnych. Cztery kanały i cztery grupy pozwalają kontrolować lampy znajdujące się w studio lub w plenerze. Częstotliwość pracy 2.4 GHz gwarantuje zasięg około 200 metrów przy czasie naświetlania 1/320 sekundy (z kompatybilnymi aparatami i lampami). Dodatkowo Pixel Rook 5-w-1 może być używany jako przewodowy lub bezprzewodowy pilot wyzwalania migawki. Nadajniki wyposażone w innowacyjną gorącą stopkę TTL umożliwiają przesył ustawień TTL do lampy zamontowanej bezpośrednio na nadajniku. Odbiorniki wyposażone są w funkcję „sleep”.
Detale:
4 grupy: A,B,C,D (7 kombinacji ustawień grup)
4 kanały
zasięg: maks. 200 m
czas naświetlania max 1/320 s*
funkcja „wybudzenia” lampy*
gorąca stopka / wyjście PC
wyzwalanie lamp studyjnych
funkcja przewodowego i bezprzewodowego pilota
gorąca stopka na nadajniku pozwala na przesyłanie funkcji TTL do zamontowanej lampy
częstotliwość 2.4 GHz
baterie AAA
* Z kompatybilnymi lampami i aparatami
Dane techniczne:
Częstotliwość: FSK 2.4 GHz
Zasięg: maks. 200 metrów
Czas synchronizacji: maks. 1/320 s
Ustawienia grup: 3 niezależne grupy (7 kombinacji)
Ilość kanałów radiowych: 4
Czas pracy nadajnika (tryb czuwania): 5 lat (2×AAA ogniwa alkaliczne)
Czas pracy odbiornika (tryb czuwania): 250 godzin (2×AAA ogniwa alkaliczne)
Nie raz przychodzi na myśl czy w przyszłości w ogóle bedzie potrzebny tego rodzaju sprzęt z kosztownymi lampami błyskowymi. Wobec faktu znacznego podniesienia sie jakości zdjęć cyfrowych na wysokich czułościach (3200, 6400 ISO), wydawać sie będzie wygodniejsze i bardziej oszczędne eksploatacyjnie użycie taniego i coraz lepszego oświetlenia LED-owego. A reporterce błysk nie zawsze jest niezbędny. Już w tej chwili mozna na wysokim ISO robić dobrej jakości technicznej reportaże.
Oświetlenie LED-owe (stałe, bo są też prowadzone prace nad błyskowym) nie jest w stanie dostarczyć tyle światła, by konkurować ze światłem dziennym. Podniesienie czułości też nic tu nie daje z wiadomych względów. Lampy stosuje się tam, gdzie chcemy kontrolować oświetlenie, a nie tylko tam, gdzie światła zastanego jest zbyt mało i póki co światło błyskowe jest tu najwygodniejszym i najefektywniejszym z rozwiązań. Błyskowe oświetlenie LED-owe do celów fotograficznych, będzie miało tę podstawową zaletę, że będzie można dowolnie zmieniać jego temperaturę barwową, dzięki zastosowaniu modułów RGB-LED, ale póki co, prace nad nim wciąż się dopiero toczą i nie wiadomo kiedy tego typu lampy wejdą do użytku.
Doczytałem się, że sprawność palników ksenonowych dochodzi do 50%. Jeżeli ta informacja jest prawdziwa, to do LED dość daleka droga. Teraz sprawność ich jest ok 19% -20 % (podejrzewam że faktyczny rozrzut jest znacznie większy. Osobiście wolę dużo światła.
Na to wygląda.. TTL trafi tylko do lampki zamontowanej na sankach aparatu. Fajnie, że jest, ale to nie to samo co możliwość przesłania tego sygnału do pozostałych lampek.
Chociaż z drugiej strony, ustawiając manualnie ma się większy wpływ na wynikowy obraz.
Czas synchronizacji: Max 1/320s .....hmmmm -moja lampa to Canon Speedlite 580 EX II w której po włączeniu funkcji "synchronizacja z krótkimi czasami naświetlania" przy zastosowaniu obiektywu stałego mam max 1/8000 ( tylko wtedy mam odpowiednią głębie ostrości przy F/1.4 czasami F/1.8 ... gdzie lampa tylko doświetla osobę lub obiekt )
tak się zastanawiam ....czy 1/320s to troszkę za mało a jeśli tak to jak skutecznie korzystać z Pixel Rook 5w1 ?
@ncc23marek - 1/320s przy klasycznym synchro 1/250s, oznacza tak naprawdę, że wyzwalacz ma bardzo małą latencję. Tryb HSS, o którym mówisz, to zupełnie inna bajka.
Jak wam się podoba taki marketing? Sprzedać spodnie z dziurami i zaproponować od razu łaty do nich. Łaty jednak też mają dziury chociaż nieco mniejsze więc znowu propzycje kupienia jeszcze mniejszych łatek do łat które i tak mają..... .
A potem taki niskobudżetowy fotograf to wygląda jakiś obwieś.
Budżet to podstawa każdego zakupu. Dla profi 5000zł 3x PocketWizard =około 3000zł 2x lampa systemowa(minimum po1k zł klasy 430EXII trochę mocniejsze 580EX są po 1,5k zł) plus genialny kontroler AC3 300zł razem około 5000zł Dla amatora strobingu 650zł zestaw klasy Pixel Root lub Photix Strato (nadajnik plus 2x odbiornik) 350zł 2x lampa do strobingu z manualnym podziałem błysku (na allegro po 100-150zł) 300zł Nie każdego amatora stać na wydatek 5k zł, natomiast 650zł można jakoś zebrać. Zawsze uważałem, że lepiej robić zdjęcia gorszym sprzętem niż czekać w nieskończoność na zestaw marzeń. Rozbudowa o następny odbiornik(150zł) i lampę(100-150zł) to dla amatora około300zł dla profi 2000zł.
Jedyna wyższość zestawu dla amatora to wpięta w sanki nadajnika (czyli także aparatu) lampa systemowa ze sterowaniem TTL i co najważniejsze WSPOMAGANIEM AF, przy strobingu w ciemnym pomieszczeniu - bezcenne.
patrząc na fotki przedstawione powyżej musze zapytać - czy podłączając nadajnik PIXEL do sanek aparatu a potem wpinając do niego Canon 580 EX II mam pełne przekazywanie czasu aż do 1/8000 ??? - bo jeśli tak to dodatkowa lampa zastosowana w odbiorniku PIXEL mogła by być nawet niszowa ( 430 ex II lub odpowiednik zewnętrznej firmy ) ...i tak pewnie błyskała by pełną mocą na max 1/320 co stanowiło by idealną parę do pracy przed i za postacią przy portrecie szczególnie wieczorem w plenerze
@Dżozef, podstawą pracy dla większości strobistów jest i tak manual, więc stopka TTL to tylko mało istotny dodatek. Lampa TTL na stopce, to albo obiekt zmieniający dynamicznie odległość od fotografującego z dodatkowymi manualnymi lampami w tle, albo wspomaganie AF. Zresztą, świecenie w osi obiektywu zazwyczaj wygląda tak sobie. @ncc23marek, nie bardzo rozumiem, po co chcesz mieć w opisanej sytuacji 1/8000s... Owszem, speedlighty błyskające na 1/1 mają na tyle długi czas błysku, że to by działało, ale pytanie w jakim celu chcesz używać tej kombinacji "szczególnie wieczorem w plenerze"?
jaad75 pisząc 1/8000 mam na myśli max czas jaki można zastosować wieczór to mniejszy czas ale technicznie chodzi mi czy stopka PIXEL przeniesie te dane dla lampy
Zbiegło się ze sobą, że jaad75 opieprzył mnie za partyzanckie światło: link oraz na przykład to, że padła mi moja kochana lampa Metza, która pewnie ze trzeci miesiąc buja się gdzieś po serwisach. I owszem pogodziłem się, że trzeba wywalić kasę, na nową, ale nie wywaliłem. W to samiuteńkie miejsce, gdzie popisałem się partyzanckim oświetleniem rok wcześniej udałem się z jaeszcze bardziej partyzanckim zestawem. Wyzwalacz radiowy, żarówka błyskowa, jakaś lampa noname z fotocelą. Postanowiłem się troszki poprawić w kwesti światła. Troszkę, albowiem celem oświetlenia było to, żeby było widać. Przeniosłem się za drugi filar, dwa metry obok i po przeciwnej strony od planu. Aby światło odbite od jasnej ściany nie waliło bezpośrednio. Tej to finezji nabyłem przez rok. Jak to mówią Niemcy langsam, langsam... link Lepiej? Moje doświadczenia: na przykład, zawsze jest gdzieś kontakt. Pogadaj z organizatorem, okazuje się, chcą mieć fotki, pomogą. A, żarówka błyskowa ładuje się ok 2 sekund. Tyleż samo co ruska Łucz M1. Tryb HSS właściwie nigdy mi się nie przydał. Jak np che się w jasny dzień przytłumić światłem lampy światło słoneczne, to lepiej jest zdjąć ją ze stopki i przystawić do tematu fotki. Odwrotność kwadratów robi swoje. Nie zdarzyło mi się, aby nie dało się wykombinować tak, by głębia ostrości nie była za duża. Trochę inny plan, cofnąć się. W ostateczności pewnie nakręciłbym filtr polaryzacyjny (mam szary, ale nie noszę). Ale nigdy do tego nie doszło. W sytuacji gdy oświetlam pomieszczenie mocno rozproszonym światłem odbitym od dużej powierzchni, ekspozycja nie zmienia mi się poważnie w dużej części pomieszczenia. Zwykle to jest jego połowa. Ustawiam przesłonę i pstrykam. Jest to wygodne, bo nadajnik radiowy jest mały nie muszę się zastanawiać jak jest obrócony palnik. W moim odczuciu, wyrafinowane funkcje różnych lamp błyskowych były ważne. Za czasów filmu. Bo nie można było sprawdzić co się porobiło, nawet z lesz miarką. Obecnie, na pierwszy rzut, to ważne jest by w ogóle błysnęło. Najważniejsze, aby się chciało. Na tej imprezie był zespół tańca brzucha. Oczywiście, że światło nastrojowe, znaczy, brak światła. Organizator okazało się chciał, abym pofocił. Okazało się, że było jak i do czego zamontować lampy. Była drabina, czas dobra wola obsługi. Nawet maszyna do dymu by się znalazła nie mówiąc o kolorowych filtrach. ale komu by się chciało poświęcić pół godziny roboty dla kilku fotek?! No, więc panowie, nie szukajmy kwadratowych jajek, jest sprzęt. najważniejsze, aby go użyć.
To jest ilustracja tego, że jak mam dobry sprzęt, zajmuję tym, co ustawić. Nie zajmuję się fotografią. Zajmuje mnie sprzęt. Jak nie mam co ustawiać na komputerku, kopnięty nieco w kostkę, przypominam sobie , że znalazłem się tu z powodu zdjęć. Znajduję rozwiązanie. Polega na tym, że przestawiam lampę obok.Tej klasy problem. Nabijam się z siebie.
@jaad75 "@Dżozef, podstawą pracy dla większości strobistów jest i tak manual, więc stopka TTL to tylko mało istotny dodatek." Teoretycznie masz rację ale w praktyce trzeba pobiegać między aparatem a lampami manualnymi zanim dopasuje się ich moc. Niestety takie bieganie to zwykle syzyfowa praca z uwagi na : -zmienne warunki pogodowe w plenerze -powywracane statywy w studio -zadyszka nawet niewielka przeszkadza przy pracy -znudzona bądź zażenowana modelka. -uciekająca koncepcja przy przeciągającej się sesji .
Biorąc pod uwagę iż elektronika współczesna jest znacznie tańszym rozwiązaniem niż mechaniczne przełączniki ,kable i wtyczki a na dodatek używane sprzęty posiadają przeróżne opcje regulacji mocy to stanowczo twierdzę że taki brak radiowego połączenia między nimi jest ohydnym marketingiem i tyle. .
@Dżozef, po pierwsze, od czego światłomierz, a po drugie, po jakimś czasie znasz na pamięć ustawienia lamp i światłożerność poszczególnych modyfikatorów/filtrów i wiele ustawień robisz niemal automatycznie. Fakt, wygodnie jest mieć możliwość modyfikacji energii błysku poszczególnych lamp/grup z poziomu aparatu, zwłaszcza, gdy że czasem dostęp do lamp jest utrudniony, ale nie jest to niezbędne, a już na pewno nie jest niezbędnym pomiar TTL.
@Dżozef: Załóżmy, ze postanowiliśmy wykonać ponownie w studio taką fotkę: link Bo np chcemy mieć na zdjęciu także twarz panienki, którą tu z premedytacją wyrżnąłem. Potrzebujemy maty w tej fakturze co widać, tła, filtra ocieplającego światło, filtra niebieskiego, rudej modelki, albo rudej peruki i modelki wraz z pasującym osprzętem. Trzeba zawiesi tło jedną lampę ustawić na statywie, ustawić, powiesić na czymś matę, ustawić niebieskie światło wypełniające. Zrobimy kilka pstryków i koniec zabawy. Nie pomoże żadna automatyka, zdejmujemy tło, filtry na lampach maty, przewracamy wszystko do góry nogami, bo to był pomysł jedną , może trzy fotki. Aha, i na koniec niezależnie od TTL spisujemy z panienką umowę.
Oczywiście że TTL nie jest niezbędny mi chodzi o MOŻLIWOŚĆ REGULACJI MOCY. Zresztą TTL własny lamp też można wykorzystać zamiast E-TTL II i czesto tak robię jednak brakuje mi wtedy właśnie zdalnej korekcji mocy błysku lub zdalnego dzielenia błysku.
Wszystko było by ok. gdyby nie to że uparłem się właśnie na portret środowiskowy i lubię gdy jest naturalny i dość realistycznie oświetlony tak aby nie zagłuszyć całkowicie owego " środowiska". Zdjęcia w studio z idealnie ustawionym tak samo od lat lampami są dla mnie beee. Światłomierza to nie używałem nawet do Smienki 8M i nie mam takich nawyków, zresztą połowa moich lamp ma automatykę błysku a korpus mógłby sterować kilkoma naraz gdyby nie ten szczegół właśnie.
@Dżozef: musiałbyś szerzej opisać swój sposób pracy. Mi ustawianie sztucznego światła kojarzy się ze żmudną robotą. Przykład. Wpadłem na pomysł, by zrobić zdjęcie przy świetle wpadającym przez okno. Raz zrobiłem coś takiego, zwyczajnie wystawiając lampę na statywie na balkon. Minuta roboty. Jeszcze mniej roboty, zaczekać na słońce. Tyle, że to okno jest od północy. W końcu wymyśliłem uchwyt, kawałek blachy dwie listewki które oprą się o parapet, sznurek. Trzeba pójść do sklepu kupić listewki, wyciąć blachę, powiercić dziury. W sumie pół dnia roboty. Potem pójść do papierniczego sklepu i kupić kalkę techniczną albo przebitkę, żeby przykleić na szybie. Na końcu okazuje się, że okno jest zabite gwoździem. Tak więc potrzebujemy fotograficznych obcęgów. Wszystko po to, aby wykonać jedną fotkę, która wygląda, jakby została przypadkowo pstryknięta.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Nie raz przychodzi na myśl czy w przyszłości w ogóle bedzie potrzebny tego rodzaju sprzęt z kosztownymi lampami błyskowymi. Wobec faktu znacznego podniesienia sie jakości zdjęć cyfrowych na wysokich czułościach (3200, 6400 ISO), wydawać sie będzie wygodniejsze i bardziej oszczędne eksploatacyjnie użycie taniego i coraz lepszego oświetlenia LED-owego. A reporterce błysk nie zawsze jest niezbędny. Już w tej chwili mozna na wysokim ISO robić dobrej jakości technicznej reportaże.
Oświetlenie LED-owe (stałe, bo są też prowadzone prace nad błyskowym) nie jest w stanie dostarczyć tyle światła, by konkurować ze światłem dziennym. Podniesienie czułości też nic tu nie daje z wiadomych względów. Lampy stosuje się tam, gdzie chcemy kontrolować oświetlenie, a nie tylko tam, gdzie światła zastanego jest zbyt mało i póki co światło błyskowe jest tu najwygodniejszym i najefektywniejszym z rozwiązań.
Błyskowe oświetlenie LED-owe do celów fotograficznych, będzie miało tę podstawową zaletę, że będzie można dowolnie zmieniać jego temperaturę barwową, dzięki zastosowaniu modułów RGB-LED, ale póki co, prace nad nim wciąż się dopiero toczą i nie wiadomo kiedy tego typu lampy wejdą do użytku.
Doczytałem się, że sprawność palników ksenonowych dochodzi do 50%. Jeżeli ta informacja jest prawdziwa, to do LED dość daleka droga. Teraz sprawność ich jest ok 19% -20 % (podejrzewam że faktyczny rozrzut jest znacznie większy. Osobiście wolę dużo światła.
Czyli TTL tylko w sankach a 200m dalej tylko w nogach?.
Na to wygląda.. TTL trafi tylko do lampki zamontowanej na sankach aparatu. Fajnie, że jest, ale to nie to samo co możliwość przesłania tego sygnału do pozostałych lampek.
Chociaż z drugiej strony, ustawiając manualnie ma się większy wpływ na wynikowy obraz.
no tak Dżozef,bo gro ludzi używa wyzwalaczy lamp z odległości 5km...
Czas synchronizacji: Max 1/320s .....hmmmm
-moja lampa to Canon Speedlite 580 EX II w której po włączeniu funkcji "synchronizacja z krótkimi czasami naświetlania" przy zastosowaniu obiektywu stałego mam max 1/8000 ( tylko wtedy mam odpowiednią głębie ostrości przy F/1.4 czasami F/1.8 ... gdzie lampa tylko doświetla osobę lub obiekt )
tak się zastanawiam ....czy 1/320s to troszkę za mało a jeśli tak to jak skutecznie korzystać z Pixel Rook 5w1 ?
@ncc23marek - 1/320s przy klasycznym synchro 1/250s, oznacza tak naprawdę, że wyzwalacz ma bardzo małą latencję. Tryb HSS, o którym mówisz, to zupełnie inna bajka.
Jak wam się podoba taki marketing?
Sprzedać spodnie z dziurami i zaproponować od razu łaty do nich. Łaty jednak też mają dziury chociaż nieco mniejsze więc znowu propzycje kupienia jeszcze mniejszych łatek do łat które i tak mają..... .
A potem taki niskobudżetowy fotograf to wygląda jakiś obwieś.
Budżet to podstawa każdego zakupu.
Dla profi 5000zł
3x PocketWizard =około 3000zł
2x lampa systemowa(minimum po1k zł klasy 430EXII trochę mocniejsze 580EX są po 1,5k zł)
plus genialny kontroler AC3 300zł razem około 5000zł
Dla amatora strobingu 650zł
zestaw klasy Pixel Root lub Photix Strato (nadajnik plus 2x odbiornik) 350zł
2x lampa do strobingu z manualnym podziałem błysku (na allegro po 100-150zł) 300zł
Nie każdego amatora stać na wydatek 5k zł, natomiast 650zł można jakoś zebrać.
Zawsze uważałem, że lepiej robić zdjęcia gorszym sprzętem niż czekać w nieskończoność na zestaw marzeń.
Rozbudowa o następny odbiornik(150zł) i lampę(100-150zł) to dla amatora około300zł dla profi 2000zł.
Jedyna wyższość zestawu dla amatora to wpięta w sanki nadajnika (czyli także aparatu) lampa systemowa ze sterowaniem TTL i co najważniejsze WSPOMAGANIEM AF, przy strobingu w ciemnym pomieszczeniu - bezcenne.
patrząc na fotki przedstawione powyżej musze zapytać
- czy podłączając nadajnik PIXEL do sanek aparatu a potem wpinając do niego Canon 580 EX II mam pełne przekazywanie czasu aż do 1/8000 ???
- bo jeśli tak to dodatkowa lampa zastosowana w odbiorniku PIXEL mogła by być nawet niszowa ( 430 ex II lub odpowiednik zewnętrznej firmy ) ...i tak pewnie błyskała by pełną mocą na max 1/320 co stanowiło by idealną parę do pracy przed i za postacią przy portrecie szczególnie wieczorem w plenerze
@Dżozef, podstawą pracy dla większości strobistów jest i tak manual, więc stopka TTL to tylko mało istotny dodatek. Lampa TTL na stopce, to albo obiekt zmieniający dynamicznie odległość od fotografującego z dodatkowymi manualnymi lampami w tle, albo wspomaganie AF. Zresztą, świecenie w osi obiektywu zazwyczaj wygląda tak sobie.
@ncc23marek, nie bardzo rozumiem, po co chcesz mieć w opisanej sytuacji 1/8000s... Owszem, speedlighty błyskające na 1/1 mają na tyle długi czas błysku, że to by działało, ale pytanie w jakim celu chcesz używać tej kombinacji "szczególnie wieczorem w plenerze"?
jaad75
pisząc 1/8000 mam na myśli max czas jaki można zastosować
wieczór to mniejszy czas ale technicznie chodzi mi czy stopka PIXEL przeniesie te dane dla lampy
Najprawdopodobniej tak... Ale zdajesz sobie sprawę z tego jak w ogóle realizowany jest błysk w trybie HSS? Wiesz jakie ograniczenia ma taki błysk?
Zbiegło się ze sobą, że jaad75 opieprzył mnie za partyzanckie światło:
link
oraz na przykład to, że padła mi moja kochana lampa Metza, która pewnie ze trzeci miesiąc buja się gdzieś po serwisach. I owszem pogodziłem się, że trzeba wywalić kasę, na nową, ale nie wywaliłem. W to samiuteńkie miejsce, gdzie popisałem się partyzanckim oświetleniem rok wcześniej udałem się z jaeszcze bardziej partyzanckim zestawem. Wyzwalacz radiowy, żarówka błyskowa, jakaś lampa noname z fotocelą.
Postanowiłem się troszki poprawić w kwesti światła. Troszkę, albowiem celem oświetlenia było to, żeby było widać. Przeniosłem się za drugi filar, dwa metry obok i po przeciwnej strony od planu. Aby światło odbite od jasnej ściany nie waliło bezpośrednio. Tej to finezji nabyłem przez rok. Jak to mówią Niemcy langsam, langsam...
link
Lepiej? Moje doświadczenia: na przykład, zawsze jest gdzieś kontakt. Pogadaj z organizatorem, okazuje się, chcą mieć fotki, pomogą. A, żarówka błyskowa ładuje się ok 2 sekund. Tyleż samo co ruska Łucz M1.
Tryb HSS właściwie nigdy mi się nie przydał. Jak np che się w jasny dzień przytłumić światłem lampy światło słoneczne, to lepiej jest zdjąć ją ze stopki i przystawić do tematu fotki. Odwrotność kwadratów robi swoje. Nie zdarzyło mi się, aby nie dało się wykombinować tak, by głębia ostrości nie była za duża. Trochę inny plan, cofnąć się. W ostateczności pewnie nakręciłbym filtr polaryzacyjny (mam szary, ale nie noszę). Ale nigdy do tego nie doszło.
W sytuacji gdy oświetlam pomieszczenie mocno rozproszonym światłem odbitym od dużej powierzchni, ekspozycja nie zmienia mi się poważnie w dużej części pomieszczenia. Zwykle to jest jego połowa. Ustawiam przesłonę i pstrykam. Jest to wygodne, bo nadajnik radiowy jest mały nie muszę się zastanawiać jak jest obrócony palnik.
W moim odczuciu, wyrafinowane funkcje różnych lamp błyskowych były ważne. Za czasów filmu. Bo nie można było sprawdzić co się porobiło, nawet z lesz miarką. Obecnie, na pierwszy rzut, to ważne jest by w ogóle błysnęło.
Najważniejsze, aby się chciało. Na tej imprezie był zespół tańca brzucha. Oczywiście, że światło nastrojowe, znaczy, brak światła. Organizator okazało się chciał, abym pofocił. Okazało się, że było jak i do czego zamontować lampy. Była drabina, czas dobra wola obsługi. Nawet maszyna do dymu by się znalazła nie mówiąc o kolorowych filtrach. ale komu by się chciało poświęcić pół godziny roboty dla kilku fotek?!
No, więc panowie, nie szukajmy kwadratowych jajek, jest sprzęt. najważniejsze, aby go użyć.
baron13, drugie zdjęcie lepiej oświetlone, ale nie wiem po co po raz kolejny je pokazujesz, zwłaszcza w kontekście dyskusji powyżej...
@jaad75: wygłupiam się czasami. :-)
To jest ilustracja tego, że jak mam dobry sprzęt, zajmuję tym, co ustawić. Nie zajmuję się fotografią. Zajmuje mnie sprzęt. Jak nie mam co ustawiać na komputerku, kopnięty nieco w kostkę, przypominam sobie , że znalazłem się tu z powodu zdjęć. Znajduję rozwiązanie. Polega na tym, że przestawiam lampę obok.Tej klasy problem. Nabijam się z siebie.
@jaad75
"@Dżozef, podstawą pracy dla większości strobistów jest i tak manual, więc stopka TTL to tylko mało istotny dodatek."
Teoretycznie masz rację ale w praktyce trzeba pobiegać między aparatem a lampami manualnymi zanim dopasuje się ich moc. Niestety takie bieganie to zwykle syzyfowa praca z uwagi na :
-zmienne warunki pogodowe w plenerze
-powywracane statywy w studio
-zadyszka nawet niewielka przeszkadza przy pracy
-znudzona bądź zażenowana modelka.
-uciekająca koncepcja przy przeciągającej się sesji .
Biorąc pod uwagę iż elektronika współczesna jest znacznie tańszym rozwiązaniem niż mechaniczne przełączniki ,kable i wtyczki a na dodatek używane sprzęty posiadają przeróżne opcje regulacji mocy to stanowczo twierdzę że taki brak radiowego połączenia między nimi jest ohydnym marketingiem i tyle.
.
@Dżozef, po pierwsze, od czego światłomierz, a po drugie, po jakimś czasie znasz na pamięć ustawienia lamp i światłożerność poszczególnych modyfikatorów/filtrów i wiele ustawień robisz niemal automatycznie. Fakt, wygodnie jest mieć możliwość modyfikacji energii błysku poszczególnych lamp/grup z poziomu aparatu, zwłaszcza, gdy że czasem dostęp do lamp jest utrudniony, ale nie jest to niezbędne, a już na pewno nie jest niezbędnym pomiar TTL.
@Dżozef: Załóżmy, ze postanowiliśmy wykonać ponownie w studio taką fotkę:
link
Bo np chcemy mieć na zdjęciu także twarz panienki, którą tu z premedytacją wyrżnąłem. Potrzebujemy maty w tej fakturze co widać, tła, filtra ocieplającego światło, filtra niebieskiego, rudej modelki, albo rudej peruki i modelki wraz z pasującym osprzętem. Trzeba zawiesi tło jedną lampę ustawić na statywie, ustawić, powiesić na czymś matę, ustawić niebieskie światło wypełniające. Zrobimy kilka pstryków i koniec zabawy. Nie pomoże żadna automatyka, zdejmujemy tło, filtry na lampach maty, przewracamy wszystko do góry nogami, bo to był pomysł jedną , może trzy fotki. Aha, i na koniec niezależnie od TTL spisujemy z panienką umowę.
Oczywiście że TTL nie jest niezbędny mi chodzi o MOŻLIWOŚĆ REGULACJI MOCY.
Zresztą TTL własny lamp też można wykorzystać zamiast E-TTL II i czesto tak robię jednak brakuje mi wtedy właśnie zdalnej korekcji mocy błysku lub zdalnego dzielenia błysku.
Wszystko było by ok. gdyby nie to że uparłem się właśnie na portret środowiskowy i lubię gdy jest naturalny i dość realistycznie oświetlony tak aby nie zagłuszyć całkowicie owego " środowiska".
Zdjęcia w studio z idealnie ustawionym tak samo od lat lampami są dla mnie beee.
Światłomierza to nie używałem nawet do Smienki 8M i nie mam takich nawyków, zresztą połowa moich lamp ma automatykę błysku a korpus mógłby sterować kilkoma naraz gdyby nie ten szczegół właśnie.
@Dżozef: musiałbyś szerzej opisać swój sposób pracy. Mi ustawianie sztucznego światła kojarzy się ze żmudną robotą. Przykład. Wpadłem na pomysł, by zrobić zdjęcie przy świetle wpadającym przez okno. Raz zrobiłem coś takiego, zwyczajnie wystawiając lampę na statywie na balkon. Minuta roboty. Jeszcze mniej roboty, zaczekać na słońce. Tyle, że to okno jest od północy. W końcu wymyśliłem uchwyt, kawałek blachy dwie listewki które oprą się o parapet, sznurek. Trzeba pójść do sklepu kupić listewki, wyciąć blachę, powiercić dziury. W sumie pół dnia roboty. Potem pójść do papierniczego sklepu i kupić kalkę techniczną albo przebitkę, żeby przykleić na szybie. Na końcu okazuje się, że okno jest zabite gwoździem. Tak więc potrzebujemy fotograficznych obcęgów. Wszystko po to, aby wykonać jedną fotkę, która wygląda, jakby została przypadkowo pstryknięta.
fotki obrzydliwe, mógł ktos je chociaż "wyplamkować" masa paprochów na tych plastikach
link