Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Firma Leica Camera AG udostępniła na swoje stronie pierwsze oficjalne sample wykonane dalmierzem Leica M (Typ 240). W galerii znaleźć można siedem fotografii zarówno w formacie JPEG prosto z aparatu, jak i DNG, a także pliki JPEG otrzymane z wywołania plików RAW w programie Adobe Lightroom.
Moglbym napisac, ze to sprzet - marzenie, albo napisac o swoich rozterkach egzystencjalnych jesli chodzi o cene... tylko po co pisac to ponownie.
Trzeci plik ze strony jest opisany jako 35 mm, a na zdjeciu jest informacja 135 mm. Pewnie czeski blad, choc za te pieniadze powinni juz sprawdzac kilkukrotnie...
A tak na marginesie i tak te sampleki wyglądają o niebo lepiej od tego co produkowały przedprodukcyjne egzemplarze dostępne na Photokinie. Tam oprócz dużego szumu był jakiś wielki banding. Tutaj jest znacznie lepiej.
Mam nadzieję, że o jakości zdjęć będziemy mogli przekonać się sami jak dostaniemy ten aparat do rąk. Choć znów może się okazać, że ważniejsi będą ambasadorzy marki...
Magia magią, ale obiektywy mają jednak niemal niedoścignione i optycznie, i "charakterologicznie", choć wycenione jak sztaby złota. Ale cóż, jesli jest popyt, to czemu nie...
Te brudy to chyba ptaki :) Nie rozumiem popytu na te aparaty. Gdyby jeszcze przynamniej były nie mniej wygodne w użytkowaniu i dawały nie gorsze zdjęcia od zwykłych aparatów, to by było zwykłe szpanerstwo. A tak rozsądniej kupić porządną lustrzankę czy np. Fuji X100s, a szpanować Breitlingiem czy Bentleyem - pełny szpan przy zachowaniu pełnej funkcjonalności.
6 lutego 2013, 13:27
Lepsze fotki można uzyskać z każdego produkowanego obecnie bezlusterkowca za ułamek ceny tego aparatu. Nic prócz lansu nie tłumaczy sensu zakupu tego sprzętu.
Borat kolejny raz daje popis kompletnego dyletanctwa w kwestii, w której się wypowiada. Naprawdę, uwierz, są ludzie, którzy widza różnicę między GF5 a M9 czy DP1/2/3...
Popyt jest, bo sa ludzie, ktrych na nie stać, a nie lubią elektronicznych wizjerów, dużych rozmiarów i klapiącego lustra. DO tego lubia świetną jakość obiektywów.
Tu nie chodzi o to, co rozsądniej kupić, nie wiem, czy w Polsce można w to uwierzyć, ale pieniądze można wydac nie tylko na to, co rozsądne, ale też na to co pożądane, potrzebne, czy własne widzmisię. Aparat to tylko narzędzie - jak komuś lepiej/łatwiej/przyjmniej robić zdjęcia dalmierzem z manualna optyką, do tego ma na to kase, to gdzie jest problem? Leika sprzedaje badziew za ta kasę? Nie, szkął są topowe, dalmierz sam w sobie też, matryca i oprogramowanie do niej zobaczymy. Można się było czepiać M8, bo rzeczywiście sięnie popisali, M9 dla tych, którzy chcieli dalmierza była świetna, Typ 240 -zobaczymy, jak ktos dostanie w sowje łapki...
@sloma_p - z komentarzy widze ze tylkoTy masz tutaj swoja racje. Kiedy ktos ma zamiar placic takie pieniadze za "magie" czy" legende", to czas zamowic czas do psychologa. (bez wzgledu na majetnosc)
@słoma_p "Naprawdę, uwierz, są ludzie, którzy widza różnicę między GF5 a M9 czy DP1/2/3... " Tylko pytanie czy widzą te różnice dopiero jak zobaczyli podpis pod zdjęciem jaki aparatem było ono wykonane? Może tylko ściema z tymi różnicami?
Gdyby dzis przeprowadzono plebiscyt, wsrod przecietnych obywateli a szczegolnie mlodych kobiet, pewnie nie wielu by wiedzialo co to jest Leica. Dlatego "Szpan" jest tylko urojeniem starszych "nowobogackich" panow. Moze to mazenia z dziecinstwa?
Jak się ktoś z kimś umówi, że to będzie tyle kosztować to OK. Niech tak będzie. Ich sprawa, mają do tego prawo. Ale nie dorabiajmy do tego ideologii, że to jest tyle razy lepsze od normalnego sprzętu ile jest droższe.
@Borat: "Nic prócz lansu nie tłumaczy sensu zakupu tego sprzętu. " No oczywiście, że nie. Tylko po co się tak spinać? Nie tylko w świecie fotografii są błyskotki dla bogatych, podkreślające status społeczny, że się tak wyrażę. A co ciekawe, rzadko spotykam się z komentarzami negującymi sensowność istnienia np. takich przedmiotów: link Przecież to: link jest sprzedawane zaledwie za 1% wartości powyższego. Albo np. co tłumaczy cenę Ferrari Enzo? Prawie we wszystkim jest gorsze od Skody Oktawii kombi. Wygrywa z nią jedynie na torze. Tutaj także słyszę same zachwyty, a przecież kupno takiego samochodu to pieniądze wyrzucone w błoto, gdyż można mieć to samo, albo i nawet więcej za ułamek procenta ceny.
@r2mdi - ta ideologia wynika trochę z tego, że Niemcowi za złożenie aparatu też trzeba zapłacić kilkanaście razy więcej w centrum Europy niż chińskiemu czy malezyjskiemu dziecku z dwoma malutkimi rączkami w zapadłej dwustumilionowej wsi. Poza tym na przykład to samo piwo kosztuje w biedronce też kilka razy mniej niż w pubie i jakoś nikt się nie bulwersuje. Nie wspominając też choćby o cenie kawy w knajpie rzędu 10 złotych za którą to sumę w domu można kawę pić miesiąc :-)
@r2mdi - akurat szkął Leiki dają dość charakterystyczny obrazek, zwłaszcza te nie APSH. Nie mówiąc już o Foveonach :) Dla jednych taki obrazek bedzie lepszy i zapłacą za możliwość jego uzyskania, dla innych nie będzie tego wart, albo nawet uznają, że to chore. Ważne, że każdy ma wybór... I oczywiście, ze wyniki nie będą tyle razy elpsze, ile sprzet jest droższy. Mogą wcale nie być lepsze dla zestawu (np. na wysokich ISO w M9 - choć zdjecia charakter swój mają...). To tylko puszka - mnie na to nie stac, ale lubię dalmierze, więc mam Bessę z 40/1.4, której używam poza pracą, a która daje mi niezwykłą przyjemność fotografowania, mimo, że podobne lub lepsze rezultaty mógłbym osiagnąć powdzmy E-M5, do tego Olkiem wyszłoby taniej. Nie zawsze coś musi być technicznie lepsze, żeby ludzie chcieli za to płacić duże pieniądze ;) @donkiszot - nie chodzi o moje zdanie, tylko o to, że jesteś trollem. Wypisujesz jakeś brednie o "zdjęciu typu dalmierzowego" i oczekujesz, ze ktos do Twojego zdania w sposób poważny podejdzie...Nie tędy droga...
@Euzebiusz: Praca "białego człowieka" oczywiście dużo kosztuje. Zgadzam się z Tobą w pełni.
@słoma_p: Oczywiście mamy pełne prawo do wyboru takiego aparatu jaki chcemy mieć i na jaki nas stać. Ale powiedz tak z ręką na sercu jak czekista:) Znasz taką osobę, która ZAWSZE patrząc na finalne zdjęcie właściwie zinterpretuje (odgadnie) czym było ono wykonane?
Zawsze ciężko dyskutuje mi się przez internet z analfabetami. Pisząc "prawnoczki" chodziło Ci o prawniczki czy prawnuczki, bo nie wiem którą literę chciałeś wpisać "O", "U" czy "I"? Wszystkie trzy na klawiaturze są obok siebie a zmiana jednej z nich całkowicie zmienia sens w sumie i tak bezsensownej wypowiedzi... :-)
@sloma_p - zawsze kiedy pisze cos niezgodnego z intencja zleceniodawcy wiadomosci komercyjnej na optyczne.pl, nazywaja mnie trolem, wytykaja bledy ortograficzne lub dyskwalifikuja w prymitywny sposob, nie tedy droga...
@r2mdi - jasne, że nie :) Oprócz skrajnych przypadków (duże powiększenia, jakaś nietypowa optyka - bo np. 21/1.4 nie robi chyba żadna inna firma, oprócz L, podobnie 40/1.4 s.c. Vojtka jest dość niestandardowa, choć tu akurat bywały odpowiedniki) oczywiście. Ale to jest złe podejscie do tematu - bo czasem np. nie mozesz wejść z lustrem, a chcesz jasne stałki, najlepiej jak najjaśniejsze - wtedy taka M9 jest idealna. Chodzi o to, co Ci dany sprzęt umożliwia - czasme potrzebujesz pewnych jego właściwości, a czasem po prostu lubisz sposób, w jaki się nim robi zdjęcie - i np. jesteś w stanie lepiej wejść w temat z dalmierzem niz z wielkim lustrem z jeszcze większym obiektywem. Ja w pracy uzywam D3s, bo mogę, bo to aparat, który mi nie przeszkadza. Ale w domu/na wakacjach, jak mam czas i chcę podejśc do zdjęcia osobiscie, to wolę Bessę, bo jest dla osób, które fotografuję zdecydowanie mniej "uciążliwa". Ot, pozwala mi lepeij realziowac zamierzenia, a o to chyba chodzi? Jakby mnie bło stać, to bym taką Leikę, może nawet Monochrom, kupił.
@r2mdi - Nie praca kosztuje, tylko podatki są zbyt wysokie i koszty stworzenia tej pracy. Sama praca nie jest ani lepsza ani droższa. Powiedziałbym nawet, że w porównaniu do np. Japończyków to "biały człowiek" niewiele potrafi :-)
Nie ma co analizować cen, wystarczy popatrzeć na te smutne sample żeby wiedzieć ze CMOSIS produkuje dziadowskie matryce, może "gęste" filtry CFA będą ratować kolor ale to też nie jest takie pewne.
Zostawmy na chwilę kwestię ceny. Za Leicą przemawia to, że ma mniejsze i lżejsze obiektywy niż lustrzanki. Jest to również aparat cichszy. Aparat ten ma optyczny wizjer, jest intuicyjny w obsłudze i nie odstrasza mało zainteresowanego sprawami technologii fotografa mnogością mniej lub bardziej zbędnych funkcji („zupełnie sobie nie radzę z tym cholerstwem” – powiedział w wywiadzie dla konkurencyjnego portalu Ellliott Erwitt o lustrzance Canona). To są ważne i jedyne powody dla których można kupić słynny niemiecki dalmierz. Ktoś, kto nabędzie Leicę nie zyska na jakości zdjęć w porównaniu do lustrzanki. Mitem jest, że ten aparat pozwala dyskretnie fotografować (to była prawda w czasach Grafleksów). Swoim nietuzinkowym wyglądem i elegancją przyciąga wzrok jak magnes, w istocie o wiele bardziej niż czarne, zaokrąglone korpusy lustrzanek, do których wszyscy się przyzwyczaili (miałem okazję to zjawisko zaobserwować). Do tej pory Leica miała przez chwilę tylko bardzo słabą konkurencję w postaci Epsona RD1. Ale właśnie to się zmienia. Fuji proponuje klasycznie zbudowane aparaty z optycznym wizjerem i świetną optyką za 1/4 ceny L. Fuji troszczy się o jakość zdjęć w rogach kadru budując innowacyjne matryce. Jeżeli faktycznie nowy AF oparty na detekcji kontrastu będzie szybki, to pod względem komfortu fotografowania Fuji zdobędzie przewagę nad Leicą. Oczywiście Leica ma pełną klatkę. Tak, ale w przypadku aparatu bez lustra crop ma mniejsze znaczenie. Teraz już wróćmy do ceny. Czy biorąc pod uwagę znakomitą jakość zdjęć jaką oferują aparaty Fuji, warto za trochę większą matrycę płacić 4 x więcej za Leicę i obiektywy do niej? Moim zdaniem tak, jeżeli dostaje się za zdjęcie 200 - 1000 dolarów. Do bezlusterkowców i kompaktów Sigmy nie ma sensu Leici porównywać. To zupełnie inna bajka. Uprzedzając niektóre głosy: nie pracuję dla Fuji :-)
Sądzę że taki aparat kupuje się raz i w wielu przypadkach przeżyje on właściciela. 25k pln na korpus i 15k na stałkę (ulubiona ogniskowa) to wcale nie jest dużo.
Obiecałem milczeć w temacie Leica. Ja się zabawiam za pomocą aparatu Canon 450D i obiektywu za 445 złociszów: link albo takie: link Zabawa jest przednia, bo ów obiektyw na zimnie zaczyna lekko opadać. Pstrykam i jest ryzyko: już opadł...
o tym przyciaganiu wzroku o ktorym pisales to prawda, ale odnosci sie do miejsc typowo turystycznych gdzie jest najwieksze stezenie fotografow na metr kwadratowy ale w miejscach jak azja czy afryka uwierz mi miec w reku maly niepozorny aparat a duza lustrzanke to robi duza roznice
co do samych zdjec oczywiscie za wczesniej po nich oceniac czy ten nowy cmos to bedzie strzal w kolano czy w dziesiatke, zdjecia z martyc ccd z M9 byly zupelnie inne niz z reszty aparatow, tu juz tak moze nie byc
Jakaś babska torebka kosztuje tysiące euro, czy sukienka jakaś, albo perfumy. Dobra kocja dla czterech osób kosztuje nawet kilka tysiaków. Butelka jakiegoś kwaśnego wińska tyleż. Taka Leica to towar z niskiej półki.
@Rafiki Pelne zdanie bylo takie: "Moglbym napisac, ze to sprzet - marzenie, albo napisac o swoich rozterkach egzystencjalnych jesli chodzi o cene... tylko po co pisac to ponownie."
Nie chce sie wdawac w polemike na tym polu, ale nie zrozumiales zdania. Umiescilem w nim slowo "albo". Czyli "1 albo 2", a nie "1 lub 2", badz "1 i 2". To, gdybysmy literalnie podeszli do tematu. Nie chce by bylo wrazenie, ze uchylam sie od odpowiedzi, wiec odpowiem: 1. Dalmierz 2. Solidnie wykonany 3. Ponadczasowy design 4. Lanserski :)
Czy Twoim zdaniem cena nie odzwierciedla tego aparatu faktycznej wartosci? Ten sprzet jest wedlug Ciebie przeszacowany?
6 lutego 2013, 22:38
@ baron13
Możesz mi wyjaśnić po co w każdej dyskusji o sprzęcie wklejasz te swoją kiepskiej jakości padlinę? Gdybyś nie napisał, że to robione Canonem 450D to dałbym głowę, że to zdjęcia z taniej komórki z przed kilku lat.
Zobacz co można zrobić takim sprzętem (i to starszym modelem) i nie katuj innych tym dziadostwem. link
@Borat, no cóż... pikne, nie powiem. Ale widzisz na przykład ten pan: link Więc ja tak (bardzo) chciałbym doznać iluminacji artystycznej... Dlatego próbuję iść drogą mistrzów i niestety, psuję zdjęcia. :-)
Z tych powodów kupiłem sobie to link W opinii wielu osób aparat nie ustęujący analogicznym wyrobom niemieckim :) Tyle tylko że kosztował mnie osiem stów.
Na twoje pytanie mogę odpowiedzieć po prostu nie wiem.
Aparat pod każdym względem bardzo dobry. No wszystko ma ok. jest mały. I szkła małe, dobre. Gwint. Tylko cena robi z niego gadżet dla bogatych, czego nie bardzo rozumiem. Uważam, że w innej cenie, bliskiej najtańszym FF, byłby to ponadto aparat... bardzo popularny, wśród ambitnych fotografów nawet masowy. Z tego powodu nigdy nie rozumiałem polityki cenowej Leiki po przejściu na cyfrę z modelem M. Jednak jest to aparat fotograficzny, nie wyrób jubilerski, powinien być użytkowany do robienia zdjęć a rynek FF jest przecież już duży i coraz większy, jest do wzięcia. Lecia postanowiła sprzedawać markę nie aparaty, szkoda.
Całkiem niewykluczone że sprzedaż by im wzrosła gdyby cenę zwiększyli jeszcze dwukrotnie. Kiedy wchodzi się na rynek dóbr luksusowych zaczynają obowiązywać inne zasady. Tak było np. z jednym z modeli Mercedesa, którego sprzedaż w USA słabo szła. Po znacznym zwiększeniu ceny wzrosła. Mechanizm był prosty, był za drogi dla przeciętnego amerykanina, ale za tani dla ludzi z kasą. Oni muszą wiedzieć, ze kupują rzecz wartościową. No ich znajomi muszą też to wiedzieć.
@Rafiki Dziwi mnie to, ze nie wiesz czy uwazasz ten sprzet za przewartosciowany, czy wart tych pieniedzy, a do tego jestes tak radykalny w swoich tezach, jak tu:
"Powiedzcie mi co jest w tych zdjęciach takiego czego nie da sie zrobić dowolnym innym aparatem o porównywalnej rozdzielczości??"
i tu: "Jedno jest pewne, takiego sprzętu nie kupuje się dla parametrów technicznych."
Zastanow sie zatem prosze, czy dla Ciebie ten aparat jest czy nie jest wart tych pieniedzy.
Ja uwazam, ze zdecydowana wiekszosc pol- i profesjonalnych aparatow fotograficznych (w tym powyzsza Leica) jest przeszacowana. Z tego co piszesz, mozna wnioskowac, ze tez uwazasz powyzsza Leice za przewartosciowana, choc oczywiscie to jest interpretacja tego co napisales. Ja wiem, ze ciezko wybrnac z sytuacji, gdy swoje najlepsze dziecko (A99) obiektywnie takze jest przewartosciowana, a trzeba bronic ceny. Rozumiem Ciebie w tej kwestii. Moze warto by bylo jednak po mesku odpowiedziec, zamiast robic uniki od odpowiedzi wijac sie jak piskorz? :-)
Uspokoje: nie bede Cie i innych juz meczyl tym tematem wartosci Leici. Co chcialem pokazac - pokazalem. Trollowac nie mam zamiaru.
hm... na zakonczenie - zamiast zastanawiania sie nad wartoscia Leici, wejdz w swoj raport sprzedazy A99 i zastanow sie nad faktyczna wartoscia sprzetu na swoim podworku i rozpocznij dzialania do urealnienia ceny? hm? :-) Taki pomysl podpowiadam, by za rok tez byl u Was tlusty czwartek. Milego dnia!
Pomijając wartość artystyczną zaprezentowanych zdjęć martwią mnie 2 rzeczy:
1. Ostrość na brzegach kadru. Widać zwłaszcza na zdjęciach zrobionych 35-50mm, że ostrość jest rozjechana. Czyżby nowy sensor nie posiadał korygujących mikrosoczewek ? Przeglądam swoje zdjęcia z 50mm i na f/2 jest dosłownie żyleta w całym kadrze.
2. Kolorystyka - no cóż, tego się obawiałem. Magia sensora CCD wyparowała i zrobiło się po prostu Canonowo. Na dodatek z jakimiś babolami w postaci hot pixeli i bandingu.
buzz Moje wypowiedzi z pewnością nie były stanowcze... Poza tym ani A99 nie jest moim dzieckiem, ani nie zajmuję się sprzedażą, nie mam raportów na ten temat, ani Leica nie jest aparatem dla mnie. Rozumiem ludzi którzy kupują takie aparaty. Mają swoje powody. No i zauważ że na Twoje pytanie zwyczajnie napisałem " nie wiem" Po prostu. Czasami mam wrażenie że bardzo niewiele osób tutaj czegoś nie wie. Zdecydowana większość wie wszystko. Miłego dnia. :)
M9tka poza swoimi czysto uzytkowymi przewagami w repo - jaka mala niepozorna budowa, genialny wizjer, male znakomite optycznie szkla i jeszcze kilka innych rzeczy miala magie obrazka z ccd w M po samplach ktore narazie widac pozostaly tylko te pierwsze walory choc z grugiej strony narazie nie bylo chyba jeszcze zadnego obrazka z zapietym luxem, tak ze poczekajmy
Leica to marka której magia schodzi na psy adekwatnie do wypuszczania takiej jakości luksusowych produktów, których luksusowość polega na ładnym pudełku o niebotycznych kosztach produkcji. Szkoda, że jakość tego co ono wypluwa powoli zbliża się do jakości iphona. W połączeniu z cudowną, napompowaną własnym ego, dystrybucją firmy Leica w polsce, prowadzącą 2 (dwa) sklepy tej marki w których serwują książki i kawkę bo sprzętu tam raczej nie uświadczysz, produkty te stają się niszową zabawką płynąca na fali dawnej legendy. Gdyby nie serie kolekcjonerskie to już teraz niewiele by z tej marki zostało, a sprzedaż ratuje zamiatanie ogonem wśród celebrytów okraszone chorym i drogim marketingiem, dzięki któremu dystrybutor skutecznie wycina jakąkolwiek konkurencję na rynku na tych produktach, praktycznie nie prowadząc sieci dealerskiej. Na szczęście czasy skansenów powoli mijają...
jakubkrawiec.pl wiesz co dobre ,ja natomiast nie wiem co powoduje ,że Leica nadal jest tak niezawodna? bo w czasach analogów to konstrukcja aparatu ( głownie przesuw filmu i jego wkładanie ) , powodowały większą sztywnośc całej konstrukcji ..
Mam prosbe do Was wszystkich no moze z malymi wyjatkami. Czytam i czytam te komentarze...i mam tylko jedno pytanie. Czy ktos z Was/Panstwa mial kiedykolwiek w swoich lapkach chociaz dluzej niz 10 minut jakikolwiek model z serii M? Pokusilem sie gdyz mialem niedaleko od autostrady i wpadlem do Solms w zeszlym roku. Nie chce tutaj nikogo krytykowac i narzekac na Wasze narzekania bo to w sumie nasze polskie i w sumie mocno bylbym w szoku gdybym tutaj czytal same achy i ochy na temat firmy Leica. Nie bede tu pisal elaboratow na temat procesu produkcyjnego aparatu bo mialem szczescie to widziec. Wniosek jeden. Niewazne dla mnie czy ten sprzet kosztuje 1k czy 100k. Moim zdaniem jest inny i nie mozna go rownac do niczego innego na rynku sprzetu foto. I mam tu na mysli moi Drodzy wszystko, poczawszy od historii firmy, marki, po serwis (sam doswiadczylem) czy chociazby kontakt mailowy z klientem czy banalne odeslanie po kalibracji obiektywu do domku z recznym podpisem osoby, ktora to robila. Podajcie mi cos podobnego w innych markach, tylko nie piszcie o serwisie Nikona w Polsce ok? :) pozdrawiam
@tk78: myślę, że doskonale podsumowałeś, o co tu chodzi. Wszystko oprócz zdjęć. Gdy Cartier Bresson zaczął fotografować, to była jakaś rewolucja. Anarchia w świecie fotografii zawodowej w której należało się posługiwać aparatem skrzynkowym. Jeszcze jakieś 25 lat wcześniej obowiązywała fotografia udająca obrazy. Upozowane na sztywno modelki, dekoracje w studiach. Pozowanie polegało na siedzeniu nieruchomo przed obiektywem. Przyszedł młody facet i pstrykał ruch. Innego faceta w skoku nad kałużami. Pojawiają się zdjęcia pokazujące życie, jakim ono jest. Oczywiście, Lartigue już to robi, ale nikt go nie pokazuje. Przebijają się zdjęcia Capy Bressona, o tym, że to Leica to zrobiło się głośno chyba po wojnie. Istotne było, że używali małego aparatu, małoobrazkowego. Który dawał oczywiście gorszą technicznie jakość, ale pozwalał zrobić TE ZDJĘCIA. Na dzisiejsze czasy nieco podobnie anarchistyczna jest może fotografia komórkowa, ale tylko powiedziałbym w jakiś 10 procentach. Dobrze powiedziane, nie chodzi o zdjęcia, chodzi o potrzymanie. :-)
na 100 piszacych w watku o cyfrowych leikach, trafi sie pewnie 2 wlascicieli i dalsze 3 osoby ktore mialy ja przez chwile w reku oczywiscie pozostale 95 osob wypowiada sie najglosniej o tym ze to tylko bizuteria a nie aparaty baronie13 odpowiedz prosze czy robiles M9/MM street lub dokument? jezeli powiesz ze tak i ze ci ten aparat nie przypasowal, zrozumiem ale jak piszesz to wszystko niepoparte osobistymi doswiadczeniami to sa to tylko bzdury wyssane z palca i powielane za innymi leikowo niepraktukujacymi stosujac ta zasade nie wchodze do watkow o nowych lustrach i nie pisze ze sa za duze, niewygodne i maja male ciemne wizjery ani nie wchodze do watkow o nowych szklach piszac ze sa za duze
Panowie, To co wielokrotnie przewija się w dyskusji (i co bardzo cieszy) to spostrzeżenie - takie zdjęcia można zrobić "byle" Canonem czy Nikonem. I świetnie! To znaczy, że jakość zdjęć niedawno jeszcze dostępna tylko w bardzo drogim sprzęcie przychodzi do nas wszystkich w postaci 450d czy D7000. Czy to nie świetne móc robić zdjęcia tak jakościowo doskonałe bez wydawania większych pieniędzy? Należy się tylko cieszyć.
Oczywiście jak w każdym segmencie można kupić przesłowiową Skodę (w Octavii są nawet wersje 4x4 z całkiem niezłym silnikiem, są też wersje L&C z piękną białą skórą w środku). Więc po co kupować te koszmarnie drogie Leksusy? Po pierwsze właśnie dla całej otoczki - skórzanych kanap w salonie, dobrej kawy, sprzedawcy, który poświęci Ci dwa dni na jazdy testowe, serwisanta, który przyjedzie po Twoje auto na przegląd do Twojego domu. Po drugie to po prostu prestiż. I o co sie wykłócać? Ktoś zarabiający 3000 PLN powie - "moją Skodą również wygodnie dojadę na weekend do Pragi", a ktoś kto ma firmę przynoszącą dochód 30 000 PLN miesięcznie powie "ale ja lubię tą całą otoczkę, na koncie mam 5 milionów, więc czemu mam nie kupić sobie trochę luskusu w postaci Leksusa i Leiki?".
Miedwiediew (opowiadał o magii robienia fotek M9-ką), czy inni rosyjscy (i nie tylko) milionerzy nie kupiliby takiego aparatu gdyby leżał na półce każdego marketu i kosztował choćby nawet 2000 euro. To jest właśnie target dla tej firmy + fotograficy z górnej półki. A nie polskie ślubniaki. Tu chodzi właśnie o ten cały klimat, o którym pisze laszlobenes.
Żeby przy dochodach 30 tys./msc odłożyć 5 milionów, musiałby ów biznesmen przez 14 lat cały dochód odkładać. Nie licząc inflacji ;) Ergo, w naszych warunkach to niemozliwe, bo brakłoby mu czasu od transformacji :D
A tak serio, to oczywiście masz rację. Niestety u nas takie postrzeganie świata dopiero raczkuje. Ma być tanio, najlepiej jakby sąsiad miał gorsze i droższe, albo co najwyżej zaplacił więcej za to samo co my. Wtedy jesteśmy "cfaniaki"...Wytrzebienie eilt w czasie IIWŚ i pranie mózgu prze nastęne 45 lat dają o sobie znać...
nie ma co sie oszukiwac ze spora czesc kupcow to ludzie bogaci ktorzy z fotografia maja niewiele wspolnego co nie zmienia faktu ze do pewnych zastosowan ten aparat jest poprostu najlepszy
Ktos kto w dziecinstwie chodzil boso do kosciola, czesto kiedy dorosnie, posiada 100 par butow z czego jedne zlote.
Miedwiediew prawdopodobnie nie kupil tej kamery tylko przedstawiciele firmy bardzo sie napracowali zeby przyjol ja w prezencie, przed otwarciem salonu w Moskwie.
@baron13 "Dobrze powiedziane, nie chodzi o zdjęcia, chodzi o potrzymanie. :-)" Byc moze, kontekst mojej wypowiedzi nie do konca Pan dobrze wychwycil. Swiadomie nie pisalem o "zdjeciach" bo jak Pan moze zdefiniowac "zdjecie" skoro jednemu sie "ono" spodoba a drugiemu juz nie. Przez to wlasnie fotografia jest piekna. Taka dyskusje mozna rozwijac i rozwijac, i konca nie bedzie widac. Tak, prosze mnie linczowac, gdyz mam swoja ukochana m9p i za nic w swiecie jej nie oddam. Jej innosc, jej dyskrecja, stale szkla, magia manualnego ustawiania ostrosci, mnie to wystarczy, nawet jesli nagle pojawi sie na zdjeciu paproch czy inny smiec, ktory przeciez bron boze nie ma prawa sie pojawic w skrzynce za 25k, juz mialem wlasnie ja reklamowac ;) Ale aby sie nie podniecac za bardzo. Leica z serii M nie jest sprzetem do wszystkiego i to jest juz moje prywatne zdanie. Pozdrawiam Was jeszcze raz
Nie ma w tym aparacie niczego co by było ekskluzywne. To niezły ale zwykły aparat, żadne Ferrari. Legenda pochodzi z lat 60-tych ale dzisiaj jest już dawno nieaktualna. Wyłącznie snobizm wśród miejskiej gawiedzi daje jako taką sprzedaż tego aparatu. Obawiam się, że Leica nie zmieni podejścia i niestety podzieli los Kodaka. Ferrari to jest D4 albo 1DX i szkła N i C do nich to Ferrari. Lecia to jest taxówka londyńska. Po upowszechnieniu kompaktów APS-C, nie wspominając o FF, zacznie się upadek Leci, bo kto miał kupić ten gadżet ten już kupił. Przecież Fuji jest o krok od FF w takim dalmierzu i N/C/S na pewno nie pozostawią tego bez odpowiedzi. Tą legendę kupują jeszcze ludzie powyżej 40-stki. Młodym ta legenda wisi. Dlatego od dawna uważam, że sprzedawanie marki Lecia to zasadniczy błąd. Mieć taki potencjał jak Lecia i nie robić na nim globalnego biznesu to nieporozumienie. Np. dwa korpusy M-32mpx i MS-16mpx odpowiednio za 12.000 i 6.000 PLN plus ME z APS-C i z wizjerem elektronicznym i stałym, świetnym zoomem 28-90mm, plus kompakty z małą matrycą i interes się kręci jak w piekarni. Połączenie FF, wysokiej klasy małego korpusu bez lustra i doskonałych szkieł to ideał aparatu cyfrowego.
Również obawiam się, że "te" idee są bardzo trwałe i aparat FF, który mógłby być dominującym aparatem na światowym rynku nadal będzie wyceniony tak wysoko jako towarzysz dla prezydentów, mecenasów nie mających pojęcia o prawie i architektów nie mających pojęcia o architekturze. Przede wszystkim bez tego aparatu można się dzisiaj obejść a z chwilą wejścia na rynek kompaktów APS-C Lecia traci swój ostatni atut w postaci gabarytów. Bo obecnie aparaty dają w zasadzie wysokiej jakości obrazek i są ciche. Ja uważam więcej, że jeśli Lecia nie da wybitnego obrazka to jej konkurencją będą właśnie takie kompakty nie lustra FF i to jest rewolucja w postrzeganiu tej marki, która moim zdaniem nastąpi.
" rewolucja w postrzeganiu tej marki, która moim zdaniem nastąpi" - niewatpliwie ale jednoczesnie ze zmiana pokolenia. Zwolennicy tej marki sa urodzeni w latach 40 tych.
Cóż, mam na przykład maiya'ę rb67. Kiedyś jak na mieście znajomego zatrzymał z tym aparatem w torbie foliowej patrol policji, to sprawdzano czy faktycznie jest właścicielem. Jeśli chodzi o jakość zdjęć: link tu cokolwiek widać, choć to na negatywie było robione. Swego czasu taką konstrukcją z wysokiej półki był Pentax MX. Do reportażu. Jasna stałka 1,7 i idealnie wyważony mechanizm migawki pozwalał robić zdjęcia w warunkach w jakich inne aparaty wysiadały. Marzenie ludzi, którzy pstrykali różne subkultury. Można bez większego strachu robić na 1/15, z podpórką schodzimy do 1 sekundy. Światłomierz nas nie oszukuje. Z wizjera widzimy przesłonę, wymyślone jak, zero elektroniki, niezawodne. Nie sposób na tym wizjerze nie trafić z ostrością. Mam aparat dalmierzowy., działa. I? Wniosek jest taki, że żaden aparat nie zrobi sam zdjęć. Żaden aparat nie zrobi z właściciela fotografa. Zawsze przychodzi czas, że zostają tylko zdjęcia. Albo nie...
@sloma_p Pewnie moje wyliczenia nie są w 100% poprawne, ale może ten biznesmen ukradł pierwszy milion czy 2. Dziękuję za czujność matematyczną. Dałbym "buźkę", ale nie trawię emotikon.
@lemarais W mojej opinii Leica już dawno nie posiada niczego wyjątkowego - są dalmierze, są aparaty dające lepszy obrazek, są aparaty mniejsze, cichsze i ładniejsze. No może z tym wyglądem to przesadziłem. Są nawet przejściówki i pewnie możesz używać wszystkich "legendarnych" szkieł na Sony Nex lub u4/3. Myślę jednak, że to nie tędy droga - jak już pisałem wszystko czego potrzebujesz masz w Skodzie Octavii L&C, a jednak sprzedają się Audi, BMW, Mercedesy, Lexusy i Bóg wie co jeszcze. Oczywiście można być życiowym minimalistą i zawsze kupować tylko produkty o najlepszym stosunku jakość/cena, ale mózg człowieka jest tak skonstruowany, że lubi dawać sobie trochę endorfin przyjemnością zakupu, posiadania, pokazania na zewnątrz swojego sukcesu materialnego. To jest całkiem normalne! Już wojownicy nosili lepsze skóry, demonstrowali swój status społeczny pomalowaną twarzą i uszami pokonanych wrogów na sznurku przy pasie. Czasy nieco się zmieniły i głupio obnosić się z wybitymi zębami wrogów, ale natura ludzka się nie zmieniła. Kto nigdy nie kupił nic ponadto czego tak naprawdę potrzebuje, lub czegoś co podkreśla jego status społeczny niech pierwszy rzuci kamieniem...
To naczesciej kobiety, walcza ze swimi chandrami i fobjami, kupujac (zwracaja po 2 dniach). Mezczyzni zwalczaja, swoje kompleksy kupujac. Typ: maly "fiutek" wielki samochod Nie slyszalem zeby ktos mial kompleks z powodu "malego" aparatu fotograficznego.
Dzis ani fotografowanie ani posiadanie drogiego aparatu fotograficznego nie daje statusu spolecznego. Wiekszosc fotografuje telefonami a niewiele osob wie co to jest dobre zdjecie.
Panowie, jeszcze ZA WCZEŚNIE żeby mówić o średniej klasie w Polsce - najpierw kapitalizm, potem klasa średnia. Nikt na poziomie żyjący w Polsce nie pokaże się z tym aparatem publicznie.
MX, jaka szkoda, że przyszła epoka cyfrowa. Zdecydowanie mając do wyboru Leicę M i MX wybrałbym tego Pentaxa, b. trafny przykład.
@laszlo nie wiem czy to już nie jest jakaś socjologia. zademonstrowanie statusu rozumiem jakiś kompakt designerski ale taka Leica raczej do zdjęć na serio, więc chyba najpierw musiał być jakiś impuls do robienia zdjęć potem wybór Leici. Takie proste przełożenie na tą naturę czy aby nie zbyt łatwe? Ja twierdzę inaczej, że Leica kupowana jest "w celu uzyskania wybitnych zdjęć" nie dla szpanu.
@bulbul "Czyli zone i szczoteczke do zebow pozycze ale Leica M9p ," za nic w swiecie". Poprosze o wskoczenie na poziom 2 naszej rozmowy @bulbul "Ciekawe jak dlugo mozna bazowac na idei biznesowej opartej na slabosciach charakteru ludzkiego? " tak dlugo jak Pan zyje i dziala marketing :) Pana chyba tez to dotyczy czy sie myle? @bulbul "Zwolennicy tej marki sa urodzeni w latach 40 tych." zapraszam na Red Dot Forum lub Leica User Forum ojjj jak bardzo sie Pan myli. Na studiach, zajeciach z matematyki zawsze Pani mowila: "nie wiesz, doucz sie" "wiesz, badz skromny" :) @lemarais dobrze wiem o czym Pan pisze ale toz to analog Drogi Pani analog...a co do ferrari hmmm siedzial Pan moze w chocby jednym modelu? pokusilem sie, kurcze jak dla mnie wloski fiat :) ale jednak odwracam sie jak jedzie ulica :) @laszlobenesz dajmy juz spokoj tym skodom :) auto warte swojej ceny bez dwoch zdan a jednak tak czy siak wezmie Pan Lexusa, chociazby byloby tylko na weekendy @bulbul nowobogacki? poprosze o definicje...nie znalazlem w internecie
Przyjmijmy, że klasa średnia to uczniowie wykonujący szkolne (zawodowe) zadania na 5. I oni faktycznie mają prawo dowiedzieć się o świecie (o fotografii) z literatury. Sam byłem taki w wieku 16 lat, czyli takie myślenie dziewczynki. Jednak jeśli ktoś chciałby coś osiągnąć w życiu np. kasę to musi być realistą, nie ma bata. Wtedy trzeba coś wiedzieć i wtedy taka Lecia przestaje błyszczeć, nie da się inaczej, chcąc być w zgodzie z samym sobą. Kupowanie czegokolwiek drogiego w przekonaniu, że ten zakup zrobi ze mnie człowieka, kogoś kim chcę być, jest błędem. To kim się jest weryfikuje życie. Ktoś kto jest kimś nie potrzebuje niczym się podpierać. Podobnie jest z tymi skórami - zawsze istnieje możliwość, że na kimś taka skóra nie zrobi wrażenia, taki podejdzie do odzianego w nią zwycięzcy i zada mu siłę na jego szanowne limo i cała misterna koncepcja zwycięskiego domu przestaje istnieć. Oczywiście jest coś takiego jak kultura, to jest coś co nadaje życiu sens, dla czego warto żyć. Ale czy kulturą jest aparat? Trudno nie nazywać gawiedzią ludzi, dla których kultura to aparat, którzy nawet uważają, że mają rację. Oczywiście Lecia to cześć kultury, tak jest, ale bądźmy precyzyjni, czyli nie bądźmy gawiedzią, to część historii - a na razie od dekady Lecia niczego szczególnego nie pokazała i to wypada dzisiaj wiedzieć, ten miejski inteligent powinien to wiedzieć, inaczej staje się śmieszny.
@tk78 analog MX ferrari? chyba większość facetów czułaby się w nim jak kretyn. moim zdaniem auto na tor, praktycznie nie do normalnego użytkowania. cóż człowiek żyje wśród innych ludzi, ci co mają ferrari muszą być strasznie samotni.
@lemarais Toż to Leica właśnie robi również kompakty! Jeśli dobrze pamiętam to są Panasoniki z innym softem. Lub ponoć innym. W każdym razie kilkukrotnie droższe i z kropką. Wszystko ponad cenę Panasonika to cena za lans. A jak ktoś ma więcej pieniędzy to jest też M. Niestety ludzka psychika nie zmieniła się od tysiącleci, rządzą nami te same zasady. Społeczeństwo nieco ewoluowało, zmieniło się otoczenie, ale nie my. Ani ja, ani Ty, ani nawet baron13.
@bulbul Zauważ tylko, że nowobogaccy to właśnie ci ludzie ze "świadomością", którzy zarobili nieco pieniędzy. I świadomość im się zmieniła? Wątpię. Oczywiście, że również aparat (zegarek, samochód, ubrania, okulary, i wszystko inne) świadczy o statusie materialnym. O sukcesie finansowym. Czy o statusie społecznym - po części na pewno, ale tu należy być ostrożniejszym.Po co Ci mechaniczna Omega na ręce jeśli czas zmierzysz kilka tysięcy razy dokładniej Casio z synchronizacją radiową? Polecam lekturę o teorii plemion, dowiesz się po co komuś bogatemu taki właśnie atrybut jak Leica M.
Tutaj bardzo trafnie pasuje cytat: "Nikt lepiej od biednych nie wie ile kosztują rzeczy bogatych". I zobaczcie na forum - 10 wpisów o jakości zdjęć, reszta o tym jak drogo. I że się nie opłaca. I że tylko głupi może kupić. I że nabijanie klienta w butelkę. Popatrzcie Panowie na swoje aparaty i obiektywy. Obiektywnie. i na swoje zdjęcia. Czy naprawdę nie dałoby się uzyskać tych efektów czymś tańszym? Czy to rybie oko, użyte 20 razy na pewno było trafnym zakupem? Czy ta stałka 50mm na pewno musiała być ze światłem 1.4, czy mogłoby się obyć 1.8? Czy ten wykalibrowany monitor EIZO nie był lekką przesadą? A może na nadgarstku jest Ulysse Nardin lub choćby Certina?
"Zauważ tylko, że nowobogaccy to właśnie ci ludzie ze "świadomością", którzy zarobili nieco pieniędzy. I świadomość im się zmieniła? " . nie bardzo rozumiem to zdanie.
Nie pisalem nic o swiadomosci, poniewaz pieniadze nie zmieniaja automatycznie swiadomosci.(przynajmniej pozytywnie)
Nowobogaccy wychodza z biedy ale bieda z nich nie wychodzi. mimo ze zdobyli wiecej pieniedzy.
@lemarais Pozwolę sobie jeszcze odnieść się do Twojej wypowiedzi. Jeśli już osiągnąłeś w życiu sukces finansowy to naprawdę cena towaru nie odgrywa tak dużej roli, jak się wydaje kiedy środków pieniężnych nie ma tak wiele. I człowiek, który odniósł taki sukces chce go zamanifestować. I manifestuje. Najciekawsze, że to jest całkowicie normalne, choć w wielu osobach wzbudza zawiść i zazdrość. Zauważ, że tak samo zachowuje się naukowiec - publikuje, wykłada, bierze udział w konferencjach - chce aby inni "widzieli" jego wiedzę. Fotografik - wystawia w galerii, jeśli jest słabszy to zakłada sobie stronę w internecie. A może tylko ogląda zdjęcia z żoną lub kolegą. Woli mniejszą publikę. To są te "podpórki" - dla kogoś bogatego Mercedes, dla naukowca publikacja, dla fotografika - własna galeria. Każdy ma jakąś podpórkę. Są różne sukcesy i można swoje życie przeżyć na swój określony sposób. Można być szczęśliwym biedakiem i bogatym nieszczęśliwcem. To nie ma ze sobą nic wspólnego. Pomyliłeś również skutek z przyczyną - nie kupujesz czegoś aby kimś być lub żeby się kimś stać - kupujesz coś, bo jesteś kimś (tutaj człowiekiem sukcesu finansowego).
Natomiast to o czym piszesz - taki wymarzony niepozorny bohater, który podchodzi do odzianego w skórę wojownika i powala go jednym ciosem to podświadoma frustracja. Tym bohaterem jesteś Ty, a tym wojownikiem wszyscy, którym byś chętnie dowalił, ale nie masz na to odwagi, możliwości lub boisz się konsekwencji.
Dla Ciebie najważniejsza jest kultura - nadaje życiu sens. Świetnie! Teatr? Rewelacja. Opera? Fotografika? Muzyka? Same strzały w 10. Spróbuj się jednak czasem oderwać od swojego toku rozumowania i przyjmowania swoich poglądów jako racji obiektywnych. Wtedy może zobaczysz, że ludzie którzy nie kulturę uznają za sens życia niekoniecznie są "gawiedzią".
@bulbul "Swiadomosc ludzi podniosla sie na tyle ze zaczynaja sie smiac z nowobogackich i ich atrybutow. " To chyba napisałeś o świadomości.
Prosty wniosek - "ludzie" śmieją się z nowobogackich. A kim byli nowobogaccy nim się wzbogacili? Kosmitami? Jeśli byli ludźmi to też mieli podniesioną świadomość i śmiali się z nowobogackich. Teraz stali się nowobogackimi i się nie śmieją. Jeśli to świadomość determinuje to czy się śmieją czy nie, to właśnie świadomość im się zmieniła.
Może co innego miałeś na myśli - nie przeczę, ale to właśnie napisałeś.
Ten kto stoi mocno na "ziemi" nie potrzebuje "podporek", ten kto ma swiadomosc swojej wartosci nie czeka na oklaski ani nie potrzebuje atrybutow. (kobiety ktore nie wsiada do Skody nie sa warte wsiadac do Ferrari)
Drodzy Panstwo. Dajmy juz spokoj tym nowobogackim, naprawde. Nie da sie zakrzyczec wlasnych kompleksow ponad nic i wszystko. Sa tacy ludzie i niech sobie zyja skoro jest im dobrze. Dla mnie bogactwem w mojej firmie zawsze bedzie czlowiek, ze ma prace, ze nie narzeka, ze chce pracowac i ze mimo, ze raz jest w mojej dzialalnosci dobrze, raz gorzej, raz zle, to moja osoba nie chce narzekac bo to strasznie spowalnia samego siebie. Nie moge tylko za nic w swiecie (konczac jednoczesnie watek marki red dot) zrozumiec ale moze to kwestia po prostu poprawnego wychowania, ze mimo naszej ukochanej demokracji, wolnosci slowa itp itd etc. kwestia po prostu ludzkiej poprawnosci intelektualnej jest nie krytykowac czegos z czym nie mialo sie do czynienia, nawet organoleptycznie, nie wazne czy jest to juz przez Was pogrzebana Leica M czy Ferrari czy jeszcze cos innego, pewnie tylko dostepnego dla biednych inaczej. Przykre ale prawdziwe...
@laszlo Nein, nein. Uproszczenia, schematy. Zbyt płytko.
Dośpiewałeś sobie parę rzeczy. Nie schodźmy do takiego poziomu. Jeśli osiągasz majątek (i potrafisz go utrzymać!) nie piszesz takich uproszczeń o bogaczach i ich zabawkach. Kreślisz obrazek z TV. A kultura to nie opera itp. lecz przeciwieństwo natury. Możesz wyłącznie zapładniać kobiety ale to za chwilę będzie odpychające. Tak bym wyjaśnił kulturę o jakiej pisałem. Ten kto zadaje kłam odzianemu w skórę nie jest moim bohaterem ale tym, który nie wie, że ten odziany jest zwycięzcą bo nie widzi w nim zwycięzcy. To sytuacja, która przydarza się niemal ciągle, to wręcz zasada. Przełożenie na Lecię - na kim Lecia cyfrowa nie wywarła wrażenia (bo zna parę lepszych aparatów) ten nie wie, że to nadal obowiązująca legenda - to nawet zasługa jego wiedzy, rzecz chwalebna.
Zgadzam sie, do dyskusji na temat tej kamery, wciagnely mnie opinie (czesto powtarzajace sie) ze ten kto krytykuje ta firme, robi to z zazdrosci poniewaz go nie stac na jej zakup.
Z fotografia mam do czynienia od przeszlo 40 lat i w rekach mialem i pracowalem nimi, wiekszosc aparatow fotograficznych.(zawodowych)
Od Linhofa do Minolty CLE i z biegiem lat przywiazuje coraz mniejsza wage do sprzetu.
8 lutego 2013, 17:38
W kategorii biżuteria, to dla mnie 1 miejsce. Na szyi właściciela wygląda znacznie gustowniej, niż kupiony za tę samą kasę złoty łańcuch, a ponadto ma walor praktyczny, bo robi niezłe zdjęcia. To ROLEX dzisiejszej fotografii. Rolex kosztuje przynajmniej jakieś 25000 PLN i nie mierzy czasu lepiej niż elektroniczny zegarek za 100 PLN. Wiem, to bo kolega kupił i chcąc dociec jego motywacji, spytałem go - Czy jego Rolex jest szybszy od tych za stówę? Odpowiedział, że nie. Podobnie z tą Leicą. Marce udało się wykreować jako produkt luksusowy i już nie musi "być szybsza" . Wystarczy, że jest bardzo dobra w tym co robi. A nawet mogłaby jeszcze mniej. Wystarczy, że wisi na szyi jej właściciela.
8 lutego 2013, 18:12
Zastanawiam się jaka jest przyszłość M systemu. Kiedyś wyróżniał się od reszty marką i techniką. Dzisiaj pozostała marka a technika coraz mniej się wyróżnia na tle japońskiej konkurencji. W którą stronę powinna iść Leica, żeby nadaj wyznaczać standard jakości i innowacyjności w fotografii a nie zostać ekskluzywnym ale i bardzo niszowym wspomnieniem z czasów analogowej świetności. Jak taki system powinien ewoluować w dobie pełnoklatkowych lustrzanek i (za chwile) bezlusterkowców czy kompaktów?
Co innego sikor za 25.000 funtów. Lecz jegomość z takim sikorem zlewa aparat Leica M – na Wacława mu taki skoro telefon robi dla niego to samo. Chyba, że jegomość chce być artystą a to wtedy pewnie zaposiada Hasselblada co wydaje się najlogiczniejsze z logicznego. Jest taki zegarek Roamer za 2000PLN bardzo elegancki i na pewno nobilitujący właściciela. I zgadzam się żeby skończyć i już nigdy nie wracać do wątku kto to taki bogaty i jaki on, bo to faktycznie żałosne.
@sobi3 w tym kierunku, o którym myślisz i wielu tak samo uważa.
@lemarais Co takiego sobie dośpiewałem i to jeszcze o żenująco niskim poziomie? Co jest uproszczeniem i schematem? Jakiś fakt?
Jaki jest mój majątek, bo widzę, że w tej sprawie też jesteś ekspertem? Wiesz jak jest on mały czy to tylko takie myślenie życzeniowe?
Jeśli uważasz, że natura i prawo naturalne (które nota bene nieodłącznie jest związane z człowiekiem i nijak tego nie zmienisz) to "zapładnianie kobiet" i jest to najtrafniejszy przykład, który przytaczasz to gratuluję znajomości tematu. Jeśli kiedykolwiek czułeś potrzebę posiadania potomka, radość z faktu, że go posiadasz to jest to wyobraź sobie, że nie wzięło się to z kultury tylko z Twojego instynktu. Pierwotnego instynktu.
Widzisz - problem jest taki, że żeby "dać w pysk" wojownikowi w emblematach to trzeba umieć to zrobić. Żeby umieć to zrobić to trzeba trochę poćwiczyć, a ćwicząc stajesz się wojownikiem, który chce nosić te emblematy. Dość proste. To jest MECHANIZM. Gdzie zdarza się taka sytuacja, którą opisujesz? Za to w Twoim przełożeniu na Leicę znalazłem perełkę. Twierdzisz, że jeśli na kim Leica nie wywarła wrażenia to zasługa jego wiedzy. Jednocześnie ten ktoś zna "parę lepszych aparatów" - czyli ferujesz wyrok, że chwalebnym jest uznawać inne aparaty za lepsze. A co oznacza lepsze? Może dla kogoś lepszy oznacza z fantastyczną optyką, lub dający taki konkretny obrazek? jaki jest w tym przypadku lepszy obrazek w charakterze Leiki M, jeśli nie z Leiki M? Znowu mierzysz sądy każdego właśną miarą? Czy to nie jest spłycaniem dyskusji i ograniczonym horyzontem myślowym? I znowu - sikor za 25 000 jest fajną sprawą, a "koleś" zlewa Leikę? Jak rozumiem to tylko Twoja opinia, czy zasięgałeś jej u kogoś? A może to wynik jakiegoś badania? Czy może sam posiadasz taki zegarek, a olewasz Leike? I tutaj pojawia się pomiędzy nami różnica. Ja napisałem o mechanizmach ludzkiego postępowania, a ty wygłosiłeś swoje OPINIE i PRZYPUSZCZENIA.
@bulbul Bardzo się mylisz. Pod kątem znajdowania uznania ludzie znajdują się na skali rozpoczynającej się od autooceny, a kończącej na ocenie otoczenia. Polega to na tym, że ci z lewej (tu jest prawdopodobnie Pan) za najważeniejsze uznają swoje zdanie o samym sobie, ci po prawej za najważniejsze uznają zdanie otoczenia na swój temat. Większość osób znajduje się oczywiście gdzieś pośrodku. Pan również ocenia wszystkich swoją miarą NIE WIEDZĄC, jak różni są ludzie. Czy to ja mam czytać za Pana książki, czy może Pan sięgnąć po literaturę przed następnym postem?
Dobrze, sobie popisaliście i oceny powystawialiście. No to może ktoś mi odpowie na jedno, małe pytanie: chcę koniecznie dalmierzowca cyfrowego. Co mam wybrać? Epsona? Bessa jedynie na analogu, tak samo Contax. Nie chcę lustra, ani evila. Chcę dalmierza cyfrowego. Może być Daewoo lub Samsunga - ale niech będzie cyfrowy. Jaki mam wybór? Aha, czyli jak nie mam wyboru bo wychodzi na to, że jest to Leica, to znaczy, że wpisuję się w to co tam u góry wypisaliście. Gratuluję wyobraźni....
"Nein, nein. Uproszczenia, schematy. Zbyt płytko. Dośpiewałeś sobie parę rzeczy. Nie schodźmy do takiego poziomu."
Co dośpiewałeś? To co ja mam rzekomo myśleć i pisać. Gdzie natomiast jest o żenującym poziomie? Odpowiadam Ci: mam kasy od metra i twoje wywody na ten temat możesz sobie darować, jeśli aluzji nie czytasz. Aparat oceniam wyłącznie od strony użyteczności dla fotografa a w kontekście jego ceny w ogóle poza tymi komentarzami się nim nie zajmuję, bo po co.
Piszesz: "Widzisz - problem jest taki, że żeby "dać w pysk" wojownikowi w emblematach to trzeba umieć to zrobić." 100% zgoda. dalej piszesz: "Żeby umieć to zrobić to trzeba trochę poćwiczyć, a ćwicząc stajesz się wojownikiem, który chce nosić te emblematy". Bzdura.
Wybacz, nie pisałem o zapładnianiu kobiet. Po prostu całe życie człowieka cywilizowanego to jest walka z naturą. Instynkt itp. to inny temat.
Mam swoją opinie o aparacie, mam takie prawo, pozwól do cholery taką mieć, ty miej swoją, poisz o nim co chcesz. Możesz nawet koronować go na króla polskiego. Leica M nie oferuje niczego szczególnego w sensie ściśle fotograficznym. Ale nie chcę się powtarzać swój skromny komentarz na ten temat zamieściłem wcześniej.
@lemarais: oferuje - jest cyfrowym dalmierzem. Tylko tyle, ale i aż tyle. Chciałbym by oprócz Leiki pojawiły się Contaksy, Bessy czy inne dalmierze w wersji cyfrowej. Naprawdę. Ale jakoś poza Epsonem RD2 (już nie produkowanym chyba) nie ma żadnej alternatywy. Jak jest coś fajnego (X-Pro1) to nie ma nawet focus peakingu.
Żeby było jasne dla umysłowo po studiach - słowem nie skrytykowałem Leici, że to zły aparat, on mi odpowiada w 100%. Jednak nie w takiej cenie. To wszystko. Chyba to normalne mając w ręce już trochę sprzętu, znając możliwości tej Leici, wypowiedzieć takie zdanie - ten aparat jest za drogi. a legenda? No właśnie o legendzie są komentarze - mój jest taki, że od dekady ta legenda nie istnieje, bo są inne świetne aparat, że człowiek chcący uchodzić za inteligenta powinien ten szczegół zauważyć i przyjąć do wiadomości. w roku 2013 nie ma legendy Leici - to kompaktowy aparat z FF. Wizjer Leici bardzo lubię i życzyłbym sobie takiego w kompaktach FF C/N/S.
lemarais: domyśliłem się, ale jakoś tak postanowiłem płynnie włączyć do dyskusji. Sporo emocji - za dużo, a pytanie jest dość proste: po odsianiu tych, co chcą mieć sprzęt dla samego posiadania, pozostaje grupa (dość liczna), która chciałaby nadal korzystać z manualnych świetnych obiektywów na bagnet M w oparciu o cyfrowe body. Część wybiera Ricoha GXR, inni liczyli na Fuji. Pozostali, nie mają wyboru. Znam takich, co zaklejają znaczek Leiki, bo nie o znaczek chodzi. To też są nowobogaccy i inni opisani powyżej? Załóżmy, że Leica M-E kosztuje 19 tysięcy. To jest jakieś 4 lata palenia papierosów (paczka dziennie: 12 zł x 365 dni = 4380,00 zł rocznie. 19 000/ 4380 = 4,3 roku). Podsumowując, każdy palacz po 4 latach może mieć Leikę. Wiem, absurdalne, ale chciałem jedynie pokazać, że dla sporej części hobbystów fotoamatorów, nie ma alternatywy w zakresie cyfrowego dalmierza. Nie są to wcale nowobogaccy, krezusi, etc. W hobby nie zawsze wybiera się racjonalnie - to nie praca. Jedni kupują znaczki po 20 tysięcy złotych, inni samochody po 40 tysięcy do renowacji. Też krezusi?
Rozumiem to wszystko. Ale czy Ty w związku z tym co piszesz, że nie masz wyboru i z tej przyczyny nabyłeś Leicę M? Moim zdaniem zarzuty przeciwko tym całym nowobogackim nie są kierowane do nich a do firmy, która sprzedaje markę a nie aparaty. ja nie ma nic przeciwko nowobogackim, przeciwko nikomu. mam coś przeciwko a by aparat Leici był gadżetem dla osób zamożnych. Innymi słowy również chciałbym aby był on dostępny szerzej.
Wyżej napisałem:"Mieć taki potencjał jak Lecia i nie robić na nim globalnego biznesu to nieporozumienie. Np. dwa korpusy M-32mpx i MS-16mpx odpowiednio za 12.000 i 6.000 PLN plus ME z APS-C i z wizjerem elektronicznym i stałym, świetnym zoomem 28-90mm, plus kompakty z małą matrycą i interes się kręci jak w piekarni. Połączenie FF, wysokiej klasy małego korpusu bez lustra i doskonałych szkieł to ideał aparatu cyfrowego". Myślę, że mam prawo do takiego zdania.
lemarais: gdyby ktoś jeszcze produkował cyfrowe dalmierze (z bagnetem M) to byłoby prościej. Leika po prostu nie ma konkurencji - to raz. Legenda i marketing - to tylko narzędzia by wykorzystać ten fakt. Analogow - Leica M6 miała obok siebie Ikona Zeiss'a czy inne wspomniane. Był wybór. Teraz w cyfrowym wydaniu nie ma rzeczywistej alternatywy. Też wolałbym, by była. Ale nie ma i nie zanosi się, by się pojawiła. Fuji dało promyk z X-Pro1 (wizjer hybrydowy...). W X100S jest ciekawie rozwiązane wspomaganie manualnego ostrzenia (DSI - Digital Split Image), może w X-Pro2 to się pojawi. Wtedy, można mówić o alternatywie, czymś co można rozważyć. Oczywiście, jeżeli X-Pro2 będzie miało matrycę małoobrazkową. Wtedy przejściówka na bagnet M, do tego DSI + FocusPeaking i może być ciekawie. Ile może kosztować "pełnoklatkowe" X-Pro2? Myślę, że trochę ponad D800 czy Canona 5DMkIII. 12-13 tysięcy. Przy 19 tysiącach za Leikę M-E jest to jakaś alternatywa.
Nie bardzo mogę zgodzić się z tezą, że z faktu, że nie ma wyboru wynika, że należy dać za kompakt FF 20.000 nie licząc szkieł. Ja również chętnie nabyłbym Leicę ale jest za droga jak na to co oferuje. Ten wizjer można przeżyć. Jeśli ludzie o których piszesz używają tej Leici do realnej fotografii i są tego efekty to ok. Jednak jeśli po prostu się nim bawią, wybacz, to oni mają najczęściej jedynie taki... kaprys mieć taki aparat itp. taka jest prawda. trochę już spotkałem ludzi parających się i bawiących aparatami, więc mogę to napisać. Rozważanie tych DSLR FF i tych cen dotyczy osób zawodowo zajmujących się fotografią, amator nawet super twórczy i zdolny nie musi ich posiadać żeby pokazać swój kunszt. Nie mam nic przeciwko ludziom z kasą, że kupują Leicę lub te DSLR do swojego hobby, muszę powtórzyć. jednak nie jest tak, że z powodu braku takiego wizjera nie da się fotografować. Bez przesady i myślę, że pozostajemy w sferze kaprysów, do których każdy ma prawo ale nazywajmy rzeczy po imieniu, przynajmniej tutaj. Ja również mam życzenie posiadania takiego wizjera w zapowiadanych kompaktach C/N/S. Ludzie mający kasę mają niekiedy tendencję do realizowania swoich dziecięcych marzeń lub poprawiania siebie poprzez zakupy - sądzą, że aparat niedostępny wszystkim a doskonały uczyni z nich artystów - przecież znamy ten typ, zupełnie powszechny, każdy musiał spotkać takich ludzi.
lemarais: dalmierzem obejmujesz obiekt i w nim nakładasz ramkę zdjęcia. W lustrze patrzysz przez ramkę. To spora różnica i dla wielu to właśnie zasada działania dalmierza jest punktem wyjścia. To czy to Leica, Zeiss czy np. Bessa to już kwestia wtórna. Na razie jednak tylko Leica ma opcję cyfrową. Nie ma co wrzucać wszystkich do jednego wora.
99 na 100 z tych co uważają, że inaczej nie mogą tylko takim aparatem nie potrzebuje tego aparatu. Chciałbym napisać, że całkowicie będzie dla nich wystarczający bezusterkowość 4/3 gdyby nie to, że te matryce uważam za zbyt małe ale byłby mimo to wystarczający. Takie są prawa natury i statystyka (laszlo), że statystycznie tylko mały procent ludzi z populacji jest uzdolnionych w jakiejś dziedzinie. Statystycznie więc na 100 kolesi z aparatami Leici 1-5% coś nim wykona. W fotografii z uwagi na dostępność aparatów to może nawet być 1-5 na 1000.
pozwole sobie jeszcze raz zacytowac twoje slowa - "Fajny sprzęt dla lanserów, którzy nie maja co z kasą robić. Ale tak jest ze wszystkim."
a moglbys podeprzec to doswiadczeniem fotograficznym a nie zyciowym
ja mam inne wnioski, taki D4 ktory kosztuje tyle samo jest totalnie niepraktycznym , niewygodnym sprzetem,czesto w dokumencie i streecie liczy sie dyskrecja, ta puszka jest jej totalnym przeciwienstwem, dodatkowo brak dobrego wizjera i dalmierza dyskwalifikuje ten sprzet w moich oczach pisze to jako wieloletni uzytkownik D3 i M9, moje obserwacje poparte wiec sa wiedza praktyczna a nie tylko powielaniem bredni internetowych tak wiec d4 to "Fajny sprzęt dla lanserów, którzy nie maja co z kasą robić. Ale tak jest ze wszystkim."
oczywiscie upraszczam ale uwierz mi wiecej widzialem wakacyjnych fotografow z puszkami pro nikona czy canona niz z leica
M9/MM jest na tyle wymagajaca puszka ze zdecydowania odstrasza pseudofotografow kanciata puszka bez af, z kiepskim iso, bez rekordow w seriach klatek na sekunde...
Nie było by żadnego problemu, ze zjawiskiem leica, ale... Wchodzę do sklepu i chcę kupić. Pan sprzedawca patrzy na mnie i mówi coś takiego: my czekamy na faceta, który da się nabrać. Panu dziękujemy.
9 lutego 2013, 13:33
Dwa flagowe modele, dwóch producentów sprzętu: Canon EOS 1Dx i Leica M. Inne zastosowania, ta sama jakość użytych materiałów i wykonania, ta sama półka, choć kompletnie inne zastosowania.
09.02.2012 - skąpiec.pl EOS 1Dx - 23 490zł Leica M - 26 490zł
Sprzęt z najwyższej półki zawsze był relatywnie drogi, nie ma się o co oburzać.
Osobiście, gdybym miał wybierać to nie zastanawiałbym się ani minuty - kolejna Leica, tym razem cyfrowa M.
Ostatnio hassel "zagra łw markę". Śmiechu było co nie miara, ale czy nie znajdą się za chwilę tacy, co zaczną zachwalać? Przyzwyczajajmy firmy, że zawsze trafią dosyć naiwnych, za chwilę będziemy mieli faktycznie "legendarnego Canona" w jakości Leica'i.
@mario Kurde tyle lat fotografuję, a nie wiedziałem, że jestem pseudofotografem. No ale skoro guru tak mówi...Rzeczywiście cholernie wymagający sprzęt. Szkoda, że jestem tylko magistrem. Może jak zrobię doktorat to się nad Leicą zastanowię, bo teraz bym jej po prostu nie ogarnął:D
Zamiast pisac glupotu lepiej odpowiedz czy zrobiles jakis powazny material Mka Pisales o doswiadczeniu zyciowym, rownie dobrze moze to oznaczac ze miales 3 zony i nie widze tu na laike przelozenia Teraz piszesz o doswiadczeniu fotograficznym, mozesz zatem robic sluby canonem lub pstrykac na kliszy w weekendy I w tym przypadku nie widze zwiazku
Odnosnie tego czy to jest wymagajacy aparat to daj glupie osob ktore nigdy nie mialy dalmierza,m9 do reki i powiedz zeby zrobily zdjecie, zakladajac ze z istroscia przypadkiem trafia to napewno nie z precyzyjnym kadrem Jak juz wytlumaczysz o co w tym chodzi to niech zrobia ostre zdjecie poruszajacych sie obiektow Przy okazji ciekawe ile osob zdejmie dekielek ze szkla
@mario i @d.prowadzisz - Jak wczesniej pisalem: "na fanatyzm niema lekaestwa" To troche tak jak przekonywac kogos o istnieniu bogow i ich niedoskonalosci.
Porownanie M9 z EOS 1Dx czy Nikon D4, jest nie na miejscu. (techniczne rozwiazania,mozliwosci, niezawodnosc,ilosc zastosowanych patentow) mimo to te aparaty sa tansze.
M9 mozna ewentualnie porownywac z zaawansowanymi aparatami kompaktowymi, mimo ze im nie dorownuje, jako techniczne rozwiazanie.
Jezeli porownujesz obrazek z M9 do tych jakie daja aparaty kompaktowe to gratuluje oka fotograficznego
Czy naprawde tak trudno przekonac kogos ze ktos kto sprawdzil w boju jakis aparat wie o nim tysiac razy wiecej niz te kto widzial jedynie jego zdjecia w necie i patrzy przez pryzmat wysokiej ceny
Robiac jakikolwiek reportaz czy to o uchodzcach w afganistanie czy plemionach w afryce czy o transwestytach w azji zawsze zabralbym M9 i nie widze zadnej przewagi topowych puszek nikona czy canona Wprawne poslugiwanie sie dalmierzem jest porownywalne a w wielu elementach szybsze od 100 pkt af w tych puszkach, kadrowanie jest o niebo lepsze Ze iso jest gorsze, tak jest tylko ze fo tej pory brakowalo mi wyzszych czulosci robiac zdjecia o 3 w nocy w zezni przy 2 zarowkach, ale akurat nowa Mka jedt juz poprawiona w tym wzgledzie Jakie to inne przewagi tych puszek sa, Elektroniczna poziomica ?
Stabilizacja obrazu, czyszczenie matrycy, zeczywisty obraz w wizjerze czy na monitorze (perspektywa,glebia ostrosci), obiektyw zmiennoogniskowy , AF, wbudowany blixt.(kompaktowa kamera)
Reporterzy na calym Swiecie uzywaja Canona i Nikona codziennie w kazdych warunkach. przez caly rok lub wiele lat. Gdyby M9 byla lepsza, byla by w kazdej redakcji.
Czego się używa zawodowo, to widać przy okazji transmisji choćby sportowych zawodów w tiwi. Pierwsze, co się rzuca w oczy, jak pokazują lożę reporterów to białe elki. Dałeś ognia Mario z tą Afryką, czy Azją... Zapewniam Cię, że wywalili by Cię nie tylko z wyprawy fotograficznej, ale ze zwyczajnego ślubu z takim aparatem i to dokładnie za to jakie da się nim zdjęcia zrobić. Radzę wybrać się na jakiś plener, gdzie jest kilkanaście osób z różnym sprzętem i jakaś poplenerowa wystawa: zobaczysz dlaczego. Przegrasz nie ze względu na jakieś kosmiczne i niewiarygodne parametry, ale choćby na wizjer. Nie ze względu na jakość zdjęć. Aparat o takiej konstrukcji, ja mam "prawdziwego", analogowego dalmierza, przeszkadza. To było świetne dawno temu. Dawno, gdy były kłopoty z szerokim kątem i obiektyw blisko filmu upraszczał optykę. Współcześnie mamy taką sytuację, że, gdy jest dość światła i nie trzeba stosować jakiejś cyrkowej optyki, to zdjęcia z kompakta i FF na odbitkach formatu A4 są albo prawie, albo zupełnie nie do odróżnienia. Nawet komórki dają taką jakość, że trzeba się nagłowić. Jeśli do tego dochodzi obróbka, to praktycznie można zapomnieć o rozróżnieniu sprzętu. Komóra od średniego formatu niczym się nie różni. Mówię o prawdziwym średnim formacie 6x7 cm skanowanie ze slajdu. Owszem na A0 pewnie różnice wyjdą, ale wiem o tyle, że oglądałem na ekranie komputera. Schody zaczynają się w kiepskich warunkach. Wtedy na plenerze cześć ludzi pstryka, a część tylko się im przygląda. Po jednej takiej lekcji z reguły zaczyna wracać rozum. Ale, jak zauważył Bulbul, nie wszystkim.
Wymieniles rzeczy ktore ulatwiaja robienie zdjec ale nie sprawiaja ze sa lepsze
Obecnie mocno zaciera sie granica miedzy sprzetem semioro a pro, ludzie sa sklonni doplacic drugie tyle zeby mies 3 kl wiecej na sek czy ulamek sek szybszy af No wiec sa takie miejsca gdzie od szybkostrzelnosci liczy sie wielkosc i dyskrecja, zobacz wiec ile mniejsza jest m9 od d4 czy porownaj sobie wielkosci 35/1.4 w obu systemach
Nie jestem slepy, wiem jaki wady ma ta puszka I to ze swiat idzie do przodu, ludzie sa wygodni i taki af z 50 pkt af i 13 kl/s daje bezpieczenstwo ze cos sie trafi Ale naprawde caly czas duza grupa osob widzi duza roznice w zdjeciach z eMek z zapietymi luxami czy cronami od tych z C czy N i nie wynika to ze slepoty
Jeśli chodzi o legendarną jakość, to ja znam taką anegdotę, że w pierwszej cyfrowej Leica'a zabrakło filtra na podczerwień. O czym to może świadczyć? Że księgowi zwolnili wszystkich kompetentnych inżynierów. Firmy nie ma, została po niej administracja i akcjonariat. Oraz legenda, jak po templariuszach. Wszyscy szukają skarbu, którego nigdy nie było.
Przeczytaj lepiej co napisalem Te rzeczy moga niektorym ulatwic robienie zdjec ale nie sprawia ze beda lepsze
Nue wiem z czego bardziej sie smiac Z tego ze gdy rozmawiamy o streecie i reportazu ty jako argument wysuwasz dlugie biale Lki Czy z tego ze nie widzisz roznicy miedzy komorka a srednim formatem
"Te rzeczy moga niektorym ulatwic robienie zdjec ale nie sprawia ze beda lepsze " - czy nie poruszone zdjecie bez paprochow nie bedzie lepsze od poruszonego z paprochami na matrycy?
@mario: co Afryki i Azji to standardowo zdjęciami z egzotyki reklamuje się wszystkie aparaty. Też Leica'ę. Standardowo usiłuje się robić aparatami zdjęcia, do których akurat te modele nie są przygotowane. Że niby są takie uniwersalne. Ale nie są.
@baron13 "Zapewniam Cię, że wywalili by Cię nie tylko z wyprawy fotograficznej, ale ze zwyczajnego ślubu z takim aparatem i to dokładnie za to jakie da się nim zdjęcia zrobić. Radzę wybrać się na jakiś plener, gdzie jest kilkanaście osób z różnym sprzętem i jakaś poplenerowa wystawa: zobaczysz dlaczego. Przegrasz nie ze względu na jakieś kosmiczne i niewiarygodne parametry, ale choćby na wizjer. Nie ze względu na jakość zdjęć. Aparat o takiej konstrukcji, ja mam "prawdziwego", analogowego dalmierza, przeszkadza. "
wiekszego steku bzdur dawno nie czytalem tutaj, mozna przypuszczac ze masz pewnie jakis stary radziecki dalmierz skoro takie rzeczy wypisujesz, tylko jka to sie ma do nowych konstrukcji nie mam pojecia
i dziekuje za pomysl pleneru fotograficznego z kilkunastoma osobami
@mario: Zamiast się pieklić, wybierz się na jakąś imprezę i spróbuj wyrobić obowiązkowy zestaw zdjęć, jaki znajdziesz w przeciętnym podręczniku ślubnej fotografii. Jest ich teraz dużo, nawet w sieci znajdziesz. A na plener kilkunastoosobowy warto wpaść. Co najmniej kilkunastoosobowy, bo jak są trzy, to jest TWA. Przekonasz się jakiego aparatu potrzebujesz i dlaczego to jest Canon 5D i obiektyw 70-200/2,8 :-)
@mario niech Pan sobie da spokoj, to walka z wiatrakami. Mam M9p i znam jego wady i zalety, i ten temat powinien zejsc na forum dla osob, ktore chociaz chwile pracowaly ta puszka a nie patrzyly slepiami w zdjecie newsa na tym portalu. Wowczas, sa to osoby kompetentne do jakiejkolwiek dyskusji. A jak sie czyta zdania typu: "m9=kompakt" czy "m9 owner = fanatyk" "sumilux=fotoszop" jezuuuuuu totalna szkola podstawowa az mi wstyd :) pozdrawiam Was
@tk78: Kompetentna osoba, to fotograf, który zaproszony na ślub jako gość, nie jako główny fotografista, nie za pieniądze, ale dla towarzystwa, wysłuchał wrzasków panny młodej, dlaczego nie ma zdjęcia na cały kadr paluszka z wkładaną obrączką? Wówczas już wie ów fotograf, jak jest groźnie. Przestaje myśleć o sprzęcie, zaczyna kombinować jak zrobić paluszek z obrączką. Jesteś jak ten bohater, co wyciągnął chłopca ze studni, ale bez czapeczki. Przynosisz żarówki błyskowe i w najgorszym razie elkę 70-200/4. Nic nie pijesz do samego rana.
@mario - na samodzielne, logiczne myslenie , nigdy nie szkoda czasu. Jednak czesciowo rozumiem Ciebie i innych fanatykow tej firmy, gdybym sam wydal tyle pieniedzy, rowniez bronil bym swojej inwestycji, (przed soba i innymi)
Mam nadzieje ze moje komentarze oszczedza"kilka groszy" nowobogackim a Leica pozostanie tylko legenda.
Leica to trup taki sam jak hasellblad czy polaroid zmarla razem z klisza i nic jej nie wskrzesi
Bylem ostatnio w sklepie i ogladalem ipfone 5 zdjecia naprawde kosa a dla nowobogackiego wystarczy odpowiednie etui wysadzane diamentami okute w zloto i platyne Leica nikomu niejest potrzebna
Oczywiscie nie ma sensu prowadzic tej dyskusji bo nie zalezy mi na tym zeby kilka osob zrozumialo ze sa inne powody, poza proznoscia, zakupu leiki, tymbardziej ze jak widac druga strona nue jest otwarta na zadne argumenty Ale jako ze lepiej bawic sue tym zamiast smucic ze tak wielu ma klapki na oczach i nie potrafi wytknac nosza szerzej niz poza swoja lustrzanke entry level to chetnie bede kontynuowal
I dowiem od flipa i flapa tj od barona bulbula jeszcze jakis madrosci
Chetnie zobacze wasze zdjecia i kilka slow nt waszego doswiadczenia Bo jak rozumiem zdjecia slubne to szczyt trusnosci, a najlepszy sposob na zrobienie dokumentu to grupowe chodzenie z aparatami
I tak naprawde przykro jak sie czyta co poniektore komentarze tutaj Znam kilkunastu posiadaczy M9/MM - jedni robia lepsze inni gorsze zdjecia ale zaden z nich nie kupil tego aparatu z innych pobudek niz fotograficzne
@mario: Zdjęcia to, i owszem z natarczywością i pewną intencją tu wkleiłem. Właśnie takie, jakie moim zdaniem wyniosły właścicieli turystycznych dalmierzy do rangi znanych fotografów: nie perfekcyjne techniczne, ale plastycznie. Obraz w którym wszystko ze sobą gra, także szumy i rozmycia. Taki jest plan, inna sprawa, co z tego wychodzi. Kupiłem sobie obiektyw za 445 złociszy i się nim bawię. link link link Taka jest prawda. Nawet, jeśli, jak określił to Borat, wykonuję nim padlinę, to są tacy, co im to się podoba. Radość za 445 zł :-)
zaraz zaraz każdy ma prawo się wypowiedzieć co uważa i tyle. jeśli ma ochotę napisać "nowobogacki" jego prawo. Takie prawo pisać co się uważa, w przeciwnym razie robi się jak wyżej. jaki ma sens siłowanie się żeby dojść do wspólnego zdania?
czytając komentarze wyżej wychodzi, że to "obrońcy" Leici wykonali atak na te komentarze o nowobogackich i tym aparacie i myślę, że nie rozumiejąc zupełnie tych komentarzy. na Boga przecież na tym to polega, że można poczytać różne opinie. w przeciwnym razie forum nie ma sensu. u mnie jest tak, że chcę napisać 1, 2 kom. i tyle ale zaraz ktoś musi mi dać kopa bo by nie żył. i ja wdaję się w wymianę zdań i piszę 10 komentarzy nie na temat.
dajcie mieć własne zdanie, i dajcie poczytać zdanie innych. najbardziej mnie denerwuje kiedy robi się takie coś jak w tej dyskusji, że używa się łopat i ktoś kto ma kontrowersyjne albo zupełnie inne zdanie niż tzw. większość po prostu boi się skomentować. napiszę szczerze, że ja też mam parę taki własnych opinii i byłoby miło jakby ktoś je poparł zamiast dawać automatycznie w czambuł i na razie ich nie ujawniam. myślę, że traktowanie forum o sprzęcie na zasadzie szkolnej tzn. że należy się znać i zademonstrować swoją wiedzę, być korekt, nie ma wg mnie sensu. to jest taka szkółka, ja piszę o tym zjawisku - gimnazjum. takie np. techniczne sprawy, te prawa fizyki, rozwiązania itp. ok. ale ostatecznie ten wizjer elektroniczny i lustro takie czy śmakie powinny być raczej oceniane z praktyki z ta wskazuje, że co dla jednego jest dobre dla drugiego niekoniecznie. miejmy własne zdanie, piszmy co uważamy odważ nie i nie rozwalajmy żadnych komentarzy choćby były skrajne - ot ktoś ma taka opinię i jego prawo.
Ale to nie jest kwestia wlasnego zdania tylko niewiedzy Jak ktos powie ze ziemia jest plaska to milo go wyprowadzic z bledu a nie mieic ze na prawo do swojego zdania
Tak ale zwróć uwagę, że NIKT nie napisał, że to słaby sprzęt. Natomiast jeśli ktoś (w tym ja) zauważa, że obecnie Leica nie oferuje niczego "legendarnego" i przede wszystkim w zakresie technologii i jakości obrazka (poza wizjerem, który wielu lubi) nie oferuje niczego czego inni producenci by nie oferowali (niestety cyfra zmieniła układ sił) to po prostu ma prawo tak napisać. A z tego musi płynąć wniosek, że cena Leci nie jest adekwatna do tego co ona oferuje i firma raczej sprzedaje legendę niż sprzęt. Wiesz ja również byłem pod wielkim wrażeniem tego aparatu, zaczynałem fotografować po koniec lat 90-tych i naturalnie uczyłem się fotografii analogowej (którą bardzo nadal lubię) i studiowałem (tak jak większość) zdjęcia zrobione tym aparatem (tysiące "wielkich" zdjęć) no ale była to ocena szkła i kadru (być może dzięki wizjerowi). Cyfra sprawę zmieniła, szkła Leici nie są już konieczne do wysokiej jakości fotografii, dużą rolę odgrywa soft, miniaturyzacja jest logiczna i dlatego nazywam Leicę kompaktem porównując ją do już istniejących aparatów bezusterkowych z APS-C na razie a mam nadzieję, że wkrótce z FF. Jeśli chodzi więc o sprawę ważną jak jakość obrazka Leica nie oferuje niczego czego nie oferowaliby inni producenci. Jeśli sprawa ma się rozstrzygać o właściwości korpusu to nadal cena Leici M jest bardzo wysoka, nie adekwatna. Pomijając ceny szkieł Leici. Ale z tego nie wynika, że jeśli ktoś ma cash i chce kupić sobie ten aparat nie może go kupić. jednak jeśli czyni to wyłącznie ze swojej miłości do maraki (ma prawo) to akurat na forum fotograficznym może poczytać coś o nowobogackich, bo jak kto fotografuje dłużej i realnie fotografuje, to marka... nie robi ŻADNEGO wrażenia - to jest po prostu sprzęt. Moim zdaniem choć nie przepadam za Sony to taki NEX FF będzie dobry technicznie i elegancki, coś jak współczesna wersja Leici, która moim zdaniem obecnie jest tylko jednym z wielu aparatów - dla odróżnienia od DSLR nazywam go kompaktem. Akurat do mnie przemawia argument z wizjerem dalmierzowym Leici, bo fotografuję często dla siebie obiektywami 28-35-50 ale będę na razie 100% zadowolony z kompaktu Canona APS-C (choć absolutnie preferuję FF) z wizjerem optycznym (byle dobrym) - po prostu na tego rodzaju zdjęciach nie będzie widać, że aparatem tym nie była Lecia.
W moim mieście za przejechanie taksówką marki mercedes krótkiego odcinka drogi muszę zapłacić równowartość ok 2-3 euro. Ten sam odcinek w Niemczech, podobnym samochodem pokonuję za 15-17 euro. Niemiecki kierowca też nie oferuje mi nic więcej niż polski kierowca. Po prostu trzeba mu więcej zapłacić. W Indonezji mniej. Po prostu przy produkcji Nikona czy Sony za 3000 euro pracuje cala fabryka ludzi a przy produkcji Leica, tyle trzeba zapłacić jednemu Helmutowi :-)
baronie alez nikt nie odmawia ci radosci fotografowania wiadomo ze fotografia ma niesc radosc bez wzgledu na to czy obiektyw ktorym sie robi zdjecia posztuje 400 czy 20 tys
@baron13 - "Zdjęcia to, i owszem z natarczywością i pewną intencją tu wkleiłem. Właśnie takie, jakie moim zdaniem wyniosły właścicieli turystycznych dalmierzy do rangi znanych fotografów: nie perfekcyjne techniczne, ale plastycznie. Obraz w którym wszystko ze sobą gra, także szumy i rozmycia. "
wybacz ale to co tu podlinkowales ma sie nijak do zdjec streetowych czy dokumentalnych o wartosci artystycznej samych zdjec chyba lepiej nie wspominac pozwolilem sobie przejzec inne ze strony wniosek - proponuje wiecej grupowych plenerow fotograficznych
lemarais piszesz ze leica daje taka sama jakosc obrazka jak inni, nie zgodze sie, wg mnie i nie tylko mnie leica daje zupelnie inny, specyficzny obrazek ale oczywiscie nie ma problemu, mozesz myslec inaczej
ja nie mam problemu z tym ze ktos uzna ze to nie jest aparat dla niego i wg jego kryteriow jest za drogi tylko niech ten ktos przyjmie ze inna osoba moze miec zupelnie inne priorytety i w tym przypadku wybor leiki nie jest nowobogackim kaprysem
@mario: gdybyś się do tego street photo nie odwoływał... wiesz dlaczego wklejam swoje zdjęcia? Dla spuszczenia powietrza. To jest oczywista oczywistość, że zdjęcia trzeba psuć :-) Dopiero sknocenie poskładane z całą resztą daje efekt plastyczny. Jest to tak oczywiste, że programy do psucia zdjęć typu "old photo" są dodawane do smartfonów. No jak ma się do tego rozprawianie o legendarnej jakości? Jeśli trzeba psuć ? Artysty we mnie tyle co brudu za obciętym paznokciem, i to najwyżej kabaretowego. Jednego prawdziwego fotografa znałem: link i dlatego wiem mniej więcej, jak to powinno wyglądać, jak się potrafi focić. Nie wiem, czy w Polszcze jest ktoś, kto potrafi robić fotografię uliczną, czy to czasem nie jest fotografia, jaką przez krótki okres czasu kilku facetów uprawiało w Paryżu, wszyscy jakoś związani z Bressonem. Nie wiem, wiem, natomiast, że odwoływanie się do czegoś takiego, to odwołanie się się do sztuki. I tu, aż prosi się o szpilkę, do przekłucia balona. Obawiam się, że aparatem za 26 kafli nie da się zrobić zabawnych zdjęć. Nawet takich kabaretowych. Bo... link To jest niestety tak, że jak w operze, jak się wyceluje na to zbyt wysokie dla nas c, to słyszymy śmiech na sali. Gdyby to był kabaret, to było by dobrze...
zapedzasz sie w coraz dziwniejsze rejony absurdu i niewiedzy
10 lutego 2013, 22:16
dobra trolle..
@baron13 Zamiast się pieklić, wybierz się na jakąś imprezę i spróbuj wyrobić obowiązkowy zestaw zdjęć, jaki znajdziesz w przeciętnym podręczniku ślubnej fotografii. Jest ich teraz dużo, nawet w sieci znajdziesz. A na plener kilkunastoosobowy warto wpaść. Co najmniej kilkunastoosobowy, bo jak są trzy, to jest TWA. Przekonasz się jakiego aparatu potrzebujesz i dlaczego to jest Canon 5D i obiektyw 70-200/2,8 :-)
link Chyba najlepsi fotografowie ślubni w Polsce, wiele nagród, poważni klienci - połowa kadrów M9.
link Znany polski fotograf, pracuje dla znanych magazynów, kręci spoty reklamowe itd. - prywatnie, w podróży M9, Contax G2 pomimo szafy lustrzanek i obiektywów.
link Steve Huff znany fotograf - prywatnie i w pracy aparaty serii Leica M.
etc. etc.
To, że coś nie spełnia waszych wymagań, nie oznacza, że nie spełnia oczekiwań kogoś innego. Wasze potrzeby i poglądy na dane tematy nie są wyznacznikiem dla branży fotograficznej. Zrozumiejcie ten prosty fakt. Nikt was do zakupu cyfrowej M nie zmusza.
Napiszcie do Pogody, Smoków czy Steve'a, że są "nowobogackimi idiotami".
@bulbul Mam nadzieje ze moje komentarze oszczedza"kilka groszy" nowobogackim a Leica pozostanie tylko legenda.
Masz misję, tak trzymaj, tą krucjatą zbawiasz świat.. Dorabiaj ideologię ;)
@Euzebiusz Nie wiem czy bez konkretnej wiedzy nt produkcji w zakładzie Leici można tak stwierdzić. Nie wiem nic (nie znam nikogo kto mógłby coś prawdziwego powiedzieć) poza tym to co wszyscy nt kosztów produkcji sprzętu foto ale wiem jakie są koszty produkcji RTV i komputerów i to jest od 5-8x mniej niż cena detaliczna. sądzę, że z foto jest podobnie. Cena pracowników i dystrybucji nie jest duża w stosunku do ceny detalicznej, koszty materiałów, podzespołów, procesów, bardzo małe, zaskakująco dla konsumenta kupującego sprzęt w sklepie. Ze sprzętem foto musi być bardzo podobnie. Takie jest moje zdanie. Bardzo jestem ciekaw tych spraw kosztów właśnie u Leci jeśli ktoś ma takie info chętnie poczytam.
@mario Jakość obrazka a obrazek specyficzny to dwie rożne rzeczy, chyba się zgodzisz. Co do jakości to na wydrukach, w prasie kompletnie nie ma to znaczenia czy to Lecia czy inny aparat. Natomiast akurat ja należę do tych osobników, który potrafi rozróżniać to co nie istotne tj. rysunek, to jakim obiektywem zdjęcie było zrobione. I tu masz rację, szkła Leici mają rozpoznawalny rysunek, wg mnie on był bardziej widoczny na kliszy niż w cyfrze. Jednak to rozpoznawanie rysunku do niczego potrzebne nie jest, ponieważ jeśli zdjęcie wisi na ścianie i ludzie go oglądają, to z nich nikt nie myśli jakim aparatem je zrobiono. TO NIE MA ZNACZENIA. Przychodzi taki moment kiedy fotograf zaczyna się w tym orientować wtedy staje się wolny jako twórca albo rezygnuje z fotografowania.
@baron Odważę się coś napisać, o czym się bałem kiedy parę miesięcy temu napisałem, że czekam na C40mpx, wiadomo - po co tyle pix. A ja widzę jak rozdzielczość wpływa na ostrość i potrzebuje tak duża po to żeby móc zepsuć jakość zdjęcia i nadal otrzymać przyzwoity obraz. 40mpx po lekkim retuszu (zepsuciu) jest bliskie kilku ciekawym efektom fotografii analogowej, którą b. lubię nadal. mam na myśli ostrość na krawędziach i ostrość na powierzchniach, które cyfra daje równe a analog rysuje je inaczej, moim zdaniem ciekawiej. mam nadzieję, że mnie nikt nie za**bie za ta koncepcję. Niska rozdzielczość np. 6-8mpx to nie to, ogólnie jest ciekawa ale to tylko 1/2 efektu.
10 lutego 2013, 22:23
Zacznijmy w końcu rozmawiać o swoich doświadczeniach i poglądach uformowanych pod wpływem tychże doświadczeń.
Miałem Leica M4-P ok. roku. Równocześnie EOS 5D i EOS 5 kurzyły się w szafie. Na podstawie tych doświadczeń wyciągam wniosek, że dla mnie, do "normalnej", codziennej fotografii rodzinnej i street photo nie ma nic lepszego niż Leica M.
@d.prowadzisz I tak samo uważają wszyscy na forum. A komentarze dotyczyły polityki cenowej firmy. Nowobogaccy jak rozumiem od początku są poza kwestią fotografii.
no wlasnie malo osob tak uwaza przecietny fotograf z forum postrzega aparaty poprzez cyferki dlatego potrafi zrozumiec ze topowa puszka C czy N kosztuje pokad 20K bo ma szybszy af niz jego, wiecej punktow af, wiecej klatek/sek, mniejsze szumy itd ale juz nie potrafi zrozumiec ze za taka sama kase mozna kupic aparat z 3kl/s , slabym iso , bez af, ze slabym lsd... wiec ten kto kupuje taki aparat jest glupcem, fanatykiem, nowobogackim...
@d.prowadzisz: Jak przedstawisz materiały reklamowe, wyjdzie, że graflex jest najlepszym aparatem do fotografii sportowej. Leni Riefenstahl czymś takim fotografowała, (podejrzewamy) musi być wspaniałe. Tymczasem sama fizyka pokazuje, że z tele dalmierz źle pracuje. Tematu Leica nie ma w podręcznikach fotografii. Choć jest tam na przykład wielki format, bo nic innego nie ma pokłonów. Ale też nikt nie idzie ze skrzynką na ślub. Jeśli zapytamy, jaka jest statystyka, to ślubniarz ma Canona D5 obiektyw 70-200/2,8. A i owszem nawet na optycznych reklamowali się tacy z Tachiharą. Sęk w tym, że istotna jest statystyka: link Na przykład.
10 lutego 2013, 23:04
Dokładnie, ale to z praktyki fotograficznej wynika, że niektóre cechy sprzętu postrzegane przez dyletantów jako wady są w rzeczywistości i w pewnych warunkach zaletami.
Taki przykładem jest brak głębi ostrości i perspektywy w wizjerze Leica M. Dzięki tej pozornej wadzie nie skupiam się podczas kadrowania na warstwie graficznej zdjęcia a bardziej na jego treści. Patrzę tylko na zawartość ramki chwytam moment. Z doświadczenia znam głębię i perspektywę ale nie zaburza mi ona obrazu podczas kadrowania. Moje zdjęcia Leicą M są bardziej treściwe a mniej w nich typowo graficznych "wodotrysków".
Tak pozorna wada staje się cechą, a w niektórych sytuacjach zaletą, ale to wynika z praktyki, nie z tabelki w necie.
10 lutego 2013, 23:06
@baron13 Jak przedstawisz materiały reklamowe, wyjdzie, że graflex jest najlepszym aparatem do fotografii sportowej.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale fotografia sportowa to tylko wycinek fotografii. Nie wszyscy też fotografują reklamowo. Jak skomentujesz użycie M9 przez WhiteSmokeStudio? Nie wiedzą co robią?
10 lutego 2013, 23:10
@baron13
W niektórych przypadkach i graflex jest całkiem dobry do sportu: link ;)
@mario Na pewno głupcem jest ten, który kupuje tak drogi aparat (nieważne jakiej marki) mimo że go nie potrzebuje. A z Lecią to wygląda tak, że dość duża liczba zdolnych kolesi go ogląda i chciałaby nabyć i widzi, że nabywają je w większości ludzie, po których widać, że kupują dla siebie aparat, którego nawet nie rozumieją, na pewno nie wszyscy no ale taka jest na razie sytuacja, a tą sytuację tworzą ceny Leici. W tej sytuacji chyba zrozumiałym jest, że ta polityka firmy (target: klient kupujący droga legendę) jest krytykowana, i nie złośliwie ale bardziej z żalu.
nie mieszajmy do tego watku fotografii slubnej a juz jako jednego z arguemntow wsumie nie wiem na co nie piszmy o body z podpietym 70-200 bo to swiadczy o totalnym niezrozumieniu do czego jest M9
10 lutego 2013, 23:17
Swoją drogą baronie13 i bulbul taki Linhof jak używa Gudzowaty to z 10 000$ kosztuje i to bez optyki, a 1Dx jest od niego lepszy w każdym aspekcie, zwłaszcza do sportu i reporterki. Może go uświadomcie, że niepotrzebnie się męczy i jest bogatym snobem? hehe..
@d.prowadzisz WhiteSmokeStudio. Jednak czy na pewno coś z tego wynika. Poza tym, chyba zdajesz sobie sprawę jak to jest z tymi fotografami ślubnymi (ja nie jestem i uważałem ich za niski sort ale szybko przekonałem się, że oni robiąc tysiące zdjęcie osiągają wysokiej klasy biegłość w rzemiośle) no więc klient pyta ich w takich sytuacjach: czym Pan robi albo czy robi Pan taką marką i taka marka musi być. Piszę to aby pokazać, że nie wszystko musi być widoczne od razu lub oczywiste. Akurat przykład zawodowców bywa zwodniczy, bo oni robią tym co wymaga klient - redakcja, wydawca, ojciec panny młodej. Ale to nie ma sensu. W cenie 6000-8000PLN ja rozważałbym ten aparat na pewno. kwota 30.000PLN z obiektywami nie robi na mnie wielkiego wrażenia ale to jest jednak za dużo jak na aparat (w moim przypadku) do fotografii osobistej, bo do tej na poważnie jednak DSLR FF.
@d.prowadzisz Gudzowaty jest i bogaty i jest snobem. Przy tym świetnie fotografuje. Ten Linhof nie ma się nijak do Leici cyfrowej i chyba poruszasz się po skrajnościach, niepotrzebnie. Jednak studiując bliżej fotografie Gudzowatego i powody, dla których otrzymywał nagrody, to przynajmniej mnie się zdaje, że nie zawdzięcza tego temu wielkoformatowemu aparatowi. Fotografia to świetne dziedzina, w której nie potrzebujesz ani świetnego sprzętu ani jechać do Kalifornii żeby zrobić świetne zdjęcia z Hollywood - jak w kinie, wszystko jest iluzją.
10 lutego 2013, 23:30
@lemarias no więc klient pyta ich w takich sytuacjach: czym Pan robi albo czy robi Pan taką marką i taka marka musi być. Akurat przykład zawodowców bywa zwodniczy, bo oni robią tym co wymaga klient - redakcja, wydawca, ojciec panny młodej.
Już to widzę.. To nie wesele w remizie. Ich klienci wybierają ich raczej po reprezentowanym poziomie. Warsztat to kwestia fotogarafa, więc jak robią Leica M to jednak dla kogoś, w określonych warunkach jest to jednak wygodne, nawet bardzo wygodne zważywszy na cenę.
@lemarias Ale to nie ma sensu.
Zadzwoń do nich i im to powiedz.
Masz, macie prawo tego nie kupować, macie prawo tego nawet nie lubić, ale wchodzenie na fora i nie róbcie krucjat na rzecz poglądu "nie używam tego, nie miałem tego w ręce, więc to na pewno drogie g..no" bo to już grube trollowanie.
Każdy robi tym, na co go stać i czym mu wygodnie. Nie ma w tym filozofii.
10 lutego 2013, 23:37
@lemarais A z Lecią to wygląda tak, że dość duża liczba zdolnych kolesi go ogląda i chciałaby nabyć i widzi, że nabywają je w większości ludzie, po których widać, że kupują dla siebie aparat, którego nawet nie rozumieją, na pewno nie wszyscy no ale taka jest na razie sytuacja, a tą sytuację tworzą ceny Leici.
Nawet gdyby tak było, to.. hmm.. co z tego? Kogo to obchodzi? Rusza Cię to jakoś osobiście? Nie daje Ci spać po nocach? Po prostu nie kupuj, nie używaj, nie komentuj.
Dlaczego ludziom tak bardzo żal dupę ściska, że ktoś kupuje sobie lepsze "zabawki".
@d.prowadzisz Wybacz ale chyba przesadzasz, nikt nie napisał, że ta Lecia to drogie g***o. Po drugie to wydaje się zasadny chwyt z tym używałeś? miałeś w ręce? ale faktycznie nie jest tak dobry do końca. Wiele osób miało w ręku sporo sprzętu, może i Leicę nawet, może podobne aparaty, może wiedzą co piszą.
Nie wiesz co to za klienci, jak wybierają itp. nie ryzykuj takich tez, dołujesz za bardzo z tą remizą, czy aby ta remizą nie ujawniasz, że jesteś... snobem? przynajmniej nie ujawniaj swojej niechęci do plebsu. Ja czuję taką niechęć ale ujawnianie to dopiero jest fajny styl - powiedzieć o remizie trzymając w ręku Leicę będącą bohaterem tego artykułu to dopiero byłoby podsumowanie.
gdzie ty widzisz tych kolesi nie majacych pojecia o fotografowaniu kupujacych leice? bo ja jak np wyjde na Stare Miasto w stolicy to widze calkiem sporo wojkow i cioc z lustrzankami dumnie wiszacymi na piersiach
@mario dlatego krytykuje polityke handlowa Leci. zacytuję to co juz napisałem wyżej: "Mieć taki potencjał jak Lecia i nie robić na nim globalnego biznesu to nieporozumienie. Np. dwa korpusy M-32mpx i MS-16mpx odpowiednio za 12.000 i 6.000 PLN plus ME z APS-C i z wizjerem elektronicznym i stałym, świetnym zoomem 28-90mm, plus kompakty z małą matrycą i interes się kręci jak w piekarni. Połączenie FF, wysokiej klasy małego korpusu bez lustra i doskonałych szkieł to ideał aparatu cyfrowego". Wtedy ci członkowie rodziny zamiast lustrzanek być może dzierżyliby Leicę. Ale potraktuj ten komentarz luźno, jak popołudniowy spacerek pod Zygmunta.
@d.prowadzisz "Dlaczego ludziom tak bardzo żal dupę ściska, że ktoś kupuje sobie lepsze "zabawki".
Kieruj sobie frustracje na Berdyczów, remizę omijaj z daleka, dupę mam komfortową, jest późno, pa.
11 lutego 2013, 00:37
@lemarais Po drugie to wydaje się zasadny chwyt z tym używałeś? miałeś w ręce? ale faktycznie nie jest tak dobry do końca. Wiele osób miało w ręku sporo sprzętu, może i Leicę nawet, może podobne aparaty, może wiedzą co piszą.
@d.prowadzisz (że zacytuję samego siebie) Zacznijmy w końcu rozmawiać o swoich doświadczeniach i poglądach uformowanych pod wpływem tychże doświadczeń.
Miałem Leica M4-P ok. roku. Równocześnie EOS 5D i EOS 5 kurzyły się w szafie. Na podstawie tych doświadczeń wyciągam wniosek, że dla mnie, do "normalnej", codziennej fotografii rodzinnej i street photo nie ma nic lepszego niż Leica M.
@jaad75: temat można by olać, ale niestety, już mi sprzedawcy powiedzieli, że ze swoimi pomysłami, to nie jestem dla nich klientem. Towar gorszy wypiera lepszy, na naszych oczach.
@baron13, ja się wcale nie dziwię, że im się nie chciało im się z Tobą gadać... Też im tak nachalnie pokazywałeś swoje zdjęcia? :P @mario, naprawdę chce Ci się dyskutować z bandą trolli? Kosztuje, ile kosztuje, dla Ciebie jest to akceptowalna cena, więc kupujesz. To proste i nie ma się co nad tym rozwodzić, ani usprawiedliwiać takich, a nie innych decyzji przed internetową tłuszczą.
baronie to powiedz ile wg ciebie taka leica powinna kosztowac, jaka jest realna cena w stosunku do tego co ta puszka oferuje
Jak dlamnie to z 5000 tys tyle co dobry markowy kompakt bo potem zaczyna sie konkurowanie z lustrami a tamm czarno widze konkurowanie z kim kolwiek nawet sony.....
Pozatym cena firmowych szkiel zaczyna sie tak od 2500
i jest to jedyny system gdzie da sie wywalic na 50 mm tyle kasy
Zwazywszy ze jedyny obecnie na rynku maly aparat z FF to sony za14 tys bez wizjera i z dospawanym szklem wycenianie leiki na 5 tys najlepiej swiadczy o nieznajomosci tematu
Powinna tyle kosztować co wysokiej klasy kompakt. Może kiedyś Leica to był kultowy model, gdy był mechaniczny, precyzyjnie zrobiony w jednej fabryce, jedyny w swoim rodzaju. Tak jak mercedes. Teraz to już nie to samo. Założę się, że w tej kultowej Leice siedzą elektroniczne podzespoły jakiegoś sharpa, szajsunga itd. To samo co w Canonie, Nikonie itd. Mało tego, takie same podzespoły (oczywiście nie wszystkie)znajdziesz w kompaktach za 100 dolców. I czar pryska. W dobie globalizmu można ten czar na siłę podtrzymywać, ale tylko ceną. Jakość jest na pewno na wysokim poziomie, ale nie wyższym niż podobnej klasy sprzęt kilkakrotnie tańszy. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej to jest po prostu fanatykiem danej marki. Ale ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ceny z rynku wtórnego...no cóż, szkoda mi klawiatury żeby to komentować, każdy ma oczy.
Ciekawe czy choc jedna osoba pomysli - cholera moze on rzeczywiscie ma racje, sam robie fotki panna z maxmodels, macro w co drugi weekend i raz focilem slub Nie mam najmniejszego pojecia o tym co to znaczy wyjsc na ulice z aparatem i podejsc blisko zeby zrobic zdjecie Nawet sie nie ludze
11 lutego 2013, 20:08
@Lipen Założę się, że w tej kultowej Leice siedzą elektroniczne podzespoły jakiegoś sharpa, szajsunga itd. To samo co w Canonie, Nikonie itd.
aha, i matryce od Sony.. litości..
@lipen Może kiedyś Leica to był kultowy model, gdy był mechaniczny, precyzyjnie zrobiony w jednej fabryce, jedyny w swoim rodzaju.
Leica jest robiona w jednej fabryce. Wszystkie mechaniczne części robi Leica Camera AG. Cały układ dalmierza to czysta mechanika. W nowej Leica M jedynie podświetlanie ramek nie pochodzi ze światła zastanego, robią to diody. Reszta to mechanika, nawet z płynna korekcją paralaksy. Obiektywy, to czysty metal i szkło.
@domek Jak dlamnie to z 5000 tys tyle co dobry markowy kompakt bo potem zaczyna sie konkurowanie z lustrami a tamm czarno widze konkurowanie z kim kolwiek nawet sony.....
Aparat nie ma konkurować, tylko być wygodnym, solidnym narzędziem do fotografowania. To, że coś nie ma lustra, to nie oznacza, że to zaraz kompakt. Kompakt nie ma wymiennych obiektywów, nie ma dalmierza, nie ma tak prostej i intuicyjnej obsługi. Według Twojej wyceny Fuji X-Pro1 powinien kosztować 2000zł z obiektywem. Zastanów się co piszesz.
ehh trolle..
Gdyby wypowiedzi w komentarzach były oparte na doświadczeniach komentujących a nie na ich urojeniach, to było by ich o 99% mniej..
"Obiektywy, to czysty metal i szkło" Zaraz sprawdzę L-kę mojego Canona. O kurde, też metal i szkło!!! Mam jeszcze Zorkę 5, Feda i 2 stare Zenity. Wszystkie obiektywy to metal i szkło!!! Niesamowite!!! I te pierwsze mają dalmierze, nawet lepsze, bo totalnie mechaniczne, bez podświetlenia diodami za 2 dolce:D Zorka by się do takiego plastikowego podświetlenia nigdy nie zniżyła:D Takich czasów dożyliśmy, ze jak metal i szkło to można cenę wystrzelić w kosmos.Rozwalają mnie takie teksty. Cena za Leice nie usprawiedliwia pod żadnym względem jej zaawansowania technicznego. I jest po prostu z kosmosu.
11 lutego 2013, 22:05
@lipen Zaraz sprawdzę L-kę mojego Canona.
pewnie też nie kosztowała 1595pln? No ale Canonowi można wybaczyć, on przecież nie winduje ceny ze względu na jakość użytych materiałów, to przez ten czerwony pasek.
czym rozni puszke profi do sportu od puszki dla mas, np to ze ma 3 klatki/sek wiecej, wizjer nie 95% tylko 100% tam poprawienie paramatrow o takie wartosci wplywa na znaczny skok cenowy i przez ogol forum jest to akceptowalne w fotografii dokumentalnej czesto zeby miec to jedno jedyne zdjecie trzeba byc dyskretnym, nie machac z daleka wielkim body z zapietym duzym szklem no to zobaczmy porownanie jasnych 35tek Lka 103mm dlugosci i 580g, summilux 53mm i 250g to nie jest mala przewaga, to jest gigantyczna roznica i jaka jest wymagana technologia zeby w takim maluchu zrobic takie szklo ktore w przeciwienstwie do canona nie wymaga wyboru 1 z 10 przy zakupie
"w przeciwienstwie do canona nie wymaga wyboru 1 z 10 przy zakupie"
Ja dobrałem dobrą eLkę 24mm f1.4 już jako drugą w FJ :-)
11 lutego 2013, 23:24
@Euzebiusz Ja dobrałem dobrą eLkę 24mm f1.4 już jako drugą w FJ :-)
Fajnie, czyli mamy 50/50 ;)
Nie wydaje Ci się, że to trochę nie fair wypuszczać sprzęt za grube pieniądze, gdzie finalną kontrolę jakości i testy odwala jego nabywca? Nie czujesz się nabijany w butelkę jako klient? Nie sądzisz, że uczciwiej by było, gdyby towar (obiektywy) przechodziły kontrolę jeszcze w fabryce, jak to ma miejsce w przypadku szkieł Leica czy Zeiss?
pozdrawiam.
11 lutego 2013, 23:25
Przypomina mi to żywcem system znany z IKEA, meble są tańsze ale sam odwalasz transport i montaż.
@d.prowadzisz: tak na marginesie, napisałeś o 10 000$ za aparat wielkoformatowy Guzowatego. Otóż Cambo można było trafić za 2 kpln, była okazja za 1 kzł. I chyba przegapiłem. Nówka z obiektywami wedle moich obliczeń około 10 kzł. Dowcip w tym, że wielki format przy wszystkich swoich dramatycznych wadach, zrobienie zdjęcia to około 20 minut roboty, daje coś, czego nie dają inne aparaty. Akurat Guzowaty jakoś niczego z tych możliwości nie wykorzystuje. Gdybym miał wskazać kogoś, kto świadomie używa technik fotograficznych, to pewnie Lalak. Akurat tego pana trochę więcej znam. Mówię tu o użyciu sprzętu w celu uzyskania zamierzonego efektu plastycznego. Myślę, że o wiele bardziej Wołkow niż Guzowaty. A z kultowego sprzętu, to Holga :-) Póki była tania i ZPAF-owcy się do niej nie dobrali i nie zaczęli robić Sztuki. Dlaczego Holga nie ma być równie słynna jak Leica? Holga daje naprawdę niepowtarzalny obrazek: rozmycia, winietę, zniekształcenia i zaświetlenia. Tego naprawdę nie da się pomylić z niczym innym:-) @jaad75: wybacz to moje nachalne wpychanie się ze zdjęciami, ale gdy ktoś rozprawia o przewagach tej słynnej optyki, to tego tak samo brakuje, jak płaczącego Szwejka na zakończenie kazania feldkurata Katza.
baron13 - bo widzisz, ludzie generalnie dzielą się na 3 kategorie: 1. Ci którym imponują paski na obiektywach, 2. Ci którym imponują LPMy 3. Ci którym imponują kolory i plastyka obiektywów. 1 grupa jest najliczniejsza i wszyscy pozostali mają ich gdzieś 2 grupa to większość czytelników optycznych z Tobą włącznie 3 grupa jest najmniej liczna i ma wszystkich pozostałych gdzieś
Jakość robionych zdjęć też bezpośrednio odbija się na tym kto gdzie należy. 1. robi największe barachło, 3 często należy do stowarzyszeń artystów fotografów ;).
Baron13, pozwolę sobie nie zgodzić się z dwoma Twoimi twierdzeniami: 1. Gudzowaty po mistrzowsku wykorzystuje możliwości jakie tkwią w Linhofie. 2. Linhof i Cambo to bardzo różne aparaty. Pierwszy jest przystosowany do fotografowania z ręki. Posiada dalmierz i krzywki do obiektywów o różnych ogniskowych. Po złożeniu zajmuje niewiele miejsca. Pod tym względem jest zbliżony do Grafleksów. Cambo to typowy aparat studyjny. Kadrować i ustawiać ostrość można w nim wyłącznie na matówce. Jak ktoś ma zdrowy kręgosłup, to oczywiście może nim fotografować pejzaże.
Linhof produkowal modele od 6x7 cm do 8x10 cali.(10x10, obracana tylna scianka) Tylko modele 6x7 do 9x12 (4x5cali, byl tez model 13x18 ale zadki) mialy krzywki do kazdego obiektywu i nastawiania na dalmierzu. Nazywaly sie Linhof Technika, reszta to byly aparaty studyjne z pelna restytucja. (optyczna lawa)
Cambo to jakby model z "biedronki". Innym "wielkoformarowym aparatem" byl Sinar, tylko studyjny.(najbardziej precyzyjnie zbudowany)
Tak trudno czytac ze zrozumieniem Nie napisalem nic zlego o photoshopie Odnioslem sie jedynie do stwierdzenia ze niewazne jaki sprzet,wazne sa umiejetnosci photoszopowe
Tak sie sklada ze zawodowo zajmuje sie fotografia reklamowa I robie powazniejsze rzeczy niz przejechanie suwaczkiem zeby podbic kontrast
Ja wiem ze na forach jest pelno dyletantow Ale tak sie sklada ze jestem na przeciwnym biegunie
Gdybys znal wszystkie mozliwosci Photoshopa (nie wiele osob je zna) nie pisal bys tak.
Jestem gotow zaryzykowac stwierdznie ze obecnie, kazdy produkowany aparat (z kazdym obiektywem), majacy mozliwosc zapisu w pliku RAW, nadaje sie jakosciowo do uniwersalnego zastosowania w zawodowych warunkach. Po odpowiedniej obrobce w Photoshopie.
Sa oczywiscie wyjatki zastosowan, nie jest ich jednak wiele. (przynajmniej dla dyskutujacych tutaj osob)
Fotografia dokumentalna, w tym reportażowa to nie Photoshop. Regulaminy renomowanych konkursów fotografii prasowej nie dopuszczają modyfikacji poza zmianą kontrastu i nasycenia.
@bulbul, właśnie widać jakie masz pojęcie - Leica zapisuje RAW jako DNG, czyli z zaszytym profilem w pliku. Otworzy się zawsze, natomiast oprócz profili zaszytych, tudzież zagnieżdżonych (embedded), są też inne profile, np. takie które tworzy Adobe, ale również takie, które tworzy użytkownik kalibrując swoją puszkę. A pytanie było również o proces - wiesz w ogóle o czym mowa? @baron13, tylko co Twoje zabawy z dekonwolucją mają wspólnego z tematem?
@jaad75: ponoć tematem jest doskonała optyka. Akurat ten przykład miał służyć pokazaniu działania wtyczki, ale myślę, że może służyć ostrzeżeniu, co widać na cyfrowym pliku: chyba trochę jakości optyki i zdolności operatora oprogramowania. Jednym powodów dla których używam rawtherapee jest usuwanie aberracji chromatycznej. Nie wiem, dlaczego nie używam PTlens, ale ten program zrobi, co wypróbowałem z Samyanga 14 mm obiektyw o doskonałej korekcji geometrii bez dystorsji falistej. Klikiem usuwamy o dodajemy winietę i tak dalej. Można wyostrzyć? Szczegółów się nie doda nawet dekonwolucją, ale pozornie zwiększymy rozdzielczość. Rad bym zobaczyć wynik eksperymentu gdzie gromada specóf ogląda różnie obrobione odbitki i próbuje zgadnąć co legendarnego "cajsa" a co jest legendarnym plastykiem 90-300 Canona. Któremu już opada końcówka.
" Konverteringsfunktionen Camera Raw i Adobe® Photoshop® ger snabb och enkel åtkomst till de råformat som många professionella och andra mer avancerade digitalkameror har. Med sådana ”digitala negativ” kan man arbeta mer kontrollerat och flexibelt, samtidigt som man bevarar originalet i råformat.
Pluginmodulen Camera Raw i Photoshop blev oumbärlig för yrkesfotografer när den lanserades i februari 2003. Den har uppdaterats kontinuerligt för att klara fler kameror och har fått nya funktioner och är nu en del av Adobe Photoshop CS6. Adobe Photoshop Lightroom® bygger på samma kraftfulla råfilsteknologi som finns i pluginmodulen Camera Raw.
Pluginmodulen Camera Raw (2.3 eller högre) klarar nu också råfiler i DNG-format (Digital Negative). Läs mer om fördelarna med DNG, ett råfilsformat som alla kan få tillgång till via Adobe"
Camera Raw Funkcja konwersji w programie Adobe ® Photoshop ® oprogramowanie zapewnia szybki i łatwy dostęp do surowca formacie, że wielu zawodowych i innych bardziej zaawansowanych aparatów cyfrowych. Z tych "cyfrowych negatywów" może pracować bardziej kontrolowany i elastyczny, zachowując oryginalny w surowej postaci.
Plugin Moduł Camera Raw w programie Photoshop stał się niezbędny dla profesjonalnych fotografów, gdy została wydana w lutym 2003. Jest ona stale aktualizowana obsłużyć więcej kamer i ma nowe funkcje i jest teraz częścią Adobe Photoshop CS6. Adobe Photoshop Lightroom ® jest oparta na tej samej råfilsteknologi potężnego dostępnych w module wtyczki Camera Raw.
Plugin modułu Camera Raw (2,3 lub więcej) może obsługiwać teraz pliki RAW w DNG (Digital Negative). Dowiedz się więcej o korzyściach wynikających z DNG, råfilsformat, że każdy może przejść przez Adobe.
@bulbul - i co w związku z tym? DNG można otworzyć z zagnieżdżonym profilem, nawet jeśli aparatu nie ma na liście supportowanych sprzętów. Pytanie było o też PROCESS. Nieważne zresztą, po prostu dowiodłeś, jak bardzo wiesz o czym mówisz w kwesti Photoshopa, czy może raczej ACR-a...:P @baron13 - o różnicy między przyjemnością zakupu i użytkowania świetnie wykonanego, dobrze działającego sprzętu, a dłubaniem w programach graficznych, próbując odtworzyć "look" i wmawiając sobie, że jest praktycznie to samo, tylko 50x taniej i nazywaniem tych, którzy idą inną drogą snobami, nuworyszami, tudzież dyletantami.
@Euzebiusz Ja dobrałem dobrą eLkę 24mm f1.4 już jako drugą w FJ :-)
Fajnie, czyli mamy 50/50 ;)
Nie wydaje Ci się, że to trochę nie fair wypuszczać sprzęt za grube pieniądze, gdzie finalną kontrolę jakości i testy odwala jego nabywca? Nie czujesz się nabijany w butelkę jako klient? Nie sądzisz, że uczciwiej by było, gdyby towar (obiektywy) przechodziły kontrolę jeszcze w fabryce, jak to ma miejsce w przypadku szkieł Leica czy Zeiss?
pozdrawiam.
Ale jak wszystkim wiadomo problemy z obiektywami Canona jak i calej stajni pracujacej na AF to tak zwany BF lub FF co znika od razu jak sie wzorem Leici wezmiemy za ostrzenie manualne wszystkie szkla czysto manualne sa pozbawione wad pracy w trybie AF
bulbul, zależy w jakim procesie i z jakim profilem (o presecie nie wspominając, bo jak wiadomo "zeroed" nie jest domyślnym). Stąd pytanie Euzebiusza. BTW, w ACR/LR nie za bardzo jest możliwość otworzenia czegoś "bez korekcji", bo praktycznie zawsze jakaś korekcja jest i nie mówię tu o algorytmie demozaikowania, a o domyślnych "zerach" odszumiania, czy wyostrzania.
dlaczego w sprzecie drogim i nie wpisujacym sie w najnowsze trendy wypowiaidaja sie tacy ludzie ja wiem ze w wiekszoscii takich watkow to dyskusja dyletanta z tyletantem, zaden nie wie o czym pisze ale wazne zeby przekrzyczec drugiego
klasyczny przyklad to wyciaganie pochopnych wnioskow polaczone z niezrozumieniem slowa pisanego:
-Pewnie Twoja fotografia polega na plikach JPG, pewnie nie wiwsz co robic z RAW. Masz aparat z "czerwonym znaczkiem" i jestes zachwycony. JPG to tak jak oddac zdjecia do wywolania do laboratorium "przez godzine" w formacie 10x15. Jezeli wydales tyle pieniedzy na aparat to naucz sie korzystac z niego, "wywolujac" zdjecia w Photoshopie.
jak wspomnialem fotografia zajmuje sie zawodowo od kilkunastu lat, photoshop to moje codzienne narzedzie pracy pracuje lub pracowalem dla elle, wyborowej , chivasa, boscha, finlandii, grand hotelu, channel... moge dlugo wymieniac
ale oczywiscie chwile pozniej dostaje komentarz - Gdybys znal wszystkie mozliwosci Photoshopa (nie wiele osob je zna) nie pisal bys tak.
ludzie czy to naprawde tak trudno zrozumiec ze ktos moze wiedziec wiecej na dany temat zwlaszcza jak samemu sie krzyczy dla samego krzyku
jak o obrazowaniu szkiel, o plastyce, kompozycji, o fotografi dokumentalnej i ulicznej moze sie wypowiadac ktos kto robi takie zdjecia: link
bulbul - niekoniecznie. I to właśnie zależy m.in. od jakości szkła i matrycy. Oczywiście od jakości całej reszty też, ale to co na wejściu nie pozostaje bez wpływu na efekt końcowy.
@mario: Dziękuję za reklamę :-) Już to pytanie w tym wątku zadałem Jak to: link może być fotografią z najwyższej półki? Zwracam ci uwagę na tę pierwszą fotkę, ten grobowiec chlaśnięty lampą błyskową ze stopki. Wielokrotnie reprodukowana. @jaad75: czyli ustaliliśmy 50x taniej i gdy odbitki leżą na stole nie da się odróżnić... To po co przepłacać? :-)
@baron13 "czyli ustaliliśmy 50x taniej i gdy odbitki leżą na stole nie da się odróżnić... To po co przepłacać?" Bo nie dla każdego cena jest głównym czynnikiem determinującym zakup? Bo widzi jakieś unikalne (choćby i tylko dla niego) zalety sprzętu? Bo kogoś stać? Bo lubi? Bo chce? Co Cię to w sumie obchodzi?
@mario: Nie, porównuję, zawsze piszę, że nie mam zielonego pojęcia dlaczego to najwyższa półka. Ja tylko domyślam się, ze skoro jesteś takim specem od fotografii, wyjaśnisz nam dlaczego ten grobowiec włoskiej rodziny wielką fotografią jest. A jaką nieprawdę napisałem? Jeśli, to wybacz, ale, jaką?
Problem z Leicą M9 i kolejnymi polega na braku konkurencji i mimo wszystko kiepskim wejściu w cyfrę. Wybierając dalmierz, trzeba dodatkowo pogodzić się z kompromisami, które dalmierzowi nie są przypisane - matrycę (możemy wybrać tylko matrycę o słabym wysokim iso i dobrych kolorach - a nie przypominam sobie dwadzieścia lat temu by wszyscy się upierali, by dalmierz robił tylko na slajdzie) oraz cenę (cena za niemiecką robotę, która niekoniecznie ma wartość we wszystkich zastosowaniach).
Więc część krytyki Leici jest tak na prawdę krytyką sytuacji na rynku, gdzie nie mogę kupić dalmierza za 15k z cmosem (pewnie z bandingiem) i składanym gdzieś na wschodzie. Wtedy bym mógł się zachwycać ideą cyfrowego dalmierza.
No i nie przesadzajmy z nazywaniem wad i naszego przyzwyczajenia do nich jakimś wyzwoleniem. Z powodu małych sensorów cyfrowych też przywykłem do kadrowania za pomocą poziomicy i wyczucia, ale w każdej chwili zamienię się na prawdziwy tether z live view.
Może odpowiedź jest taka, że tak naprawdę niewielu ludzi ma własne zdanie? Że powiedzą przykładowo, że ten konkretny obraz im się podoba i wyrażą swoje zdanie NIE PATRZĄC na autora tego obrazu? Co z tego, że jego obrazy dobrze się nie sprzedają. Dla nich ten konkretny obraz ma to "coś" i jest wartościowe. Zdecydowana większość nie zna się ale boi się do tego przyznać. No i pojawia się pokusa przyłączenia się do grupy. Skoro Leica ma taką historię i tyle kosztuje to NA PEWNO musi być dobra, więcej JEST NAJLEPSZA. Ale obrazka zrobionego przez ten aparat nie odróżni od innych jak nie będzie podpisany. :)
baron13, szczerze mówiąc, gdy produkowałem takie fotografie jak Ty, to nawet nie chciało mi się ich samemu oglądać, nie mówiąc o pokazywaniu tego całemu światu. Napisałem w sieci wiele bzdur, ale staram się nie wypowiadać na tematy o których nie mam pojęcia.
Cechą odróżniającą sprzęt marki Leica od lustrzankowej masówki, jak Canon, Sony, Nikon jest jakość wykonania i specyficzny sposób pracy ze sprzętem. Leica to też masówka, tylko taka trochę lepsza i inna. Są osoby, które za tą jakość wykonania i dyskrecje aparatu są skłonne płacić. Każdy tu próbuje to podważać, ale jaki to ma sens? Po co - z zazdrości? Innych dalmierzy cyfrowych na rynku nie ma. Z analogowych z tego co wiem, jest jedynie wspomniany przeze mnie wczesniej Voigtlander. Niszowość jak najbardziej uzasadnia cenę. Te aparaty są dla osób bardzo świadomych - jeśli prawdziwy fotograf kupuje dalmierz, to dlatego, bo taki sposób pracy mu odpowiada. Nie mieszajmy do tego snobów, którzy kupią Leice bo jest droga, choć oni również mają do tego prawo, bo w tej cenie nie dostaną sprzętu lepszej jakości. A fotograf szukający dalmierza nie ma właściwie żadnego wyboru. Leica jest najdroższa, bo jest najlepsza i właściwie jedyna.
Dla mnie jedynym problemem jest to, że Leica wchodząc w erę cyfrową traci swą długowieczność - najnowszy model za 10 lat będzie przestarzały, a analogowa Leica z przed 50 lat pozwala fotografować tak samo, jak pół wieku temu i przy dobrej konserwacji wytrzyma kolejne półwiecze...
13 lutego 2013, 09:45
@bulbul Dziekuje, czyli tak jak napisalem : Mysle ze bedzie to srednio ostry obraz bez kontrastu i z watpliwym oddaniem kolorow.
link - SAMPLE M9 (DNG). Jak dla mnie całkiem przyjemne. Nie jest mdło, nie jest nieostro, nie jest kompaktowo, kolory są bardzo dobre.
Co ty na to?
Skończcie pisać o tym co wam się wydaje, zacznijcie o faktach.
13 lutego 2013, 10:17
Aby wyszło właściwe zdjęcie , fotografujący ma wykonać 2 czynności: ustawić właściwie poziom naświetlenia oraz ostrość- czyli odległość. Dla ułatwienia tego, aparaty wspomagają nas w różny sposób. Pozostawię pomiar światła i skupię się pokrótce, historycznie, na pomiarze odległości. Można to zrobić "na oko", można korzystać z dalmierza, ale można też obserwować obraz powstały na matówce, lub ostatnio ekranie monitora. Był pewien okres czasu gdy aparaty dalmierzowe wniosły powiew precyzji do tego tematu. Dalmierz zamknięty w małym body pozwolił zrobić ostre zdjęcie feldweblowi na frontach II wojny, czym rozsławił imię niemieckiego oręża....sorry fotografa. Frontowe doświadczenia podkreślały też solidność. Z czasem "niestety" Japończycy wyprodukowali lustrzanki małoobrazkowe, i świat zrozumiał, że tak jest lepiej. Ewolucja aparatów skręciła w stornę lustra i dalmierze zaczęły wymierać. Chyba nikt nie kwestionuje, że dalmierzowce przegrały walkę ewolucyjną z lustrzankami jeszcze w erze aparatów analogowych. Leica wygląda dziś na rynku fotograficznym jak krokodyl w Nilu. Owszem radzi sobie, w swoim ograniczonym bajorku, ale świat należy do lepiej dostosowanych ssaków...tzn. lustrzanek, bezlusterkowców. Jeżeli chodzi o jakość zdjęć to testy wskazują dobry, ale nie jakiś wybitny poziom pełnoklatkowej Leici. Ot tak na poziomie NEX 7- do legendy jaką dziś staje się D800 się nie umywa. link Firma dosyć ściśle współpracująca z Panasonic (stąd nawet wspólne modele). Podawanie tu przykładów zdjęć Leicą zrobionych kiedyś przez wybitnego fotografa X, nic nie wnosi do dyskusji, bo kontrargumentujący może natychmiast wylinkować milion fotek zrobionych lustrzankami, czy nawet kompaktami przez jeszcze bardziej wybitnych XX. Na koniec podtrzymam myśl, którą sygnalizywałem wcześniej. Obecnie Leica, to głównie biżuteria i wiatr halny. Podtrzymując tą legendę firma będzie sobie prawdopodobnie nieźle radzić przez jakiś czas spełniając zachcianki bogatych, którzy nie czytają testów oraz ekscentryków fotograficznych.
13 lutego 2013, 10:40
@Bogusław Nowak i świat zrozumiał, że tak jest lepiej. Ewolucja aparatów skręciła w stornę lustra i dalmierze zaczęły wymierać.
Sprzedażą produktów steruje zwykle rynek amatorski. Lustrzanka jest prostsza w obsłudze dla amatora więc producenci podążają za gustem masowym. Inaczej jest, kiedy producent nie liczy na kolosalną sprzedaż może sobie pozwolić na luksus robienia czegoś, co doceni węższa grupa ludzi o sprecyzowanych wymaganiach - tak postępuje Leica. Zrozumienie tej fundamentalnej różnicy wykracza poza możliwości niektórych komentujących na Optyczne.pl
@Bogusław Nowak Leica wygląda dziś na rynku fotograficznym jak krokodyl w Nilu. Owszem radzi sobie, w swoim ograniczonym bajorku, ale świat należy do lepiej dostosowanych ssaków...tzn. lustrzanek, bezlusterkowców.
To dlaczego tak wielu profesjonalistów i amatorów fotografii jej używa? Świadomie skazują się na mękę? Może jednak są zastosowania gdzie taki aparat jest po prostu wygodniejszy?
@jakubkrawiec.pl: co byś nie pisał, że wyszło szydło z worka. Od wielu lat zajmuję fantastyką juz nienaukowa, tzw fantasy. Na stronie (ponoć najstarszej w Polsce) publikujemy takze tak zwane próby literackie i mamy kontakt z młodymi piszącymi. Czasem taki młody i zwykle obiecujący dowiaduje się, że nie tylko Rafał Dębski i Komuda pisał o Kozakach. Był niejaki Sienkiewicz... Ale piszą chłopcy dzielnie. Mam kumpla którego poniekąd "wpuściłem w fotografię". On uświadomił mi, że znajduję się gdzieś na takim poziomie, jak ci nasi pisarze. A, tu, na tym portalu zajmujemy się dyskusjami, jakiego pióra wiecznego do pisania używać, a może jednak na komputerze i w jakim edytorze. Ja dość często w w vi... Bo jak zapuszczę Rawtherapee , to w robocie mam kompa który się zatyka na amen. Gdyby ktoś pytał mnie o techniki pisarskie :-) Jedyna moja przewaga, jaką dostrzegam jest taka, że wiem, że nic nie wiem. Wiem, bo to sprawdziłem, że przeciętny uczestnik kółka fotograficznego w osiedlowym Domu Kultury działający w okolicy lat 80-tych zeszłego wieku, wiedział znacznie więcej. On zaczynał od Sienkiewicza... Co meritum, czyli czarownego aparatu, mam taką obserwację. Mianowicie były czasy aparatów analogowych. Skan za pomocą skanera LS 50 to 22 Mpiksele z pełną informacją RGB dla każdego punktu. Czyli dla matrycy Baerowskiej potrzeba by jakiś 88 mpikseli. Czy widać różnicę? Widać. Trzeba się postarać, ale na obrazkach typu łączka z wieloma kwiatkami, czy sweterek w ciapki, widać, co zresztą Sigma reklamując swoją matrycę pokazywała na samplach. Wniosek: powinien być płacz i zgrzytanie zębami nad utratą jakości przy przechodzeniu z filmów na matryce. Nie ma. Dlaczego? Bo wydruk a4 z rozdzielczością 300 dpi to ok 8,7 megapiksla. Od poziomu mniej wiejcej 150 dpi na a4 nie widać różnicy. Dlatego nie ma płaczów z powodu realnej utraty jakości. Dlatego jak uważam, że skoro nie widać różnicy, to przepłacanie jest już kwestią pozafotograficzną.
13 lutego 2013, 11:06
porównywanie NEX do leica to jakiś słaby dowcip..
- nex to APS-C, co za tym idzie porządne, reporterskie, jasne szkła (28mm i 35mm) tracą na nim sens. - brak odpowiedników ww. obiektywów w systemie. - nex nie ma dalmierza, tylko elektroniczny wizjer. - w nexie nie widać nic poza obszarem kadrowania, nie ma ramek. - nex nie ma obiektywów z wodzikiem ostrości, co pozwala ustawić ostrość nie przykładając aparatu do oka (tak, tak!) - jest zdecydowanie gorzej wykonany. - brak szybkiego dostępu do intuicyjnej zmiany czasu naświetlania i przysłony.
Co się dziwić, to jest kompakt.
@Bogusław Nowak zachcianki bogatych, którzy nie czytają testów
Większość fotografów ich nie czyta. Sam też ich nie czytam i moi fotografujący znajomi też. Wyniki testów nie są wyznacznikiem przydatności sprzętu, a jedynie suchym, liczbowym opisem niektórych jego parametrów, które sporadycznie mają jakiekolwiek przełożenie na efekty.
13 lutego 2013, 11:14
@d.prowadzisz
Możesz oczywiście walczyć z faktami, ale miliony fotografujących na świecie ( w tym rówież profesjonalistów), w światowym głosowaniu, swoimi pieniędzmi wybrało lustrzanki i bezlusterkowce, spychając dalmierzowce "do Nilu".
Podkreślanie tu, że ONI wszyscy, fotografujący tymi lustrzankami, to debilni amatorzy z OPTYCZNYCH, dla których--->" Zrozumienie tej fundamentalnej różnicy wykracza poza możliwości", nie zyska Ci tu poklasku. Co więcej możesz dostać za taki texty niezłą zjebkę , więc się popraw!!!! Najlepiej gdybyś za to ładnie przeprosił, bo czytają cię tu tysiące. Tu są kobiet, dzieci, nawet starcy!! Nie powinni się uczyć takiego sposobu dyskutowania.!
Jest dla mnie całkowicie oczywiste, że ktoś wybierze również Leicę, za kilkadziesiat tysiaków, bo tak chce, a każdy może wyrzucać swe pieniądze na co ma ochotę. Ale to nie zmienia faktu,że klienci kupujący dalmierzowce Leici, to nadal ułamek procentu.
13 lutego 2013, 11:16
@Bogusław Nowak. Co więcej możesz dostać za taki texty niezłą zjebkę , więc się popraw!!!! Najlepiej gdybyś za to ładnie przeprosił, bo czytają cię tu tysiące. Tu są kobiet, dzieci, nawet starcy!! Nie powinni się uczyć takiego sposobu dyskutowania.!
Dobrze Tato.
13 lutego 2013, 11:18
@Szabla Nie, nie . Tak źle nie jest;)
13 lutego 2013, 11:26
@d.prowadzisz
Zerknij może jednak, na ten link, który podałem, W drodze wyjątku, bo juz wiemy, że nie czytujesz testów i rzuć okiem na fotki porównanawcze. Zerknij również na tego sampla z D800 link i porównaj z Leica M9 link Jak obejrzysz, to wtedy poprosimy o komentarz. Teorii już nam wystarczy.
13 lutego 2013, 11:44
@szabla A Sony nie pracuje nad jakim wundervaffe w rodzaju dalmierzowca, aby błysnąć wybitną technologią?;)
Pomijajac wykresy ostrosci to szkla leiki z matryca z M9 daja zupelnie inny obrazek I nie mowie tu tylko o winiecie czy rozmyciu Jak tylko wychodzi nowa puszka C czy N, niewazne czy za 2 czy 20 tys zawsze widze lepszy lub gorszy bezduszny cyfrowy obraz W M9 tego nie ma Nie wszyscy musza to widziec Ale duzo osob widzi I nie chodzi tu o porownywanie dwoch zdjec pixel po pixelu Mowie o odbiorze calych setow
13 lutego 2013, 11:48
@szabla Już wiem. Taka przystawka do RX1, z 5 dalmierzami i radarem, będzie wyglądał jak nadbudówka pancernika Fuso. link
@mario: Gdyby chodziło entuzjastom Leica'i o jakość zdjęć, powinni się rzucić na średnie formaty. Za jakieś 2 kzł dostaniesz jakąś Bronicę cz mamiya'ę. To jest pod 58 Mpiksli przy skanowaniu na epsonie. Ale był LS 90 Nikona za 9 kzł i dało by z jakieś 70 mpiksli rgb. Co jest odpowiednikiem 240 dla matrycy baerowskiej :-) Nie ma takich aparatów. Wydałiby jakieś 11 kzł i jeszcze zostało by 15 kzł na filmy :-) Jeśli chodzi o duszę, to zdecydowanie Holga. Tak myślę...
@baron13 - Jeśli chodzi o duszę, to zdecydowanie Holga. Tak myślę...
mysl tak dalej
i zeby nie bylo, sredni format mam wyobraz sobie i to jest najelpszy przyklad ze nie wiesz zupelnie o czym piszesz proponuje wyjsc na ulice ze srednim i robic streetowe zdjecia biegajac po ulicy z M9 robie wszystko na co mam ochote,mam niepozorny aparat w reku, nikogo nie niepokoje, poprostu niezauwazenie robie zdjecia, majac w reku sredni format ludzie na widok aparatu zamierali jak slupy soli
13 lutego 2013, 12:26
@Bogusław Nowak Zerknij również na tego sampla z D800 link i porównaj z Leica M9Jak obejrzysz, to wtedy poprosimy o komentarz.
Zobaczyłem i komentuję:
a) - D800 data premiery - 2012-02-07 - M9 data premiery - 2009-09-09
b) Co nie zmienia faktu, że jakość z M9 jest wystarczająco dobra, a do moich (i nie tylko moich, także wielu fotografów) celów wolałbym zdecydowanie i pod każdym względem M9. Po prostu inne zalety tego aparatu przeważają.
Większość cech użytkowych nie wychodzi w testach a podczas normalnego, codziennego użytkowania. Ja akurat mam doświadczenie i z DSLR FF oraz Leica M i z własnego doświadczenia wybieram to drugie. Ty natomiast kierujesz się tabelami w necie. Czyja opinia jest więcej warta?
bulbul rozmawiamy o tym ze do repo, documentu, streetu M9 jest najlepsza a ty wyjezdzasz ze srednim formatem czy nie swiadczy to o zupelnym niezrozumieniu tematu?
13 lutego 2013, 12:33
ps. do tego wspaniałego D800 możesz sobie podpiąć mydlanego, wielkiego, ciężkiego i drogiego Nikkora 35/1.4 i cieszyć się tą "wybitną" jakością obrazu przy w pełni otwartym obiektywie ;)
tylko ze takie wnioski wyciagnales po tym jak uznalem ze twoj text - niewazne jakie aparat i szklo, wazne zeby znac photoshopa (z glowy pisze) - jest delikatnie mowiac glupi
rozumiem ze jak napisze - pewnie jestes glupkiem, fotograficznym dyletantem
to uznasz ze nic zlego sie nie stalo bo uzylem trybu przypuszczajacego
po raz ostatni powtorze - wczesniej robilem reportarze i zdjecia streetowe D3, od koncowki 2009 robie to M9, mialem jedna z pierwszych 9tek w polsce, zdarzylem byc z na w wielu miejsach na swiecie, w miejsach ktore stawialy wysokie wymagania przez sprzetem w polaczeniu z zapenieniem dyskrecji wygralem tymi zdjeciami kilka konkursow, moje zdjecia byly w LFI (wlasnie dostalem maila ze chca dac moj kolejny reportarz) ,NG, aorcie, doc!u i kilku innych publikacjach,jestem w trakcie wydawania albumu wiec naprawde jak pisze o tej puszcze to mam podstawy do tego w przeciwienstwie do ciebie czy wiekszoci osob w tym watku
13 lutego 2013, 14:47
@mario
daj jakiś namiar na swoje fotografie: dawid.prowadzisz@gmail.com
Gratuluje mario, masz pierwsza w polsce M9 i jestes pierwszym fotografem na LFI, czyli stronie nielicznych wlascicieli Leica. (gdybys kupil Hasselblada pewnie zostal bys "publikowany" w ich gallerii).
Masz racje ja nie moge sie niczym takim pochwalic.
Jak mozna sie bylo spodziewac zamiast docenic uderzyles w towarzystwo wzajemnej adoracji Proponuje przejzec choc jeden numer LFI
Co do hassela to nie uwierzysz ale mam, choc nie to oczywiste Kazdy smob ma laice i hassela I tak, wybrali moje zdjecia Do dla jednych niezwykle prestizowego, dla takich jak ty kolejnego twa Hasselblad Masters Award 2014
BTW, Tichy do mnie nie trafia. I nie dlatego, że nie fotografował Leiką.
13 lutego 2013, 17:28
Patrzę, że w Hasselblad Masters Award 2014, jest około 10 Polaków. Wow. Chyba najbardzej Hasselbladowy naród świata. Cieszy, cieszy sukces. A, Panie Dawidzie, wracając do naszej rozmowy , nie ma co się wstydzić porównania z Sony NEX 7, wszak jak ostatno rozebrali jednego Hasselblada na części , to też okazało się, że to SONY NEX 7 w środku, a z taką wybitną marką , to już nie wstyd się porównywać.:D
@bulbul Niemniej dyskusja dotyczy Leica i jej proporcji ceny do walorow.
i jako ten ktory ma jedno z wiekszych (jak nie najwieksze) doswiadczenie w temacie M9 na tym forum majac do wydania powiedzmy 30tys i stojac przed kupnem aparatu reporterskiego wybralbym nie D4, nie 1D, tylko leice M-E i elmarita 28/2.8 lub crona 35/2
@jaad75: Do mnie także Tichy nie trafia, ale niestety, zaczyna jego technika. Jak to zobaczyłem, to sobie powiedziałem, że się na fotografii nie znam. Mogę najwyżej powiedzieć, że trafia, albo i nie. Nie trafia do mnie kultowość Holgi, uważam, że mogę zrobić zdjęcia dowolnym aparatem i je psuć. I tak dalej. wybacz, ale powtórzę, co powiedziałem wcześniej: jesteśmy jak kółko literatów dyskutujące o piórach i edytorach.
Wybor sprzetu jest czesto subiektywny i niema nic wspolnego z logika czy racjonalnoscia. Dopiero z perspektywy czasu i doswiadczenia, zauwazamy ze jest to tylko narzedzie do fotografowania.
problem w tym ze ja dokonuje wyboru sposrod aparatow ktorymi pracowalem ty piszesz o aparatach ktorych mogles nawet w reku nie miec czyja opinia jest wiecej warta?
13 lutego 2013, 17:59
@kleszcz :D:D:D Niech pomyślę. Ale ja też bym wolał samochód, działkę budowlaną, małe mieszkanie (wiem kawalerka do remontu ale jednak).........:D
Jak kupię Dacię, albo Pandę czy Chevroleta Sparka, to mi jeszcze na NEX 5, a jak dobrze potarguję to i na NEX 7 -znaczy prawie Hasselblada-wystarczy. Oj bajkarze:D:D
Pozwolę sobie podsumować co zrozumiałem z tej dyskusji. Jakie są argumenty za zakupem Leica'i? Jak się ma dużo pieniędzy można w tym aparatem pojechać i zrobić egzotyczne zdjęcia. Gdybysmy wiedzieli co to jest moglibysmy także uprawiać street foto (photo) oraz dokument. Jakie są argumenty przeciw? Możemy kupić inny aparat i wówczas zostanie dużo więcej pieniędzy na wyjazdy. Innym aparatem możemy fotografować naprawdę dyskretnie, bo może leżeć na kolanach i na uchylnym ekranie można kadrować udając, że robi coś innego. Możemy podłączać do aparatu radiowy sterownik i wyzwalać stojąc kilkadziesiąt metrów dalej. Co jeszcze? Jak widać, parametry techniczne aparatu są nieistotne dla zadań fotograficznych, jakie tym aparatem można wykonać. Ani osprzęt, ani czułość, nie ma niczego wyjątkowego, czego by nie można dostać w innym systemie. Zostaje tylko jeden podobno mocny argument, zaledwie macaliśmy go u zachwyconego znajomego, który był w Turcji i musieliśmy obejrzeć na komputerze około 1000 zdjęć z wycieczki. No to pewnie wie lepiej.
Nie mowimy o egzotycznym wyjezdzie z grupa 20 osob z biura podrozy Kiedy oisze dyskrecja mam na mysli robienie zdjec walk kogutow stojac posrod miejscowej mafi gdzie kazdy ma pistolet, mam na mysli robienie zdjec w wiezieniu dla nieletnich, mam na mysli miejsca gdzie trzeba kombinowac zeby wejsc, gdzie trzeba zalatwiac pozwolenia Ktos z wielka lustrzanka i duzym szklem o ile wogole wejdzie tam bedzie traktowany jak intruz Trudno w takich warunkach o dobry material Duze lustro = profi fotograf = klopoty Maly niepozorny podrapany aparat = niegrozny koles z zabawka w reku Inne jest wtedy postrzeganie, szybko mozna sie wtopic w tlum
Rozumiem ze dla kogos wyjazd z aparatem oznacza wczasy w turcji Ale naprawde sa troszke bardziej wymagajace miejsca
Dyskretne fotografowanie? Z zapietym nikkorem 35/1.4? Podpinanie wezyka i wyzwalanie z odleglosci? Padlem Pomijajac to ze w sek aparat zniknie to jak chcesz z odleglosci kadrowac? Brak slow na takie glupoty, z wezykiem repo robic
@mario: Tak po mojemu. Zasadniczą metodą dyskretnego fotografowania jest tele. Ostatnio podczas imprez ochroniarze wpuszczają ludzi z kompaktami. Znajomy (podobno...) zakleił "Canon" papierkiem z napisem "Lumix". Ponoć na "ojro wchodzili ludzie z nexami. Co generalnie oznacza, że każdy przypadek dyskretnego fotografowania trzeba rozpatrywać indywidualnie. Jest jeszcze jeden problem: zazwyczaj nie mam kłopotu z fotografowaniem, schody są z tym, że ludzie mają prawo do swojej twarzy. Aparat w tej układance jest moim zdaniem najmniej ważnym ogniwem. Do tego w zależności od okoliczności trzeba mieć inny aparat inny system fotografowania. A na końcu i tak zdało by się pozwolenie. Dlatego sam to najczęściej zaczynam od pytania, czy mogę zrobić zdjęcie. We wrocku mafii nie spotkałem. Nie ma też walk kogutów. Kumpel owszem dawno temu robił zdjęcia sutenerom. Aparat o ile pamiętam Pentacon. Obiektyw 180/2,8 to był chyba taki zestaw. Dyskrecja polegała na pomyśle gdzie go wsadzić.
@mario: Za czasów takiego czasopisma ITD, dawno to było studenci publikowali reportaże. zasadniczy sprzęt to był Zenit i obiektyw 50mm/2.0. Wiele osób uważa do dnia dzisiejszego, że to był złoty okres polskiego reportażu. Drugi obiektyw to było właśnie 180/2,8. Na tamte czasy był wężyk pneumatyczny, miał długość 3 metry. Nie było ochrony wizerunku. Jeśli pstryknęło się kogoś w jakiejś trefnej sytuacji, to miał pecha. Dlatego wółczas taki sprzęt miał sens.
baron13, a znasz taki oklepany slogan: "If your photographs aren't good enough, you weren't close enough"? Tele w reportażu jest na pewno łatwiejszym wyjściem, ale to właśnie zdjęcia z centrum wydarzeń, z normalnego lub szerokiego kąta robią zazwyczaj największe wrażenie.
13 lutego 2013, 22:28
Tak podsumowując ostrzę sobie zęby na Zeiss Ikon albo M6 ;)
@jaad75: Wiem, że mnie nie lubisz i chciałbyś mi przylać. Albowiem nie jest dobrym pomysłem mówić, że nie jesteśmy w tym towarzystwie tak świetni, jak byśmy chcieli się widzieć. W mojej robocie był kiedyś taki pomysł, że "jak bym miał lepszy komputer, to bym wykonał badania". No i pech chciał, że te komputery są z tysiąc razy lepsze niż wówczas gdy ludzie wygadywali takie rzeczy. Mój kolega z pracy twierdził, że to nie o komputery chodzi tylko o nas... Teraz ludzie mu to wypominają. Spróbuj mnie bić przez chwilę i posłuchać: owszem tak, najlepiej być w centrum wydarzeń. Tylko co ma z tym wspólnego konkretny aparat za cholernie wielką kasę? Czym się wykonuje fotki "emo"? Proszę nie pytaj co to emo, to nie moje pokolenie. Otóż wiem o tym tyle, że najlepiej komórką. Emo nie wyjdzie normalnym aparatem. Czym robi się foty z imprez? Jest taki specjalny typ tych fot, zwykle robiony z odległości kilkudziesięciu cm. Komóra, bo tylko tu mamy GO zaczynającą się od kilku cm. Ten typ zdjęć ma już swoją nazwę, to nie jest emo :-) Nie pamiętam nazwy, ale mam poważną obawę, że jak smarowanie sprajem po tynkach rychło doczeka się statusu osobnej sztuki. Otóż, obawiam się, że właśnie TO, znaczy aparat z ogniskową 6 mm jest urządzeniem do rejestracji życia młodych gniewnych. Bo im już nie wystarczają przerysowania jakie daje 24 mm, oni muszą mieć wszystko pokrzywione, wówczas jest dosyć dramatycznie. Więc nie bij mnie, ale mam paskudne podejrzenie, że to pokolenie które używa osobnych urządzeń do fotografowania i obiektywów 24 mm, w epoce Internetu, tych wszystkich "fejsbuków" blogów i innych cudów uzyskanych za pomocą technologii php, jest już na śmietniku historii. Nie tylko żadna Leica, ale w ogóle forma przekazu zwana fotografią staje się czymś archaicznym. Komunikujemy się za pomocą plików multimedialnych: koszmarnie kiepskie nagranie dźwiękowe, ewentualnie zdjęcie, równie złe, razem jakieś "iwent" sprzedany na blogu. Żaden aparat, ajfon, do tego zrzut filmowy z gry komputerowej. Dopiero działa. Dopiero jest razem opowieść o zdarzeniu.
d.prowadzisz >>Tak podsumowując ostrzę sobie zęby na Zeiss Ikon albo M6 ;)
Trochę właśnie o to się rozchodzi. Jak film to masz wybór. M4, M6, M7, MP (mam, polecam), Ikon, tańsze Voigtlaendery ... Możesz wybrać dalmierz i żyć z wadami dalmierza świadomie. W cyfrze musisz dodatkowo żyć z kompromisami Leici. Trzeba zobaczyć z bliska nowe modele.
MP mialem - maloobrazkowa poezja teraz mam wlasnie Ikona- plusy - jeszcze wiekszy wizjer, niesamowity wrecz minusy - plamka dalmierza jest duzo jasniejsza, sa momenty ze trudno lapie sie ostrosc
baron wejdz sobie na strony magnum czy noor, policz ile tam jest zdjec z dlugiej ogniskowej
@mario: raz jeszcze, aparat małoobrazkowy to była swego rodzaju rewolucja w świecie graflexów. To stworzyło legendę. Nie nadzwyczajna jakość, bo jakość była gorsza od wielkiego formatu. To była mobilność. DZisiaj odpowiednikiem tego jest komórka. A, jeśli już upierać się przy tradycyjnych standardach fotograficznych, wręcz symbolem paparata jest tele. Ja wiem, że w rzeczywistości są ustawki, ale tak chcą siebie przedstawiać. Mario, tak po pierwsze, to konkurencja pod tytułem "zdarzenie" to dziś już zupełnie inna technika niż fotografia. Dziś masz latające platformy z kamerkami i strony internetowe. Klasycznego reportażu już nie będzie. Bo wymagał drukowanej gazety.
14 lutego 2013, 00:12
@baron13 Klasycznego reportażu już nie będzie. Bo wymagał drukowanej gazety.
Piszesz takie głupoty do człowieka, który go robi i to na wysokim poziomie. Kompromitujesz się.
14 lutego 2013, 00:30
ps. może przeniesiemy tą dyskusję na łamy forum Optyczne.pl?
Niszczy nie niszczy, ale muszę się walnąć w piersi, może nie napisałem, ale zdawało mi się, że Sigma robi ludzi w balona. Takie rzeczy widziałem na skanach z velvii, jak nie było sknocone. Jestem pod wrażeniem. O ile to nie jest jakaś reklamówka, przypadek, czy inna manipulacja... Nie wiem po co mi taka jakość ale faktycznie trudno sobie wyobrazić coś lepszego.
14 lutego 2013, 11:31
@Bogusław Nowak Uwaga!! Panowie. Najświeższe informacje z dyskusji obok, o nowej Sigmie DP3. Co powiecia na tego sampla z aparatu za 3900 PLN.
Nic, ładne jak w prawie każdym współczesnym aparacie, ale co z tego? Choćby i robiła lepsze technicznie zdjęcia niż Leica M, to i tak nie zastąpi jej w klasycznym reportażu. Brak jej kilku elementów wydatnie poprawiających komfort robienia zdjęć, a czasem wręcz umożliwiających fotografowanie w konkretnych sytuacjach:
- brak dalmierza, nie mówiąc o jakimkolwiek wizjerze - brak wymiennych obiektywów, obiektyw w zestawie wąski i ciemny - brak manualnego ostrzenia -mała matryca
Skoro jak twierdzicie jest tyle wspaniałych aparatów na rynku, które z powodzeniem mogą zastąpić L, to ja określę moje potrzeby i czekam na propozycje:
- aparat powinien być małoobrazkowy (ostatecznie nie musi) - aparat musi mieć wymienne obiektywy (musi być jasne 35mm) - w systemie muszą być dostępne jasne, szerokokątne obiektywy - aparat musi mieć wizjer, najlepiej dalmierz z powiększeniem .72 (lubię 35mm) - mile widziane sensownie rozwiązane manualne ostrzenie. - aparat musi szybko reagować na spust migawki - aparat musi być cichy i możliwie mały
Jak ktoś ma sprecyzowane wymagania wynikające z praktyki, to nagle się okazuje, że ten wielki rynek foto wypełniają nieprzydatne do niczego zabawki i w rezultacie nie ma w czym wybierać.
@d.prowadzisz: mógłbym napisać jak Ty o mnie, że głupoty, ale powiem, że też masz rację. Nie napiszę, że nic nie rozumiesz. Napiszę: trzeba zauważyć, że aparat który jest równie dziwaczny, równie nieporęczny, kosztuje kilka razy mniej. I do tego ma pewną niepowtarzalną cechę techniczną. Sigmy nie zamierzam kupować, bo nie mam pomysłu na to, co zrobić ze zdjęciami, ale zakonotowałem sobie: to-to ma rozdzielczość. Niezwykłą. W razie czego jest sens to coś kupić. Właśnie ze względu na istotne własności techniczne. I to nawet mimo tego, że nie miałem rączkach. Ani razu, nawet przez szybkę nie oglądałem.
14 lutego 2013, 12:45
@baron13 Napiszę: trzeba zauważyć, że aparat który jest równie dziwaczny, równie nieporęczny,
@baron13, piszesz, jakbyś pierwszy raz w życiu zobaczył zdjęcie z Foveona... Od zawsze oferował taką rozdzielczość - stare sensory 3x3.4MPix, miały rozdzielczość jak 7-8MPix aparaty z bayerowską matrycą APS-C, 3x4.7MPix odpowiadało mniej więcej bayerowskiemu 10MPix, a najnowsze 3x15MPix, odpowiada ok. 30MPix matrycy konwencjonalnej. Od zawsze też te matryce obok niewątpliwych zalet miały swoje problemy. A "skany z Velvii"? Chłopie, weź sobie sciągnij jakieś zdjęcie ze współczesnego średniego... Poza tym, ta dyskusja dotyczy zalet dalmierza, a nie tego, czy zamontowano w nim jakąś wybitną matrycę.
14 lutego 2013, 13:10
baron13, bulbul, Bogusław Nowak - personalnie nic do Was nie mam, ale ta dyskusja jest mocno jałowa puki nie wrócicie tutaj z konkretnymi doświadczeniami i wiedzą na nich oparta, wtedy będziecie mieli podstawy, żeby napisać "z mojego punktu widzenia..", "dla mnie..", "w moim odczuciu..", "z moich praktyki wynika" itd.
Porównajcie swoje wywody oparte na domysłach, wyobrażeniach i braku fotograficznego doświadczenia z wyważonymi opiniami ludzi, którzy na co dzień używają sprzętu Leica M (jak mario). Jaki sens ma polemika z Wami? Jaki sens polemizować z waszymi wyobrażeniami i złudzeniami?
Z mojej strony dyskusja właśnie się skończyła. Zabiorę głos jeśli przeczytam cokolwiek sensownego w Waszych komentarzach lub.. otrzymam propozycję aparatu według moich (wyżej nakreślonych, wynikłych z doświadczenia) wymagań. Wtedy będzie to jasny sygnał, że istnieje tańsza alternatywa do Leica M i należy ją kupić a przynajmniej rozważyć jej zakup.
Ciągle czekam na propozycje, dlaczego to dla Was takie trudne, przecież sami mówiliście, że kupowanie Leica M to głupota, nie dajcie mi jej popełnić po raz kolejny..
@jaad75: Jak napisałem, biję się w pierś. Nie dogapiłem, że Foveon tak działa. Wymyśliłem, że poqiniewn inaczej... Pewnie nie obejrzałem wcześniejszych sampli. Co do skanów, to pewnie jednak średni format w rozdzielczości 2400 dpi. Na małym obrazku w rozdzielczości 4000 dpi takie rzeczy to chyba widziałem incydentalnie. Velvia 100 bo 50 już nie ma ;-) d.prowadzisz: co do domysłów wyobrażeniach i braku fotograficznego doświadczenia: Jedno zdjęcie z Sigmy. Warte więcej niż tysiąc słów. Byłbym skłonny obśmiać nabywcę "kompakta za 4 kafle". Ale jedno zdjęcie i mówię "aaa".
14 lutego 2013, 14:11
baron13 - propozycje?
14 lutego 2013, 16:33
@d.prowadzisz
"Jak ktoś ma sprecyzowane wymagania wynikające z praktyki, to nagle się okazuje, że ten wielki rynek foto wypełniają nieprzydatne do niczego zabawki i w rezultacie nie ma w czym wybierać."
Świetne słowa-popieram:)
"baron13, bulbul, Bogusław Nowak - personalnie nic do Was nie mam.........."
Wrzuciłeś nas trzech do jednego worka, bo się pogniewałeś na nas tak samo, ale to niewłasciwe, bo każdy pisał o czym innym. Oczywiście to zaszczyt być w jednym worku z Panem Baronem13 i Panem bulbul, ale muszę odnieść się do swych wypowiedzi indywidualnie. A zatem. Nie krytykowałem tu Leici za coś. Podkreślałem głównie jej ekskluzywność i co za tym idzie oderwanie ceny od wartości praktycznej. Taki los wszystkich towarów luksusowych, ale tak już jest. Jest kibel za 300 PLN i jest taki za 3000 PLN i, co prawda nie siedziałem na tym za 3000, ale z doświadczeń- z tego za 300- wyciągam wniosek, że na tym drogim by mi lepiej nie było. Wracając do Laica, jako towaru luksusowego. Popatrz na ten link (pewnie towar Ci znany) link to Laica Hermes. Czy uważasz, że 50 000 dolarów amerykańskich (około 160 000 PLN) za zestaw M9 i 3 obiektywy w ładnym pudełeczku z torebką, to coś co jest niezzbędne dla każdego reportera? Że to cena warta do zapłacenia za zdjęcia?:D Nie sądzę. Tak jak ten zestaw, jak i cała marka to luxus dla bogatych. Dobrze, że jest, oni też muszą miec na co wydać pieniądze. Leica M posiada również pewne walory praktyczne. Nie myśl, że ich nie dostrzegam. To jedyny pełnoklatkowy aparat z wymienną optyką na rynku, trochę mniejszy od lustrzanek. O.K. Sam doceniam mniejszy wymiar aparatu. Ale dla mnie i sądzę dla wielu nie jest to warte dopłacenia kilkunastu tysięcy złociszy, zwłaszcze, że zmniejszenie wymiaru okupiono pewnymi ustępstwami w ergonomii, a i jakość fotki, choć dobra, to nie wybitna-jak pokazuje porównanie, choćby z Sigmą, czy D800.
"tedy będziecie mieli podstawy, żeby napisać "z mojego punktu widzenia..", "dla mnie..", "w moim odczuciu..", "z moich praktyki wynika" itd." Otóż mam nie co inne podejście do produktów niż Ci się wydaje. Otóż zawsze i wszędzie PORÓWNUJĘ PIENIĄDZE!! I mam w tym niezła wprawę. Zapewniam Cię, że z mojej i mojego portfela (dzielnego przyjaciela) praktyki wynika, że moje 25000 PLN mi się podoba gdy jest ubrane na przyład w Fuji X-E1 i fajny motocykl, albo zestaw D800 i wczasy dookoła świata, albo NEX7 i 20000 lokaty, co mi da 1000 odsetek rocznie. Nie, nie nie jestem luksusowy, nie podoba mi się gdy moje 25k, 50k, czy 150k przyjmuje kształt Leici. nie dostrzegam związku między ceną i wartością praktyczną.
Myślę, że po raz kolejny w miarę dobitnie wyjaśniłem swój pogląd i moze nie wywołuj mnie więcej do tablicy, bo nie mam nic do dodania.
14 lutego 2013, 16:50
propozycje?
14 lutego 2013, 17:09
@Bogusław Nowak Otóż mam nie co inne podejście do produktów niż Ci się wydaje. Otóż zawsze i wszędzie PORÓWNUJĘ PIENIĄDZE!! I mam w tym niezła wprawę. Zapewniam Cię, że z mojej i mojego portfela (dzielnego przyjaciela) praktyki wynika, że moje 25000 PLN mi się podoba gdy jest ubrane na przyład w Fuji X-E1 i fajny motocykl, albo zestaw D800 i wczasy dookoła świata, albo NEX7 i 20000 lokaty, co mi da 1000 odsetek rocznie.
Lokata na 5% (jak liczyłeś) nie da Ci 1000zł, ale jakoś 70zł! Odlicz podatek od zysków kapitałowych oraz inflację. Trzeba przyznać, że w myśleniu o pieniądzach wprawę masz ;)
W dalszym ciągu szukam zamiennika Leica M i nie mogę się doczekać na konkretne propozycje, a przecież to taka głupota.
Proponuje zebys "odpuscil" ta stara konstrukcje (z lat 30 - tych, poprzedniego stulecia), podazyl za rozwojem techniki i nauczyl sie innej techniki fotografowania.
d.prowadzisz A może nie ma alternatyw bo to mało interesujący rynek? DSLRy można zbyć gadkami o bezmyślnych użytkownikach i marketingu, ale rynek średnioformatowy jest bogatszy i o wiele lepiej się rozwija niż rynek dalmierzy. Pal sześć kupowane w paczkach H4D czy 645DF, ale Sinar, Linhoff, Alpa i Arca ciagle pokazują nowe sprzęty a Rodenstock i SK nowe szkła.
14 lutego 2013, 17:22
@bulbul Proponuje zebys "odpuscil" ta stara konstrukcje (z lat 30 - tych, poprzedniego stulecia), podazyl za rozwojem techniki i nauczyl sie innej techniki fotografowania.
Opisz ją? Jaka to technika? Trzymanie aparatu wyciągniętymi rękami i kadrowanie z wyświetlacza? Co się tam podpina? Ciemne 18-50? To jest nowoczesne i wygodniejsze? Hehe..
AM A może nie ma alternatyw bo to mało interesujący rynek?
Nie wiem. Chodzi mi o to, że min. baron13, bulbul twierdzą, że dziś kupowanie dalmierza systemu M to dowód głupoty i snobizmu. Chciałem, żeby mi podpowiedzieli jakiś inny zestaw, który spełnia moje preferencje, ale jakoś nie potrafią.
14 lutego 2013, 17:25
- mały - cichy - pełnoklatkowy - z wizjerem - posiadający w systemie jasne 28 i 35mm
Przewazajaca wiekszosc foto amatorow i zawodowych fotografow uzywa nowej techniki i osiaga znakomity rezultat; wiec moze z Toba tak jak z ta baletnica....
14 lutego 2013, 17:30
@bulbul Przewazajaca wiekszosc foto amatorow i zawodowych fotografow uzywa nowej techniki i osiaga znakomity rezultat; wiec moze z Toba tak jak z ta baletnica....
Ale co to za technika? Jakieś szczegóły?
14 lutego 2013, 17:31
Czy ta "nowa technika" pasuje do:
- mały - cichy - pełnoklatkowy - z wizjerem - posiadający w systemie jasne 28 i 35mm
??
14 lutego 2013, 17:59
Jeszcze specjalnie dla Was:
Zdjęcie rodzinne Magnum Photos z zeszłego roku --> link (oczywiście zrobiona M9)
Ciekawe co przeważa na szyjach tych znamienitych reporterów ;)
Czym lepszy, tym się bardziej uwstecznia, Meyerowitz już na prymitywny LF przeszedł ;) link
14 lutego 2013, 19:03
@d.prowadzisz
Ale wiesz, że ten twój spis wygląda jak wymogi do ustawionego przez urzędników przetargu?:D:D Po pierwsze pełnoklatkowa Leica nie jest mała- mały to jest Canon M, Sigma DP, albo Petax Q10. Po drugie, to wystarczy dopisać jakiś mniej ustawiony warunek w rodzaju, ma być czerwony albo rozdzielczość fotki ma być przynajmniej jak w NIKON D800 , albo że ma kosztowac poniżej dychy i po przetargu-Leica odpada. Ale nie przejmuj się tym. Znajdą się chętni i na twój ulubiony aparat, tylko niekoniecznie należy wszystkich przekonywać, że to okazja dla nich:)
@d.prowadzisz: Gdybym dysponował fotograficznym doświadczeniem, to w ogóle nie dyskutowałbym z typem który robi takie zdjęcia: link i który obiecuje, że ponieważ jest stary, to już inaczej nie będzie, chyba, że mu co do łba wpadnie. Nikogo bym nie przekonywał, że mój system jest najlepszy. Prawie na pewno jeśli dożyję (bo w moim wieku...) moim następnym korpusem będzie Canon, ale nie postaje mi w głowie zachwalać firmy. Wręcz przeciwnie, uważam, że trzeba im patrzeć na ręce. Jedynym powodem, że Canon, jest to, że siedzę w tym systemie. Wydaje mi się oczywiste, że nie warto nikogo przekonywać. Nie warto nikogo pytać, bo kryteria są ustalone: decyduje szklarnia. Focę Canonami, bo tak wyszło. Ja tez mam swoją listę wymagań: nie za drogie by nie było strachu, że dla zdjęcia stracę majątek, dobre tak sobie, z optycznym wizjerem, z dużą obecnością na rynku. Bo jak zgubię dekielek do obiektywu, to jest dość producentów noname'ów aby nie trzeba było kupować firmówki. Bo jak firma ma udział w rynku to Samyang wyprodukuje obiektywy, ale też i taka Sigma. A, tak "w ogóle" to tymi linkami do Magnum wyjaśniłeś mi trochę na czym to całe zjawisko polega. "W uwiędłych laurów liść z uporem stroić głowę".
15 lutego 2013, 10:08
@Bogusław Nowak Ale wiesz, że ten twój spis wygląda jak wymogi do ustawionego przez urzędników przetargu? Po drugie, to wystarczy dopisać jakiś mniej ustawiony warunek w rodzaju, ma być czerwony albo rozdzielczość fotki ma być przynajmniej jak w NIKON D800 , albo że ma kosztowac poniżej dychy i po przetargu-Leica odpada.
Tylko, że "ma być czerwony", "ma kosztować poniżej dychy" to nie są wymagania ściśle związane z fotografią. Ja podałem specyfikację WPROST wynikającą ze specyfiki pracy w konkretnych warunkach.
Już tłumaczę:
- mały - robię głównie street photo więc dyskrecja to podstawa. - cichy - jak wyżej, lustro odpada, za głośno klapie. - pełnoklatkowy - chodzi o możliwość fotografowania szerokokątnymi, jasnymi obiektywami stałoogniskowymi, których zwyczajnie nie ma w aparatach APS-C - posiadający w systemie jasne 28 i 35mm - jak wyżej - z wizjerem - oczywista oczywistość - nie da się sensownie i szybko fotografować z wyświetlacza
Jak widać w tym wypadku Leica M jest bezkonkurencyjna. Jest też jedyna w swoim rodzaju na rynku. Do tego dochodzi jakość wykonania i marka i już mamy cenę.
W segmencie 5-7tys. zł i więcej w ogóle nie ma aparatów lepszych i gorszych, są tylko takie, które lepiej i gorzej nadają się do konkretnych celów. Do moich celów jak i do celów setek a może tysięcy fotografów na całym świecie akurat Leica M to najlepsze, najwygodniejsze narzędzie. Tyle.
Też bym chciał, żeby to było znacznie tańsze, ale przez cenę nie umniejszam jak Wy wartości użytkowych tego sprzętu, żeby przetłumaczyć sam sobie, że tego nie potrzebuję.
Nie piszcie więc głupot, że są lepsze aparaty tylko dlatego, że uzyskują trochę wyższe MTFy czy szumią, bo to nie jest całkowity wyznacznik przydatności sprzętu. Dla przykładu wychwalany przez Ciebie Bogusławie D800: kupuję rzeczony D800 z Nikkorem 35/1.4, biorę ten kawał żelastwa do ręki, fotografuję pół dnia męcząc się z jego rozmiarami, masą i godząc się na brak dyskrecji, robię zdjęcia w większości na przysłonie f/1.4 a na koniec dnia się okazuje, że wszystkie zdjęcia są marnej jakości (test - link . Gdzie teraz ta jakość i wyższość D800, gdzie jego rozdzielczość i detal? Obiektyw zepsuł cały efekt.
Ja akurat lubię jasne 35mm i fajnie, że ten D800 jest taki wspaniały, jak w systemie dla mnie nie ma czego do niego podpiąć.
Ludzi takich jak ja, jak Mario jest naprawdę wielu i nie potrzebujemy 30 paru megapikseli, nie potrzebujemy zoomów, nie potrzebujemy stałek po 200, 400 i 600mm, nie potrzebujemy kręcenia filmów, wirtualnych horyzontów, autofocusa z dziesiątkami punktów krzyżowych, nie potrzebujemy 10 klatek na sekundę, 3 pomiarów światła, bracketingu ekspozycji, wifi, geotagowania gps..
Potrzebujemy małego, cichego, możliwie prostego aparatu z wizjerem optycznym i jasnymi, dobrymi 28,35 i 50mm. Więc nie przekonujcie nas, że coś tam jest lepsze, bo ma wyżej wymienione cechy a w dodatku mniej szumi na wysokich ISO czy ma więcej Mpx, bo to do nas nie trafia, to nie jest nam to nie jest potrzebne.
Rozumiesz różnice? Bo jaśniej już się nie da napisać.
Saint-Exupery napisał: "praca inżyniera nie kończy się kiedy nie można nic dodać, ale kiedy nie można nic odjąć"
O to właśnie chodzi w Leica M. Proste NARZĘDZIE posiadające konkretne cechy potrzebne w konkretnych warunkach konkretnym ludziom. Nic ponadto.
@baron13 - ja potrzebowałem jasnej stałki szerokokątnej. Na co dzień używam aps-c. Ale chciałem mieć jasny odpowiednik apeesowej szesnastki to najtańszym sensownym rozwiązaniem był c5II z 24mm f1.4 za blisko wtedy 14 kPLN. Gdybym miał więcej kasy wolałbym małą leicę świetnie wykonaną od głośnego i wolnego klamota canona. Ale nie będę teraz gloryfikował canona tylko dlatego, że nie stać mnie na leicę. Uprzedzając Twój kolejny post. Tak mam kilka analogów i Coolscana V i dalej na nich robię, ale tak bywa że w dzisiejszym zwariowanym świecie po prostu cyfrą jest łatwiej i szybciej.
@d.prowadzisz: obawiam się (a nawet mam pewność) że chciałem powiedzieć, że chodzi o KLASĘ aparatów. Kompakt do 1 kzł. I już zupełnie poważnie powiem: te aparaty w tej chwili przejęły szeroko pojętą funkcję informacyjną. Nimi robi się tak zwane materiały społeczne ( społecznie zaangażowane) .
@Euzebiusz: Jak wyborcza zaproponowała publikację za honor publikacji to stwierdziłem, że "stało się jutro". Z kumplem kiedyś siedzieliśmy 4 godziny żeby dorobić zdjęcia do tekstu (zdjęcia wypchanego barana, kto by tyle wytrzyma, oprócz fotografów) i wielkie wydawnictwo zapłaciło po jakieś 5 złociszów za sztukę. Jeszcze się trochę trzyma chyba, bo od co najmniej roku tego nie obwąchiwałem sprzedawanie zdjęć przez agencje. Ale policz sobie ile na portalach typu tvn24 masz niusów z fotkami z komórek? Kiedyś widziałem takie porównanie i było chyba 80% na kilku portalach informacyjnych. Fotografia prasowa jest dziś obiektem muzealnym. Ginie coś takiego, jak gazeta z jednolitą linią, zobacz sobie na portalach ile materiałów jest tam od wolnych strzelców typu bloger. Prawie wszyscy oni tylko się chwalą, że zarabiają.
Dla wielu powaznych fotografow, zakup Leica (za ta cene), w nadziei lepszych zdjec i egzystencji jako fotograf moze byc przyslowiowym "gwozdziem do trumny".
@Euzebiusz - osobiscie nic nie mam do Leica. Oni rowniez walcza o finansowa egzystencje dla swoich posiadaczy akcji.
Zakup innego aparatu fotograficznego zwieksza szanse, poniewaz wszystkie obecnie produkowane, sa tansze , maja wystarczajaca jakosc (na 2-3 lata, do czsu wyjscia nowego modelu) i sa bardziej uniwersalne do innych zastosowan, lub tylko przyjemnosci fotografowania, dla amatorow.
@Euzebiusz: mi chodzi w największej ogólności o to, że sprzedawcy wyrazili chęć zamiany branży fotograficznej w rodzaj przemysłu pamiątkarskiego. Wtedy najlepiej będzie się im zarabiać. A ja chcę zdjęcia.
15 lutego 2013, 16:20
@bulbul Zakup innego aparatu fotograficznego zwieksza szanse, poniewaz wszystkie obecnie produkowane, sa tansze , maja wystarczajaca jakosc (na 2-3 lata, do czsu wyjscia nowego modelu) i sa bardziej uniwersalne do innych zastosowan, lub tylko przyjemnosci fotografowania, dla amatorow.
Mylisz fotografię prasową, która zdycha z fotografią reportażową na wysokim poziomie i mówisz o pstrykaniu gniotów do prasy czy na Onet, bo to bardziej pasuje do twojej koncepcji aparatu. Nie każdy chce aparat uniwersalny. Uniwersalność to nie zawsze zaleta. Patrzysz tylko ze swojej ciasnej perspektywy i jeśli coś nie pasuje do twojego światopoglądu, to znaczy że jest to nieprzydatne nikomu.
Przykład: Ragnar Axelsson - link Znany fotograf, używa najczęściej analogowego dalmierza Mamiya 7. Stać go na nowe zabawki w stylu D4 czy D800 a jednak woli Mamiye. Dlaczego? Przecież w testach D4 czy D800 są szybsze, ostrzejsze, tańsze, mniej szumią, są lepsze.. na papierze.
Nie bierzesz pod uwagę, że nie można ich zastosować przy -50 stopniach Celsjusza (według producenta) i może On woli obraz z kliszy oraz pracę dalmierzem, może woli kiedy aparat jest cichy. Są po prostu cechy aparatu na które nie zwracasz uwagi, ale dla innych są one kluczowe.
@baron13 - poruszyles wazny aspekt, osob potrafiacych docenic dobre zdjecia jest coraz mniej, wiekszosci wystarczy rozpoznanie zony na plazy w Egipcie. To mozna osiagnac kompaktem za tanie pieniadze lub telefonem.
Dzis nie jest problemem jaki sprzet wybrac, tylko co zrobic ze zdjeciami?, jezeli ktos sam, niema satysfakcji i radosci z robienia ich i ogladania.( w innym wypadku pozostaje fascynacja danymi technicznymi)
@d.prowadzisz - Zawsze byl i bedzie "ktos" kto woli "cos", jezeli jest z czegos znany to " maluczcy" sie na niego powoluja i go bezkrytycznie daja jako przyklad.
Osobiscie Mamiya 6 byla ostatnim aparatem z czasow analogowych (z 3 obiektywami), jakiego sie pozbylem, zgadzam sie, wtedy byl wspanialy ale co z tego wynika? To historia.
@d.prowadzisz Z mojego wieloletniego doświadczenia i praktyki w fotografii reportażowej i prasowej, z używania aparatów Leica M analogowych i cyfrowych 8/9, jak również innych dalmierzy, w tym MF, oraz lustrzanek analogowych i cyfrowych wielu firm, porównując z sobą zdjęcia tzw. reportażowe zrobione tymi wszystkim aparatami, zarówno w sytuacjach dynamicznych jaki wykonanych w ten sposób, że reporter waruje w określonym miejscu i scena jest niemal statyczna, wynika, że udanych zdjęć (tj. temat i jego fotograficzne ujęcie) statystycznie więcej, i to w stosunku 50:1 wykonałem lustrzankami, z czego wyciągnąłem wniosek, że wpływ dalmierza Leici na jakość zdjęć reportażowych jest mitem. Następnie zacząłem obserwować siebie podczas pracy i dostrzegłem, że tym co decyduje o udanym zdjęciu reportażowym jest wiedza reportera o tym: gdzie i kiedy powinien się on znaleźć i jak ustawić na miejscu przed przystąpieniem do robienia zdjęć, a także jak poruszać się już w trakcie fotografowania, mając na uwadze swoje bezpieczeństwo fizyczne. W tym miejscu stwierdziłem na pewno, że to co się dzieje poza kadrem a jest widoczne w wizjerze dalmierzowym jest II-rzędne, nie wpływa na to, że zdjęcie będzie udane. Tak budowało się moje doświadczenie reportera.
Ostateczny wniosek co do sprzętu wyciągnąłem taki, a właściwie co do osób przekonujących, że bez określonego sprzętu nie wykonają swojego zadania fotograficznego, a więc ten wniosek jest taki, że osoby te mają swoistą potrzebę emocjonalną żeby się przytulić do określonego aparatu, mieć go w dłoniach (rodzaj fetysza, talizmanu) i że te osoby w obronie swoich poglądów o sprzęcie bezzasadnie rozszerzają własne, osobiste wrażenia z tym związane, na prawo ogólne dotyczące wszystkich. Oczywiście nie można nikomu odmawiać prawa do talizmanu, każdy zna takich fotografów, którzy twierdzą, że tylko określonymi obiektywami wychodzą im dobre zdjęcia.
Powtórzę, moje doświadczenia i praktyka reportera nie wskazują na jakikolwiek wpływ wizjera dalmierzowego na zdjęcia.
15 lutego 2013, 18:48
Lemarais można prosić o jakiś link do Twojego dorobku? Lubię oglądać dobre zdjęcia. Mario podał ;)
Jeżeli to co myślałeś to jest, że nie mam zwyczaju dawać do recenzowania własnych zdjęć jakiemuś kolesiowi z forum, to dobrze myślałeś, to bystry reporter jesteś.
Jeśli impreza grozi napływem fotografów, typu Wratislavia Cantans to mamy zwykle zagrodę dla tego bydła z aparatami której pilnują ochroniarze. Zagroda zwykle znajduje się w pewnym oddaleniu, aby gorszące sceny nie odbywały się na wprost ócz Szanownej Publiczności. Na przykład 80 -10 metrów. Bydło z tejże przyczyny musi posiadać tele i statywy. Zwykle 70-200/2,8 to wówczas cokolwiek zdziała. Czasami można wleźć w orkiestrę: link i wówczas może by cokolwiek dalmierz zdziałał, ale na moje doświadczenia, tylko dlatego ochrona nie wywala, że zna a nie, że nie widzi aparatu. Fotograf jest zwykle dużo większy odf największej nawet lustrzanki :-)
Moje akurat są z 5D ;) Pochwal się swoimi. Skoda, że Mario nie podał linka do swoich, zaręczam, że zrzedła by wam mina.
Z jednej strony mam człowieka (Mario), który poziome swoich prac wzbudza we mnie podziw i zazdrość, który na podstawie swoich doświadczeń podkreśla jak bardzo ułatwia mu to zadanie takie narzędzie jak Leica M. Z drugiej strony mam 2 anonimów i jednego starszego pisarza amatora, specjalistę od ptaków na antenie (nawet nie mam pewności czy to nie ta sama osoba), którzy wyzywają takich ludzi jak Mario od idiotów, bogatych snobów i wmawiają wszystkim, że jest skoro kupił aparat z czerwoną kropką to jest niespełna rozumu i powinien się leczyć.
@d.prowadzisz: bez żadnych podekstów, czy możesz wyjaśnić powód użycia centralnej kompozycji np w IMG_9301 i następnym?
15 lutego 2013, 20:41
Symetria pomiędzy postacią a kolumnami po prawej i lewej stronie kadru. Krawędź peronu jest w 1/3 od dołu a napis w 1/3 od góry więc logicznie miejsce dla postaci pozostaje w środku.
To są wszystko dość stare zdjęcia, ale zamierzam uaktualnić stronę.
Następnym czyli _16_0016 (głupia "nazwa", ale nie nazywam zdjęć)? Akurat też czysta symetria, która pasuje do tematu samotnej postaci (których wtedy dużo fotografowałem). Znaki drogowe są idealnie w 1/3 i 2/3, okna też są symetrycznie. Dziś staram się nie fotografować ludzi od tyłu z wielu powodów.
@d.prowadzisz Czy już ktoś ci napisał, że jesteś niegrzeczny (doceń delikatność)? To ci piszę. Zastanów się 2x nad tym co piszesz. Poza tym to nie wygląda za dobrze bo tak podchodząc do komentarzy innych potwierdzasz ten obrazek z początku dyskusji. Opinia jaka się na początku pojawiła jest taka, że Leica M jest za droga i stanowi ofertę raczej dla ludzi z kasą niż dla fotografów (pozwól innym mieć taką opinię). Czyżby twoja Lecia trafiła do kogoś właśnie takiego? Nikt ci nie wypomina kasy. Masz chęć na Leicę to ją miej - na pewno kiedy pokażesz świetne zdjęcia nikt ci nie powie, że są złe bo zrobione Lecią, to nie będzie miało znaczenia. Lecia to przyzwoity sprzęt i na pewno da się nim zrobić odpowiednie zdjęcia. Powodzenia życzę sukcesów.
@d.prowadzisz: Nie bij. Wyjaśnię moje wątpliwości. Masz śliczne zdjęcie kotów i gołębia. Natomiast W przypadku tego człowieka na peronie, to kompozycja centralna prawie. Głębokie kontrasty powodują, że ja widzę ciemną naturalną ramkę i jasny prostokąt peronu na którym mam ostrą czarną i niesymetryczną plamę człowieka który na dodatek idzie. Często widzę takie zdjęcia dlatego pytam się o uzasadnienie. Ono się robi przy ekstremalnie szerokim kącie, wówczas optyka generuje linie zbiegające się do centrum. W drugim zdjęciu to za moich czasów obowiązywała reguła, że jeśli zapełniam pierwszy punkt mocny to symetryczny do niego pozostawiamy pusty. Wyznaczamy punkt wtórny i tam coś umieszczamy. Poza tym w przypadku czystych liniowych kompozycji raczej dalsze wyrazy ciągu Fibonacciego, no i w przypadku gdy mamy plan oddalający się od nas o lewej ku prawej, to symetrii nie ma. Na moje ewidentnie nieuzasadniona centralna kompozycja IMG_0903. Kot i gołębie odlotowe.
15 lutego 2013, 23:22
@lemarais Powodzenia życzę sukcesów.
@baron13 Kot i gołębie odlotowe.
Dzięki za dobre słowo.
Co do kadrów centralnych to nasunęła mi się taka myśl, że może udzieliła mi się piktorialna estetyka gdzie człowiek jest elementem krajobrazu, elementem większej całości, kompozycji. Za dużo wtedy Stieglitza i Brassai oglądałem ;) Dziś staram się podchodzić bliżej, jak najbliżej, łapać emocje na twarzach, gesty.
Lemarais byles jednym z niewielu jak nie jedynym ktory pisal - dobry ale za drogi I tu nie ma co dyskutowac Nie wiem jakie sa koszty zrobienia m9 Nie wiem jaki jest zysk na sprzedazy 1 sztuki m9 vs d4
Tylko ze w tym watku wiekszosc pisala - kiepskie i drogie
I tylko dlatego wywiazala sie ta pseudodyskusja
16 lutego 2013, 13:14
Na zakończenie , to i ja dorzucę jeszcze kilka słów. Czytało nas pewnie kilka tysięcy osób. Prawdopodobnie są wśród nich takie, które podejmą decyzję o zakupie Leica M. Stawiam takie pytanie. Czy będzie to osoba , której bardziej przypadły do gustu moje argumenty, podnoszące ekskluzywność marki i wskazujące jako grupę docelową ludzi bardzo bogatych, którym zależy na prestiżu, a ponadto lubiący sobie pofotografować, czy też będzie to fotograf reportażowy, który pod wpływem argumentów Dawida, nie bacząc na cenę, nabędzie ten praktyczny sprzęt, aby dorobić się na zdjęciach?
Niekoniecznie oczekuję tu waszej odpowiedzi. Chyba wszystko już zostało powiedziane.Niech to pytanie pozostanie raczej retorycznym, a każdy niech sobie sam rozważy, które argumenty lepiej pasują do marki i do jego potrzeb.
Mariuszu, nie napisalem ze Leica to zly aparat, dzisiaj w cenie miedzy 1k a 40k niema zlych aparatow. Sa tylko roznice w uniwersalnosci i mozliwosciach. Ja pisalem o balansie miedzy cena i walorami Leica, w tym wypadku wypada blado. Aby zaistniec na rynku musi sie ”podpierac” mitami , legendami i ”dusza”. Te sztucznie przypisane zalety, przez reklame, daja firmie mozliwosci przetrwania jeszcze przez jakis czas.
Wracajac do Twoich zdjec, jakie jak twierdzisz , mogles zrobic tylko Leica. Nie moge napisac ze sa zle, jednak nie podabaja mi sie.
Eksploatujesz ”socjalna pornografie”, ten temat byl juz ”przerabiany” od lat i zainteresowanie tego typu zdjeciami w miediach wygaslo.(pewnie to zauwazyles)
Bylem w tych krajach wielokrotnie (Indie, Tailandia, Pakistan), mimo ze widzialem to co Ty, nie fotografowalem tego poniewaz sie wstydzilem.
Zawsze staralem sie znalezc cos pozytywnego w tej kulturze i to obrazuje sie w moich zdjeciach, ”socjalna pornografie” mozna znalezc w Polsce , calej Europie i USA, nie trzeba tak daleko jechac . Nastepnym razem poznaj najpierw kulture , potem spoleczne zwiazki i uklady, zanim zaczniesz fotografowac.( nie patrz Europejskimi oczami i wartosciami na Azje).
Proponuje zebys zaczol fotografowac : "pornografie socjalna bogatych" Powodzenia
16 lutego 2013, 14:02
@bulbul
"dzisiaj w cenie miedzy 1k a 40k nie ma zlych aparatow."
Podoba mi się to Twoje stwierdzenie. Odważne, ale bardzo trafne. Faktycznie za 1000-1500PLN można nabyć kilka świetnych apatów, ze szczegółowymi matrycami, dobrym filmem, szybkim i celnym focusem wygodnych w użyciu....Każdy może wybrać solidny sprzęt dla siebie.
po pierwsze po raz kolejny wyciagasz wnoski niezbyt przychylne dla mnie nie wiadomo na jakiej podstawie "Nastepnym razem poznaj najpierw kulture , potem spoleczne zwiazki i uklady, zanim zaczniesz fotografowac.( nie patrz Europejskimi oczami i wartosciami na Azje). "
absolutnie nie patrze europejskimi oczami na zastane tam sytuacje, taka ocena moich zdjec wynika raczej z twojego nastwienia ty nie robles zdjec w takich miejscach bo widziales tam nedze i ubostwo, ja widze niesamowitych ludzi, historie wypisane na twarzy raz bardziej mi sie uda to pokazac, raz mniej wiele razy spotkalem sie z tym ze jedna osoba patrzac na moje zdjecie mowila - boze, jacy oni biedni, podczas gdy inna patrzac na to samo mowila - jacy oni piekni
Pomysl: za cene Twojego sprzetu mogl bys wyzywic tych wszystkich ludzi i ich rodziny, a Ty jeszcze chcesz zarabiac na nich i jestes dumny nie wnoszac niczego pozytywnego do ich zycia.
bulbul, a po co miałby ich "żywić"? Czy fotograf np. robiący zdjęcia drapieżnika atakującego ofiarę powinien rzucić się tej ofierze na pomoc? Czy fotograf wojenny powinien chwytać za broń, opowiadając się po którejś ze ston? Pomyliły Ci się role.
tak sie sklada ze wspieram fundacje ktora pomaga tym ludziom, dodatkowo kilka osob widzac moje zdjecia tez sie przylaczylo do pomocy w przeciwienstwie do ciebie nie wyciagne sam pochopnych wnioskow i zapytam sie czy kupiles tanszy aparat a reszte wyslales potrzebujacym? czy kupiles gorszy samochod zeby wesprzec biednych?
wiekszosc tak jak ty oceniajacych sama nic nie robi zeby pomoc
poza tym poza pomoca finansowa wazne sa tez inne rzeczy w kazdym z tych miejsc bratalem sie z nimi, gralem w kosza, rozpychalismy sie rowno na boisku, po meczach razem wszyscy siedzielismy i popijajac cole smialismy sie 10 min po tym jak pojechalismy dalej na fb dostalismy wiadomosc (bylem z kolega) - to byla super zabawa, dziekujemy, wracajcie to sa drobne przyjemnosci, ale wazneijsze jest oderwanie od codziennej rutyny, historie ktore sie zapamietuje i fajnie jest wspominac i uwierz mi miejscowy koles woli powiedziec za jakis czas - a pamietasz tych polakow jak gralismy z nimi i sie usmiechnac niz powiedziec - a pamietasz tego bialego co patrzyl na nas z politowaniem i wspolczuciem
Panowie, czego dowiodła ta długa dyskusja? bulbul znalazł zdjęcia d.prowadzisz w sieci i stwierdził, że takie faktycznie można zrobić tylko Leicą. Na co d.prowadzisz sprostował, że te akurat fotografie zostały wykonane 5D! Czyli z tego wynika, że takie zdjęcia jak z Canona 5D można zrobić tylko Leicą ;-) Czy ja coś źle zrozumiałem?
Twoje zdjęcia są bardzo dobre. 6x6 standardem gratulacje za odwagę, dla mnie to najlepszy format-układ fotograficzny, które to wyznanie jest wyjątkowe bo akurat unikam takich wyznań, mniej dzisiaj popularnych, więc zdjęcia z podróży, reportażowe tym formatem b. ciekawie się prezentują, kto wie, czy może nie warto więcej popracować tym sprzętem – na ścianie takie zdjęcia prezentują się świetnie. Twój zestaw sprzętu widać, że jest stworzony świadomie i wybór jest zrozumiały.
Ale to pewien paradox, bo wziąłeś udział w tej dyskusji chyba z niewłaściwej pozycji. Bo w Twoim przypadku, tak mi się wydaje, zaletą Leici jest to, że nie wygląda tandetnie jak tani turystyczny aparat lecz dość porządnie ale równocześnie przypomina mały, solidny aparat starej daty, czyli jest wizytówką cudzoziemca, ambitnego fotografa, który ma szanse wzbudzić zaufanie w miejscu, w którym fotografuje. Ta cecha Leici wydaje mi się istotniejsza od cech technicznych.
Leica ma swoją politykę, każdy fotograf kupuje sprzęt jaki chce, każdy też ma prawo do własnej opinii. Akurat ja mam pewne zasady i uważam, że robienie zdjęć nie jest zajęciem specjalistycznym i nie wymaga specjalistycznego i drogiego sprzętu. W tym kontekście M9 moim zdaniem powinna mieć cenę 8000PLN. To nie jest wcale niska cena. W tej cenie byłby to aparat konkurencyjny dla wielu klas aparatów cyfrowych: lustrzanki FF i APSC, tzw. bezlusterkowce 4/3, APSC i zapowiadane FF. Wszystkim i chyba również Leice wyszłoby to na korzyść. M9 stałaby się popularnym i być może powszechnie używanym aparatem fotograficznym i mam na myśli, że popularnym wśród pasjonatów nie profesjonalistów, bo o księgowości profesjonalisty pisać sensu nie ma, to inne zagadnienie. Aby być w zgodzie z sobą taką opinię muszę podtrzymać. Leica najwyraźniej uczyniła z serii M przedmiot pożądania wystawiając ją w takiej cenie, ponieważ (już pisano o tym wyżej) rynek fotografów profesjonalnych kupuje inny sprzęt, co jest faktem, więc skoro tak to cena Leci może być zasadniczo skierowana tylko do zamożnej klienteli. To doskonały aparat dla pasjonatów fotografii, że powtórzę, dlatego jego cena powinna być zupełnie inna – nie wchodząc w filozoficzne rozważania – bo cenę dyktuje konkurencja, rynek, a konkurencja dla Leici na rynku popularnych aparatów już istnieje i rośnie w siłę, za kilka lat zarząd Leici może stanąć przez trudnymi decyzjami, takimi jak Kodak i Olympus.
Tak po mojemu: gdybym zobaczył jakiś materiał fotograficzny, który nie da się zrealizować innym aparatem to bym przyznał rację. @lemarais: zdjęcia na ścianie? To se ne wrati. We wrocku akurat na ulicy Cybulskiego jest kawiarenka z ambicjami, gdzie widzę co jakiś czas wystawy. Tak, wiesza się tam zdjęcia. Max co widziałę 18x24. Mam ileś aparatów analogowych, bo mi znajomi oddawali, szkoda wywalić do śmieci. W tym dalmierzowego Kijeva. On faktycznie przy małych odległościach i przy tym równoważniku ogniskowej funkcjonuje czasami lepiej od lustrzanki, bo AF w lustrzankach w takich okolicznościach się czasami myli. Ale już od roku chyba nie zrobiłem analogiem żadnego zdjęcia, bo nie ma pojęcia po co? Bo, wracając do tematu Leica, zdjęć na ścianie nie wiesza się. Końcówka zabawy w drukowanie, padają kolejne gazety, albo zwiewają do internetu. Tym razem nie zdjęcie: link ktoś chyba trochę chciał sobie zrobić jaja z tego fotograficznego sznytu. Dla jasności: Leica nie jest złym aparatem: na dzisiejsze czasy jest dziwna. Z punktu widzenia zawodowca, nie wskazano materiału który nie dałby się zrobić czym innym. Owszem łatwo wskazać materiały dokumentalne, których NIE DA się zrobić takim aparatem: zdjęcia z kompaktów z ogniskową kilku mm które mają autofokalną od kilku cm. Absolutnie się zgadzam, że w cenie 8kzł byłby to aparat do rozważenia, biorąc pod uwagę jego techniczne parametry.
Lemarais z tym wzbudzaniem zaufania to fakt Czy po czesci wynika to z aparatu, nie wiem Sredni format tez prawie zawsze jest w plecaku Choc glownie sluzy do portretow
Jak m9 za 8 tys to np xpro1 za powiedzmy 4tys, wszak bez ff, takiego wizjera czy gorsze wykonanie Idac dalej to x100 za jakies 1,5 tys a malpki za darmo
Bulbul nadal czekam na twoja odpowiedz odnosnie twojej pomocy miejscowym podczas twoich licznych wyjazdow
@baron Jednak ja staram się drukować i naświetlać swoje zdjęcia i je wieszać. Nie mogę inaczej wyobrazić sobie fotografii niż jako obrazek na ścianie, w dodatku w dość dużym formacie, zdjęcie musi być duże – tak jakby okno. Mimo sytuacji, jaką opisałeś, tak staram się robić. Te zdjęcia wiszą jednak nie w galeriach ale w domach prywatnych i miejscach publicznych. Na fotografii mogą być różne rzeczy, reportaż to jedno ale są ujęcia na pozór banalne ale z interesującą grą świateł, po kadrowaniu i powiększeniu mogą się ukazać miłe plastycznie obrazki. Absolutnie fotografia musi być na ścianie. To część tego zagadnienia, z którego zrezygnować bym nie mógł. Jestem zdania, że publika zawsze jest chętna do zobaczenia ciekawych zdjęć, tak jak było zawsze, byle zdjęcia były ciekawe. Analog, oby ktoś zawsze produkował te materiały. Nie widzę dla takich jak ja, prywatnie robiących odbitki, lepszej techniki niż naświetlenie papieru – szybko, tanio i pewnie. Odbitka nie musi być wybitna! a będzie bardzo przyzwoita. Wydruk – musi być wybitny, co kosztuje i nie jest takie proste. Mam częsty zwyczaj robienia tego samego zdjęcia różnymi aparatami jakie mam pod ręką w tym na filmie. Doskonała szkoła tego czym jest a czym nie jest analog lub cyfra. Zaznaczyć muszę, że nie jestem jakimś fanatykiem analoga, dla mnie super, że jest taka możliwość. Praca z analogiem jest inna bo nie ma podglądu zdjęcia i obraz na filmie jest ciut inny niż cyfry. To czy zdjęcie jest udane musi oceni fotograf samodzielnie na podst. tego co widział w wizjerze (nie ważne czy robił polaroida wcześniej) – chyba ta okoliczność może mieć wpływ na udane zdjęcie tj. niezależność oceny fotografa od podglądu. Takie jest przynajmniej moje zdanie w tej sprawie. Robiąc cyfrą automatycznie czekasz na podgląd, coś w tym musi być.
@mario Co do cen nie wiem, rynek musiałby je wycenić - czy wyceniłby je tak jak napisałeś? Trudno przewidzieć. M9 konkurując na tym rynku prawdopodobnie spowodowałaby reakcję ze strony innych producentów i aparaty byłby do siebie bardziej zbliżone, tak przypuszczam.
MF chciałby móc zawsze używać... z filmem. Ten proces od decyzji i naciśnięciu migawki do wywołania odbitki jest niezwykły, byłbym szalony żeby sobie odbierać taką przyjemność. A jakość odbitek bardzo przyzwoita, ja nie ma żadnych uwag.
może tak - w warunkach konkurencji z Leicą na tym rynku: RX1 (FF SONY 5000PLN + Zeiss 35mm 2000-3500PLN) 6500PLN Ja bym jednak na tym zakończył mój bój. Co miałem "powiedzieć przeczytałem" jak mówił na odprawie prezes banku zbożowego.
@lemarais - Możemy ceny wszystkiego sobie podzielić przez cztery. Przy okazji ceny zleceń też :-)
17 lutego 2013, 22:15
W B&H Photo Video Leica M-E - 17 tys. zł a to nowość. Myślę, że wkrótce lekko używane egzemplarze będą po jakieś 8-10 tys. zł. To już cena do przełknięcia :)
Widze ze link nie dziala wiec cytuje: W 2002 roku zakazane rewiry warszawskiej Pragi pochłonęły Macieja Pisuka (ur. 1965). Dosłownie i w przenośni. W tym czasie Pisuk, z wykształcenia scenarzysta, stracił pracę i ze względów psycho-ekonomicznych musiał przeprowadzić się w okolice ulicy Brzeskiej. Z depresji wydźwignął się dzięki spotkanym na Pradze ludziom oraz fotografii. Sam Pisuk mówi o sobie, że jest późnym debiutantem. Przed zamieszkaniem na Pradze nie robił nawet zdjęć. Potrzebny był impuls – którym okazała się przeprowadzka z lewego na prawy brzeg rzeki – uwalniający niezwykle intensywną fotograficzną energię. Choć dzięki czarno-białym zdjęciom Pisuk zdobywa nagrody na konkursach fotografii prasowej (BZ WBK Press Photo 2005), a wybór zdjęć z pokazuje w warszawskich galeriach Obok ZPAF (Zdjęcia z Polski, 2007) i Aptece Sztuki (Prawy Brzeg, 2009), to jednak jego sytuacja zawodowa nie ulega na przestrzeni lat zasadniczej zmianie. Z premedytacją działa poza systemem, nie zawiera żadnych kompromisów, ze środowiskiem fotograficznym, artystycznym, z mediami. Fotograf coraz lepiej rozpoznaje Pragę, wchodzi w temat, zapuszcza się w miejsca, gdzie inni fotografowie nie ruszają się bez obstawy policji, spotyka i żyje z ludźmi potocznie uznawanymi za margines: meneli, bandytów, bezdomnych, pijaków.
Pisuk w trakcie pracy z bezdomnymi oraz mieszkańcami Pragi wypracował bardzo ścisły kodeks etyczny zakładający współpracę na każdym etapie z osobami portretowanymi. Nie interesuje go eksploatowanie biedy, estetyczny zachwyt nad nędzą tego świata. Społecznie zaangażowane fotografie Pisuka stanowią formę oporu przeciwko utartemu wizerunkowi mieszkańców Pragi tworzonemu przez pragnące sensacji i operujące kliszami media. Ideologicznie wygodny przekaz płynący z mediów zakłada, że całe zło miasta koncentruje się w „gorszej” części położonej za rzeką. Zdaniem Pisuka nikogo naprawdę nie interesuje skąd biorą się wyzysk, bieda i wykluczenie, reprodukująca się kryminalizacja i marginalizacja całych wspólnot ludzkich, sąsiadów Pisuka. Wygodniej jest traktować sytuację poza kontekstem historycznym, społeczno-ekonomicznym i politycznym. Częścią projektu Pisuka jest zbieranie wiadomości z Pragi, wycinków prasowych, nagrań radiowych i telewizyjnych, gdzie Prażanie występują jako z zasady źli, zdegenerowani, element przestępczy bez szans na „normalne życie”, kwalifikujący się co najwyżej do izolacji bądź wysiedlenia poza granicę eleganckiego, bogacącego się miasta. Buntując się przeciw medialnej dehumanizacji ludzi, chcąc jednocześnie uniknąć estetyzacji i żerowania na biedzie, wskazywania łatwych dróg wyjścia z sytuacji, Pisuk skupia się na relacjach z ludźmi, sąsiadami, na spotkaniu z drugim człowiekiem. „Spotkanie to coś innego niż zobaczyć, natknąć się podąć rękę,” mówi, „spotkanie to wydarzenie powodujące określone, zazwyczaj pozytywne skutki etyczne i psychologiczne, a jednocześnie jedno z kluczowych doświadczeń egzystencjalnych. Bez takiego doświadczenia nie jest możliwa empatia.”
«Fotografuję osoby, które dobrze znam, z którymi jestem w bliskim kontakcie. Zachowują oni kontrolę nad swoim wizerunkiem i zawsze wiedzą gdzie i w jakim kontekście ich portrety zostają umieszczone. Nie robię zdjęć „migawkowych”, osoba fotografowana jest zawsze świadoma mojej obecności. Żeby zrobić dobry portret, przynajmniej tak jak ja go rozumiem, konieczne jest zbudowanie relacji z drugą osobą. Relacja zawsze oparta jest na wzajemności. Jeśli liczę na otwartość i zrozumienie - muszę to samo zaoferować w zamian. Paradoksalnie, elementem, który bardzo to utrudnia jest właśnie aparat. To rodzaj maski, za którą chowa się fotograf, maski która wyklucza przecież wzajemność. Sporo wysiłku wkładam w to by robiąc zdjęcia „pozbyć się” aparatu, sprawić by stał się on - również dla mnie - przezroczysty, niezauważalny. W ten sposób mam szansę odsłonić własną twarz i dotrzeć do prawdy, która kryje się w twarzy drugiej osoby.
Filozofia dialogu (niezwykle dla mnie inspirująca) mówi o kluczowym w wydarzeniu spotkania doświadczeniu twarzy. Według Levinasa twarz jest czymś co nieskończenie wyrasta ponad oblicze. „Dostęp do twarzy jest od razu etyczny. Skóra twarzy pozostaje w najwyższym stopniu naga, w najwyższym stopniu obnażona”. Z kolei spotkanie to coś więcej i coś innego niż zobaczyć natknąć się podąć rękę, mieć świadomość obecności drugiej osoby. Tischner mówi: spotkać to osiągnąć bezpośrednią naoczność tragiczności przenikającej wszystkie sposoby bycia Drugiego” i nawiązując do myśli Sartra określa piekło jako miejsce, w którym ludzie pozostają jednocześnie najbliżej i najdalej siebie - najbliżej, bo wzajemnie się dotykają i najdalej, bo nie mogą się spotkać. Spotkanie jest więc wydarzeniem powodującym określone skutki etyczne, jest zawsze bezpośrednią relacją twarzą - w - twarz. Bohaterowie moich zdjęć posiadają rzecz niezwykłą: mają twarze. Zaryzykuję twierdzenie, że dziś już prawie nikt nie pokazuje twarzy i może tylko nieliczni jeszcze ją posiadają. Twarz zanika pod warstwami kolejnych masek dostosowanych do kolejnych ról, jakie zmuszeni jesteśmy odgrywać. Zmieniamy maski równie łatwo, jak zmieniamy tożsamości. Publicznie prezentujemy jedynie swój wizerunek, który kształtujemy w zależności od potrzeb. Nasze kontakty przestają byś bezpośrednie. Czasem jeszcze stykamy się ze sobą, lecz już nie możemy się spotkać. Chciałbym, żeby moje zdjęcia były odczytywane jako świadectwa spotkań i oddawały coś z tego doświadczenia, które było moim udziałem. Staram się, by portrety były opatrzone komentarzem. Pokazują przecież konkretnych ludzi i to oni są tu najważniejsi. Portret bez opisu przestaje być portretem, staje się znakiem, symbolem, uogólnieniem, socjologiczną obserwacją. Jest, jakie by nie były intencje fotografującego, uprzedmiotowieniem osoby, którą rzekomo przedstawia. Portretowany traci swoją osobowość, stając się modelem, pewną abstrakcją pozbawianą swego źródła w realności. Wiąże się to w pewien sposób z decyzją wyboru techniki analogowej, w której najważniejsze jest świadectwo negatywu - materialny ekwiwalent materialnej rzeczywistości. Zdjęcia są wynikiem współpracy: mojej i mieszkańców Brzeskiej, którzy mają prawo do zysków, jeśli takie się pojawiają. Po prostu dzielę się z nimi pieniędzmi. Zaznaczam - nie chodzi tu o płacenie za możliwość robienia zdjęć. Nigdy nie używam argumentów finansowych w sytuacji kiedy, ktoś nie zgadza się na fotografowanie. Elementem naszej współpracy jest też wymiana usług: obsługuję darmowo, jako fotograf, śluby, komunie i inne uroczystości rodzinne. Chcę podkreślić raz jeszcze wagę samego procesu powstawania zdjęcia, który w pewnym sensie ważniejszy jest dla mnie od efektu - naświetlonego negatywu czy odbitki. W procesie tym sam moment ekspozycji, wyzwolenia migawki nie jest wcale momentem najważniejszym. To, co najważniejsze, wydarza się zawsze wcześniej. »
bardzo mi sie to podoba i troszke ide w ta sama strone jesli chodzi o kontakt z ludzmi ktorych fotografuje oczywiscie zachowujac proporcje, co innego jest mieszkac w takim miejscu a co innego jest pobyc tam dzien, dwa czy 2 tyg, wtedy pewnych rzeczy nie da sie z braku czasu przeskoczyc
tylko ze ja mowie o czyms innym odnosze sie do tego ze napisales ze powinienem sprzedac M9 i rozdac biednym pieniadze pytam sie wiec jak ty pomagasz tym ktorych widziales w indiach czy pakistanie o czym pisales
bo to z twoich slow rowniez wynika ze oceniales ich przez pryzmat europejskich warunkow i smuciles sie nad ich bieda, ja to zupelnie inaczej widzialem
Napisalem tak: "Pomysl: za cene Twojego sprzetu mogl bys wyzywic tych wszystkich ludzi i ich rodziny, a Ty jeszcze chcesz zarabiac na nich i jestes dumny nie wnoszac niczego pozytywnego do ich zycia. "
Czy to znaczy ze masz sprzedac aparat? Nie to mowi o etyce i moralnej odpowiedzialnosci, fotografujacego.
rozumiem ze Bresson, Salgado, Nachtwey , Pellegrin, Grarup, Zizola i cala masa innych to tez ci "zli ktorzy zarabiaja na biednych niczego pozytywnego nie wnoszac do ich zycia"
textem ze nie wiem czy mysle po raz kolejny pokazujesz klase w moim odczuciu wielokrotnie w tym watku pokazales ze zdjecia reportazowe i streetowe sa ci calkowicie obce i napisales tyle na ten temat bzdur, ale jakos nigdy nie uzylem takich slow jak ty
Piszesz glupoty, obrazasz mnie,wyciagasz daleko idace bledne wnioski bez podstaw Tak jak ten na kim sie rzekomo wzoruje A teraz jeszcze z kogutem wyjezdzasz, eh...
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Jak można dodać "oficjalne sample" na tak żenującym poziomie fotograficznym w dodatku z jakimiś brudami?
Moglbym napisac, ze to sprzet - marzenie, albo napisac o swoich rozterkach egzystencjalnych jesli chodzi o cene... tylko po co pisac to ponownie.
Trzeci plik ze strony jest opisany jako 35 mm, a na zdjeciu jest informacja 135 mm. Pewnie czeski blad, choc za te pieniadze powinni juz sprawdzac kilkukrotnie...
Faktycznie zdjecia sa przecietne. Choc mamy landszafcik (z syfem z prawej strony), piesua oraz balagan architektoniczny. Zatem dla kazdego cus. :-)
...znowu będę chudszy o kolejne 25 klocków ;)
jesli kupiles Canona 1dx to juz bedziesz o 50 tysiecy chudszy... :-)
oczywiscie jesli masz obiektywy...
Powiedzcie mi co jest w tych zdjęciach takiego czego nie da sie zrobić dowolnym innym aparatem o porównywalnej rozdzielczości??
Plus za publikowanie RAW-ów, a nie tak jak w Nikonie, gdzie pokazują gównianej wielkości jpg-i
Kolejny obiekt do demonstracji statusu spolecznego.
Fotografia jest tylko pretekstem posiadania.
Na szczęście można kupić Fujifilm X100S, a za pozostałe pieniądze podróżować i fotografować :-)
MA SA KRA, w cieniach taka sama mozaika jak we współczesnych Canonach, a mogli kupić technologie od Sony.
Kupując wolałbym brać wersje z CCD.
@Kriss_12:
No właśnie: mieć czy być? :)
Rafiki - magia dalmierza i słowa Leica :)
A tak na marginesie i tak te sampleki wyglądają o niebo lepiej od tego co produkowały przedprodukcyjne egzemplarze dostępne na Photokinie. Tam oprócz dużego szumu był jakiś wielki banding. Tutaj jest znacznie lepiej.
Mam nadzieję, że o jakości zdjęć będziemy mogli przekonać się sami jak dostaniemy ten aparat do rąk. Choć znów może się okazać, że ważniejsi będą ambasadorzy marki...
Zeby bogaci mogli kupic taniej, rowniez biedniejsi musza sie napalac i kupowac, wtedy cena za egzemplaz spada.
Magia magią, ale obiektywy mają jednak niemal niedoścignione i optycznie, i "charakterologicznie", choć wycenione jak sztaby złota. Ale cóż, jesli jest popyt, to czemu nie...
Dobre zdjecia typu: "dalmierz" czy "strretphoto" mozna dzis robic telefonem.
Co to jest zdjęcie "typu dalmierz" ?
@Rafiki
"Powiedzcie mi co jest w tych zdjęciach takiego czego nie da sie zrobić dowolnym innym aparatem o porównywalnej rozdzielczości?? "
...a uwazasz, ze cena tego aparatu i obiektywow jest przeszacowana? ;-)
Zdjecia typu "dalmierz" to takie gdzie AF nie nadaza za przesowajacym sie obiektem.
Tak właśnie myślałem, że troll...
Te brudy to chyba ptaki :)
Nie rozumiem popytu na te aparaty. Gdyby jeszcze przynamniej były nie mniej wygodne w użytkowaniu i dawały nie gorsze zdjęcia od zwykłych aparatów, to by było zwykłe szpanerstwo. A tak rozsądniej kupić porządną lustrzankę czy np. Fuji X100s, a szpanować Breitlingiem czy Bentleyem - pełny szpan przy zachowaniu pełnej funkcjonalności.
Lepsze fotki można uzyskać z każdego produkowanego obecnie bezlusterkowca za ułamek ceny tego aparatu. Nic prócz lansu nie tłumaczy sensu zakupu tego sprzętu.
Moze nie lepsze ale przynajmniej tak dobre.
Borat kolejny raz daje popis kompletnego dyletanctwa w kwestii, w której się wypowiada. Naprawdę, uwierz, są ludzie, którzy widza różnicę między GF5 a M9 czy DP1/2/3...
Popyt jest, bo sa ludzie, ktrych na nie stać, a nie lubią elektronicznych wizjerów, dużych rozmiarów i klapiącego lustra. DO tego lubia świetną jakość obiektywów.
Tu nie chodzi o to, co rozsądniej kupić, nie wiem, czy w Polsce można w to uwierzyć, ale pieniądze można wydac nie tylko na to, co rozsądne, ale też na to co pożądane, potrzebne, czy własne widzmisię. Aparat to tylko narzędzie - jak komuś lepiej/łatwiej/przyjmniej robić zdjęcia dalmierzem z manualna optyką, do tego ma na to kase, to gdzie jest problem? Leika sprzedaje badziew za ta kasę? Nie, szkął są topowe, dalmierz sam w sobie też, matryca i oprogramowanie do niej zobaczymy. Można się było czepiać M8, bo rzeczywiście sięnie popisali, M9 dla tych, którzy chcieli dalmierza była świetna, Typ 240 -zobaczymy, jak ktos dostanie w sowje łapki...
@sloma_p - z komentarzy widze ze tylkoTy masz tutaj swoja racje.
Kiedy ktos ma zamiar placic takie pieniadze za "magie" czy" legende", to czas zamowic czas do psychologa. (bez wzgledu na majetnosc)
@słoma_p
"Naprawdę, uwierz, są ludzie, którzy widza różnicę między GF5 a M9 czy DP1/2/3... "
Tylko pytanie czy widzą te różnice dopiero jak zobaczyli podpis pod zdjęciem jaki aparatem było ono wykonane? Może tylko ściema z tymi różnicami?
Gdyby dzis przeprowadzono plebiscyt, wsrod przecietnych obywateli a szczegolnie mlodych kobiet, pewnie nie wielu by wiedzialo co to jest Leica.
Dlatego "Szpan" jest tylko urojeniem starszych "nowobogackich" panow.
Moze to mazenia z dziecinstwa?
@donkiszot
Ale nie każ wszystkim pozostawać z Tobą na poziomie umysłowym przeciętnej młodej kobiety :-)
Jak się ktoś z kimś umówi, że to będzie tyle kosztować to OK. Niech tak będzie. Ich sprawa, mają do tego prawo. Ale nie dorabiajmy do tego ideologii, że to jest tyle razy lepsze od normalnego sprzętu ile jest droższe.
@Borat: "Nic prócz lansu nie tłumaczy sensu zakupu tego sprzętu. "
No oczywiście, że nie. Tylko po co się tak spinać? Nie tylko w świecie fotografii są błyskotki dla bogatych, podkreślające status społeczny, że się tak wyrażę. A co ciekawe, rzadko spotykam się z komentarzami negującymi sensowność istnienia np. takich przedmiotów: link Przecież to: link jest sprzedawane zaledwie za 1% wartości powyższego. Albo np. co tłumaczy cenę Ferrari Enzo? Prawie we wszystkim jest gorsze od Skody Oktawii kombi. Wygrywa z nią jedynie na torze. Tutaj także słyszę same zachwyty, a przecież kupno takiego samochodu to pieniądze wyrzucone w błoto, gdyż można mieć to samo, albo i nawet więcej za ułamek procenta ceny.
zdjecia jak ze zwykłego aparatu
Nie ma tu czego komentować
@r2mdi - ta ideologia wynika trochę z tego, że Niemcowi za złożenie aparatu też trzeba zapłacić kilkanaście razy więcej w centrum Europy niż chińskiemu czy malezyjskiemu dziecku z dwoma malutkimi rączkami w zapadłej dwustumilionowej wsi. Poza tym na przykład to samo piwo kosztuje w biedronce też kilka razy mniej niż w pubie i jakoś nikt się nie bulwersuje. Nie wspominając też choćby o cenie kawy w knajpie rzędu 10 złotych za którą to sumę w domu można kawę pić miesiąc :-)
@r2mdi - akurat szkął Leiki dają dość charakterystyczny obrazek, zwłaszcza te nie APSH. Nie mówiąc już o Foveonach :) Dla jednych taki obrazek bedzie lepszy i zapłacą za możliwość jego uzyskania, dla innych nie będzie tego wart, albo nawet uznają, że to chore. Ważne, że każdy ma wybór...
I oczywiście, ze wyniki nie będą tyle razy elpsze, ile sprzet jest droższy. Mogą wcale nie być lepsze dla zestawu (np. na wysokich ISO w M9 - choć zdjecia charakter swój mają...). To tylko puszka - mnie na to nie stac, ale lubię dalmierze, więc mam Bessę z 40/1.4, której używam poza pracą, a która daje mi niezwykłą przyjemność fotografowania, mimo, że podobne lub lepsze rezultaty mógłbym osiagnąć powdzmy E-M5, do tego Olkiem wyszłoby taniej. Nie zawsze coś musi być technicznie lepsze, żeby ludzie chcieli za to płacić duże pieniądze ;)
@donkiszot - nie chodzi o moje zdanie, tylko o to, że jesteś trollem. Wypisujesz jakeś brednie o "zdjęciu typu dalmierzowego" i oczekujesz, ze ktos do Twojego zdania w sposób poważny podejdzie...Nie tędy droga...
@Euzebiusz:
Praca "białego człowieka" oczywiście dużo kosztuje. Zgadzam się z Tobą w pełni.
@słoma_p:
Oczywiście mamy pełne prawo do wyboru takiego aparatu jaki chcemy mieć i na jaki nas stać. Ale powiedz tak z ręką na sercu jak czekista:) Znasz taką osobę, która ZAWSZE patrząc na finalne zdjęcie właściwie zinterpretuje (odgadnie) czym było ono wykonane?
@donkiszot
Zawsze ciężko dyskutuje mi się przez internet z analfabetami. Pisząc "prawnoczki"
chodziło Ci o prawniczki czy prawnuczki, bo nie wiem którą literę chciałeś wpisać "O", "U" czy "I"? Wszystkie trzy na klawiaturze są obok siebie a zmiana jednej z nich całkowicie zmienia sens w sumie i tak bezsensownej wypowiedzi... :-)
@sloma_p - zawsze kiedy pisze cos niezgodnego z intencja zleceniodawcy wiadomosci komercyjnej na optyczne.pl, nazywaja mnie trolem, wytykaja bledy ortograficzne lub dyskwalifikuja w prymitywny sposob, nie tedy droga...
@Euzebiusz - Ale . "starszych nowobogackich panow z mazeniami z dziecinstwa", napisalem poprawnie?
@r2mdi - jasne, że nie :) Oprócz skrajnych przypadków (duże powiększenia, jakaś nietypowa optyka - bo np. 21/1.4 nie robi chyba żadna inna firma, oprócz L, podobnie 40/1.4 s.c. Vojtka jest dość niestandardowa, choć tu akurat bywały odpowiedniki) oczywiście. Ale to jest złe podejscie do tematu - bo czasem np. nie mozesz wejść z lustrem, a chcesz jasne stałki, najlepiej jak najjaśniejsze - wtedy taka M9 jest idealna. Chodzi o to, co Ci dany sprzęt umożliwia - czasme potrzebujesz pewnych jego właściwości, a czasem po prostu lubisz sposób, w jaki się nim robi zdjęcie - i np. jesteś w stanie lepiej wejść w temat z dalmierzem niz z wielkim lustrem z jeszcze większym obiektywem. Ja w pracy uzywam D3s, bo mogę, bo to aparat, który mi nie przeszkadza. Ale w domu/na wakacjach, jak mam czas i chcę podejśc do zdjęcia osobiscie, to wolę Bessę, bo jest dla osób, które fotografuję zdecydowanie mniej "uciążliwa". Ot, pozwala mi lepeij realziowac zamierzenia, a o to chyba chodzi? Jakby mnie bło stać, to bym taką Leikę, może nawet Monochrom, kupił.
@r2mdi - Nie praca kosztuje, tylko podatki są zbyt wysokie i koszty stworzenia tej pracy. Sama praca nie jest ani lepsza ani droższa. Powiedziałbym nawet, że w porównaniu do np. Japończyków to "biały człowiek" niewiele potrafi :-)
@donkiszot - dyskwalifikujesz się sam, poziomem, a raczej brakiem, swojej wiedzy...
@donkiszot
"Ale . "starszych nowobogackich panow z mazeniami z dziecinstwa", napisalem poprawnie?"
Nie, bo nawet pomijając brak polskich znaków, to i tak słowo "marzenia" piszemy przez "RZ" :-)
Nie ma co analizować cen, wystarczy popatrzeć na te smutne sample żeby wiedzieć ze CMOSIS produkuje dziadowskie matryce, może "gęste" filtry CFA będą ratować kolor ale to też nie jest takie pewne.
@Euzebiusz:
Masz rację. Praca jako całość łącznie z przyległościami typu VAT, PIT, CIT, etc... :)
Zostawmy na chwilę kwestię ceny. Za Leicą przemawia to, że ma mniejsze i lżejsze obiektywy niż lustrzanki. Jest to również aparat cichszy. Aparat ten ma optyczny wizjer, jest intuicyjny w obsłudze i nie odstrasza mało zainteresowanego sprawami technologii fotografa mnogością mniej lub bardziej zbędnych funkcji („zupełnie sobie nie radzę z tym cholerstwem” – powiedział w wywiadzie dla konkurencyjnego portalu Ellliott Erwitt o lustrzance Canona). To są ważne i jedyne powody dla których można kupić słynny niemiecki dalmierz. Ktoś, kto nabędzie Leicę nie zyska na jakości zdjęć w porównaniu do lustrzanki. Mitem jest, że ten aparat pozwala dyskretnie fotografować (to była prawda w czasach Grafleksów). Swoim nietuzinkowym wyglądem i elegancją przyciąga wzrok jak magnes, w istocie o wiele bardziej niż czarne, zaokrąglone korpusy lustrzanek, do których wszyscy się przyzwyczaili (miałem okazję to zjawisko zaobserwować). Do tej pory Leica miała przez chwilę tylko bardzo słabą konkurencję w postaci Epsona RD1. Ale właśnie to się zmienia. Fuji proponuje klasycznie zbudowane aparaty z optycznym wizjerem i świetną optyką za 1/4 ceny L. Fuji troszczy się o jakość zdjęć w rogach kadru budując innowacyjne matryce. Jeżeli faktycznie nowy AF oparty na detekcji kontrastu będzie szybki, to pod względem komfortu fotografowania Fuji zdobędzie przewagę nad Leicą. Oczywiście Leica ma pełną klatkę. Tak, ale w przypadku aparatu bez lustra crop ma mniejsze znaczenie. Teraz już wróćmy do ceny. Czy biorąc pod uwagę znakomitą jakość zdjęć jaką oferują aparaty Fuji, warto za trochę większą matrycę płacić 4 x więcej za Leicę i obiektywy do niej? Moim zdaniem tak, jeżeli dostaje się za zdjęcie 200 - 1000 dolarów. Do bezlusterkowców i kompaktów Sigmy nie ma sensu Leici porównywać. To zupełnie inna bajka. Uprzedzając niektóre głosy: nie pracuję dla Fuji :-)
Sądzę że taki aparat kupuje się raz i w wielu przypadkach przeżyje on właściciela.
25k pln na korpus i 15k na stałkę (ulubiona ogniskowa) to wcale nie jest dużo.
Obiecałem milczeć w temacie Leica. Ja się zabawiam za pomocą aparatu Canon 450D i obiektywu za 445 złociszów:
link
albo takie:
link
Zabawa jest przednia, bo ów obiektyw na zimnie zaczyna lekko opadać. Pstrykam i jest ryzyko: już opadł...
baron13 - Twoje posty ubrawiają tu wymiane zdań, ale może nie wklejaj zdjęć jak powyżej do dyskusji o dobrej jakości optyce...
kriss_12
o tym przyciaganiu wzroku o ktorym pisales to prawda, ale odnosci sie do miejsc typowo turystycznych gdzie jest najwieksze stezenie fotografow na metr kwadratowy
ale w miejscach jak azja czy afryka uwierz mi miec w reku maly niepozorny aparat a duza lustrzanke to robi duza roznice
co do samych zdjec oczywiscie za wczesniej po nich oceniac czy ten nowy cmos to bedzie strzal w kolano czy w dziesiatke, zdjecia z martyc ccd z M9 byly zupelnie inne niz z reszty aparatow, tu juz tak moze nie byc
Jezeli niektorzy ludzie nadal kupuja ten sprzet to znaczy ze oplaca sie go robic. Nie ma sensu dorabiac tutaj ideologii...
Kazda firma foto ma swoja klientele.
@sloma_p:
Dlaczego mam nie wklejać? Na przykład tu:
link
jak opadło, wada optyczna, jak nie, artystyczne.
Bo powiedz mi jak to co wklejasz ma sie do tematu Leica M Typ 240?
@qbic: ale ty monotematyczny jesteś...
No cóż, nie każdy lubi szmelc.
@sloma_p: myślę, że pasuje.
baron13, twoje linki pasują zawsze do wszystkiego i na dowolnym portalu...
:):):)
@baron13: Szewska fajna. Tramwaj sprawia, ze klimatem troszke nawiazuje do fotek z Lizbony.
@ilDottore: no właśnie, optyka do street photo :-)
Jakaś babska torebka kosztuje tysiące euro, czy sukienka jakaś, albo perfumy. Dobra kocja dla czterech osób kosztuje nawet kilka tysiaków. Butelka jakiegoś kwaśnego wińska tyleż. Taka Leica to towar z niskiej półki.
Jedno jest pewne, takiego sprzętu nie kupuje się dla parametrów technicznych.
Mnie zawsze zastanawia jaki procent z tu piszacych na nie mialo cyfrowa laike w reku
@Rafiki
Czy uwazasz, ze cena tego aparatu nie odzwierciedla jego faktycznej wartosci? Ten sprzet jest wg Ciebie przeszacowany?
@mario: nigdy nie macałem Cambo, ani żadnego innego wielkiego formatu. Niestety, widziałem fotki. Chciałbym zrobić takie.
Jezeli kiedykolwiek patrzac na zdjecia mowilem - chcialbym robic takie to tyczylo sie to autora zdjecia a nie aparatu
@mario: Niestety w tym wypadku chodziło mi o możliwości optyczne. I bynajmniej nie o rozdzielczość.
@ buzz
"Moglbym napisac, ze to sprzet - marzenie"
Co Cię tak fascynuje w tym aparacie?
@Rafiki
Pelne zdanie bylo takie:
"Moglbym napisac, ze to sprzet - marzenie, albo napisac o swoich rozterkach egzystencjalnych jesli chodzi o cene... tylko po co pisac to ponownie."
Nie chce sie wdawac w polemike na tym polu, ale nie zrozumiales zdania. Umiescilem w nim slowo "albo". Czyli "1 albo 2", a nie "1 lub 2", badz "1 i 2". To, gdybysmy literalnie podeszli do tematu. Nie chce by bylo wrazenie, ze uchylam sie od odpowiedzi, wiec odpowiem:
1. Dalmierz
2. Solidnie wykonany
3. Ponadczasowy design
4. Lanserski :)
Czy Twoim zdaniem cena nie odzwierciedla tego aparatu faktycznej wartosci? Ten sprzet jest wedlug Ciebie przeszacowany?
@ baron13
Możesz mi wyjaśnić po co w każdej dyskusji o sprzęcie wklejasz te swoją kiepskiej jakości padlinę? Gdybyś nie napisał, że to robione Canonem 450D to dałbym głowę, że to zdjęcia z taniej komórki z przed kilku lat.
Zobacz co można zrobić takim sprzętem (i to starszym modelem) i nie katuj innych tym dziadostwem.
link
link
@Borat, no cóż... pikne, nie powiem. Ale widzisz na przykład ten pan:
link
Więc ja tak (bardzo) chciałbym doznać iluminacji artystycznej... Dlatego próbuję iść drogą mistrzów i niestety, psuję zdjęcia. :-)
@ buzz
"1. Dalmierz
2. Solidnie wykonany
3. Ponadczasowy design
4. Lanserski :) "
Z tych powodów kupiłem sobie to
link
W opinii wielu osób aparat nie ustęujący analogicznym wyrobom niemieckim :)
Tyle tylko że kosztował mnie osiem stów.
Na twoje pytanie mogę odpowiedzieć po prostu nie wiem.
Aparat pod każdym względem bardzo dobry. No wszystko ma ok. jest mały. I szkła małe, dobre. Gwint. Tylko cena robi z niego gadżet dla bogatych, czego nie bardzo rozumiem. Uważam, że w innej cenie, bliskiej najtańszym FF, byłby to ponadto aparat... bardzo popularny, wśród ambitnych fotografów nawet masowy. Z tego powodu nigdy nie rozumiałem polityki cenowej Leiki po przejściu na cyfrę z modelem M. Jednak jest to aparat fotograficzny, nie wyrób jubilerski, powinien być użytkowany do robienia zdjęć a rynek FF jest przecież już duży i coraz większy, jest do wzięcia. Lecia postanowiła sprzedawać markę nie aparaty, szkoda.
Całkiem niewykluczone że sprzedaż by im wzrosła gdyby cenę zwiększyli jeszcze dwukrotnie. Kiedy wchodzi się na rynek dóbr luksusowych zaczynają obowiązywać inne zasady. Tak było np. z jednym z modeli Mercedesa, którego sprzedaż w USA słabo szła. Po znacznym zwiększeniu ceny wzrosła. Mechanizm był prosty, był za drogi dla przeciętnego amerykanina, ale za tani dla ludzi z kasą. Oni muszą wiedzieć, ze kupują rzecz wartościową. No ich znajomi muszą też to wiedzieć.
@Rafiki
Dziwi mnie to, ze nie wiesz czy uwazasz ten sprzet za przewartosciowany, czy wart tych pieniedzy, a do tego jestes tak radykalny w swoich tezach, jak tu:
"Powiedzcie mi co jest w tych zdjęciach takiego czego nie da sie zrobić dowolnym innym aparatem o porównywalnej rozdzielczości??"
i tu:
"Jedno jest pewne, takiego sprzętu nie kupuje się dla parametrów technicznych."
Zastanow sie zatem prosze, czy dla Ciebie ten aparat jest czy nie jest wart tych pieniedzy.
Ja uwazam, ze zdecydowana wiekszosc pol- i profesjonalnych aparatow fotograficznych (w tym powyzsza Leica) jest przeszacowana. Z tego co piszesz, mozna wnioskowac, ze tez uwazasz powyzsza Leice za przewartosciowana, choc oczywiscie to jest interpretacja tego co napisales.
Ja wiem, ze ciezko wybrnac z sytuacji, gdy swoje najlepsze dziecko (A99) obiektywnie takze jest przewartosciowana, a trzeba bronic ceny. Rozumiem Ciebie w tej kwestii.
Moze warto by bylo jednak po mesku odpowiedziec, zamiast robic uniki od odpowiedzi wijac sie jak piskorz? :-)
Uspokoje: nie bede Cie i innych juz meczyl tym tematem wartosci Leici. Co chcialem pokazac - pokazalem. Trollowac nie mam zamiaru.
hm... na zakonczenie - zamiast zastanawiania sie nad wartoscia Leici, wejdz w swoj raport sprzedazy A99 i zastanow sie nad faktyczna wartoscia sprzetu na swoim podworku i rozpocznij dzialania do urealnienia ceny? hm? :-)
Taki pomysl podpowiadam, by za rok tez byl u Was tlusty czwartek.
Milego dnia!
Pomijając wartość artystyczną zaprezentowanych zdjęć martwią mnie 2 rzeczy:
1. Ostrość na brzegach kadru. Widać zwłaszcza na zdjęciach zrobionych 35-50mm, że ostrość jest rozjechana. Czyżby nowy sensor nie posiadał korygujących mikrosoczewek ? Przeglądam swoje zdjęcia z 50mm i na f/2 jest dosłownie żyleta w całym kadrze.
2. Kolorystyka - no cóż, tego się obawiałem. Magia sensora CCD wyparowała i zrobiło się po prostu Canonowo. Na dodatek z jakimiś babolami w postaci hot pixeli i bandingu.
buzz
Moje wypowiedzi z pewnością nie były stanowcze...
Poza tym ani A99 nie jest moim dzieckiem, ani nie zajmuję się sprzedażą, nie mam raportów na ten temat, ani Leica nie jest aparatem dla mnie.
Rozumiem ludzi którzy kupują takie aparaty. Mają swoje powody.
No i zauważ że na Twoje pytanie zwyczajnie napisałem " nie wiem"
Po prostu.
Czasami mam wrażenie że bardzo niewiele osób tutaj czegoś nie wie.
Zdecydowana większość wie wszystko.
Miłego dnia. :)
cichy dokladnie
M9tka poza swoimi czysto uzytkowymi przewagami w repo - jaka mala niepozorna budowa, genialny wizjer, male znakomite optycznie szkla i jeszcze kilka innych rzeczy miala magie obrazka z ccd
w M po samplach ktore narazie widac pozostaly tylko te pierwsze walory
choc z grugiej strony narazie nie bylo chyba jeszcze zadnego obrazka z zapietym luxem, tak ze poczekajmy
Leica to marka której magia schodzi na psy adekwatnie do wypuszczania takiej jakości luksusowych produktów, których luksusowość polega na ładnym pudełku o niebotycznych kosztach produkcji. Szkoda, że jakość tego co ono wypluwa powoli zbliża się do jakości iphona. W połączeniu z cudowną, napompowaną własnym ego, dystrybucją firmy Leica w polsce, prowadzącą 2 (dwa) sklepy tej marki w których serwują książki i kawkę bo sprzętu tam raczej nie uświadczysz, produkty te stają się niszową zabawką płynąca na fali dawnej legendy. Gdyby nie serie kolekcjonerskie to już teraz niewiele by z tej marki zostało, a sprzedaż ratuje zamiatanie ogonem wśród celebrytów okraszone chorym i drogim marketingiem, dzięki któremu dystrybutor skutecznie wycina jakąkolwiek konkurencję na rynku na tych produktach, praktycznie nie prowadząc sieci dealerskiej. Na szczęście czasy skansenów powoli mijają...
A mi się marzy analogowy Voigtlander Bessa ze skromnym zestawem optyki. Taka Leica dla ubogich :)
Jest jedno z luxem. Poza tym nie oszukujmy się - te drzewa z Summicrona domkniętego do 6.3 powinny rozwalać system a jest jak z Canona 650 z kitem.
Żeby była jasność o czym mowa - Summilux 50 na f/1.4 daje na M9 taką ostrość: link
Domknięty do 2.8 jest kosa w całym kadrze. Tutaj mamy przysłonę 6.3 i nawet na środku nie ma ostrości. Ja się pytam - co to za matryca ???
jakubkrawiec.pl
wiesz co dobre ,ja natomiast nie wiem co powoduje ,że Leica nadal jest tak niezawodna? bo w czasach analogów to konstrukcja aparatu ( głownie przesuw filmu i jego wkładanie ) , powodowały większą sztywnośc całej konstrukcji ..
Niezawodna?? a problemy z blokowaniem sie kamery i niszczeniem kart?
Leica potrzebowala wiele miesiecy aby rozwiazac ten problem.
Potrzebowała i koniec końców nie rozwiązała.
To prawda, jedne karty dzialaja inne nie.
Fajny sprzęt dla lanserów, którzy nie maja co z kasą robić. Ale tak jest ze wszystkim.
Lipen takie wnioski na podstawie wlasnego doswiatczenia wysnuwasz?
Z ciekawosci zapytam sie czy miales przyjemnosc np z M9 pracowac?
Mam prosbe do Was wszystkich no moze z malymi wyjatkami. Czytam i czytam te komentarze...i mam tylko jedno pytanie. Czy ktos z Was/Panstwa mial kiedykolwiek w swoich lapkach chociaz dluzej niz 10 minut jakikolwiek model z serii M? Pokusilem sie gdyz mialem niedaleko od autostrady i wpadlem do Solms w zeszlym roku. Nie chce tutaj nikogo krytykowac i narzekac na Wasze narzekania bo to w sumie nasze polskie i w sumie mocno bylbym w szoku gdybym tutaj czytal same achy i ochy na temat firmy Leica. Nie bede tu pisal elaboratow na temat procesu produkcyjnego aparatu bo mialem szczescie to widziec. Wniosek jeden. Niewazne dla mnie czy ten sprzet kosztuje 1k czy 100k. Moim zdaniem jest inny i nie mozna go rownac do niczego innego na rynku sprzetu foto. I mam tu na mysli moi Drodzy wszystko, poczawszy od historii firmy, marki, po serwis (sam doswiadczylem) czy chociazby kontakt mailowy z klientem czy banalne odeslanie po kalibracji obiektywu do domku z recznym podpisem osoby, ktora to robila. Podajcie mi cos podobnego w innych markach, tylko nie piszcie o serwisie Nikona w Polsce ok? :) pozdrawiam
@tk78: myślę, że doskonale podsumowałeś, o co tu chodzi. Wszystko oprócz zdjęć. Gdy Cartier Bresson zaczął fotografować, to była jakaś rewolucja. Anarchia w świecie fotografii zawodowej w której należało się posługiwać aparatem skrzynkowym. Jeszcze jakieś 25 lat wcześniej obowiązywała fotografia udająca obrazy. Upozowane na sztywno modelki, dekoracje w studiach. Pozowanie polegało na siedzeniu nieruchomo przed obiektywem. Przyszedł młody facet i pstrykał ruch. Innego faceta w skoku nad kałużami. Pojawiają się zdjęcia pokazujące życie, jakim ono jest. Oczywiście, Lartigue już to robi, ale nikt go nie pokazuje. Przebijają się zdjęcia Capy Bressona, o tym, że to Leica to zrobiło się głośno chyba po wojnie. Istotne było, że używali małego aparatu, małoobrazkowego. Który dawał oczywiście gorszą technicznie jakość, ale pozwalał zrobić TE ZDJĘCIA. Na dzisiejsze czasy nieco podobnie anarchistyczna jest może fotografia komórkowa, ale tylko powiedziałbym w jakiś 10 procentach. Dobrze powiedziane, nie chodzi o zdjęcia, chodzi o potrzymanie. :-)
"Dobrze powiedziane, nie chodzi o zdjęcia, chodzi o potrzymanie. :-)" - to jest sedno zjawiska Leica.
na 100 piszacych w watku o cyfrowych leikach, trafi sie pewnie 2 wlascicieli i dalsze 3 osoby ktore mialy ja przez chwile w reku
oczywiscie pozostale 95 osob wypowiada sie najglosniej o tym ze to tylko bizuteria a nie aparaty
baronie13 odpowiedz prosze czy robiles M9/MM street lub dokument?
jezeli powiesz ze tak i ze ci ten aparat nie przypasowal, zrozumiem
ale jak piszesz to wszystko niepoparte osobistymi doswiadczeniami to sa to tylko bzdury wyssane z palca i powielane za innymi leikowo niepraktukujacymi
stosujac ta zasade nie wchodze do watkow o nowych lustrach i nie pisze ze sa za duze, niewygodne i maja male ciemne wizjery ani nie wchodze do watkow o nowych szklach piszac ze sa za duze
Panowie,
To co wielokrotnie przewija się w dyskusji (i co bardzo cieszy) to spostrzeżenie - takie zdjęcia można zrobić "byle" Canonem czy Nikonem. I świetnie! To znaczy, że jakość zdjęć niedawno jeszcze dostępna tylko w bardzo drogim sprzęcie przychodzi do nas wszystkich w postaci 450d czy D7000. Czy to nie świetne móc robić zdjęcia tak jakościowo doskonałe bez wydawania większych pieniędzy? Należy się tylko cieszyć.
Oczywiście jak w każdym segmencie można kupić przesłowiową Skodę (w Octavii są nawet wersje 4x4 z całkiem niezłym silnikiem, są też wersje L&C z piękną białą skórą w środku). Więc po co kupować te koszmarnie drogie Leksusy? Po pierwsze właśnie dla całej otoczki - skórzanych kanap w salonie, dobrej kawy, sprzedawcy, który poświęci Ci dwa dni na jazdy testowe, serwisanta, który przyjedzie po Twoje auto na przegląd do Twojego domu. Po drugie to po prostu prestiż. I o co sie wykłócać? Ktoś zarabiający 3000 PLN powie - "moją Skodą również wygodnie dojadę na weekend do Pragi", a ktoś kto ma firmę przynoszącą dochód 30 000 PLN miesięcznie powie "ale ja lubię tą całą otoczkę, na koncie mam 5 milionów, więc czemu mam nie kupić sobie trochę luskusu w postaci Leksusa i Leiki?".
Pozdrawiam,
Marcin
Miedwiediew (opowiadał o magii robienia fotek M9-ką), czy inni rosyjscy (i nie tylko) milionerzy nie kupiliby takiego aparatu gdyby leżał na półce każdego marketu i kosztował choćby nawet 2000 euro. To jest właśnie target dla tej firmy + fotograficy z górnej półki. A nie polskie ślubniaki. Tu chodzi właśnie o ten cały klimat, o którym pisze laszlobenes.
Żeby przy dochodach 30 tys./msc odłożyć 5 milionów, musiałby ów biznesmen przez 14 lat cały dochód odkładać. Nie licząc inflacji ;) Ergo, w naszych warunkach to niemozliwe, bo brakłoby mu czasu od transformacji :D
A tak serio, to oczywiście masz rację. Niestety u nas takie postrzeganie świata dopiero raczkuje. Ma być tanio, najlepiej jakby sąsiad miał gorsze i droższe, albo co najwyżej zaplacił więcej za to samo co my. Wtedy jesteśmy "cfaniaki"...Wytrzebienie eilt w czasie IIWŚ i pranie mózgu prze nastęne 45 lat dają o sobie znać...
nie ma co sie oszukiwac ze spora czesc kupcow to ludzie bogaci ktorzy z fotografia maja niewiele wspolnego
co nie zmienia faktu ze do pewnych zastosowan ten aparat jest poprostu najlepszy
Ktos kto w dziecinstwie chodzil boso do kosciola, czesto kiedy dorosnie, posiada 100 par butow z czego jedne zlote.
Miedwiediew prawdopodobnie nie kupil tej kamery tylko przedstawiciele firmy bardzo sie napracowali zeby przyjol ja w prezencie, przed otwarciem salonu w Moskwie.
@baron13 "Dobrze powiedziane, nie chodzi o zdjęcia, chodzi o potrzymanie. :-)"
Byc moze, kontekst mojej wypowiedzi nie do konca Pan dobrze wychwycil. Swiadomie nie pisalem o "zdjeciach" bo jak Pan moze zdefiniowac "zdjecie" skoro jednemu sie "ono" spodoba a drugiemu juz nie. Przez to wlasnie fotografia jest piekna. Taka dyskusje mozna rozwijac i rozwijac, i konca nie bedzie widac. Tak, prosze mnie linczowac, gdyz mam swoja ukochana m9p i za nic w swiecie jej nie oddam. Jej innosc, jej dyskrecja, stale szkla, magia manualnego ustawiania ostrosci, mnie to wystarczy, nawet jesli nagle pojawi sie na zdjeciu paproch czy inny smiec, ktory przeciez bron boze nie ma prawa sie pojawic w skrzynce za 25k, juz mialem wlasnie ja reklamowac ;) Ale aby sie nie podniecac za bardzo. Leica z serii M nie jest sprzetem do wszystkiego i to jest juz moje prywatne zdanie. Pozdrawiam Was jeszcze raz
Na fanatyzm niema lekarstwa.
Czyli zone i szczoteczke do zebow pozycze ale Leica M9p ," za nic w swiecie".
Nie ma w tym aparacie niczego co by było ekskluzywne. To niezły ale zwykły aparat, żadne Ferrari. Legenda pochodzi z lat 60-tych ale dzisiaj jest już dawno nieaktualna. Wyłącznie snobizm wśród miejskiej gawiedzi daje jako taką sprzedaż tego aparatu. Obawiam się, że Leica nie zmieni podejścia i niestety podzieli los Kodaka. Ferrari to jest D4 albo 1DX i szkła N i C do nich to Ferrari. Lecia to jest taxówka londyńska. Po upowszechnieniu kompaktów APS-C, nie wspominając o FF, zacznie się upadek Leci, bo kto miał kupić ten gadżet ten już kupił. Przecież Fuji jest o krok od FF w takim dalmierzu i N/C/S na pewno nie pozostawią tego bez odpowiedzi. Tą legendę kupują jeszcze ludzie powyżej 40-stki. Młodym ta legenda wisi. Dlatego od dawna uważam, że sprzedawanie marki Lecia to zasadniczy błąd. Mieć taki potencjał jak Lecia i nie robić na nim globalnego biznesu to nieporozumienie. Np. dwa korpusy M-32mpx i MS-16mpx odpowiednio za 12.000 i 6.000 PLN plus ME z APS-C i z wizjerem elektronicznym i stałym, świetnym zoomem 28-90mm, plus kompakty z małą matrycą i interes się kręci jak w piekarni. Połączenie FF, wysokiej klasy małego korpusu bez lustra i doskonałych szkieł to ideał aparatu cyfrowego.
Ciekawe jak dlugo mozna bazowac na idei biznesowej opartej na slabosciach charakteru ludzkiego?
Mysle ze dlugo.
Również obawiam się, że "te" idee są bardzo trwałe i aparat FF, który mógłby być dominującym aparatem na światowym rynku nadal będzie wyceniony tak wysoko jako towarzysz dla prezydentów, mecenasów nie mających pojęcia o prawie i architektów nie mających pojęcia o architekturze.
Przede wszystkim bez tego aparatu można się dzisiaj obejść a z chwilą wejścia na rynek kompaktów APS-C Lecia traci swój ostatni atut w postaci gabarytów. Bo obecnie aparaty dają w zasadzie wysokiej jakości obrazek i są ciche.
Ja uważam więcej, że jeśli Lecia nie da wybitnego obrazka to jej konkurencją będą właśnie takie kompakty nie lustra FF i to jest rewolucja w postrzeganiu tej marki, która moim zdaniem nastąpi.
" rewolucja w postrzeganiu tej marki, która moim zdaniem nastąpi" - niewatpliwie ale jednoczesnie ze zmiana pokolenia.
Zwolennicy tej marki sa urodzeni w latach 40 tych.
Największe steki bzdur są pod sprzętami niedostępnymi dla gawiedzi.
Masz racje, dotyczy Sony, Pentax, Sigma mm.
Cóż, mam na przykład maiya'ę rb67. Kiedyś jak na mieście znajomego zatrzymał z tym aparatem w torbie foliowej patrol policji, to sprawdzano czy faktycznie jest właścicielem. Jeśli chodzi o jakość zdjęć:
link
tu cokolwiek widać, choć to na negatywie było robione. Swego czasu taką konstrukcją z wysokiej półki był Pentax MX. Do reportażu. Jasna stałka 1,7 i idealnie wyważony mechanizm migawki pozwalał robić zdjęcia w warunkach w jakich inne aparaty wysiadały. Marzenie ludzi, którzy pstrykali różne subkultury. Można bez większego strachu robić na 1/15, z podpórką schodzimy do 1 sekundy. Światłomierz nas nie oszukuje. Z wizjera widzimy przesłonę, wymyślone jak, zero elektroniki, niezawodne. Nie sposób na tym wizjerze nie trafić z ostrością. Mam aparat dalmierzowy., działa. I?
Wniosek jest taki, że żaden aparat nie zrobi sam zdjęć. Żaden aparat nie zrobi z właściciela fotografa. Zawsze przychodzi czas, że zostają tylko zdjęcia. Albo nie...
@sloma_p
Pewnie moje wyliczenia nie są w 100% poprawne, ale może ten biznesmen ukradł pierwszy milion czy 2.
Dziękuję za czujność matematyczną. Dałbym "buźkę", ale nie trawię emotikon.
@lemarais
W mojej opinii Leica już dawno nie posiada niczego wyjątkowego - są dalmierze, są aparaty dające lepszy obrazek, są aparaty mniejsze, cichsze i ładniejsze. No może z tym wyglądem to przesadziłem. Są nawet przejściówki i pewnie możesz używać wszystkich "legendarnych" szkieł na Sony Nex lub u4/3. Myślę jednak, że to nie tędy droga - jak już pisałem wszystko czego potrzebujesz masz w Skodzie Octavii L&C, a jednak sprzedają się Audi, BMW, Mercedesy, Lexusy i Bóg wie co jeszcze. Oczywiście można być życiowym minimalistą i zawsze kupować tylko produkty o najlepszym stosunku jakość/cena, ale mózg człowieka jest tak skonstruowany, że lubi dawać sobie trochę endorfin przyjemnością zakupu, posiadania, pokazania na zewnątrz swojego sukcesu materialnego. To jest całkiem normalne! Już wojownicy nosili lepsze skóry, demonstrowali swój status społeczny pomalowaną twarzą i uszami pokonanych wrogów na sznurku przy pasie. Czasy nieco się zmieniły i głupio obnosić się z wybitymi zębami wrogów, ale natura ludzka się nie zmieniła. Kto nigdy nie kupił nic ponadto czego tak naprawdę potrzebuje, lub czegoś co podkreśla jego status społeczny niech pierwszy rzuci kamieniem...
To naczesciej kobiety, walcza ze swimi chandrami i fobjami, kupujac (zwracaja po 2 dniach).
Mezczyzni zwalczaja, swoje kompleksy kupujac.
Typ: maly "fiutek" wielki samochod
Nie slyszalem zeby ktos mial kompleks z powodu "malego" aparatu fotograficznego.
Dzis ani fotografowanie ani posiadanie drogiego aparatu fotograficznego nie daje statusu spolecznego.
Wiekszosc fotografuje telefonami a niewiele osob wie co to jest dobre zdjecie.
.
Panowie, jeszcze ZA WCZEŚNIE żeby mówić o średniej klasie w Polsce - najpierw kapitalizm, potem klasa średnia. Nikt na poziomie żyjący w Polsce nie pokaże się z tym aparatem publicznie.
Kapitalizm juz jest i klasa srednia.
Swiadomosc ludzi podniosla sie na tyle ze zaczynaja sie smiac z nowobogackich i ich atrybutow.
Dlatego nowobogaccy wstydza sie obnosic z takimi zabawkami.
MX, jaka szkoda, że przyszła epoka cyfrowa. Zdecydowanie mając do wyboru Leicę M i MX wybrałbym tego Pentaxa, b. trafny przykład.
@laszlo
nie wiem czy to już nie jest jakaś socjologia. zademonstrowanie statusu rozumiem jakiś kompakt designerski ale taka Leica raczej do zdjęć na serio, więc chyba najpierw musiał być jakiś impuls do robienia zdjęć potem wybór Leici. Takie proste przełożenie na tą naturę czy aby nie zbyt łatwe? Ja twierdzę inaczej, że Leica kupowana jest "w celu uzyskania wybitnych zdjęć" nie dla szpanu.
w porządku bulbul. to być może kwestia doktryny.
Gdzie sa te "wybitne zdjecia" ?
Na konkursach ogloszonych przez sprzedawcow?
@bulbul
"Czyli zone i szczoteczke do zebow pozycze ale Leica M9p ," za nic w swiecie".
Poprosze o wskoczenie na poziom 2 naszej rozmowy
@bulbul
"Ciekawe jak dlugo mozna bazowac na idei biznesowej opartej na slabosciach charakteru ludzkiego? "
tak dlugo jak Pan zyje i dziala marketing :) Pana chyba tez to dotyczy czy sie myle?
@bulbul
"Zwolennicy tej marki sa urodzeni w latach 40 tych."
zapraszam na Red Dot Forum lub Leica User Forum ojjj jak bardzo sie Pan myli. Na studiach, zajeciach z matematyki zawsze Pani mowila: "nie wiesz, doucz sie" "wiesz, badz skromny" :)
@lemarais
dobrze wiem o czym Pan pisze ale toz to analog Drogi Pani analog...a co do ferrari hmmm siedzial Pan moze w chocby jednym modelu? pokusilem sie, kurcze jak dla mnie wloski fiat :) ale jednak odwracam sie jak jedzie ulica :)
@laszlobenesz
dajmy juz spokoj tym skodom :) auto warte swojej ceny bez dwoch zdan a jednak tak czy siak wezmie Pan Lexusa, chociazby byloby tylko na weekendy
@bulbul
nowobogacki? poprosze o definicje...nie znalazlem w internecie
"nowobogacki" - ten co urodzil sie biedny i nie chce powiedziec skad nagle ma tyle pieniedzy.
W internecie to sie nazywa inaczej.....
Ale mimo to znalazlem: link
Przyjmijmy, że klasa średnia to uczniowie wykonujący szkolne (zawodowe) zadania na 5. I oni faktycznie mają prawo dowiedzieć się o świecie (o fotografii) z literatury. Sam byłem taki w wieku 16 lat, czyli takie myślenie dziewczynki. Jednak jeśli ktoś chciałby coś osiągnąć w życiu np. kasę to musi być realistą, nie ma bata. Wtedy trzeba coś wiedzieć i wtedy taka Lecia przestaje błyszczeć, nie da się inaczej, chcąc być w zgodzie z samym sobą. Kupowanie czegokolwiek drogiego w przekonaniu, że ten zakup zrobi ze mnie człowieka, kogoś kim chcę być, jest błędem. To kim się jest weryfikuje życie. Ktoś kto jest kimś nie potrzebuje niczym się podpierać. Podobnie jest z tymi skórami - zawsze istnieje możliwość, że na kimś taka skóra nie zrobi wrażenia, taki podejdzie do odzianego w nią zwycięzcy i zada mu siłę na jego szanowne limo i cała misterna koncepcja zwycięskiego domu przestaje istnieć.
Oczywiście jest coś takiego jak kultura, to jest coś co nadaje życiu sens, dla czego warto żyć. Ale czy kulturą jest aparat? Trudno nie nazywać gawiedzią ludzi, dla których kultura to aparat, którzy nawet uważają, że mają rację. Oczywiście Lecia to cześć kultury, tak jest, ale bądźmy precyzyjni, czyli nie bądźmy gawiedzią, to część historii - a na razie od dekady Lecia niczego szczególnego nie pokazała i to wypada dzisiaj wiedzieć, ten miejski inteligent powinien to wiedzieć, inaczej staje się śmieszny.
Bardzo ladnie napisane, zgadzam sie wiekszoscia.
@tk78
analog MX
ferrari? chyba większość facetów czułaby się w nim jak kretyn. moim zdaniem auto na tor, praktycznie nie do normalnego użytkowania. cóż człowiek żyje wśród innych ludzi, ci co mają ferrari muszą być strasznie samotni.
@lemarais
Toż to Leica właśnie robi również kompakty! Jeśli dobrze pamiętam to są Panasoniki z innym softem. Lub ponoć innym. W każdym razie kilkukrotnie droższe i z kropką. Wszystko ponad cenę Panasonika to cena za lans. A jak ktoś ma więcej pieniędzy to jest też M. Niestety ludzka psychika nie zmieniła się od tysiącleci, rządzą nami te same zasady. Społeczeństwo nieco ewoluowało, zmieniło się otoczenie, ale nie my. Ani ja, ani Ty, ani nawet baron13.
@bulbul
Zauważ tylko, że nowobogaccy to właśnie ci ludzie ze "świadomością", którzy zarobili nieco pieniędzy. I świadomość im się zmieniła? Wątpię. Oczywiście, że również aparat (zegarek, samochód, ubrania, okulary, i wszystko inne) świadczy o statusie materialnym. O sukcesie finansowym. Czy o statusie społecznym - po części na pewno, ale tu należy być ostrożniejszym.Po co Ci mechaniczna Omega na ręce jeśli czas zmierzysz kilka tysięcy razy dokładniej Casio z synchronizacją radiową? Polecam lekturę o teorii plemion, dowiesz się po co komuś bogatemu taki właśnie atrybut jak Leica M.
Tutaj bardzo trafnie pasuje cytat: "Nikt lepiej od biednych nie wie ile kosztują rzeczy bogatych". I zobaczcie na forum - 10 wpisów o jakości zdjęć, reszta o tym jak drogo. I że się nie opłaca. I że tylko głupi może kupić. I że nabijanie klienta w butelkę.
Popatrzcie Panowie na swoje aparaty i obiektywy. Obiektywnie. i na swoje zdjęcia. Czy naprawdę nie dałoby się uzyskać tych efektów czymś tańszym? Czy to rybie oko, użyte 20 razy na pewno było trafnym zakupem? Czy ta stałka 50mm na pewno musiała być ze światłem 1.4, czy mogłoby się obyć 1.8? Czy ten wykalibrowany monitor EIZO nie był lekką przesadą? A może na nadgarstku jest Ulysse Nardin lub choćby Certina?
czyli piszemy o kulturze, o życiu w ogóle a więc o tym co jest tematem i w fotografii. przy okazji Leici (legendy reportażu) to rozważania na miejscu.
"Zauważ tylko, że nowobogaccy to właśnie ci ludzie ze "świadomością", którzy zarobili nieco pieniędzy. I świadomość im się zmieniła? " . nie bardzo rozumiem to zdanie.
Nie pisalem nic o swiadomosci, poniewaz pieniadze nie zmieniaja automatycznie swiadomosci.(przynajmniej pozytywnie)
Nowobogaccy wychodza z biedy ale bieda z nich nie wychodzi. mimo ze zdobyli wiecej pieniedzy.
@lemarais
Pozwolę sobie jeszcze odnieść się do Twojej wypowiedzi.
Jeśli już osiągnąłeś w życiu sukces finansowy to naprawdę cena towaru nie odgrywa tak dużej roli, jak się wydaje kiedy środków pieniężnych nie ma tak wiele. I człowiek, który odniósł taki sukces chce go zamanifestować. I manifestuje. Najciekawsze, że to jest całkowicie normalne, choć w wielu osobach wzbudza zawiść i zazdrość. Zauważ, że tak samo zachowuje się naukowiec - publikuje, wykłada, bierze udział w konferencjach - chce aby inni "widzieli" jego wiedzę. Fotografik - wystawia w galerii, jeśli jest słabszy to zakłada sobie stronę w internecie. A może tylko ogląda zdjęcia z żoną lub kolegą. Woli mniejszą publikę. To są te "podpórki" - dla kogoś bogatego Mercedes, dla naukowca publikacja, dla fotografika - własna galeria. Każdy ma jakąś podpórkę.
Są różne sukcesy i można swoje życie przeżyć na swój określony sposób. Można być szczęśliwym biedakiem i bogatym nieszczęśliwcem. To nie ma ze sobą nic wspólnego.
Pomyliłeś również skutek z przyczyną - nie kupujesz czegoś aby kimś być lub żeby się kimś stać - kupujesz coś, bo jesteś kimś (tutaj człowiekiem sukcesu finansowego).
Natomiast to o czym piszesz - taki wymarzony niepozorny bohater, który podchodzi do odzianego w skórę wojownika i powala go jednym ciosem to podświadoma frustracja. Tym bohaterem jesteś Ty, a tym wojownikiem wszyscy, którym byś chętnie dowalił, ale nie masz na to odwagi, możliwości lub boisz się konsekwencji.
Dla Ciebie najważniejsza jest kultura - nadaje życiu sens. Świetnie! Teatr? Rewelacja. Opera? Fotografika? Muzyka? Same strzały w 10. Spróbuj się jednak czasem oderwać od swojego toku rozumowania i przyjmowania swoich poglądów jako racji obiektywnych. Wtedy może zobaczysz, że ludzie którzy nie kulturę uznają za sens życia niekoniecznie są "gawiedzią".
@bulbul
"Swiadomosc ludzi podniosla sie na tyle ze zaczynaja sie smiac z nowobogackich i ich atrybutow. "
To chyba napisałeś o świadomości.
Prosty wniosek - "ludzie" śmieją się z nowobogackich. A kim byli nowobogaccy nim się wzbogacili? Kosmitami? Jeśli byli ludźmi to też mieli podniesioną świadomość i śmiali się z nowobogackich. Teraz stali się nowobogackimi i się nie śmieją.
Jeśli to świadomość determinuje to czy się śmieją czy nie, to właśnie świadomość im się zmieniła.
Może co innego miałeś na myśli - nie przeczę, ale to właśnie napisałeś.
Ten kto stoi mocno na "ziemi" nie potrzebuje "podporek", ten kto ma swiadomosc swojej wartosci nie czeka na oklaski ani nie potrzebuje atrybutow. (kobiety ktore nie wsiada do Skody nie sa warte wsiadac do Ferrari)
Tego potrzebuja slabi i niepewni ludzie.
Byc to nie znaczy miec.
@laszlobenesz - zapominasz ze sa ludzie urodzeni i wychowani w zgodzie z dobrami materialnymi.
Drodzy Panstwo. Dajmy juz spokoj tym nowobogackim, naprawde. Nie da sie zakrzyczec wlasnych kompleksow ponad nic i wszystko. Sa tacy ludzie i niech sobie zyja skoro jest im dobrze. Dla mnie bogactwem w mojej firmie zawsze bedzie czlowiek, ze ma prace, ze nie narzeka, ze chce pracowac i ze mimo, ze raz jest w mojej dzialalnosci dobrze, raz gorzej, raz zle, to moja osoba nie chce narzekac bo to strasznie spowalnia samego siebie. Nie moge tylko za nic w swiecie (konczac jednoczesnie watek marki red dot) zrozumiec ale moze to kwestia po prostu poprawnego wychowania, ze mimo naszej ukochanej demokracji, wolnosci slowa itp itd etc. kwestia po prostu ludzkiej poprawnosci intelektualnej jest nie krytykowac czegos z czym nie mialo sie do czynienia, nawet organoleptycznie, nie wazne czy jest to juz przez Was pogrzebana Leica M czy Ferrari czy jeszcze cos innego, pewnie tylko dostepnego dla biednych inaczej. Przykre ale prawdziwe...
@laszlo
Nein, nein. Uproszczenia, schematy. Zbyt płytko.
Dośpiewałeś sobie parę rzeczy. Nie schodźmy do takiego poziomu.
Jeśli osiągasz majątek (i potrafisz go utrzymać!) nie piszesz takich uproszczeń o bogaczach i ich zabawkach. Kreślisz obrazek z TV.
A kultura to nie opera itp. lecz przeciwieństwo natury. Możesz wyłącznie zapładniać kobiety ale to za chwilę będzie odpychające. Tak bym wyjaśnił kulturę o jakiej pisałem.
Ten kto zadaje kłam odzianemu w skórę nie jest moim bohaterem ale tym, który nie wie, że ten odziany jest zwycięzcą bo nie widzi w nim zwycięzcy. To sytuacja, która przydarza się niemal ciągle, to wręcz zasada. Przełożenie na Lecię - na kim Lecia cyfrowa nie wywarła wrażenia (bo zna parę lepszych aparatów) ten nie wie, że to nadal obowiązująca legenda - to nawet zasługa jego wiedzy, rzecz chwalebna.
Zgadzam sie, do dyskusji na temat tej kamery, wciagnely mnie opinie (czesto powtarzajace sie) ze ten kto krytykuje ta firme, robi to z zazdrosci poniewaz go nie stac na jej zakup.
Z fotografia mam do czynienia od przeszlo 40 lat i w rekach mialem i pracowalem nimi, wiekszosc aparatow fotograficznych.(zawodowych)
Od Linhofa do Minolty CLE i z biegiem lat przywiazuje coraz mniejsza wage do sprzetu.
W kategorii biżuteria, to dla mnie 1 miejsce.
Na szyi właściciela wygląda znacznie gustowniej, niż kupiony za tę samą kasę złoty łańcuch, a ponadto ma walor praktyczny, bo robi niezłe zdjęcia.
To ROLEX dzisiejszej fotografii.
Rolex kosztuje przynajmniej jakieś 25000 PLN i nie mierzy czasu lepiej niż elektroniczny zegarek za 100 PLN.
Wiem, to bo kolega kupił i chcąc dociec jego motywacji, spytałem go - Czy jego Rolex jest szybszy od tych za stówę? Odpowiedział, że nie.
Podobnie z tą Leicą. Marce udało się wykreować jako produkt luksusowy i już nie musi "być szybsza" .
Wystarczy, że jest bardzo dobra w tym co robi. A nawet mogłaby jeszcze mniej.
Wystarczy, że wisi na szyi jej właściciela.
Zastanawiam się jaka jest przyszłość M systemu. Kiedyś wyróżniał się od reszty marką i techniką. Dzisiaj pozostała marka a technika coraz mniej się wyróżnia na tle japońskiej konkurencji. W którą stronę powinna iść Leica, żeby nadaj wyznaczać standard jakości i innowacyjności w fotografii a nie zostać ekskluzywnym ale i bardzo niszowym wspomnieniem z czasów analogowej świetności.
Jak taki system powinien ewoluować w dobie pełnoklatkowych lustrzanek i (za chwile) bezlusterkowców czy kompaktów?
Co innego sikor za 25.000 funtów. Lecz jegomość z takim sikorem zlewa aparat Leica M – na Wacława mu taki skoro telefon robi dla niego to samo. Chyba, że jegomość chce być artystą a to wtedy pewnie zaposiada Hasselblada co wydaje się najlogiczniejsze z logicznego.
Jest taki zegarek Roamer za 2000PLN bardzo elegancki i na pewno nobilitujący właściciela.
I zgadzam się żeby skończyć i już nigdy nie wracać do wątku kto to taki bogaty i jaki on, bo to faktycznie żałosne.
@sobi3
w tym kierunku, o którym myślisz i wielu tak samo uważa.
@lemarais
Co takiego sobie dośpiewałem i to jeszcze o żenująco niskim poziomie? Co jest uproszczeniem i schematem? Jakiś fakt?
Jaki jest mój majątek, bo widzę, że w tej sprawie też jesteś ekspertem? Wiesz jak jest on mały czy to tylko takie myślenie życzeniowe?
Jeśli uważasz, że natura i prawo naturalne (które nota bene nieodłącznie jest związane z człowiekiem i nijak tego nie zmienisz) to "zapładnianie kobiet" i jest to najtrafniejszy przykład, który przytaczasz to gratuluję znajomości tematu. Jeśli kiedykolwiek czułeś potrzebę posiadania potomka, radość z faktu, że go posiadasz to jest to wyobraź sobie, że nie wzięło się to z kultury tylko z Twojego instynktu. Pierwotnego instynktu.
Widzisz - problem jest taki, że żeby "dać w pysk" wojownikowi w emblematach to trzeba umieć to zrobić. Żeby umieć to zrobić to trzeba trochę poćwiczyć, a ćwicząc stajesz się wojownikiem, który chce nosić te emblematy. Dość proste. To jest MECHANIZM. Gdzie zdarza się taka sytuacja, którą opisujesz?
Za to w Twoim przełożeniu na Leicę znalazłem perełkę. Twierdzisz, że jeśli na kim Leica nie wywarła wrażenia to zasługa jego wiedzy. Jednocześnie ten ktoś zna "parę lepszych aparatów" - czyli ferujesz wyrok, że chwalebnym jest uznawać inne aparaty za lepsze. A co oznacza lepsze? Może dla kogoś lepszy oznacza z fantastyczną optyką, lub dający taki konkretny obrazek? jaki jest w tym przypadku lepszy obrazek w charakterze Leiki M, jeśli nie z Leiki M? Znowu mierzysz sądy każdego właśną miarą? Czy to nie jest spłycaniem dyskusji i ograniczonym horyzontem myślowym?
I znowu - sikor za 25 000 jest fajną sprawą, a "koleś" zlewa Leikę? Jak rozumiem to tylko Twoja opinia, czy zasięgałeś jej u kogoś? A może to wynik jakiegoś badania? Czy może sam posiadasz taki zegarek, a olewasz Leike?
I tutaj pojawia się pomiędzy nami różnica. Ja napisałem o mechanizmach ludzkiego postępowania, a ty wygłosiłeś swoje OPINIE i PRZYPUSZCZENIA.
@bulbul
Bardzo się mylisz. Pod kątem znajdowania uznania ludzie znajdują się na skali rozpoczynającej się od autooceny, a kończącej na ocenie otoczenia. Polega to na tym, że ci z lewej (tu jest prawdopodobnie Pan) za najważeniejsze uznają swoje zdanie o samym sobie, ci po prawej za najważniejsze uznają zdanie otoczenia na swój temat. Większość osób znajduje się oczywiście gdzieś pośrodku. Pan również ocenia wszystkich swoją miarą NIE WIEDZĄC, jak różni są ludzie. Czy to ja mam czytać za Pana książki, czy może Pan sięgnąć po literaturę przed następnym postem?
Wiadomość jak wiadomość a wyszło jak zawsze :(
Dobrze, sobie popisaliście i oceny powystawialiście. No to może ktoś mi odpowie na jedno, małe pytanie: chcę koniecznie dalmierzowca cyfrowego. Co mam wybrać? Epsona? Bessa jedynie na analogu, tak samo Contax. Nie chcę lustra, ani evila. Chcę dalmierza cyfrowego. Może być Daewoo lub Samsunga - ale niech będzie cyfrowy. Jaki mam wybór?
Aha, czyli jak nie mam wyboru bo wychodzi na to, że jest to Leica, to znaczy, że wpisuję się w to co tam u góry wypisaliście. Gratuluję wyobraźni....
@laszlo
zacytuję ci co napisałem:
"Nein, nein. Uproszczenia, schematy. Zbyt płytko.
Dośpiewałeś sobie parę rzeczy. Nie schodźmy do takiego poziomu."
Co dośpiewałeś? To co ja mam rzekomo myśleć i pisać. Gdzie natomiast jest o żenującym poziomie?
Odpowiadam Ci: mam kasy od metra i twoje wywody na ten temat możesz sobie darować, jeśli aluzji nie czytasz. Aparat oceniam wyłącznie od strony użyteczności dla fotografa a w kontekście jego ceny w ogóle poza tymi komentarzami się nim nie zajmuję, bo po co.
Piszesz:
"Widzisz - problem jest taki, że żeby "dać w pysk" wojownikowi w emblematach to trzeba umieć to zrobić." 100% zgoda. dalej piszesz: "Żeby umieć to zrobić to trzeba trochę poćwiczyć, a ćwicząc stajesz się wojownikiem, który chce nosić te emblematy". Bzdura.
Wybacz, nie pisałem o zapładnianiu kobiet. Po prostu całe życie człowieka cywilizowanego to jest walka z naturą. Instynkt itp. to inny temat.
Mam swoją opinie o aparacie, mam takie prawo, pozwól do cholery taką mieć, ty miej swoją, poisz o nim co chcesz. Możesz nawet koronować go na króla polskiego. Leica M nie oferuje niczego szczególnego w sensie ściśle fotograficznym. Ale nie chcę się powtarzać swój skromny komentarz na ten temat zamieściłem wcześniej.
@lemarais: oferuje - jest cyfrowym dalmierzem. Tylko tyle, ale i aż tyle.
Chciałbym by oprócz Leiki pojawiły się Contaksy, Bessy czy inne dalmierze w wersji cyfrowej. Naprawdę. Ale jakoś poza Epsonem RD2 (już nie produkowanym chyba) nie ma żadnej alternatywy.
Jak jest coś fajnego (X-Pro1) to nie ma nawet focus peakingu.
Żeby było jasne dla umysłowo po studiach - słowem nie skrytykowałem Leici, że to zły aparat, on mi odpowiada w 100%. Jednak nie w takiej cenie. To wszystko. Chyba to normalne mając w ręce już trochę sprzętu, znając możliwości tej Leici, wypowiedzieć takie zdanie - ten aparat jest za drogi. a legenda? No właśnie o legendzie są komentarze - mój jest taki, że od dekady ta legenda nie istnieje, bo są inne świetne aparat, że człowiek chcący uchodzić za inteligenta powinien ten szczegół zauważyć i przyjąć do wiadomości. w roku 2013 nie ma legendy Leici - to kompaktowy aparat z FF. Wizjer Leici bardzo lubię i życzyłbym sobie takiego w kompaktach FF C/N/S.
MCR
Kom. powyżej nie był odp. do Ciebie.
Takie chyba się nie pojawią.
lemarais: domyśliłem się, ale jakoś tak postanowiłem płynnie włączyć do dyskusji. Sporo emocji - za dużo, a pytanie jest dość proste: po odsianiu tych, co chcą mieć sprzęt dla samego posiadania, pozostaje grupa (dość liczna), która chciałaby nadal korzystać z manualnych świetnych obiektywów na bagnet M w oparciu o cyfrowe body. Część wybiera Ricoha GXR, inni liczyli na Fuji. Pozostali, nie mają wyboru. Znam takich, co zaklejają znaczek Leiki, bo nie o znaczek chodzi. To też są nowobogaccy i inni opisani powyżej? Załóżmy, że Leica M-E kosztuje 19 tysięcy. To jest jakieś 4 lata palenia papierosów (paczka dziennie: 12 zł x 365 dni = 4380,00 zł rocznie. 19 000/ 4380 = 4,3 roku). Podsumowując, każdy palacz po 4 latach może mieć Leikę. Wiem, absurdalne, ale chciałem jedynie pokazać, że dla sporej części hobbystów fotoamatorów, nie ma alternatywy w zakresie cyfrowego dalmierza. Nie są to wcale nowobogaccy, krezusi, etc. W hobby nie zawsze wybiera się racjonalnie - to nie praca. Jedni kupują znaczki po 20 tysięcy złotych, inni samochody po 40 tysięcy do renowacji. Też krezusi?
Rozumiem to wszystko. Ale czy Ty w związku z tym co piszesz, że nie masz wyboru i z tej przyczyny nabyłeś Leicę M? Moim zdaniem zarzuty przeciwko tym całym nowobogackim nie są kierowane do nich a do firmy, która sprzedaje markę a nie aparaty. ja nie ma nic przeciwko nowobogackim, przeciwko nikomu. mam coś przeciwko a by aparat Leici był gadżetem dla osób zamożnych. Innymi słowy również chciałbym aby był on dostępny szerzej.
Wyżej napisałem:"Mieć taki potencjał jak Lecia i nie robić na nim globalnego biznesu to nieporozumienie. Np. dwa korpusy M-32mpx i MS-16mpx odpowiednio za 12.000 i 6.000 PLN plus ME z APS-C i z wizjerem elektronicznym i stałym, świetnym zoomem 28-90mm, plus kompakty z małą matrycą i interes się kręci jak w piekarni. Połączenie FF, wysokiej klasy małego korpusu bez lustra i doskonałych szkieł to ideał aparatu cyfrowego". Myślę, że mam prawo do takiego zdania.
lemarais: gdyby ktoś jeszcze produkował cyfrowe dalmierze (z bagnetem M) to byłoby prościej. Leika po prostu nie ma konkurencji - to raz. Legenda i marketing - to tylko narzędzia by wykorzystać ten fakt.
Analogow - Leica M6 miała obok siebie Ikona Zeiss'a czy inne wspomniane. Był wybór. Teraz w cyfrowym wydaniu nie ma rzeczywistej alternatywy. Też wolałbym, by była. Ale nie ma i nie zanosi się, by się pojawiła. Fuji dało promyk z X-Pro1 (wizjer hybrydowy...). W X100S jest ciekawie rozwiązane wspomaganie manualnego ostrzenia (DSI - Digital Split Image), może w X-Pro2 to się pojawi. Wtedy, można mówić o alternatywie, czymś co można rozważyć. Oczywiście, jeżeli X-Pro2 będzie miało matrycę małoobrazkową. Wtedy przejściówka na bagnet M, do tego DSI + FocusPeaking i może być ciekawie. Ile może kosztować "pełnoklatkowe" X-Pro2? Myślę, że trochę ponad D800 czy Canona 5DMkIII. 12-13 tysięcy. Przy 19 tysiącach za Leikę M-E jest to jakaś alternatywa.
Nie bardzo mogę zgodzić się z tezą, że z faktu, że nie ma wyboru wynika, że należy dać za kompakt FF 20.000 nie licząc szkieł. Ja również chętnie nabyłbym Leicę ale jest za droga jak na to co oferuje. Ten wizjer można przeżyć. Jeśli ludzie o których piszesz używają tej Leici do realnej fotografii i są tego efekty to ok. Jednak jeśli po prostu się nim bawią, wybacz, to oni mają najczęściej jedynie taki... kaprys mieć taki aparat itp. taka jest prawda. trochę już spotkałem ludzi parających się i bawiących aparatami, więc mogę to napisać.
Rozważanie tych DSLR FF i tych cen dotyczy osób zawodowo zajmujących się fotografią, amator nawet super twórczy i zdolny nie musi ich posiadać żeby pokazać swój kunszt. Nie mam nic przeciwko ludziom z kasą, że kupują Leicę lub te DSLR do swojego hobby, muszę powtórzyć. jednak nie jest tak, że z powodu braku takiego wizjera nie da się fotografować. Bez przesady i myślę, że pozostajemy w sferze kaprysów, do których każdy ma prawo ale nazywajmy rzeczy po imieniu, przynajmniej tutaj. Ja również mam życzenie posiadania takiego wizjera w zapowiadanych kompaktach C/N/S.
Ludzie mający kasę mają niekiedy tendencję do realizowania swoich dziecięcych marzeń lub poprawiania siebie poprzez zakupy - sądzą, że aparat niedostępny wszystkim a doskonały uczyni z nich artystów - przecież znamy ten typ, zupełnie powszechny, każdy musiał spotkać takich ludzi.
lemarais: dalmierzem obejmujesz obiekt i w nim nakładasz ramkę zdjęcia. W lustrze patrzysz przez ramkę. To spora różnica i dla wielu to właśnie zasada działania dalmierza jest punktem wyjścia. To czy to Leica, Zeiss czy np. Bessa to już kwestia wtórna. Na razie jednak tylko Leica ma opcję cyfrową. Nie ma co wrzucać wszystkich do jednego wora.
99 na 100 z tych co uważają, że inaczej nie mogą tylko takim aparatem nie potrzebuje tego aparatu. Chciałbym napisać, że całkowicie będzie dla nich wystarczający bezusterkowość 4/3 gdyby nie to, że te matryce uważam za zbyt małe ale byłby mimo to wystarczający. Takie są prawa natury i statystyka (laszlo), że statystycznie tylko mały procent ludzi z populacji jest uzdolnionych w jakiejś dziedzinie. Statystycznie więc na 100 kolesi z aparatami Leici 1-5% coś nim wykona. W fotografii z uwagi na dostępność aparatów to może nawet być 1-5 na 1000.
W sam raz dla bogatych z przypadku.
@mario
Tak, to są wnioski z mojego doświadczenia życiowego. Pożyj jeszcze z 20 lat dłużej to zrozumiesz.
pozwole sobie jeszcze raz zacytowac twoje slowa - "Fajny sprzęt dla lanserów, którzy nie maja co z kasą robić. Ale tak jest ze wszystkim."
a moglbys podeprzec to doswiadczeniem fotograficznym a nie zyciowym
ja mam inne wnioski, taki D4 ktory kosztuje tyle samo jest totalnie niepraktycznym , niewygodnym sprzetem,czesto w dokumencie i streecie liczy sie dyskrecja, ta puszka jest jej totalnym przeciwienstwem, dodatkowo brak dobrego wizjera i dalmierza dyskwalifikuje ten sprzet w moich oczach
pisze to jako wieloletni uzytkownik D3 i M9, moje obserwacje poparte wiec sa wiedza praktyczna a nie tylko powielaniem bredni internetowych
tak wiec d4 to "Fajny sprzęt dla lanserów, którzy nie maja co z kasą robić. Ale tak jest ze wszystkim."
oczywiscie upraszczam ale uwierz mi wiecej widzialem wakacyjnych fotografow z puszkami pro nikona czy canona niz z leica
M9/MM jest na tyle wymagajaca puszka ze zdecydowania odstrasza pseudofotografow
kanciata puszka bez af, z kiepskim iso, bez rekordow w seriach klatek na sekunde...
Nie było by żadnego problemu, ze zjawiskiem leica, ale...
Wchodzę do sklepu i chcę kupić. Pan sprzedawca patrzy na mnie i mówi coś takiego: my czekamy na faceta, który da się nabrać. Panu dziękujemy.
Dwa flagowe modele, dwóch producentów sprzętu: Canon EOS 1Dx i Leica M. Inne zastosowania, ta sama jakość użytych materiałów i wykonania, ta sama półka, choć kompletnie inne zastosowania.
09.02.2012 - skąpiec.pl
EOS 1Dx - 23 490zł
Leica M - 26 490zł
Sprzęt z najwyższej półki zawsze był relatywnie drogi, nie ma się o co oburzać.
Osobiście, gdybym miał wybierać to nie zastanawiałbym się ani minuty - kolejna Leica, tym razem cyfrowa M.
Ostatnio hassel "zagra łw markę". Śmiechu było co nie miara, ale czy nie znajdą się za chwilę tacy, co zaczną zachwalać? Przyzwyczajajmy firmy, że zawsze trafią dosyć naiwnych, za chwilę będziemy mieli faktycznie "legendarnego Canona" w jakości Leica'i.
@mario
Kurde tyle lat fotografuję, a nie wiedziałem, że jestem pseudofotografem. No ale skoro guru tak mówi...Rzeczywiście cholernie wymagający sprzęt. Szkoda, że jestem tylko magistrem. Może jak zrobię doktorat to się nad Leicą zastanowię, bo teraz bym jej po prostu nie ogarnął:D
Zamiast pisac glupotu lepiej odpowiedz czy zrobiles jakis powazny material Mka
Pisales o doswiadczeniu zyciowym, rownie dobrze moze to oznaczac ze miales 3 zony i nie widze tu na laike przelozenia
Teraz piszesz o doswiadczeniu fotograficznym, mozesz zatem robic sluby canonem lub pstrykac na kliszy w weekendy
I w tym przypadku nie widze zwiazku
Odnosnie tego czy to jest wymagajacy aparat to daj glupie osob ktore nigdy nie mialy dalmierza,m9 do reki i powiedz zeby zrobily zdjecie, zakladajac ze z istroscia przypadkiem trafia to napewno nie z precyzyjnym kadrem
Jak juz wytlumaczysz o co w tym chodzi to niech zrobia ostre zdjecie poruszajacych sie obiektow
Przy okazji ciekawe ile osob zdejmie dekielek ze szkla
@mario i @d.prowadzisz - Jak wczesniej pisalem: "na fanatyzm niema lekaestwa"
To troche tak jak przekonywac kogos o istnieniu bogow i ich niedoskonalosci.
Porownanie M9 z EOS 1Dx czy Nikon D4, jest nie na miejscu. (techniczne rozwiazania,mozliwosci, niezawodnosc,ilosc zastosowanych patentow) mimo to te aparaty sa tansze.
M9 mozna ewentualnie porownywac z zaawansowanymi aparatami kompaktowymi, mimo ze im nie dorownuje, jako techniczne rozwiazanie.
Wtedy roznica ceny jest dramatyczna.
Jezeli porownujesz obrazek z M9 do tych jakie daja aparaty kompaktowe to gratuluje oka fotograficznego
Czy naprawde tak trudno przekonac kogos ze ktos kto sprawdzil w boju jakis aparat wie o nim tysiac razy wiecej niz te kto widzial jedynie jego zdjecia w necie i patrzy przez pryzmat wysokiej ceny
Robiac jakikolwiek reportaz czy to o uchodzcach w afganistanie czy plemionach w afryce czy o transwestytach w azji zawsze zabralbym M9 i nie widze zadnej przewagi topowych puszek nikona czy canona
Wprawne poslugiwanie sie dalmierzem jest porownywalne a w wielu elementach szybsze od 100 pkt af w tych puszkach, kadrowanie jest o niebo lepsze
Ze iso jest gorsze, tak jest tylko ze fo tej pory brakowalo mi wyzszych czulosci robiac zdjecia o 3 w nocy w zezni przy 2 zarowkach, ale akurat nowa Mka jedt juz poprawiona w tym wzgledzie
Jakie to inne przewagi tych puszek sa, Elektroniczna poziomica ?
Stabilizacja obrazu, czyszczenie matrycy, zeczywisty obraz w wizjerze czy na monitorze (perspektywa,glebia ostrosci), obiektyw zmiennoogniskowy , AF, wbudowany blixt.(kompaktowa kamera)
Reporterzy na calym Swiecie uzywaja Canona i Nikona codziennie w kazdych warunkach. przez caly rok lub wiele lat.
Gdyby M9 byla lepsza, byla by w kazdej redakcji.
W reportarzu (street photo) jakosc obrazu jest drugoplanowa, liczy sie moment, sytuacja.
Czego się używa zawodowo, to widać przy okazji transmisji choćby sportowych zawodów w tiwi. Pierwsze, co się rzuca w oczy, jak pokazują lożę reporterów to białe elki. Dałeś ognia Mario z tą Afryką, czy Azją... Zapewniam Cię, że wywalili by Cię nie tylko z wyprawy fotograficznej, ale ze zwyczajnego ślubu z takim aparatem i to dokładnie za to jakie da się nim zdjęcia zrobić. Radzę wybrać się na jakiś plener, gdzie jest kilkanaście osób z różnym sprzętem i jakaś poplenerowa wystawa: zobaczysz dlaczego. Przegrasz nie ze względu na jakieś kosmiczne i niewiarygodne parametry, ale choćby na wizjer. Nie ze względu na jakość zdjęć. Aparat o takiej konstrukcji, ja mam "prawdziwego", analogowego dalmierza, przeszkadza. To było świetne dawno temu. Dawno, gdy były kłopoty z szerokim kątem i obiektyw blisko filmu upraszczał optykę. Współcześnie mamy taką sytuację, że, gdy jest dość światła i nie trzeba stosować jakiejś cyrkowej optyki, to zdjęcia z kompakta i FF na odbitkach formatu A4 są albo prawie, albo zupełnie nie do odróżnienia. Nawet komórki dają taką jakość, że trzeba się nagłowić. Jeśli do tego dochodzi obróbka, to praktycznie można zapomnieć o rozróżnieniu sprzętu. Komóra od średniego formatu niczym się nie różni. Mówię o prawdziwym średnim formacie 6x7 cm skanowanie ze slajdu. Owszem na A0 pewnie różnice wyjdą, ale wiem o tyle, że oglądałem na ekranie komputera. Schody zaczynają się w kiepskich warunkach. Wtedy na plenerze cześć ludzi pstryka, a część tylko się im przygląda. Po jednej takiej lekcji z reguły zaczyna wracać rozum. Ale, jak zauważył Bulbul, nie wszystkim.
Wymieniles rzeczy ktore ulatwiaja robienie zdjec ale nie sprawiaja ze sa lepsze
Obecnie mocno zaciera sie granica miedzy sprzetem semioro a pro, ludzie sa sklonni doplacic drugie tyle zeby mies 3 kl wiecej na sek czy ulamek sek szybszy af
No wiec sa takie miejsca gdzie od szybkostrzelnosci liczy sie wielkosc i dyskrecja, zobacz wiec ile mniejsza jest m9 od d4 czy porownaj sobie wielkosci 35/1.4 w obu systemach
Nie jestem slepy, wiem jaki wady ma ta puszka
I to ze swiat idzie do przodu, ludzie sa wygodni i taki af z 50 pkt af i 13 kl/s daje bezpieczenstwo ze cos sie trafi
Ale naprawde caly czas duza grupa osob widzi duza roznice w zdjeciach z eMek z zapietymi luxami czy cronami od tych z C czy N i nie wynika to ze slepoty
Legendy i polprawdy powtarzane czesto, staja sie prawda,szczegolnie w temacie Leica.
Mario jestes fanatykiem dlatego nigdy nie przyznasz obiektywnej racji," lapiesz sie brzytwy jak tonacy" w swoich argumentach.
Twierdzisz ze stabilizacja i inne wymienione przezemnie zalety nie ulatwiaja fotografowania.
Jeśli chodzi o legendarną jakość, to ja znam taką anegdotę, że w pierwszej cyfrowej Leica'a zabrakło filtra na podczerwień. O czym to może świadczyć? Że księgowi zwolnili wszystkich kompetentnych inżynierów. Firmy nie ma, została po niej administracja i akcjonariat. Oraz legenda, jak po templariuszach. Wszyscy szukają skarbu, którego nigdy nie było.
Kto potrzebuje dzisiaj jakosci z " eMek z zapietymi luxami czy cronami" kiedy jest RAW i Photoshop?
Kto przeprowadza "pixlowe" sledztwo ogladajac zdjecia?
Zawartosc zdjecia mowi za siebie, jego kteatywnosc.
Przeczytaj lepiej co napisalem
Te rzeczy moga niektorym ulatwic robienie zdjec ale nie sprawia ze beda lepsze
Nue wiem z czego bardziej sie smiac
Z tego ze gdy rozmawiamy o streecie i reportazu ty jako argument wysuwasz dlugie biale Lki
Czy z tego ze nie widzisz roznicy miedzy komorka a srednim formatem
Errata: kreatywnosc
Pomylily Ci sie komentarze.
"Te rzeczy moga niektorym ulatwic robienie zdjec ale nie sprawia ze beda lepsze " - czy nie poruszone zdjecie bez paprochow nie bedzie lepsze od poruszonego z paprochami na matrycy?
Tak sie sklada ze nie majac klapiacego lustra mozna duzo dluzsze czasy z reki utrzymac
Wiec agrument stabilizacji odpada
I prosze rozwin dlaczego dalem ognia z afryka czy azja
Inne kompakty tez nie maja luster (klapiacych)
Ciekawa dyskusja. Fotografia nie jest moim glownym hobby ale powiem tak: jedni wola plyty gramofonowe a ja wole pliki .flac...
No i wszyscy sa szczesliwi:)
Bulbulu to powiedz z ciekawosci czym ty robisz zdjecia skoro nie ma dla ciebie roznicy kompakt czy M9, komorka czy sredni format
@mario: co Afryki i Azji to standardowo zdjęciami z egzotyki reklamuje się wszystkie aparaty. Też Leica'ę. Standardowo usiłuje się robić aparatami zdjęcia, do których akurat te modele nie są przygotowane. Że niby są takie uniwersalne. Ale nie są.
@mario: jakiś facet z Polski wykonał sesję modową "ajfonem". Zdjęcia z komórki możesz pchnąć nawet do prasy. Zależy tylko to od tego, co pstryknąłeś.
Nie pisze ze sa uniwersalne, to nie sa aparaty do wszystkiego
Ale tak sie sklada ze sa dziedziny fotografi gdzie nadaja sie najlepiej
@baron13
"Zapewniam Cię, że wywalili by Cię nie tylko z wyprawy fotograficznej, ale ze zwyczajnego ślubu z takim aparatem i to dokładnie za to jakie da się nim zdjęcia zrobić. Radzę wybrać się na jakiś plener, gdzie jest kilkanaście osób z różnym sprzętem i jakaś poplenerowa wystawa: zobaczysz dlaczego. Przegrasz nie ze względu na jakieś kosmiczne i niewiarygodne parametry, ale choćby na wizjer. Nie ze względu na jakość zdjęć. Aparat o takiej konstrukcji, ja mam "prawdziwego", analogowego dalmierza, przeszkadza. "
wiekszego steku bzdur dawno nie czytalem tutaj, mozna przypuszczac ze masz pewnie jakis stary radziecki dalmierz skoro takie rzeczy wypisujesz, tylko jka to sie ma do nowych konstrukcji nie mam pojecia
i dziekuje za pomysl pleneru fotograficznego z kilkunastoma osobami
@mario: Zamiast się pieklić, wybierz się na jakąś imprezę i spróbuj wyrobić obowiązkowy zestaw zdjęć, jaki znajdziesz w przeciętnym podręczniku ślubnej fotografii. Jest ich teraz dużo, nawet w sieci znajdziesz. A na plener kilkunastoosobowy warto wpaść. Co najmniej kilkunastoosobowy, bo jak są trzy, to jest TWA. Przekonasz się jakiego aparatu potrzebujesz i dlaczego to jest Canon 5D i obiektyw 70-200/2,8 :-)
nie mam powodu sie peklic
jedyne z kazdym twoim kolejnym postem widze ze trace tylko czas
@mario
niech Pan sobie da spokoj, to walka z wiatrakami. Mam M9p i znam jego wady i zalety, i ten temat powinien zejsc na forum dla osob, ktore chociaz chwile pracowaly ta puszka a nie patrzyly slepiami w zdjecie newsa na tym portalu. Wowczas, sa to osoby kompetentne do jakiejkolwiek dyskusji. A jak sie czyta zdania typu: "m9=kompakt" czy "m9 owner = fanatyk" "sumilux=fotoszop" jezuuuuuu totalna szkola podstawowa az mi wstyd :) pozdrawiam Was
@tk78: Kompetentna osoba, to fotograf, który zaproszony na ślub jako gość, nie jako główny fotografista, nie za pieniądze, ale dla towarzystwa, wysłuchał wrzasków panny młodej, dlaczego nie ma zdjęcia na cały kadr paluszka z wkładaną obrączką? Wówczas już wie ów fotograf, jak jest groźnie. Przestaje myśleć o sprzęcie, zaczyna kombinować jak zrobić paluszek z obrączką. Jesteś jak ten bohater, co wyciągnął chłopca ze studni, ale bez czapeczki. Przynosisz żarówki błyskowe i w najgorszym razie elkę 70-200/4. Nic nie pijesz do samego rana.
@mario - na samodzielne, logiczne myslenie , nigdy nie szkoda czasu.
Jednak czesciowo rozumiem Ciebie i innych fanatykow tej firmy, gdybym sam wydal tyle pieniedzy, rowniez bronil bym swojej inwestycji, (przed soba i innymi)
Mam nadzieje ze moje komentarze oszczedza"kilka groszy" nowobogackim a Leica pozostanie tylko legenda.
Leica to trup taki sam jak hasellblad czy polaroid zmarla razem z klisza i nic jej nie wskrzesi
Bylem ostatnio w sklepie i ogladalem ipfone 5 zdjecia naprawde kosa a dla nowobogackiego wystarczy odpowiednie etui wysadzane diamentami okute w zloto i platyne Leica nikomu niejest potrzebna
Oczywiscie nie ma sensu prowadzic tej dyskusji bo nie zalezy mi na tym zeby kilka osob zrozumialo ze sa inne powody, poza proznoscia, zakupu leiki, tymbardziej ze jak widac druga strona nue jest otwarta na zadne argumenty
Ale jako ze lepiej bawic sue tym zamiast smucic ze tak wielu ma klapki na oczach i nie potrafi wytknac nosza szerzej niz poza swoja lustrzanke entry level to chetnie bede kontynuowal
I dowiem od flipa i flapa tj od barona bulbula jeszcze jakis madrosci
Chetnie zobacze wasze zdjecia i kilka slow nt waszego doswiadczenia
Bo jak rozumiem zdjecia slubne to szczyt trusnosci, a najlepszy sposob na zrobienie dokumentu to grupowe chodzenie z aparatami
I tak naprawde przykro jak sie czyta co poniektore komentarze tutaj
Znam kilkunastu posiadaczy M9/MM - jedni robia lepsze inni gorsze zdjecia ale zaden z nich nie kupil tego aparatu z innych pobudek niz fotograficzne
Nie musisz ogladac moich zdjec, wystarczy ze obejzysz wszystkie inne.
99,99 nie jest robiona Leica.
%
@mario: Zdjęcia to, i owszem z natarczywością i pewną intencją tu wkleiłem. Właśnie takie, jakie moim zdaniem wyniosły właścicieli turystycznych dalmierzy do rangi znanych fotografów: nie perfekcyjne techniczne, ale plastycznie. Obraz w którym wszystko ze sobą gra, także szumy i rozmycia. Taki jest plan, inna sprawa, co z tego wychodzi. Kupiłem sobie obiektyw za 445 złociszy i się nim bawię.
link
link
link
Taka jest prawda. Nawet, jeśli, jak określił to Borat, wykonuję nim padlinę, to są tacy, co im to się podoba. Radość za 445 zł :-)
Wyszło z worka szydło, my jesteśmy poprostu kulturalne bydło...
zaraz zaraz
każdy ma prawo się wypowiedzieć co uważa i tyle. jeśli ma ochotę napisać "nowobogacki" jego prawo. Takie prawo pisać co się uważa, w przeciwnym razie robi się jak wyżej. jaki ma sens siłowanie się żeby dojść do wspólnego zdania?
czytając komentarze wyżej wychodzi, że to "obrońcy" Leici wykonali atak na te komentarze o nowobogackich i tym aparacie i myślę, że nie rozumiejąc zupełnie tych komentarzy.
na Boga przecież na tym to polega, że można poczytać różne opinie. w przeciwnym razie forum nie ma sensu. u mnie jest tak, że chcę napisać 1, 2 kom. i tyle ale zaraz ktoś musi mi dać kopa bo by nie żył. i ja wdaję się w wymianę zdań i piszę 10 komentarzy nie na temat.
dajcie mieć własne zdanie, i dajcie poczytać zdanie innych. najbardziej mnie denerwuje kiedy robi się takie coś jak w tej dyskusji, że używa się łopat i ktoś kto ma kontrowersyjne albo zupełnie inne zdanie niż tzw. większość po prostu boi się skomentować. napiszę szczerze, że ja też mam parę taki własnych opinii i byłoby miło jakby ktoś je poparł zamiast dawać automatycznie w czambuł i na razie ich nie ujawniam. myślę, że traktowanie forum o sprzęcie na zasadzie szkolnej tzn. że należy się znać i zademonstrować swoją wiedzę, być korekt, nie ma wg mnie sensu. to jest taka szkółka, ja piszę o tym zjawisku - gimnazjum. takie np. techniczne sprawy, te prawa fizyki, rozwiązania itp. ok. ale ostatecznie ten wizjer elektroniczny i lustro takie czy śmakie powinny być raczej oceniane z praktyki z ta wskazuje, że co dla jednego jest dobre dla drugiego niekoniecznie. miejmy własne zdanie, piszmy co uważamy odważ nie i nie rozwalajmy żadnych komentarzy choćby były skrajne - ot ktoś ma taka opinię i jego prawo.
Ale to nie jest kwestia wlasnego zdania tylko niewiedzy
Jak ktos powie ze ziemia jest plaska to milo go wyprowadzic z bledu a nie mieic ze na prawo do swojego zdania
Tak ale zwróć uwagę, że NIKT nie napisał, że to słaby sprzęt. Natomiast jeśli ktoś (w tym ja) zauważa, że obecnie Leica nie oferuje niczego "legendarnego" i przede wszystkim w zakresie technologii i jakości obrazka (poza wizjerem, który wielu lubi) nie oferuje niczego czego inni producenci by nie oferowali (niestety cyfra zmieniła układ sił) to po prostu ma prawo tak napisać. A z tego musi płynąć wniosek, że cena Leci nie jest adekwatna do tego co ona oferuje i firma raczej sprzedaje legendę niż sprzęt.
Wiesz ja również byłem pod wielkim wrażeniem tego aparatu, zaczynałem fotografować po koniec lat 90-tych i naturalnie uczyłem się fotografii analogowej (którą bardzo nadal lubię) i studiowałem (tak jak większość) zdjęcia zrobione tym aparatem (tysiące "wielkich" zdjęć) no ale była to ocena szkła i kadru (być może dzięki wizjerowi). Cyfra sprawę zmieniła, szkła Leici nie są już konieczne do wysokiej jakości fotografii, dużą rolę odgrywa soft, miniaturyzacja jest logiczna i dlatego nazywam Leicę kompaktem porównując ją do już istniejących aparatów bezusterkowych z APS-C na razie a mam nadzieję, że wkrótce z FF.
Jeśli chodzi więc o sprawę ważną jak jakość obrazka Leica nie oferuje niczego czego nie oferowaliby inni producenci. Jeśli sprawa ma się rozstrzygać o właściwości korpusu to nadal cena Leici M jest bardzo wysoka, nie adekwatna. Pomijając ceny szkieł Leici.
Ale z tego nie wynika, że jeśli ktoś ma cash i chce kupić sobie ten aparat nie może go kupić. jednak jeśli czyni to wyłącznie ze swojej miłości do maraki (ma prawo) to akurat na forum fotograficznym może poczytać coś o nowobogackich, bo jak kto fotografuje dłużej i realnie fotografuje, to marka... nie robi ŻADNEGO wrażenia - to jest po prostu sprzęt. Moim zdaniem choć nie przepadam za Sony to taki NEX FF będzie dobry technicznie i elegancki, coś jak współczesna wersja Leici, która moim zdaniem obecnie jest tylko jednym z wielu aparatów - dla odróżnienia od DSLR nazywam go kompaktem.
Akurat do mnie przemawia argument z wizjerem dalmierzowym Leici, bo fotografuję często dla siebie obiektywami 28-35-50 ale będę na razie 100% zadowolony z kompaktu Canona APS-C (choć absolutnie preferuję FF) z wizjerem optycznym (byle dobrym) - po prostu na tego rodzaju zdjęciach nie będzie widać, że aparatem tym nie była Lecia.
W tej dziedzinie ludzie dzielą się na fotografujących i miłośników marki - od zawsze tak jest, czyli fotografów i konsumentów.
@lemarais
W moim mieście za przejechanie taksówką marki mercedes krótkiego odcinka drogi muszę zapłacić równowartość ok 2-3 euro. Ten sam odcinek w Niemczech, podobnym samochodem pokonuję za 15-17 euro. Niemiecki kierowca też nie oferuje mi nic więcej niż polski kierowca. Po prostu trzeba mu więcej zapłacić. W Indonezji mniej. Po prostu przy produkcji Nikona czy Sony za 3000 euro pracuje cala fabryka ludzi a przy produkcji Leica, tyle trzeba zapłacić jednemu Helmutowi :-)
baronie alez nikt nie odmawia ci radosci fotografowania
wiadomo ze fotografia ma niesc radosc bez wzgledu na to czy obiektyw ktorym sie robi zdjecia posztuje 400 czy 20 tys
@baron13 - "Zdjęcia to, i owszem z natarczywością i pewną intencją tu wkleiłem. Właśnie takie, jakie moim zdaniem wyniosły właścicieli turystycznych dalmierzy do rangi znanych fotografów: nie perfekcyjne techniczne, ale plastycznie. Obraz w którym wszystko ze sobą gra, także szumy i rozmycia. "
wybacz ale to co tu podlinkowales ma sie nijak do zdjec streetowych czy dokumentalnych
o wartosci artystycznej samych zdjec chyba lepiej nie wspominac
pozwolilem sobie przejzec inne ze strony
wniosek - proponuje wiecej grupowych plenerow fotograficznych
lemarais piszesz ze leica daje taka sama jakosc obrazka jak inni, nie zgodze sie, wg mnie i nie tylko mnie leica daje zupelnie inny, specyficzny obrazek
ale oczywiscie nie ma problemu, mozesz myslec inaczej
ja nie mam problemu z tym ze ktos uzna ze to nie jest aparat dla niego i wg jego kryteriow jest za drogi
tylko niech ten ktos przyjmie ze inna osoba moze miec zupelnie inne priorytety i w tym przypadku wybor leiki nie jest nowobogackim kaprysem
Jestem ciekaw ilu tu obecnych miało aparat Leica M w rękach? Ilu komentujących widziało taki sprzęt choćby przez szybkę w sklepie?
@mario: gdybyś się do tego street photo nie odwoływał... wiesz dlaczego wklejam swoje zdjęcia? Dla spuszczenia powietrza. To jest oczywista oczywistość, że zdjęcia trzeba psuć :-) Dopiero sknocenie poskładane z całą resztą daje efekt plastyczny. Jest to tak oczywiste, że programy do psucia zdjęć typu "old photo" są dodawane do smartfonów. No jak ma się do tego rozprawianie o legendarnej jakości? Jeśli trzeba psuć ? Artysty we mnie tyle co brudu za obciętym paznokciem, i to najwyżej kabaretowego. Jednego prawdziwego fotografa znałem:
link
i dlatego wiem mniej więcej, jak to powinno wyglądać, jak się potrafi focić.
Nie wiem, czy w Polszcze jest ktoś, kto potrafi robić fotografię uliczną, czy to czasem nie jest fotografia, jaką przez krótki okres czasu kilku facetów uprawiało w Paryżu, wszyscy jakoś związani z Bressonem. Nie wiem, wiem, natomiast, że odwoływanie się do czegoś takiego, to odwołanie się się do sztuki. I tu, aż prosi się o szpilkę, do przekłucia balona. Obawiam się, że aparatem za 26 kafli nie da się zrobić zabawnych zdjęć. Nawet takich kabaretowych. Bo...
link
To jest niestety tak, że jak w operze, jak się wyceluje na to zbyt wysokie dla nas c, to słyszymy śmiech na sali. Gdyby to był kabaret, to było by dobrze...
zapedzasz sie w coraz dziwniejsze rejony absurdu i niewiedzy
dobra trolle..
@baron13
Zamiast się pieklić, wybierz się na jakąś imprezę i spróbuj wyrobić obowiązkowy zestaw zdjęć, jaki znajdziesz w przeciętnym podręczniku ślubnej fotografii. Jest ich teraz dużo, nawet w sieci znajdziesz. A na plener kilkunastoosobowy warto wpaść. Co najmniej kilkunastoosobowy, bo jak są trzy, to jest TWA. Przekonasz się jakiego aparatu potrzebujesz i dlaczego to jest Canon 5D i obiektyw 70-200/2,8 :-)
link
Chyba najlepsi fotografowie ślubni w Polsce, wiele nagród, poważni klienci - połowa kadrów M9.
link
Znany polski fotograf, pracuje dla znanych magazynów, kręci spoty reklamowe itd. - prywatnie, w podróży M9, Contax G2 pomimo szafy lustrzanek i obiektywów.
link
Steve Huff znany fotograf - prywatnie i w pracy aparaty serii Leica M.
etc. etc.
To, że coś nie spełnia waszych wymagań, nie oznacza, że nie spełnia oczekiwań kogoś innego. Wasze potrzeby i poglądy na dane tematy nie są wyznacznikiem dla branży fotograficznej. Zrozumiejcie ten prosty fakt. Nikt was do zakupu cyfrowej M nie zmusza.
Napiszcie do Pogody, Smoków czy Steve'a, że są "nowobogackimi idiotami".
@bulbul
Mam nadzieje ze moje komentarze oszczedza"kilka groszy" nowobogackim a Leica pozostanie tylko legenda.
Masz misję, tak trzymaj, tą krucjatą zbawiasz świat.. Dorabiaj ideologię ;)
trololololoooo...
@Euzebiusz
Nie wiem czy bez konkretnej wiedzy nt produkcji w zakładzie Leici można tak stwierdzić. Nie wiem nic (nie znam nikogo kto mógłby coś prawdziwego powiedzieć) poza tym to co wszyscy nt kosztów produkcji sprzętu foto ale wiem jakie są koszty produkcji RTV i komputerów i to jest od 5-8x mniej niż cena detaliczna. sądzę, że z foto jest podobnie. Cena pracowników i dystrybucji nie jest duża w stosunku do ceny detalicznej, koszty materiałów, podzespołów, procesów, bardzo małe, zaskakująco dla konsumenta kupującego sprzęt w sklepie. Ze sprzętem foto musi być bardzo podobnie. Takie jest moje zdanie. Bardzo jestem ciekaw tych spraw kosztów właśnie u Leci jeśli ktoś ma takie info chętnie poczytam.
@mario
Jakość obrazka a obrazek specyficzny to dwie rożne rzeczy, chyba się zgodzisz. Co do jakości to na wydrukach, w prasie kompletnie nie ma to znaczenia czy to Lecia czy inny aparat. Natomiast akurat ja należę do tych osobników, który potrafi rozróżniać to co nie istotne tj. rysunek, to jakim obiektywem zdjęcie było zrobione. I tu masz rację, szkła Leici mają rozpoznawalny rysunek, wg mnie on był bardziej widoczny na kliszy niż w cyfrze. Jednak to rozpoznawanie rysunku do niczego potrzebne nie jest, ponieważ jeśli zdjęcie wisi na ścianie i ludzie go oglądają, to z nich nikt nie myśli jakim aparatem je zrobiono. TO NIE MA ZNACZENIA. Przychodzi taki moment kiedy fotograf zaczyna się w tym orientować wtedy staje się wolny jako twórca albo rezygnuje z fotografowania.
@baron
Odważę się coś napisać, o czym się bałem kiedy parę miesięcy temu napisałem, że czekam na C40mpx, wiadomo - po co tyle pix. A ja widzę jak rozdzielczość wpływa na ostrość i potrzebuje tak duża po to żeby móc zepsuć jakość zdjęcia i nadal otrzymać przyzwoity obraz. 40mpx po lekkim retuszu (zepsuciu) jest bliskie kilku ciekawym efektom fotografii analogowej, którą b. lubię nadal. mam na myśli ostrość na krawędziach i ostrość na powierzchniach, które cyfra daje równe a analog rysuje je inaczej, moim zdaniem ciekawiej. mam nadzieję, że mnie nikt nie za**bie za ta koncepcję. Niska rozdzielczość np. 6-8mpx to nie to, ogólnie jest ciekawa ale to tylko 1/2 efektu.
Zacznijmy w końcu rozmawiać o swoich doświadczeniach i poglądach uformowanych pod wpływem tychże doświadczeń.
Miałem Leica M4-P ok. roku. Równocześnie EOS 5D i EOS 5 kurzyły się w szafie. Na podstawie tych doświadczeń wyciągam wniosek, że dla mnie, do "normalnej", codziennej fotografii rodzinnej i street photo nie ma nic lepszego niż Leica M.
trollujcie dalej..
@d.prowadzisz
I tak samo uważają wszyscy na forum. A komentarze dotyczyły polityki cenowej firmy. Nowobogaccy jak rozumiem od początku są poza kwestią fotografii.
no wlasnie malo osob tak uwaza
przecietny fotograf z forum postrzega aparaty poprzez cyferki
dlatego potrafi zrozumiec ze topowa puszka C czy N kosztuje pokad 20K bo ma szybszy af niz jego, wiecej punktow af, wiecej klatek/sek, mniejsze szumy itd
ale juz nie potrafi zrozumiec ze za taka sama kase mozna kupic aparat z 3kl/s , slabym iso , bez af, ze slabym lsd...
wiec ten kto kupuje taki aparat jest glupcem, fanatykiem, nowobogackim...
@d.prowadzisz: Jak przedstawisz materiały reklamowe, wyjdzie, że graflex jest najlepszym aparatem do fotografii sportowej. Leni Riefenstahl czymś takim fotografowała, (podejrzewamy) musi być wspaniałe. Tymczasem sama fizyka pokazuje, że z tele dalmierz źle pracuje. Tematu Leica nie ma w podręcznikach fotografii. Choć jest tam na przykład wielki format, bo nic innego nie ma pokłonów. Ale też nikt nie idzie ze skrzynką na ślub. Jeśli zapytamy, jaka jest statystyka, to ślubniarz ma Canona D5 obiektyw 70-200/2,8. A i owszem nawet na optycznych reklamowali się tacy z Tachiharą. Sęk w tym, że istotna jest statystyka:
link
Na przykład.
Dokładnie, ale to z praktyki fotograficznej wynika, że niektóre cechy sprzętu postrzegane przez dyletantów jako wady są w rzeczywistości i w pewnych warunkach zaletami.
Taki przykładem jest brak głębi ostrości i perspektywy w wizjerze Leica M. Dzięki tej pozornej wadzie nie skupiam się podczas kadrowania na warstwie graficznej zdjęcia a bardziej na jego treści. Patrzę tylko na zawartość ramki chwytam moment. Z doświadczenia znam głębię i perspektywę ale nie zaburza mi ona obrazu podczas kadrowania. Moje zdjęcia Leicą M są bardziej treściwe a mniej w nich typowo graficznych "wodotrysków".
Tak pozorna wada staje się cechą, a w niektórych sytuacjach zaletą, ale to wynika z praktyki, nie z tabelki w necie.
@baron13
Jak przedstawisz materiały reklamowe, wyjdzie, że graflex jest najlepszym aparatem do fotografii sportowej.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale fotografia sportowa to tylko wycinek fotografii. Nie wszyscy też fotografują reklamowo. Jak skomentujesz użycie M9 przez WhiteSmokeStudio? Nie wiedzą co robią?
@baron13
W niektórych przypadkach i graflex jest całkiem dobry do sportu: link ;)
@mario
Na pewno głupcem jest ten, który kupuje tak drogi aparat (nieważne jakiej marki) mimo że go nie potrzebuje. A z Lecią to wygląda tak, że dość duża liczba zdolnych kolesi go ogląda i chciałaby nabyć i widzi, że nabywają je w większości ludzie, po których widać, że kupują dla siebie aparat, którego nawet nie rozumieją, na pewno nie wszyscy no ale taka jest na razie sytuacja, a tą sytuację tworzą ceny Leici. W tej sytuacji chyba zrozumiałym jest, że ta polityka firmy (target: klient kupujący droga legendę) jest krytykowana, i nie złośliwie ale bardziej z żalu.
nie mieszajmy do tego watku fotografii slubnej
a juz jako jednego z arguemntow wsumie nie wiem na co nie piszmy o body z podpietym 70-200
bo to swiadczy o totalnym niezrozumieniu do czego jest M9
Swoją drogą baronie13 i bulbul taki Linhof jak używa Gudzowaty to z 10 000$ kosztuje i to bez optyki, a 1Dx jest od niego lepszy w każdym aspekcie, zwłaszcza do sportu i reporterki. Może go uświadomcie, że niepotrzebnie się męczy i jest bogatym snobem? hehe..
@d.prowadzisz
WhiteSmokeStudio. Jednak czy na pewno coś z tego wynika. Poza tym, chyba zdajesz sobie sprawę jak to jest z tymi fotografami ślubnymi (ja nie jestem i uważałem ich za niski sort ale szybko przekonałem się, że oni robiąc tysiące zdjęcie osiągają wysokiej klasy biegłość w rzemiośle) no więc klient pyta ich w takich sytuacjach: czym Pan robi albo czy robi Pan taką marką i taka marka musi być. Piszę to aby pokazać, że nie wszystko musi być widoczne od razu lub oczywiste. Akurat przykład zawodowców bywa zwodniczy, bo oni robią tym co wymaga klient - redakcja, wydawca, ojciec panny młodej.
Ale to nie ma sensu. W cenie 6000-8000PLN ja rozważałbym ten aparat na pewno. kwota 30.000PLN z obiektywami nie robi na mnie wielkiego wrażenia ale to jest jednak za dużo jak na aparat (w moim przypadku) do fotografii osobistej, bo do tej na poważnie jednak DSLR FF.
@d.prowadzisz
Gudzowaty jest i bogaty i jest snobem. Przy tym świetnie fotografuje. Ten Linhof nie ma się nijak do Leici cyfrowej i chyba poruszasz się po skrajnościach, niepotrzebnie. Jednak studiując bliżej fotografie Gudzowatego i powody, dla których otrzymywał nagrody, to przynajmniej mnie się zdaje, że nie zawdzięcza tego temu wielkoformatowemu aparatowi. Fotografia to świetne dziedzina, w której nie potrzebujesz ani świetnego sprzętu ani jechać do Kalifornii żeby zrobić świetne zdjęcia z Hollywood - jak w kinie, wszystko jest iluzją.
@lemarias
no więc klient pyta ich w takich sytuacjach: czym Pan robi albo czy robi Pan taką marką i taka marka musi być. Akurat przykład zawodowców bywa zwodniczy, bo oni robią tym co wymaga klient - redakcja, wydawca, ojciec panny młodej.
Już to widzę.. To nie wesele w remizie. Ich klienci wybierają ich raczej po reprezentowanym poziomie. Warsztat to kwestia fotogarafa, więc jak robią Leica M to jednak dla kogoś, w określonych warunkach jest to jednak wygodne, nawet bardzo wygodne zważywszy na cenę.
@lemarias
Ale to nie ma sensu.
Zadzwoń do nich i im to powiedz.
Masz, macie prawo tego nie kupować, macie prawo tego nawet nie lubić, ale wchodzenie na fora i nie róbcie krucjat na rzecz poglądu "nie używam tego, nie miałem tego w ręce, więc to na pewno drogie g..no" bo to już grube trollowanie.
Każdy robi tym, na co go stać i czym mu wygodnie. Nie ma w tym filozofii.
@lemarais
A z Lecią to wygląda tak, że dość duża liczba zdolnych kolesi go ogląda i chciałaby nabyć i widzi, że nabywają je w większości ludzie, po których widać, że kupują dla siebie aparat, którego nawet nie rozumieją, na pewno nie wszyscy no ale taka jest na razie sytuacja, a tą sytuację tworzą ceny Leici.
Nawet gdyby tak było, to.. hmm.. co z tego? Kogo to obchodzi? Rusza Cię to jakoś osobiście? Nie daje Ci spać po nocach? Po prostu nie kupuj, nie używaj, nie komentuj.
Dlaczego ludziom tak bardzo żal dupę ściska, że ktoś kupuje sobie lepsze "zabawki".
@d.prowadzisz
Wybacz ale chyba przesadzasz, nikt nie napisał, że ta Lecia to drogie g***o. Po drugie to wydaje się zasadny chwyt z tym używałeś? miałeś w ręce? ale faktycznie nie jest tak dobry do końca. Wiele osób miało w ręku sporo sprzętu, może i Leicę nawet, może podobne aparaty, może wiedzą co piszą.
Nie wiesz co to za klienci, jak wybierają itp. nie ryzykuj takich tez, dołujesz za bardzo z tą remizą, czy aby ta remizą nie ujawniasz, że jesteś... snobem? przynajmniej nie ujawniaj swojej niechęci do plebsu. Ja czuję taką niechęć ale ujawnianie to dopiero jest fajny styl - powiedzieć o remizie trzymając w ręku Leicę będącą bohaterem tego artykułu to dopiero byłoby podsumowanie.
gdzie ty widzisz tych kolesi nie majacych pojecia o fotografowaniu kupujacych leice?
bo ja jak np wyjde na Stare Miasto w stolicy to widze calkiem sporo wojkow i cioc z lustrzankami dumnie wiszacymi na piersiach
sens dotyczył całej tej epopei o dzisiejszych zadowolonych posiadaczach Leici.
@mario
dlatego krytykuje polityke handlowa Leci. zacytuję to co juz napisałem wyżej:
"Mieć taki potencjał jak Lecia i nie robić na nim globalnego biznesu to nieporozumienie. Np. dwa korpusy M-32mpx i MS-16mpx odpowiednio za 12.000 i 6.000 PLN plus ME z APS-C i z wizjerem elektronicznym i stałym, świetnym zoomem 28-90mm, plus kompakty z małą matrycą i interes się kręci jak w piekarni. Połączenie FF, wysokiej klasy małego korpusu bez lustra i doskonałych szkieł to ideał aparatu cyfrowego". Wtedy ci członkowie rodziny zamiast lustrzanek być może dzierżyliby Leicę. Ale potraktuj ten komentarz luźno, jak popołudniowy spacerek pod Zygmunta.
@d.prowadzisz
"Dlaczego ludziom tak bardzo żal dupę ściska, że ktoś kupuje sobie lepsze "zabawki".
Kieruj sobie frustracje na Berdyczów, remizę omijaj z daleka, dupę mam komfortową, jest późno, pa.
@lemarais
Po drugie to wydaje się zasadny chwyt z tym używałeś? miałeś w ręce? ale faktycznie nie jest tak dobry do końca. Wiele osób miało w ręku sporo sprzętu, może i Leicę nawet, może podobne aparaty, może wiedzą co piszą.
@d.prowadzisz (że zacytuję samego siebie)
Zacznijmy w końcu rozmawiać o swoich doświadczeniach i poglądach uformowanych pod wpływem tychże doświadczeń.
Miałem Leica M4-P ok. roku. Równocześnie EOS 5D i EOS 5 kurzyły się w szafie. Na podstawie tych doświadczeń wyciągam wniosek, że dla mnie, do "normalnej", codziennej fotografii rodzinnej i street photo nie ma nic lepszego niż Leica M.
donkiszota vel. bulbula, temat Leiki musi bardzo boleć, skoro musiał aż odkurzyć swój drugi nick, żeby się uwiarygodnić... :P
Aparaty Leica, jak wiatr halny
budzą popęd sexualny :)
To tak dla rozluźnienia nastroju;)
Jak sie ktoś nie zgadza, to w miejsce "Leica" może wstawić dowolną markę.:D
@Bogusław Nowak
Aparaty Leica, jak wiatr halny
budzą popęd sexualny :)
Hehehe coś w tym jest ;)
Przedostatnie zdjęcie (50 f/1), prawy górny róg - na oczku widać morę.
@jaad75: temat można by olać, ale niestety, już mi sprzedawcy powiedzieli, że ze swoimi pomysłami, to nie jestem dla nich klientem. Towar gorszy wypiera lepszy, na naszych oczach.
baronie to powiedz ile wg ciebie taka leica powinna kosztowac, jaka jest realna cena w stosunku do tego co ta puszka oferuje
@baron13, ja się wcale nie dziwię, że im się nie chciało im się z Tobą gadać... Też im tak nachalnie pokazywałeś swoje zdjęcia? :P
@mario, naprawdę chce Ci się dyskutować z bandą trolli? Kosztuje, ile kosztuje, dla Ciebie jest to akceptowalna cena, więc kupujesz. To proste i nie ma się co nad tym rozwodzić, ani usprawiedliwiać takich, a nie innych decyzji przed internetową tłuszczą.
Ja to traktuje jak dobra zabawe
A ze jestem cierpliwy to moge pisac
mario | 2013-02-11 12:30:49
baronie to powiedz ile wg ciebie taka leica powinna kosztowac, jaka jest realna cena w stosunku do tego co ta puszka oferuje
Jak dlamnie to z 5000 tys tyle co dobry markowy kompakt bo potem zaczyna sie konkurowanie z lustrami a tamm czarno widze konkurowanie z kim kolwiek nawet sony.....
Pozatym cena firmowych szkiel zaczyna sie tak od 2500
i jest to jedyny system gdzie da sie wywalic na 50 mm tyle kasy
link
Jeszcze tylko taki drobiazg szybkosc utraty wartosci na rynku wturnym
link
Zwazywszy ze jedyny obecnie na rynku maly aparat z FF to sony za14 tys bez wizjera i z dospawanym szklem wycenianie leiki na 5 tys najlepiej swiadczy o nieznajomosci tematu
Powinna tyle kosztować co wysokiej klasy kompakt. Może kiedyś Leica to był kultowy model, gdy był mechaniczny, precyzyjnie zrobiony w jednej fabryce, jedyny w swoim rodzaju. Tak jak mercedes. Teraz to już nie to samo.
Założę się, że w tej kultowej Leice siedzą elektroniczne podzespoły jakiegoś sharpa, szajsunga itd. To samo co w Canonie, Nikonie itd. Mało tego, takie same podzespoły (oczywiście nie wszystkie)znajdziesz w kompaktach za 100 dolców. I czar pryska. W dobie globalizmu można ten czar na siłę podtrzymywać, ale tylko ceną. Jakość jest na pewno na wysokim poziomie, ale nie wyższym niż podobnej klasy sprzęt kilkakrotnie tańszy. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej to jest po prostu fanatykiem danej marki. Ale ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ceny z rynku wtórnego...no cóż, szkoda mi klawiatury żeby to komentować, każdy ma oczy.
Ciekawe czy choc jedna osoba pomysli - cholera moze on rzeczywiscie ma racje, sam robie fotki panna z maxmodels, macro w co drugi weekend i raz focilem slub
Nie mam najmniejszego pojecia o tym co to znaczy wyjsc na ulice z aparatem i podejsc blisko zeby zrobic zdjecie
Nawet sie nie ludze
@Lipen
Założę się, że w tej kultowej Leice siedzą elektroniczne podzespoły jakiegoś sharpa, szajsunga itd. To samo co w Canonie, Nikonie itd.
aha, i matryce od Sony.. litości..
@lipen
Może kiedyś Leica to był kultowy model, gdy był mechaniczny, precyzyjnie zrobiony w jednej fabryce, jedyny w swoim rodzaju.
Leica jest robiona w jednej fabryce. Wszystkie mechaniczne części robi Leica Camera AG. Cały układ dalmierza to czysta mechanika. W nowej Leica M jedynie podświetlanie ramek nie pochodzi ze światła zastanego, robią to diody. Reszta to mechanika, nawet z płynna korekcją paralaksy. Obiektywy, to czysty metal i szkło.
@domek
Jak dlamnie to z 5000 tys tyle co dobry markowy kompakt bo potem zaczyna sie konkurowanie z lustrami a tamm czarno widze konkurowanie z kim kolwiek nawet sony.....
Aparat nie ma konkurować, tylko być wygodnym, solidnym narzędziem do fotografowania.
To, że coś nie ma lustra, to nie oznacza, że to zaraz kompakt. Kompakt nie ma wymiennych obiektywów, nie ma dalmierza, nie ma tak prostej i intuicyjnej obsługi. Według Twojej wyceny Fuji X-Pro1 powinien kosztować 2000zł z obiektywem. Zastanów się co piszesz.
ehh trolle..
Gdyby wypowiedzi w komentarzach były oparte na doświadczeniach komentujących a nie na ich urojeniach, to było by ich o 99% mniej..
"Obiektywy, to czysty metal i szkło"
Zaraz sprawdzę L-kę mojego Canona. O kurde, też metal i szkło!!! Mam jeszcze Zorkę 5, Feda i 2 stare Zenity.
Wszystkie obiektywy to metal i szkło!!! Niesamowite!!! I te pierwsze mają dalmierze, nawet lepsze, bo totalnie mechaniczne, bez podświetlenia diodami za 2 dolce:D Zorka by się do takiego plastikowego podświetlenia nigdy nie zniżyła:D Takich czasów dożyliśmy, ze jak metal i szkło to można cenę wystrzelić w kosmos.Rozwalają mnie takie teksty. Cena za Leice nie usprawiedliwia pod żadnym względem jej zaawansowania technicznego. I jest po prostu z kosmosu.
@lipen
Zaraz sprawdzę L-kę mojego Canona.
pewnie też nie kosztowała 1595pln? No ale Canonowi można wybaczyć, on przecież nie winduje ceny ze względu na jakość użytych materiałów, to przez ten czerwony pasek.
czym rozni puszke profi do sportu od puszki dla mas, np to ze ma 3 klatki/sek wiecej, wizjer nie 95% tylko 100%
tam poprawienie paramatrow o takie wartosci wplywa na znaczny skok cenowy i przez ogol forum jest to akceptowalne
w fotografii dokumentalnej czesto zeby miec to jedno jedyne zdjecie trzeba byc dyskretnym, nie machac z daleka wielkim body z zapietym duzym szklem
no to zobaczmy porownanie jasnych 35tek
Lka 103mm dlugosci i 580g, summilux 53mm i 250g
to nie jest mala przewaga, to jest gigantyczna roznica
i jaka jest wymagana technologia zeby w takim maluchu zrobic takie szklo ktore w przeciwienstwie do canona nie wymaga wyboru 1 z 10 przy zakupie
"w przeciwienstwie do canona nie wymaga wyboru 1 z 10 przy zakupie"
Ja dobrałem dobrą eLkę 24mm f1.4 już jako drugą w FJ :-)
@Euzebiusz
Ja dobrałem dobrą eLkę 24mm f1.4 już jako drugą w FJ :-)
Fajnie, czyli mamy 50/50 ;)
Nie wydaje Ci się, że to trochę nie fair wypuszczać sprzęt za grube pieniądze, gdzie finalną kontrolę jakości i testy odwala jego nabywca? Nie czujesz się nabijany w butelkę jako klient?
Nie sądzisz, że uczciwiej by było, gdyby towar (obiektywy) przechodziły kontrolę jeszcze w fabryce, jak to ma miejsce w przypadku szkieł Leica czy Zeiss?
pozdrawiam.
Przypomina mi to żywcem system znany z IKEA, meble są tańsze ale sam odwalasz transport i montaż.
@d.prowadzisz: tak na marginesie, napisałeś o 10 000$ za aparat wielkoformatowy Guzowatego. Otóż Cambo można było trafić za 2 kpln, była okazja za 1 kzł. I chyba przegapiłem. Nówka z obiektywami wedle moich obliczeń około 10 kzł. Dowcip w tym, że wielki format przy wszystkich swoich dramatycznych wadach, zrobienie zdjęcia to około 20 minut roboty, daje coś, czego nie dają inne aparaty. Akurat Guzowaty jakoś niczego z tych możliwości nie wykorzystuje. Gdybym miał wskazać kogoś, kto świadomie używa technik fotograficznych, to pewnie Lalak. Akurat tego pana trochę więcej znam. Mówię tu o użyciu sprzętu w celu uzyskania zamierzonego efektu plastycznego. Myślę, że o wiele bardziej Wołkow niż Guzowaty. A z kultowego sprzętu, to Holga :-) Póki była tania i ZPAF-owcy się do niej nie dobrali i nie zaczęli robić Sztuki. Dlaczego Holga nie ma być równie słynna jak Leica? Holga daje naprawdę niepowtarzalny obrazek: rozmycia, winietę, zniekształcenia i zaświetlenia. Tego naprawdę nie da się pomylić z niczym innym:-)
@jaad75: wybacz to moje nachalne wpychanie się ze zdjęciami, ale gdy ktoś rozprawia o przewagach tej słynnej optyki, to tego tak samo brakuje, jak płaczącego Szwejka na zakończenie kazania feldkurata Katza.
baron13 - bo widzisz, ludzie generalnie dzielą się na 3 kategorie: 1. Ci którym imponują paski na obiektywach, 2. Ci którym imponują LPMy 3. Ci którym imponują kolory i plastyka obiektywów.
1 grupa jest najliczniejsza i wszyscy pozostali mają ich gdzieś
2 grupa to większość czytelników optycznych z Tobą włącznie
3 grupa jest najmniej liczna i ma wszystkich pozostałych gdzieś
Jakość robionych zdjęć też bezpośrednio odbija się na tym kto gdzie należy. 1. robi największe barachło, 3 często należy do stowarzyszeń artystów fotografów ;).
Jest jeszcze 4 grupa - fotografowie znajacy Photoshop i RAW, lub majacy asystentow posiadajacych te umiejetnosci.
Wtedy sprzet przestaje byc tak wazny i mozna sie koncentrowac na obrazie i kreatywnosci, tego nie mozna kupic.
Baron13, pozwolę sobie nie zgodzić się z dwoma Twoimi twierdzeniami:
1. Gudzowaty po mistrzowsku wykorzystuje możliwości jakie tkwią w Linhofie.
2. Linhof i Cambo to bardzo różne aparaty. Pierwszy jest przystosowany do fotografowania z ręki. Posiada dalmierz i krzywki do obiektywów o różnych ogniskowych. Po złożeniu zajmuje niewiele miejsca. Pod tym względem jest zbliżony do Grafleksów. Cambo to typowy aparat studyjny. Kadrować i ustawiać ostrość można w nim wyłącznie na matówce. Jak ktoś ma zdrowy kręgosłup, to oczywiście może nim fotografować pejzaże.
Linhof produkowal modele od 6x7 cm do 8x10 cali.(10x10, obracana tylna scianka)
Tylko modele 6x7 do 9x12 (4x5cali, byl tez model 13x18 ale zadki) mialy krzywki do kazdego obiektywu i nastawiania na dalmierzu.
Nazywaly sie Linhof Technika, reszta to byly aparaty studyjne z pelna restytucja. (optyczna lawa)
Cambo to jakby model z "biedronki".
Innym "wielkoformarowym aparatem" byl Sinar, tylko studyjny.(najbardziej precyzyjnie zbudowany)
Niewazny sprzet, wazna umiejetniosc obslugi photoshopa
Jestes wisienka na torcie na tym portalu
bulbul, oczywiście, ale z kontekstu wypowiedzi barona13 wynikało, że chodzi Linhof Technica. Co do Cambo, to z "Biedronki" jest Cadet :-)
@mario - w czasach analogowych byl:fotograf, film, wywolywacze,ciemnia, powiekszalniki, rozne papiery.
Byly negatywy, fotografowie i kopisci
Dzisia w erze cyfrowej sa : fotograf, karty pamieci, pliki RAW- negatywy i Photoshop.
Ciesze sie ze jestem "wisienka" ale Ty jestes sprzentowym dyletantem.
Wszystkie zdjecia jakie trafiaja do pism na wystawy i plakaty sa "wywolywane" w "ciemni" Photoshopa.
errata - sprzetowym (zeby nikt nie krytykowal prymitywnie)
Pewnie Twoja fotografia polega na plikach JPG, pewnie nie wiwsz co robic z RAW.
Masz aparat z "czerwonym znaczkiem" i jestes zachwycony.
JPG to tak jak oddac zdjecia do wywolania do laboratorium "przez godzine" w formacie 10x15.
Jezeli wydales tyle pieniedzy na aparat to naucz sie korzystac z niego, "wywolujac" zdjecia w Photoshopie.
A skąd wniosek, że tego nie potrafi?
Gdyby potrafil, napisal by "niewazny sprzet wazny Photoshop"-
Tak trudno czytac ze zrozumieniem
Nie napisalem nic zlego o photoshopie
Odnioslem sie jedynie do stwierdzenia ze niewazne jaki sprzet,wazne sa umiejetnosci photoszopowe
Tak sie sklada ze zawodowo zajmuje sie fotografia reklamowa
I robie powazniejsze rzeczy niz przejechanie suwaczkiem zeby podbic kontrast
Ja wiem ze na forach jest pelno dyletantow
Ale tak sie sklada ze jestem na przeciwnym biegunie
Gdybys znal wszystkie mozliwosci Photoshopa (nie wiele osob je zna) nie pisal bys tak.
Jestem gotow zaryzykowac stwierdznie ze obecnie, kazdy produkowany aparat (z kazdym obiektywem), majacy mozliwosc zapisu w pliku RAW, nadaje sie jakosciowo do uniwersalnego zastosowania w zawodowych warunkach.
Po odpowiedniej obrobce w Photoshopie.
Sa oczywiscie wyjatki zastosowan, nie jest ich jednak wiele. (przynajmniej dla dyskutujacych tutaj osob)
W dalszym ciagu rozdzielczosc druku nie przekracza 270 l/ cal a jakosc papieru nie jest lepsza.
Fotografia dokumentalna, w tym reportażowa to nie Photoshop. Regulaminy renomowanych konkursów fotografii prasowej nie dopuszczają modyfikacji poza zmianą kontrastu i nasycenia.
Wszelkie zmiany sa dopuszczalne ale nie manipulacja zawartosci obrazu. (JPG jest juz zmieniony w stosunku do RAW, przez microprocesor w aparacie)
Czyli mozna nawet wprowadzic legendarna "Leica look", slyszalem o takim plugin do Photoshopa.
@Kriss_12 - regulaminy zazwyczaj nie dopuszczają ingerencji innej niż globalna, a to różnica...
Proponuje wszystkim posiadaczom Leica, otworzyc plik RAW
w Photoshopie, i to jest "prawdziwe zdjecie" z sensora.
Ciekawe czy zobaczycie legendarny "Leica look".
Mysle ze bedzie to srednio ostry obraz bez kontrastu i z watpliwym oddaniem kolorow.
Jezeli porownacie z JPG, roznica bedzie duza, czyli "Leica look" jest w microprocesorze aparatu.
@bulbul
"Proponuje wszystkim posiadaczom Leica, otworzyc plik RAW
w Photoshopie, i to jest "prawdziwe zdjecie" z sensora. "
Taaaaak? W którym procesie i na jakim profilu?
Taaaaak , jezeli Photoshop ma profil konkretnego aparatu to zdjecie sie otworzy, inaczej nie.
Niestety, znalazłem:
link
Myślę, że kwestii "cyfrowych sampli" to jest odpowiedź na pytanie, co właściwie na nich może być widać.
link
linka do ostatniego Photoshopu (portable), bez instalowania.
@bulbul, właśnie widać jakie masz pojęcie - Leica zapisuje RAW jako DNG, czyli z zaszytym profilem w pliku. Otworzy się zawsze, natomiast oprócz profili zaszytych, tudzież zagnieżdżonych (embedded), są też inne profile, np. takie które tworzy Adobe, ale również takie, które tworzy użytkownik kalibrując swoją puszkę. A pytanie było również o proces - wiesz w ogóle o czym mowa?
@baron13, tylko co Twoje zabawy z dekonwolucją mają wspólnego z tematem?
Ten ptaszek to dowod na to ze z kazdego zdjecia mozna zrobic leica look?
@jaad75: ponoć tematem jest doskonała optyka. Akurat ten przykład miał służyć pokazaniu działania wtyczki, ale myślę, że może służyć ostrzeżeniu, co widać na cyfrowym pliku: chyba trochę jakości optyki i zdolności operatora oprogramowania. Jednym powodów dla których używam rawtherapee jest usuwanie aberracji chromatycznej. Nie wiem, dlaczego nie używam PTlens, ale ten program zrobi, co wypróbowałem z Samyanga 14 mm obiektyw o doskonałej korekcji geometrii bez dystorsji falistej. Klikiem usuwamy o dodajemy winietę i tak dalej. Można wyostrzyć? Szczegółów się nie doda nawet dekonwolucją, ale pozornie zwiększymy rozdzielczość. Rad bym zobaczyć wynik eksperymentu gdzie gromada specóf ogląda różnie obrobione odbitki i próbuje zgadnąć co legendarnego "cajsa" a co jest legendarnym plastykiem 90-300 Canona. Któremu już opada końcówka.
@baron13, dowodzisz tylko, że kompletnie nie rozumiesz o czym jest ta rozmowa...
link
"
Konverteringsfunktionen Camera Raw i Adobe® Photoshop® ger snabb och enkel åtkomst till de råformat som många professionella och andra mer avancerade digitalkameror har. Med sådana ”digitala negativ” kan man arbeta mer kontrollerat och flexibelt, samtidigt som man bevarar originalet i råformat.
Pluginmodulen Camera Raw i Photoshop blev oumbärlig för yrkesfotografer när den lanserades i februari 2003. Den har uppdaterats kontinuerligt för att klara fler kameror och har fått nya funktioner och är nu en del av Adobe Photoshop CS6. Adobe Photoshop Lightroom® bygger på samma kraftfulla råfilsteknologi som finns i pluginmodulen Camera Raw.
Pluginmodulen Camera Raw (2.3 eller högre) klarar nu också råfiler i DNG-format (Digital Negative). Läs mer om fördelarna med DNG, ett råfilsformat som alla kan få tillgång till via Adobe"
Kameror som stöds av Camera Raw och Lightroom
Leica
DIGILUX 2
DIGILUX 3
Digital-Modul-R (DNG)
D-LUX 2
D-LUX 3
D-LUX 4
D-LUX 5
D-LUX 6
M8 (DNG)
M9 (DNG)
M Monochrom (DNG)
M-E (DNG)
S (DNG)
V-LUX 1
V-LUX 3
V-LUX 4
X-1 (DNG)
X-2 (DNG)
@jaad75 miałem nadzieję, że NIE JEST o obsłudze konkretnej wersji konkretnego programu. Że o czymś istotnym.
Camera Raw Funkcja konwersji w programie Adobe ® Photoshop ® oprogramowanie zapewnia szybki i łatwy dostęp do surowca formacie, że wielu zawodowych i innych bardziej zaawansowanych aparatów cyfrowych. Z tych "cyfrowych negatywów" może pracować bardziej kontrolowany i elastyczny, zachowując oryginalny w surowej postaci.
Plugin Moduł Camera Raw w programie Photoshop stał się niezbędny dla profesjonalnych fotografów, gdy została wydana w lutym 2003. Jest ona stale aktualizowana obsłużyć więcej kamer i ma nowe funkcje i jest teraz częścią Adobe Photoshop CS6. Adobe Photoshop Lightroom ® jest oparta na tej samej råfilsteknologi potężnego dostępnych w module wtyczki Camera Raw.
Plugin modułu Camera Raw (2,3 lub więcej) może obsługiwać teraz pliki RAW w DNG (Digital Negative). Dowiedz się więcej o korzyściach wynikających z DNG, råfilsformat, że każdy może przejść przez Adobe.
@bulbul - i co w związku z tym? DNG można otworzyć z zagnieżdżonym profilem, nawet jeśli aparatu nie ma na liście supportowanych sprzętów. Pytanie było o też PROCESS. Nieważne zresztą, po prostu dowiodłeś, jak bardzo wiesz o czym mówisz w kwesti Photoshopa, czy może raczej ACR-a...:P
@baron13 - o różnicy między przyjemnością zakupu i użytkowania świetnie wykonanego, dobrze działającego sprzętu, a dłubaniem w programach graficznych, próbując odtworzyć "look" i wmawiając sobie, że jest praktycznie to samo, tylko 50x taniej i nazywaniem tych, którzy idą inną drogą snobami, nuworyszami, tudzież dyletantami.
@jaad75 - masz racje , wlasciwie to nie mam pojecia o niczym.
Otwieram zdjecie w formacie Raw, obrabiam az bede zadowolony z rezultatu i oszczedzam.
Z tego jestem zadowolony i to mi wystarcza.
@bulbul, jak o czymś piszesz i pouczasz, to wypadałoby, żebyś miał pojęcie. Sam się podłożyłeś.
d.prowadzisz | 2013-02-11 23:24:51
@Euzebiusz
Ja dobrałem dobrą eLkę 24mm f1.4 już jako drugą w FJ :-)
Fajnie, czyli mamy 50/50 ;)
Nie wydaje Ci się, że to trochę nie fair wypuszczać sprzęt za grube pieniądze, gdzie finalną kontrolę jakości i testy odwala jego nabywca? Nie czujesz się nabijany w butelkę jako klient?
Nie sądzisz, że uczciwiej by było, gdyby towar (obiektywy) przechodziły kontrolę jeszcze w fabryce, jak to ma miejsce w przypadku szkieł Leica czy Zeiss?
pozdrawiam.
Ale jak wszystkim wiadomo problemy z obiektywami Canona jak i calej stajni pracujacej na AF to tak zwany
BF lub FF co znika od razu jak sie wzorem Leici wezmiemy za ostrzenie manualne wszystkie szkla czysto manualne sa pozbawione wad pracy w trybie AF
@jaad75 - jezeli ja sie "podlozylem" i nic nie wiem to opowiedz jak wyglada plik RAW po otwarciu i bez korekcji?
bulbul, zależy w jakim procesie i z jakim profilem (o presecie nie wspominając, bo jak wiadomo "zeroed" nie jest domyślnym). Stąd pytanie Euzebiusza.
BTW, w ACR/LR nie za bardzo jest możliwość otworzenia czegoś "bez korekcji", bo praktycznie zawsze jakaś korekcja jest i nie mówię tu o algorytmie demozaikowania, a o domyślnych "zerach" odszumiania, czy wyostrzania.
dlaczego w sprzecie drogim i nie wpisujacym sie w najnowsze trendy wypowiaidaja sie tacy ludzie
ja wiem ze w wiekszoscii takich watkow to dyskusja dyletanta z tyletantem, zaden nie wie o czym pisze ale wazne zeby przekrzyczec drugiego
klasyczny przyklad to wyciaganie pochopnych wnioskow polaczone z niezrozumieniem slowa pisanego:
-Pewnie Twoja fotografia polega na plikach JPG, pewnie nie wiwsz co robic z RAW.
Masz aparat z "czerwonym znaczkiem" i jestes zachwycony.
JPG to tak jak oddac zdjecia do wywolania do laboratorium "przez godzine" w formacie 10x15.
Jezeli wydales tyle pieniedzy na aparat to naucz sie korzystac z niego, "wywolujac" zdjecia w Photoshopie.
jak wspomnialem fotografia zajmuje sie zawodowo od kilkunastu lat, photoshop to moje codzienne narzedzie pracy
pracuje lub pracowalem dla elle, wyborowej , chivasa, boscha, finlandii, grand hotelu, channel... moge dlugo wymieniac
ale oczywiscie chwile pozniej dostaje komentarz - Gdybys znal wszystkie mozliwosci Photoshopa (nie wiele osob je zna) nie pisal bys tak.
ludzie czy to naprawde tak trudno zrozumiec ze ktos moze wiedziec wiecej na dany temat
zwlaszcza jak samemu sie krzyczy dla samego krzyku
jak o obrazowaniu szkiel, o plastyce, kompozycji, o fotografi dokumentalnej i ulicznej moze sie wypowiadac ktos kto robi takie zdjecia:
link
Dziekuje, czyli tak jak napisalem : Mysle ze bedzie to srednio ostry obraz bez kontrastu i z watpliwym oddaniem kolorow.
bulbul - niekoniecznie. I to właśnie zależy m.in. od jakości szkła i matrycy. Oczywiście od jakości całej reszty też, ale to co na wejściu nie pozostaje bez wpływu na efekt końcowy.
@mario: Dziękuję za reklamę :-) Już to pytanie w tym wątku zadałem Jak to:
link
może być fotografią z najwyższej półki? Zwracam ci uwagę na tę pierwszą fotkę, ten grobowiec chlaśnięty lampą błyskową ze stopki. Wielokrotnie reprodukowana.
@jaad75: czyli ustaliliśmy 50x taniej i gdy odbitki leżą na stole nie da się odróżnić... To po co przepłacać? :-)
Errata: chodzi o pierwsze zdjęcie z "Los Alamos".
Czyli twraz swoje zdjecia porownujesz do zdjec egglestona
Ok
Ja raczej liczem na jakies przeprosiny za kolejny glupi text i powiedzenie nieprawdy
Bo tak jak z tym photoshopem tak samo o laice mowisz
@baron13 "czyli ustaliliśmy 50x taniej i gdy odbitki leżą na stole nie da się odróżnić... To po co przepłacać?"
Bo nie dla każdego cena jest głównym czynnikiem determinującym zakup? Bo widzi jakieś unikalne (choćby i tylko dla niego) zalety sprzętu? Bo kogoś stać? Bo lubi? Bo chce? Co Cię to w sumie obchodzi?
@mario: Nie, porównuję, zawsze piszę, że nie mam zielonego pojęcia dlaczego to najwyższa półka. Ja tylko domyślam się, ze skoro jesteś takim specem od fotografii, wyjaśnisz nam dlaczego ten grobowiec włoskiej rodziny wielką fotografią jest. A jaką nieprawdę napisałem? Jeśli, to wybacz, ale, jaką?
Problem z Leicą M9 i kolejnymi polega na braku konkurencji i mimo wszystko kiepskim wejściu w cyfrę. Wybierając dalmierz, trzeba dodatkowo pogodzić się z kompromisami, które dalmierzowi nie są przypisane - matrycę (możemy wybrać tylko matrycę o słabym wysokim iso i dobrych kolorach - a nie przypominam sobie dwadzieścia lat temu by wszyscy się upierali, by dalmierz robił tylko na slajdzie) oraz cenę (cena za niemiecką robotę, która niekoniecznie ma wartość we wszystkich zastosowaniach).
Więc część krytyki Leici jest tak na prawdę krytyką sytuacji na rynku, gdzie nie mogę kupić dalmierza za 15k z cmosem (pewnie z bandingiem) i składanym gdzieś na wschodzie. Wtedy bym mógł się zachwycać ideą cyfrowego dalmierza.
No i nie przesadzajmy z nazywaniem wad i naszego przyzwyczajenia do nich jakimś wyzwoleniem. Z powodu małych sensorów cyfrowych też przywykłem do kadrowania za pomocą poziomicy i wyczucia, ale w każdej chwili zamienię się na prawdziwy tether z live view.
Może odpowiedź jest taka, że tak naprawdę niewielu ludzi ma własne zdanie? Że powiedzą przykładowo, że ten konkretny obraz im się podoba i wyrażą swoje zdanie NIE PATRZĄC na autora tego obrazu? Co z tego, że jego obrazy dobrze się nie sprzedają. Dla nich ten konkretny obraz ma to "coś" i jest wartościowe.
Zdecydowana większość nie zna się ale boi się do tego przyznać. No i pojawia się pokusa przyłączenia się do grupy. Skoro Leica ma taką historię i tyle kosztuje to NA PEWNO musi być dobra, więcej JEST NAJLEPSZA. Ale obrazka zrobionego przez ten aparat nie odróżni od innych jak nie będzie podpisany. :)
baron13, szczerze mówiąc, gdy produkowałem takie fotografie jak Ty, to nawet nie chciało mi się ich samemu oglądać, nie mówiąc o pokazywaniu tego całemu światu. Napisałem w sieci wiele bzdur, ale staram się nie wypowiadać na tematy o których nie mam pojęcia.
Cechą odróżniającą sprzęt marki Leica od lustrzankowej masówki, jak Canon, Sony, Nikon jest jakość wykonania i specyficzny sposób pracy ze sprzętem. Leica to też masówka, tylko taka trochę lepsza i inna. Są osoby, które za tą jakość wykonania i dyskrecje aparatu są skłonne płacić. Każdy tu próbuje to podważać, ale jaki to ma sens? Po co - z zazdrości? Innych dalmierzy cyfrowych na rynku nie ma. Z analogowych z tego co wiem, jest jedynie wspomniany przeze mnie wczesniej Voigtlander. Niszowość jak najbardziej uzasadnia cenę. Te aparaty są dla osób bardzo świadomych - jeśli prawdziwy fotograf kupuje dalmierz, to dlatego, bo taki sposób pracy mu odpowiada. Nie mieszajmy do tego snobów, którzy kupią Leice bo jest droga, choć oni również mają do tego prawo, bo w tej cenie nie dostaną sprzętu lepszej jakości. A fotograf szukający dalmierza nie ma właściwie żadnego wyboru. Leica jest najdroższa, bo jest najlepsza i właściwie jedyna.
Dla mnie jedynym problemem jest to, że Leica wchodząc w erę cyfrową traci swą długowieczność - najnowszy model za 10 lat będzie przestarzały, a analogowa Leica z przed 50 lat pozwala fotografować tak samo, jak pół wieku temu i przy dobrej konserwacji wytrzyma kolejne półwiecze...
@bulbul
Dziekuje, czyli tak jak napisalem : Mysle ze bedzie to srednio ostry obraz bez kontrastu i z watpliwym oddaniem kolorow.
link - SAMPLE M9 (DNG). Jak dla mnie całkiem przyjemne. Nie jest mdło, nie jest nieostro, nie jest kompaktowo, kolory są bardzo dobre.
Co ty na to?
Skończcie pisać o tym co wam się wydaje, zacznijcie o faktach.
Aby wyszło właściwe zdjęcie , fotografujący ma wykonać 2 czynności: ustawić właściwie poziom naświetlenia oraz ostrość- czyli odległość.
Dla ułatwienia tego, aparaty wspomagają nas w różny sposób. Pozostawię pomiar światła i skupię się pokrótce, historycznie, na pomiarze odległości.
Można to zrobić "na oko", można korzystać z dalmierza, ale można też obserwować obraz powstały na matówce, lub ostatnio ekranie monitora.
Był pewien okres czasu gdy aparaty dalmierzowe wniosły powiew precyzji do tego tematu. Dalmierz zamknięty w małym body pozwolił zrobić ostre zdjęcie feldweblowi na frontach II wojny, czym rozsławił imię niemieckiego oręża....sorry fotografa. Frontowe doświadczenia podkreślały też solidność.
Z czasem "niestety" Japończycy wyprodukowali lustrzanki małoobrazkowe, i świat zrozumiał, że tak jest lepiej. Ewolucja aparatów skręciła w stornę lustra i dalmierze zaczęły wymierać.
Chyba nikt nie kwestionuje, że dalmierzowce przegrały walkę ewolucyjną z lustrzankami jeszcze w erze aparatów analogowych.
Leica wygląda dziś na rynku fotograficznym jak krokodyl w Nilu.
Owszem radzi sobie, w swoim ograniczonym bajorku, ale świat należy do lepiej dostosowanych ssaków...tzn. lustrzanek, bezlusterkowców.
Jeżeli chodzi o jakość zdjęć to testy wskazują dobry, ale nie jakiś wybitny poziom pełnoklatkowej Leici. Ot tak na poziomie NEX 7- do legendy jaką dziś staje się D800 się nie umywa.
link
Firma dosyć ściśle współpracująca z Panasonic (stąd nawet wspólne modele).
Podawanie tu przykładów zdjęć Leicą zrobionych kiedyś przez wybitnego fotografa X, nic nie wnosi do dyskusji, bo kontrargumentujący może natychmiast wylinkować milion fotek zrobionych lustrzankami, czy nawet kompaktami przez jeszcze bardziej wybitnych XX.
Na koniec podtrzymam myśl, którą sygnalizywałem wcześniej.
Obecnie Leica, to głównie biżuteria i wiatr halny.
Podtrzymując tą legendę firma będzie sobie prawdopodobnie nieźle radzić przez jakiś czas spełniając zachcianki bogatych, którzy nie czytają testów oraz ekscentryków fotograficznych.
@Bogusław Nowak
i świat zrozumiał, że tak jest lepiej. Ewolucja aparatów skręciła w stornę lustra i dalmierze zaczęły wymierać.
Sprzedażą produktów steruje zwykle rynek amatorski. Lustrzanka jest prostsza w obsłudze dla amatora więc producenci podążają za gustem masowym. Inaczej jest, kiedy producent nie liczy na kolosalną sprzedaż może sobie pozwolić na luksus robienia czegoś, co doceni węższa grupa ludzi o sprecyzowanych wymaganiach - tak postępuje Leica.
Zrozumienie tej fundamentalnej różnicy wykracza poza możliwości niektórych komentujących na Optyczne.pl
@Bogusław Nowak
Leica wygląda dziś na rynku fotograficznym jak krokodyl w Nilu.
Owszem radzi sobie, w swoim ograniczonym bajorku, ale świat należy do lepiej dostosowanych ssaków...tzn. lustrzanek, bezlusterkowców.
To dlaczego tak wielu profesjonalistów i amatorów fotografii jej używa? Świadomie skazują się na mękę? Może jednak są zastosowania gdzie taki aparat jest po prostu wygodniejszy?
Nie widzę wyższości bezlusterkowca nad Leicą M.
@Bogusław Nowak: chyba chciałeś napisać "krokodyl w Renie" ? ;)
@jakubkrawiec.pl: co byś nie pisał, że wyszło szydło z worka. Od wielu lat zajmuję fantastyką juz nienaukowa, tzw fantasy. Na stronie (ponoć najstarszej w Polsce) publikujemy takze tak zwane próby literackie i mamy kontakt z młodymi piszącymi. Czasem taki młody i zwykle obiecujący dowiaduje się, że nie tylko Rafał Dębski i Komuda pisał o Kozakach. Był niejaki Sienkiewicz... Ale piszą chłopcy dzielnie.
Mam kumpla którego poniekąd "wpuściłem w fotografię". On uświadomił mi, że znajduję się gdzieś na takim poziomie, jak ci nasi pisarze. A, tu, na tym portalu zajmujemy się dyskusjami, jakiego pióra wiecznego do pisania używać, a może jednak na komputerze i w jakim edytorze. Ja dość często w w vi... Bo jak zapuszczę Rawtherapee , to w robocie mam kompa który się zatyka na amen. Gdyby ktoś pytał mnie o techniki pisarskie :-)
Jedyna moja przewaga, jaką dostrzegam jest taka, że wiem, że nic nie wiem. Wiem, bo to sprawdziłem, że przeciętny uczestnik kółka fotograficznego w osiedlowym Domu Kultury działający w okolicy lat 80-tych zeszłego wieku, wiedział znacznie więcej. On zaczynał od Sienkiewicza...
Co meritum, czyli czarownego aparatu, mam taką obserwację. Mianowicie były czasy aparatów analogowych. Skan za pomocą skanera LS 50 to 22 Mpiksele z pełną informacją RGB dla każdego punktu. Czyli dla matrycy Baerowskiej potrzeba by jakiś 88 mpikseli. Czy widać różnicę? Widać. Trzeba się postarać, ale na obrazkach typu łączka z wieloma kwiatkami, czy sweterek w ciapki, widać, co zresztą Sigma reklamując swoją matrycę pokazywała na samplach. Wniosek: powinien być płacz i zgrzytanie zębami nad utratą jakości przy przechodzeniu z filmów na matryce. Nie ma. Dlaczego? Bo wydruk a4 z rozdzielczością 300 dpi to ok 8,7 megapiksla. Od poziomu mniej wiejcej 150 dpi na a4 nie widać różnicy. Dlatego nie ma płaczów z powodu realnej utraty jakości. Dlatego jak uważam, że skoro nie widać różnicy, to przepłacanie jest już kwestią pozafotograficzną.
porównywanie NEX do leica to jakiś słaby dowcip..
- nex to APS-C, co za tym idzie porządne, reporterskie, jasne szkła (28mm i 35mm) tracą na nim sens.
- brak odpowiedników ww. obiektywów w systemie.
- nex nie ma dalmierza, tylko elektroniczny wizjer.
- w nexie nie widać nic poza obszarem kadrowania, nie ma ramek.
- nex nie ma obiektywów z wodzikiem ostrości, co pozwala ustawić ostrość nie przykładając aparatu do oka (tak, tak!)
- jest zdecydowanie gorzej wykonany.
- brak szybkiego dostępu do intuicyjnej zmiany czasu naświetlania i przysłony.
Co się dziwić, to jest kompakt.
@Bogusław Nowak
zachcianki bogatych, którzy nie czytają testów
Większość fotografów ich nie czyta. Sam też ich nie czytam i moi fotografujący znajomi też. Wyniki testów nie są wyznacznikiem przydatności sprzętu, a jedynie suchym, liczbowym opisem niektórych jego parametrów, które sporadycznie mają jakiekolwiek przełożenie na efekty.
@d.prowadzisz
Możesz oczywiście walczyć z faktami, ale miliony fotografujących na świecie ( w tym rówież profesjonalistów), w światowym głosowaniu, swoimi pieniędzmi wybrało lustrzanki i bezlusterkowce, spychając dalmierzowce "do Nilu".
Podkreślanie tu, że ONI wszyscy, fotografujący tymi lustrzankami, to debilni amatorzy z OPTYCZNYCH, dla których--->" Zrozumienie tej fundamentalnej różnicy wykracza poza możliwości", nie zyska Ci tu poklasku.
Co więcej możesz dostać za taki texty niezłą zjebkę , więc się popraw!!!! Najlepiej gdybyś za to ładnie przeprosił, bo czytają cię tu tysiące.
Tu są kobiet, dzieci, nawet starcy!! Nie powinni się uczyć takiego sposobu dyskutowania.!
Jest dla mnie całkowicie oczywiste, że ktoś wybierze również Leicę, za kilkadziesiat tysiaków, bo tak chce, a każdy może wyrzucać swe pieniądze na co ma ochotę.
Ale to nie zmienia faktu,że klienci kupujący dalmierzowce Leici, to nadal ułamek procentu.
@Bogusław Nowak.
Co więcej możesz dostać za taki texty niezłą zjebkę , więc się popraw!!!! Najlepiej gdybyś za to ładnie przeprosił, bo czytają cię tu tysiące.
Tu są kobiet, dzieci, nawet starcy!! Nie powinni się uczyć takiego sposobu dyskutowania.!
Dobrze Tato.
@Szabla
Nie, nie . Tak źle nie jest;)
@d.prowadzisz
Zerknij może jednak, na ten link, który podałem,
W drodze wyjątku, bo juz wiemy, że nie czytujesz testów i rzuć okiem na fotki porównanawcze.
Zerknij również na tego sampla z D800 link i porównaj z Leica M9 link Jak obejrzysz, to wtedy poprosimy o komentarz.
Teorii już nam wystarczy.
@szabla
A Sony nie pracuje nad jakim wundervaffe w rodzaju dalmierzowca, aby błysnąć wybitną technologią?;)
Pomijajac wykresy ostrosci to szkla leiki z matryca z M9 daja zupelnie inny obrazek
I nie mowie tu tylko o winiecie czy rozmyciu
Jak tylko wychodzi nowa puszka C czy N, niewazne czy za 2 czy 20 tys zawsze widze lepszy lub gorszy bezduszny cyfrowy obraz
W M9 tego nie ma
Nie wszyscy musza to widziec
Ale duzo osob widzi
I nie chodzi tu o porownywanie dwoch zdjec pixel po pixelu
Mowie o odbiorze calych setow
@szabla
Już wiem. Taka przystawka do RX1, z 5 dalmierzami i radarem, będzie wyglądał jak nadbudówka pancernika Fuso.
link
Nagle dowiadujemy sie ze Leica ma "dusze", to cos nowego, to musi byc warte kilka groszy.
Zdjecia mowia same za siebie, co nie znaczy ze zdjecia przekonaja fanatykow Leica
Sorki ten link
link
@mario: Gdyby chodziło entuzjastom Leica'i o jakość zdjęć, powinni się rzucić na średnie formaty. Za jakieś 2 kzł dostaniesz jakąś Bronicę cz mamiya'ę. To jest pod 58 Mpiksli przy skanowaniu na epsonie. Ale był LS 90 Nikona za 9 kzł i dało by z jakieś 70 mpiksli rgb. Co jest odpowiednikiem 240 dla matrycy baerowskiej :-) Nie ma takich aparatów. Wydałiby jakieś 11 kzł i jeszcze zostało by 15 kzł na filmy :-) Jeśli chodzi o duszę, to zdecydowanie Holga. Tak myślę...
bulbulu nie spodziewam sie ze zobaczysz roznice
link
Owszem zdjecia interesujace, nie widze jednak zadnego, ktorego nie mozna by bylo zrobic kazdym innym aparatem.
pisze ze sam obrazek jest inny a nie kadry niedostepne dla lustrzanek
@baron13 - Jeśli chodzi o duszę, to zdecydowanie Holga. Tak myślę...
mysl tak dalej
i zeby nie bylo, sredni format mam wyobraz sobie
i to jest najelpszy przyklad ze nie wiesz zupelnie o czym piszesz
proponuje wyjsc na ulice ze srednim i robic streetowe zdjecia
biegajac po ulicy z M9 robie wszystko na co mam ochote,mam niepozorny aparat w reku, nikogo nie niepokoje, poprostu niezauwazenie robie zdjecia, majac w reku sredni format ludzie na widok aparatu zamierali jak slupy soli
@Bogusław Nowak
Zerknij również na tego sampla z D800 link i porównaj z Leica M9Jak obejrzysz, to wtedy poprosimy o komentarz.
Zobaczyłem i komentuję:
a)
- D800 data premiery - 2012-02-07
- M9 data premiery - 2009-09-09
b)
Co nie zmienia faktu, że jakość z M9 jest wystarczająco dobra, a do moich (i nie tylko moich, także wielu fotografów) celów wolałbym zdecydowanie i pod każdym względem M9. Po prostu inne zalety tego aparatu przeważają.
Większość cech użytkowych nie wychodzi w testach a podczas normalnego, codziennego użytkowania. Ja akurat mam doświadczenie i z DSLR FF oraz Leica M i z własnego doświadczenia wybieram to drugie. Ty natomiast kierujesz się tabelami w necie. Czyja opinia jest więcej warta?
Odnosze wrazenie ze tutaj nikt nie rozumie tematu, oprocz kilku fanatykow i oni tylko widza i wiedza.
bulbul rozmawiamy o tym ze do repo, documentu, streetu M9 jest najlepsza a ty wyjezdzasz ze srednim formatem
czy nie swiadczy to o zupelnym niezrozumieniu tematu?
ps. do tego wspaniałego D800 możesz sobie podpiąć mydlanego, wielkiego, ciężkiego i drogiego Nikkora 35/1.4 i cieszyć się tą "wybitną" jakością obrazu przy w pełni otwartym obiektywie ;)
link
mario - cos Ci sie pomylilo z tym srednim formatem, w tym zapale.
To nie ja, tracisz koncept.
fakt, to byl tym razem baron, to on pisal o srednim formacie do streetu i o magi holgi
ty pisales np to:
Pewnie Twoja fotografia polega na plikach JPG, pewnie nie wiwsz co robic z RAW.
Masz aparat z "czerwonym znaczkiem" i jestes zachwycony.
JPG to tak jak oddac zdjecia do wywolania do laboratorium "przez godzine" w formacie 10x15.
Jezeli wydales tyle pieniedzy na aparat to naucz sie korzystac z niego, "wywolujac" zdjecia w Photoshopie.
to za pisanie takich glupot bez znajomosci mnie i faktow chcialem przeprosin
Napisalem: "pewnie" po Twoich wypowiedziach swiadczacych o tym co napisalem.
Masz racje nie znam Ciebie i faktow, znam tylko Twoje wypowiedzi i nimi sie kieruje.
tylko ze takie wnioski wyciagnales po tym jak uznalem ze twoj text - niewazne jakie aparat i szklo, wazne zeby znac photoshopa (z glowy pisze) - jest delikatnie mowiac glupi
rozumiem ze jak napisze - pewnie jestes glupkiem, fotograficznym dyletantem
to uznasz ze nic zlego sie nie stalo bo uzylem trybu przypuszczajacego
@Bogusław Nowak, za duża konkurencja w dalmierzowcach. :)
po raz ostatni powtorze - wczesniej robilem reportarze i zdjecia streetowe D3, od koncowki 2009 robie to M9, mialem jedna z pierwszych 9tek w polsce, zdarzylem byc z na w wielu miejsach na swiecie, w miejsach ktore stawialy wysokie wymagania przez sprzetem w polaczeniu z zapenieniem dyskrecji
wygralem tymi zdjeciami kilka konkursow, moje zdjecia byly w LFI (wlasnie dostalem maila ze chca dac moj kolejny reportarz) ,NG, aorcie, doc!u i kilku innych publikacjach,jestem w trakcie wydawania albumu
wiec naprawde jak pisze o tej puszcze to mam podstawy do tego
w przeciwienstwie do ciebie czy wiekszoci osob w tym watku
@mario
daj jakiś namiar na swoje fotografie: dawid.prowadzisz@gmail.com
Wyslalem maila
Gratuluje mario, masz pierwsza w polsce M9 i jestes pierwszym fotografem na LFI, czyli stronie nielicznych wlascicieli Leica. (gdybys kupil Hasselblada pewnie zostal bys "publikowany" w ich gallerii).
Masz racje ja nie moge sie niczym takim pochwalic.
Jak mozna sie bylo spodziewac zamiast docenic uderzyles w towarzystwo wzajemnej adoracji
Proponuje przejzec choc jeden numer LFI
Co do hassela to nie uwierzysz ale mam, choc nie to oczywiste
Kazdy smob ma laice i hassela
I tak, wybrali moje zdjecia
Do dla jednych niezwykle prestizowego, dla takich jak ty kolejnego twa Hasselblad Masters Award 2014
Zaraz, zaraz... Mario - Mariusz J.? Jeśli to Ty, to gratuluję świetnych zdjęć...
Tak to ja , dzieki :)
W tym kontekście, ta dyskusja, a zwłaszcza linki barona13, zaczynają wyglądać jeszcze bardziej komicznie...:)
Owszem interesujace zdjecia, nawet bardziej mi sie podobaja niz najwyzej oceniane w grupie portret.
Zawsze uwazalem ze Indie i Nepal to kopalnia interesujacych motywow.
Niemniej dyskusja dotyczy Leica i jej proporcji ceny do walorow.
@jaad75: przypominam jeszcze jeden z moich linków, oczywiście komicznych:
link
baron13, mam na myśli raczej ptaki na antenach i inne dzieła wybrane... :P
BTW, Tichy do mnie nie trafia. I nie dlatego, że nie fotografował Leiką.
Patrzę, że w Hasselblad Masters Award 2014, jest około 10 Polaków. Wow. Chyba najbardzej Hasselbladowy naród świata.
Cieszy, cieszy sukces.
A, Panie Dawidzie, wracając do naszej rozmowy , nie ma co się wstydzić porównania z Sony NEX 7, wszak jak ostatno rozebrali jednego Hasselblada na części , to też okazało się, że to SONY NEX 7 w środku, a z taką wybitną marką , to już nie wstyd się porównywać.:D
@bulbul Niemniej dyskusja dotyczy Leica i jej proporcji ceny do walorow.
i jako ten ktory ma jedno z wiekszych (jak nie najwieksze) doswiadczenie w temacie M9 na tym forum majac do wydania powiedzmy 30tys i stojac przed kupnem aparatu reporterskiego wybralbym nie D4, nie 1D, tylko leice M-E i elmarita 28/2.8 lub crona 35/2
Toż to się w głowi nie mieść że można nie wybrać D4 lub 1D ;-).
Respektuje Twoj wybor, mimo ze go nie podzielam.
@jaad75: Do mnie także Tichy nie trafia, ale niestety, zaczyna jego technika. Jak to zobaczyłem, to sobie powiedziałem, że się na fotografii nie znam. Mogę najwyżej powiedzieć, że trafia, albo i nie. Nie trafia do mnie kultowość Holgi, uważam, że mogę zrobić zdjęcia dowolnym aparatem i je psuć. I tak dalej.
wybacz, ale powtórzę, co powiedziałem wcześniej: jesteśmy jak kółko literatów dyskutujące o piórach i edytorach.
Wybor sprzetu jest czesto subiektywny i niema nic wspolnego z logika czy racjonalnoscia.
Dopiero z perspektywy czasu i doswiadczenia, zauwazamy ze jest to tylko narzedzie do fotografowania.
nie musisz podzielac mojego zdania
problem w tym ze ja dokonuje wyboru sposrod aparatow ktorymi pracowalem
ty piszesz o aparatach ktorych mogles nawet w reku nie miec
czyja opinia jest wiecej warta?
@kleszcz
:D:D:D
Niech pomyślę. Ale ja też bym wolał samochód, działkę budowlaną, małe mieszkanie (wiem kawalerka do remontu ale jednak).........:D
Przyznaje: nie "piescilem" M9.
Jak kupię Dacię, albo Pandę czy Chevroleta Sparka, to mi jeszcze na NEX 5, a jak dobrze potarguję to i na NEX 7 -znaczy prawie Hasselblada-wystarczy. Oj bajkarze:D:D
Pozwolę sobie podsumować co zrozumiałem z tej dyskusji. Jakie są argumenty za zakupem Leica'i? Jak się ma dużo pieniędzy można w tym aparatem pojechać i zrobić egzotyczne zdjęcia. Gdybysmy wiedzieli co to jest moglibysmy także uprawiać street foto (photo) oraz dokument.
Jakie są argumenty przeciw? Możemy kupić inny aparat i wówczas zostanie dużo więcej pieniędzy na wyjazdy. Innym aparatem możemy fotografować naprawdę dyskretnie, bo może leżeć na kolanach i na uchylnym ekranie można kadrować udając, że robi coś innego. Możemy podłączać do aparatu radiowy sterownik i wyzwalać stojąc kilkadziesiąt metrów dalej. Co jeszcze? Jak widać, parametry techniczne aparatu są nieistotne dla zadań fotograficznych, jakie tym aparatem można wykonać. Ani osprzęt, ani czułość, nie ma niczego wyjątkowego, czego by nie można dostać w innym systemie. Zostaje tylko jeden podobno mocny argument, zaledwie macaliśmy go u zachwyconego znajomego, który był w Turcji i musieliśmy obejrzeć na komputerze około 1000 zdjęć z wycieczki. No to pewnie wie lepiej.
Tradycyjnie nic nie zrozumiales
Nie mowimy o egzotycznym wyjezdzie z grupa 20 osob z biura podrozy
Kiedy oisze dyskrecja mam na mysli robienie zdjec walk kogutow stojac posrod miejscowej mafi gdzie kazdy ma pistolet, mam na mysli robienie zdjec w wiezieniu dla nieletnich, mam na mysli miejsca gdzie trzeba kombinowac zeby wejsc, gdzie trzeba zalatwiac pozwolenia
Ktos z wielka lustrzanka i duzym szklem o ile wogole wejdzie tam bedzie traktowany jak intruz
Trudno w takich warunkach o dobry material
Duze lustro = profi fotograf = klopoty
Maly niepozorny podrapany aparat = niegrozny koles z zabawka w reku
Inne jest wtedy postrzeganie, szybko mozna sie wtopic w tlum
Rozumiem ze dla kogos wyjazd z aparatem oznacza wczasy w turcji
Ale naprawde sa troszke bardziej wymagajace miejsca
Dyskretne fotografowanie? Z zapietym nikkorem 35/1.4?
Podpinanie wezyka i wyzwalanie z odleglosci? Padlem
Pomijajac to ze w sek aparat zniknie to jak chcesz z odleglosci kadrowac?
Brak slow na takie glupoty, z wezykiem repo robic
Chyba już czas na drobne podsumowanie: :)
bulbul | 59
mario | 50
baron13 | 33
lemarais | 29
d.prowadzisz | 22
jaad75 | 15
Bogusław Nowak | 13
sloma_p | 10
donkiszot | 9
Euzebiusz | 8
posty bulbula i donkiszota możesz zsumować...:)
Czyli przewaga "lidera" rośnie? :)
Ja przeczytałem i w dziewiątym napiszę, że się dziwię Mario, że chce mu się dyskutować.
@mario: Tak po mojemu. Zasadniczą metodą dyskretnego fotografowania jest tele. Ostatnio podczas imprez ochroniarze wpuszczają ludzi z kompaktami. Znajomy (podobno...) zakleił "Canon" papierkiem z napisem "Lumix". Ponoć na "ojro wchodzili ludzie z nexami. Co generalnie oznacza, że każdy przypadek dyskretnego fotografowania trzeba rozpatrywać indywidualnie. Jest jeszcze jeden problem: zazwyczaj nie mam kłopotu z fotografowaniem, schody są z tym, że ludzie mają prawo do swojej twarzy.
Aparat w tej układance jest moim zdaniem najmniej ważnym ogniwem. Do tego w zależności od okoliczności trzeba mieć inny aparat inny system fotografowania. A na końcu i tak zdało by się pozwolenie. Dlatego sam to najczęściej zaczynam od pytania, czy mogę zrobić zdjęcie. We wrocku mafii nie spotkałem. Nie ma też walk kogutów. Kumpel owszem dawno temu robił zdjęcia sutenerom. Aparat o ile pamiętam Pentacon. Obiektyw 180/2,8 to był chyba taki zestaw. Dyskrecja polegała na pomyśle gdzie go wsadzić.
"Zasadniczą metodą dyskretnego fotografowania jest tele."
Zabiłeś mnie :-(
Ciekawe co jest zaskakującego w tym stwierdzeniu? Wszystkie ptaszkopstryki marzą o jak najdłuższych słoikach.
baron13, lepiej już nic nie pisz...
Byla juz holga, wezyk teraz jest tele
Ty czlowieku nic nie wiesz o reporterce czy streecie
Tam sie najczesciej uzywa zakresu 24-50mm
@mario: Za czasów takiego czasopisma ITD, dawno to było studenci publikowali reportaże. zasadniczy sprzęt to był Zenit i obiektyw 50mm/2.0. Wiele osób uważa do dnia dzisiejszego, że to był złoty okres polskiego reportażu. Drugi obiektyw to było właśnie 180/2,8. Na tamte czasy był wężyk pneumatyczny, miał długość 3 metry. Nie było ochrony wizerunku. Jeśli pstryknęło się kogoś w jakiejś trefnej sytuacji, to miał pecha. Dlatego wółczas taki sprzęt miał sens.
baron13, a znasz taki oklepany slogan: "If your photographs aren't good enough, you weren't close enough"?
Tele w reportażu jest na pewno łatwiejszym wyjściem, ale to właśnie zdjęcia z centrum wydarzeń, z normalnego lub szerokiego kąta robią zazwyczaj największe wrażenie.
Tak podsumowując ostrzę sobie zęby na Zeiss Ikon albo M6 ;)
Mario, używałeś tego?
@jaad75: Wiem, że mnie nie lubisz i chciałbyś mi przylać. Albowiem nie jest dobrym pomysłem mówić, że nie jesteśmy w tym towarzystwie tak świetni, jak byśmy chcieli się widzieć. W mojej robocie był kiedyś taki pomysł, że "jak bym miał lepszy komputer, to bym wykonał badania". No i pech chciał, że te komputery są z tysiąc razy lepsze niż wówczas gdy ludzie wygadywali takie rzeczy. Mój kolega z pracy twierdził, że to nie o komputery chodzi tylko o nas... Teraz ludzie mu to wypominają.
Spróbuj mnie bić przez chwilę i posłuchać: owszem tak, najlepiej być w centrum wydarzeń. Tylko co ma z tym wspólnego konkretny aparat za cholernie wielką kasę? Czym się wykonuje fotki "emo"? Proszę nie pytaj co to emo, to nie moje pokolenie. Otóż wiem o tym tyle, że najlepiej komórką. Emo nie wyjdzie normalnym aparatem. Czym robi się foty z imprez? Jest taki specjalny typ tych fot, zwykle robiony z odległości kilkudziesięciu cm. Komóra, bo tylko tu mamy GO zaczynającą się od kilku cm. Ten typ zdjęć ma już swoją nazwę, to nie jest emo :-) Nie pamiętam nazwy, ale mam poważną obawę, że jak smarowanie sprajem po tynkach rychło doczeka się statusu osobnej sztuki. Otóż, obawiam się, że właśnie TO, znaczy aparat z ogniskową 6 mm jest urządzeniem do rejestracji życia młodych gniewnych. Bo im już nie wystarczają przerysowania jakie daje 24 mm, oni muszą mieć wszystko pokrzywione, wówczas jest dosyć dramatycznie. Więc nie bij mnie, ale mam paskudne podejrzenie, że to pokolenie które używa osobnych urządzeń do fotografowania i obiektywów 24 mm, w epoce Internetu, tych wszystkich "fejsbuków" blogów i innych cudów uzyskanych za pomocą technologii php, jest już na śmietniku historii. Nie tylko żadna Leica, ale w ogóle forma przekazu zwana fotografią staje się czymś archaicznym. Komunikujemy się za pomocą plików multimedialnych: koszmarnie kiepskie nagranie dźwiękowe, ewentualnie zdjęcie, równie złe, razem jakieś "iwent" sprzedany na blogu. Żaden aparat, ajfon, do tego zrzut filmowy z gry komputerowej. Dopiero działa. Dopiero jest razem opowieść o zdarzeniu.
d.prowadzisz
>>Tak podsumowując ostrzę sobie zęby na Zeiss Ikon albo M6 ;)
Trochę właśnie o to się rozchodzi. Jak film to masz wybór. M4, M6, M7, MP (mam, polecam), Ikon, tańsze Voigtlaendery ... Możesz wybrać dalmierz i żyć z wadami dalmierza świadomie. W cyfrze musisz dodatkowo żyć z kompromisami Leici. Trzeba zobaczyć z bliska nowe modele.
MP mialem - maloobrazkowa poezja
teraz mam wlasnie Ikona- plusy - jeszcze wiekszy wizjer, niesamowity wrecz
minusy - plamka dalmierza jest duzo jasniejsza, sa momenty ze trudno lapie sie ostrosc
baron wejdz sobie na strony magnum czy noor, policz ile tam jest zdjec z dlugiej ogniskowej
@mario: raz jeszcze, aparat małoobrazkowy to była swego rodzaju rewolucja w świecie graflexów. To stworzyło legendę. Nie nadzwyczajna jakość, bo jakość była gorsza od wielkiego formatu. To była mobilność. DZisiaj odpowiednikiem tego jest komórka. A, jeśli już upierać się przy tradycyjnych standardach fotograficznych, wręcz symbolem paparata jest tele. Ja wiem, że w rzeczywistości są ustawki, ale tak chcą siebie przedstawiać. Mario, tak po pierwsze, to konkurencja pod tytułem "zdarzenie" to dziś już zupełnie inna technika niż fotografia. Dziś masz latające platformy z kamerkami i strony internetowe. Klasycznego reportażu już nie będzie. Bo wymagał drukowanej gazety.
@baron13
Klasycznego reportażu już nie będzie. Bo wymagał drukowanej gazety.
Piszesz takie głupoty do człowieka, który go robi i to na wysokim poziomie. Kompromitujesz się.
ps. może przeniesiemy tą dyskusję na łamy forum Optyczne.pl?
@baron13 - nie lubię Cię? Bez przesady, nie znamy się. Nie lubię po prostu, jak ktoś pieprzy głupoty.
Uwaga!! Panowie. Najświeższe informacje z dyskusji obok, o nowej Sigmie DP3.
Co powiecia na tego sampla z aparatu za 3900 PLN.
link
Zachęcam aby po ściągniąciu podostrzyć na kompie.
@Bogusław Nowak: nic nie trzeba ostrzyć. Linie mają 1-2 piksele. Lepiej się nie da.
@baron13
A jak podostrzyłem, to wyszło jakoś jeszcze ładniej:)
Dodatkowe ostrzenie tylko niszczy zdjęcia z Foveona.
Niszczy nie niszczy, ale muszę się walnąć w piersi, może nie napisałem, ale zdawało mi się, że Sigma robi ludzi w balona. Takie rzeczy widziałem na skanach z velvii, jak nie było sknocone. Jestem pod wrażeniem. O ile to nie jest jakaś reklamówka, przypadek, czy inna manipulacja... Nie wiem po co mi taka jakość ale faktycznie trudno sobie wyobrazić coś lepszego.
@Bogusław Nowak
Uwaga!! Panowie. Najświeższe informacje z dyskusji obok, o nowej Sigmie DP3.
Co powiecia na tego sampla z aparatu za 3900 PLN.
Nic, ładne jak w prawie każdym współczesnym aparacie, ale co z tego? Choćby i robiła lepsze technicznie zdjęcia niż Leica M, to i tak nie zastąpi jej w klasycznym reportażu. Brak jej kilku elementów wydatnie poprawiających komfort robienia zdjęć, a czasem wręcz umożliwiających fotografowanie w konkretnych sytuacjach:
- brak dalmierza, nie mówiąc o jakimkolwiek wizjerze
- brak wymiennych obiektywów, obiektyw w zestawie wąski i ciemny
- brak manualnego ostrzenia
-mała matryca
Skoro jak twierdzicie jest tyle wspaniałych aparatów na rynku, które z powodzeniem mogą zastąpić L, to ja określę moje potrzeby i czekam na propozycje:
- aparat powinien być małoobrazkowy (ostatecznie nie musi)
- aparat musi mieć wymienne obiektywy (musi być jasne 35mm)
- w systemie muszą być dostępne jasne, szerokokątne obiektywy
- aparat musi mieć wizjer, najlepiej dalmierz z powiększeniem .72 (lubię 35mm)
- mile widziane sensownie rozwiązane manualne ostrzenie.
- aparat musi szybko reagować na spust migawki
- aparat musi być cichy i możliwie mały
Jak ktoś ma sprecyzowane wymagania wynikające z praktyki, to nagle się okazuje, że ten wielki rynek foto wypełniają nieprzydatne do niczego zabawki i w rezultacie nie ma w czym wybierać.
Co poradzicie?
@d.prowadzisz: mógłbym napisać jak Ty o mnie, że głupoty, ale powiem, że też masz rację. Nie napiszę, że nic nie rozumiesz. Napiszę: trzeba zauważyć, że aparat który jest równie dziwaczny, równie nieporęczny, kosztuje kilka razy mniej. I do tego ma pewną niepowtarzalną cechę techniczną. Sigmy nie zamierzam kupować, bo nie mam pomysłu na to, co zrobić ze zdjęciami, ale zakonotowałem sobie: to-to ma rozdzielczość. Niezwykłą. W razie czego jest sens to coś kupić. Właśnie ze względu na istotne własności techniczne. I to nawet mimo tego, że nie miałem rączkach. Ani razu, nawet przez szybkę nie oglądałem.
@baron13
Napiszę: trzeba zauważyć, że aparat który jest równie dziwaczny, równie nieporęczny,
Na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski?
@baron13, piszesz, jakbyś pierwszy raz w życiu zobaczył zdjęcie z Foveona... Od zawsze oferował taką rozdzielczość - stare sensory 3x3.4MPix, miały rozdzielczość jak 7-8MPix aparaty z bayerowską matrycą APS-C, 3x4.7MPix odpowiadało mniej więcej bayerowskiemu 10MPix, a najnowsze 3x15MPix, odpowiada ok. 30MPix matrycy konwencjonalnej. Od zawsze też te matryce obok niewątpliwych zalet miały swoje problemy. A "skany z Velvii"? Chłopie, weź sobie sciągnij jakieś zdjęcie ze współczesnego średniego...
Poza tym, ta dyskusja dotyczy zalet dalmierza, a nie tego, czy zamontowano w nim jakąś wybitną matrycę.
baron13, bulbul, Bogusław Nowak - personalnie nic do Was nie mam, ale ta dyskusja jest mocno jałowa puki nie wrócicie tutaj z konkretnymi doświadczeniami i wiedzą na nich oparta, wtedy będziecie mieli podstawy, żeby napisać "z mojego punktu widzenia..", "dla mnie..", "w moim odczuciu..", "z moich praktyki wynika" itd.
Porównajcie swoje wywody oparte na domysłach, wyobrażeniach i braku fotograficznego doświadczenia z wyważonymi opiniami ludzi, którzy na co dzień używają sprzętu Leica M (jak mario). Jaki sens ma polemika z Wami? Jaki sens polemizować z waszymi wyobrażeniami i złudzeniami?
Z mojej strony dyskusja właśnie się skończyła. Zabiorę głos jeśli przeczytam cokolwiek sensownego w Waszych komentarzach lub.. otrzymam propozycję aparatu według moich (wyżej nakreślonych, wynikłych z doświadczenia) wymagań. Wtedy będzie to jasny sygnał, że istnieje tańsza alternatywa do Leica M i należy ją kupić a przynajmniej rozważyć jej zakup.
Ciągle czekam na propozycje, dlaczego to dla Was takie trudne, przecież sami mówiliście, że kupowanie Leica M to głupota, nie dajcie mi jej popełnić po raz kolejny..
@jaad75: Jak napisałem, biję się w pierś. Nie dogapiłem, że Foveon tak działa. Wymyśliłem, że poqiniewn inaczej... Pewnie nie obejrzałem wcześniejszych sampli. Co do skanów, to pewnie jednak średni format w rozdzielczości 2400 dpi. Na małym obrazku w rozdzielczości 4000 dpi takie rzeczy to chyba widziałem incydentalnie. Velvia 100 bo 50 już nie ma ;-)
d.prowadzisz: co do domysłów wyobrażeniach i braku fotograficznego doświadczenia: Jedno zdjęcie z Sigmy. Warte więcej niż tysiąc słów. Byłbym skłonny obśmiać nabywcę "kompakta za 4 kafle". Ale jedno zdjęcie i mówię "aaa".
baron13 - propozycje?
@d.prowadzisz
"Jak ktoś ma sprecyzowane wymagania wynikające z praktyki, to nagle się okazuje, że ten wielki rynek foto wypełniają nieprzydatne do niczego zabawki i w rezultacie nie ma w czym wybierać."
Świetne słowa-popieram:)
"baron13, bulbul, Bogusław Nowak - personalnie nic do Was nie mam.........."
Wrzuciłeś nas trzech do jednego worka, bo się pogniewałeś na nas tak samo, ale to niewłasciwe, bo każdy pisał o czym innym. Oczywiście to zaszczyt być w jednym worku z Panem Baronem13 i Panem bulbul, ale muszę odnieść się do swych wypowiedzi indywidualnie.
A zatem.
Nie krytykowałem tu Leici za coś. Podkreślałem głównie jej ekskluzywność i co za tym idzie oderwanie ceny od wartości praktycznej. Taki los wszystkich towarów luksusowych, ale tak już jest. Jest kibel za 300 PLN i jest taki za 3000 PLN i, co prawda nie siedziałem na tym za 3000, ale z doświadczeń- z tego za 300- wyciągam wniosek, że na tym drogim by mi lepiej nie było.
Wracając do Laica, jako towaru luksusowego.
Popatrz na ten link (pewnie towar Ci znany) link to Laica Hermes.
Czy uważasz, że 50 000 dolarów amerykańskich (około 160 000 PLN) za zestaw M9 i 3 obiektywy w ładnym pudełeczku z torebką, to coś co jest niezzbędne dla każdego reportera? Że to cena warta do zapłacenia za zdjęcia?:D
Nie sądzę. Tak jak ten zestaw, jak i cała marka to luxus dla bogatych. Dobrze, że jest, oni też muszą miec na co wydać pieniądze. Leica M posiada również pewne walory praktyczne. Nie myśl, że ich nie dostrzegam. To jedyny pełnoklatkowy aparat z wymienną optyką na rynku, trochę mniejszy od lustrzanek.
O.K. Sam doceniam mniejszy wymiar aparatu. Ale dla mnie i sądzę dla wielu nie jest to warte dopłacenia kilkunastu tysięcy złociszy, zwłaszcze, że zmniejszenie wymiaru okupiono pewnymi ustępstwami w ergonomii, a i jakość fotki, choć dobra, to nie wybitna-jak pokazuje porównanie, choćby z Sigmą, czy D800.
"tedy będziecie mieli podstawy, żeby napisać "z mojego punktu widzenia..", "dla mnie..", "w moim odczuciu..", "z moich praktyki wynika" itd."
Otóż mam nie co inne podejście do produktów niż Ci się wydaje. Otóż zawsze i wszędzie PORÓWNUJĘ PIENIĄDZE!!
I mam w tym niezła wprawę. Zapewniam Cię, że z mojej i mojego portfela (dzielnego przyjaciela) praktyki wynika, że moje 25000 PLN mi się podoba gdy jest ubrane na przyład w Fuji X-E1 i fajny motocykl, albo zestaw D800 i wczasy dookoła świata, albo NEX7 i 20000 lokaty, co mi da 1000 odsetek rocznie.
Nie, nie nie jestem luksusowy, nie podoba mi się gdy moje 25k, 50k, czy 150k przyjmuje kształt Leici. nie dostrzegam związku między ceną i wartością praktyczną.
Myślę, że po raz kolejny w miarę dobitnie wyjaśniłem swój pogląd i moze nie wywołuj mnie więcej do tablicy, bo nie mam nic do dodania.
propozycje?
@Bogusław Nowak
Otóż mam nie co inne podejście do produktów niż Ci się wydaje. Otóż zawsze i wszędzie PORÓWNUJĘ PIENIĄDZE!!
I mam w tym niezła wprawę. Zapewniam Cię, że z mojej i mojego portfela (dzielnego przyjaciela) praktyki wynika, że moje 25000 PLN mi się podoba gdy jest ubrane na przyład w Fuji X-E1 i fajny motocykl, albo zestaw D800 i wczasy dookoła świata, albo NEX7 i 20000 lokaty, co mi da 1000 odsetek rocznie.
Lokata na 5% (jak liczyłeś) nie da Ci 1000zł, ale jakoś 70zł! Odlicz podatek od zysków kapitałowych oraz inflację.
Trzeba przyznać, że w myśleniu o pieniądzach wprawę masz ;)
W dalszym ciągu szukam zamiennika Leica M i nie mogę się doczekać na konkretne propozycje, a przecież to taka głupota.
Proponuje zebys "odpuscil" ta stara konstrukcje (z lat 30 - tych, poprzedniego stulecia), podazyl za rozwojem techniki i nauczyl sie innej techniki fotografowania.
Wtedy wybor bedzie ogromny.
d.prowadzisz
A może nie ma alternatyw bo to mało interesujący rynek? DSLRy można zbyć gadkami o bezmyślnych użytkownikach i marketingu, ale rynek średnioformatowy jest bogatszy i o wiele lepiej się rozwija niż rynek dalmierzy. Pal sześć kupowane w paczkach H4D czy 645DF, ale Sinar, Linhoff, Alpa i Arca ciagle pokazują nowe sprzęty a Rodenstock i SK nowe szkła.
@bulbul
Proponuje zebys "odpuscil" ta stara konstrukcje (z lat 30 - tych, poprzedniego stulecia), podazyl za rozwojem techniki i nauczyl sie innej techniki fotografowania.
Opisz ją? Jaka to technika? Trzymanie aparatu wyciągniętymi rękami i kadrowanie z wyświetlacza? Co się tam podpina? Ciemne 18-50? To jest nowoczesne i wygodniejsze? Hehe..
AM
A może nie ma alternatyw bo to mało interesujący rynek?
Nie wiem. Chodzi mi o to, że min. baron13, bulbul twierdzą, że dziś kupowanie dalmierza systemu M to dowód głupoty i snobizmu. Chciałem, żeby mi podpowiedzieli jakiś inny zestaw, który spełnia moje preferencje, ale jakoś nie potrafią.
- mały
- cichy
- pełnoklatkowy
- z wizjerem
- posiadający w systemie jasne 28 i 35mm
Co tu jest archaiczne? Który to potrafi?
Przewazajaca wiekszosc foto amatorow i zawodowych fotografow uzywa nowej techniki i osiaga znakomity rezultat; wiec moze z Toba tak jak z ta baletnica....
@bulbul
Przewazajaca wiekszosc foto amatorow i zawodowych fotografow uzywa nowej techniki i osiaga znakomity rezultat; wiec moze z Toba tak jak z ta baletnica....
Ale co to za technika? Jakieś szczegóły?
Czy ta "nowa technika" pasuje do:
- mały
- cichy
- pełnoklatkowy
- z wizjerem
- posiadający w systemie jasne 28 i 35mm
??
Jeszcze specjalnie dla Was:
Zdjęcie rodzinne Magnum Photos z zeszłego roku --> link (oczywiście zrobiona M9)
Ciekawe co przeważa na szyjach tych znamienitych reporterów ;)
Czym lepszy, tym się bardziej uwstecznia, Meyerowitz już na prymitywny LF przeszedł ;)
link
@d.prowadzisz
Ale wiesz, że ten twój spis wygląda jak wymogi do ustawionego przez urzędników przetargu?:D:D
Po pierwsze pełnoklatkowa Leica nie jest mała- mały to jest Canon M, Sigma DP, albo Petax Q10.
Po drugie, to wystarczy dopisać jakiś mniej ustawiony warunek w rodzaju, ma być czerwony albo rozdzielczość fotki ma być przynajmniej jak w NIKON D800 , albo że ma kosztowac poniżej dychy i po przetargu-Leica odpada.
Ale nie przejmuj się tym. Znajdą się chętni i na twój ulubiony aparat, tylko niekoniecznie należy wszystkich przekonywać, że to okazja dla nich:)
@d.prowadzisz: Gdybym dysponował fotograficznym doświadczeniem, to w ogóle nie dyskutowałbym z typem który robi takie zdjęcia:
link
i który obiecuje, że ponieważ jest stary, to już inaczej nie będzie, chyba, że mu co do łba wpadnie. Nikogo bym nie przekonywał, że mój system jest najlepszy. Prawie na pewno jeśli dożyję (bo w moim wieku...) moim następnym korpusem będzie Canon, ale nie postaje mi w głowie zachwalać firmy. Wręcz przeciwnie, uważam, że trzeba im patrzeć na ręce. Jedynym powodem, że Canon, jest to, że siedzę w tym systemie. Wydaje mi się oczywiste, że nie warto nikogo przekonywać. Nie warto nikogo pytać, bo kryteria są ustalone: decyduje szklarnia. Focę Canonami, bo tak wyszło. Ja tez mam swoją listę wymagań: nie za drogie by nie było strachu, że dla zdjęcia stracę majątek, dobre tak sobie, z optycznym wizjerem, z dużą obecnością na rynku. Bo jak zgubię dekielek do obiektywu, to jest dość producentów noname'ów aby nie trzeba było kupować firmówki. Bo jak firma ma udział w rynku to Samyang wyprodukuje obiektywy, ale też i taka Sigma.
A, tak "w ogóle" to tymi linkami do Magnum wyjaśniłeś mi trochę na czym to całe zjawisko polega. "W uwiędłych laurów liść z uporem stroić głowę".
@Bogusław Nowak
Ale wiesz, że ten twój spis wygląda jak wymogi do ustawionego przez urzędników przetargu?
Po drugie, to wystarczy dopisać jakiś mniej ustawiony warunek w rodzaju, ma być czerwony albo rozdzielczość fotki ma być przynajmniej jak w NIKON D800 , albo że ma kosztowac poniżej dychy i po przetargu-Leica odpada.
Tylko, że "ma być czerwony", "ma kosztować poniżej dychy" to nie są wymagania ściśle związane z fotografią. Ja podałem specyfikację WPROST wynikającą ze specyfiki pracy w konkretnych warunkach.
Już tłumaczę:
- mały - robię głównie street photo więc dyskrecja to podstawa.
- cichy - jak wyżej, lustro odpada, za głośno klapie.
- pełnoklatkowy - chodzi o możliwość fotografowania szerokokątnymi, jasnymi obiektywami stałoogniskowymi, których zwyczajnie nie ma w aparatach APS-C
- posiadający w systemie jasne 28 i 35mm - jak wyżej
- z wizjerem - oczywista oczywistość - nie da się sensownie i szybko fotografować z wyświetlacza
Jak widać w tym wypadku Leica M jest bezkonkurencyjna. Jest też jedyna w swoim rodzaju na rynku. Do tego dochodzi jakość wykonania i marka i już mamy cenę.
W segmencie 5-7tys. zł i więcej w ogóle nie ma aparatów lepszych i gorszych, są tylko takie, które lepiej i gorzej nadają się do konkretnych celów. Do moich celów jak i do celów setek a może tysięcy fotografów na całym świecie akurat Leica M to najlepsze, najwygodniejsze narzędzie. Tyle.
Też bym chciał, żeby to było znacznie tańsze, ale przez cenę nie umniejszam jak Wy wartości użytkowych tego sprzętu, żeby przetłumaczyć sam sobie, że tego nie potrzebuję.
Nie piszcie więc głupot, że są lepsze aparaty tylko dlatego, że uzyskują trochę wyższe MTFy czy szumią, bo to nie jest całkowity wyznacznik przydatności sprzętu.
Dla przykładu wychwalany przez Ciebie Bogusławie D800: kupuję rzeczony D800 z Nikkorem 35/1.4, biorę ten kawał żelastwa do ręki, fotografuję pół dnia męcząc się z jego rozmiarami, masą i godząc się na brak dyskrecji, robię zdjęcia w większości na przysłonie f/1.4 a na koniec dnia się okazuje, że wszystkie zdjęcia są marnej jakości (test - link . Gdzie teraz ta jakość i wyższość D800, gdzie jego rozdzielczość i detal? Obiektyw zepsuł cały efekt.
Ja akurat lubię jasne 35mm i fajnie, że ten D800 jest taki wspaniały, jak w systemie dla mnie nie ma czego do niego podpiąć.
Ludzi takich jak ja, jak Mario jest naprawdę wielu i nie potrzebujemy 30 paru megapikseli, nie potrzebujemy zoomów, nie potrzebujemy stałek po 200, 400 i 600mm, nie potrzebujemy kręcenia filmów, wirtualnych horyzontów, autofocusa z dziesiątkami punktów krzyżowych, nie potrzebujemy 10 klatek na sekundę, 3 pomiarów światła, bracketingu ekspozycji, wifi, geotagowania gps..
Potrzebujemy małego, cichego, możliwie prostego aparatu z wizjerem optycznym i jasnymi, dobrymi 28,35 i 50mm. Więc nie przekonujcie nas, że coś tam jest lepsze, bo ma wyżej wymienione cechy a w dodatku mniej szumi na wysokich ISO czy ma więcej Mpx, bo to do nas nie trafia, to nie jest nam to nie jest potrzebne.
Rozumiesz różnice? Bo jaśniej już się nie da napisać.
Saint-Exupery napisał:
"praca inżyniera nie kończy się kiedy nie można nic dodać, ale kiedy nie można nic odjąć"
O to właśnie chodzi w Leica M. Proste NARZĘDZIE posiadające konkretne cechy potrzebne w konkretnych warunkach konkretnym ludziom. Nic ponadto.
@d.prowadzisz: Obawiam się, że ten aparat jest mały cichy jasny i znakomicie nadaje się do fotografowania na ulicy:
link
Ten, to znaczy który?
Ten na statywie. Ten którym robiłem to zdjęcie był wielki analogowy i robił głośne chlaaap!
Czyli konkretnie jaki?
Czyli konkretnie jaki? Jaki to model?
@baron13 - ja potrzebowałem jasnej stałki szerokokątnej. Na co dzień używam aps-c. Ale chciałem mieć jasny odpowiednik apeesowej szesnastki to najtańszym sensownym rozwiązaniem był c5II z 24mm f1.4 za blisko wtedy 14 kPLN. Gdybym miał więcej kasy wolałbym małą leicę świetnie wykonaną od głośnego i wolnego klamota canona. Ale nie będę teraz gloryfikował canona tylko dlatego, że nie stać mnie na leicę. Uprzedzając Twój kolejny post. Tak mam kilka analogów i Coolscana V i dalej na nich robię, ale tak bywa że w dzisiejszym zwariowanym świecie po prostu cyfrą jest łatwiej i szybciej.
@d.prowadzisz: obawiam się (a nawet mam pewność) że chciałem powiedzieć, że chodzi o KLASĘ aparatów. Kompakt do 1 kzł. I już zupełnie poważnie powiem: te aparaty w tej chwili przejęły szeroko pojętą funkcję informacyjną. Nimi robi się tak zwane materiały społeczne ( społecznie zaangażowane) .
" Nimi robi się tak zwane materiały społeczne ( społecznie zaangażowane) ."
Czyli fotki do fejsa? ;-)
@baron13
Tak sam się ze sobą zakładałem, że nie doczekam się odpowiedzi.
@Euzebiusz: Jak wyborcza zaproponowała publikację za honor publikacji to stwierdziłem, że "stało się jutro". Z kumplem kiedyś siedzieliśmy 4 godziny żeby dorobić zdjęcia do tekstu (zdjęcia wypchanego barana, kto by tyle wytrzyma, oprócz fotografów) i wielkie wydawnictwo zapłaciło po jakieś 5 złociszów za sztukę. Jeszcze się trochę trzyma chyba, bo od co najmniej roku tego nie obwąchiwałem sprzedawanie zdjęć przez agencje. Ale policz sobie ile na portalach typu tvn24 masz niusów z fotkami z komórek? Kiedyś widziałem takie porównanie i było chyba 80% na kilku portalach informacyjnych. Fotografia prasowa jest dziś obiektem muzealnym. Ginie coś takiego, jak gazeta z jednolitą linią, zobacz sobie na portalach ile materiałów jest tam od wolnych strzelców typu bloger. Prawie wszyscy oni tylko się chwalą, że zarabiają.
@baron13 - Tu akurat masz rację. Ale co Ci zawiniła w tym wszystkim Leica? ;-)
W czasach oszczednosci i rozwoju internetu wiele redakcji wyposarza dziennikarzy w zaawansowane aparaty kompaktowe i etat fotografa znika.
Podobnie jest z wydawnictwami, wydaja bestselery aby przezyc, albumy fotograficzne sa zadkoscia.
W tej sytuacji Leica, ostatni aparat "reporterski" jest relikwia minionej epok i zanikajacej grupy zawodowej.
link
Dla wielu powaznych fotografow, zakup Leica (za ta cene), w nadziei lepszych zdjec i egzystencji jako fotograf moze byc przyslowiowym "gwozdziem do trumny".
@bulbul - jak ktoś myśli, że kupi nikona d4 (w podobnej cenie) i dzięki temu zacznie egzystować jako fotograf to też raczej się pomyli :-)
@Euzebiusz - osobiscie nic nie mam do Leica.
Oni rowniez walcza o finansowa egzystencje dla swoich posiadaczy akcji.
Zakup innego aparatu fotograficznego zwieksza szanse, poniewaz wszystkie obecnie produkowane, sa tansze , maja wystarczajaca jakosc (na 2-3 lata, do czsu wyjscia nowego modelu) i sa bardziej uniwersalne do innych zastosowan, lub tylko przyjemnosci fotografowania, dla amatorow.
@Euzebiusz: mi chodzi w największej ogólności o to, że sprzedawcy wyrazili chęć zamiany branży fotograficznej w rodzaj przemysłu pamiątkarskiego. Wtedy najlepiej będzie się im zarabiać. A ja chcę zdjęcia.
@bulbul
Zakup innego aparatu fotograficznego zwieksza szanse, poniewaz wszystkie obecnie produkowane, sa tansze , maja wystarczajaca jakosc (na 2-3 lata, do czsu wyjscia nowego modelu) i sa bardziej uniwersalne do innych zastosowan, lub tylko przyjemnosci fotografowania, dla amatorow.
Mylisz fotografię prasową, która zdycha z fotografią reportażową na wysokim poziomie i mówisz o pstrykaniu gniotów do prasy czy na Onet, bo to bardziej pasuje do twojej koncepcji aparatu.
Nie każdy chce aparat uniwersalny. Uniwersalność to nie zawsze zaleta.
Patrzysz tylko ze swojej ciasnej perspektywy i jeśli coś nie pasuje do twojego światopoglądu, to znaczy że jest to nieprzydatne nikomu.
Przykład:
Ragnar Axelsson - link Znany fotograf, używa najczęściej analogowego dalmierza Mamiya 7. Stać go na nowe zabawki w stylu D4 czy D800 a jednak woli Mamiye. Dlaczego? Przecież w testach D4 czy D800 są szybsze, ostrzejsze, tańsze, mniej szumią, są lepsze.. na papierze.
Nie bierzesz pod uwagę, że nie można ich zastosować przy -50 stopniach Celsjusza (według producenta) i może On woli obraz z kliszy oraz pracę dalmierzem, może woli kiedy aparat jest cichy. Są po prostu cechy aparatu na które nie zwracasz uwagi, ale dla innych są one kluczowe.
@baron13 - poruszyles wazny aspekt, osob potrafiacych docenic dobre zdjecia jest coraz mniej, wiekszosci wystarczy rozpoznanie zony na plazy w Egipcie.
To mozna osiagnac kompaktem za tanie pieniadze lub telefonem.
Dzis nie jest problemem jaki sprzet wybrac, tylko co zrobic ze zdjeciami?, jezeli ktos sam, niema satysfakcji i radosci z robienia ich i ogladania.( w innym wypadku pozostaje fascynacja danymi technicznymi)
@d.prowadzisz - Zawsze byl i bedzie "ktos" kto woli "cos", jezeli jest z czegos znany to " maluczcy" sie na niego powoluja i go bezkrytycznie daja jako przyklad.
Osobiscie Mamiya 6 byla ostatnim aparatem z czasow analogowych (z 3 obiektywami), jakiego sie pozbylem, zgadzam sie, wtedy byl wspanialy ale co z tego wynika? To historia.
szkoda gadać..
Wiec nie "gadaj", skoro zadne argumenty w dyskusji do Ciebie nie trafiaja.
przyznaje ze text "zadne argumenty w dyskusji do Ciebie nie trafiaja" spod reki bulbula brzmi jak czarny humor
Mario, sami sobie zgotowaliśmy ten los dając się wciągnąć w bezsensowną wymianę zdań z internetowymi trolami.
Dla troli starszej daty, definicja - link
@d.prowadzisz
Z mojego wieloletniego doświadczenia i praktyki w fotografii reportażowej i prasowej, z używania aparatów Leica M analogowych i cyfrowych 8/9, jak również innych dalmierzy, w tym MF, oraz lustrzanek analogowych i cyfrowych wielu firm, porównując z sobą zdjęcia tzw. reportażowe zrobione tymi wszystkim aparatami, zarówno w sytuacjach dynamicznych jaki wykonanych w ten sposób, że reporter waruje w określonym miejscu i scena jest niemal statyczna, wynika, że udanych zdjęć (tj. temat i jego fotograficzne ujęcie) statystycznie więcej, i to w stosunku 50:1 wykonałem lustrzankami, z czego wyciągnąłem wniosek, że wpływ dalmierza Leici na jakość zdjęć reportażowych jest mitem. Następnie zacząłem obserwować siebie podczas pracy i dostrzegłem, że tym co decyduje o udanym zdjęciu reportażowym jest wiedza reportera o tym: gdzie i kiedy powinien się on znaleźć i jak ustawić na miejscu przed przystąpieniem do robienia zdjęć, a także jak poruszać się już w trakcie fotografowania, mając na uwadze swoje bezpieczeństwo fizyczne. W tym miejscu stwierdziłem na pewno, że to co się dzieje poza kadrem a jest widoczne w wizjerze dalmierzowym jest II-rzędne, nie wpływa na to, że zdjęcie będzie udane. Tak budowało się moje doświadczenie reportera.
Ostateczny wniosek co do sprzętu wyciągnąłem taki, a właściwie co do osób przekonujących, że bez określonego sprzętu nie wykonają swojego zadania fotograficznego, a więc ten wniosek jest taki, że osoby te mają swoistą potrzebę emocjonalną żeby się przytulić do określonego aparatu, mieć go w dłoniach (rodzaj fetysza, talizmanu) i że te osoby w obronie swoich poglądów o sprzęcie bezzasadnie rozszerzają własne, osobiste wrażenia z tym związane, na prawo ogólne dotyczące wszystkich. Oczywiście nie można nikomu odmawiać prawa do talizmanu, każdy zna takich fotografów, którzy twierdzą, że tylko określonymi obiektywami wychodzą im dobre zdjęcia.
Powtórzę, moje doświadczenia i praktyka reportera nie wskazują na jakikolwiek wpływ wizjera dalmierzowego na zdjęcia.
Lemarais można prosić o jakiś link do Twojego dorobku? Lubię oglądać dobre zdjęcia. Mario podał ;)
dawid.prowadzisz@gmail.com
Nie nie można. To co robi Mario mnie nie interesuje.
Tak właśnie myślałem ;)
Jeżeli to co myślałeś to jest, że nie mam zwyczaju dawać do recenzowania własnych zdjęć jakiemuś kolesiowi z forum, to dobrze myślałeś, to bystry reporter jesteś.
Jeśli impreza grozi napływem fotografów, typu Wratislavia Cantans to mamy zwykle zagrodę dla tego bydła z aparatami której pilnują ochroniarze. Zagroda zwykle znajduje się w pewnym oddaleniu, aby gorszące sceny nie odbywały się na wprost ócz Szanownej Publiczności. Na przykład 80 -10 metrów. Bydło z tejże przyczyny musi posiadać tele i statywy. Zwykle 70-200/2,8 to wówczas cokolwiek zdziała. Czasami można wleźć w orkiestrę:
link
i wówczas może by cokolwiek dalmierz zdziałał, ale na moje doświadczenia, tylko dlatego ochrona nie wywala, że zna a nie, że nie widzi aparatu. Fotograf jest zwykle dużo większy odf największej nawet lustrzanki :-)
Dawidzie zwracam honor, przyznaje, bez Leica z dalmierzem takich zdjec nikt nie zrobi.
Dla mnie bomba.
link
Moje akurat są z 5D ;)
Pochwal się swoimi. Skoda, że Mario nie podał linka do swoich, zaręczam, że zrzedła by wam mina.
Z jednej strony mam człowieka (Mario), który poziome swoich prac wzbudza we mnie podziw i zazdrość, który na podstawie swoich doświadczeń podkreśla jak bardzo ułatwia mu to zadanie takie narzędzie jak Leica M.
Z drugiej strony mam 2 anonimów i jednego starszego pisarza amatora, specjalistę od ptaków na antenie (nawet nie mam pewności czy to nie ta sama osoba), którzy wyzywają takich ludzi jak Mario od idiotów, bogatych snobów i wmawiają wszystkim, że jest skoro kupił aparat z czerwoną kropką to jest niespełna rozumu i powinien się leczyć.
Komu tu wierzyć.. zastanówmy się..hmm.. ;)
@d.prowadzisz: bez żadnych podekstów, czy możesz wyjaśnić powód użycia centralnej kompozycji np w IMG_9301 i następnym?
Symetria pomiędzy postacią a kolumnami po prawej i lewej stronie kadru. Krawędź peronu jest w 1/3 od dołu a napis w 1/3 od góry więc logicznie miejsce dla postaci pozostaje w środku.
To są wszystko dość stare zdjęcia, ale zamierzam uaktualnić stronę.
A w tym następnym?
Następnym czyli _16_0016 (głupia "nazwa", ale nie nazywam zdjęć)? Akurat też czysta symetria, która pasuje do tematu samotnej postaci (których wtedy dużo fotografowałem). Znaki drogowe są idealnie w 1/3 i 2/3, okna też są symetrycznie. Dziś staram się nie fotografować ludzi od tyłu z wielu powodów.
@d.prowadzisz
Czy już ktoś ci napisał, że jesteś niegrzeczny (doceń delikatność)? To ci piszę. Zastanów się 2x nad tym co piszesz.
Poza tym to nie wygląda za dobrze bo tak podchodząc do komentarzy innych potwierdzasz ten obrazek z początku dyskusji. Opinia jaka się na początku pojawiła jest taka, że Leica M jest za droga i stanowi ofertę raczej dla ludzi z kasą niż dla fotografów (pozwól innym mieć taką opinię). Czyżby twoja Lecia trafiła do kogoś właśnie takiego?
Nikt ci nie wypomina kasy. Masz chęć na Leicę to ją miej - na pewno kiedy pokażesz świetne zdjęcia nikt ci nie powie, że są złe bo zrobione Lecią, to nie będzie miało znaczenia. Lecia to przyzwoity sprzęt i na pewno da się nim zrobić odpowiednie zdjęcia. Powodzenia życzę sukcesów.
@d.prowadzisz: Nie bij. Wyjaśnię moje wątpliwości. Masz śliczne zdjęcie kotów i gołębia. Natomiast W przypadku tego człowieka na peronie, to kompozycja centralna prawie. Głębokie kontrasty powodują, że ja widzę ciemną naturalną ramkę i jasny prostokąt peronu na którym mam ostrą czarną i niesymetryczną plamę człowieka który na dodatek idzie. Często widzę takie zdjęcia dlatego pytam się o uzasadnienie. Ono się robi przy ekstremalnie szerokim kącie, wówczas optyka generuje linie zbiegające się do centrum. W drugim zdjęciu to za moich czasów obowiązywała reguła, że jeśli zapełniam pierwszy punkt mocny to symetryczny do niego pozostawiamy pusty. Wyznaczamy punkt wtórny i tam coś umieszczamy. Poza tym w przypadku czystych liniowych kompozycji raczej dalsze wyrazy ciągu Fibonacciego, no i w przypadku gdy mamy plan oddalający się od nas o lewej ku prawej, to symetrii nie ma. Na moje ewidentnie nieuzasadniona centralna kompozycja IMG_0903. Kot i gołębie odlotowe.
@lemarais
Powodzenia życzę sukcesów.
@baron13
Kot i gołębie odlotowe.
Dzięki za dobre słowo.
Co do kadrów centralnych to nasunęła mi się taka myśl, że może udzieliła mi się piktorialna estetyka gdzie człowiek jest elementem krajobrazu, elementem większej całości, kompozycji. Za dużo wtedy Stieglitza i Brassai oglądałem ;)
Dziś staram się podchodzić bliżej, jak najbliżej, łapać emocje na twarzach, gesty.
Lemarais byles jednym z niewielu jak nie jedynym ktory pisal - dobry ale za drogi
I tu nie ma co dyskutowac
Nie wiem jakie sa koszty zrobienia m9
Nie wiem jaki jest zysk na sprzedazy 1 sztuki m9 vs d4
Tylko ze w tym watku wiekszosc pisala - kiepskie i drogie
I tylko dlatego wywiazala sie ta pseudodyskusja
Na zakończenie , to i ja dorzucę jeszcze kilka słów.
Czytało nas pewnie kilka tysięcy osób. Prawdopodobnie są wśród nich takie, które podejmą decyzję o zakupie Leica M.
Stawiam takie pytanie.
Czy będzie to osoba , której bardziej przypadły do gustu moje argumenty, podnoszące ekskluzywność marki i wskazujące jako grupę docelową ludzi bardzo bogatych, którym zależy na prestiżu, a ponadto lubiący sobie pofotografować, czy też będzie to fotograf reportażowy, który pod wpływem argumentów Dawida, nie bacząc na cenę, nabędzie ten praktyczny sprzęt, aby dorobić się na zdjęciach?
Niekoniecznie oczekuję tu waszej odpowiedzi. Chyba wszystko już zostało powiedziane.Niech to pytanie pozostanie raczej retorycznym, a każdy niech sobie sam rozważy, które argumenty lepiej pasują do marki i do jego potrzeb.
Mariuszu, nie napisalem ze Leica to zly aparat, dzisiaj w cenie miedzy 1k a 40k niema zlych aparatow.
Sa tylko roznice w uniwersalnosci i mozliwosciach.
Ja pisalem o balansie miedzy cena i walorami Leica, w tym wypadku wypada blado.
Aby zaistniec na rynku musi sie ”podpierac” mitami , legendami i ”dusza”.
Te sztucznie przypisane zalety, przez reklame, daja firmie mozliwosci przetrwania jeszcze przez jakis czas.
Wracajac do Twoich zdjec, jakie jak twierdzisz , mogles zrobic tylko Leica.
Nie moge napisac ze sa zle, jednak nie podabaja mi sie.
Eksploatujesz ”socjalna pornografie”, ten temat byl juz ”przerabiany” od lat i zainteresowanie tego typu zdjeciami w miediach wygaslo.(pewnie to zauwazyles)
Bylem w tych krajach wielokrotnie (Indie, Tailandia, Pakistan), mimo ze widzialem to co Ty, nie fotografowalem tego poniewaz sie wstydzilem.
Zawsze staralem sie znalezc cos pozytywnego w tej kulturze i to obrazuje sie w moich zdjeciach,
”socjalna pornografie” mozna znalezc w Polsce , calej Europie i USA, nie trzeba tak daleko jechac
.
Nastepnym razem poznaj najpierw kulture , potem spoleczne zwiazki i uklady, zanim zaczniesz fotografowac.( nie patrz Europejskimi oczami i wartosciami na Azje).
Proponuje zebys zaczol fotografowac : "pornografie socjalna bogatych"
Powodzenia
@bulbul
"dzisiaj w cenie miedzy 1k a 40k nie ma zlych aparatow."
Podoba mi się to Twoje stwierdzenie. Odważne, ale bardzo trafne. Faktycznie za 1000-1500PLN można nabyć kilka świetnych apatów, ze szczegółowymi matrycami, dobrym filmem, szybkim i celnym focusem wygodnych w użyciu....Każdy może wybrać solidny sprzęt dla siebie.
po pierwsze po raz kolejny wyciagasz wnoski niezbyt przychylne dla mnie nie wiadomo na jakiej podstawie
"Nastepnym razem poznaj najpierw kulture , potem spoleczne zwiazki i uklady, zanim zaczniesz fotografowac.( nie patrz Europejskimi oczami i wartosciami na Azje). "
absolutnie nie patrze europejskimi oczami na zastane tam sytuacje, taka ocena moich zdjec wynika raczej z twojego nastwienia
ty nie robles zdjec w takich miejscach bo widziales tam nedze i ubostwo, ja widze niesamowitych ludzi, historie wypisane na twarzy
raz bardziej mi sie uda to pokazac, raz mniej
wiele razy spotkalem sie z tym ze jedna osoba patrzac na moje zdjecie mowila - boze, jacy oni biedni, podczas gdy inna patrzac na to samo mowila - jacy oni piekni
link
W podanym przez Ciebie linku wybrano selektywnie "przyzwoite " zdjecia.
Ja mam na mysli : link
HAPPYLAND
Pomysl: za cene Twojego sprzetu mogl bys wyzywic tych wszystkich ludzi i ich rodziny, a Ty jeszcze chcesz zarabiac na nich i jestes dumny nie wnoszac niczego pozytywnego do ich zycia.
Czy to nie jest eksloatacja socjalnej pornografi?
bulbul, a po co miałby ich "żywić"? Czy fotograf np. robiący zdjęcia drapieżnika atakującego ofiarę powinien rzucić się tej ofierze na pomoc? Czy fotograf wojenny powinien chwytać za broń, opowiadając się po którejś ze ston? Pomyliły Ci się role.
tak sie sklada ze wspieram fundacje ktora pomaga tym ludziom, dodatkowo kilka osob widzac moje zdjecia tez sie przylaczylo do pomocy
w przeciwienstwie do ciebie nie wyciagne sam pochopnych wnioskow i zapytam sie czy kupiles tanszy aparat a reszte wyslales potrzebujacym? czy kupiles gorszy samochod zeby wesprzec biednych?
wiekszosc tak jak ty oceniajacych sama nic nie robi zeby pomoc
poza tym poza pomoca finansowa wazne sa tez inne rzeczy
w kazdym z tych miejsc bratalem sie z nimi, gralem w kosza, rozpychalismy sie rowno na boisku, po meczach razem wszyscy siedzielismy i popijajac cole smialismy sie
10 min po tym jak pojechalismy dalej na fb dostalismy wiadomosc (bylem z kolega) - to byla super zabawa, dziekujemy, wracajcie
to sa drobne przyjemnosci, ale wazneijsze jest oderwanie od codziennej rutyny, historie ktore sie zapamietuje i fajnie jest wspominac
i uwierz mi miejscowy koles woli powiedziec za jakis czas - a pamietasz tych polakow jak gralismy z nimi i sie usmiechnac niz powiedziec - a pamietasz tego bialego co patrzyl na nas z politowaniem i wspolczuciem
Panowie, czego dowiodła ta długa dyskusja? bulbul znalazł zdjęcia d.prowadzisz w sieci i stwierdził, że takie faktycznie można zrobić tylko Leicą. Na co d.prowadzisz sprostował, że te akurat fotografie zostały wykonane 5D! Czyli z tego wynika, że takie zdjęcia jak z Canona 5D można zrobić tylko Leicą ;-) Czy ja coś źle zrozumiałem?
JAAD - to nie jest mowa o tygrysach ani wojnie to sa ludzie szukajacy jedzenia na smietniku, moze Tobie sie pomylily pojecia.
Kriss_12 - zrozumiales wlasciwie : "Zawsze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o .......".
bulbul moglbys odpowiedziec na moje pytanie
bulbul - różnica znikoma. Poza tym, zdjęcia mogą zmienić znacznie więcej i dlugofalowo niż doraźna pomoc finansowa.
@mario
Twoje zdjęcia są bardzo dobre. 6x6 standardem gratulacje za odwagę, dla mnie to najlepszy format-układ fotograficzny, które to wyznanie jest wyjątkowe bo akurat unikam takich wyznań, mniej dzisiaj popularnych, więc zdjęcia z podróży, reportażowe tym formatem b. ciekawie się prezentują, kto wie, czy może nie warto więcej popracować tym sprzętem – na ścianie takie zdjęcia prezentują się świetnie.
Twój zestaw sprzętu widać, że jest stworzony świadomie i wybór jest zrozumiały.
Ale to pewien paradox, bo wziąłeś udział w tej dyskusji chyba z niewłaściwej pozycji. Bo w Twoim przypadku, tak mi się wydaje, zaletą Leici jest to, że nie wygląda tandetnie jak tani turystyczny aparat lecz dość porządnie ale równocześnie przypomina mały, solidny aparat starej daty, czyli jest wizytówką cudzoziemca, ambitnego fotografa, który ma szanse wzbudzić zaufanie w miejscu, w którym fotografuje. Ta cecha Leici wydaje mi się istotniejsza od cech technicznych.
Leica ma swoją politykę, każdy fotograf kupuje sprzęt jaki chce, każdy też ma prawo do własnej opinii. Akurat ja mam pewne zasady i uważam, że robienie zdjęć nie jest zajęciem specjalistycznym i nie wymaga specjalistycznego i drogiego sprzętu. W tym kontekście M9 moim zdaniem powinna mieć cenę 8000PLN. To nie jest wcale niska cena. W tej cenie byłby to aparat konkurencyjny dla wielu klas aparatów cyfrowych: lustrzanki FF i APSC, tzw. bezlusterkowce 4/3, APSC i zapowiadane FF. Wszystkim i chyba również Leice wyszłoby to na korzyść. M9 stałaby się popularnym i być może powszechnie używanym aparatem fotograficznym i mam na myśli, że popularnym wśród pasjonatów nie profesjonalistów, bo o księgowości profesjonalisty pisać sensu nie ma, to inne zagadnienie. Aby być w zgodzie z sobą taką opinię muszę podtrzymać. Leica najwyraźniej uczyniła z serii M przedmiot pożądania wystawiając ją w takiej cenie, ponieważ (już pisano o tym wyżej) rynek fotografów profesjonalnych kupuje inny sprzęt, co jest faktem, więc skoro tak to cena Leci może być zasadniczo skierowana tylko do zamożnej klienteli. To doskonały aparat dla pasjonatów fotografii, że powtórzę, dlatego jego cena powinna być zupełnie inna – nie wchodząc w filozoficzne rozważania – bo cenę dyktuje konkurencja, rynek, a konkurencja dla Leici na rynku popularnych aparatów już istnieje i rośnie w siłę, za kilka lat zarząd Leici może stanąć przez trudnymi decyzjami, takimi jak Kodak i Olympus.
Tak po mojemu: gdybym zobaczył jakiś materiał fotograficzny, który nie da się zrealizować innym aparatem to bym przyznał rację. @lemarais: zdjęcia na ścianie? To se ne wrati. We wrocku akurat na ulicy Cybulskiego jest kawiarenka z ambicjami, gdzie widzę co jakiś czas wystawy. Tak, wiesza się tam zdjęcia. Max co widziałę 18x24. Mam ileś aparatów analogowych, bo mi znajomi oddawali, szkoda wywalić do śmieci. W tym dalmierzowego Kijeva. On faktycznie przy małych odległościach i przy tym równoważniku ogniskowej funkcjonuje czasami lepiej od lustrzanki, bo AF w lustrzankach w takich okolicznościach się czasami myli. Ale już od roku chyba nie zrobiłem analogiem żadnego zdjęcia, bo nie ma pojęcia po co? Bo, wracając do tematu Leica, zdjęć na ścianie nie wiesza się. Końcówka zabawy w drukowanie, padają kolejne gazety, albo zwiewają do internetu. Tym razem nie zdjęcie:
link
ktoś chyba trochę chciał sobie zrobić jaja z tego fotograficznego sznytu.
Dla jasności: Leica nie jest złym aparatem: na dzisiejsze czasy jest dziwna. Z punktu widzenia zawodowca, nie wskazano materiału który nie dałby się zrobić czym innym. Owszem łatwo wskazać materiały dokumentalne, których NIE DA się zrobić takim aparatem: zdjęcia z kompaktów z ogniskową kilku mm które mają autofokalną od kilku cm. Absolutnie się zgadzam, że w cenie 8kzł byłby to aparat do rozważenia, biorąc pod uwagę jego techniczne parametry.
Lemarais z tym wzbudzaniem zaufania to fakt
Czy po czesci wynika to z aparatu, nie wiem
Sredni format tez prawie zawsze jest w plecaku
Choc glownie sluzy do portretow
Jak m9 za 8 tys to np xpro1 za powiedzmy 4tys, wszak bez ff, takiego wizjera czy gorsze wykonanie
Idac dalej to x100 za jakies 1,5 tys a malpki za darmo
Bulbul nadal czekam na twoja odpowiedz odnosnie twojej pomocy miejscowym podczas twoich licznych wyjazdow
@baron
Jednak ja staram się drukować i naświetlać swoje zdjęcia i je wieszać. Nie mogę inaczej wyobrazić sobie fotografii niż jako obrazek na ścianie, w dodatku w dość dużym formacie, zdjęcie musi być duże – tak jakby okno. Mimo sytuacji, jaką opisałeś, tak staram się robić. Te zdjęcia wiszą jednak nie w galeriach ale w domach prywatnych i miejscach publicznych. Na fotografii mogą być różne rzeczy, reportaż to jedno ale są ujęcia na pozór banalne ale z interesującą grą świateł, po kadrowaniu i powiększeniu mogą się ukazać miłe plastycznie obrazki. Absolutnie fotografia musi być na ścianie. To część tego zagadnienia, z którego zrezygnować bym nie mógł.
Jestem zdania, że publika zawsze jest chętna do zobaczenia ciekawych zdjęć, tak jak było zawsze, byle zdjęcia były ciekawe.
Analog, oby ktoś zawsze produkował te materiały. Nie widzę dla takich jak ja, prywatnie robiących odbitki, lepszej techniki niż naświetlenie papieru – szybko, tanio i pewnie. Odbitka nie musi być wybitna! a będzie bardzo przyzwoita. Wydruk – musi być wybitny, co kosztuje i nie jest takie proste. Mam częsty zwyczaj robienia tego samego zdjęcia różnymi aparatami jakie mam pod ręką w tym na filmie. Doskonała szkoła tego czym jest a czym nie jest analog lub cyfra. Zaznaczyć muszę, że nie jestem jakimś fanatykiem analoga, dla mnie super, że jest taka możliwość.
Praca z analogiem jest inna bo nie ma podglądu zdjęcia i obraz na filmie jest ciut inny niż cyfry. To czy zdjęcie jest udane musi oceni fotograf samodzielnie na podst. tego co widział w wizjerze (nie ważne czy robił polaroida wcześniej) – chyba ta okoliczność może mieć wpływ na udane zdjęcie tj. niezależność oceny fotografa od podglądu. Takie jest przynajmniej moje zdanie w tej sprawie. Robiąc cyfrą automatycznie czekasz na podgląd, coś w tym musi być.
@mario
Co do cen nie wiem, rynek musiałby je wycenić - czy wyceniłby je tak jak napisałeś? Trudno przewidzieć. M9 konkurując na tym rynku prawdopodobnie spowodowałaby reakcję ze strony innych producentów i aparaty byłby do siebie bardziej zbliżone, tak przypuszczam.
MF chciałby móc zawsze używać... z filmem. Ten proces od decyzji i naciśnięciu migawki do wywołania odbitki jest niezwykły, byłbym szalony żeby sobie odbierać taką przyjemność. A jakość odbitek bardzo przyzwoita, ja nie ma żadnych uwag.
@lemarais
"W tym kontekście M9 moim zdaniem powinna mieć cenę 8000PLN."
To ja w tym kontekście poproszę o RX1 za 2000 :-)
może tak - w warunkach konkurencji z Leicą na tym rynku: RX1 (FF SONY 5000PLN + Zeiss 35mm 2000-3500PLN) 6500PLN
Ja bym jednak na tym zakończył mój bój. Co miałem "powiedzieć przeczytałem" jak mówił na odprawie prezes banku zbożowego.
@lemarais - Możemy ceny wszystkiego sobie podzielić przez cztery. Przy okazji ceny zleceń też :-)
W B&H Photo Video Leica M-E - 17 tys. zł a to nowość. Myślę, że wkrótce lekko używane egzemplarze będą po jakieś 8-10 tys. zł. To już cena do przełknięcia :)
ps. ciekawy projekt link
a bulbul nadal nie odpowiedzial na moje pytanie
rozumiem wiec ze mi zarzucasz ze za malo pomagam, samemu wogole tego nie robiac
Mariusz - jezeli nie zrozumiales mojej opinii to moze zrozumiesz opinie fotografa Macieja Pisuka, autora wystawy "POD SKÓRĄ. FOTOGRAFIE Z BRZESKIEJ"
link
Widze ze link nie dziala wiec cytuje:
W 2002 roku zakazane rewiry warszawskiej Pragi pochłonęły Macieja Pisuka (ur. 1965). Dosłownie i w przenośni. W tym czasie Pisuk, z wykształcenia scenarzysta, stracił pracę i ze względów psycho-ekonomicznych musiał przeprowadzić się w okolice ulicy Brzeskiej. Z depresji wydźwignął się dzięki spotkanym na Pradze ludziom oraz fotografii. Sam Pisuk mówi o sobie, że jest późnym debiutantem. Przed zamieszkaniem na Pradze nie robił nawet zdjęć. Potrzebny był impuls – którym okazała się przeprowadzka z lewego na prawy brzeg rzeki – uwalniający niezwykle intensywną fotograficzną energię. Choć dzięki czarno-białym zdjęciom Pisuk zdobywa nagrody na konkursach fotografii prasowej (BZ WBK Press Photo 2005), a wybór zdjęć z pokazuje w warszawskich galeriach Obok ZPAF (Zdjęcia z Polski, 2007) i Aptece Sztuki (Prawy Brzeg, 2009), to jednak jego sytuacja zawodowa nie ulega na przestrzeni lat zasadniczej zmianie. Z premedytacją działa poza systemem, nie zawiera żadnych kompromisów, ze środowiskiem fotograficznym, artystycznym, z mediami. Fotograf coraz lepiej rozpoznaje Pragę, wchodzi w temat, zapuszcza się w miejsca, gdzie inni fotografowie nie ruszają się bez obstawy policji, spotyka i żyje z ludźmi potocznie uznawanymi za margines: meneli, bandytów, bezdomnych, pijaków.
Pisuk w trakcie pracy z bezdomnymi oraz mieszkańcami Pragi wypracował bardzo ścisły kodeks etyczny zakładający współpracę na każdym etapie z osobami portretowanymi. Nie interesuje go eksploatowanie biedy, estetyczny zachwyt nad nędzą tego świata. Społecznie zaangażowane fotografie Pisuka stanowią formę oporu przeciwko utartemu wizerunkowi mieszkańców Pragi tworzonemu przez pragnące sensacji i operujące kliszami media. Ideologicznie wygodny przekaz płynący z mediów zakłada, że całe zło miasta koncentruje się w „gorszej” części położonej za rzeką. Zdaniem Pisuka nikogo naprawdę nie interesuje skąd biorą się wyzysk, bieda i wykluczenie, reprodukująca się kryminalizacja i marginalizacja całych wspólnot ludzkich, sąsiadów Pisuka. Wygodniej jest traktować sytuację poza kontekstem historycznym, społeczno-ekonomicznym i politycznym. Częścią projektu Pisuka jest zbieranie wiadomości z Pragi, wycinków prasowych, nagrań radiowych i telewizyjnych, gdzie Prażanie występują jako z zasady źli, zdegenerowani, element przestępczy bez szans na „normalne życie”, kwalifikujący się co najwyżej do izolacji bądź wysiedlenia poza granicę eleganckiego, bogacącego się miasta. Buntując się przeciw medialnej dehumanizacji ludzi, chcąc jednocześnie uniknąć estetyzacji i żerowania na biedzie, wskazywania łatwych dróg wyjścia z sytuacji, Pisuk skupia się na relacjach z ludźmi, sąsiadami, na spotkaniu z drugim człowiekiem. „Spotkanie to coś innego niż zobaczyć, natknąć się podąć rękę,” mówi, „spotkanie to wydarzenie powodujące określone, zazwyczaj pozytywne skutki etyczne i psychologiczne, a jednocześnie jedno z kluczowych doświadczeń egzystencjalnych. Bez takiego doświadczenia nie jest możliwa empatia.”
«Fotografuję osoby, które dobrze znam, z którymi jestem w bliskim kontakcie. Zachowują oni kontrolę nad swoim wizerunkiem i zawsze wiedzą gdzie i w jakim kontekście ich portrety zostają umieszczone. Nie robię zdjęć „migawkowych”, osoba fotografowana jest zawsze świadoma mojej obecności. Żeby zrobić dobry portret, przynajmniej tak jak ja go rozumiem, konieczne jest zbudowanie relacji z drugą osobą. Relacja zawsze oparta jest na wzajemności. Jeśli liczę na otwartość i zrozumienie - muszę to samo zaoferować w zamian. Paradoksalnie, elementem, który bardzo to utrudnia jest właśnie aparat. To rodzaj maski, za którą chowa się fotograf, maski która wyklucza przecież wzajemność. Sporo wysiłku wkładam w to by robiąc zdjęcia „pozbyć się” aparatu, sprawić by stał się on - również dla mnie - przezroczysty, niezauważalny. W ten sposób mam szansę odsłonić własną twarz i dotrzeć do prawdy, która kryje się w twarzy drugiej osoby.
Filozofia dialogu (niezwykle dla mnie inspirująca) mówi o kluczowym w wydarzeniu spotkania doświadczeniu twarzy. Według Levinasa twarz jest czymś co nieskończenie wyrasta ponad oblicze. „Dostęp do twarzy jest od razu etyczny. Skóra twarzy pozostaje w najwyższym stopniu naga, w najwyższym stopniu obnażona”. Z kolei spotkanie to coś więcej i coś innego niż zobaczyć natknąć się podąć rękę, mieć świadomość obecności drugiej osoby. Tischner mówi: spotkać to osiągnąć bezpośrednią naoczność tragiczności przenikającej wszystkie sposoby bycia Drugiego” i nawiązując do myśli Sartra określa piekło jako miejsce, w którym ludzie pozostają jednocześnie najbliżej i najdalej siebie - najbliżej, bo wzajemnie się dotykają i najdalej, bo nie mogą się spotkać. Spotkanie jest więc wydarzeniem powodującym określone skutki etyczne, jest zawsze bezpośrednią relacją twarzą - w - twarz.
Bohaterowie moich zdjęć posiadają rzecz niezwykłą: mają twarze. Zaryzykuję twierdzenie, że dziś już prawie nikt nie pokazuje twarzy i może tylko nieliczni jeszcze ją posiadają. Twarz zanika pod warstwami kolejnych masek dostosowanych do kolejnych ról, jakie zmuszeni jesteśmy odgrywać. Zmieniamy maski równie łatwo, jak zmieniamy tożsamości. Publicznie prezentujemy jedynie swój wizerunek, który kształtujemy w zależności od potrzeb. Nasze kontakty przestają byś bezpośrednie. Czasem jeszcze stykamy się ze sobą, lecz już nie możemy się spotkać. Chciałbym, żeby moje zdjęcia były odczytywane jako świadectwa spotkań i oddawały coś z tego doświadczenia, które było moim udziałem.
Staram się, by portrety były opatrzone komentarzem. Pokazują przecież konkretnych ludzi i to oni są tu najważniejsi. Portret bez opisu przestaje być portretem, staje się znakiem, symbolem, uogólnieniem, socjologiczną obserwacją. Jest, jakie by nie były intencje fotografującego, uprzedmiotowieniem osoby, którą rzekomo przedstawia. Portretowany traci swoją osobowość, stając się modelem, pewną abstrakcją pozbawianą swego źródła w realności. Wiąże się to w pewien sposób z decyzją wyboru techniki analogowej, w której najważniejsze jest świadectwo negatywu - materialny ekwiwalent materialnej rzeczywistości. Zdjęcia są wynikiem współpracy: mojej i mieszkańców Brzeskiej, którzy mają prawo do zysków, jeśli takie się pojawiają. Po prostu dzielę się z nimi pieniędzmi. Zaznaczam - nie chodzi tu o płacenie za możliwość robienia zdjęć. Nigdy nie używam argumentów finansowych w sytuacji kiedy, ktoś nie zgadza się na fotografowanie. Elementem naszej współpracy jest też wymiana usług: obsługuję darmowo, jako fotograf, śluby, komunie i inne uroczystości rodzinne.
Chcę podkreślić raz jeszcze wagę samego procesu powstawania zdjęcia, który w pewnym sensie ważniejszy jest dla mnie od efektu - naświetlonego negatywu czy odbitki. W procesie tym sam moment ekspozycji, wyzwolenia migawki nie jest wcale momentem najważniejszym. To, co najważniejsze, wydarza się zawsze wcześniej. »
Maciej Pisuk
bardzo mi sie to podoba
i troszke ide w ta sama strone jesli chodzi o kontakt z ludzmi ktorych fotografuje
oczywiscie zachowujac proporcje, co innego jest mieszkac w takim miejscu a co innego jest pobyc tam dzien, dwa czy 2 tyg, wtedy pewnych rzeczy nie da sie z braku czasu przeskoczyc
tylko ze ja mowie o czyms innym
odnosze sie do tego ze napisales ze powinienem sprzedac M9 i rozdac biednym pieniadze
pytam sie wiec jak ty pomagasz tym ktorych widziales w indiach czy pakistanie o czym pisales
bo to z twoich slow rowniez wynika ze oceniales ich przez pryzmat europejskich warunkow i smuciles sie nad ich bieda, ja to zupelnie inaczej widzialem
Napisalem tak: "Pomysl: za cene Twojego sprzetu mogl bys wyzywic tych wszystkich ludzi i ich rodziny, a Ty jeszcze chcesz zarabiac na nich i jestes dumny nie wnoszac niczego pozytywnego do ich zycia. "
Czy to znaczy ze masz sprzedac aparat?
Nie to mowi o etyce i moralnej odpowiedzialnosci, fotografujacego.
Nie "smuce sie" nad tym czego nie jestem w stanie zmienic, akceptuje to ale nie fotografuje, profitujac na tym.
rozumiem ze Bresson, Salgado, Nachtwey , Pellegrin, Grarup, Zizola i cala masa innych to tez ci "zli ktorzy zarabiaja na biednych niczego pozytywnego nie wnoszac do ich zycia"
Nie jestem pewien czy myslisz, jednak jestem przekonany ze niczego nie zrozumiales.
Podpieranie sie nazwiskami niczego nie zmienia.
To co pisze jest dowodem ze wlasnie mysle po azjatycku, poniewaz Europa juz dawno zwariowala w pogoni za pozornym dobrobytem a Polska szczegolnie.
Etyka i normy moralne zostaly zapomniane, liczy sie jaki masz samochod i ile zarabiasz, ewntualnie czym fotografujesz.
Mysle ze wiecej jest biednych i szczesliwych ludzi w Indiach , niz bogatych w Polsce.
textem ze nie wiem czy mysle po raz kolejny pokazujesz klase
w moim odczuciu wielokrotnie w tym watku pokazales ze zdjecia reportazowe i streetowe sa ci calkowicie obce i napisales tyle na ten temat bzdur, ale jakos nigdy nie uzylem takich slow jak ty
Mariuszu, wybacz ale zachowujesz sie jak mlody kogut.
Ogladales zdjecia dawno temu uznanych fotografow, kupiles Leica i nasladujesz ich, spodziewajac sie ze zostaniesz nastepnym Salgado..
To sie nie zdarzy, musisz samodzielnie wymyslec cos nowego.
Piszesz glupoty, obrazasz mnie,wyciagasz daleko idace bledne wnioski bez podstaw
Tak jak ten na kim sie rzekomo wzoruje
A teraz jeszcze z kogutem wyjezdzasz, eh...