Choć ostatni tydzień przyniósł nam kilka interesujących premier, to okazuje się, iż wszystko jeszcze przed nami. Zbliżają się bowiem targi CP+, na które producenci przygotowali liczne nowości.
Uwaga! Poniższe informacje w większości nie są oficjalnymi informacjami producentów i pochodzą często z nieznanych i niepotwierdzonych źródeł.
Canon
Canon EOS-1D X Mark II
Nie ustają plotki na temat lustrzanki Canon EOS-1D X Mark II. Tym razem serwis Canon Rumors opublikował kolejną, domniemaną specyfikację tego modelu. Oto ona:
- matryca o rozdzielczości 22 Mpix,
- dotykowy ekran LCD,
- dwa sloty kart pamięci (CFast i Compact Flash),
- tryb wideo 4K przy 60 kl/s,
- wbudowany odbiornik GPS,
- interwałometr,
- cena ok. 5999 USD,
- premiera w pierwszym tygodniu lutego 2016 roku.
Nowy bezlusterkowiec
Chodzą słuchy, że Canon szykuje dość niespodziewaną premierę aparatu bezlusterkowego. Oficjalna prezentacja ma obyć się przy okazji targów CP+, a wiele osób zaczęło spekulować, iż może być to zupełnie nowy system bazujący na pełnoklatkowym sensorze.
Fujifim
Fujinon XF 33 mm f/1.0
Mówi się, że na tegorocznej Photokinie zostanie zaprezentowany nowy obiektyw Fujifilm dla systemu X. Będzie to "stałka" o ogniskowej 33 mm i bardzo dobrym świetle f/1.0.
Średni format
Wracają informacje na temat cyfrowego, średnioformatowego aparatu Fujifilm. Okazuje się bowiem, iż przedstawiciel japońskiego producenta przyznał w jednym z wywiadów, że inżynierowie z jego firmy testowali średnioformatowe matryce. Jednocześnie zaznaczył, że Fuji ma duże doświadczenie na polu aparatów średnioformatowych, jednak na chwilę obecną nie zapadły żadne decyzje dotyczące prac nad nowym produktem tego typu.
Nikon
Nowy firmware do Nikona D5
Lustrzanka Nikon D5 jeszcze nie trafiła do sprzedaży, a już pojawiły się doniesienia na temat aktualizacji firmware do tego modelu. Podobno inżynierowie pracują nad oprogramowaniem, które ma pozwolić na rejestrację dłuższych filmów w rozdzielczości 4K. Obecnie Nikon D5 pozwala na zapisywanie klipów trwających tylko 3 minuty, a po aktualizacji do nowej wersji ma pojawić się możliwość zapisywania sekwencji 10 takich plików, które składać się będą na jedno, 30-minutowe ujęcie.
Olympus
Oficjalna premiera bezlusterkowca Olympus PEN-F ma odbyć się już w środę, a tymczasem serwis Photo Rumors opublikował pełną specyfikację, tego nadchodzącego modelu. Oto ona:
- nowa matryca Live MOS 20 Mpix,
- tryb Hi Res 50 Mpix,
- 5-osiowa stabilizacja,
- koło wyboru trybów kreatywnych,
- wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2.36 mln punktów,
- migawka mechaniczna: 60 - 1/8000 sek.,
- elektroniczna migawka: 60 - 1/16000 sek.,
- tryb wideo Full HD 60p,
- zdjęcia interwałowe,
- film poklatkowy 4K,
- tryb zdjęć seryjnych do 10 kl/s (do 5 kl/s ze śledzeniem AF),
- wbudowane WiFi,
- zdalne sterowanie aparatem z poziomu smartfona,
- 3-calowy, odchylany ekran LCD o rozdzielczości 1.03 mln punktów,
- pad do wyboru punktu śledzenia AF,
- obsługa kart SDHC / SDXC,
- zewnętrzna lampa błyskowa FL-LM3 z ruchomym palnikiem o liczbie przewodniej 9.1,
- zakres czułości ISO 200-25600 (LOW: ISO 80),
- dostępny w kolorze czarnym i srebrnym.
- cena:
- 999 GBP sam korpus,
- 1099 GBP korpus + 14-42 mm EZ,
- 1199 GBP korpus + 17 mm f/1.8.
Jakby tego było mało, w serwisie 43rumors.com znaleźć możemy kolejne zdjęcia tego interesującego modelu.
Coś dla miłośników patentów
W sieci pojawiły się bardzo ciekawe wnioski patentowe dotyczące obiektywów Olympusa o parametrach: 20 mm f/1.4, 24 mm f/1.4, 28 mm f/2.0 oraz 35 mm f/1.4. A czemu są one tak ciekawe? Okazuje się bowiem, iż wszystkie te konstrukcje zostały zaprojektowane do współpracy z bezlusterkowcami wyposażonymi w matrycę pełnoklatkową. Oznacza to, że albo Japończycy przygotowują się do premiery aparatu tego typu, albo zwyczajnie działają na czyjeś zlecenie i za jakiś czas na rynku pojawią się obiektywy niezależnego producenta, którego konstrukcje do złudzenia będą przypominać te, zaprezentowane we wspomnianych wnioskach.
Kolejna premiera nadchodzi
Podobno wkrótce po środowej prezentacji Olympusa PEN-F, zaplanowana jest premiera kolejnego produktu. Według nieoficjalnych doniesień ma to być "coś dużego". Określenie to od razu przywodzi na myśl model E-M1 Mark II, a Ci bardziej kreatywni widzą już oczyma wyobraźni pełnoklatkowego bezlusterkowca.
Kamera sportowa od Olympusa
Plotki głoszą, że już w środę, przy okazji premiery bezlusterkowca Olympus PEN-F, producent ma zaprezentować swoją pierwszą kamerę sportową. Na razie nie znamy żadnych szczegółów na temat tego produktu, wiadomo jedynie, iż ma on być kompatybilny z akcesoriami do kamer GoPro.
Pentax
Pentax K-1
Według najnowszych plotek pełnoklatkowa lustrzanka Pentax K-1 ma mieć swoją premierę już 18 lutego br., a cena nowego produktu ma oscylować w granicach 2000-2300 euro.
Sigma
Coś dla miłośników patentów
Firma Sigma Corporation złożyła wniosek patentowy, w którym opisano konstrukcję obiektywu 30-300 mm f/2.8-3.5. Co ciekawe, został on zaprojektowany do współpracy z sensorami formatu Super 35, które są wykorzystywane w branży kinematograficznej.
Sony
Obiektywy G Master
Jakiś czas temu pojawiły się plotki na temat obiektywu Sony 24-70 mm f/2.8 GM. Okazuje się, że oznaczenie GM odnosi się do nowej serii o nazwie G Master, jednak na razie nie wiadomo, czym seria ta będzie wyróżniać się od standardowych obiektywów G.
Trzy premiery
Podobno na pierwszy tydzień lutego firma Sony zaplanowała konferencje prasowe, podczas których mają zostać zaprezentowane nowe aparaty. Mamy w końcu poznać długo wyczekiwanego bezlusterkowca A6100, a także dwa aparaty kompaktowe z serii Cyber-shot - modele HX350 i HX80.
WOW!
Fujinon XF 33 mm f/1.0
Mówi się, że na tegorocznej Photokinie zostanie zaprezentowany nowy obiektyw Fujifilm dla systemu X. Będzie to "stałka" o ogniskowej 33 mm i bardzo dobrym świetle f/1.0.
Byłoby fajnie. Boję się jednak ceny...
Arku - czy jesteście w stanie powtórzyć test Fuji 35/1,4 tak by jego wyniki były porównywalne z testem 35/2,0?
Premiera 33 f/1.0 byłby o tyle ciekawa, że wszystkie wcześniejsze były zapowiadane ze sporym wyprzedzeniem. Na obecny 'rozkładzie jazdy' jest już tylko 120 mm makro, więc może idą zmiany...
Czytając plotki o FF od Fuji czy Olympusa odnoszę wrażenie, nadchodzi koniec "ideologii crop'a". Czy to dobrze? Nie wiem. Przecieź matryca cyfrowa to nie anologowy film. Owszem, 8 czy 9 lat temu rozmiar miał znaczenie bo nie było obiektywów pod małe matryce. Teraz zaś wybór jest całkiem spory.
PEN-F - dziwnie moim zdaniem wygląda. Takie skrzyżowanie kaczki z glizdą. Szkoda trochę, bo E-P1 czy E-P5 były bardzo starannie i elegancko zaprojektowane. Może za bardzo narzekam? Pasjonaci pewnie się znajdą. Aparat możliwości pewnie będzie miał spore, pewnie nawet matryca będzie ciut lepsza od poprzedniej. Ale czy będzie się to wygodnie obsługiwało? Nawet włącznik aparatu znów w innym miejscu.
Pod względem ergonomii Fuji X-Pro1 wydaje się lepiej dopracowany.
CD. Nowe obiektywy Olympusa - jeśli faktycznie mają być FF to może dla Sony? Albo ot tak, zaprojektowane dla sportu, by inżynierowie z formy nie wyszli...
---
Zaś "ta druga" premiera od Olympusa - ciekawostka, jeszcze chyba tak nie było by producentowi udało się do końca zachować tajemnicę.
Mi ten PEN-F się kompletnie projektowo nie podoba. Kolejny raz w tym segmencie zrezygnowano z przyzwoitego uchwytu na rzecz wyglądu i rozmiarów (redukcja wymiaru, który nie mają znaczenia po podpięciu obiektywu). Niestety na razie jedynym naprawdę wygodnym dla mnie bezlusterkowcem jest E-M1 (G7 i GH4 niewiele gorsze). Niestety system nie bardzo mi pasuje.
Po cichu liczę na poważne wejście Canona w ten segment. Ale nadzieje na możliwość całkowitego zastąpienia lustrzanki mam niewielkie.
Ciekawe kiedy Canon w końcu zaprezentuje następców tych starych rupieci jak 5DIII z mocno czerstwą jak na te czasy matrycą, czy 6D z przedpotopowym AF. Przecież ich aktualna oferta FF w porównaniu do Nikona to jest jakaś kpina.
Druid
kiedyś słowo "Nokia" było synonimem komórki. Może Canona czeka podobny los? Tak sobie myślę, że firma z takim potencjałem mogłaby rządzić na rynku.
Wciąż rządzi, mimo słabszych matryc.
Na ten temat była już dyskusja w tym roku po premierach Nikona. Po prostu matryce Canona są dla zdecydowanej większości w zupełności wystarczające, a system ma wiele innych zalet.
Już dawno żadnych plot na temat Tamrona nie było
gdyby ktoś zapytał mnie czy coś słyszałem, że wkrótce każdy z czołowych producentów będzie miał ff to bym odpowiedział, że z pewnością. poza tym jak każdy widzi brakuje na rynku (semi)topowego bezlustra (vel dalmierza) z ff w cenie 8-10tys. na pewno i fuji i olympus na takim nieźle zarobią. na razie są eksploatowane obecne formaty. nie zdziwiłbym się jeżeli canon by to zauważył. i pewnie będziemy także mieć nieco większe bezlustra z wizjerami hybrydowymi jako standard. i to wydaje się b. b. fajne. wracając od fuji i olympusa i do tego co oferują ich mniejsze matryce to jeśli utrzymają poziom to te ff mogą być naprawdę znakomite.
ryszardo, nie, po prostu zdecydowana większość nie ma pojęcia o tym, że taka różnica w ogóle istnieje. Działa magia marki i hasło, że to sprzęt którego używają profesjonaliści. To robi masę.
A profesjonaliści używają tego, co mają do dyspozycji, czego opłaca im się używać, do czego są przyzwyczajeni i wreszcie co wystarczy do wykonania powierzonych zadań. Jeśli wystarczy coś na co nie muszą ponosić dodatkowych kosztów, w postaci np. zmiany systemu, to oczywistym jest, że nie będą go zmieniać, zwłaszcza jeśli w obecnym bardziej odpowiadają im np. obiektywy, czy ergonomia.
No ale gdyby jakość matrycy była niewystarczająca, to by szukali innych rozwiązań. Rzeczywistość wygląda tak, że w 90% sytuacji wystarcza jakość obrazu z matryc mikro 4/3 sprzed kilku lat. Obecne lustrzanki są dużo lepsze. Wszystkie.
Można sobie dyskutować co jest lepsze i o ile, ale różnice są na takim poziomie, że rzadko będą miały jakiekolwiek znaczenie.
Przykładowo nawet jeśli w przyszłości aparaty będą miały użyteczne czułości rzędu 10^20, to i tak ogromna większość zdjęć będzie robiona w przedziale 100-6400. Po prostu bardzo rzadko potrzeba więcej.
"Obecnie Nikon D5 pozwala na zapisywanie klipów trwających tylko 3 minuty, a po aktualizacji do nowej wersji ma pojawić się możliwość zapisywania sekwencji 10 takich plików, które składać się będą na jedno, 30-minutowe ujęcie."
Umiejętnie dozują emocje. :)
Jakby ten nowy Olympus mocno swego analogowego poprzednika przypominał, włącznik aparatu tam gdzie niegdyś pokrętło zwrotnego przewijania, w miejscu pokrętła czasu zmiana kolorystyki, obudowa niemal taka sama ....
Mam jednakoż wrażenie, że to podobieństwo może być także zgubne. To właśnie "słaba ergonomia" była prawdziwą przyczyną tego, ze system F w początku lat siedemdziesiątych przestał się sprzedawać....
Obym się mylił ale to co widzę też zapowiada, że nowy Pen nie będzie mistrzem poręczności....
Źadnego komentarza na temat Sony, a więc ja jestem pierwszy ☺
Dobrze, że wreszcie ujrzy światło dzienne A6100, boje się tylko, aby robiąc 1 krok do przodu, nie zrobili 1/2 kroku do tyłu.
@Jan-11
Porównanie Canona z Nokią nie ma najmniejszego sensu bo telefon to nie aparat. Nie mamy całego zestawu obiektywów, lamp i akcesoriów kosztujących nierzadko kilkadziesiąt tyś złotych. W przypadku zmiany systemu dochodzą koszy wymiany szkieł a praktycznie zawsze taka wymiana odbywa się ze sporą stratą. Szczególnie jak kupujemy tylko nowy sprzęt.
Zmiana telefonu z Nokii na cokolwiek innego nie ponosi za sobą żadnych dodatkowych kosztów. Sprowadza się jedynie do zakupu nowego oraz przeniesienia kontaktów i wiadomości. Nawet wykorzystywane aplikacje są w większości te same.
Kamera sportowa od Olympusa z 5-osiową stabilizacją ;). Tak tylko się zamyśliłem :)
Czy ceny Olka GBP = $ ? No bo jeśli będzie na starcie za 5500 to raczej przegięcie mimo fajnej specyfikacji.
A bezlustra FF za 7-8 tys już są i wcale mi nie brakuje nowych. Za to chętnie bym przyjął takie za 3-4 tyś tyle że z jakąś ( niekoniecznie topową ) stabilizacją i lepszą matrycą niż ta w A7. Ale tu jakoś posucha.
Pozatym nuda - myślę że wszyscy czekają na pierwsze testy D5/D500
Najważniejsze unowocześnienie w canonie 1Dx II - interwałometr. No bez jaj, przecież to powinno być standardem nawet w amatorskich lustrzankach, a ci się podniecają.
Producenci na siłę ograniczają ilość funkcji, a możliwości oprogramowania ładnie pokazuje Magic Lantern.
@Katana
Rozumiem te ograniczenia w 750D ale w najwyższej serii profesjonalnej?
2marekm24 stycznia 2016, 16:18....Dobrze, że wreszcie ujrzy światło dzienne A6100, boje się tylko, aby robiąc 1 krok do przodu, nie zrobili 1/2 kroku do tyłu.
Zrobia napewno bo to Sony przeciez!!!. Daja stopke a jak ktos sobie do Sony kupi lampe lub mikrofon do swojego HX50V lub RX100mk2 to mozna juz byc pewnym ze w HX60V czy 90V czy 100mk3 i 4 stopki nie bedzie.
Jak w HX50 brakuje porecznego np timelapsa to w HX60V go dadza ale wyrzuca GPS i stopke. A jak w HX100 dadza GPS to wyrzuca timelapsa.
Jak do taniego NEX5n dadza dotykowy ekran i rozwiazanie swietnie dzialajace po prostu rewelacja dla kogos kto filmuje amatorsko to na bank dotykowego nie bedzie ani w NEX6 ani w A6000.
Do wszystkich A dawali GPS ze forum tu czerwienialo po co komu GPS w aparacie. Teraz daja go wszyscye ... z wyj Sony oczywiscie. Jak Sony w koncu zrobił swietny aparat turystyczny serii RX to GPSa juz nie ma. Mimo ze to nie przez wielkosc bo jest w malenkim podwodniaku oraz w turystycznych HX9V do 50V. A jak ktos zauwazy ze to plus nad innymi aparatami to juz zaden NEX tego nie ma oraz wszystkie RX i HXy
Common sens w Sony nie istnieje.
Sonyzynierowie z Psiej Wulki.
druid: przyjmując nawet, że np. Nikon D500 będzie w kilku parametrach nieznacznie lepszy od Canona 7DII a w pozostałych kilkuset bardzo podobny, to ilu będzie klientów, którzy zapłacą prawie 2 razy tyle za Nikona? Poza tym Nikon znany jest z tego, ze w nowych modelach często zalicza wpadki i potem przez długi czas nie chce się do nich przyznać :) Co do FF to cierpliwości, niedługo Canon przedstawi odpowiedzi na nowości Nikona i dopiero wtedy ocenimy. Przypominam że w przeciwieństwie do Canona. Nikon sam nie produkuje matryc, on je tylko kupuje od innych firm, więc chwalenie Nikona za jakość matryc ma niewiele sensu.
Jeśli chodzi o wyższość nad niższością Canona czy Nikona, to zacząć trzeba by od tego, czy rzeczywiście są takie wielkie różnice? Był moment, że Nikon oferował największą czułość w większości modeli iso 25600, a Canon 102400. Nikogo to specjalnie nie poruszało. w tej chwili Nikon zaoferował czułość koło miliona iso. Czy ludzi to ruszy? Zobaczymy. Oczywiście, jest to realny postęp techniczny. Sęk w tym czy okaże się przydatny w fotografii. Osobiście uważam, że warto płacić za iso, bo bo realny parametr rozszerzający warunki w jakich da się fotografować, ale warto sobie uświadomić, że zawsze istnieje kres sensownej wielkości parametru za którym nie idzie już realny zysk. Tak jest z rozdzielczością obiektywów, tak jest wyścigiem na megapiksele. Tak jest nawet z jasnością obiektywów. Kiedy przekraczamy przesłonę 1,4 w dół, to się zaczyna robić problem z płytkością GO.
Wysokie iso nie będzie przeszkadzać, zawsze można włączyć niższe. Dynamika, byłem fanem tego parametru jak głównego dla matrycy, ale operując Srawami na których da się wyciągnąć znacznie więcej, stwierdzam, że jest to parametr głównie kompensujący błędy fotografisty. Owszem, zdało by mi się w d70 iso gdzieś na poziomie 12800 z mniejszymi szumami, odpowiadającymi iso 3200. I takiego postępu od Canona bym oczekiwał. Ale to oczekiwanie nie jest na tyle silne by wziąć do fotografowania 6d. Dowcip polega na tym, że parametry aparatów zaczynają wychodzić poza zakres, który do czegokolwiek się przyda. Producenci chcieli by śrubować te parametry i brać coraz większą kasę, ale czas na zbijanie cen. Na tym jadą takie firmy jak Yongnuo, które oferują sprzęt do d... w porównaniu z firmowym, ale wystarczający do zrobienia dobrych zdjęć.
Katana
24 stycznia 2016, 18:32
No bez jaj, przeciez to powinno byc standardem nawet w amatorskich lustrzankach, a ci sie podniecaja.
Powinno, a nie jest. No i co jest ci lepiej?
@baron13, a ja to widzę tak:
Priorytety Canona to ergonomia i wygoda, dlatego łatwo się do niego przyzwyczaić;
Nikon to jakość techniczna obrazka, ale gdzieś ma, jak się z tego będzie korzystać;
Sony to innowacje technologiczne i eksperymenty, z których potem na chybił trafił się wycofuje, zamiast doprowadzić do perfekcji,
Pentax robi rzeczy porządnie, ale po czasie.
@baron13 "był moment, że Nikon oferował największą czułość w większości modeli iso 25600, a Canon 102400. Nikogo to specjalnie nie poruszało."
Nikogo nie poruszało, bo liczy się jakie czułości są używalne, a nie co który producent wypisze sobie w specyfikacji. A używalne czułości były podobne, a jeśli już, to ze wskazaniem na Nikona.
"Dynamika, byłem fanem tego parametru jak głównego dla matrycy, ale operując Srawami na których da się wyciągnąć znacznie więcej, stwierdzam, że jest to parametr głównie kompensujący błędy fotografisty."
Znowu piszesz bzdury. Ale cóż - trudno się dziwić.:P
@ad1216 "przyjmując nawet, że np. Nikon D500 będzie w kilku parametrach nieznacznie lepszy od Canona 7DII a w pozostałych kilkuset bardzo podobny, to ilu będzie klientów, którzy zapłacą prawie 2 razy tyle za Nikona?"
A jeśli będzie znacznie lepszy? :P BTW, jakim cudem wyszło Ci 2x więcej?
czekamy na sony 6100.
fajnie by tez bylo zobaczyc jakies bezlustra FF.
W końcu Olympus dostrzegł wagę trybów użytkownika (C1, C2), ale poszedł po całości aż do C4. Ze skrajności w skrajność.
gamma24 stycznia 2016, 23:16 czekamy na sony 6100.
Czekamy i zobaczymy czy Sonyzynierowie pojda w hexylion pixli czy rozsadne 20mln dobre pod 4k ?
Czy dadza to co dawali 4-6 lat temu do sredniej klasy czyli GPS i ekran dotykowy , zdalne sterowanie lampa, czy ..... wyjdzie jak zwykle gniot z kolejnym numerem?
@jaad75: Są entuzjaści fotografii wierzący w programowe iso. Im faktycznie dynamika jest bardzo potrzebna bo ciągną z cieni, albo pędzą iso fotografując na niższym iso niż potrzeba z dużym niedoświetleniem. Czytałem tu takie teorie :-)
@***s***
W sumie to canon czy Nikon czasem gniota wypuści ale jednak mistrzem odgrzewania kotletow jest canon ( w końcu ulubiony system kotleciazy:-) ). Z tego co widzę to jednak kolejne modele wypuszczane przez Sony sporo się różnią. Powiedz mi w ilu modelach canon ma ta sama matryce? O body nie wspominając dużo z wyglądu się nie różnią gdyby nie napis to byś nie zgadl... a co będzie pozyjemy zobaczymy
baron, jak zwykle kulą w płot... :P
PEN F wygląda pięknie, super aparat do małych stałek. Z M. Zuiko 12-40 wygląda dość pokracznie i pewnie jest też z tym szkłem niewygodny. Przy tej cenie na pewno pozostanie niszowy, ale dobrze, że mają (mają mieć :)) taki w ofercie. A bardziej wszechstronne i tańsze pozostaną OMD. Zresztą, ma kosztować podobnie do E-P5 w momencie premiery, który oferował znacznie mniej, więc nie jest ta cena taka absurdalna. Szkoda, że nie dali wizjera 4 mln punktów, ale pewnie był za duży. Ciekawe czy matryca ta co 20 mpix w Panasie i czy Hi Res jest użyteczny z ręki. No i co to jest w lewym górnym rogu przed wizjerem?
PEN-F - widze kolejny,genialnie zaprojektowany ON/OFF ?? Aby sam sie uruchamial w ciasnej torbie, kieszeni itd. Kiedys tak genialnie zaprojektowano Canony S2, S3.
@jaad75: jak zwykle zamiast argumentów, pokrzykiwanie zza płota i pokazywanie paluszka. Dlaczego kulą w płot? Cała twoja argumentacja sprowadza się do "Znowu piszesz bzdury. Ale cóż - trudno się dziwić.:P " . A ja owszem mogę powiedzieć coś o dynamice. Musi być taka, by się dało zapisać sensowny końcowy obrazek w głębi 8 bitów. Nie ma powodu, by ta wystarczająca do zapisu obrazu dynamika była większa niż slajdów. A jeśli ktoś ostro koryguje ekspozycję zdjęcia, bardziej niż jakieś 1 EV, to znaczy, że powinien poświęcić więcej uwagi ekspozycji. Czyli po zrobieniu zdjęcia zerknąć na wyświetlacz. To jest cały cymes. Oczywiście wielka dynamika pozwala mi zrobić np pseudo hdr i ja o tym pamiętam, ale to już nie jest zasadniczy problem dla fotografa. Tak robię czasami hdr-y tylko, że to jest pewnie mniej niż procent zdjęć i o tyle poprawia funkcjonalność aparatu pociągnięcie dynamiki do powiedzmy 12 EV. Taki jest mój argument. A Twój, że piszę bzdury.
@TS
HiRes niemal na pewno nie będzie użyteczny z ręki - to jest 8 ekspozycji + przetwarzanie. W E-M5 mkII zrobienie zdjęcia HiRes trwa kilkanaście sekund do pół minuty.
Na pewno ograniczeniem w robieniu zdjęć HiRes z ręki jest fakt, że choć przy trybie seryjnym masz szansę na 8 ekspozycji w sekundę z w miarę nieporuszonym kadrem, bo IBIS utrzymuje ten kadr, to przy HiRes IBIS oprócz/zamiast samej stabilizacji musi przesuwać się o te pół piksela (to jeszcze nie główny problem, drobna korekta instrukcji dla mechanizmu stabilizacji), a kadr musi być *idealnie* nieruchomy by mieć zysk na rozdzielczości...
Olympus zapowiadał, że ich cel to zjechanie z czasem od wciśnięcia spustu migawki do podglądu foto do poziomu 1 sekundy (czyli 8 zdjęć na sekundę, de facto limit trybu seryjnego w obecnych m4/3), ale to wymaga nie tylko poprawek w module stabilizacji, ale też usprawnień algorytmu i szybszego procesora obrazu - może TruePic VIII już wydoli, ale nie liczyłbym na to.
A co do tego w lewym górnym rogu, to wydaje mi się, że to dioda AF, tylko przegięta w wymiarach obudowy.
@TS: no jak to co? Gniazdo do synchronizacji lamp błyskowych. W tym przypadku pewnie jeszcze spaleniowych... I mimo że jestem fanem stylistyki retro, to uważam że nie można być na bakier z ergonomią. Jeśli te zdjęcia pokazują rzeczywisty wygląd Olympusa Pen-F to moim zdaniem będzie kompletnie nieudany projekt.
Jak dla mnie to Pen-F wygląda nieźle, obsługa też (jeśli tradycyjnie dla Olka wszystko będzie programowalne) powinna dawać radę.
Zgadzam się, że włącznik jest dziwaczny, i albo będzie się sam przełączał zbyt łatwo, albo będzie trudny do przełączenia jednym paluchem.
baron, zmierz że sobie dynamikę przeciętnej, nawet nie ekstremalnie kontrastowej sceny i przestań bredzić. Powiedziałbym zresztą, że sceny o wysokim kontraście są częściej spotykane w życiu codziennym, niż te o niskim. I nie, nie wyglądają gołym okiem tak, jak wyglądały na slajdach. To właśnie HDR był techniką, która pozwoliła na pokazanie kontrastowych scen, tak, jak je widzimy, bez konieczności topienia szczegółów w cieniach i bez konieczności rozświetlania tychże cieni dodatkowym źródłem światła. Dopiero później zrobiono z niej narzędzie do tworzenia przekolorowanych potworków, kłujących po oczach nienaturalnym kontrastem lokalnym. Wysoka dynamika pozwala na pokazanie takiej sceny w wystarczająco dobrej jakości bez skladania kilku klatek. I owszem, 12EV w przyzwoitej jakości (poki co to maksimum) już pozwala na pokazanie większości scen wystarczająco dobrze, ale po pierwsze, wymaga to dynamiki na poziomie ~14EV, a po drugie, taka dynamika dostępna jest praktycznie tylko na najniższych czułościach. Jak te 12EV dadzą matryce przy ISO1600, to jak dla mnie problem przestanie istnieć całkowicie. A przy okazji przestanie też istnieć problem wysokich czułości.
A co do "wiary" lub nie w cyfrowe ISO, to polecam oficjalną prezentację Sony, dotyczącą ich najnowszych matryc (pozycja Gain Control):
link
@baron13,
Nie pleciesz bzdur, tylko Jaad ma jakiś trudny okres dzisiaj...
Ja tak długo "pstrykam i zerkam", dopóki histogram mi się nie spodoba. Mimo że obejmuje tylko 8 bitów, ale po kształcie, jak doświadczony kardiolog, potrafię rozpoznać jaka jest dynamika i ekspozycja. Żeby można było opanować tą sztukę, trzeba ją ćwiczyć a w wywoływarce trzeba mieć obraz pełnego histogramu, żeby mieć punkt odniesienia. W aparatach (używam kilka tej samej kotleciarskiej firmy) mam identyczne ustawienia, gdyż od nich zależy kształt histogramu. Oczywiście to jest dobre do zdjęć statycznych, a do dynamicznych używam trybu seryjnego, i tu już nie jest tak komfortowo. Podbijam wtedy mocno ISO (w 6D mogę nawet 1250), do tego odpowiednio krótki czas i jak nawet ekspozycja nie wyjdzie to mogę bezkarnie przesunąć punkt szarości i nic mi z kątów nie wyłazi. Banding to znam tylko z tekstów Jaada, ale on jest mroczny krakowianin smogowy...
cedrys - zainstaluj sobie Magic Lantern, będziesz miał histogram z rawu wyświetlany nie z jpgeu.
@k0nrad, teoretyczny minimalny czas wykonywania 8 ekspozycji przy krótkich czasach naświetlania wynosi w przypadku IMX269 (w którą z dużą dozą prawdopodobieństwa wyposażony jest ten aparat) poniżej 0.4s. Oczywiście mowa o czasie naświetlania składaka, a nie tym, ile czasu trzeba czekać na pokazanie się podglądu.
cedrys, akurat w 6D banding jest znikomy. A oprócz tego, żeby zmieścić histogram w światłach, trzeba jeszcze dysponować używalnymi cieniami, żeby scena wyglądała naturalnie. W innym przypadku zostaje albo przepał, albo topienie cieni w ciemnościach (HDR i doświetlenie pomijam).
I jeszcze link, żeby było wiadomo czego bronicie:
link
Hmm, na canon rumors pojawiła się informacja, że Tamron opatentował obiektyw pełnoklatkowy 85mm 1.4 ze stabilizacją. Czyżby kontynuacja nowego otwarcia serii SP? Życzyłbym sobie taki sprzęcior :)
"Matt" to jest świetna wiadomośc
@jaad75,
Nigdy w życiu nie rozjaśniałem 6EV. Zwykle nie przekraczam 1EV, wyjątkowo 2. No, ale gdybym musiał to różnica jest porażająca.
cerdrys, tu nie chodzi o te 6EV, chociaż bywa, że cienie kontrastowej sceny przy ETTR idą w górę bardzo wysoko, a o to czy mamy duże, czy małe różnice właśnie. Różnica przy 3-4EV też jest wyraźna, a to są najzupełniej normalne wartości dla cieni. I tu nie chodzi o niedoświetlanie w wyniku błędu, a prawidłowe naświetlenie najwyższych świateł, czyli umieszczenie ich tuż przed przepałem.
@cedrys
Ale przy 2 EV różnica też już jest wyraźnie widoczna, a 2 EV to wcale nie jest dużo przy ciągnięciu cieni przy prawidłowo naświetlonych światłach.
@jaad75,
"...prawidłowe naświetlenie najwyższych świateł, czyli umieszczenie ich tuż przed przepałem."
Przepał nie jest czymś zupełnie strasznym, gdyż jest takim samym środkiem wyrazu jak np. pozostawienie winiety, by skrywała naroża kadru. W ogóle jest to kwestia bardzo podobna do kontrolowanej GO. To, co widać w światłach i cieniach można traktować jako elementy kompozycji czy zamierzonego efektu. Oczywiście wielki przepał wyglądający jak ze smarfona to jest tragedia. Spróbuj jednak ustawić ekspozycję na reflektory LED-owe tak by na diodach nie było przepału i było widać druciki wewnątrz diod :))
Nie mówimy tu o punktowych przepałach, choć bywa, że i one są istotne, a o ważnych światłach. Puszczenie ich w przepał zazwyczaj jest po prostu kompromisem wynikającym z ograniczeń technicznych sprzętu, a nie artystycznym środkiem wyrazu.
Ciesze się ze producenci dość dokładnie podają ceny sugerowane np najnowszy canon to około 5999 $ ,zawsze to lepiej niż około 6000 $;
jaad75 ma rację, że dynamika jest potrzebna, by zdjęcia wyglądały fajnie, tak mówiąc w uproszczeniu. Zdjęcie surowe nijak ma się do tego co widzimy gołym okiem ( choć pewnie i tak każdy widzi trochę inaczej). Podciąganie cieni to jest podstawa praktycznie przy większości zdjęć które mają wyglądać fajnie i estetycznie, a nie jak jałowe amatorskie pstryki. Nie mówię tu o HDR ale raczej o obróbce na poziomie RAWa. Oczywiście nie ma co przesadzać, bo jeśli nie posuwamy tego do ekstremum to i matryce Canona dają radę. Gorzej gdy zdjęcie wykonamy na większym ISO, wg. mnie czułość od 800 w górę mocno ogranicza taki postprocesing, szum i czasem banding w cieniach.
@druid
No właśnie matryce Canona, zwłaszcza crop, nie dają rady w tym elemencie i szum zaczyna bardzo szybko wyłazić, gdzie w matrycach Sony jest jeszcze czysto w cieniach.
@jaad75: Zapewne chodzi Ci o punkt "digital gain" w specyfikacji. Sęk w tym, że skoro ta operacja jest robiona na matrycy, to nie na procesorze. Cokolwiek to znaczy jest nie do powtórzenia poprzez proste przemnożenie wartości. Jest jeszcze możliwość, że do stanu liczników dodaje się pewną wartość, a tego już nie wziąłeś pod uwagę :-) Ale to także nie ta operacja przynajmniej w Canonie. Nie dostaniesz tego samego rezultatu ustawiając wysokie iso i korygując ekspozycję w programie konwertującym z raw. Sprawdzałem wiele razy, ostatnio czytając rawy za pomocą dcrawa. Przy za niskim iso cienie nie niosą żadnej informacji, przy wyższym, można sprawdzić na tablicy testowej, coś się tam pojawia. Mówiąc krótko, cokolwiek piszą o cyfrowym iso, to nie jest operacja do powtórzenia na komputerze. Ale rób jak chcesz :-)
baron, ADC w Exmorach są na matrycy, było już na ten temat. Digital Gain to operacja mnożenia za ADC. Zresztą jeśli przyjmiemy, że poziom 0dB, to ISO100, to ostatnie analogowe wzmocnienie w w/w matrycach, to ISO1600 (24dB). Wszystko powyżej, to Digital Gain. I jak widać są to bardzo zbliżone wartości, jak w te wyznaczone empirycznie w dużych Exmorach. A pewną wartość do "stanu liczników" dodaje się zawsze.
Poza tym wciąż piszę, że jesteś zafiksowany na Canonie, a tam masz większe skoki analogowe i digital push/pull na stopniach pośrednich. Pogódź się z tym wreszcie. :P
@jaad75: Piknie, tylko po co przeprowadzać operację mnożenia na matrycy, jakby można jej było w ogóle nie robić, majstrować przy rawach dopiero na kompie? Pisałem Ci już o tym. A jeśli oszukiwać, to na procesorze. Bo jeśli oszukuje producent matryc, to raczej nie oszuka dużego producenta. No i rzecz w tym , że w danych wyjściowych nie widać, żeby to tak działało. Działa inaczej: na niższym iso w ciemnym miejscu masz czarną dziurę. Zero informacji. Podbijasz iso, coś się pojawia.
To nie jest "oszustwo", tylko norma. I nie, nie jest tak, że na niższych ISO mamy "czarną dziurę". Nie w przypadku sensorów zwanych potocznie ISOless. Stąd pokazowe wyciąganie z pozornie całkowitej czerni używalnych obrazów i czyste cienie w przykładach jak w scence z DPreview.
Dodam aby była jasność: pewien jestem tylko tego, że gdyby było tak jak twierdzisz, to znaczy, że producenci robią usera w konia. Czysta cyfrowa operacja nie ma sensu. Nie wiemy co znaczy ten "digital gain". Prawie na pewno jest to wytłumaczone w specyfikacji. Ale komuś musiało by chcieć aby przeczytać.
@jaad75: Dlaczego oszustwo? Bo gdyby po prostu mnożyć sygnał cyfrowy z matrycy, to nie tylko, że nie dostajemy żadnej informacji więcej, ale na dodatek jeszcze wylatują poza zakres przetwarzania światła. Idą w przepały. Wyobrażasz sobie redakcję która kupiła 1-kę canona i nie został ostrzeżona, żeby nie używać iso wyższych niż ileś, bo się traci informację? Kilka tysięcy dolców to jest już kasa upoważniająca do wytoczenia procesu sądowego, tym bardziej jeśli się tych jedynek kupiło kilka. Ktoś kupuje sprzęt do roboty, więc chce mieć prawdziwe informacje, a nie ściemę. Ale to tak prosto nie działa.
To ,, coś dużego,, od Olympusa...przydałoby się oj przydało, stajnia Pro już prawie pełna, a i E-M1 się troszkę już jakby troszkę opatrzył . Raczej chyba nie będzie to E-M1 MkII,bo Olympus dawał do zrozumienia że do tego modelu raczej przewiduje nowsze aktualizacje niż wymianę . I tak też był na początku prezentowany, E-M1 dla profesjonalisty z wiecznym uzupełnieniem . Więc czyżby pełna klata w bez lustra ?? Już wcześniej było głośno o tym że Olympus się kręci koło matryc BSI ... więc dodając jedno do drugiego stawiam na 35,9x24 .
Zabawne z tego
link
porównania jest że jeszcze lepiej wyglada N1 J5 ;)
Pozatym nie wiem jak można negować fakty - Canon coraz bardziej odstaje w produkcji matryc - a jest to szczególnie ewidentne jak się przypomni sobie że to dzięki przewadze w tej kwesti ( ISO zwłaszcza ! ) Canon zagarnął większość tortu 10 lat temu.
Gdyby nie LR to również rynek video już dawno stracił by na rzecz Panasonica i Sony.
A jeszcze apropo dynamiki - to nie wiem dlaczego wcześniej od HiRes Oli czy ktokolwiek nie zrobił zrobił sprzętowego HDR - przecież złożyć 2 klatki jest łatwiej niż 8
@focjusz
Sprzętowy HDR? Nie wiem, czym Ty fotografujesz...może najwyższy czas kupic coś nowszego? ;-)
Mój stary Nikon D5100 miał. Składał dwie klatki. D600/610 tez ma. Olek O-MD E-M5 II tez ma. Dwa tryby...składa z 4 fot w puszce. Oprócz tego, w pozostałych trybach robi 3/5/7 zdjeć, które możesz sobie połączyć, np w LR...
Duc1965 - dobre sobie. Któryś z nich produkuje RAW w tym trybie ?
@druid "Podciąganie cieni to jest podstawa praktycznie przy większości zdjęć które mają wyglądać fajnie i estetycznie, a nie jak jałowe amatorskie pstryki."
co ty robisz za pstryki ze "wiekszosc" musisz ciagnac w PS?!?
Doc1965
no właśnie sęk w tym, że Olek robi i w Hi-Res czy Live Composite RAWy.
Przez całe życie żyłem w przekonaniu, że fotografia jest trudna bo nie ma gotowych recept. Jedne zdjęcia trzeba podciągać w kontraście , inne odwrotnie. Czasem chcemy smolistych cieni, czasem wszystko ma być świetliste. No i prawie zawsze w kadrze jest za dużo. Prawie zawsze trzeba kadrować, bo się załapały niepotrzebne szczegóły. Po to stosujemy płytką GO, aby się tych szczegółów pozbyć. Po to posyłamy jakieś obszary w przepał albo głęboki cień. A tu proszę, proste recepty. Tylko czemu jakoś nikt nie chce nosić fotografów na rękach, za te zdjęcia zrobione wedle prostych recept ?
Przepały z cyfrze są brzydkie ..choć w tych nowych matrycach które mają powiedzmy te 9 - 10 ev tez nie sa łądne po prostu zamiast białego placka otrzymujemy szary placek ( może to baron określa mnożeniem sygnału ) ..
Ale cyfrą się inaczej fotografuje tym bardziej ze zdjęcia sa plackowate ze względu na małe wartosci szumów ;
Analog jest ciekawszy ale faktem jest ze jakośc analoga zależy od wielu czynników i masa pracy przy retuszu po zeskanowaniu ;
@baron13
Każdy ma swoją technikę i warsztat.
Ja nie wyobrażam sobie, by siedzieć nad jednym zdjęciem kilka godzin (no chyba, że to jakieś okładkowe ma być za grubą kasę ;)) składać je z kilku, dłubać godzinami...po prostu szkoda mi czasu, nie mam cierpliwości, a im bardziej przekombinowane, tym mniej zdjęcia w zdjęciu moim zdaniem.
Nie lubię też zdjęć-grafik komputerowych, które fajnie wyglądają, ale ze zdjęciem mają niewiele wspólnego. Nie lubię też pewnego rodzaju "oszustwa" polegającego np na zrobieniu fotki księżyca, ostatnio krwawego i wlepienia go w jakiś kadr.
Co natomiast lubię - normalne zdjęcia, poddane lekkiej obróbce (kolor, kontrast, temperatura, detal, ostrość) i np. widokowe potraktowane w ten sam sposób, ewentualnie trochę zmienione jeśli chodzi o ich klimat.
Kto jak robi, to jego sprawa jednak, kwestia by jego odbiorcom lub klientom się podobało.
focjusz
25 stycznia 2016, 21:30
A jeszcze apropo dynamiki - to nie wiem dlaczego wcześniej od HiRes Oli czy ktokolwiek nie zrobił zrobił sprzętowego HDR - przecież złożyć 2 klatki jest łatwiej niż 8
------------------
Już dosyć dawno temu kompaktowy Samsung EX1 miał takie cuś..
@focjusz
"A jeszcze apropo dynamiki - to nie wiem dlaczego wcześniej od HiRes Oli czy ktokolwiek nie zrobił zrobił sprzętowego HDR - przecież złożyć 2 klatki jest łatwiej niż 8"
Sprzętowy HDR miałeś w Fuji z matrycami Super CCD SR. Przy wywoływaniu rawa np. z takiego S5 Pro w wołarkach potrafiących poprawnie obsługiwać pliki z Fuji (dcraw i jego pochodne do tej pory tego nie potrafią) mogłeś sobie wybrać, albo 6 mpix i priorytet dynamiki albo 12 mpix i priorytet rozdzielczości. Do tej pory podtrzymuję, że ta matryca ma wciąż świetną dynamikę użyteczną ze względu na nieco inny sposób naświetlania, naświetlało się na cienie a nie światła (oczywiście też w jakichś granicach) i nie było potrzeby takiego ciągnięcia cieni bo był potężny zapas w światłach z małych pikseli, a przy zdejmowaniu świateł szum nie przyrastał.
@SKkamil, po pierwsze "nowe matryce" mają w okolicach używalnego 11-12 EV (tak, to się pisze dużymi literami), po drugie, nie ma to nic do "szarego placka". Jeśli w światłach nie ma przejść tonalnych i koloru, tam, gdzie w naturze był, to zdjęcie jest przepalone. Tyle, że nie mówimy o światłach, a o cieniach, bo to tam kryje się (bądź nie) informacja, która w przepałach jest na zawsze stracona, niezależnie od tego, jak dobra była matryca.
I nie "szare" przepały nie mają nic wspólnego z "mnożeniem sygnału". Kompletnie nie rozumiesz o czym jest mowa. Nie pierwszy raz zresztą.
@maggotsic "Co natomiast lubię - normalne zdjęcia, poddane lekkiej obróbce (kolor, kontrast, temperatura, detal, ostrość) i np. widokowe potraktowane w ten sam sposób, ewentualnie trochę zmienione jeśli chodzi o ich klimat."
A co to znaczy "normalne"? Dlaczego domyślna krzywa kontrastowa której użył producent aparatu, czy wołarki ma być wyznacznikiem, co jest "normalne"? I skąd mieli wiedzieć jak naświetlę zdjęcie i które jego elementy uznam za istotne uwypuklić? Twoje "normalne" zdjęcia i "lekka obróbka" oznaczają tylko tyle, że naświetlasz tak, jak założył producent i obrabiasz blisko tego, co proponuje - wcale nie trzeba tak robić i wcale nie znaczy to, że zdjęcie będzie wyglądać w jakikolwiek sposób nienaturalnie. Ba, w technice o której rozmawiamy, może wyglądać właśnie bliżej tego, jak scena wyglądała w rzeczywistości, przynajmniej pod względem kontrastu.
@focjusz
"Zabawne z tego
link
porównania jest że jeszcze lepiej wyglada N1 J5 ;) "
Chyba coś Ci się pomyliło bo wybrałeś porównanie zdjęcia z N1 J5 nie ciągniętego (+0EV) ze zdjęciami ciągniętymi o +6EV. Właściwym porównaniem powinno być raczej to: link
@focjusz
Rawa w puszce nie :-( Ale, jak sie ma, np LR... ;-)
@baron13
Dynamika tonalna ludzkiego oka sięga 14EV przy założeniu, że patrzymy się na daną scenę i nie zmienia się w tym czasie rozmiar źrenicy. Daje to chwilowy kontrast rzędu 15000:1. Jak dodać do tego zdolność adaptacyjną oka to dynamika jest jeszcze większa. Dla porównania typowy monitor ma kontrast rzędu 1000:1 co daje około 10EV. Papier ma jeszcze mniej bo max 7EV ( link ). Także oczywistym jest, że jeśli chcemy pokazać na zdjęciu to co widzi w rzeczywistym świecie ludzkie oko to trzeba podciągać cienie. Inna sprawa, że czasem celowe zmniejszenie rozpiętości tonalnej zdjęcia da ciekawy rezultat bo pokazujemy obraz w inny sposób niż widzą to nasze oczy. Tylko, że takie zwiększanie kontrastu zawsze i wszędzie to też przeginanie. Nie każdemu to może się podobać, nie mówiąc już o zdjęciach robionych "pod słońce" gdzie zwyczajnie takie fotki są nieakceptowalne a przecież w realu widzimy "pod słońce" dość dobrze.
A może mi ktoś podpowiedzieć, do czego służy to pokrętło na froncie Olympusa?
Zapewne do zmiany presetów kolorystycznych, czy B&W oraz wyboru filtrów "artystycznych". Tak przynajmniej można wnioskować po podpisach.
Ciekawie wygląda jakość raw X Pro2 na najwyższych czułościach, na Dpreview jest już scenka. Obrazek jest lepszej jakości niż d7200, Nx1, Sony a7 i porównywalnie z C 5dm3, czyli krótko mówiąc najlepiej w aps-c.
link
Co ciekawe, wyciąganie z cieni już tak nie zachwyca, jak poprzednim X-transie bo pojawia się zafarb.
jaad 75
Jeśli weźmiesz do ręki światłomierz i zmierzysz kontrast sceny i np kontrast będzie wynosił 12 ev to czy to oznacza ze matryca o 12 Ev idealnie zarejestruje tą scenę ? Nie ..ona zarejestruje ja według wskazań swaitłomierza ...
Ale będzie teoretycznie lepsza gradacja pomiędzy poszczególnymi tonami ...
a w praktyce jeśli scena jest mocno kontrastowa i np masz kawałek białego nieba , to tej gradacji nie uzyskasz ;
Gradacja jest czysto teoretyczną wartością , jeśli np fotografujesz klin szarości to tam zauważysz lepsze przejścia na nowszych matrycach ..ale jeśli sfotografujesz biała kartkę i obok czarną ...to tam nic nie uzyskasz po za tym ze biała kartka może być bardziej biała lub bardziej szara ;
SKkamil
ale po co fotografować białe i czarne kartki?
SKkamil, Do zarejestrowania w przyzwoitej jakości sceny o rozpiętości 12EV potrzeba zazwyczaj matrycy o DR w okolicach 14EV (dwa ostatnie bity w cieniach to śmietnik). I tak, matryca z używalnym 12EV zarejestruje tę scenę dobrze, jeśli najwyższe światła sceny umieścimy maksymalnie blisko przepału, ale jeszcze go nie osiągając (przynajmniej dla istotnych części kadru). Światłomierz służy wyłącznie do tego, by te najwyższe światła wskazać i wprowadzić odpowiednią korektę ekspozycji (np. +4EV). Oczywiście dobrze będzie dopiero wtedy, gdy poszczególne przedziały zakresu umieścimy na właściwych poziomach jasności w postprocesie.
szafir
białą i czarna kratka to teoretycznie duzy kontrast sceny ...
np białe niebo i ciemny las ;
czyli scena ze połowa kadru jest ciemna połowa jasna ;
w przypadku lokalnych dużych kontrastów to się zgadzam ze te 14 EV da lepszy wynik ; ale ja mówię o tym ze gdzies w tle jest duża plama o jednolitej barwie i co byś nie robił to praktycznie możesz tylko wpłynąć na jasność , kontrast , barwę tej plamy ..chyba ze fotografujesz na analogu lub masz lekko szumiący aparat i wtedy ta plama nie jest tak jednolita tylko z szumkiem ;
To tak jakbys fotografował gładkościan i scianę otynkowaną barankiem ;
@jaad75: Światłomierz mierzy docierające do niego światło. To co pokazuje, to ekspozycja , która spowoduje zarejestrowanie tego światła w postaci neutralnej szarości. Ile to jest, np 12,5 % wartości całej skali dynamiki, zależy od tego w jakiej skali i normie skalowano światłomierz. Świadome naświetlanie polega na tym, że wiemy co pójdzie w bezszczegółową biel albo czerń. Nie ma żadnego powodu by scena została zmieszczona w dynamice aparatu. Można przepalić niedoświetlić, byle tylko zdjęcie się podobało.
@baron13: Ale są takie sceny kiedy zwyczajnie bez wyciągania cieni fotografia nie może się udać. Dla przykładu fotka ludzi na plaży z zachodzącym słońcem w tle. Jak nie chcesz mieć prześwietlonego słońca to ludzie będą niedoświetleni. Jak chcesz prawidłowo naświetlić ludzi to słońce będzie przepalone. To jest tylko jeden przykład kiedy musisz zmieścić całą scenę w zakresie DR aparatu bo inaczej taka fotka będzie po prostu brzydka. Jak nie masz czym doświetlić pierwszego planu to pozostaje tylko wyciąganie szczegółów z cieni i wtedy aparat z większym DR daje przewagę.
@Grzenio: Przekonujesz mnie że większy DR to większy DR :-) ok. Tyle, że jeśli chcesz zrobić takie zdjęcia porządnie, to masz ze sobą blendę i pomocnika. W dobrej fotografii światło jest zawsze zorganizowane. A, jeśli znalazłeś się gdzieś przypadkiem albo masz fantazję, możesz zrobić zdjęcia sylwetkowe. Czy zdjęcie będzie dobre, czy do kitu, nie ma związku z tym czy się mieści w dynamice.
i co z tego baron? Niezależnie od wyskalowania światłomierza, różnica ekspozycji między najjaśniejszymi i najciemniejszymi istotnymi partiami obrazu da rozpiętość sceny. Jeśli znamy zapas między średnią szarością, a najjaśniejszymi światłami jakie jesteśmy w stanie odzyskać z RAW-a, to wystarczy wskazać spotem najwyższe istotne światła i skompensować ekspozycję na plus o wartość tego zapasu - to jest banalny sposób na uzyskanie maksymalnej możliwej jakości zdjęcia z każdego aparatu.
Jeśli coś ma być bezszczegółową bielą, choćby białe tło w produktówce, to może oczywiście pójść w przepał, bo to są NIEISTOTNE światła. Cały czas mowa jest o światłach ISTOTNYCH, czyli takich, w których chcemy mieć szczegóły - to jest jedyne na co należy zwracać uwagę przy prawidłowym naświetlaniu cyfrowego pliku (w RAW oczywiście).
@baron13: Blenda czy jakaś lampa błyskowa to jednak "dodane" światło, którego przecież normalnie nie ma więc jest to już jakieś tam zaburzenie rzeczywistej sceny. Poza tym można wymienić sporo przypadków kiedy nie da rady doświetlić sztucznym światłem pierwszego planu bo takim pierwszym planem może być np. duża łąka. Przyzwyczaiłeś się, że DR aparatu czy kliszy musi być mniejszy niż DR oka a przecież fotografie HDR pokazują, że nie zawsze musi tak być.
baron13
a kto mówi o dobrej fotografii i zorganizowanym świetle w kontekście wykorzystania techniki HDR?
klient chce sprzedać mieszkanie, umawiasz się na godzinę, przychodzisz z aparatem zrobić zdjęcia. Środek dnia, mocne słońce wpadające przez okna. Chcesz pokazać pokój z dużymi szklanymi drzwiami prowadzącymi na taras. Albo masz na zdjęciu widoczny pokój i białą plamę w miejscu drzwi, albo drzwi z tarasem za nimi i ciemną plamę w miejscu pokoju.
I teraz masz aparat, który zrobi Ci z ręki 3, 5, 7 zdjęć i połączy w jedno.
Aparat to często narzędzie pracy - im bardziej funkcjonalne i wszechstronne, tym lepiej.
To, że nie wykorzystujesz jakiejś funkcjonalności albo nie czujesz potrzeby korekcji ekspozycji o więcej niż 1EV nie znaczy, że komuś innemu się to nie przyda.
@ Grzenio "są takie sceny kiedy zwyczajnie bez wyciągania cieni fotografia nie może się udać. Dla przykładu fotka ludzi na plaży z zachodzącym słońcem w tle. Jak nie chcesz mieć prześwietlonego słońca to ludzie będą niedoświetleni. Jak chcesz prawidłowo naświetlić ludzi to słońce będzie przepalone."
mistrzu, chcesz przez to powiedziec, ze to: link jest dobre zdjecie, a to: link nadaje sie do smieci bo nie dalo sie wyciagnac??? Chyba sie panowie dyskutanci zagalopowali. Baron dobrze prawi, chcesz miec wiecej szczegolow w cieniach to wez blende albo lampe z parasolka. Wtedy jakos to bedzie wygladac. Ciagniecie cieni wiecej niz 1ev daje to przepis na sraczke.
@cube: Wyobraź sobie, że są osoby, które wola widzieć na zdjęciu swoją facjatę niż samą sylwetkę, szczególnie gdy nie mają zbyt pięknej sylwetki. Jakbym chciał mieć zdjęcie jakiś sylwetek na plaży o zachodzie słońca to bym sobie poszukał w necie i ściągnął. Nawet chyba jedna firma wymyśliła taki aparat co to nie ma obiektywu i matrycy a wszystkie fotki ściąga z netu.
@cube "Ciagniecie cieni wiecej niz 1ev daje to przepis na sraczke."
...w Canonach, zapomniałeś dodać. :P
Blenda i lampa zmieniają zastane warunki oświetleniowe, co nie zawsze jest pożądane. Na pewno nie jest pożądane tam, gdzie powszechne jest stosowanie techniki HDR, czyli w fotografii wnętrz, architektury, czy w fotografii krajobrazowej.
Poza tym, elastyczne cienie są bardzo pomocne w fotografii ludzi właśnie, bo często pozwalają wyeliminować konieczność użycia światła wypełniającego, czyli upraszczają cały setup i umożliwiają bardziej spontaniczne fotografowanie.
jaad75, fotografia wnetrz to przede wszystkim lampy, duzo dobrze rozlozonych i kontrolowanych lamp. Wyciaganie cieni przy portretach - gratuluje, to chyba tylko nikoniarze moga wpasc na taki pomysl, bo kolorystyka i tak i tak zrabana.
A faktycznie to nie ma co mitologizowac, faktyczna roznica w wyciaganiu miedzy C i N wynosi 1EV i zaczyna byc widoczna przy ciagnieciu powyzej 3EV to widac na przykladach ktore sam linkujesz.
@grzenio, no to sie nie dogadamy, chyba pojecie fotografia rozumiemy zupelnie inaczej. Widzisz, w grudniu drukowalem na wiekszym formacie zdjecia jakie udalo mi sie zrobic w calym zeszlym roku. Jest ich kilkanascie. Ale tak na prawde 2 lub 3 sa na prawde satysfakcjonujace. A Ty mam wrazenie z tych co to "bylem wczoraj na spacerze z psem i zrobilem 600 zdjec"... teraz jeszcze tylko dodac jakies efekty hdr i filtry kreatywne i sruuu w internet, byle by facjate bylo widac... ;-)
@jaad75: Pierwsze zdjęcia hdr zrobił w 1857 roku Gustawa Le Gray. Jest powód, ze przez jakieś prawie 150 lat unikano tej techniki w różnych dziedzinach fotografii. Przy wnętrzach doświetlenie na ogół jest proste. Problem wygląda tak, że współcześnie fotograf sprzęt gromadzi w domu. Fotografuje smartfonem i tamże dynamiki mu czasem brakuje.
@cube "fotografia wnetrz to przede wszystkim lampy, duzo dobrze rozlozonych i kontrolowanych lamp"
Guzik prawda. Tylko wtedy, jeśli jest czas i możliwość ich rozłożenia, a taki komfort ma się naprawdę rzadko. Do tego w nowoczesnych wnętrzach oświetlenie jest projektowane i zdjęcie robi się po to, żeby m.in. wykonanie tego projektu sfotografować, a nie zrobić sobie własne oświetlenie, żeby ominąć ograniczenia sprzętowe. Dlatego właśnie zwykle nie rozkłada się w takiej sytuacji lamp, tylko składa HDR lub ciągnie cienie z jednego pliku, jeśli matryca na to pozwala.
"Wyciaganie cieni przy portretach - gratuluje, to chyba tylko nikoniarze moga wpasc na taki pomysl, bo kolorystyka i tak i tak zrabana."
Nic nie jest "zrąbane", trzeba tylko wiedzieć co się robi i używać sprzętu który na to pozwala.
"faktyczna roznica w wyciaganiu miedzy C i N wynosi 1EV i zaczyna byc widoczna przy ciagnieciu powyzej 3EV to widac na przykladach ktore sam linkujesz."
Różnica, to ~2EV (o ile mamy model z mało widocznym bandingiem) między FF Canona i DX/FX - między APS-C i DX jest jeszcze większa. I widać ją wyraźnie nawet przy lekkim pchnięciu cieni, jakie powszechne jest choćby przy rozjaśnianiu tęczówek.
@jaad75, coz punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, ja cale szczescie jestem amatorem i moge sobie pozwolic na komfort nie naciskania spustu migawki kiedy nie ma nic interasujacego ani warunki nie sa odpowiednie. A odratowywanie gniotow w PS to cos co ma wiecej do czynienia z grafika niz z fotografia. Zdarzalo sie to czasem robic ale jest to dla mnie smetne nuzace zajecie. Dobrze naswietlone zdjecie zrobione w lagodnym oswietleniu nie wymaga w zasadzie niczego wiecej. Drobna korekta krzywych i ewentualnie balansu bieli to wszystko. W kontrze tez mozna zrobic tak zeby bez ciagniecia bylo dobrze. No chyba ze tarcza slonca *musi* byc na kazdym zdjeciu, to przepraszam az tak sie nie znam.
ta pani robi canonem i czesto lubi pod swiatlo, pokazcie nikoniarze swoje ciagniete kadry czy bedzie co porownac... link
@cube: "Widzisz, w grudniu drukowalem na wiekszym formacie zdjecia jakie udalo mi sie zrobic w calym zeszlym roku. Jest ich kilkanascie. Ale tak na prawde 2 lub 3 sa na prawde satysfakcjonujace. A Ty mam wrazenie z tych co to 'bylem wczoraj na spacerze z psem i zrobilem 600 zdjec'.
Widzisz, nie każdy użytkownik aparatu robi jedno zdjęcie na miesiąc tak jak Ty. Mi akurat najlepsze zdjęcie wyszło w spontanicznej sytuacji i nie było szansy na powtórzenie sceny i ustawianie jakiś dodatkowych lamp. W takiej sytuacji pozostaje tylko ratowanie się pracą na krzywych. Samo oświetlenie to nie wszystko. Liczy się również to co jest przedstawione na zdjęciu a często usytuowanie obiektu i źródła światła nie współgrają ze sobą. Dla czego stara zasada mówi "nie rób zdjęć pod słońce"? Ano dla tego, że zarówno klisza jak i matryca nie radzą sobie ze zbyt dużą rozpiętością tonalną sceny. Dla czego rodzice nie mówią dzieciom "nie patrz się w kierunku, z którego świeci słońce"? Ano dla tego, że oczy ludzkie zazwyczaj radzą sobie z taką rozpiętością tonalną. Dla czego więc mam się godzić na ułomność matrycy i wybierać czy pół zdjęcia ma być przepalone albo pół ma ginąć w głębokich cieniach? Po co od lat stosowane są filtry połówkowe? Przecież według Ciebie czy barona13 powinna wystarczyć blenda i dodatkowe sztuczne oświetlenie.
@Grzenio "Widzisz, nie każdy użytkownik aparatu robi jedno zdjęcie na miesiąc"
wiem Grzeniu, niestety wiekszosc "uzytkownikow aparatu" nie robi nawet jednego zdjecia w roku... stad powszechne fiksacje na punkcie szumow, wyciagania z cieni, hdr itp. oraz przekrzykiwanie sie ktory sprzet robi "najlepsze zdjecia". :-)
"Mi akurat najlepsze zdjęcie wyszło w spontanicznej sytuacji"
OK., dlatego schowaj je do szuflady i pracuj dalej az zlapiesz rownie dobry moment, ale ze swiatlem, kadrem, GO, i wszystkim idealnie zgranym. Potem wyciagnij stare zdjecie z szuflady i porownaj... ;-)
@cube:
"Baron dobrze prawi, chcesz miec wiecej szczegolow w cieniach to wez blende albo lampe z parasolka. Wtedy jakos to bedzie wygladac. Ciagniecie cieni wiecej niz 1ev daje to przepis na sraczke."
"ta pani robi canonem i czesto lubi pod swiatlo, pokazcie nikoniarze swoje ciagniete kadry czy bedzie co porownac... link"
Weź się zdecyduj w końcu bo sam sobie przeczysz. Zdjęcia tej pani Lisy to fotki z ewidentnie ciągniętymi cieniami w postprocesie a niektóre to wyglądają na zdjęcia w technice HDR. Zobacz sobie na stronie jaką podałeś na wszystkie fotki z zachodzącym słońcem w kadrze. Tam jest ewidentne ciągnięcie cieni bo nie sposób jest oświetlić blendą albo jakąś lampką całej łąki aż po horyzont nie mówiąc już o dużym masywie górskim.
Grzeniu, ale jak one moga byc ciagniete te fotki tej pani jak przeciez "z canona nie da sie wyciagac"... ;-)
Ależ da się wyciągnąć, tylko jakość po tym wyciąganiu jest marna w porównaniu z konkurencją. A akurat zdjęcia Lisy Holloway w dużej części wyglądają na doświetlane, a nie wyciągane, co zresztą nie dziwi, bo po pierwsze to ewidentnie zaaranżowane sesje, a po drugie, tego typu obróbka w przypadku plików z Canona jest mocno utrudniona.
Też wyciągałem z cienia ze starego K10D, które miało DR zbliżony do współczesnych Canonów i podobnie jak część z nich banding w cieniach - do prezentacji w sieci to wystarczało, ale jakość tych plików w porównaniu z nowszymi matrycami pozostawia sporo do życzenia. Nie znaczy to jednak, że się nie dało:
link
link
tyle, że po prostu lepszymi narzędziami da się więcej i lepiej jakościowo.
I jeszcze raz - korzystanie z szerokiego DR sensora nie jest jednoznaczne z "ratowaniem gniotów w PS". Zresztą PS do wołania RAW-ów nie jest wcale potrzebny.
jaad75, w zyciu tego legendarnego bandingu nie widzialem, ale ok. Podpowiem jedynie w kwestii portretu ze najlepiej dobierac tlo zeby bylo troche ciemniejsze od modela, to zawsze dziala lepiej i likwiduje potrzebe meczenia zdjecia w ps. A do dzieci dobrze przykleknac, zeby byc na poziomie oczu.
@cube,
Świetna jest ta fotografka, Lisa Holloway, dzięki za link. Już dawno nie widziałem takich miłych dla oka zdjęć. Wyraźnie widać na nich co jest ISTOTNE a co NIEISTOTNE nie tylko w światłach.
Dobrze, że Canon nie robi jeszcze smarfonów :)
Jak się człowiek uprze to może zrobić nikonem zdjęcie, żeby wyglądało jak z canona. Musi tylko dobrze opanować PS. Dla mnie to są dwie różne filozofie: canon - naturalizm a nikon surrealizm. Nie wyobrażam sobie jednoczesnego użytkowania sprzętu obu tych marek.
@cube "w zyciu tego legendarnego bandingu nie widzialem"
Mam zalinkować?
"A do dzieci dobrze przykleknac, zeby byc na poziomie oczu."
Co Ty powiesz? :D Zawsze i wszędzie? :P
Naprawdę, daruj sobie rady z podręcznika fotografii dla opornych...
@cedrys "Jak się człowiek uprze to może zrobić nikonem zdjęcie, żeby wyglądało jak z canona. Musi tylko dobrze opanować PS. Dla mnie to są dwie różne filozofie: canon - naturalizm a nikon surrealizm."
Wam te mózgi ktoś pierze, czy tak macie już zanim kupicie Canony?:P Myślisz, że zdjęcia Holloway nie są obrabiane? Że to zasługa Canona, że wyglądają, jak wyglądają?
"Nie wyobrażam sobie jednoczesnego użytkowania sprzętu obu tych marek."
Znam kilka osób, które nie mają z tym żadnego problemu.
@cube
"fotografia wnetrz to przede wszystkim lampy, duzo dobrze rozlozonych i kontrolowanych lamp."
Jak jest możliwość ich nie używania, to lepiej tego nie robić. Przecież chodzi o to, żeby oddać charakter wnętrza, gdzie często jego własne oświetlenie nadaje mu klimatu, a nie o to żeby forsować wizję fotografa z jego lampami. Użycie lamp zmienia całkowicie rozkład światłocienia we wnętrzu. To że kiedyś mniej się stosowało HDR, wynikało z większych trudności i pracochłonności tego procesu (co nie znaczy, że się nie dało).
Spróbuj coś takiego doświetlić lampami, to wyjdzie jakieś dziwadło:
link
link
A sama technika jak technika, każdą można odstawić cepelię, jak się używa bez umiaru.
@cedrys
"Dla mnie to są dwie różne filozofie: canon - naturalizm a nikon surrealizm."
Taa... Podejmiesz się ślepego testu na rozróżnienie po kolorystyce co z Canona a co z Nikona (czy z jakiejkolwiek innej puszki)?
Akurat w przypadku tego "ogrodu zimowego" dałoby się nieco złamać cienie, stawiając jakieś wypełniające - pewnie trochę popsułoby klimat i dodało roboty, ale dałoby się. Gorzej, gdy materiały wykończeniowe mają powierzchnię mocno odbijającą światło...
@jaad75,
No, nie spodziewałem się, że pentaksiarz APS-C może coś wiedzieć o canonach lub nikonach. Teoretycznie czy od tych znajomych fotogender?
Ponieważ mam mózg wyciągnięty z cieni, nie będę wdawał się z Tobą w dalsze dyskusje.
@mate,
Nie, nie podejmuję się. Różnice są już na poziomie siatki Bayera. Dla rozrywki robiłem sobie kiedyś takie wprawki, ale nie udało mi się zrobić na zdjęciu z canona takiego "niebka" jak z nikona. Jestem święcie przekonany, że Nikon zamawia do kupowanych matryc siatki Bayera wg swojej specyfikacji. Jesteś doświadczonym fotoamatorem to wiesz, że filtr barwny na obiektywie to nie to samo co jego symulacja.
cedrys, ja Pentaksa APS-C używam dlatego, że lubię, nie dlatego, że muszę. Nie mam problemu z dostępem do Nikonów, czy Canonów. Paru innych marek też.
@cedrys
"Nie, nie podejmuję się."
Jak to, nie odróżnisz naturalizmu od surrealizmu? A tak poważniej, to oczywiście są jakieś minimalne różnice w zestrojeniu filtra barw podstawowych między różnymi producentami (a raczej sensorami, bo w obrębie jednego producenta też się to różni), ale są to różnice nie do wychwycenia ludzkim okiem. Chcesz powiedzieć, że jesteś w stanie dostrzec, że np. jeden aparat odcina bliską podczerwień przy 770 nm a drugi przy 775 nm? To co ewentualnie widać pomiędzy różnymi producentami to inne podejście do tworzenia silnika jpg, bądź inny profil kolorystyczny napisany dla wołarki rawa, jednak te różnice są do zniwelowania na etapie postprocesu, można to załatwić jednym presetem. Co więcej, puszki też można kalibrować kolorystycznie i wtedy dopiero możemy mówić o jakimś "naturalizmie".
Akurat zdjęcia zalogowane przez mate, to przykład, jak tego lepiej nie robić. Po pierwsze przypadkowe kadry. Reszta jest konsekwencją. Zdjęcie stara się być okienkiem pokazującym wnętrze, możliwie całe wnętrze, nie ma tematu, ani motywu głównego. Skutek jest taki, ze mamy światło jak do katalogu styczników. Ma być widać każda śrubkę. Na moje oko, jak by wybrać kadr, to ze zdjęć po spodem te środkowe zapewne 0EV nieco skorygowane plus odważniejsze kontrasty i coś by było. W przypadku źródeł światła w kadrze, niestety trzeba mieć na nie jakiś pomysł. O fotografowaniu świec i ognia napisano tomy. Najważniejsze jest to, że głupi pomysł pokazywać źródło światła jak je widzi oko. A doświetlić się da. Jak pomyśleć, to można umieścić lampę błyskową nawet w kadrze i będzie dobrze.
baronie, pokażesz takie zdjęcia wnętrz, najlepiej z lampą w kadrze?
baron i znowu brednie na temat, o którym nie masz zielonego pojęcia. To nie jest fotografia "świec i ognia" - to jest fotografia wnętrz i wymagania są takie, żeby widać było zarówno wnętrze, jak i jego oświetlenie i to właśnie tak, jak je widzi oko, a nie przekontrastowane. Gdybyś miał jakiekolwiek doświadczenie w tej branży, nawet jako klient, to nie pisałbyś takich bzdur.
@jaad75: Niestety te doświadczenia mam, wiem, że takie wymagania potrafią mieć nie tylko agencje nieruchomości, ale nawet ludzie, którzy chcą wyprodukować reklamówkę lokalu organizującego imprezy. Faktycznie, ma być "widać wszystko". Tyle, że tak zrobione zdjęcia, nawet jeśli są faktycznie trudne i trzeba się napracować są to czysto techniczne produkcje. Nie ma mowy o stracie atmosfery, bo żadnej atmosfery na zdjęciu ni ma :-)
baronie, tak fotografia ma też wymiar czysto utylitarny pokazywania świata "jak jest", a nie jakie wizje miał fotograf i m.in. właśnie działka wnętrzarska pod takową podchodzi.
Ponownie poproszę o przykłady zdjęć wnętrz, najlepiej z lampą w kadrze.
Kiedyś czytałem o facecie który fotografował cmentarz żołnierzy alianckich w Normandii w nocy i ..chodził z latarką doświetlając każdy z grobów z osobna ;
Czego się tak czepiacie barona ?
Każdy fotografuje jak chce ;
Zrobiliście z techniki HDR ..przedmiot nauczania na studiach " super fotograf " a to po prostu kilka ekspozycji połączonych w jedna ..wystarczy mieć oczy na własciwym miejscu i każdy to potrafi wykonać a skoro nie wykonał to nie miał takiej potrzeby ;
cedrys "Dla mnie to są dwie różne filozofie: canon - naturalizm a nikon surrealizm. "
Pięknie to ująłeś. Co do Lisy to nieraz wracam do jej stronki, dla mnie to ideał jeśli chodzi o przedstawianie dzieci i chyba trochę sam ją naśladuję. Swoją drogą wiele z tych zdjęć to są jej własne dzieci, ma 3 córki i 7(!) synów, także ma na kim trenować, nie wiem tylko kiedy znajduje czas. Oczywiście też mocno wykręca swoje zdjęcia w PS, surówka jest przecież o wiele bardziej mdła. Tylko różnica jest taka że w rawach z C jak pojedzie się suwakami od saturacji czy jaskrawości to kolory wskakują piękne i naturalne. Natomiast w N się rozjeżdżają, dlatego nikon idealnie nadaje się np. dla młodych artystów pstrykających zapleśniałe pustostany, czy też fascynatów postmodernizmu i apokaliptycznych gier komputerowych.
acha .. chciałem dodać ze fajne przykłady zdjęc wnętrz sa w książce M Freemana " fotografia studyjna " najcześciej robione klasyczną techniką na slajdach ; a technika HDR nie jest technika fotograficzną tylko graficzną ponieważ bez dodatkowego narzędzia jakim jest komputer nie istnieje ..no może ktoś próbował by zastosować taką technikę na powiększalniku ..ale trudności z umieszczeniem kilku różnych negatywów w tym samym miejscu są zdecydowanie za duże ...
Pytanie czy sławna podręcznikowa świeczka nie daje nam odpowiedzi na temat alternatywnej techniki czyli multiekspozycji : zapalmy światło z jednej strony , zróbmy zdjecie ..potem z drugiej i tp ;
Możliwosci jest wiele ..tylko czasu mało ;
Fajnie by było jakby ktoś poeksperymentował z HDR ale ze scenami dynamicznymi czyli klika ekspozycji składanych w Photoshopie i cześc elementów które są brzydko poruszone trzeba maskować ;
Skoro macie tyle czasu na pisanie o tym ..?
"a technika HDR nie jest technika fotograficzną tylko graficzną ponieważ bez dodatkowego narzędzia jakim jest komputer nie istnieje"
a to błędne założenie. Podobnie jak panoramy, stacking itp. To już jest w aparatach. Można korzystać, można nie korzystać - jak kto woli.
W aparatach jest również procesor czyli komputer aparatu słada nam zdjęcia ;
Czysto fotograficzna technika to taka ze można ja wykonać każdym sprzętem róznież analogiem ...HDR w aparacie jest jednak chyba troszkę gorszy od dobrych programów tego typu ..nie wiem bo nie próbowałem ..ale ogładałem efekty ;
HDR jest fajny bo można coś zrobić szybko ..np fotografując w kościele gdzie głowna nawa jest mocniej oswietlona , chcą to zrobić przy pomocy multiekspozycji musiał byś rozmawiać co najmniej z kościelnym i poprosić go by sterował oświetleniem a mając HDR nic nie musisz ..ale czasem wypada ;
Zapytam się na koniec retorycznie ..czy z tych dyskusji coś wynika ..?
Czy miała tu miejsce chodz jedna inicjatywa fotograficzna jak chodzby wspólna praca nad jakimś projektem ..?
Po za inicjatywami wyjazdowymi które promują " coś" co jest lepsze od " czegoś " ?
Np . temat roboczy " Światła wielkiego miasta " - zbiera się grupa pasjonatów Techniki HDR robią stronę i pracują nad ciekawymi ujeciamy a potem powstaje album ;
Własnie jakieś dynamiczne HDRy ..obrabiane przez kilka dni Photoshopie ..; i tralala ...
@SKkamil "a technika HDR nie jest technika fotograficzną tylko graficzną ponieważ bez dodatkowego narzędzia jakim jest komputer nie istnieje ."
Wołanie RAW-ów to zatem również technika graficzna. Bo od wołania RAW-ów z ciągnięciem cieni wyszliśmy przecież w "dyskusji".
"Pytanie czy sławna podręcznikowa świeczka nie daje nam odpowiedzi na temat alternatywnej techniki czyli multiekspozycji : zapalmy światło z jednej strony , zróbmy zdjecie ..potem z drugiej i tp"
Ależ to jest jedna z alternatywnych metod i niektórzy ją z powodzeniem stosują, obłyskując całe domy fleszem, składając kilkanaście/kilkadziesiąt ekspozycji i malując poszczególne doświetlone elementy w PS (patrz Mike Kelley - link ), tyle, że efekty z niej zazwyczaj nijak nie odpowiadają oryginalnemu projektowi oświetenia, a często to właśnie na tym zależy klientom. HDR, czy ciągnięcie RAW-a, jeśli jest globalne i robione z wyczuciem, nie zmienia oryginalnego oświetlenia sceny, kierunków światła zastanego itd. A malowanie światłem a'la Mike Kelly też można przy dobrych matrycach w sporym zakresie skopiować, używając narzędzi do obróbki lokalnej.
Ba początku tej dyskusji padała teza o wyraźnej przewadza nikona nad Canonem. Pozwoliłem sobie postawić tezę, że w chwili obecnej większość produktów fotograficznych spełnia zapasem wymagania fotografów. A część parametrów wychodzi poza zakres stosowalności. ,Potrzebny jest pewien zakres dynamiki by zarejestrować zapewne gdzieś około 8-9 EV. Więcej przydaje się albo nie przy tego typu sztuczkach. Moje zdanie: jęki i stęki nad doskonałością zdjęć do katalogów są konsekwencją pewnego rodzaju sznytu, jaki stał się obowiązujący. Sens podobna fotografia ma tylko w przypadku szczególnego rodzaju zdjęć katalogowych. Np do zareklamowania lokalu nie jest to chyba szczęśliwy pomysł. To estetyka stołu bezcieniowego. Ale jeśli ktoś chce.,. Sednem sprawy dla mnie jest to, czy robiąc zdjęcia Canonem poczuję ograniczenia w stosunku do korpusu Nikona. Zapewne zakładając podobną technikę i podobne wymagania jednym i drugim będę musiał zrobić serię klatek by złożyć HDR, albo na przykład użyć takiej samej ilości lamp, bardzo podobnie rozstawionych.Czy większa dynamika da mi jakieś zasadnicze przewagi? Tak, jeśli uprę się, aby fotografować np źródła światła i aby nie było przepałów. Ale jeśli potrafię zagospodarować przepały, nie. Jak się rysuje świeczkę, dorysowuje się wokół płomienia promyki, by zaznaczyć, że świeczka jasno świeci. Coś podobnego trzeba zrobić na zdjęciu, bo np papier fotograficzny świeci jedynie światłem odbitym.
@baron13 "Pozwoliłem sobie postawić tezę, że w chwili obecnej większość produktów fotograficznych spełnia zapasem wymagania fotografów."
Zależy których. Wymagania rosną w miarę poprawy parametrów i to zarówno w kontekście dostępnego zakresu dynamiki, jak i czułości. Zdjęcia, które kiedyś uchodziły za pracochłonne, bądź wręcz niemożliwe do wykonania, dziś są powszechne. Zdjęcia, które kiedyś wymagały HDR, dzisiaj już go nie zawsze wymagają, nie trzeba biegać z fleszem i potem składać klatek, nie trzeba rozstawiać lamp, kompletnie zmieniając oryginalne oświetlenie. Można i czasem jest to zasadne, ale nie trzeba (a przynajmniej nie w każdym wypadku), bo są alternatywy.
"Potrzebny jest pewien zakres dynamiki by zarejestrować zapewne gdzieś około 8-9 EV"
Nie, potrzebny jest znacznie większy, tak, by gotowy obrazek zmieścić w tym zakresie w dobrej jakości.
"Moje zdanie: jęki i stęki nad doskonałością zdjęć do katalogów są konsekwencją pewnego rodzaju sznytu, jaki stał się obowiązujący. Sens podobna fotografia ma tylko w przypadku szczególnego rodzaju zdjęć katalogowych. Np do zareklamowania lokalu nie jest to chyba szczęśliwy pomysł."
Czyżby? Własnie takie zdjęcia są pożądane i takimi się lokale, czy ogólnie nieruchomości, reklamuje. I dobrze zrobione wyglądają dobrze. Często nawet lepiej niż rzeczywistość, jeśli tego oczekuje klient.
"To estetyka stołu bezcieniowego."
Kolejna bzdura. Na stole bezcieniowym oświetlenie jest z założenia płaskie i równomierne. W przypadku zdjęć wnętrz praktycznie nigdy takie nie jest, chyba, że mówimy o rąbniętych równo flashem ze stopki zdjęciach tanich pośredników.
"Sednem sprawy dla mnie jest to, czy robiąc zdjęcia Canonem poczuję ograniczenia w stosunku do korpusu Nikona."
Tak, poczujesz jeśli bedziesz chciał używać jednej klatki. Składając HDR, czy malując światłem nie, ale podobno to nie jest fotografia... :P
@jaad75: Zdjęcia, które oglądaliśmy, są dobitnym dowodem, że wielką dynamika nie zrobiono niczego mądrego. Tak to jest estetyka stołu bezcieniowego. Na zdjęciach nie można wyróżnić kierunku padania światła nie ma świateł i cieni wspomagających odczytanie ułożenia w przestrzeni. Fotograf nawet nie pomyślał o wyczekaniu na odpowiednią pogodę. W najlepszym razie jest to owszem pracochłonna rzemieślnicza produkcja, której się trzeba nauczyć, ale która nie ma w sobie ani pomysłu, ani celu.
Jadd75
Po pierwsze :
Prawie kazda technika komputerowa to technika graficzna wołanie Rawa jeśli jest robione w sposób automatyczny można jednak uznac za odpowiednik wywołania negatywu ; Natomiast HDR to technika tonorozdzielcza i tam bez procedur mapowania tonów się nie obejdzie chyba ze połączysz trzy zdjęcia i niż z nimi nie zrobisz ;
Co do swieczki to nie chodzi o malowanie światłem tylko aby sfotografować świeczkę to najpierw gasisz swaitło i fotografujesz płomień a potem z inna ekspozycją tło ; Stosujesz różne ekspozycje dla różnych wycinków sceny np naświetlasz nawe głowną w kościele z czasem 1/60 , gasisz to oświetlenie i potem naswieltasz z czasem 1 /2 sek cały kościół ..nie stosując lamp zewnętrznych tylko te co są w kościele ;
baron, po raz kolejny udowadniasz jak bardzo nie znasz się na tym, o czym usiłujesz pisać. Problem z Tobą i Twoją "oceną" zdjęć jest taki, że po prostu nie widzisz. Dlatego zresztą przypuszczam również Twoje zdjęcia wyglądają, jak wyglądają, mimo upływu lat. Nie masz do tego oka. I sumie nic złego, póki nie robisz z siebie eksperta.
Róznica jest tylko taka ze Baron wrzuca swoje zdjęcia ;
Podejrzewam ze jest to człowiek który wrzucił jakies zdjęcia by pobudzić innych do działania ...wrzućcie coś ; Osobiscie przestałem wrzucać bo wole drukować ale jakby ktoś chciał ogładać to zapraszam ..kierunek góry świętokrzyskie ;
Nie bójcie się pokażcie coś swojego ; a nie pana Kallego ; ..Kali mieć aparat -Kali robić zdjęcia ;
@SKkamil "Prawie kazda technika komputerowa to technika graficzna"
Tak? A dodge&burn? :P Większość tzw. "technik graficznych" miała swój odpowiednik analogowy - po prostu zmieniły się narzędzia, a co za tym idzie możliwości i stopień trudności wykonania.
"wołanie Rawa jeśli jest robione w sposób automatyczny można jednak uznac za odpowiednik wywołania negatywu"
A dlaczegóż to automatyczny dobór parametrów można uznać za taki odpowiednik, a ręczny nie można? Automatyczny dobór parametrów, to odpowiednik JPG-a z puszki, tyle że silnik nieco inny (i format zapisu niekoniecznie ten sam). Czyli powiedzmy, że o ile pierwsze, to odpowiednik Polaroida, to drugie można uznać za odpowiednik automatycznego fotolabu...
"Natomiast HDR to technika tonorozdzielcza i tam bez procedur mapowania tonów się nie obejdzie chyba ze połączysz trzy zdjęcia i niż z nimi nie zrobisz"
Przecież możesz sobie ręcznie malować i blendować maski i różnie naświetlonych warstw - HDR nie musi być automatycznie mapowany w dedykowanym programie.
"Co do swieczki to nie chodzi o malowanie światłem tylko aby sfotografować świeczkę to najpierw gasisz swaitło i fotografujesz płomień a potem z inna ekspozycją tło ; Stosujesz różne ekspozycje dla różnych wycinków sceny np naświetlasz nawe głowną w kościele z czasem 1/60 , gasisz to oświetlenie i potem naswieltasz z czasem 1 /2 sek cały kościół ..nie stosując lamp zewnętrznych tylko te co są w kościele"
No ok, tylko potem łączysz takie ekspozycje i otrzymujesz odpowiednik klasycznego HDR-a właśnie.
SKkamil, pokazywałem tu swoje zdjęcia nie raz, w tym wątku też. I nie, nie uważam, żeby wrzucanie swoich zdjęć od czapy, jak robi to baron mialo jakikolwiek sens. To nie jest galeria - linkowane zdjęcie ma zilustrować to, o czym piszesz.
@jaad75: Róznica pomiędzy nami jest taka, że nikomu nie muszę pokazywać jaki ze mnie fachura od aparatu. Staram się pokazać, że sobie szedłem i pstryknąłem coś interesującego, zaskakującego czy zabawnego.
link
Rozliczany jestem nie z tego, czy fotka jest idealna, tylko z tego czy rzeczywiście była zabawna.
jadd75 .
Technika multiekspozycji może być uznana za wczesny HDR tyle tylko ze można go wykonac bez oprogramowania graficznego , wystarczy matrycowy pomiar swaitła i jakas automatyczna ekspozycja ( chodzi tylko o to żeby przy zmianie parametrów nie dotykać aparatu i żeby te parametry zmienił nam aparat) ..
Nie ma się co sprzeczać
Ja bym rozgraniczył techniki na czysto fotograficzne ( fotografia to malowanie swiatłem ) więc uzyskiwane na zasadzie zmiany naswietlenia ;
i graficzne te drugie mogą być technikami chemicznymi np wywoływacze Rollei Vintage Super Lith Creative ewentualnie cyfrowe ale są to techniki które stosujemy już po nąswietleniu ...
A HDR byłby techniką czysto fotograficzną gdyby nie mapowanie tonów ;
A powtarzam nie ma się co o to kłócić ;
Tak dla ścisłości, pierwszy hdr to jest 1857:
link dla ścisłości, pierwszy hdr to jest 1857
Coś się pomieszało z linkiem:
link
Nawet jeszcze wcześniej:
link