Film kontra matryca czyli czarowania megapikselami ciąg dalszy
1. Wstęp
W pierwszej części tego tekstu zastanawialiśmy się w jakim stopniu uzasadnione są ciągle rosnące liczby pikseli w matrycach aparatów cyfrowych. Nie mieliśmy przy tym problemów z wyciągnięciem wniosku, że przy malutkich matrycach kompaktów, wielkość 5 megapiskeli jest w zupełności wystarczająca, a stosowanie matryc 7-8 megapikseli nie jest praktycznie niczym uzasadnione.
Przechodząc do lustrzanek cyfrowych, tak jednoznacznej odpowiedzi nie da się już udzielić. W przypadku profesjonalnego sprzętu musimy bowiem zmierzyć się z innym problemem. Lustrzanka to cały system, w którym na ostateczny efekt składa się praca obiektywu i detektora. Nie unikniemy przy tym porównania współczesnych matryc i filmów fotograficznych, a od wyniku tego porównania będzie zależała odpowiedź czy 10-16 megapikselowe matryce stosowane coraz popularniej w profesjonalnym lub półprofesjonalnym sprzęcie to już "czarowanie megapikselami" czy jeszcze nie...