Jollylook Mini Auto
Trzy lata temu pisaliśmy o wykonanym z papieru i kartonu aparacie do fotografii natychmiastowej na filmy Fujifilm instax mini. Okazuje się, że ukraiński start-up nie porzucił rozwijania projektu i światło dzienne ujrzało drugie wcielenie konstrukcji.
Nowy aparat wspiera automatyczną nastawę ekspozycji, wyposażony jest również w regulowaną przysłonę o jasnościach: f/16, f/22, f/32, f/45, f/64, a także otwór o średnicy 0.38 mm do fotografii otworkowej. Pozwala on również na wielokrotną ekspozycję, a także montowanie oferowanego dodatkowo filtra polaryzacyjnego.
Obiektyw oferuje odpowiednik ogniskowej 110 mm. Na pokładzie aparatu znajduje się lampa błyskowa, a czas naświetlania jest dobierany przez aparat pomiędzy wartościami 1/200 s a 60 s + tryb Bulb.
Litowo-jonowy akumulator wystarczyć ma na ok. 80 zdjęć i ładowany jest poprzez złącze mikro USB.
Aparat zakupić można poprzez stronę Kickstarter za 79 dolarów – tam też znajduje się więcej szczegółów na temat Jollylook Mini Auto. Pierwsze wysyłki mają rozpocząć się w listopadzie 2020 roku.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Żeby toto naświetlało błony płaskie, ale polaroid w drewnianej skrzynce, to chyba tylko dla ....
No właśnie dla kogo ? :-)
Chyba pierwszy raz widzę coś co bym chciał z kikstartera, świetny gadżet w dobrej cenie jak instaxowe zabawki.
@Jonny jak widać, chętnych nie brakuje - projekt zebrał już ponad 40 000 dolarów.
@m_smyl - ja na to nie dam ani hrywny. :-)
Ja jestem za. Urządzenie ma wartość dydaktyczną i jest jajcarskie :-)
Znajdzie się też grupka co to będą kontestować "a po co to komu", "bez sensu", itd.
@mkol - naprawdę dostrzegasz jakiś potencjał w tym projekcie ?
wreszcie jakiś porządny średnioformatowiec a nie w kółko te zabawki FuFu!
@ Paździoch ... jesteś chamem pospolitym.
@Paździoch
Z kilku dziesiątek ludzi na optycznych "zawsze zajdzie się grupka durniów", którzy skrytykują każdy pomysł.
@RobKoz - już pytałem kol. @mkol, ale ani on, ani Ty nie byliście tak mili, aby uzasadnić, dlaczego podoba się Wam ten projekt ?
O ile ja kojarzę, to te startupy i pomoc dla nich miały stanowić sposób na ułatwienie wejścia na rynek młodym ludziom z INNOWACYJNYMI POMYSŁAMI, których bez takiej pomocy nie stać było samodzielnie na podjęcie ryzyka i pokonanie barier finansowych wejścia na rynek.
Tymczasem ta idea zaczyna się coraz bardziej krystalizować jako furtka dla drobnych cwaniaczków, oferujących byle g*** i próbujących na te g***ne pomysły uzyskać skądś wsparcie finansowe, a przy okazji zapewne wypromować nie tyle swoje przedsiębiorstwo, tylko raczej własną osobę, żeby później latwo wskoczyć do działalności politycznej, już jako "znana osoba z ciekawym CV". Ja w tym widzę jedynie zwykłe wyłudzanie kasy z elementami karierowiczostwa.
@ Jonny ... ja napiszę dlaczego mnie się podoba.
1. Ponieważ jestem miłośnikiem fotografii od kilkudziesięciu lat. Miłośnikiem, nie czepialskim, uzasadniającym wszem i wobec, że mają rację
2. Będąc pasjonatem fotografii chcę poznawać WSZYSTKIE jej rodzaje niczego nie krytykując i nie ubliżając innym tylko dlatego że chcą się czymś zająć - w dziedzinie fotografii.
3. Nie krytykuje Innych oraz innego sprzętu tylko żeby cokolwiek powiedzieć.
4. Zajmując się fotografią w rozmiarze dla mnie dostępnym oraz zgodnym z moimi zainteresowaniami szanuję wybory innych osób.
5. Nie ubliżam innym dlatego, że mają inne od moich zainteresowania oraz fotograficzne preferencje ... itd. itd ...
mam wymieniać dalej ?
Pozdrawiam cieplutko :)
@Jonny
A czy musi od razu się podobać? Dlaczego to my mamy uzasadniać brak krytyki a nie ten co go skrytykował?
Ale ok. Wyjaśnię moje (i tylko moje) zdanie. Ten projekt jakoś wygląda, działa i ma walory edukacyjne. Za taką kasę (rodzinne wyjście do lepszego muzeum) potrafię go sobie uzasadnić.
W porównaniu do wielu kickstarterowych projektów polegających na opakowaniu chińszczyzny w logo znanej upadłej marki i pomnożeniu ceny x 10. Naprawdę ten projekt nie wydaje mi się uzasadniać wyzywania ludzi którzy go wsparli.
@Marek B: kupiłbyś to coś?
Soniak 10 - Oczywiście. I być może kupię. Ja się bawię fotografią i nikomu nie zabraniam zajmować się fotografią w podobny sposób. W końcu interesuje mnie fotografia i eksperymenty z nią związane. Do chwili obecnej równolegle z cyfrową zajmuję się fotografia tradycyjną. Powtarzam - bo mnie to pasjonuje :)
... "bo się tym pasjonuję" Przepraszam za literówkę :)
@Marek B - i Ty wszystkie te pomyje wylewasz na moją głowę ?
No to gratulacje !
Marku nic osobistego. Twoja pasja jest bezpieczna i krzywdy nikomu nie robi, ale musisz pogodzić się z faktem, że przez 90% ludzkości będziesz przez to uważany za debila. Tak jak himalaiści czy pasjonaci sportów ekstremalnych. Mnie też tak liczna społeczność uważa za debila bo mam pasje, których inni nie podzielają i czasem muszę przyznać im rację, że marnuję czas i pieniądze nie otrzymując nic namacalnego w zamian. Ale po mnie to spływa i całkowicie taki punkt widzenia rozumiem.
@RobKoz - ja już napisałem w pierwszym poście, co myślę nt. tego projektu.
Jonny - Niczego i nikomu nie wylewam. Przeczytaj jeszcze raz co napisałem:) Pozdrawiam :) A jeśli moje wypowiedzi to dla Ciebie pomyje - to ja kończe rozmowę :)
@Jonny
Ale właśnie dlatego że w środku jest instax to można tym zainteresować współczesne dzieci/młodzież. Oni kochają eksperymenty ale nie mają dość cierpliwości więc zabawa w domową ciemnię choć szlachetna to jednak jeszcze większy hardcore.
@Marek B - napisałeś co napisałeś i pisałeś do mnie, cóż zatem mam na ten temat myśleć ???
Nie jesteś wcale taki wyjątkowy, jako że i ja od półwiecza zajmuję się fotografią hobbystycznie, a od ok. czterdziestu lat zawodowo i tylko dlatego, że mam ostatnimi czasy mniej zajęć, nawiedzam ten portal.
Jeżeli mam coś do powiedzenia, to zawsze szczerze i bez niepotrzebnego zadęcia, a i bez pozowania na Jezusa, który kocha wszystkie dziatki swoje.
W tym akurat projekcie, nie dostrzegam nic specjalnie wyjątkowego, co pozwoliłem sobie napisać, nie ma więc tutaj żadnego drugiego dna i nie ma potrzeby nikomu przyprawiać z tego powodu gęby, ani snuć wolnościowych ideologii. ;-)
@RobKoz - osobiście ciągle uzyskuję odbitki metodą powiększalnikową, więc spełniam warunki osoby hardcorowej. :-)
Niestety te prezentacje nie pokazują najważniejszego - tyłu aparatu, sposobu zakładania kasety i systemu pozyskiwania odbitki. W normalnym Instaxie załatwia to silniczek. Jak tu jest - nie wiadomo.
Bateria starcza na 80 zdjęć? Gorzej niż bezlusterkowce :) Żaden profesjonalista się tym nie zainteresuje, chyba że wystartuje kolejny start-up z gripami do tego!
P.S. Może o lampę chodzi, ale i tak dziwnie mało...
@janek_w: nie wiem jak jest w przypadku wkładów Instaxa, wydaje mi się, że te są chemiczne czysto i światłoczułe, ale w Zeomi C zdjęcia są faktycznie drukowane. Tym niemniej ilość zdjęć jest ograniczona liczbą kartek we wkladzie. Te zaś stoją coś około 2 pln za sztukę więc te 80 zdjęć to może być spory wydatek :-)
A poza tym, konstrukcja ma pewien walor dydaktyczny. Jak mi się zdaje, bo nie miałem w rękach dobrze ilustruje działanie aparatu foto. W dzisiejszych czasach, gdy prawie wszystko dzieje się samo i magicznie cyfrowo, moim zdaniem znakomita okazja by cokolwiek zrozumieć. Poza tym to-to jest inne, zabawne, odbiega od sztampowego wyglądu, a by to kupić, trzeba mieć trochę abstrakcyjnego poczucia humoru.
baron13 - dosyć kosztowna dydaktyka, mając na uwadze koszt wkładów, czyli ponad 50 zł za 20 maleńkich zdjęć.
Znacznie tańsze i praktyczniejsze jest nabycie np. starej analogowej Praktiki i kilku rolek filmu.
Osobiście właśnie w taki sposób uczyłem fotografii np. swoje dzieci, a teraz również wnuki.
@krisss
wszystko jest na filmie, z tyłu wkładasz jak w instaxie a wyciągasz zdjęcię kręcąc korbką :)
@Jonny
też nie widzę za bardzo funkcji dydaktycznej, ja zaczynałem na pancernym zenicie a to i tak chciałbym mieć jako gadżet :)
I tak oto po wymarciu lustrzanek, rozpoczyna się czas wymierania bezlusterkowców.
Ktoś zauważył jak "lens board" się kiwa przy ostrzeniu?
RobKoz31 stycznia 2020, 09:58
@Jonny29
"osobiście ciągle uzyskuję odbitki metodą powiększalnikową, więc spełniam warunki osoby hardcorowej. :-)"
Tak, bo przekraczasz pewną granicę "chcenia". W pewnym sensie poświęcasz się swemu hobby bardziej niż inni.
Ja focę ptaki, ale robię to "lajtowo" tylko z podchodu. Czasem wstanę wcześniej czasem gdzieś pojadę tyle moich poświęceń. Hardcorowcy budują zasiadki do których wchodzą przed świtem i siedzą godzinami. Tam gdzie ja ewentualnie podpłynę kajakiem i ustrzelę jakąś czaplę. Oni brodzą w woderach i znajdują rzadsze gatunki.
W każdej dziedzinie możemy znaleźć granicę poza którą hobby zaczyna wymagać coraz więcej poświęceń. Kolega robi pejzaże. Normą jest dla niego wstawanie przed świtem. Ok mnie też się zdarzało. Ale on potrafi nocą godzinami wchodzić na jakiś szczyt w tatrach by przed świtem być na szczycie, bo tylko tak zrobi jakieś konkretne zdjęcie. Inni takiego zdjęcia po prostu nie zrobią i zadowolą się np. jakąś bieszczadzką cerkwią w jesiennej scenerii. Jeden i drugi powie że ich hobby jest fotografia, ale skala poświęceń jednak inna :-)
Ja nawet jak robię na filmie (coraz rzadziej) to zanoszę do labu. Ok, jest to trochę więcej roboty niż przy cyfrówce, ale nadal o wiele mniej niż osobista zabawa powiększalnikiem. Dlatego gratuluję czasu, chęci i satysfakcji.
@RobKoz - aparaty cyfrowe, to dla mnie zawodowy przymus, a fotografia tradycyjna jest oddechem od świata zer i jedynek i obrazów zbudowanych z kwadratów.
Zresztą, lubię tę ciemniową babraninę i mam z tego mnóstwo radości, chociaż to niezwykle ekspansywna lokalowo dyscyplina, bo zajmuje tylko na ciemnię i suszarnię, aż dwa pomieszczenia.
Kiedy doda się do tego jeszcze pracownię do edycji zdjęc cyfrowych, to już ktoś mógłby powiedzieć (i mówi, żeby nie było), że to jakieś fiksum dyrdum.
... ale niech tam sobie żona swoje, a ja swoje, bo to w sumie odrębne światy. :-)
@Jonny " bo zajmuje tylko na ciemnię i suszarnię,"
Ale ty masz dobrze, ja zajmuję łazienkę/ubikację, a więc zwykle mam czas od północy i aż do rana, ale ostatnimi czasy coraz rzadziej, fotografuję błony lustrzanką, to ułatwia trochę i mnie i innym "nocnym markom".
@staryman - łatwo nie było, była prawdziwa wojna domowa o każde z pomieszczeń. :-)
Szczególny brak zrozumienia był dla pracowni cyfrowej, której ściany są pomalowane w kolorze szarej karty Kodaka.
straszne poświęcenia :P współczuć czy gratulować?
sanescobar - poświęcenie ? Nie, raczej konieczność.
Mam zlecenia, gdzie kolor jest elementem o znaczeniu krytycznym.