Ostatnimi czasy producenci sprzętu fotograficznego w poszukiwaniu nowych rynków coraz odważniej zajmują dość specyficzną niszę: wysokiej klasy małe aparaty o stałoogniskowym obiektywie. Produkty takie jak Fuji X100 czy Leica X2 pokazały, że tego typu konstrukcje wzbudzają duże zainteresowanie. Firma Nikon najwidoczniej też chciała spróbować swoich sił na tym polu, prezentując w marcu tego roku aparat będący swoistą inauguracją zupełnie nowej linii produktów. By podkreślić ich klasę, producent zdecydował się na nazwanie linii pierwszą literą alfabetu.

Nikon A został wyposażony w zmodyfikowaną matrycę formatu DX (czyli APS-C). Zmiany miały za zadania umożliwienie zastosowania szerokokątnego obiektywu o ogniskowej 18.5 mm. I tak oto w małej, kieszonkowej obudowie zamknięto matrycę w rozmiarze gwarantującym wyższą jakość obrazu przy korzystaniu z wysokich czułości ISO oraz obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 28 mm – stałoogniskowy, co także ma zapewniać uzyskiwanie najlepszych rezultatów. Taka kombinacja zapewne przyczyniła się do zdefiniowania dość wysokiej ceny produktu.

Po zapoznaniu się z cechami aparatu oczywiście pojawiają się pytania. Jak sprawdza się matryca? Czy jest podobna do tych stosowanych w lustrzankach uznawanych pod względem obrazowania za najlepsze na rynku? Czy obiektyw rzeczywiście jest dopasowany konstrukcyjnie i wraz z matrycą tworzy zgrany tandem? W końcu – czy mała obudowa nie jest przeszkodą w wygodnym użytkowaniu tego aparatu? Niniejszy artykuł będzie próbą rozwiania powyższych wątpliwości.

Aby szybko zapoznać się z parametrami wybranych modeli aparatów, które możemy zestawić z opisywanym tu aparatem, wystarczy przejść do ich specyfikacji, zapisanej w naszej bazie.

Opis naszych procedur testowych można znaleźć w artykule „Jak testujemy cyfrowe aparaty kompaktowe”. Jeśli w trakcie czytania pojawią się wątpliwości, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.

Aparat do testów użyczyła firma Nikon Polska za co serdecznie dziękujemy.