Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Aktualności

Polak aresztowany w Londynie podczas robienia zdjęć

11 grudnia
2009 11:21

Jak donosi magazyn Amateur Photographer, w dniu wczorajszym w godzinach przedpołudniowych londyńska policja dokonała aresztowania polskiego obywatela, podczas gdy ten wykonywał zdjęcia plakatów znajdujących się na jednym z budynków w Hounslow w zachodnim Londynie.

Incydent miał miejsce o godzinie 11:50 na Hounslow High Street. Mieszkający od trzech lat w Londynie Polak twierdzi, że gdy robił zdjęcia swoją Leiką M6, został zaczepiony przez policjantów, którzy chcieli go przeszukać na mocy prawa o zwalczaniu terroryzmu. Podczas interwencji polski amator fotografii został skuty kajdankami i następnie przewieziony na komisariat, gdzie był przetrzymywany przez trzy godziny. Miał zostać tam oskarżony o stawianie oporu funkcjonariuszowi publicznemu (oryg. public order offence) po tym jak „odmówił wyjęcia rąk z kieszeni podczas przeszukania”. Zarzucono mu także obelżywe zachowanie, czemu on zaprzecza.

Policja nie chce komentować, ani zdradzać szczegółów całego zdarzenia, zasłaniając się przy tym możliwą koniecznością przeprowadzenia później przesłuchań przed sądem. Na Polaka nałożono grzywnę w wysokości 80 GBP, lecz twierdzi on, iż obecnie szuka prawnika, gdyż zamierza dochodzić swoich praw przez sądem.

Amateru Photographer informuje na swojej stronie o wszelkich możliwych pogwałceniach praw fotografów w ramach tzw. AP Rights Watch – komitetu broniącego praw fotografów.


Komentarze czytelników (79)
  1. Kuba Nowak
    Kuba Nowak 11 grudnia 2009, 11:38

    ... dlatego preferuję fotografię przyrody : )

  2. tomek__
    tomek__ 11 grudnia 2009, 11:40

    ewidentnie sprawa do sądu

  3. 11 grudnia 2009, 11:41

    Czytuję o tym w AP od dłuższego czasu. Ciekawe tylko, czy rzeczywiście Polak "stawiał się" policjantom. Nie mam (na szczęście!) zbyt dużego doświadczenia z policją, ale kilka razy widziałem ich w akcji w Londynie i z reguły osoby "współpracujące" są traktowane po partnersku. Co oczywiście nie zmienia faktu, że to jakaś paranoja z tym zatrzymywaniem i sprawdzaniem fotografów - terrorystom to jak sądze nie przeszkadza w ich "pracy", zwykłym zaś ludziom koszmarnie utrudnia życie.
    Inaczej jest w Irlandii, gdzie mieszkam na stałe. Kiedyś fotografowałem rzeźbę ustawioną na dziedzińcu jednego z centrów handlowych na przedmieściach Cork. Podszedł do mnie facet z ochrony (jego angielski był mocno moskiewski :-)) i chciał mi zabrać aparat, twierdząc, że fotografuję na prywatnym terenie. Kiedy poprosiłem go, by mi pokazał, gdzie wywieszono informacje o zakazie fotografowania, zaczął się ze mną szarpać. Podszedł wtedy do nas facet, jak się okazało gardai (policjant) po cywilnemu i zapytał o co chodzi. Gdy mu powiedziałem poinformował Rosjanina, że Irlandia to wolny kraj i wolno fotografować każde dostępne publicznie miejsce, jeśli właściciel nie poinformuje jasno, że sobie nie życzy. MNie zaś zapytał, czy chcę ochroniarza oskarżyć o naruszenie nietykalności, co on może przed sądem poświadczyć bo widział. Miły gościu. Potem powiedział mi, że sam fotografuje!
    A wracając do Polaka w Londynie. Tam jest tyle kamer CCTV, że na pewno zajście zostało nagrane. Jeśli nasz rodak został źle potraktowany, powinien z łatwością to udowodnić.

  4. driver50
    driver50 11 grudnia 2009, 11:41

    Czy to kryptoreklama Leici M6? Jesli nie to co to nas(mnie) obchodzi. Juz naprawde nie ma o czym pisac?
    Artykul przypomina mi te z WP

  5. zembaty
    zembaty 11 grudnia 2009, 11:46

    Nie, to antyreklama Leiki M6. Za fotografowanie Leiką M6 idzie się do więzienia. ;)

  6. Arek
    Arek 11 grudnia 2009, 11:48

    Nikt nie zmusza do czytania.

  7. komor
    komor 11 grudnia 2009, 11:56

    Czytałem już gdzieś o nowej fobii policji w Londynie, zatrzymują nie tylko Polaków. Swoich też, gdzieś widziałem news o tym.

  8. nowoka1na
    nowoka1na 11 grudnia 2009, 12:02

    @surveiller - o tak żałosne komentarze nie posądziłbym nawet czytelników "Pani domu". Ale z drugiej strony, może należysz to wąskiego grona ludzi, dla których "zmywak" to jedyna opcja. Połowa moich znajomych zatrudnia innych na zmywak.
    Wracając do tematu, faktem jest, że na wyspach panuje swoista paranoja w tej materii ale jak @Peter Apas wspomniał z reguły policjant potrafi odróżnić fotografa od terrorysty i kończy się na wyjaśnieniach a często nawet żartach. Ten przypadek wydaje się traszkę ... dziwny.

  9. pasożyt społeczny
    pasożyt społeczny 11 grudnia 2009, 12:21

    Wraca nowe. Kiedyś nazywało się ich wrogami ludu, a teraz terrorystami.

  10. Radeczek
    Radeczek 11 grudnia 2009, 12:21

    Nie rozumiem takich agencji co bronia fotografów. Kocham fotografie ale zachowanie paparatzi oraz street fotografów przekracza wszelkie granice. Powinni oni byc bardzo często kontrolowani. Inna sprawa że tu poszło o terroryzm a to już lekki idiotyzm.

  11. sparky81
    sparky81 11 grudnia 2009, 12:25

    Mysle ze albo nasz rodak pokazal swoja "polskosc" i dlatego go zgarneli albo panowie strozowie prawa i sprawiedliwosci mieli uraz do jego pochodzenia....

    To drugie akurat by mnie nie zdziwilo bo kiedy wpisalem w googlu "Hounslow" znalazlem na jednej z pierwszych pozycji wpis o tresci "Hounslow to miejsce opanowane przez ciapatych i Polaków...."

    Co sie zas tyczy samych okolicznosci zdarzenia... Leica M6 i ptaki na budynku... rozumiem ze siedzialy na parapecie na parterze a nie na dachu... bo przeciez chyba nasz rodak nie podlaczyl do Leici 500mm ;)

  12. 11 grudnia 2009, 12:31

    No cóż, na umundurowanego osobnika jest w zasadzie jeden sposób: współpracować, a ewentualnie później dochodzić swego. Inaczej spałuje, a jak będzie miał odznakę, to i automatycznie rację.

    W Londynie spotkałem się z innym problemem: chciałem porobić zdjęcia modelki na Canary Wharf - i po chwili pojawili się ochroniarze, twierdząc, że cały ten teren jest prywatny i że konieczne jest pozwolenie. Do tego numer telefonu, gdzie takie pozwolenia wydają. Ale nie chcieli mi zabierać sprzętu. Parę fotek udało się w innym miejscu... nie wiem, czy też było prywatne.

  13. rolech
    rolech 11 grudnia 2009, 12:32

    sparky81 - on fotografowal plakaty a nie ptaki

  14. ilDottore
    ilDottore 11 grudnia 2009, 12:33

    W kazdym numerze AP kogos aresztuja za robienie fotek w UK - normalka... :(
    Nie uwierzycie ale czytajac to co tydzien, gdy jechalem do kumpla w Londynie - zostawilem aparat w domu! :)
    W IRL jest nieco z tym latwiej a juz na pewno nie ma problemu na ulicy w Dublinie z jednym tylko wyjatkiem - DOCKLANDS!!!
    Dzis ide tam focic nowy most prosjektu Santiago Calatravy, to na wszelki wypadek zabieram kolege - mistrza aikido... powinien zatrzymac security poki nie skoncze naswietlac klatki a potem - w nogi! :)

  15. sparky81
    sparky81 11 grudnia 2009, 12:33

    hahaha sorki, dzis spie :D

  16. ilDottore
    ilDottore 11 grudnia 2009, 12:34

    Przepraszam za brak ogonkow ale pisze tak po polskiemu z pracy. :(

  17. f8@24mm
    f8@24mm 11 grudnia 2009, 12:34

    mysle, ze nie znajac sprawy, nie ma co sobie gdybac. jak ktos slusznie zauwazyl, najprawdopodobniej jest to nagrane na jakas kamere, wiec bedzie widac czy to policja przesadzila, czy facet byl oporny. postawiono mu zarzut stawiania oporu, nie fotografowania, wiec nie rozumiem na czym polega oburzenie.

  18. ciekawus
    ciekawus 11 grudnia 2009, 12:35

    Arek, bardzo uprzejma Twoja odpowiedź dla driver50. On miał na myśli Wasz "profesjonalizm" dziennikarski. To, że aparatem była Leica M6 nie ma tu jekiegokolwiek znaczenia, brzydko natomiast trąci sponsoringiem. Shame on you.

  19. rolech
    rolech 11 grudnia 2009, 12:42

    ciekawus - amaterur photographer tez podal ze robil zdjecia Leika M6, czy to takze wg ciebie swiadczy o ich braku profesjonalizmu?

    poza tym zastanow sie jak by wygladaly komentarze gdybysmy nie napisali jakiego aparatu uzywal. jeden z zapewne pierwszych brzmialby:

    "Pewnie focil ..... i dlatego go zgarneli"

  20. Arek
    Arek 11 grudnia 2009, 12:45

    To że facet był Polakiem i nazywał się tak jak się nazywał też nie ma znaczenia, a to podaliśmy. Wszystkie te informacje były podane w oryginalnym newsie, co łatwo sprawdzić klikając w link ze źródłem.

  21. szewczenkowa
    szewczenkowa 11 grudnia 2009, 12:56

    Miałem kiedyś podobną sytuację, ale nie aż tak nieprzyjemną.

    Robiłem późnym popołudniem zdjęcia na rynku w Osnabruck (Niemcy). Najpierw jakis facet z kawiarnianego stolika na powietrzu wstał i zaczął krzyczeć coś do mnie, że nie wolno (a był oddalony o jakieś 50 m i raczej z boku). Przeniosłem się w inny róg rynku, po czym przyszła po 3 minutach policja i zażądała wyjaśnień. Bo jakiś obywatel złożył skargę. Ale byli dość kumaci i wystarczyło, że pokazałem zdjęcia, chwilę pogadali i pożegnali z przeprosinami.

    Jakaś nielogiczna nadgorliwość w oby przypadkach.

  22. tomek__
    tomek__ 11 grudnia 2009, 13:02

    a w rosji lepiej nie robić publicznie zdjęć nawet turystycznie

  23. szewczenkowa
    szewczenkowa 11 grudnia 2009, 13:02

    a dodam tylko, że miałem kompakta, ale dość dużego i czarnego, z szerokim końcem

  24. Loopik
    Loopik 11 grudnia 2009, 13:03

    Moim zdaniem brakuje jeszcze komentarza, że redakcja reklamuje AP :D, no i R. Olech też się reklamuje jako redaktor bo się podpisał ;)

    Jak to przeczytałem to cieszę się, że w Polsce mieszkam. Tutaj najwyżej mnie pobiją i okradną :D Kartotekę będę miał czystą :D

  25. sparky81
    sparky81 11 grudnia 2009, 13:06

    @ Loopik bedziesz mial czysta chyba ze bedziesz sie bronil... bo wtedy panowie łobuzy zglosza skarge i sad Ci przywali kare za napasc na porzadnych złodziei...

  26. 11 grudnia 2009, 13:09

    no ludzie to leczenie spolecznego niskiego poczucia wartosci !!! Polak w Londynie Z leica i to Analogowa ku... wodna fotografowal i go aresztowali ,Jedno jest pewne Ow pan jest obecnie chyba najbardziej znanym polakiem z tym aparatem hehe albo inaczej najwiecej o nim szumu hehe:P To ci co nikona pewnie uzywaja tak sie na ta laice zucili snoby jedne ...

  27. Loopik
    Loopik 11 grudnia 2009, 13:09

    @sparky81 - w sumie racja, a aparat będzie "narzędziem zbrodni", no bo w końcu po co komu taki wielki aparat :)

  28. +++
    +++ 11 grudnia 2009, 13:26

    Kiedyś na PKP w Poznaniu miałem podobną sytuację :) Zachciało mi się fotografować staaaaary parowóz :)

  29. sparky81
    sparky81 11 grudnia 2009, 13:27

    @ Loopik, z tym aparatem to moze byc o wiele gorzej! bo jesli np, bedziesz fotografowal czyjs pomnik, i niechcacy zrobisz to ze zlego profilu ow pomnika, moga Cie jeszcze w polityczna gre wciagnac i probe osmieszenia tudziez obrazenia wladz najwyzszych zarzucic hihi :)

    Lepiej chyba w szachy grac :) Taniej i bezpieczniej... No i zdrowiej bo to w koncu sport :D

  30. sparky81
    sparky81 11 grudnia 2009, 13:28

    @+++
    i co? wzieli cie za zlomiarza? :/

  31. +++
    +++ 11 grudnia 2009, 13:38

    Sparky81, nie miałem palnika w bagażu, więc skończyło się na kontroli dokumentów :)

  32. cresky
    cresky 11 grudnia 2009, 13:38

    Orwellowski świat zbliża się wielkimi krokami.

  33. 11 grudnia 2009, 13:57

    prawdopodobnie sie stawiał, zgrywał chojraka.

    z drugiej strony, nie chciałbym, żeby ktoś mnie macał bez powodu. ( z powodem też nie)

    terrorysta raczej nie fociłby analogowym dalmierzem za parę tyś Ł

    był kiedyś fajny filmik na tubie jak fotograf przegadał bobbiego.. pan policjant tak się wkurzył, że nie ma juz argumentów, że zostało mu tylko powiedzieć 'oh shut up'

  34. 11 grudnia 2009, 13:59

    o, tu. dosyć zabawne ;] link

  35. K. Kowalski
    K. Kowalski 11 grudnia 2009, 14:19

    Bardzo ciekawy film. Dzięki. Ale zabawne to nie jest. Zwłaszcza jak policja działając niezgodnie z prawem mówi żebyś się zamknął. Zaraz komuna mi się przypomina i ZOMO.

  36. jacenty
    jacenty 11 grudnia 2009, 14:40

    w sumie większość tych sytuacji ma podobny scenariusz, im większy sprzęt tym gorzej.Osobiście doświadczyłem tego zjawiska w jednej z galerii handlowych w Oświęcimiu, gdzie miły facecik,
    oczywiście w stylowym kubraczku z logo "ochrona' zabronił mi fotografować. Gdy poprosiłem o regulamin galerii jego twarz nabrała wyrazu" człowieka, który nie może zebrać myśli". W sumie te foty nie miały dla mnie żadnego znaczenia, ale facet po prostu spie....mi humor do końca dnia.Podsumowując znalazłem dosyć fajny artykulik "Prawne aspekty fotografii" w "tygodnik fotograficzny archiwum" dla zainteresowanych.

  37. 11 grudnia 2009, 14:46

    wszystko zależy od nastawienia i kultury.

    robiłem kiedys zdjęcia w CH Plaza w Sosnowcu. podszedł do mnie pan, zapytał dlaczego tu robie zdjecia i czy mam pozwolenie.

    nie miałem pozwolenia, ale uprzejmie powiedziałem, że jestem studentem fotografii (nie chciałzobaczyć legitymacji) i że mam na zaliczenie architekturę i że mi się kończy już film w aparacie i czy mógłbym zrobić jeszcze parę klatek i zmykam.

    'ok, tylko jak coś to ja pana nie widziałem'

  38. 11 grudnia 2009, 14:48

    (pan ochroniarz oczywiście)

    p.s. zdjęcia robiłem nikonem f65.

  39. MasterB
    MasterB 11 grudnia 2009, 15:01

    Winston, ten film mocno mnie zaniepokoił... Za 20 lat obudzimy się i zgodnie z prawem aparatu będziemy mogli używać wyłącznie w studio i to za specjalnym zezwoleniem...

  40. naw3
    naw3 11 grudnia 2009, 15:11

    A niby Leica taka dyskretna :P

  41. 11 grudnia 2009, 15:14

    wręcz przeciwnie. teraz każdy ma aparat w komórce.
    za 20 lat te aparaty będą dawały obraz zbliżony do dzisiejszych lustrzanek.(no oprócz głębi ostrości)

    co za problem zrobić okulary z wbudowanym aparatem.
    nie rzeba być szpiegiem.

    ja się boję bardziej tego, że wszyscy wszystkich bedą obserwować.
    trochę dziwne, bo sam robię streeta.

    mam teraz praktyki nauczycielskie w gimnazjum i często przechodzi mi przez głowę, że cokolwiek sie stanie.. zrobią mi kawał.. ja coś głupiego palnę czy zrobię,tego samego dnia wyląduję na you tube albo innym wykopie.

    o ile juz mnie tam nie ma.

  42. jacenty
    jacenty 11 grudnia 2009, 15:25

    tak oczywiście Winston od "nastawienia i kultury". Tak się kulturalnie nastawiłem do takich irracjonalnych zachowań , że zacząłem focić z monopodem .

  43. Sky_walker
    Sky_walker 11 grudnia 2009, 15:37

    "za 20 lat te aparaty będą dawały obraz zbliżony do dzisiejszych lustrzanek." - winston, to jest wbrew prawom fizyki. ;) hehe

    "co za problem zrobić okulary z wbudowanym aparatem." - żaden. Już można takie kupić :D

  44. 11 grudnia 2009, 16:27

    "Dzis ide tam focic nowy most prosjektu Santiago Calatravy, to na wszelki wypadek zabieram kolege - mistrza aikido... powinien zatrzymac security poki nie skoncze naswietlac klatki a potem - w nogi! :)"
    Kolego IlDottore, daj koledze szansę, naświetlaj nie dłużej niż 0.5s. Tyle trwa dobre aikidockie kote gaeshi czy insze irimi nage. Potem lepiej spadać.
    A na marginesie, przepraszam, że pytam, ale znałem kiedyś pewnego mistrza aikido z Dublina (Made by Poland), niejakiego Aikiego, z którym miłośmy sobie nieraz gawędzili na aikidockim forum. Byłbyż to on?! Anyway, nie przejmuj się za bardzo w tych dokach. Ja wczoraj obfociłem potężny prom samochodowy, który jakimś cudem wpłynął do centrum Cork (z reguły takie kolosy cumują w Cobh). Jeden z pilnujących nabrzeża gardai podszedł do mnie zapytać się, czy mi kadru nie psuje swoją obecnością ;-) Ale z drugiej strony Coraigh to nie Stolyca, więc u was może bardziej bojowi...

  45. 11 grudnia 2009, 17:20

    Ciekawy temat, ciekawa dyskusja, ciekawy portal

  46. dude83
    dude83 11 grudnia 2009, 18:31

    Miał fuksa że go snajper nie zdjął ;-)

  47. P72
    P72 11 grudnia 2009, 18:40

    "Kuba Nowak : ... dlatego preferuję fotografię przyrody : ) "
    Nie bój, nie bój, też Ci zabronią. ;)

    Swoją drogą strasznie się zmienił świat. Na przełomie wieków bardzo często bywałem w Londynie i z każdego wyjazdu przywoziłem kilka rolek filmów. Fotografowałem architekturę, obiekty o znaczeniu strategicznym typu - metro czy siedziby urzędów, ludzi na ulicach, policjantów. Ci ostatni uśmiechnięci i życzliwi, chętnie pozowali.
    Podobnie miałem w innych zakątkach świata. Co to się teraz porobiło. :/

  48. 11 grudnia 2009, 18:55

    @driver50
    cwaniakujesz bo nie przydazylo sie to tobie. "co nas to obchodzi" - gratuluje, nigdy nie robiles zdjec wsrod ludzi? a co gdyby wtedy ciebie cos takiego spotkalo? przyznalbys sie do winy ktorej nie popelniles? nie chcialbys zeby wstawiali sie za toba?

  49. Przechodzien
    Przechodzien 11 grudnia 2009, 18:56

    Jak ktos nie jest w UK, albo nie wie jakie tu panuja "zwyczaje" (czytaj policja nagina prawo) to niech sie tu nie wypowiada.
    Niestety sprawa fotografowania jest taka jak tu opisano. mozna byc aresztowanym bez powodu.
    Moga nawet wtargnac do domu w srodu nocy (wylamac drzwi) bo ... sie pomylili z adresem a zbyt dlugo zaspany otwierales drzwi. Byly takie przypadki.
    Natomiast stawianie sie policji nigdy nie wychodzi na zdrowie.
    Jesli tylko dal im powod, to przegra sprawe.

    A pisac o tym trzeba ... bo jeszcze chwila i zainstaluja CCTV w domach.
    Jak sobie uzmyslowicie ze banknoty uzywane w UK to 10, 20 czasem 50.
    Formalnie istnieje jescze 100 (ale jak masz taka w reku to ogladaja ja na wszystkie strony).
    Kazdy musi uzywac karty lub robic przelew., bo transakcja gotowkowa (wieksza) jest od razu podejrzana.
    Jak wplacisz do banku 3000 to przybiega od razu manager i pyta skad masz nagle tyle gotowki.

    Jak to i inne aspekty wezmiesz do kupy, to juz wiesz jaka jest ingerencja panstwa w zycie prywatne obywateli. Wiedza wszystko. Wiec z ta fotografia to juz przegiecie na maxa i trzeba to palcami wytykac jako naduzycie. Bo doskonale wiedza kogo musza pilnowac. Wystarczy aby sie go zapytali jak sie nazywa i sprawdzili w bazie.
    A jak sie polityk boi to niech skonczy okupacje sasiada i bedzie mial w kraju cisze i spokoj.

    Fotografom , dajcie spokoj i mowic o tym TRZEBA GLOSNO.
    FOTOGRAF TO NIE TERRORYSTA !!!

  50. Pete67
    Pete67 11 grudnia 2009, 19:10

    jakoś tak z 6-7 l;at temu w Wawie robilem fotkę PKin'u nowym nabytkiem canona :) i napadli na mnie dwaj faceci legitymujący się jakimiś papierami których nawet nie zdążyłem zobaczyć. Podali się za naszą jakąś policje specjalną czy coś....
    Miałem na kurtce flage niemiecką ;) i ci dekle mysleli ze jestem niemcem :)
    dowiedziałem się łamaną angielszczyzną że jestem bandytą i własnie jakimś terrorystą :)
    i coś gadali o słonym mandacie:)
    wyśmiałem ich i chciałem zerknąc w papiery a Ci jak zobaczyli że po polsku gadam to po prostu zwiali...
    a najgorsze jest to że jak potem policmajstrowi naszemu na ulicy to powiedziałem to ten mnie olał ..
    kompletnie wcale nie chciał gadać bo nie miał czasu :/

  51. 11 grudnia 2009, 19:15

    popieram przechodnia, trzeba takie rzeczy naglasniac i co najwazniejszy wyjasniac a nie odstawiac do szafy z papierami, zeby nie doszlo do tego, ze aparat bedzie traktowany jak pistolet

  52. Pablo_Katassi
    Pablo_Katassi 11 grudnia 2009, 19:15

    Cóż, ja miałem dwa lata temu podobną sytuację w Warszawie. Robiłem zdjęcia w nocy na dworcu zachodnim. Nie miałem statywu, więc postawiłem aparat na poręczy przy torach. Kiedy skończyłem fotografować, a trwało to jakieś 3 do 5 min. zatrzymał się koło mnie radiowóz, ze środka wysiedli panowie w mundurach i grzecznie oznajmili, że mają zamiar mnie wylegitymować i sprawdzić co przed chwilą fotografowałem. Podczas sprawdzania danych w bazie jeden z funkcjonariuszy podał przez radio "Proszę sprawdzić pana P.K. - podejrzenie o terroryzm międzynarodowy"(!). Jakkolwiek mało prawdopodobnie by to brzmiało, funkcjonariusz mówił z pełnym przekonaniem. Nic sobie z tego nie zrobiłem, bo byłem pewny, że nie złamałem prawa. Nie stawiałem również żadnego oporu, bo i po co? Wylegitymowanie - normalna czynność. Sprawdzili mnie i puścili, jeszcze na koniec dorzucili "Dobra noc" i tyle.

    Polakowi za granicą życzę powodzenia w dochodzeniu swoich praw, a wszystkich innych pozdrawiam i życzę nie przechodzenia podobnych sytuacji, a w ostateczności zachowania stoickiego spokoju i cierpliwości ;-)

  53. P72
    P72 11 grudnia 2009, 19:22

    "Pete67 : najgorsze jest to że jak potem policmajstrowi naszemu na ulicy to powiedziałem to ten mnie olał .. kompletnie wcale nie chciał gadać bo nie miał czasu"
    No wiesz, zawracać głowę ciężko pracującemu człowiekowi. Wstydziłbyś się. ;)

  54. 11 grudnia 2009, 19:31

    wlasnie Pete67, pewnie byl w trakcie jedzenia czegos z mcdonalda. ;p

  55. 11 grudnia 2009, 19:38

    Arek - wiecej takich nowosci a bedzie jak u damskiego fryzjera

  56. DARECKISON
    DARECKISON 11 grudnia 2009, 19:41

    Zapomniał koleś ,że Londyn to prywatne miasto z największym monitoringiem na świecie...

  57. 11 grudnia 2009, 19:53

    Nawet Angielski policjant zauwazyl ze uzywanie analogowej Leica M6 w dzisiejszych czasach jest podejzane.

  58. thorgal
    thorgal 11 grudnia 2009, 20:41

    ja i moj kolega bylismy dwa razy zatrzymani za robienie zdjec w miejscach publicznych (na podstawie art. 44 ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu terroryzmu), oba przypadki mialy miejsce w Stratford (pn-wsch Londyn), odrazajaca dzielnica - meczety, turbany i brody, czarni i Polki z czarnymi dziecmi, niewielu bialych ludzi...uprawialismy street photo bo chcemy pokazac co to znaczy "Proud England" (dumna anglia), policjanci byli bardzo kulturalni i nie doszlo do zadnych przeszukan czy aresztowan tylko chcieli kilka danych o nas (gdzie mieszkamy, gdzie pracujemy itp) i pouczyli nas o prawach jakie daje im ta ustawa...

    Mimo tego jestem wk.....iony o ta nagonke na ludzi z lustrzankami (ciapaci z kompaktami sa bezpieczni) i ta nienormalna brytyjska poprawnosc polityczna - islamska zaraza sie panoszy i nawoluje do dzichadu a spokojny pokojowo nastawiony czlowiek nawet zdjecia sobie zrobic nie moze...

  59. 11 grudnia 2009, 21:02

    Fakt, że robił zdjęcia w tym zdarzeniu ma trzeciorzędne znaczenie. Głupi news.

  60. 11 grudnia 2009, 21:35

    Niniejsza wiadomosc jest powaznym ostrzezeniem dla wlascicieli Leika.
    Uzywanie tych produktow w miejscach publicznych grozi kara pozbawienia wolnosci, ich miejsce jest w kasach pancernych w oczekiwaniu na wzrost wartosci.

  61. cygnus
    cygnus 11 grudnia 2009, 22:49

    Sporo i dość często fotografuję w Londynie, Nikonem D100 i Nikonem D90, czasem z zoomem 170-500 więc jest toto spore. Jakoś nie trafiłem na kłopoty. Kiedy wchodziłem na galę Beating Retreat z plecakiem fotograficznym z przytroczonym statywem. Ochrona wszystkie bagi sprawdzała - jak otworzyłem plecaczek to policjant wytrzeszczył gały i zrobił karpia... I popatrzył na mnie z wielkim uszanowaniem, gdy zaś powróciłem jeszcze po coś i po pewnym czasie znowu wchodziłem - to tylko się skłonił z szacunkiem. Może fotoamator?
    Faktem jest że sporo rodaków zachowuje się w kontaktach z Anglikami skandalicznie, jeden znajomy zrobił karczemną awanturę, gdy sprzedawca w TESCO poprosił o dowód tożsamości, gdy kupował alkohol. W TESCO jest mnóstwo napisów informujących o kontroli, alkohol sprzedają od 21 lat. Gdyby w pobliżu był policjant - miałby koleś kłopoty i słusznie. Nie miał lustrzanki ani nawet kompakta.

  62. cygnus
    cygnus 11 grudnia 2009, 22:52

    Trochę miałem obaw, jak fotografowałem w Belgrawii Lamborgini i Ferrari parkujące na ulicy, ale jakoś nikt się nie przyczepił. A numery rejestracyjne były wymalowane pędzelkami :)

  63. ov_Darkness
    ov_Darkness 11 grudnia 2009, 23:42

    @ilDottore: jeśli faktycznie chodzi o Aikiego, to dołączam się do pozdrowień :) Powinien mnie kojarzyć z Budo. Moderowałem tam kiedyś "Magię Stali"...

    Co się zaś tyczy samego artykułu... stara prawda: wzmożona kontrola gwarancją społecznego zaufania.
    Będzie tak dopóki ostatni islamistyczny "...." (wyciąłem, bo to nacjonalizm i nawoływanie do nienawiści rasowej) nie odejdzie do krainy Wielkiego Kebaba. Chociaż o flachę się założę, że wtedy znajdą sobie innego Czarnego Luda, którym będą straszyć (mam nadzieję, że w/w Czarny Lud nie podpada pod nienawiść rasową....)

  64. dongdong
    dongdong 12 grudnia 2009, 13:58

    Wielu pluje na Chiny, a ja tu przyjezdzam od 12 lat (od roku tu mieszkam) i jeszcze mi sie nie zdarzylo, zeby policjant mnie zatrzymal za cokolwiek. Zdjecia robie wszedzie gdzie tylko sie da.

  65. 12 grudnia 2009, 14:44

    ov_Darkness - gdzies Ty sie "ulung" CO TWOJ KOMENTAZ MA WSPOLNEGO Z TA STRONA?
    Fotografowalem na calym swiecie w ciagu ostatnich 30 lat. Wlacznie z Pakistanem , Kashmirem, Male na Maldivach i Nowym Jorkiem i nigdy nikt mnie nie zatrzymal ani nie pytal o NIC. Cos z tym "Newsem" jest dziwne.

  66. brutus1950
    brutus1950 12 grudnia 2009, 16:30

    Zabranianie takich czynności jak fotografowanie było znamienne w poprzedniej epoce w której podobno brakowało wolności.Aktualnie a mam juz parę lat czuje się mniej wolny ponieważ wszędzie spotykam się z nakazami zakazami i ochronami tzw dóbr osobistych . PRL jawi mi się jako kraj nieograniczonej wolności bez inwigilacji i podgladactwa .

  67. 12 grudnia 2009, 16:40

    brutus1950 - SZCZESLIWI ZYJA W NIESWIADOMOSCI

  68. costi
    costi 12 grudnia 2009, 17:04

    A propos fotografowania na dworcach w PL - jeszcze do niedawna dworce kolejowe byly uwazane za obiekty o znaczeniu strategicznym i ich fotografowanie bylo zabronione, ze tak powiem, ustawowo.
    Nie wiem, jak jest teraz...

  69. komor
    komor 12 grudnia 2009, 17:41

    thorgal, "dzichad" to się po polsku pisze "dżihad", ewentualnie jak mieszkasz na Wyspach to możesz pisać "jihad".

  70. 12 grudnia 2009, 18:22

    komor - a mimo to zrozumiales, Zawsze znajdzie sie jakis "pies ogrodnika" ktory poprawia ale nic nowego nie wnosi do dyskusji. Pewnie masz wszystko na biurku na bacznosc i malo znajomych.

  71. erique
    erique 12 grudnia 2009, 18:53

    hmm. ciekawe, że jak się pisze o konkursach, to nie jest napisane: zwycięzca sfotografował to i to swoim sony, nikonem, canonem takim to a takim. czuję się, jakbym został wkręcony w przeczytanie reklamy...

  72. 12 grudnia 2009, 19:04

    erique - BO TAK DOKLADNIE JEST. Fotografia przestaje byc interesujaca dla sil komercjalnych,- nic na niej nie mozna zarobic. Powstaje konicznosc stworzenia sztucznych potrzeb o ktorych konsumenci nie mieli swiadomosci. Kupisz Leica to dopiero Twoje zdjecia beda wspaniale. Kupujesz robisz zdjecia i masz depresje, bo sa takie jak byly a pienidzy mniej.

  73. Arek
    Arek 12 grudnia 2009, 22:00

    andreas1410, nawet nie wiesz jak się w sprawie komora mylisz. Twój post też nie wniósł nic do dyskusji. Podobnie jak mój...

  74. angh
    angh 13 grudnia 2009, 18:10

    Mozna niby fotografowac wszystko i wszedzie, ale: tylko w miejscach publicznych. Wnetrza galerii handlowych juz na przyklad takimi miejscami nie sa, i lepiej sobie zalatwic pozwolenie. Inna sprawa to zdjecia budynkow typu banki czy wiezienia. Aktualnie jestem w szkole fotografii, i juz zawital do nas pan z policji, poniewaz kamera bankowa zarejestrowala pare osob z aparatami, robiacych zdjecie opancerzonemu samochodowi do przewozenia pieniedzy podczas ladowania ich pod bankiem. Facet po prostu chcial sprawdzic, czy przypadkiem nie znajdzie tych osob w szkole, bo musial wyjasnic sprawe - nie wiadomo w koncu kto i w jakim celu. Wystarczylo mu potwierdzenie ze to byli studenci, nie robil problemow, ale dzieki temu mial lzejsza glowe i nie musial zaczynac sledztwa. Wykladowca skwitowal to krotko - nie wkurzac innych ludzi, nie robic zdjec w miejscach, w ktorych moglo by to byc zle odebrane (podobnie jak trzaskanie na placu zabaw w goracy dzien zdjec dzieciom... ), ale, jezeli sytuacja jest idealna do zrobienia zdjecia, zapomniec o wszelkich ograniczeniach, i najwyzej tlumaczyc sie pozniej;)

  75. Amator79
    Amator79 14 grudnia 2009, 18:26

    Witam.
    No w końcu zarejestrowałem się i tu ;)

    Przeczytałem jeden z postów, w którym autor pisze, że ok. 2000r fotografował w Londynie wszystko i bez najmniejszego problemu. A co jest teraz, to wszyscy, z różnych źródeł wiemy. Jednak to, co mnie najbardziej zdziwiło, to uzasadnienie wprowadzenia art.44. Przecież Londyn zawsze był zagrożony terroryzmem i to poważnie - przez IRA, mimo, że większość zamachów ma miejsce w Irlandii Północnej.
    Inna rzecz, która mnie dziwi, to podejrzewanie osób o europejskim, a jak domyślamy się na powyższym przykładzie, prawdopodobnie słowiańskim wyglądzie. Ciekaw jestem statystyki rasowej przypadków monitorowanych w AP. Może jest tak, że śniadzi brytyjscy policjanci sprawdzają białych fotografów? ;)

  76. Amator79
    Amator79 14 grudnia 2009, 18:43

    @angh
    "nie wkurzac innych ludzi, nie robic zdjec w miejscach, w ktorych moglo by to byc zle odebrane (podobnie jak trzaskanie na placu zabaw w goracy dzien zdjec dzieciom... )"

    Problem w tym, że teraz coraz więcej rzeczy jest źle odbieranych. Ja się fotografowaniem dzieci nie zajmuję, ale co w tym złego? Dzieci są bardzo wdzięcznym tematem do fotografowania, bo się bardzo naturalnie zachowują. Nawet jeśli są stremowane, to szybko potrafią zapomnieć o fotografie i dalej się bawić. Poza tym posądzanie kogoś o podniecanie się zdjęciami ubranego dziecka to już większa dla mnie perwersja, niż faktyczne podniecanie się takimi zdjęciami.
    A jak kogoś podniecają zdjęcia kobiet w kozaczkach (i kompletnej garderobie), to co? Ponieważ pewnie jest parę takich osób, to należy podejrzewać każdego street fotografa jako perwersa (bo zboczeniem to nie jest, ale kto wie, kiedy będzie) ???

  77. thorgal
    thorgal 14 grudnia 2009, 19:46

    @Amator79

    Nas zatrzymali biali policjanci, tak jak napisalem bylo kulturalnie na szczescie:) ale ciekaw jestem tych statystyk jezeli chodzi o rase zatrzymanych i zatrzymujacych:)

  78. 15 grudnia 2009, 15:07

    To jeszcze jedno doświadczenie z Londynu, tym razem z Trafalgar Sq. Chyba nieco mniej stresujące. Przychodzę, wyciągam aparat, zakładam obiektyw - w tym momencie podchodzi policjantka i... rozpoczyna konwersację o pogodzie ;) Gdybym był Anglikiem, pewnie umiałbym o owej pogodzie przynajmniej pół godziny pokonwersować, a tak skończyło się na wymianie paru zdań.

  79. Bucefal00
    Bucefal00 16 grudnia 2009, 13:30

    pasiasty - Ona też Cię sprawdzała, tylko, że w odróżnieniu od tamtych amatorów znała się na policyjnej robocie :)

Napisz komentarz

Komentarz można dodać po zalogowaniu.


Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.