Dziwne zjawisko w obiektywie Nikkor 70-200 mm f/2.8G ED VR II
W sieci pojawiły się doniesienia na temat dziwnego zjawiska zaobserwowanego w obiektywach AF-S NIKKOR 70-200 mm f/2.8G ED VR II. Po ustawieniu go na ogniskowej 200 mm, przez przednią soczewkę można zobaczyć coś w rodzaju gwintu o dziwnej strukturze powierzchni, która wygląda jakby coś się z niej łuszczyło.
Zjawisko to zostało zilustrowane na stronie trick77.com:
![]() źródło: trick77.com |
Okazuje się, że nie jest to sporadyczny przypadek, gdyż na forach internetowych i w komentarzach wiele osób informuje, iż zaobserwowało tą samą przypadłość w swoich egzemplarzach. Jak na razie Nikon nie wydał oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, a publikowane na NikonRumors.com informacje wskazują, iż producent określa to zjawisko jako zupełnie normalne. W cytowanej tam wypowiedzi można przeczytać, iż nie jest to gwint lecz kołnierz mający eliminować wewnętrzne odbicia w obudowie, a dziwnie wyglądające złuszczenia to nic innego jak porowata struktura, która powstaje w procesie odlewania części i jest dodatkowo powiększona przez przednią soczewkę. Jak stwierdzono, nie ma to żadnego wpływu na pracę obiektywu i jakość zdjęć. Nie jest to jednak oficjalne stanowisko, lecz informacja przekazana przez norweski oddział Nikona jednemu z użytkowników.
Nie pozostaje więc nic innego, jak czekać na oficjalne stanowisko korporacji w tej sprawie, które, miejmy nadzieje, rozwieje obawy klientów.
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
UG dostał elektronowy mikroskop za ćwierć miliona zł.
Teraz będzie się działo ! :D
Teraz idę sobie oglądać swój naskórek w powiększeniu.
Fujjj jakie dziury i fałdy ! ;) Jak powierzchnia księżyca :)
A swoją drogą ludzie zamiast robić zdjęcia na 200 mm to gapią się na obiektyw z drugiej strony.
No, można być onanistą sprzętowym ale taki przypadek to już czyste zboczenie.
jak robi dobre zdjęcia, to co? to nie leica, nie musi ładnie wyglądać na półce, ma po prostu działać;
No ja też bym się zaczął trochę zastanawiać gdybym zobaczył coś takiego w obiektywie, na który wydałem 10 kzł. Takie rzeczy widywałem ostatnio w tubusach lornetkach... tych z Chin... za 100-200 zł...
Płacąc tyle kasy wolałbym jednak egzemplarz bez paprochów w środku. A skoro są też „czyste” sztuki to chyba nie problem było zrobić nie tylko działający, ale i „piękny” obiektyw…
Przecieram oczy ze zdumienia -- nie ma tu jeszcze komentarza fotoartysty? :D
Nikon ma zajebisty serwis- nie przejmujcie sie!!! Zwlaszcza ten polski ... pisze o Tym w listach .No i goraco zachcam do kupna Nikona jak i tego obiektywu nikon jest najlepszy, ja polecam zestaw "zakamuflowany paparazi" czyli uzywany d40x z kitem i z tym obiektywem.Nikon jest najlepszy i kropka.
Ten obiektyw, daje ponoć świetną jakość obrazu, zanotował jednak przynajmniej jedną wpadkę:
link
No i znowu bubel. Więcej niech w chinach robią :] Przecież widać z daleka że to wada jakaś odprysk albo bardzo nieprecyzyjne wykonanie. Piękny marketingowy bełkot i sprawa zamknięta. Masakra co ta firma robi z klientami.
"Pozostaje (...) czekać na oficjalne stanowisko". Nie trzeba być geniuszem by wiedzieć jakie będzie to "oficjalne stanowisko". Usłyszymy zapewne, że "trudno się odnieść do tak ogólnego zarzutu". I na tym się skończy.
Jesli to faktycznie wewnetrzna czesc tubusu nie stanowiaca gwintu, w ktorym cokolwiek sie porusza podczas pracy obiektywu to nie ma to obsolutnie zadnego znaczenia... I stanowisko Nikona moze byc nawet "kupcie sobie rower"...
Jesli jednak to gwint, na pewno beda powstawaly opilki, co gorsze, beda one pokryte smarem, ktory przy odrobinie szczescia pieknie bedzie mazal soczewki... a wtedy stanowisko nikona powinno brzmiec "przepraszamy, naprawimy"....
Ja natomiast zauwazylem, ze w mojej minolcie 28-85 (rocznik 1985) miedzy 47 a 49 milimetrem, patrzac pod katem 37 stopni przez przednia soczewke, widac wyraznie wizerunek krasnala... Nie dostrzeglem wplywu tego zjawiska na zdjecia, ale byc moze dlatego ze nie jestem czestym bywalcem w lesie... ;) ;) ;)
Po tytule newsa myślałem, że chodzi o jakąś wpadkę Nikona, a tu widzę ludzie z igły robią widły...
Myślałem, że obiektyw jest do robienia zdjęć, i że się go montuje na aparat a nie "przodem na oko" ;)
Teraz pewnie banda fanatyków będzie każdy obiektyw oglądać przez przednią soczewkę, a nóż znajdą coś nadającego się na sensacyjną wiadomość.
@sparky8: "Ja natomiast zauwazylem, ze w mojej minolcie 28-85 (rocznik 1985) miedzy 47 a 49 milimetrem, patrzac pod katem 37 stopni przez przednia soczewke, widac wyraznie wizerunek krasnala... Nie dostrzeglem wplywu tego zjawiska na zdjecia, ale byc moze dlatego ze nie jestem czestym bywalcem w lesie... ;) ;) ;)"
Hahahaha, nic dodać nic ująć :)
Stig - fotoartysta jeszcze w szkole ;)
A słyszeliście kiedyś o wyczernieniu tubusu w środku w celu uniknięcia odblasków? Nie miałem tego obiektywu w rękach, ale na tym zdjęciu wygląda to średnio, tak jak w sprzęcie za kilkaset złotych, a nie za grube 10kzł. Taki świecący gwint odbija światło...
Arek, jeszcze 2-3 dni i na forach będą ściągi, jak przy pomocy wkrętaka i pasty do butów zrobić sobie wyczernienie. Tracisz 5 zł, a nie obiektyw do serwisu na pół roku ;)
Arek - mnie to wygląda jak zwykłe rowki podobne do tych jakie są po wewnętrznej stronie tulipana na obiektyw, potwierdza to zresztą ta nieoficjalna wiadomość z serwisu "...nie jest to gwint lecz kołnierz mający eliminować wewnętrzne odbicia w obudowie...". Poza tym nigdzie jakoś nie ma zdjęć potwierdzających jako by to miało jakikolwiek wpływ na zdjęcia.
Roba, dorzuć jeszcze trochę grosiwa na kolimator, w końcu ten gwint jest w środku, więc aby go zakleić musisz wymontować soczewki ;)
Loopik, ja już widziałem masę defektów, które miały nie mieć wpływu na obraz wg wielu użytkowników, a tak naprawdę miały. Jak będę miał szkło w testach sprawdzę.
OK, sprawdziłem w Google, dorzucam :)
dla leniwych fotka w pelnej rozdzielczosci - link
Moim zdaniem to nazwa firmy napisana Alfabetem Braille'a.
Ciekawe ile osob po przeczytaniu tego newsa zaczelo ogladac swoje obiektywy... :)
to jest postrzepiony material...tak sie dzieje jak sie nacina cos co jest z g....a wykonane.albo tepym nozem.
w sumie nie ma sie czym przejmowac, za 10tys nie ma co oczekiwac lepszego wykonania :)
zapewne jest to jedyny taki element w tym obiektywie i w wielu innych, te w srodku ktorych nie widac bez rozbierania sa oszalamiajacej jakosci i extremalnie precyzyjnie wykonane.
tym wlasnie sie rozni Leica za 10tys z Niemiec od jednorazowego kondona klasy high-end z Chin...
wygląda to trochę na niezbyt dokładne odlewy (brudne matryce/formy do odlewów)
Bilbo - mikroskopu elektronowego nie kupisz za ćwierć miliona zł, a jeśli chodzi o ojro to za ćwiartkę dostaniesz najniższą półkę mikroskopów skaningowych (Tescan), czyli mikroskopy zabawki dla studenciaków.
"tym wlasnie sie rozni Leica za 10tys z Niemiec od jednorazowego kondona klasy high-end z Chin..."
dadan.mafak to jest niezłe. Obserwuję teraz co wypisują "oczerniacze" Leici.
ale zawsze jest wybór
mozna kupic starsza wersje , taniej ktora tak wysoko została oceniona na tym portalu
a nawet jeszcze starsza jeszcze taniej
albo cos z drugiej ręki
no chyba ze sie jest koneserem ;)
i kupuje tylko Lamorgini , L -ki , itp
moja rada kupic cos dobrego i go zamknąć w sejfie ..jak przyjdzie kumpel ..wyjać ...
poznamy miła modelkę , na konferencji prasowej ..pokazac ..i tyle na dzisiaj
szanowni redaktorzy komentujacy itp i td
zyjemy w kraju w ktorym sprzet fotograficzny czesto zmienia swego własciciela , całkiem niespodziewanie
do zakupu drogiego sprzetu
firmy powinny dorzucać , min połroczny kurs karate ,tym bardziej japońskie
a co do zdjecia ..to nie komentuje bo i tak nie kupię
a ja bardzo marzę o tym obiektywie, ale do czasu, gdy będzie mnie na niego stać, oficjalne stanowisko straci na znaczeniu bo wypuszczą trzecią jego wersję... ;)
SPARKY81 Twój krasnal jest przezroczysty dlatego w zdjęciach nie przeszkadza.
Zjawisko łuszczenia się tej porowatej powierzchni jest całkiem niepokojące i stawiam na to, że nie jest to gwint, bo gwint tak złuszczony już zapewne by nie funkcjonował a zacinał się, a zacinaniu się jakoś nie wspomniano. Zastanawia mnie, gdzie podział się ten złuszczony materiał i kiedy się złuszczył. Zapewne soczewki też są czyste bo, by było o tym głośno.
Kolejny bubel nikona, za ogromne pieniądze.
"producent określa to zjawisko jako zupełnie normalne" BUHAHAHA xD
niech zetną cenę "źle wykonanych" o 50% to biorę :). byle były tak dobre optycznie jak te egz. co testy czytałem.
na tej malej fotce ciezko w 100% swierdzic czy to odpryski czy cso innego(lecz bardziej wprzypomina to odpryski)
jesli zbieralbym na ten obiektyw dlugo kase i by mi sie takie cos zaczelo dziac to tez bym sie zmartwil i nie mowcie ze Wy nie...
wiadomo ze tym sie robi zdjecia a nie oglada z kazdej strony, ale jesli to OZNAKA czegos powazniejszego co sie moze stac w srodku to raczej nalezy sie martwic i dochodzic tego co to jest.
Jak dla mnie wygląda to jak niestaranie wykonany gwint lub ryflowanie w zbyt wtardym materiale, albo tępym narzędziem. Tak czy owak do topowego obiektywu profi zamontowano WADLIWY podzespół. Czy jest bez wpływu na optykę - o ile nie odbija światła, to pewnie tak, ale przy tej cenie to Nikon powinien zrobić akcję serwisową darmowej wywmiary tego bubla na element właściwie wykonanay/wykończony/wyczerniony
Niestety, tej klasy szkło nie ma prawa mieć takich defektów, nawet jeśli jest to tylko kosmetyka.
Jestem od lat związany z Nikonem, ale mam wrażenie, że on robi co może, aby to zmienić
Czy ktoś wie, czy to występuje "od nowości", czy pojawia się z czasem, podczas używania ?
Pozdrawiam
W polskiej nomenklaturze to zjawisko nosi nazwę "bubel". To podobnie jak w szkiełku 35/1.4L z dziurą w tylnej soczewce.
Jeśli to coś poważnego to nikon coś tym zrobi pewnie a podejrzewam, ze może jacyś fanatycy sony próbują nakręcić jakąś aferę wokół nikona. Nie ma to jak stary metalowy obiektyw.
W starej wersji obiektywu jest ok. Jest takie magiczne słowo, które w większości wypadków jest odpowiedzialne za spadek jakości. To OUTSOURCING. Da się tak zrobić taniej, na czas, ale często zdarza się, że jakość leci na łeb. Nikon ostatnimi wyrobami to pokazuje. Ma dobre projekty szkieł ale rozrzut jakościowy produkcji większy niż był dawniej. Tym bardziej to przykre, że współczesne obiektywy są bardziej skomplikowane i trudniejsze do wyprodukowania. Nabywca o ile umie to zrobić musi poważnie przetestować sprzęt przed zakupem by nie kupić bubla. Wada pokazane na zdjęciu pewnie nie ma istotnej roli dla jakości optycznej obiektywu, ale podważa wiarę w dobre wykonanie tego co jest w środku, a czego nie widać. Wrogiem jakości we współczesnym świecie są marketingowcy. To im należałoby skopać zadki.
WSTYD i OBCIACH. Taka ilość odpadniętych paprochów byłaby widoczna w obiektywie. Na 100% wsadzono ten element już w takim stanie. Czyżby brak kontroli jakości na pośrednich etapach produkcji?
Albo obiektyw składa robot, albo niechlujny pracownik. Powinien zgłosić przełożonemu wadę detalu. Pod tym względem szanuję rękodzieło, np. Leikę. Niestety Leica nie ma AF i kosztuje zbyt dużo.
Ale ludziska mają problemy... żałosne. Pokazli jakieś jedno zdjęcie i przeżywacie.
Ciekawus, skąd wiesz że nie zgłoszono przełożonemu, a zapadła decyzja że taka wada materiału jest dopuszczalna (bez wpływu na zdjęcia, trwałość obiektywu, ze względu na ciecia kosztów itp.) ,szkoda tylko że w takim topowym szkle
Uszkodzenie dwóch gwintowanych elementów (śróby i nakrętki)
może powstać na skutek niezgodoności wymiarowej.
W tym konkretnym przypadku widoczna na zdjęciu
-część A wykonana w Chinach (gwint calowych)
-część B mogła być wykonana w Europie (gwint metryczny) lub w Rosji (wiorsty).
blackartur, wśród użytkowników Sony raczej nie ma takich fanatyków, są raczej ludzie głęboko wierzący w "legendarne szkła Minolty"...
Nikon chyba przesadził, w topowym szkle takie coś?
Wypraszam sobie te "wiorsty"! :)
Wszystkie moje obiektywy "Sdiełano w CCCP" nie miały w środku żadnego syfu jak ten badziewny Nikon! ;P
A na poważnie to faktycznie robicie z igły widły. Przez obiektyw patrzy się od drugiej strony i jeśli ten sam egzemplarz produkuje obrazek bez zarzutu i tak samo funkcjonuje, to nie ma sensu zaglądać mu do środka.
Co mnie to obchodzi, czy jakieś tam badziewia w środku są gładkie, porowate, obszarpane, czy jeszcze jakie???
Ma robić zdjęcia! Ostrzyć! Ma prawidłowo dzialać AF i stabilizacja.
I tyle!
Nikon tyle kasy musi placic Sony na matryce ze na porzadne obiektywy juz go nie stac bo gdzies trzeba przyoszczedzic.
Ciekawe kiedy umowa na nieprodukowanie FF przez sony sie skonczy i sony zacznie produkowac swoej aparaty FF dla amatorow. Nikosia zmiecie.
'...a dziwnie wyglądające złuszczenia to nic innego jak porowata struktura, która powstaje w procesie odlewania części...'
co za bzdura, próbują ludziom kit wcisnąc. mam w lunecie Fieldscope coś podobnego, z tym że na wewn. powierzchni tubusu za soczewkami obiektywu. na szczęście nie wpłynęło to negatywnie na obraz. wygląda jakby jakiś związek chem. zawarty w smarze się ulatniał i reagował z subst. wyczerniającą.
Panowie, spokojnie: 70-200/2,8 VR w wersji "III" być może będzie plastikowy, problem opiłków metalu sam się rozwiąże :)
@Arek - przepraszam za OT, ale czy to nie Ty się wypowiadasz na wyborcza.pl w sprawie zaćmienia? ;-) U mnie w Eire nawet nadgryzionego kawałka nie będzie widać...
Znow walka na sytemy
niestety nie jestem w systemie nikona i nie wiem jak jest teraz z jakoscią
i czy mozna na postawie jednego zdjecia cos wnioskować
ale w czasach analogów miałem okazję testowac MInoltę i NIkona
takiego mydła jak w MInolcie dawno nie widziałem , mowie o obiektywach z segmentu wyzszej klasy amatorskiej , bo akurat na takie mogłem sobie pozwolić ( zdjecia nie do uratowania )
NIkon w tej samej klasie , to była bajka
i reguła sie potwierdza bo Sony ma najgorsze obiektywy kitowe
goornik,
nie 'plastikowy', tylko nierdzewny, z lekkich, nowoczesnych materiałów :P
Kamyszku - trochę to dziwne, co piszesz. Wojna systemowa na jakość przeciętnych kitów?! Pamiętaj, co to jest obiektyw kitowy. Dodaje się to do zestawu, by można robić zdjęcia zaraz po wyjęciu zakupionej kamery z pudełka. Dla WIELU nabywców najtańszych lustrzanek kit to będzie jedyny obiektyw, jakiego będą używać! Dla ludzi tkwiących w systemie, którzy kupują nowe body rozwiązaniem jest... zakup body, bo sensowne szkła już z reguły mają... Ci, co w system wchodzą, a pojęcie o fotografowaniu jakieś mają, zakup sensownego szkła RAZEM z body, lub najszybciej, jak się da po tym fakcie, zakładają jako oczywistość.
A twierdzenia, że jakiś system ma lepsze kity niż inny... Pentax ma bardzo udanego kita 18-55 (dość solidna budowa, metal w bagnecie, niezła optyka...), ale sam system uchodzi za niszowy, choć ma wcale udaną lustrzankę entry level (k-x). Sony ma - jak piszesz - kiepskie kity, za to zestawy alpha można kupić w każdym spożywczaku. I ludzie kupują plastikowe kamerki z kiepskimi kitami i cieszą się, że mają profesjonalny sprzęt. A jak chcą coś droższego, to też raczej wybiorą coś od sonego za większe pieniądze, bo... to w każdym spożywczaku jest do kupienia! Jakość optyki? A co to jest?!
Co zaś tytułowego Nikkora - jeśli nic nie rzutuje na jakość optyczną, to w czym problem? Bo odlew nieładny? Obiektyw służy do robienia zdjęć. Zwłaszcza jasny 70 - 200 - tym się zarabia...
Andso, Twoje podejrzenie jest niestety bardzo prawdopodobne. Tym bardziej to smutne.
Też oglądam od zawsze swoje obiektywy od przodu :-) Nie tylko jakość zdjęć się liczy. Szpej musi jeszcze porządnie wyglądać, skoro porządnie kosztuje!
oczywiscie
ale sa obiektywy , np w czasach analogów w systemie Nikona ob 28 -105 ktore przez zawodowcow były tez uzywane
nie kazdy wszak potrzebuje super swiatła , Canon tez posiada klilka elek o gorszych parmetrach znacznie tanszych
po drugie
rozumiem ze obiektyw kitowy , moze miec gorsze swiatło , rozmycie tła , itp
nie moze jednak generowac obrazów ponizej granicy przyzwoitosci , jesli chodzi o ostrosc obrazu
ale to tylko moja opina na temat produkcji optyki
ale może to Sony ma racje , kit powinien generować blizej nie okreslone plamki
Co do systemu to nie jestem za zadnym konkretnym , gdy bede sie zastanawiał nad wejsciem na wyzszy poziom fotografowania to wtedy zdecyduję jak to przeprowadzić
uwazam tylko że siłą systemu jest miękkie przechodzenie wszystkich etapów rozwoju, chodzi o to zeby zdjecia z okresu nauki , połprofesionalizmu i poźniejszych etapów rozwoju tez dało sie ogladac z przyjemnoscią
Fuchowcy od optyki Minolty... :-)))))))))))))))
plus wybitni teoretycy od kitowania ;)))))))))))))
Nie przejmowalbym sie tym bo martwic sie raczej nalezy swiatlem ktore wpada do obiektywu a nie wypada w przeciwnym kierunku, ale fakt, producenci mogli by zadbac o to aby zamiast tych rys na gwinciw modelka widziala na przyklad kolorowego diabelka, hahahaha
Rzecz w tym, że obiektyw z najwyższej półki ma nie tylko dawać perfekcyjne obrazy, ale jako przedmiot / produkt / rzeczyużytkowa, ma za zadanie podnosić (a co najmniej utrzymywać) przestiż firmy. Pewnie, że są tacy, którzy z tym obiektywem pojadą na wojnę, na safari lub w dźunglę i ani razu nie spojżą do jego wnętrza. Ale dla wielu osób posiadanie takiego obiektywu to też powód do dumy, i widok wadliwego elementu szyderczo sterczącego w przedniej części optyki nie jest jakoś szczególnie optymistyczny...
Mercedesa z niechlujnie zmontowaną atrapą chłodnicy też nikt nie kupi. Choć przecież jeździ, a to tylko atrapa...
prawda
jesli inne obiektywy tego nie maja to powinni wymienic
to proste i logiczne
A, że tak głupio zapytam w ilu obiektywach to znaleźli?
W jednym czy w całej serii bo to zasadnicza różnica.
@goornik
To obiektyw do pracy dla zawodowców a nie bajer do lansu dla dresiarzy.
Smutne jest to, że firma z takimi tradycjami, ongiś słynąca z konserwatyzmu, ale jednocześnie niezawodności, jakości i precyzji wykonania, produkująca taki sprzęt jak Nikon F2 dzisiaj ewoluuje w kierunku symbolu / synonimu tandety... Odklejające się gumowe okładziny, piszczące, przerywające i w końcu padające silniki w AF-S'ach 17-35, 28-70 i 80-200, wadliwe mechanicznie egzemplarze top'owego 24-70 (mechanizm zoom'owania) i teraz to... w top'owym obiektywie za tak duże pieniądze takie partactwo nie ma racji bytu, przede wszystkim dlatego, że nawet jeśli jego efekt nie wpływa na jakość optyczną obiektywu to podważa jakość i precyzję wykonania reszty elementów, można sobie zadać pytanie... skoro tak tandetnie wykonany został element tak prosty do wykonania to jak wykonane są pozostałe, dużo bardziej skomplikowane, niewidoczne dla oka elementy obiektywu??? Od pewnego czasu Nikon większą uwagę zwraca na design niż na to co rzeczywiście istotne... po prostu... produkują tandetę w ładnym (rzecz gustu zresztą) opakowaniu i sprzedają to za duże pieniądze... złotko na czarnym tle wygląda ładnie, ale "nie wszystko złoto co się świeci"... Wystarczy porównać sobie wykonanie np. top'owych szkieł Zuiko i top'owych Nikkor'ów... Może w końcu Ci, którzy uważają, że Leica to przedrożony produkt dla snobów zrozumieją za co płaci się kupując niemieckie szkła, płaci się za doskonalą optykę, doskonałą mechanikę, jakość i precyzję wykonania gwarantującą wieloletnią niezawodność praktycznie w każdych warunkach, w tych szkłach nic nie chrzęści, nie ma żadnych ponadnormatywnych luzów nawet po wielu latach intensywnego użytkowania i nie ma mowy o jakichś zadziorach, łuszczycy itp. historiach, obiektyw z połowy lat 80-tych pracuje tak jak ten, który kupiłem dwa lata temu... szkieł Leica praktycznie nie serwisuje się za to Nikkor'y coraz częściej i jak do ceny takiego Nikkor'a doliczymy sobie koszty serwisowania to kto wie czy nie wyjdzie drożej niż Leica... Tym, którzy bagatelizują łuszczycę 70-200/2,8 VRII zadam dwa pytania: czy mając do wyboru egzemplarz z rzeczonym defaktem i drugi bez wybiorą ten pierwszy twierdząc, że to nie ma dla nich żadnego znaczenia? i czy w przyszłości kupując ów obiektyw z drugiej ręki faktu obecności "łuszczycy" nie użyją jako pierwszego mocnego i moim zdaniem jak najbardziej zasadnego zresztą argumentu by zbić cenę? - gwarantuję, że tak... a zatem obiektyw z takimi objawami już na wstępie jest produktem o obniżonej wartości i albo powinien zostać wycofany ze sprzedaży albo jego cena powinna być obniżona i to znacznie np. o 25%... Najbardziej żenujące jest to, że w gruncie rzeczy ten mankament to nie efekt jakiejś pomyłki konstrukcyjnej tylko zwykłego niechlujstwa... japońscy płatnerze w grobach się przekręcają... pada kolejny mit - mit japońskiej precyzji i jakości wykonania... i pewnie to poprawią, ale smród zostanie jak po wadach Canon'a 1D MKIII - de facto świetnego sprzętu (w sumie jedyna słaba strona to makabryczny wyświetlacz starego typu) udupionego rynkowo przez szczegóły... ale jak mówią diabeł tkwi właśnie w tych szczegółach...
do Borat... no właśnie... to sprzęt klasy profi., a sprzęt klasy profi nie powinien rodzić ŻADNYCH wątpliwości co do jakości i precyzji jego wykonania, a w przypadku tego obiektywu już tak nie jest... jakoś nikt nigdy nie miał i z tego co wiem nie ma wątpliwości co do jakości wykonania Nikkor'a AF 35-70 f/2,8D, kupując to szkło każdy nabywca był i jest na 100% pewien, że kupuje szkło praktycznie niezniszczalne nawet przy założeniu, że jako szkło klasy profi będzie użytkowane wybitnie intensywnie... Wystarczy zajrzeć na forum Nikon'a i poczytać wątki typu jak często psuje się Nikkor 24-70 itp. Sam fakt istnienia takich wątków, pytań itp. wskazuje na to, że jednak coś jest nie tak...
A ja polecam nie dramatyzować - weźcie i poczytajcie sobie ile Leici wraca do serwisów i takie problemy ma nie tylko Leica ale firmy takie jak Bessa mimo że znacznie tańsza czy Hassel który jest znaaacznie droższy... - mało tego ostatnio pewien użytkownik forum Nikona zakupił M9 które już wróciło do serwisu z powodu zacinania się ;-) dziś już nie ma czegoś takiego jak jakość wykonania i proszę nie róbmy z Leici św graala bo taka nie jest ;-) to że kiedyś tak było nie oznacza że dziś dalej jest tak samo - to do tego gdzie ktoś się odniósł do konserwatyzmu i solidności Nikona za czasów F2 - dziś każda firma ma takie same wpadki i robi takie same buble od czasu do czasu - trzeba sprawdzać przy zakupie i mieć trochę szczęścia... niestety takie czasy...
Na photoforum widac jakby Sony juz kupil Nikona.
do Thon... a ja polecam nauczyć się czytać ze zrozumieniem, a nie przeglądać tekst... nie wiem czy zwróciłeś uwagę, że napisałem o OBIEKTYWACH Leica, a nie o korpusach więc Twój przykład M9 jest zupełnie nieadekwatny... Leica zawsze miała i ma najwyższej klasy optykę i zawsze miała i ma problemy z korpusami zawierającymi elektronikę... cała seria od R3 do R7 (z wyłączeniem R6 i R6.2) to praktycznie Minolty, z M-ek o niezawodności można pisać tylko w wypadku korpusów analogowych, cyfrowe to już zupełnie inna bajka... OBIEKTYWOM natomiast nic zarzucić nie można, sprawdzają się pod każdym względem, a to, że np. ktoś testuje obiektyw stworzony pod aparat analogowy na cyfrze i wychodzi mu, że wcale nie jest taki rewelacyjny jak powinien być to już jego problem, polecam przetestować go na filmie... Nie jestem zwolennikiem teorii OLYMPUS'a o telecentryczności, która zakłada, że tylko zupełnie nowe, telecentryczne konstrukcje sprawdzą się w cyfrze, uważam ją za zwykły chwyt marketingowy bo wiele razy przekonałem się, że nawet bardzo stare obiektywy jak np. Nikkor MF 50/2 rewelacyjnie sprawdzają się w cyfrze, ale wielokrotnie przekonałem się też, że niektóre obiektywy doskonale sprawdzające się w przypadku filmu nie sprawdzają się w przypadku matrycy... i tyle w temacie...
U Leici taka wpadka byłaby niemożliwa, głównie z powodu nie posiadania w ofercie takiego szkła.
Jedno tylko pytanie (a właściwie trzy ..): 1. czy "dziwnie wyglądające złuszczenia" widać na fotografiach ? 1. Czy "dziwnie wyglądające złuszczenia" przeszkadza w ostrzeniu, zmianie ogniskowej ? 3. czy "dziwnie wyglądające złuszczenia" odpadają od miejsca w którym zostały namierzone i przylepiają się do wew. strony obiektywu lub soczewki ? Jeśli na te 3 pyt. odp. brzmi nie - to gdzie jest problem ? Zapiąć obiektyw i robić zdjęcia trzeba .......
heh, przeczytalem tego newsa wczoraj...a dzis pojechalem do oxford circus do sklepu camera world
link
moja kolezanka wygrala 500 funtow i kupila sobie canona powershota s90, ja natomiast zapytalem o nowego nikkora 70-200 i jego wade, personel wiedzial o niej ale mi powiedziano ze w tym sklepie wszystkie sa "czyste" - mialem jednego w rece i faktycznie nic podejzanego nie widzialem...
wyglada na to ze to musi byc wada jakiejs okreslonej partii tego szkla albo co gorsze uwidocznia sie dopiero po jakims czasie jego uzytkowania...
@Szabla - twoje komentarze sa bardzo konstruktywne - odpusc sobie...
kubazowsik - jeśli w obiektywie masz widoczne takie elementy to niezależnie czy są one w środku czy na zewnątrz - świadczą o poważnych problemach z jakością a to może świadczyć, że podobnie jest w innych miejscach tej konstrukcji - to nie powinno mieć miejsca w obiektywie flagowym danej firmy! Taki obiektyw przy próbie jego odsprzedaży ma na starcie mniejszą cenę. Dlaczego zatem mamy go kupować w takiej samej cenie. Dostajesz towar niepełnowartościowy. Ponadto - teraz nie ma problemu ze złuszczonymi elementami w środku ale jaką masz gwarancję, że nie będzie ich za pół roku?
photolo - jednak polecam Tobie nauczyć się czytać ze zrozumieniem bo nie zauważyłeś że nie napisałem tego w odniesieniu tylko do Twojej wypowiedzi tylko wszystkich którzy tak piszą że Leica jest łał, że najlepsza, że się nie psuje itd - Leica ma takie same problemy z elektronicznymi produktami jak z manualnymi - no ale oczywiście Ty będziesz bronił mitu bo czemu nie? Ja Ci nie bronię :-) owszem dużo manualnych produktów Leici jest bezawaryjnych - tyle że dlatego że zostały wyprodukowane np 10 czy 20 lat temu - idź kup teraz manualną Leicę i zobaczymy czy nigdy Ci się nie rozreguluje/zepsuje ;-) Dziś niestety wszystko i za każde pieniądze jest narażone na awarie i niestety nad tym ubolewam że każdy tutaj z nas wydający swoje ciężko zarobione pieniądze nie może oczekiwać jakości ani od taniego Tamrona ani od drogiej Leici... (chociaż wiadomo że jakość inna ale wpadka boli tym mocniej im więcej wydamy)...
Chyba zaczynam się wstydzić tego ze jestem użytkownikiem Nikona. Kolejna wpadka? O tak więcej "róbta" w Chinach. Gdyby ten obiektyw kosztował połowę tego co kosztuje to pewnie nikt by nie podniósł krzyku a tak to ...
niestety bedzie nie na temat
otoz zostałem niesłusznie , zaszufladkowany do grona onanistów sprzetowych ( przez Panią Kasię ) niestety nie moge odpowiedzieć bezposrednio ponieważ została wyłaczona mozliwosć komentowania , na jednej ze stron z testem jakiegos tam Pentaxa
Pani Kasiu rownież smieszą mnie problemy ludzi nietylko fotografujacych ale w kazdej dziedzinie , np . ktory krem lepszy na celulittis , itp .
Jesli pani nie dostrzega mojej niecheci do wciskania społeczenstwu kitu to nie poradzę na to ...
TYm samym chciałbym zaprzeczyc ze , nigdy nie handlowałem żywym towarem ,choc gdybym mial zonę do pani podobną chetnie pozbył bym sie problemu
jestem kawalerem ( czasem tylko opiekuje sie siotrzenicą ) , co do tego jak bede wydawał swoje pieniadze , to chyba nie powinna sie Pani wtracac
Oczywiscie nie staram sie byc wyrocznią
i nie krytykuje testujacych
a nawet pewne ich spostrzeżenia potwierdzam
i jeszcze jedno
zaczyna mnie wkurzać , typowo kobiecy ( jedynie słuszny punkt widzenia )
po to zeby fotografować ( nie wazne czy jest to sztuka przez małe czy suze S i czy wogle nia jest ) zrezygnowałem z wielu przyjemych rzeczy
znam kobiety ktore zadnej przyjemnosci nie moga sobie odmówić ,wiele kobiet
jestescie bardziej denne niz przypuszczałem ,m owie powaznie
chwała kawalerom
i znowu koncert ideii i imazinacji,ludzie jak sie nie znacie nie piszcie bzdur a pokazcie to jakiemus inzynierowi to was oswietli a tak budujecie teorie z ksiezyca-,gwint tempym nozem,odlew itp.to nie zaden odlew ale kawal rury toczonej w dwoch mocowaniach ,aby zapewnic centrycznosc osiowa ,w fazie koncowej elementy pokryte warstwa przeciw odblaskowa,poprzez obrobke cieplna lub malowanie,w tym przypadku bylo prawdopodobnie malowanie i cos spierniczono w procesie technologicznym,albo pokryto powierzchnie ktore nie powinny byc albo przyczepnosc byla niewlasciwa ,w efekcje koncowym warstwa zostala zdarta i znalazla sie na powierzchni gwintowanej,wedlug mnie z czasem te paprochy moga sie znalezc na soczewkach.
Jakkolwiek uwielbiam sprzet Nikona, tak uwazam, ze dali tutaj ciala powaznie. Mogliby tez sobie darowac te nieoficjalne tlumaczenia, ze "to normalne" i ze "tak to powinno wlasnie byc".
Nie, to nie powinno tak wlasnie byc, nie jest tak w zadnym innym obiektywie tego producenta.
Najwyzszy czas przyznac sie do wtopy, honorowo i wycofac wadliwa partie.
john.can. - chyba cos nie tak z twoim wzrokiem...tam sa ubytki materialu, wygladajace dokladnie jak twoja toczona rura - tak dokladnie wyglada gowniany material toczony gownianym nozem.
tylko o czym ta dyskusja ?
czas zakonczyc wszechwładzę mediów , ktore kreują wszedobylskie zniewiescienie
i szpiegostwo
Panie w sukienkach w kratke mowia co mam kupować , w czarnych kieckach powiadają jak mam żyć
czas wreszcze powiedzieć ...ze g..wno mnie to obchodzi co ktos sobie kupił
i co z tym zrobi
Miłych pogawedek o niczym
link
Na mój gust to jest to błąd przy toczeniu tego gwintu( bo chyba nie można wierzyć w bajki o tajemnych "ustrojstwach" do rozpraszania światła). Efekt taki występuje np. przy zbyt dużym posuwie noża. Nacinanie gwintu powinno odbywać się stopniowo, narzynanie odbywa się kilka razy. Wygląda na pośpiesznie produkowane elementy. Nie powinno się od tego nic "odklejać". Wybrałem system Nikona, ale jestem dopiero na początku drogi. Jeżeli ta firma nie weźmie się za jakość to zmienię choćby na Sony. I nie żartuje. Ktoś pisał o kiepskich obiektywach Sony, ale może Carl Zeiss będzie dość dobry, żeby nie narzekać, Niestety coraz częściej słyszę uwagi na temat wyrobów Nikona, Nie tylko na tym forum ale od kolegów. I tak nie może być. DO ROBOTY PRACOWNICY FIRMY NIKON-ZACZNIJCIE SIĘ PRZYKŁADAĆ.