Nikon AF-S Nikkor 16-35 mm f/4G ED VR
Nikon AF-S Nikkor 16–35 mm f/4G ED VR to nowy produkt w ofercie japońskiego producenta. Ten pełnoklatkowy, stabilizowany obiektyw o stałym świetle został zbudowany z 17 elementów ułożonych w 12 grupach, dwa z tych elementów zostały wykonane ze szkła ED, trzy mają kształt asferyczny, a niektóre zostały pokryte powłokami antyodbiciowymi Nano Crystal.
Obiektyw ma pojawić się w sklepach jeszcze w tym miesiącu i będzie sprzedawany wraz z osłoną przeciwsłoneczną HB-23 w sugerowanej cenie 1199 EUR (1260 USD). Jego pełną specyfikację znaleźć można w naszej bazie:
![]() |
![]() |
![]() |
Komentarz można dodać po zalogowaniu.
Zaloguj się. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta zarejestruj się.
Yes, yes, yes
Dziwny ten obiektyw... z jednej strony 16-35 = fajny, z drugiej strony 4.0 zamiast 2.8 = mniej fajny, z trzeciej strony VR = fajny, z czwartej strony cena = niefajny....
Reasumujac, jesli dzieki temu ze jest ciemniejszy, jest lepiej skorygowany i pozbawiony jakichkolwiek wad optycznych a do tego stabilizacja da realne 3-4 EV to cena powiedzmy ze sprawiedliwa...
Trochę tańszy odpowiednik 17-35mm 2.8 w dodatku nanocrystal i VR = zdecydowanie fajny! :)
Ciekawi mnie ten VR w takim obiektywie. Fajnie na pewno, że jest. Ale skoro przy takich katach i tak mozna kożystać z dosyc długich czasów, to z VR-em zdjęcia na czasach 1/2s czy podobnych wszystko pewnie było by ostre, pod warunkiem, że by sie nieporuszało samo z siebie. Z drugiej strony, w dobie filmujących lustrzanek VR wydaje sie być jak najbardziej mile widziany.
pięknie :) nie będzie trzeba wydawać fortuny na Nikkora 14-24. Będzie jakaś alternatywa.
Ciekawe, jak się będzie ta cena kształtować w rzeczywistości. Najciekawsze zaś, czy za cenę nieco gorszego światła uzyskamy na brzegach obraz jak żyleta (no, prawie...), i to już od f/4. Mam nadzieję, że to jedno ze szkieł, które odmieni opinię, że Nikon nie ma dobrej oferty dla ambitnego amatora (segment, który u Canona reprezentują 70-200/4vr czy 24-105/4Lvr i ew. 17-40/4L). No i Canon będzie chyba musiał jakoś odpowiedzieć? No dobra, poczekajmy na testy i sample.
Tak tylko ze Canon ma takie szklo bez IS, ale w cenie 750$. Drogi jest segment ambitnego amatora w Nikonie. A u Canona 70-200/4 kosztuje 640$ - czyli za niecale 1400$ masz pokryty zakres 17mm do 200mm z nieistotna dziura w srodku o swietle f/4, profesjonalnych parametrach i budowie. W Nikonie za te pieniadze nie dostaniesz na razie tego.
obiektyw przeznaczony jest na matryce FX, wiec poza wszystkim innym mamy nareszcie super standardowy obiektyw na DX'a - 24-52.5/f4 za te pieniadze to marzenie a dodatkowo VR II (czyli jak dobrze pamietam 4ev) a to ze swiatlo 4 a nie 2.8 - coz cos kosztem czegos, nareszcie jest gdzie filtr podpiac i dodatkowo jest pokrycie Nano
Dziwi was ta cena? Przecież to nowość, zapowiedź właściwie, bo jeszcze nie jest dostępny. Cena szybko spadnie.
@sparky, Nikon ma już 2.8 w ofercie - 12-24 f/2.8 a to ma być trochę ciemniejsze i tańsze... 16-35 f/4 fajne szkło i do tego stabilizacja... no bomba!
To, że jest stabilizacja to bardzo miło ze strony Nikona, ale najważniejsze, że jest możliwość używania filtra.
@mgtan
moze jestem staroswiecki ale... Nikon ma juz w ofercie 2.8. I owszem... 17-35. Bo naturalnym jest dla mnie ze 16-35 jest alternatywa dla 17-35 2.8 wlasnie...
Inne ogniskowe to po prostu inne ogniskowe a nie alternatywy!
VR w tym zakresie? Po co? Chyba tylko dlatego, żeby cena była wyższa...
"VR w tym zakresie? Po co? Chyba tylko dlatego, żeby cena była wyższa..."
Po to zeby optyczni nie mogli odejmowac pkt za brak stabilizacji w nikonach ;D
"Nikon ma juz w ofercie 2.8. I owszem... 17-35"
Od prawie pół roku nie ma :D
dla filmujacych lustrzankami
Dyskusyjne... Ci co nie filmują, muszą płacić kilkadziesiąt % więcej dlatego, żeby inni mogli filmować...
Nie wiem czy stabilizacja będzie działać przy filmowaniu, ktoś próbował? I jak długo będzie działać w takim trybie. Co do VR to fajnie, ale czemu w obiektywie ze światłem f/4?
Fajna jest też waga - 680 g. 14-24 1/2.8 mało poręczny w terenie i filtrów nie można przykręcać. Chyba te 16-35 dobre dla landszafcistów z FF i sporą kasą. Przy tej ogniskowej VR chyba trochę na wyrost??? ale wadą to nie jest. Jeśli będzie dobry optycznie - a pewnie będzie to cena szybko nie spadnie.
@hub
""Nikon ma juz w ofercie 2.8. I owszem... 17-35"
Od prawie pół roku nie ma :D "
To zmienia postac rzeczy :)
Mamy zatem do czynienia z pewnego rodzaju rewolucja... zamiast niezbyt doskonalemgo szkla ze swiatlem 2.8 jest nowe, zapewne lepsze optycznie, ze swiatlem 4.0 i stabilizacja. a dla wymagajacych jasniejszych szkiel sa stalki... duuuzo jasniejsze.
No nareszcie coś dla mnie! Chyba najfajniejsza premiera nikona od paru lat - patrząć przez pryzmat ambitnego amatora (a i pewnie nie jeden pro się skusi). Od dawna na forach marudziłem, że nikon nie ma solidnych szkieł ze światłem 4 i nareszcie moje modły zostały wysłuchane. i to w fajnym zakresie ogniskowych!
To szkło to możę być pomost do FF. Nie strach zainwestować w nie, mając DXa bo na FXie jest jeszcze ciekawsze. Trochę dużę to coś gabarytowo (nie wiele odbiega od kolumbryn postaci 17-55 czy 24-70) ale pogodzę się z tym, bo jak chce się małe szkła to się kupuje olka albo leikę :-) BRAWO NIKON!
Bardzo dobrze, że VR. Nie wiem dlaczego uparliście się, że przy tych ogniskowych to zbędne. Nie wszędzie można ustawić statyw i nie zawsze można podbić czułość. F/4, to szczególnie jasno nie jest, a do tego, często trzeba przymknąć...
Po to żeby mogli sobie pomarudzić. Szkło jak dla mnie rewelacja. Hehe dzisiaj nikoniarze mają święto ;)
1199 EUR... W systemie Sony za podobną cenę jest Zeiss ze światłem f/2.8...
O, własnie sprawdziłem i chyba jestnak ten Zeiss droższy... Przed kryzysem było normlaniej albo mi się coś pokręciło...
No nie przypominam sobie Z16-35 czy Z24-70 poniżej 5kPLN
Idealne szkło do krajobrazu. 16mm na FF daje całkiem spory kąt widzenia, światłosiła f/4 do tych zastosowań wystarczająca (przy okazji wady optyki powinny być nieźle skorygowane), a mocowanie filtrów 77mm daje możliwości, których brakowało w przypadku modelu 14-24mm f/2.8.
Super, stabilizacja tez sie przyda. Trzeba troszeczke poczekac i bedzie mozna wreszcie przejsc z poczciwej 5 i 17-40 na D700. I to juz chyba bedzie koniec... ;)
@user1000 - canonierzy też zostali pogłaskani 550D :-) - chć mam wrażenie, że na tym formum zbyt wilu na niego nie czekało... Co innego szkła :-)
Zeiss w Niemczech jest aktualnie w podobnej cenie, co sugerowana Nikkora..
miejmy nadzieje ze nikon nie zastosowal w nim nowoczesnych "technologii" znanych i widzianych przez przednia soczewke nikkora 70-200 II :)
ciemny..., po co stabilizacja w takim zakresie ogniskowych? Wolałbym już światło 2.8 kosztem braku stabilizacji...
Czy on ma plastikowy bagnet?
marcinek@
"Trochę dużę to coś gabarytowo (nie wiele odbiega od kolumbryn postaci 17-55 czy 24-70) ale pogodzę się z tym, bo jak chce się małe szkła to się kupuje olka albo leikę :-) BRAWO NIKON!"
Albo zeissa. Od 2 tyg mam Distagona 18mm i szklo rozp.....ala sufity a jednoczesnie male i (dosc) lekkie. No i mozna nakrecac filtry.
Wygląda na dobry obiektyw, można trochę powzdychać do lepszego f., ale cóż.... Budowa też niezła - mam nadzieję, że te gabaryty będą miały odzwierciedlenie w jakości optycznej. Po f.4 można się było spodziewać czegoś nieco mniejszego, ale nie narzekam - zapowiada się niezły kawał szkła. Czekam na test!
Dla mnie rewelacyjny zakres ogniskowych. Temu kto je kupi pod DX pozwoli bezproblemowo, a nawet z jeszcze większą radością przejść na FX.
Cena..., no cóż nie jest niska ale pewnie szybko spadnie. Obecnie jest dla mnie nie do przeskoczenia, ale za jakiś czas używkę może sobie kupię.
dziwi mnie to gadanie, że ktoś wolałby 2.8 niż f4 ze stabilizacją. obiektywy 2.8 w tym zakresie mają wielką wadę: wielkość i masę. Ten instrument jest idealny. Wiadomo, że nie chodzi w nim o plastykę obrazu, od tego jest drugi dzisiejszy debiut. I wykręcają mi się ręce jak czytam o ostrości. Najpiękniejsze - bo o takich amatorzy fotografiach myślą - obrazy są stworzone przez nieostrości i sposób ich oddania. Poza tym plastyka na małych czy dużych matrycach to też tylko marna namiastka tego, co oferuje średni format, o wielkim nie wspominając. Myślicie, że skąd w erze fotografii na nośnikach cyfrowych triumfują sprzedawcy, którzy mają w ofercie na przykład mamiye 7? Zobaczcie, na czym pracują nasi czy nie nasi fotografowie, i jak wygląda obraz u nich. Na początek niech będzie Carl deKayzer, Rafał Milach, Michał Łuczak, Edward Burtynski... potem piszcie o pierdołach, które tak na prawdę nic nie znaczą.
@wdp - nie zgadzam się co do kwestii, że przy f.2.8 obiektyw ma większą masę. Popatrz na Canona EF 16-35mm f/2.8L - masa 635g. A ten Nikon? 680g. Dla mnie ta różnica w żaden sposób nie jest istotna, ale chodzi mi o sam fakt, że można przy tej masie skonstruować obiektyw jaśniejszy.
uuuuuuuuuuu chcę go!
VR w tym szkle przyda się choćby do wieczornych krajobrazów z ręki. 1/2s na FF nie powinno być problemem. Każdy obiektyw powinien mieć stabilizację, nawet stałki. Brawo Nikon. 17-40 Canona jest jednak sporo lżejszy i mniejszy i tańszy.
Zacny i Czcigodny Redaktor Naczelny Arek był łaskaw wyrazić taką oto opinię:
„VR w tym zakresie? Po co? Chyba tylko dlatego, żeby cena była wyższa...”
Gdyby PT Redaktor zechciał obliczyć sobie, jak rozkłada się ostrość — dawana przez szeroki obiektyw — na klatce 24 na 36 mm, gdy skala odwzorowania wynosi 1 : 50 (odwzorowanie 120 na 180 cm rzeczywistości w płaszczyźnie nastawionej ostrości) lub jest mniejsza, dowiedziałby się niechybnie, dlaczego w opisanych warunkach urządzenie o ogniskowej 16 mm lepiej dość mocno przysłonić (nawet do f/11, mimo że spada wtedy rozdzielczość).
===
Suplement dla Osób, którym nie chce się liczyć:
Jeśli przyjąć krążek rozproszenia 0,03 mm, ogniskowa 16 mm (w obiektywie odwzorowującym prostoliniowo) daje dla skali odwzorowania 1 : 50 (odległość przedmiotu od płaszczyzny głównej przedmiotowej — około 81,6 cm, od błony lub matrycy — bez uwzględnienia tzw. „martwej strefy” — około 83,2 cm) następujące zakresy głębi ostrości (odległości liczone od płaszczyzny głównej przedmiotowej, wszystkie wyniki podane w cm i zaokrąglone do pierwszego miejsca po przecinku):
• f/1,4 — 21,8 cm (od 72,1 do 93,9 cm);
• f/2,0 — 31,7 cm (od 68,7 do 100,4 cm);
• f/2,8 — 46,0 cm (od 64,6 do 110,6 cm);
• f/4,0 — 71,2 cm (od 59,4 do 130,6 cm);
• f/5,6 — 118,3 cm (od 53,5 do 171,8 cm);
• f/8,0 — 279,8 cm (od 46,6 do 326,4 cm);
• f/11,0 — od 40,2 cm do nieskończoności.
Co gorsza, bardzo szerokie obiektywy dają niewielkie rozostrzenie poza zakresem głębi ostrości. To nie jest ślicznie rozmyte tło lub pierwszy plan, jakie uzyskać można z obiektywów wąskokątnych. To jedynie miękkość odwzorowania, utrata drobnych szczegółów, co skutkuje raczej brzydkim wyglądem stref nieostrych (przynajmniej zdaniem wyżej podpisanego). Dlatego obiektywy o krótkich ogniskowych warto przymykać znacznie, a to wiąże się z wydłużeniem czasu naświetlenia i uzasadnia stosowanie VR. Cbdu.
hub zechciał wyrazić następujace spostrzeżenie:
„«Nikon ma juz w ofercie 2.8. I owszem... 17-35»
„Od prawie pół roku nie ma :D”
To nader interesująca informacja, jednakże nie potwierdza jej żadna z siedmiu sprawdzonych przeze mnie witryn Nikona:
• ani japońska po japońsku,
link
• ani japońska po angielsku,
link
• ani północnoamerykańska po angielsku,
link
• ani australijska po angielsku,
link
• ani angielska (z irlandzką pospołu) po angielsku,
link
• ani polska po polsku,
link
• ani nawet rosyjska po rosyjsku.
link
Skąd zatem — hubie — wieść tę (gminną?) zaczerpnąłeś?
Pewnie stad, ze jakis czas temu pojawila sie na nikonrumors plota, jakoby miano zaprzestac jego produkcji. Jak widac nieprawdziwa...
akwacyklista, świetny wywód. Czekamy teraz na 15-30 f/11 VR... Będzie mały, lekki, poręczny, ostry i nie trzeba będzie go przymykać.
A tak bez żartów. Do krajobrazów, czy architektury i tak lepiej użyć statywu. Wtedy możesz sobie do bólu przymykać i VR Ci nie potrzebny.
W przypadku reporterki i streetfoto znaczna większość ludzi będzie używać f/4. Co więcej będzie chciała zamrozić ruch, więc użyje czasów na poziomie 1/50 sek lub krótszych. Przy nich i zakresie 16-35 mm stabilizacja nie jest potrzebna. VR w tym obiektywie to zbędny gadżet.
akwacyklista oto link link a jednak jest takie szklo
Na szczęście VR nie jest zbędnym gadżetem. Jako użytkownik Canona 17-40 bardzo żałuję, że nie posiada on stabilizacji. Nie zawsze ma się przy sobie statyw i nie zawsze jest czas na jego rozkładanie.
jacula, to odpowiedź sobie na pytanie czy za Canona 17-40 ze stabilizacją zapłaciłbyś 5000 zł. Bo tutaj siedzi problem. Nie przeczę, że są sytuacje, w których VR się przyda nawet w takim zakresie ogniskowych, ale to jest bardzo mały odsetek zastosowań. I za ten mały odsetek musisz zapłacić kupę kasy. Gra nie warta świeczki. Bez VR ten obiektyw byłby znacznie tańszy i znacznie bardziej dostępny. A tak? Wydaje mi się, że Nikon powoli dzieli swoją ofertę - z jednej strony bardzo dobre, ale kosmicznie drogie obiektywy, z drugiej tanie, ale plastikowe szkiełka. Za mało jest środka. A właśnie taki 16-35 f/4 w cenie 2-3 tys. zł mógłby się tutaj idealnie w ten środek wpasowywać.
Nie mówmy, że to jest taki znów drogi obiektyw, zanim nie przeprowadzimy testów... Póki co, to jeszcze nie wiadomo, za co mamy tyle zapłacić. Dane na papierze to jedno a jakość obrazu to drugie.
Myślę że f/4 jest tu nie bez przyczyny - to szkło może być szokująco ostre.
I mam podejrzenie że po testach wyjdzie nam, iż cena tego słoika jest dosyć okazyjna.
Poza tym firmy foto za nowości zawsze kroją jak wściekłe - vide cena Oly Pena: najpierw wściekła a dziś już zupełnie akceptowalna.
Arek wybacz ale śmiem twierdzić, że mało w życiu korzystałeś z szerokiego kąta, albo masz jakieś wynaturzone podejście. Osobiście bardzo często fotografuję na 18mm i kiedy wyłączę VR to naprawdę widzę różnice przy dłuższych czasach naświetlania względem zdjęć zrobionych z włączonym VR. Skąd zatem taka dziwna teoria o zbędności VR? Prawda jest taka, że jeżeli jesteś zwolennikiem żyletkowo ostrych zdjęć to obiektywy niestabilizowane przy czasach poniżej 1/80s są nie do przełknięcia. Moim zdaniem każdy jeden obiektyw powinien mieć stabilizację, nawet fisheye. No ale co ja tam wiem.
Pozwolę sobie wesprzeć Remedy. Arku - czy naprawdę koszty VR są aż tak wielkie? Nie wiem, ale wątpię, rzecz do sprawdzenia.
A tak już ogólniej: "domagasz" się od producenta innej polityki: dopóki ów producent zarabia, a nie traci, to znaczy, że jego polityka jest słuszna. Nie oczekuj od firmy, że będzie robiła "charytatywne ukłony". Widocznie Nikon stwierdził, że ma w nosie "środek".
Poza tym też nie do końca się zgodzę, że nie ma tego "środka". Takim szkłom, jak 70-300 VR niczego nie brakuje, także atrakcyjności cenowej. A szeroki kąt - zoom 16-35 - tańszy być raczej nie może. Przykre to, ale taki jest świat :-)
Ale - Arku - zgadzam się, że VR to raczej zbędny bajer (jak dla mnie), nie tylko w szerokich kątach. Tylko że "społeczeństwo" się domaga, podejrzewam, że jesteśmy w mniejszości :-)
Padły słowa, że obiektyw jest lekki i że jakby miał lepsze światło to by był ciężki, więc słusznie ma f/4. Ja pragnę zauważyć, iż waży on 680 g, a C17-40 475 g. Gdzie więc ta lekkość? W dodatku C16-35 f/2.8, który według tych twierdzeń powinien być monstrualnie ciężki, waży 640 g, a więc również jest lżejszy!
Osobiście mocno się rozczarowałem tym obiektywem, bo jak tylko pojawiły się plotki liczyłem na coś lekkiego i poręcznego czym uzupełniłbym zakres poniżej 24 mm (bo na nową i ostrą wersję17-35 f/2.8 nie liczę). Zaproponowany obiektyw postrzegam jako zbiór wad, bo jest ciemny jak przystało na f/4 i ciężki jak obiektyw z f/2.8. W fotoreportażu czyni go to więc bezużytecznym bo jest za ciemny żeby go na dłuższą metę wykorzystywać, a waga sprawia, że nie można go traktować jako okazjonalne dodatkowe milimetry, bo przecież targa się jeszcze inne szkła.
Reasumując, jest to obiektyw do filmowania, do krajobrazu (gdzie powinno się używać statywu i niepotrzebnie dopłaca się za VR) i niestety tyle...
Remedy, bardzo często korzystam z szerokiego kąta. Żaden z szerokich obiektywów których używam nie ma stabilizacji. Nigdy mi jej nie brakowało. Jeśli Tobie brakuje stabilizacji w rybim oku to... hmmm... może trzeba ograniczyć ilość wypijanych trunków? ;)
Powiem bardziej precyzyjnie. Moje oczy są bardzo wrażliwe na ostrość zdjęcia. Jeżeli widzę, że nie jest do końca tak jak według moich standardów być powinno to szlag mnie trafia. Widziałem też setki zdjęć, gdzie ludziom wydawało się, że są ostre. Niestety, tylko im się wydawało. Z drugiej strony może to sprawa priorytetów. Jeden lubi pomazane "eksperymenty" a drugi pocięte ostrością spojówki. Nie mówię kto z nich ma rację, czy jest mądrzejszy. Każdy ma swoje upodobania. Dla mnie VR to naprawdę fantastyczny wynalazek, mimo że mam dość spokojne ręce. A trunków nie pijam bo za stary już jestem żeby zacząć:)
dla mnie tez rewelacja i bardzo sie ciesze ze Nicon dba o swoich użytkowników
Dziwią mnie trochę teksty Arka na temat systemu VR
Podczas testów puszek Nikona i Canona z uporem maniaka piszecie w wadach brak stabilizacji. Mimo, że to nie wada a założenie konstrukcyjne tych producentów, którzy zdecydowali się na stabilizację w szkłach, która jest moim zdaniem lepsza bo zaprojektowana dla konkretnego obiektywu.
Teraz gdy Nikon wypuścił fajne szkło z systemem VR to też wada bo stabilizacja niepotrzebna :)
Dziwię się narzekaniom na VR.
Ja często jeżdżę służbowo i często wiem że mam niewielkie szanse szybko wrócić w to samo miejsce. W związku z czym zwykle zabieram ze sobą aparat i staram się zrobić zdjęcia ciekawych miejsc. Zabieranie statywu zwykle nie wchodzi w grę. Szukam więc wtedy czegokolwiek by się oprzeć i robię zdjęcia z ręki. Obiektywy z VR to dla mnie bardzo dobre rozwiązanie, bez względu na ogniskową. Czasem możliwość wydłużenia czasu która da 1-2 EV zysku, to olbrzymia różnica.
Inny przypadek to popołudniowye wyjście z dziećmi. Światła nie za dużo, statywu nie zdąży się rozłożyć bo dzieci za szybko się poruszają. Pozostaje VR.
To tyle z mojego prywatnego doświadczenia, amatorskiego pstrykacza.
Borat , szkoda że nie ma testu takiego Sony 70-200 , ciekawe czy w minusach pokazałoby się "brak stabilizacji" : )
@ktojack - napisałeś, że zdjęcia poruszających się obiektów(dzieci) można robić z włączonym VR. A ja myślałem, że tylko statyczne obiekty można przy użyciu VR fotografować. Czy może mi ktoś wytłumaczyć jak działa VR? Długo robię zdjęcia, ale tą funkcją jakoś nigdy się nie interesowałem.
Zacny i Czcigodny Redaktor Naczelny Arek zechciał w dobroci swej pochwalić wyżej podpisanego:
„akwacyklista, świetny wywód”.
Uniżenie dziekuję, Dobrodzieju.
Moje polonistyczne wykształcenie nakazuje mi jednakowoż sprostować, że rzeczownik „akwacyklista” przybiera w wołaczu formę „akwacyklisto”.
===
„Czekamy teraz na 15-30 f/11 VR... Będzie mały, lekki, poręczny, ostry i nie trzeba będzie go przymykać”.
Byłoby miło, gdybyś zechciał — pomimo Naczelności swej przyrodzonej — używać liczby pojedynczej i nie wypowiadać się za bliźnich. Ja nie czekam. AF-S NIKKOR 16-35 mm f/4G ED VR bardzo mi się podoba.
Jak widać, próbujesz sprowadzić moje rozumowanie do absurdu, co zresztą nie bardzo Ci wychodzi. Nie wykazałeś przecież, że redukcja drgań w omawianym zoomie jest bezużyteczna. Wykazałeś co najwyżej, iż mogą się pojawić ciemniejsze obiektywy szerokokątne, wyposażone w VR. Przewidzenie takiego kierunku rozwoju technologii fotograficznej nie wymaga nadzwyczajnej przenikliwości. Może jakieś korepetycje z retoryki by się przydały?
Osobiście podejrzewam — ale nie ja jestem w tym Szacownym Gronie specem od optyki — że maksymalny otwór względny f/4 jest w nowym zoomie Nikona próbą ograniczenia winietowania bez konieczności powiększania filtru ponad standardową średnicę 77 mm. Toż najkrótsza ogniskowa konkurencyjnego Canona EF 16-35mm f/2,8L II USM — pomimo filtru 82 mm — winietuje w formacie małoobrazkowym makabrycznie:
link
===
„A tak bez żartów. Do krajobrazów, czy architektury i tak lepiej użyć statywu. Wtedy możesz sobie do bólu przymykać i VR Ci nie potrzebny”.
Mam szósty krzyżyk na karku (55 lat), więc nie zawsze starcza mi kondycji, by obciążać ów kark trójnogiem. Zresztą zdjęcia, jakie często robię (np. odbicia od najdziwniejszych powierzchni), wymagają dość precyzyjnego wyboru punktu widzenia. Czasem zmiana pozycji o kilka centymetrów daje zupełnie inny układ plam. Gdybym chciał szukać odpowiedniego położenia aparatu z wykorzystaniem statywu, każde ujęcie powstawałoby rzeczywiście w bólu, o którym wspomnieć raczyłeś. To niezbyt typowy przykład, niemniej pokazuje on, iż można znaleźć sytuacje, w których statyw przegrywa z redukcją drgań.
Cieszę się, że użyłeś określenia „VR Ci nie potrzebny”. Wedle obowiązujących do niedawna reguł łączliwości partykuły „nie” z imiesłowami przymiotnikowymi, zapis rozdzielny komunikował znaczenie czasownikowe, czyli — tymczasowość opisywanej cechy („niepalący” — ‘taki, który nie pali w ogóle’, „nie palący” — ‘taki, który w tej chwili nie pali’). Od 1 stycznia 1998 r. poprawna jest — z drobnymi wyjątkami — tylko pisownia łączna, niemniej dopuszcza się stosowanie starych zasad.
A zatem pisząc „VR Ci nie potrzebny”, komunikujesz w czytelnym domyśle, iż w każdej chwili może stać się potrzebny. Czy o taki sens Ci chodziło, Mistrzu słowa polskiego?
===
„W przypadku reporterki i streetfoto znaczna większość ludzi będzie używać f/4”.
W słońcu też? Robiłeś jakieś badania socjologiczne?
Chyba raczej „streetphoto”, n'est-ce pas?
===
„Co więcej będzie chciała zamrozić ruch, więc użyje czasów na poziomie 1/50 sek lub krótszych. Przy nich i zakresie 16-35 mm stabilizacja nie jest potrzebna”.
Jak widzę, socjologia kwitnie. Czy aby liczba i dobór badanych złożyły się na próbkę reprezentatywną?
Znam zdjęcia, w których fajny efekt dało połączenie dość krótkiej ogniskowej z panningiem, np.:
link
Jedno z nich popełnił mój Syn w wieku 15 lat (aczkolwiek użył ogniskowej 50 mm, bo tylko taką wtedy dysponował):
link
Myślę, że w obu przykładach — a zwłaszcza w pierwszym — metoda VR pomogłaby uzyskać znacznie lepsze rezultaty.
Twój sposób szufladkowania sposobów uzyskiwania zdjęć wydał mi się wyjątkowo skonwencjonalizowany, przypominający wręcz porady z podręczników inżyniera Kreysera sprzed kilkudziesięciu lat. Tymczasem ciekawsze i bardziej oryginalne efekty daje zazwyczaj mieszanie konwencji tudzież przełamywanie stereotypów — również w sferze korzystania z technologii. Obawiam się, że gdyby Twój sposób myślenia dominował przez minione 180 lat, rozprawialibyśmy dzisiaj o wyższości dagerotypii nad talbotypią i odwrotnie, a Jan Bułhak uchodziłby za przedstawiciela skrajnej awangardy. Najwidoczniej należę do mniejszości.
Co to jest „sek”?
===
„VR w tym obiektywie to zbędny gadżet”.
Wyraźnie różnimy się w opiniach. I niech tak zostanie, skoro na rzeczową argumentację techniczną z mojej strony potrafisz odpowiedzieć jedynie podśmiechujkami oraz próbą narzucenia własnych imaginacji, w jaki sposób powinienem korzystać ze sprzętu. Przypuszczam, że trochę dłużej zajmuję się fotografią niż Ty. Idę zarazem o każdy zakład, iż nauczycieli pozyskiwania oraz wykorzystywania ruchomych i nieruchomych obrazków również miałem lepszych. Byłbym zatem wdzięczny, gdybyś zechciał łaskawie nie instruować ojca, jak się dzieci robi.
Rudydb9, przecież zamieszczając — w moim wpisie z 9 lutego 2010 r., 19:02:55 — 7 (słownie: siedem) odnośników do witryn Nikona w różnych miejscach globu, próbowałem właśnie wykazać, że AF-S Zoom-Nikkor 17-35 mm f/2,8D IF-ED nadal znajduje się — wbrew twierdzeniu huba — w oficjalnej ofercie firmy. Nie rozumiem zatem, czemu ma służyć link podany przez Ciebie w poście z 9 lutego 2010 r., 22:18:55.
Redaktor Naczelny serwisu „Optyczne.pl” zdecydował się przedstawić publicznie (sic!) taki oto „dowcip”:
„Jeśli Tobie brakuje stabilizacji w rybim oku to... hmmm... może trzeba ograniczyć ilość wypijanych trunków? ;)”
W związku z tym mam pytanie formalnej natury: Jak ma się zacytowane wyżej zdanie do zobowiązania, które PT Redakcja każe sygnować Użytkownikom podczas rejestracji:
„Zgadzasz się nie pisać żadnych obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych materiałów, które mogą być sprzeczne z prawem”?
Twierdzę, że przytoczony fragment twórczości Arkadiusza Olecha można uznać za obraźliwy i oszczerczy wobec Użykownika posługującego się pseudonimem „Remedy”.
Dodam więcej: Gdyby taki „żart” został skierowany pod moim adresem, doszłoby prawdopodobnie do procesu o naruszenie dóbr osobistych. Miałem ojca alkoholika i wiem, do jakich skutków prowadzić może nadużywanie trunków. Wiem również, jak bardzo mogą boleć takie „dowcipy”, jeśli trafią na kogoś, kto zmaga się z problemem alkoholowym — własnym lub bliskiej osoby. Zapewne dlatego dość alergicznie reaguję na insynuacje w rodzaju zacytowanej, nawet gdy nie tyczą mnie bezpośrednio.
Najsmutniejsze okazuje się to, że przytoczony na początku mego postu tekst, będący przejawem braku kultury osobistej jego Autora, nie pochodzi od byle użytkownika, lecz wyszedł spod pióra Redaktora Naczelnego serwisu „Optyczne.pl”. Warto zwrócić zarazem uwagę, iż Arkadiusz Olech miesza róle społeczne, które w cywilizowanym społeczeństwie powinny być rozdzielone: Jest przecież uczestnikiem sporu, skoro wdaje się w polemiki. Jest jednocześnie sędzią, skoro czasami usuwa posty, jeśli uzna je za nieodpowiednie.
Ciekawi mnie niezmiernie, jaka będzie reakcja na mój sprzeciw wobec niedopuszczalnego — w odczuciu mym — sposobu potraktowania jednego z Użytkowników serwisu przez Szefa tegoż serwisu. Jak przypuszczam, są trzy możliwości:
1) Arkadiusz Olech wejdzie w rolę sędziego we własnej sprawie i usunie niniejszy post pod byle pretekstem lub bez niego,
2) Arkadiusz Olech zlekceważy incydent, udając, że nic się nie stało,
3) Arkadiusz Olech przeprosi Remedy'ego.
Bardzo chciałbym, by ziścił się trzeci z tych scenariuszy.
1) Arkadiusz Olech nie usunie Twojego postu. Warto takie posty zostawiać, aby ludzie mogli sobie wyrobić opinię z kim mają do czynienia,
2) Arkadiusz Olech nie zlekceważy incydentu,
3) Arkadiusz Olech bez wahania przeprosiłby Remedy'ego, gdyby on uznał, że mój post go obraża. Remedy w swojej wypowiedzi na "uśmieszek" odpowiedział "uśmieszkiem", co odczytuję jako akceptację żartu. Propnuję więc abyś nie wbijał się ze swoimi przydługimi postami tam, gdzie nie jest
to potrzebne. Jak Remedy wynajmie Cię jako swojego adwokata, albo uzna, że go obraziłem, to pewnie nie omieszka mi tego powiedzieć. W obecnej sytuacji Twoje posty to nic innego jak trollowanie.
Jedną z przyczyn śmierci mojego ojca był alkoholizm, więc doskonale zdaję sobie sprawę, do jakich skutków może prowadzić nadużywanie trunków. Ja nie reaguję jednak alergicznie na wszystko co znajduje się w mojej najbliższej okolicy.
Cieszę się, że masz duże doświadczenie w fotografii i miałeś świetnych nauczycieli.
Rozumiem, że kilkadziesiąt lat temu uczyli Cię oni jak wykorzystywać stabilizację w obiektywach. Moi nauczyciele byli widocznie słabi, bo w latach 80tych XX wieku
nic od nich o VR i IS się nie dowiedziałem.
A wracając do meritum sprawy czyli VR. Nie kwestionuję sensu istnienia tego rozwiązania w ogólności. W obiektywach klasy 70-200, które zostały tutaj wspomniane, to świetna sprawa. Sam nie
wyobrażam sobie dłuższego tele bez stabilizacji. W obiektywach szerokokątnych uważam to jednak za gdadżet, tylko i wyłącznie podnoszący cenę obiektywu. Nikkor 16-35 mm f/4 bez stablizacji byłby mniejszy, znacznie lżejszy i dużo tańszy niż obecny model. Zdecydowanie wolę takie rozwiązanie niż VR, który w przypadku tego obiektywu użyje się raz na sto czy tysiąc przypadków.
Zgadzam się z Tobą akwacyklisto w stu procentach jeśli idzie o zastosowania oraz użyteczność VR. Nie wszędzie możemy zabrać statyw, no i nie zawsze kiedy ruszamy z aparatem w teren zabieramy ze sobą również statyw (to mogłaby być bardzo szybka droga do znienawidzenia fotografii jako ciężkiej fizycznej harówki a przecież nie zawsze tak jest).
Co do tekstu skierowanego do mnie przez Arka. Cóż, swoje lata już mam a i moja styczność z internetem trwa już dobrych kilkanaście lat więc zdążyłem się przyzwyczaić do specyficznych zasad w nim panujących. Naprawdę trudno mnie obrazić, zwłaszcza w internecie. Poza tym zdanie to wydało mi się żartobliwe co podkreśla emotikona na jego końcu. Również fakt, że jestem abstynentem przyczynia się do tego iż odbieram takie wypowiedzi z dystansem i przymrużeniem oka. Niemniej jednak rozumiem Twój punkt widzenia, różne osoby mogą poczuć się głęboko dotknięte przez tego typu niefortunne zwroty.
Mnie zawsze boli to, że na różnych portalach internetowych moderatorom, administratorom, czy innym panom wolno wszystko a niewygodne wypowiedzi "klienteli" są usuwane (co w moim krótkim bycie na tym portalu już się przydarzyło).
Zawsze jestem otwarty na wszelkie przeprosiny :) Wpisujcie miasta które przepraszają Rem.... dobra, wiem że kiepski żart.
Remedy napisał: "Nie wszędzie możemy zabrać statyw, no i nie zawsze kiedy ruszamy z aparatem w teren zabieramy ze sobą również statyw (to mogłaby być bardzo szybka droga do znienawidzenia fotografii jako ciężkiej fizycznej harówki a przecież nie zawsze tak jest)."
Tak się składa, że za kwotę którą musisz dopłacić za VR w 16-35 mm mógłbyś kupić sobie mały, lekki, a jednocześnie solidny statyw z włókien węglowych... A sam 16-35 mm bez VR byłby znacznie lżejszy więc odciążyłby Twoje plecy ;)
Arek nie chodzi tylko o wagę statywu.
Po prostu to dodatkowy klamot, który trzeba gdzieś zmieścić. Jak idziemy po prostu na spacer czy na wycieczkę rowerem to nie problem wrzucić na plecy mały plecaczek z aparatem. Niestety statyw jest wtedy bardzo nieporęczny szczególnie, że nie wejdzie do małego do małego plecaka czy torby i trzeba go jakoś zamocować.
Dość często chodzę po mieście z aparatem w plecaku ale statyw zabieram tylko jak wybieram się na konkretny plener.
@akwacyklista
Twoje posty są nader interesujące, ale jednocześnie kilka rzeczy kłuje mnie w rzyć, a mianowicie:
a) za dużo o języku polskim, wołaczach, dagerotypiach etc. Jestem anglistą i jakoś nie zaznaczam na każdym miejscu, że umiem angielski etc. Każda Twoja wypowiedź to istny elaborat - a tylko 50% zawiera jakąkolwiek treść o fotografii - na dłuższą metę jest to męczące. I ten starodawny stańczykowski ton przy którym człowiek czuje się jakoś dziwnie. Odnoszę wrażenie, że traktujesz forumowiczów nieco protekcjonalnie...
b) Na forum mamy swoje nicki, dlatego nazywanie kogoś imieniem i nazwiskiem jest formą publicznego piętnowania - tak robili starzy ubeccy nauczyciele pisząc nazwisko niegrzecznego (rozbisurmanionego napisałbyś) ucznia na tablicy i strofując go przy całej klasie. Tak się już NIE ROBI.
c) Nie bierz wszystkiego tak dosłownie człowieku, trochę dystansu - to forum umarłoby z nudów, gdyby nikt nie żartował - a żarty, jak wiadomo, czasem mądre, czasem głupie. Więc jeśli ktoś znowu rzuci np. "a w domu wszyscy zdrowi" to wcale nie ma na myśli - dajmy na to - Twojej cioci chorej na schizofrenię. Tak na marginesie.
A to, że na różnych forach moderatorzy niekiedy przesadzają, to już norma niestety. Forum Optycznych i tak nadal jest ok wg mnie w tej działce. I ludzie też w większości przypadków nie są debilami.
I to wszystko - jeszcze raz powtarzam - cenię zawartość merytoryczną Twoich postów i moje uwagi kierowane do Ciebie jako starszego :) nie mają na celu obrazy, tylko unaocznienia kilku rzeczy.
Pozdrawiam.
He he jak nie urok to sraczka.... Jak nie analfabeta funkcjonalny z ADHD, to szalony polonista, amator fotografowania kaluz :))))
@tzynamoon
Witam,
może nie precyzyjnie się wyraziłem. Moje dzieci już nie mają 3 lat (mają 5 i 7) i już nie biegają bez przerwy, ale nadal zatrzymują się na krótko, przy rzeczach które je zainteresują. Gdybym chciał rozstawiać się ze statywem, nie zdążył bym zrobić praktycznie żadnego zdjęcia. Dużo spacerujemy po lasach i moje dzieci bardzo lubią wynajdywać różne listki, kwiatki itp. i oglądać je np przez 2-3 s i iść dalej na poszukiwanie czegoś jeszcze dziwniejszego. Zrobienie zdjęcia w takiej sytuacji z naturalnym oświetleniem jest dosyć trudne, dla tego często używam wysokich ISO lub obiektywu z VR (pożyczonego, ale powoli się przekonuje) oraz czasem statywu, lub lampy (zewnętrzna z dyfuzorem).
Gdy byli młodsi i bardziej rozbrykani ratowało mnie wyłącznie wysokie ISO i czasem lampa.
Poydrawiam
@ktojack - wszystko jasne w takim razie. :) Pytałem, bo sam nie mam takiego obiektywu. O VR słyszałem co nieco, ale nie interesowało mnie to za bardzo - póki kumpel nie zaczął strzelać puchaczy swoim 150-500mm na vr ( Sigma czyli właściwie os, nie vr ) i zachwycać się jego właściwościami. :) A swoją drogą - mam naprawdę dużą nadzieję, że wraz z f.4 będziemy mogli zachwycać się doskonale skorygowaną dystorsją, Jeśli okaże się, że moje nadzieje nie będą płonne, to kupię ten obiektyw, ale odczekam rok, bo sugerowana cena w euro jest absurdalna.
Do dyskusji o zadach i waletach VR na szerokim kącie dodam, że w znacznej części (odnoszę wrażenie, że we większości) zabytkowych obiektów stosowanie statywu jest zabronione, a stosowanie VR póki co jeszcze nie. I nie zawsze pomaga rozłożenie aparatu na przygodnym kamieniu lub ławce, bo punkt i kąt widzenia często wychodzi do bani. Oczywiście obrazów tak uzyskanych się nie sprzeda, bo z zakazem stosowania statywu zwykle idzie w parze zakaz publikacji, ale mnie jako amatora często interesuje po prostu zdjęcie, a nie kasa z jego zbycia.
A głównie chodzi o to, że ten obiektyw bez VR nie byłby ani wiele lżejszy, ani też pewnie wiele tańszy :)
Ale to już szczegóły pewnie.
Jak widzę z postu z 11 lutego 2010 r., 10:50:15, Arkadiusz Olech wybrał rozwiązanie pośrednie, przypuszczam jednak, że do czasu, gdyż nie omieszkał oskarżyć mnie o trollowanie, co jest ulubionym argumentem tzw. moderatorów, gdy chcą usunąć post, a nie są w stanie postawić bardziej konkretnych zarzutów (np. wykazać złamanie regulaminu).
Istota moich zarzutów wobec Arkadiusza Olecha nie sprowadza się do tego, czy ktoś się obraził, czy nie i dlaczego. Sprowadza się ona do dwóch kwestii:
1) Arkadiusz Olech swoim „żartem” złamał zasady tego forum, mimo że wcześniej akceptował te zasady dwukrotnie: jako Szef serwisu i jako Użytkownik forum.
2) Arkadiusz Olech nie widzi nic złego w tym, że zdarza mu się występować w roli sędziego we własnej sprawie.
W moim odczuciu jest to mentalność policjanta, czy raczej — milicjanta lub strażnika miejskiego, który parkuje samochód w miejscu niedozwolonym, bo uważa się za „władzę” (toż on wypisuje mandaty, a w kajdanki również go wyposażono):
link
link
Tymczasem funkcjonowanie prawa w cywilizowanym kraju — wszystko jedno, czy chodzi o Konstytucję, o kodeks drogowy, czy o regulamin forum — polega na tym, że obejmuje ono każdego. Jeśli komuś trzeba nadać uprawnienia specjalne, również one muszą być przewidziane przez prawo. W prawie, które obowiązuje w tym serwisie, znalazłem zakaz publikowania oszczerstw (okazało się przecież, że Remedy jest abstynentem), nie znalazłem natomiast klauzuli, która wyłączałaby Redaktora Naczelnego spod tego zakazu. Ubranie rzeczonego oszczerstwa w formę wątpliwego dowcipu niczego nie usprawiedliwia, a powoływanie się na emotikon „;)” jest tłumaczeniem raczej żałosnym, w stylu „dla żartu wsadziłem koledze palec w oko”. Jeśli takie poczucie humoru prezentuje publicznie Doktor Habilitowany, chyba pora umierać.
===
W kwestii alkoholizmu ojców: Współczuję Ci — Arku — dzieciństwa. Gratuluję Ci grubej skóry (w znaczeniu metaforycznym oczywiście). Żałuję, że brak Ci empatii, która pozwoliłaby Ci zauważyć, że mogą istnieć osobnicy o skórze cieńszej niż Twoja.
===
W tym miejscu muszę zacytować. Napisałeś:
„Cieszę się, że masz duże doświadczenie w fotografii i miałeś świetnych nauczycieli. Rozumiem, że kilkadziesiąt lat temu uczyli Cię oni jak wykorzystywać stabilizację w obiektywach”.
Znowu próbujesz zastosować argumentum ad absurdum i znowu z miernym skutkiem, gdyż — aby przeprowadzić tę operację — musisz przeinaczyć sens mojej kwestii o fotograficznej edukacji. Nie pisałem o instruktorach obsługi sprzętu, lecz wspomniałem moich „nauczycieli pozyskiwania oraz wykorzystywania ruchomych i nieruchomych obrazków”. Fotografia i film — w mniemaniu mym — to przede wszystkim sposób widzenia i pojmowania świata, umiejętność wywoływania obrazami emocji lub refleksji. Sprowadzanie tych dziedzin jedynie do uwarunkowań optycznych, mechanicznych i elektronicznych skutkuje takim portfolio, jak Twoje: dużo poprawnych technicznie fotek, o których zapomina się zaraz po zamknięciu strony:
link
Chyba oczywiste, że nikt nie mógł uczyć mnie posługowania się rozwiązaniami technicznymi, które jeszcze nie istniały. Niemniej moi Nauczyciele zwracali uwagę, by nie przywiązywać się do tzw. jedynie słusznych rozwiązań — ani technicznych, ani estetycznych, ani jakichkolwiek innych — bo takich rozwiązań nie ma, a wiara w nie prowadzi zazwyczaj do myślowego skostnienia i sztampy. Wszelka twórczość zasadza się na poszukiwaniach (również w sferze korzystania z techniki), których wynik zależy m.in. od otwartości na świat i ludzi, czego Tobie najwyraźniej brakuje. Nie wiem, czy to wina Twoich nauczycieli, czy — Twoja.
===
„A wracając do meritum sprawy czyli VR. Nie kwestionuję sensu istnienia tego rozwiązania w ogólności. […] W obiektywach szerokokątnych uważam to jednak za gdadżet, tylko i wyłącznie podnoszący cenę obiektywu. Nikkor 16-35 mm f/4 bez stablizacji byłby mniejszy, znacznie lżejszy i dużo tańszy niż obecny model”.
Kup sobie AF Zoom-Nikkora 18-35 mm f/3,5-4,5D IF-ED (370 g, od 2290 zł wg „Ceneo”):
link
link
To całkiem przyzwoity obiektyw pełnoklatkowy, co wiem z autopsji. Straciłbyś wprawdzie 2 mm ogniskowej tudzież 7° kąta widzenia w najszerszym zakresie (100° zamiast 107°), ale poza tym — same zalety, wedle Twoich kryteriów oczywiście.
===
Cytat z postu Arka z 11 lutego 2010 r., 11:01:55:
„Tak się składa, że za kwotę którą musisz dopłacić za VR w 16-35 mm mógłbyś kupić sobie mały, lekki, a jednocześnie solidny statyw z włókien węglowych... A sam 16-35 mm bez VR byłby znacznie lżejszy więc odciążyłby Twoje plecy ;)”.
Zajrzałem do bazy danych o obiektywach i przejrzałem parametry pełnoklatkowych zoomów szerokokątnych:
link
Masa najlżejszych i jako tako porównywalnych (najkrótsza ogniskowa mniejsza niż 20 mm) wynosiła 300 g:
link
link
Masa obiektywu AF-S Nikkor 16-35 mm f/4G ED VR — to 680 g:
link
Różnica wynosi 380 g. Znasz jakiś „mały, lekki, a jednocześnie solidny statyw z włókien węglowych” o masie mniejszej niż 380 g (bo tylko wtedy byłoby mniej do dźwigania)?
Jak na Faceta po habilitacji w naukach ścisłych, masz wyjątkowe kłopoty z prostymi kalkulacjami. ;-)
Bardzo dziękuję — tzynamoonie - za uwagi zawarte w Twoim poście z 11 lutego 2010 r., 14:29:56.
===
Ad pkt a:
Kwestie językowe zajęły w moich dotychczasowych komentarzach pod tym artykułem cztery akapity albo — jeśli wolisz — siedem zdań. Przyznaję, że niektóre z nich były wielokrotnie złożone.
Naprawdę nie wiesz, co to dagerotypia? Nie ma ona nic wspólnego z językiem (poza tym, że istnieje takie słowo):
link
Wedle moich obliczeń fotografii poświęciłem trochę więcej miejsca niż 50 %, aczkolwiek w niektórych postach (np. z 11 lutego 2010 r., 04:44:59) w ogóle się nią nie zajmowałem.
Mój styl jest dość starannie wypracowany. Jak wnoszę z tego, co o nim napisałeś, działa zgodnie z założeniami.
===
Ad pkt b:
Uczyli Cię jacyś "starzy ubeccy nauczyciele"? Współczuję.
Uważam, że chowanie się za nickami w celu ukrycia własnej tożsamości jest przekleństwem Internetu. Ta anonimizacja (częściowa, bo administrator forum jest na ogół w stanie ustalić IP komputera, z którego wysłano wiadomość) skutkuje jedynie większym chamstwem w Sieci, gdyż sporo ludzi — zapewne miłych i kulturalnych w osobistych kontaktach — uznaje, że można bezkarnie napluć zza węgła. W moim odczuciu jest to przejaw zwykłego tchórzostwa. Jeśli ktoś chce uczestniczyć w publicznej wymianie opinii, powinien mieć dość odwagi cywilnej, by prezentować swe poglądy z otwartą przyłbicą (pomijam przypadki szczególne, np. blogerów w krajach, gdzie nie ma wolności słowa).
Używam wprawdzie pseudonimu "akwacyklista" (aby można było znaleźć mnie w innych miejscach w Sieci), ale dbam o to, by moje prawdziwe imię i nazwisko było łatwo dostępne. Na właściwym forum "Optyczne.pl" wyświetla się ono pod moim nickiem. W komentarzach nie ma takiej możliwości, więc piętnuję się publicznie (wedle Twojej terminologii): Paweł Rzepkowski.
Nie zamierzam zmieniać moich konserwatywnych przyzwyczajeń w tej materii, nawet jeśli uznasz takie postępowanie za ubeckie. Udowodnisz w ten sposób co najwyżej, że o metodach działania UB wiesz doprawdy niewiele.
===
Ad pkt c:
Nie mam nic przeciwko żartom. Mam natomiast sporo zastrzeżeń do sytuacji, gdy Redaktor Naczelny serwisu stawia się ponad prawem, które sam wprowadził. Więcej na ten temat: w moim poście do Arka z 15 lutego 2010 r., 04:44:51.
Widzę pewną znaczącą różnicę pomiędzy Twoim przykładowym żartem a dowcipasem Arka. Twoje pytanie pozostaje pytaniem. Nie jest insynuacją.
Na marginesie: Schizofrenię w rodzinie również przerobiłem. I nie zapadła na nią żadna z moich licznych ciotek.
===
Ad ostatni akapit:
Nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy działaniami tzw. moderatorów, a funkcjonowaniem cenzury. W zasadzie jedyna odmienność polega na tym, że tzw. moderatorzy zazwyczaj nie są przedstawicielami państwa. Natomiast i jedni, i drudzy ograniczają swobodę wymiany poglądów.
Wolność słowa pojmuję dość prosto: Mogę publikować — np. na forum — dowolne bzdury i nikt (z sądem włącznie) nie powinien być władny, by usuwać je z przestrzeni publicznej. Natomiast za niektóre wykwity mojej głupoty czekać mnie może sądowa odpowiedzialność cywilna lub karna (po to potrzebny jest dostęp do podstawowych danych osobowych, bo bez nich nie można wytoczyć procesu). Wtedy w ewentualnych konfliktowych sytuacjach mogę wybierać: albo ważniejsza jest dla mnie obrona moich poglądów, albo — święty spokój. Nikt nie określa za mnie, czy to, co piszę, jest potrzebne, czy nie. Decyzja o publikacji lub powstrzymania się od niej należy tylko do mnie i na tym polega moja wolność.
===
Pozdrawiam również.
Cytat z postu z 11 lutego 2010 r. 20:13:15 (na forum od ponad trzech dób):
"He he jak nie urok to sraczka..."
Masz rozwolnienie, musz-nyterku? Współczuję serdecznie. Jak wynika z treści Twojego postu, rzeczona dolegliwość pustoszy nie tylko przewód pokarmowy… ;-)
Uwaga dla Redaktora Naczelnego: To taki niewinny żarcik, ma się rozumieć.
===
"Jak nie analfabeta funkcjonalny z ADHD, to szalony polonista, amator fotografowania kaluz :))))"
Fotografowanie kałuż — to banał i sztampa. Ostatnie zdjęcie odbić w wodzie zrobiłem bodaj kilkanaście lat temu. Znam bardziej wdzięczne obiekty do takich zabaw, np.:
link
link
link
link
akwacyklista co ty wciągasz? o.0 grafomania at its best
Oho, kolejny anonimowy bohater: Kaleb_82. Internet coraz bardziej przypomina Grób Nieznanego Żołnierza. ;-)
===
Kaleb_82 zapytał:
„akwacyklista co ty wciągasz?”
Palę papierosy. Podejrzewasz, że coś dodają do tytoniu?
===
„o.0 grafomania at its best”
Żaden z moich komentarzy nie jest utworem literackim, więc zarzut grafomanii wydaje się chybiony:
link
Z doświadczenia wiem, że tego rodzaju określenia — na ogół bez jakiejkolwiek argumentacji — uwielbiają zazwyczaj osobnicy, którzy miewają kłopoty z przeczytaniem książki.