Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Posiadam wynalazek tej firmy w wersji pięciokieszeniowej. Szczerze polecam. TRansfery po LANie gigabitowym dochodzą spokojnie do 90MB/s, przy użyciu RAID5. W codziennym użytkowaniu trudno dostrzec ze chodzi to nieco wolniej od wewnętrnzych dyskow twardych (nie mówię tu oczywiście o SSD). Dodatkowe funkcje rowniez bardzo przydatne chociaz nie ze wszystkiego korzystam. Dostęp do wszystkich swoich danych na całym świecie jest nie do przecenienia. WYstarczy tyko dostęp do sieci ...
Również mogę polecić ten sprzęt. Jest sukcesywnie rozwijany i nawet kilkuletnie sprzęty dostają updaty do najnowszego softu. Mój ma już że 4 lata i nie dość że sprawuje się znakomicie to zyskał mnóstwo nowych opcji i możliwości.
:) nie zgodzę sie z tym że większość fotografów nie obrabia fotek w rawach ! Posiadam prawie 20 TB miejsca na dyskach Wszystko opieram o serię dysków WD Red WD30EFRX 3TB ( ciche i bardzo wydajne ) W odróżnieniu do Dysku sieciowego Synology u mnie wszystko działa na SATA 3
ncc23marek - ale ja nie napisalem ze wiekszosc fotografow nie obrabia RAW. Pisalem o sobie, ze to ja w 90% robie fotki w JPEG.
Qbutek - tez popelnialem ten blad prze wiele lat. A zdalem sobie z niego sprawe dopiero miesiac temu, gdy przyszedl do mnie Synology DS214 zebym mogl go opisac. Przepasc w funkcjonalnosci jest ogromna. Nie wspomne juz o wsparciu producenta, ktore przy tanich NAS w zasadzie nie istnieje. Bylem pod wrazeniem sporej bazy wiedzy i FAQ na stronie Synology.
Takie zdanie lejka: podstawą skutecznego zabezpieczenia danych jest pomyślunek. Widziałem jak znajomy się starał i stworzył system na "zwykłych PC" z tworzeniem automatycznej kopii. Aby uniknąć takich nieszczęść jak podłączenie fazy do zera przez elektryka całość zasilał przez ups. No i ups padł. Wystawił jakieś 600 V na wyjściu. Ja wierzę w ddrescue i dwie, trzy kopie w tym na dvd. ddrescue łączy nieuszkodzone fragmenty plików. Zdarzyło mi się ratować płyty gdzie było na jednej 450 na drugiej około 360 błędów. Po operacji pozostał jeden uszkodzony plik.
Przerabiałem ten temat miesiąc temu :) Ja akurat postawiłem na WD LiveBoxDuo 6TB, pracujący jako RAID1 2x3TB. Podwójne zabezpieczenie od utraty danych się przydaje, choć trzeba się z tym liczyć, że jak ktoś dużo zdjęć robi, to będzie musiał takie dyski dokupywać.
Ja jestem staroświecki i fotki palę na płytkach. Ciągle wszyscy straszą, że można utracić w ten sposób zapisane dane, a u mnie, póki co, wszystko działa. Pierwsze płyty CD ze skanowanymi fotkami analogowymi paliłem w 1999 roku. I do dziś działają (niedawno kopiowałem najstarsze płyki i komasowałem na pojemniejszych nośnikach). Teraz używam bluray, w międzyczasie były DVD... Jak coś dla mnie ważnego, robię dwie kopie. I tyle. Dyskom nie ufam. Na półce leży u mnie 8 uszkodzonych HDD, które uzbierały się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Nie wiem, po co je trzymam. Może ciągle się łudzę, że kiedyś koszta odzyskania z nich danych będą na tyle niskie, że się na to skuszę. Bo żal mi tych zdjęć, które tam zostały... Może, gdy do powszechnego użytku wejdą tanie i pojemne dyski SSD, dam się przekonać. Wirującym talerzom mówię "nie".
Masz dużo racji, sam się bałem talerzowych, jednak te są podatne na uszkodzenia głównie podczas ich przenoszenia. Ja natomiast robię kopię i odkładam na półkę. Jeśli chodzi o te lepsze urządzenia podpisane jako dyski sieciowe, podobno w swoim wnętrzu kryją twardziele serwerowe, które są trwalsze od "cywilnych" (przynajmniej tak mnie zapewniał pan sprzedawca, gdy kupowałem tego WD MyBookLiveDuo :)). Tak więc, liczę że od leżenia nic im nie będzie.
Toledo, co masz na myśli pisząc "dosyć krótka żywotność płyt"? Moje najstarsze płyty mają kilkanaście lat i jeszcze z żadną nie mam problemów. Czytniki płyt (począwszy od czytników CD, poprzez DVD, a na obecnych blureyowskich kończąc) są kompatybilne wstecznie (tzn. w napędzie bluray można odczytać poczciwą płytę CD). Pytanie - czy za następnych kilka/kilkanaście lat będzie możliwość podłączenia starych dysków (np. typu ATA33,66 itd) do komputera?? Płyta to płyta - struktura kryształów zmodyfikowana laserem. W dysku masz precyzyjne elementy ruchome, których niezawodność zależy od wielu czynników (w środku znajdują się np. łożyska). Pytanie, czy takie kilkunastoletnie bezczynne leżenie tych dysków im sprzyja?
Ja uważam, że dyski talerzowe mają dużą pojemność i dobrą cenę w porównaniu do SSD. SSD do obróbki ok, ale przechowanie danych na tym ustrojstwie? Odzyskanie danych staje się prawie nierealne, w przypadku uszkodzenia kości niemożliwe. Zwykły dysk mało prawdopodobne by w takim NASie cały się zajechał do utraty danych w stopniu 100% nie do odzyskania. SSD? nmiech ktoś przelutuje sam jakiś element? Talerze jeszcze idzie przełożyć nawet samemu. Elektronikę wymieni dziecko. Sam odzyskiwałem dane z kilkudziesięciu dysków jako amator i ponad 90% przypadków była udana. SSD niestety się nie podejmuję jak na razie:) a ceny za to są konkretne a gwarancje znikome.
Nie ważne jakie wyjdą nowe standardy podłączenia dysków w komputerze, gdyż dyski sieciowe podłączane są do routera kablem Ethernetowym... czyli jak zwykły internet :) Ten standard szybko nie przeminie.
Jeśli chodzi o płyty, to jest akurat fakt. To, że Tobie odtwarza stare, świadczy tylko o tym, że nagrywałeś z głową. Ja też starałem się tak robić i gdy nagrywarka pozwalała na prędkość zapisu 16x, ja i tak ustawiałem 4x. Z odczytem na razie nie mam problemów, ale mam świadomość iż to nie jest trwały standard. Co innego płyta tłoczona. Wtedy zarysowania na odczyt nie mają aż tak wielkiego wpływu, a sama żywotność zapisanych informacji może osiągnąć podobno 100 lat (jakiś czas temu o tym czytałem, nie wiem na ile mieli racji, jednak gazeta fachowa jeśli chodzi o rynek komputerowy). Fakt faktem, że płytom DVD bym tak nie ufał. Może tam trzymać divxy jak ktoś ogląda, po których nie będzie płaczu, gdy przepadną po 10 latach, ale jako archiwum zdjęć bym chyba nie zaryzykował...
16 października 2013, 23:27
Mam teraz nad czym myśleć, dzięki za artykuł. Dla mnie zdalny dostęp nie ma znaczenia - liczy się tylko wydajność, bezpieczeństwo i wygoda używania. Dlatego póki co skłaniam się ku sprzętowemu kontrolerowi RAID 10 plus 4x HDD w zgrabnej stacji roboczej :). Robienie kopii zapasowej na dysku zewnętrznym lub co gorsza płytach jest zbyt niewygodne. Cykliczne kopiowanie, poza tym płyty po latach padają, dyski się rozmagnesowują, więc co jakiś czas trzeba ,,odświeżać'' kopie...
Bardzo potrzebny i porządny artykuł sponsorowany. Może by przedrążyć temat głębiej i napisać artykuł jak przechowywać zdjęcia: dyski, płyty, chmury, laptopy ... klasery - zalety i wady różnych systemów.
Ja tez odpuściłem RAWy i stałem się szczęśliwszym człowiekiem.
@TS IMO RAI10 jets nieopłacalny, lepiej zrób RAID5 z 3-4 dysków, na dobrym sprzętowym kontrolerze, np. jakiś model 3Ware/LSI lub Adaptec. Do tego jakiś BBU - bateria. Co do NASa, sam mam synology ds209, trochę się zestarzał i czasami przymula, ale do multimediów, archiwum, backupów bardzo polecam.
17 października 2013, 08:26
Mialem rozwiazanie Raid 1 przez dlugi czas i mu ufalem i sie zawiodlem kiedy kontroler zdechl ktory skolei w jakis sposob zniszyl czesc zawartosci na dyskach. Byl niemal placz :( od temtego czasu przeszedlem na inne rozwiazanie: Jeden dysk twardy, poki co oraz naped RDX. Jest to co prawda dysk twardy ale zmodyfikowany ktory jest odporny na przenoszenia i jak zapewnia producent zapewnia mozliwosc archiwizacji danych do 30 lat co do fotografii wydaje sie doskonalym rozwiazaniem. Samo RDX wyglada troche jak tasma tylko ze jest to 2.5 calowy dysk twardy. Troche drogie ale moge stwierdzic ze roziazanie doskonale. Malo znana technologia bo jest stworzona z mysla o firmach. Plecam link
Na mój rozum, to sytuacje archiwizacji i zabezpieczenia danych są różne. Jeśli mamy duży ruch w plikach, np cigle ktoś potrzebuje dotrzeć do starych zdjęć typu archiwum w redakcji, sklep ze zdjęciami, to oczywiście musi być mocne sprzętowe rozwiązanie. gdy chodzi o zarchiwizowanie zdjęć po to by po wielu latach można było coś odszukać, to po pierwsze trzeba wykasować niepotrzebne. Najczęściej dane giną w ten sposób, że są gubione. Najcenniejszych odkryć jeśli chodzi o stare dokumenty historycy dokonują w archiwach. Więc po pierwsze kasowanie niepotrzebnych zdjęć jakaś systematyczna dokumentacja gdzie co jest. Na drugim miejscu postawiłbym dopiero rozwiązania techniczne. Jeśli chodzi o trwałość płyt, to część problemu może się brać z tego, że w Polsce sprzedawano płyty z wadliwych partii. One miały być niszczone, ale ałtsorcing załatwiał, że wchodziły na rynek i nie sposób było ich odróżnić od płyt "normalnych" . Płyty miały jakieś gwarancje producentów nawet na 100 lat. CD-RW 30 -50. Nie pamiętam czy to było czymś więcej niż zapewnieniem, ale ja także mam płyty wieloletnie i poza kilkoma sztukami kupowanymi wyjątkowo tanio nic się nie sypie. Moim zdaniem archiwizacja na płytach ma wiele zalet w porównaniu z archiwizacją na dysku twardym. Bo dysk jak się sypnie, to może polecieć wszystko. Płytę można wsadzić do innego czytnika. Uszkodzone płyty CD dało się odczytać na DVD. Dyski są czułe na awarie "skorelowane". Np awaria zasilacza wysadza wszystkie dyski i żadna macierz nie pomoże. Skorelowana awaria płyt to coś w stylu pożaru mieszkania.
Rozwiązania Synology są naprawdę bardzo fajne i przyjazne. Jednak w zastosowaniach domowych nie bawił bym się w żadne RAID-y powyżej 1 - po pierwsze w razie padaki kontrolera ( a te nie są dublowane ani testowane na te okoliczność - vide problemy powyżej) Zwykły mirror powinien wystarczyć - w razie problemów dosyć łatwo się odzyskuje dane. Do tego mniej kosztuje - i łatwiej wymienić dyski po 2 latach na 2 razy większe niż kupować wtedy takie sam.
Jednym z tańszych rozwiązań jest dedykowany komputer napędzany linuksem, może być jakiś energooszczędne rozwiązanie np. Intel Atom czy też AMD Zacarte (te ostatnie mają 6 portów SATA). Minusem jest, że trzeba samemu pokonfigurować to i owo. Alternatywnie jest coś takiego jak FreeNAS, funkcjonalnością nie odstaje od Synology a odpalić go można na dowolnym budżetowym PC.
Dlaczego? Bity na dysku parcieją czy jak? Całe szczęście wszyscy wielcy Google, Amazon a nawet NSA nie wiedzą o tym i magazynują dane na dyskach, głupi jacyś czy co?
@AM Jedno z czym się zgodzę to, że RAID nie służy do zabezpieczania danych. Dyski do przechowywania danych sprawdzają się znacznie lepiej niż inne media, a obecnie są też najtańsze. Jakbyś się kiedyś tasiemkami pobawił to byś szybko dyski docenił.
@AM A kto tak powiedział? Jednym ze sposobów wykorzystania NAS jest backup. Ja w WD MyBookLiveDuo mam nawet aplikację i specjalny katalog do tworzenia i przechowywania backupu systemu. Jednak sam wykorzystuję go w RAIDzie jako backup manualnie skopiowanych zdjęć. RAWy swoje ważą :)
rolandar: Polecam się zaznajomić jak Ci "wielcy" robią backupy. NAS nie jest urządzeniem do backupu. Nie można robić backupu na urządzeniu, które jest cały czas czytane. Bugi systemu, systemu plików, aplikacji do backupu... NAS służy do tego, żeby dysk był dostępny w sieci, do niczego więcej. Google ani Amazon nie jest zainteresowany długotrwałym backupem w większości, więc za namiastkę backupu a raczej availability wystarczą im redundantne dyski. Dane krytyczne są archiwizowane na papierze i taśmach właśnie. Nikt rozsądny nie wrzuca danych na trzy dyski i liczy, że za kilka lat coś tam będzie.
Edzia86: Ja się taśmami nie bawię, ale korzystam i sobie chwalę. Do przechowywania dyski? Jasne! Ale przechowywanie to nie od razu backup.
archangelgabrys: Każdy kto się zajmuje backupem tak mówi. Zresztą nawet producenci NASów są tego zdania. Nie na darmo aby skorzystać w dobrych nasach z opcji "backup" trzeba podłączyć osobne urządzenie i jest ono zaraz po akcji wymontowywane. Mirror pomaga tylko w wypadku fizycznego błędu jednego z dysków. Wtedy faktycznie można odtworzyć drugi wolumen. Ale to nie jest backup, nie zabezpiecza przed błędnym zapisem danych i oba dyski są w jednym miejscu.
@AM Czy masz jakieś uprzedzenia do dysków? Napisz o co Ci dokładnie chodzi bo wybacz ale wypowiadanie twierdzeń bez dowodów nikogo nie przekonuje. Myślę że wiem o co Ci chodzi. Mianowicie o akceptowalny poziom bezpieczeństwa, który u Ciebie z pewnych względów jest bardzo wysoki. "backup" dla mnie i pewnie dla większości to kopia zapasowa. A kopia to takie same dane jak ich oryginał i też je może szlag trafić. Przegranie i usunięcie danych z dysku komputera na dysk NAS-a to żaden backup, bo wciąż one są w jednym egzemplarzu. Najłatwiej padają dyski, więc replikacja danych na poziomie dysków rozwiązuje większość, powiedzmy że 95% problemów. A jak się spali dom to oczywiście oba dyski szlag trafi, ale to podpada pod te (wielce szacunkowe) 5%, w którym są też sprawy typu błędy zapisu/odczytu i inne. Z wieloma z nich można sobie poradzić (np. system plików ZFS albo BTRFS z raid1, który wykryje i skoryguje błedy). Oczywiście może zawieść sam software, ale jakże niskie jest tego prawdopodobieństwo w stosunku do padu dysku? Fakt, obszar dysku nieodczytywany przez lata może się nie odczytać. Ja okresowo używam programu SpinRite do odświeżania dysku. Uważam moją strategię utrzymywania danych za rozsądną. Teraz pytanie, kto stracił dane z powodów innych niż pad dysku?
Masz dużo racji, w bankach dane są oczywiście przechowywane na taśmach. Ja jednak pisze o domowych sposobach i dyski ustawione w RAID1 uznałem za bezpieczniejsze niż pojedynczy dysk, nie mówiąc o płytach DVD. No i też - kwestia zastosowań. Mój NAS leży w szafce, odłączony od prądu. Zamierzam podłączać raz w roku, aby zgrać na bieżąco wykonywane zdjęcia.
Uprzedzenia do dysków? Nie mam. Korzystam i to dużo. Z NASa prywatnie, w pracy spersonalizowane serwery.
Mówisz jakby pady dysków zależały tylko od czasu. Prawda jest taka, że zależą w większym stopniu od ilości operacji IO. Jak trzymasz kopię na dysku, który jest ciągle czytany to ten dysk padnie szybko. A NAS służy do tego, żeby czytać i zapisywać dużo danych. Systemy plików NASach optymalizowane są pod kątem prędkości a to powoduje przesuwanie danych i dalsze zużycie dysku. Jeśli kupiłeś NAS, robisz na nim backup a potem go wyłączasz to jest to zły wybór sprzętu.
Jeśli chcesz kopię danych schować na trzy lata do szafy to dysk nie jest rozsądną opcją w porównaniu chociażby do płyt.
RAID1 chroni przed utratą danych podczas bieżącego wykorzystania. Zaświeci się lampka, wkładasz nowy dysk i odbudowywujesz macierz. W wypadku składowanych dysków do backupu musiałbyś co chwilę sprawdzać pary dysków. W ogóle ciężko okresowo uruchamiać takie macierze.
Ogólnie, to co łatwo się rozwiązuje podczas bieżącego użytkowania jest trudne w wypadku backupów. Masz rację, mogę mieć kopię na drugim komputerze i jeśli na jednym i drugim korzystam z tych danych to mogę zauważyć błędy i szybko zareagować. Ale jak często sprawdzasz poprawność starych archiwów we wszystkich kopiach? A jak te archiwa są na dyskach, które ciągle są wykorzystywane w inny sposób (tak jak w NASach) to żywotność tych danych jest niebezpiecznie niska.
Ja uważam, że jest to dobry pomysł, gdyż równie dobrze kupiłbym jeden dysk USB i po zgraniu danych odłożył go na bok. Co dwa dyski to nie jeden, a dysk zawsze będzie miał większą trwałość, niż nagrana płyta CD/DVD. Co innego płyta tłoczona, jednak aż takich gadżetów do tłoczenia w domu nie mam :) NAS służy do tego, do czego sami sobie wykorzystamy. Jednym jako backupy systemów, innym backupy plików, a kto inny tworzy chmurę i udostępnia na bieżąco użytkownikom sieci. Przeznaczenie zależne od potrzeb.
19 października 2013, 21:14
@archangelgabrys, do tego możesz kupić np. WD My Book Live Duo itp. gdzie masz dwa dyski w obudowie, które możesz mieć spięte w RAID1, tam nie ma procesora Core czy ramu, jedyne co tam robi elektronika to szyfruje dane jeśli masz taką potrzebę, to jest ok bo płacisz za to tysiąc pln i masz już w tym dyski. W NAS-ach świetne jest to że NAS ma swój procesor i to on obsługuje zapis danych, procesor komputera głównego ma dużo mniej pracy, dlatego są to urządzenia do backupu bieżącego, do archiwizacji wystarczy coś co opisałem powyżej, całkiem nieźle sprawdzą się w tym jeszcze prostsze urządzenia, gdzie wkłada się goły dysk twardy do czegoś w rodzaju docku na czas zapisania danych, a potem np. zamyka go sie w szafie, w ten sposób znacznie spadają koszty przy dużej ilości danych. Oczywiście NAS również pozwala na szybkie wypinanie dysków, tak więc można go uzywać również do backupu trwałego, wystarczy przepiąć dyski.
Dorzucę swoje 3 grosze do tematu bo siedzę od wielu lat w tych klimatach... 1. NAS są ok jeśli faktycznie potrzebujemy dostęp do zasobów z kilku maszyn i miejsc 2. NAS nawet z dyskami w konfiguracji RAID6 nie zabezpieczy naszych danych przed:
a) włamaniem z kradzieżą (kiedyś mi obrobili mieszkanie - wynieśli cały sprzęt włącznie z zasilaczami sieciowymi! co ciekawe zostawili płyty i sporą sumę gotówki, która leżała na wierzchu) b) pożarem c) poważnym przepięciem w instalacji (np. wyładowanie atmosferyczne + linia napowietrzna) d) zalaniem e) najazdem smutnych panów z nakazem przeszukania co zwykle kończy się zarekwirowaniem sprzętu "do sprawdzenia"
Z wyłączeniem b) i e) lepiej sprawdzą się płyty chociaż ten nośnik umiera (w sensie - wychodzi z użycia) i za kilka lat może być problem z odtworzeniem tych danych z powodu... braku napędu. Ja osobiście w pc, który pełni rolę serwera zasobów w domu mam macierz RAID 5 software'ową (dynamicny wolumin) + NAS ale w drugiej lokalizacji + jednostronne DVD dla ultra-istotnych plików - te z kolei trzymam w trzeciej lokalizacji.
Jeszcze w kwestii samych RAID na PC - nie warto do zastosowań amatorskich czy półprofesjonalnych ładować się w sprzętowe kontrolery z racji kosztów i nietrywialnej obsługi awarii. Softwareowe są mniej wydajne ale jest to pomijalne w zastosowaniach foto czy video biorąc pod uwagę, że to tylko storage za to kosztują tylko tyle co napędy a ich odbudowa w przypadku awarii sprowadza się do dwóch kliknięć w systemie (nie trzeba instalować nawet żadnych sterowników czy softu do monitorowania macierzy).
Właśnie dlatego kupiłem WD My Book Live Duo 6TB, trochę kosztował (około 1.5 tys z dłuższą gwarancją), ale uznałem że to będzie zakup jeden na lata, zatem warto. Chciałem mieć zapis RAID, gdyż zawsze pewniej mieć kopię na dwóch dyskach niż na jednym, a do tego w razie problemu można dysk wymienić, a kopia sama się zaktualizuje. Zmartwiło mnie tylko to, co napisał @mrooq któremu padł kontroler RAID1 i część danych z dysków została utracona. Nie wiedziałem wcześniej o takich przypadłościach, nie sądziłem że zewnętrzna elektronika sterownika będzie miała wpływ na zapisane dane na dyskach. Mam nadzieję, że to rzadka przypadłość...
Bratu padla plyta glowna na ktorej mial dyski zainsalowane w RAID. Nie wiem czy nie umial czy to prawda co mowil ze kazdy RAID jest inny i na nowej innej plycie dyski byly nieczytelne choc byly w pelni sprawne. Czy dyski RAID mozna przekladac z jednego kompa do drugiego ktory tez ma RAIDa na plycie glownej? Na szczescie Synology system ma pewnie tego samego RAIDa i po padzie serwera dyski da sie odczytac w innych urzadzeniach firmy ale warto by to potwierdzic.
Bardzo fajny wpis, jestem wielkim fanem Synology. Od siebie mogę dodać, że NASa można spiąć bezprzewodowo z kartą WiFi Eye-Fi Można wtedy przesyłać zdjęcia "bez kablowo" :) Jeśli kogoś to interesuje to tutaj opisałem konfigurację: link Pozdrawiam!
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Posiadam wynalazek tej firmy w wersji pięciokieszeniowej. Szczerze polecam. TRansfery po LANie gigabitowym dochodzą spokojnie do 90MB/s, przy użyciu RAID5. W codziennym użytkowaniu trudno dostrzec ze chodzi to nieco wolniej od wewnętrnzych dyskow twardych (nie mówię tu oczywiście o SSD). Dodatkowe funkcje rowniez bardzo przydatne chociaz nie ze wszystkiego korzystam. Dostęp do wszystkich swoich danych na całym świecie jest nie do przecenienia. WYstarczy tyko dostęp do sieci ...
Również mogę polecić ten sprzęt. Jest sukcesywnie rozwijany i nawet kilkuletnie sprzęty dostają updaty do najnowszego softu. Mój ma już że 4 lata i nie dość że sprawuje się znakomicie to zyskał mnóstwo nowych opcji i możliwości.
Z doświadczenia powiem tyle - nie kupujcie tanich NASów. Ja zrobiłem ten błąd (Edimax NS-2502) i... jakoś to działa... Z akcentem na >jakoś
:) nie zgodzę sie z tym że większość fotografów nie obrabia fotek w rawach !
Posiadam prawie 20 TB miejsca na dyskach
Wszystko opieram o serię dysków WD Red WD30EFRX 3TB ( ciche i bardzo wydajne )
W odróżnieniu do Dysku sieciowego Synology u mnie wszystko działa na SATA 3
ncc23marek - ale ja nie napisalem ze wiekszosc fotografow nie obrabia RAW. Pisalem o sobie, ze to ja w 90% robie fotki w JPEG.
Qbutek - tez popelnialem ten blad prze wiele lat. A zdalem sobie z niego sprawe dopiero miesiac temu, gdy przyszedl do mnie Synology DS214 zebym mogl go opisac. Przepasc w funkcjonalnosci jest ogromna. Nie wspomne juz o wsparciu producenta, ktore przy tanich NAS w zasadzie nie istnieje. Bylem pod wrazeniem sporej bazy wiedzy i FAQ na stronie Synology.
Takie zdanie lejka: podstawą skutecznego zabezpieczenia danych jest pomyślunek. Widziałem jak znajomy się starał i stworzył system na "zwykłych PC" z tworzeniem automatycznej kopii. Aby uniknąć takich nieszczęść jak podłączenie fazy do zera przez elektryka całość zasilał przez ups. No i ups padł. Wystawił jakieś 600 V na wyjściu. Ja wierzę w ddrescue i dwie, trzy kopie w tym na dvd. ddrescue łączy nieuszkodzone fragmenty plików. Zdarzyło mi się ratować płyty gdzie było na jednej 450 na drugiej około 360 błędów. Po operacji pozostał jeden uszkodzony plik.
Przerabiałem ten temat miesiąc temu :)
Ja akurat postawiłem na WD LiveBoxDuo 6TB, pracujący jako RAID1 2x3TB. Podwójne zabezpieczenie od utraty danych się przydaje, choć trzeba się z tym liczyć, że jak ktoś dużo zdjęć robi, to będzie musiał takie dyski dokupywać.
* WD BookLiveDuo :)
Korzystam z QNAPów. W sumie pewnie producent pewnie mniej istotny, ważna jest sam istota bezpiecznego archiwizowania.
Ja jestem staroświecki i fotki palę na płytkach. Ciągle wszyscy straszą, że można utracić w ten sposób zapisane dane, a u mnie, póki co, wszystko działa. Pierwsze płyty CD ze skanowanymi fotkami analogowymi paliłem w 1999 roku. I do dziś działają (niedawno kopiowałem najstarsze płyki i komasowałem na pojemniejszych nośnikach). Teraz używam bluray, w międzyczasie były DVD... Jak coś dla mnie ważnego, robię dwie kopie. I tyle. Dyskom nie ufam. Na półce leży u mnie 8 uszkodzonych HDD, które uzbierały się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Nie wiem, po co je trzymam. Może ciągle się łudzę, że kiedyś koszta odzyskania z nich danych będą na tyle niskie, że się na to skuszę. Bo żal mi tych zdjęć, które tam zostały...
Może, gdy do powszechnego użytku wejdą tanie i pojemne dyski SSD, dam się przekonać. Wirującym talerzom mówię "nie".
@Fotopstrykacz
Masz dużo racji, sam się bałem talerzowych, jednak te są podatne na uszkodzenia głównie podczas ich przenoszenia. Ja natomiast robię kopię i odkładam na półkę. Jeśli chodzi o te lepsze urządzenia podpisane jako dyski sieciowe, podobno w swoim wnętrzu kryją twardziele serwerowe, które są trwalsze od "cywilnych" (przynajmniej tak mnie zapewniał pan sprzedawca, gdy kupowałem tego WD MyBookLiveDuo :)).
Tak więc, liczę że od leżenia nic im nie będzie.
Po pierwsze, nie ufałbym niczemu po windą.
po pierwsze - talerze są znacznie w praktyce trwalszym nośnikiem niż ssd i dlatego wciąż służą do przechowywania danych
po drugie - żywotność płyt, a zwłaszcza DVD jest dosyć krótka licząc w latach nawet jeśli są dobrej jakości i po prostu sobie leżą
Toledo, co masz na myśli pisząc "dosyć krótka żywotność płyt"? Moje najstarsze płyty mają kilkanaście lat i jeszcze z żadną nie mam problemów. Czytniki płyt (począwszy od czytników CD, poprzez DVD, a na obecnych blureyowskich kończąc) są kompatybilne wstecznie (tzn. w napędzie bluray można odczytać poczciwą płytę CD). Pytanie - czy za następnych kilka/kilkanaście lat będzie możliwość podłączenia starych dysków (np. typu ATA33,66 itd) do komputera?? Płyta to płyta - struktura kryształów zmodyfikowana laserem. W dysku masz precyzyjne elementy ruchome, których niezawodność zależy od wielu czynników (w środku znajdują się np. łożyska). Pytanie, czy takie kilkunastoletnie bezczynne leżenie tych dysków im sprzyja?
Ja uważam, że dyski talerzowe mają dużą pojemność i dobrą cenę w porównaniu do SSD. SSD do obróbki ok, ale przechowanie danych na tym ustrojstwie? Odzyskanie danych staje się prawie nierealne, w przypadku uszkodzenia kości niemożliwe. Zwykły dysk mało prawdopodobne by w takim NASie cały się zajechał do utraty danych w stopniu 100% nie do odzyskania. SSD? nmiech ktoś przelutuje sam jakiś element? Talerze jeszcze idzie przełożyć nawet samemu. Elektronikę wymieni dziecko.
Sam odzyskiwałem dane z kilkudziesięciu dysków jako amator i ponad 90% przypadków była udana. SSD niestety się nie podejmuję jak na razie:) a ceny za to są konkretne a gwarancje znikome.
@Fotopstrykacz
Nie ważne jakie wyjdą nowe standardy podłączenia dysków w komputerze, gdyż dyski sieciowe podłączane są do routera kablem Ethernetowym... czyli jak zwykły internet :)
Ten standard szybko nie przeminie.
Jeśli chodzi o płyty, to jest akurat fakt. To, że Tobie odtwarza stare, świadczy tylko o tym, że nagrywałeś z głową. Ja też starałem się tak robić i gdy nagrywarka pozwalała na prędkość zapisu 16x, ja i tak ustawiałem 4x. Z odczytem na razie nie mam problemów, ale mam świadomość iż to nie jest trwały standard. Co innego płyta tłoczona. Wtedy zarysowania na odczyt nie mają aż tak wielkiego wpływu, a sama żywotność zapisanych informacji może osiągnąć podobno 100 lat (jakiś czas temu o tym czytałem, nie wiem na ile mieli racji, jednak gazeta fachowa jeśli chodzi o rynek komputerowy).
Fakt faktem, że płytom DVD bym tak nie ufał. Może tam trzymać divxy jak ktoś ogląda, po których nie będzie płaczu, gdy przepadną po 10 latach, ale jako archiwum zdjęć bym chyba nie zaryzykował...
Mam teraz nad czym myśleć, dzięki za artykuł. Dla mnie zdalny dostęp nie ma znaczenia - liczy się tylko wydajność, bezpieczeństwo i wygoda używania. Dlatego póki co skłaniam się ku sprzętowemu kontrolerowi RAID 10 plus 4x HDD w zgrabnej stacji roboczej :). Robienie kopii zapasowej na dysku zewnętrznym lub co gorsza płytach jest zbyt niewygodne. Cykliczne kopiowanie, poza tym płyty po latach padają, dyski się rozmagnesowują, więc co jakiś czas trzeba ,,odświeżać'' kopie...
Bardzo potrzebny i porządny artykuł sponsorowany. Może by przedrążyć temat głębiej i napisać artykuł jak przechowywać zdjęcia: dyski, płyty, chmury, laptopy ... klasery - zalety i wady różnych systemów.
Ja tez odpuściłem RAWy i stałem się szczęśliwszym człowiekiem.
@TS
IMO RAI10 jets nieopłacalny, lepiej zrób RAID5 z 3-4 dysków, na dobrym sprzętowym kontrolerze, np. jakiś model 3Ware/LSI lub Adaptec. Do tego jakiś BBU - bateria.
Co do NASa, sam mam synology ds209, trochę się zestarzał i czasami przymula, ale do multimediów, archiwum, backupów bardzo polecam.
Mialem rozwiazanie Raid 1 przez dlugi czas i mu ufalem i sie zawiodlem kiedy kontroler zdechl ktory skolei w jakis sposob zniszyl czesc zawartosci na dyskach. Byl niemal placz :( od temtego czasu przeszedlem na inne rozwiazanie: Jeden dysk twardy, poki co oraz naped RDX. Jest to co prawda dysk twardy ale zmodyfikowany ktory jest odporny na przenoszenia i jak zapewnia producent zapewnia mozliwosc archiwizacji danych do 30 lat co do fotografii wydaje sie doskonalym rozwiazaniem. Samo RDX wyglada troche jak tasma tylko ze jest to 2.5 calowy dysk twardy. Troche drogie ale moge stwierdzic ze roziazanie doskonale. Malo znana technologia bo jest stworzona z mysla o firmach. Plecam link
Na mój rozum, to sytuacje archiwizacji i zabezpieczenia danych są różne. Jeśli mamy duży ruch w plikach, np cigle ktoś potrzebuje dotrzeć do starych zdjęć typu archiwum w redakcji, sklep ze zdjęciami, to oczywiście musi być mocne sprzętowe rozwiązanie.
gdy chodzi o zarchiwizowanie zdjęć po to by po wielu latach można było coś odszukać, to po pierwsze trzeba wykasować niepotrzebne. Najczęściej dane giną w ten sposób, że są gubione. Najcenniejszych odkryć jeśli chodzi o stare dokumenty historycy dokonują w archiwach. Więc po pierwsze kasowanie niepotrzebnych zdjęć jakaś systematyczna dokumentacja gdzie co jest. Na drugim miejscu postawiłbym dopiero rozwiązania techniczne. Jeśli chodzi o trwałość płyt, to część problemu może się brać z tego, że w Polsce sprzedawano płyty z wadliwych partii. One miały być niszczone, ale ałtsorcing załatwiał, że wchodziły na rynek i nie sposób było ich odróżnić od płyt "normalnych" . Płyty miały jakieś gwarancje producentów nawet na 100 lat. CD-RW 30 -50. Nie pamiętam czy to było czymś więcej niż zapewnieniem, ale ja także mam płyty wieloletnie i poza kilkoma sztukami kupowanymi wyjątkowo tanio nic się nie sypie. Moim zdaniem archiwizacja na płytach ma wiele zalet w porównaniu z archiwizacją na dysku twardym. Bo dysk jak się sypnie, to może polecieć wszystko. Płytę można wsadzić do innego czytnika. Uszkodzone płyty CD dało się odczytać na DVD. Dyski są czułe na awarie "skorelowane". Np awaria zasilacza wysadza wszystkie dyski i żadna macierz nie pomoże. Skorelowana awaria płyt to coś w stylu pożaru mieszkania.
Rozwiązania Synology są naprawdę bardzo fajne i przyjazne.
Jednak w zastosowaniach domowych nie bawił bym się w żadne RAID-y powyżej 1 - po pierwsze w razie padaki kontrolera ( a te nie są dublowane ani testowane na te okoliczność - vide problemy powyżej)
Zwykły mirror powinien wystarczyć - w razie problemów dosyć łatwo się odzyskuje dane.
Do tego mniej kosztuje - i łatwiej wymienić dyski po 2 latach na 2 razy większe niż kupować wtedy takie sam.
Jednym z tańszych rozwiązań jest dedykowany komputer napędzany linuksem, może być jakiś energooszczędne rozwiązanie np. Intel Atom czy też AMD Zacarte (te ostatnie mają 6 portów SATA). Minusem jest, że trzeba samemu pokonfigurować to i owo. Alternatywnie jest coś takiego jak FreeNAS, funkcjonalnością nie odstaje od Synology a odpalić go można na dowolnym budżetowym PC.
Przecież NAS nie służy do backupu. Dyski (hdd i ssd) nie służą do długotrwałej archiwizacji. Mirroring w Raidzie nie służy do backupu.
Dlaczego? Bity na dysku parcieją czy jak? Całe szczęście wszyscy wielcy Google, Amazon a nawet NSA nie wiedzą o tym i magazynują dane na dyskach, głupi jacyś czy co?
@AM
Jedno z czym się zgodzę to, że RAID nie służy do zabezpieczania danych.
Dyski do przechowywania danych sprawdzają się znacznie lepiej niż inne media, a obecnie są też najtańsze.
Jakbyś się kiedyś tasiemkami pobawił to byś szybko dyski docenił.
@AM
A kto tak powiedział? Jednym ze sposobów wykorzystania NAS jest backup. Ja w WD MyBookLiveDuo mam nawet aplikację i specjalny katalog do tworzenia i przechowywania backupu systemu. Jednak sam wykorzystuję go w RAIDzie jako backup manualnie skopiowanych zdjęć. RAWy swoje ważą :)
rolandar: Polecam się zaznajomić jak Ci "wielcy" robią backupy.
NAS nie jest urządzeniem do backupu. Nie można robić backupu na urządzeniu, które jest cały czas czytane. Bugi systemu, systemu plików, aplikacji do backupu... NAS służy do tego, żeby dysk był dostępny w sieci, do niczego więcej.
Google ani Amazon nie jest zainteresowany długotrwałym backupem w większości, więc za namiastkę backupu a raczej availability wystarczą im redundantne dyski. Dane krytyczne są archiwizowane na papierze i taśmach właśnie. Nikt rozsądny nie wrzuca danych na trzy dyski i liczy, że za kilka lat coś tam będzie.
Edzia86: Ja się taśmami nie bawię, ale korzystam i sobie chwalę. Do przechowywania dyski? Jasne! Ale przechowywanie to nie od razu backup.
archangelgabrys: Każdy kto się zajmuje backupem tak mówi. Zresztą nawet producenci NASów są tego zdania. Nie na darmo aby skorzystać w dobrych nasach z opcji "backup" trzeba podłączyć osobne urządzenie i jest ono zaraz po akcji wymontowywane. Mirror pomaga tylko w wypadku fizycznego błędu jednego z dysków. Wtedy faktycznie można odtworzyć drugi wolumen. Ale to nie jest backup, nie zabezpiecza przed błędnym zapisem danych i oba dyski są w jednym miejscu.
AM sto procent racji. Tylko taśma, a jeśli już dysk to schowany w sejfie, a nie podłączony do prądu.
@AM Czy masz jakieś uprzedzenia do dysków? Napisz o co Ci dokładnie chodzi bo wybacz ale wypowiadanie twierdzeń bez dowodów nikogo nie przekonuje.
Myślę że wiem o co Ci chodzi. Mianowicie o akceptowalny poziom bezpieczeństwa, który u Ciebie z pewnych względów jest bardzo wysoki. "backup" dla mnie i pewnie dla większości to kopia zapasowa. A kopia to takie same dane jak ich oryginał i też je może szlag trafić. Przegranie i usunięcie danych z dysku komputera na dysk NAS-a to żaden backup, bo wciąż one są w jednym egzemplarzu. Najłatwiej padają dyski, więc replikacja danych na poziomie dysków rozwiązuje większość, powiedzmy że 95% problemów. A jak się spali dom to oczywiście oba dyski szlag trafi, ale to podpada pod te (wielce szacunkowe) 5%, w którym są też sprawy typu błędy zapisu/odczytu i inne. Z wieloma z nich można sobie poradzić (np. system plików ZFS albo BTRFS z raid1, który wykryje i skoryguje błedy). Oczywiście może zawieść sam software, ale jakże niskie jest tego prawdopodobieństwo w stosunku do padu dysku?
Fakt, obszar dysku nieodczytywany przez lata może się nie odczytać. Ja okresowo używam programu SpinRite do odświeżania dysku. Uważam moją strategię utrzymywania danych za rozsądną.
Teraz pytanie, kto stracił dane z powodów innych niż pad dysku?
@AM
Masz dużo racji, w bankach dane są oczywiście przechowywane na taśmach. Ja jednak pisze o domowych sposobach i dyski ustawione w RAID1 uznałem za bezpieczniejsze niż pojedynczy dysk, nie mówiąc o płytach DVD. No i też - kwestia zastosowań. Mój NAS leży w szafce, odłączony od prądu. Zamierzam podłączać raz w roku, aby zgrać na bieżąco wykonywane zdjęcia.
Uprzedzenia do dysków? Nie mam. Korzystam i to dużo. Z NASa prywatnie, w pracy spersonalizowane serwery.
Mówisz jakby pady dysków zależały tylko od czasu. Prawda jest taka, że zależą w większym stopniu od ilości operacji IO. Jak trzymasz kopię na dysku, który jest ciągle czytany to ten dysk padnie szybko. A NAS służy do tego, żeby czytać i zapisywać dużo danych. Systemy plików NASach optymalizowane są pod kątem prędkości a to powoduje przesuwanie danych i dalsze zużycie dysku. Jeśli kupiłeś NAS, robisz na nim backup a potem go wyłączasz to jest to zły wybór sprzętu.
Jeśli chcesz kopię danych schować na trzy lata do szafy to dysk nie jest rozsądną opcją w porównaniu chociażby do płyt.
RAID1 chroni przed utratą danych podczas bieżącego wykorzystania. Zaświeci się lampka, wkładasz nowy dysk i odbudowywujesz macierz. W wypadku składowanych dysków do backupu musiałbyś co chwilę sprawdzać pary dysków. W ogóle ciężko okresowo uruchamiać takie macierze.
Ogólnie, to co łatwo się rozwiązuje podczas bieżącego użytkowania jest trudne w wypadku backupów. Masz rację, mogę mieć kopię na drugim komputerze i jeśli na jednym i drugim korzystam z tych danych to mogę zauważyć błędy i szybko zareagować. Ale jak często sprawdzasz poprawność starych archiwów we wszystkich kopiach? A jak te archiwa są na dyskach, które ciągle są wykorzystywane w inny sposób (tak jak w NASach) to żywotność tych danych jest niebezpiecznie niska.
Ja uważam, że jest to dobry pomysł, gdyż równie dobrze kupiłbym jeden dysk USB i po zgraniu danych odłożył go na bok. Co dwa dyski to nie jeden, a dysk zawsze będzie miał większą trwałość, niż nagrana płyta CD/DVD. Co innego płyta tłoczona, jednak aż takich gadżetów do tłoczenia w domu nie mam :)
NAS służy do tego, do czego sami sobie wykorzystamy. Jednym jako backupy systemów, innym backupy plików, a kto inny tworzy chmurę i udostępnia na bieżąco użytkownikom sieci. Przeznaczenie zależne od potrzeb.
@archangelgabrys, do tego możesz kupić np. WD My Book Live Duo itp. gdzie masz dwa dyski w obudowie, które możesz mieć spięte w RAID1, tam nie ma procesora Core czy ramu, jedyne co tam robi elektronika to szyfruje dane jeśli masz taką potrzebę, to jest ok bo płacisz za to tysiąc pln i masz już w tym dyski.
W NAS-ach świetne jest to że NAS ma swój procesor i to on obsługuje zapis danych, procesor komputera głównego ma dużo mniej pracy, dlatego są to urządzenia do backupu bieżącego, do archiwizacji wystarczy coś co opisałem powyżej, całkiem nieźle sprawdzą się w tym jeszcze prostsze urządzenia, gdzie wkłada się goły dysk twardy do czegoś w rodzaju docku na czas zapisania danych, a potem np. zamyka go sie w szafie, w ten sposób znacznie spadają koszty przy dużej ilości danych. Oczywiście NAS również pozwala na szybkie wypinanie dysków, tak więc można go uzywać również do backupu trwałego, wystarczy przepiąć dyski.
Dorzucę swoje 3 grosze do tematu bo siedzę od wielu lat w tych klimatach...
1. NAS są ok jeśli faktycznie potrzebujemy dostęp do zasobów z kilku maszyn i miejsc
2. NAS nawet z dyskami w konfiguracji RAID6 nie zabezpieczy naszych danych przed:
a) włamaniem z kradzieżą (kiedyś mi obrobili mieszkanie - wynieśli cały sprzęt włącznie z zasilaczami sieciowymi! co ciekawe zostawili płyty i sporą sumę gotówki, która leżała na wierzchu)
b) pożarem
c) poważnym przepięciem w instalacji (np. wyładowanie atmosferyczne + linia napowietrzna)
d) zalaniem
e) najazdem smutnych panów z nakazem przeszukania co zwykle kończy się zarekwirowaniem sprzętu "do sprawdzenia"
Z wyłączeniem b) i e) lepiej sprawdzą się płyty chociaż ten nośnik umiera (w sensie - wychodzi z użycia) i za kilka lat może być problem z odtworzeniem tych danych z powodu... braku napędu.
Ja osobiście w pc, który pełni rolę serwera zasobów w domu mam macierz RAID 5 software'ową (dynamicny wolumin) + NAS ale w drugiej lokalizacji + jednostronne DVD dla ultra-istotnych plików - te z kolei trzymam w trzeciej lokalizacji.
Jeszcze w kwestii samych RAID na PC - nie warto do zastosowań amatorskich czy półprofesjonalnych ładować się w sprzętowe kontrolery z racji kosztów i nietrywialnej obsługi awarii. Softwareowe są mniej wydajne ale jest to pomijalne w zastosowaniach foto czy video biorąc pod uwagę, że to tylko storage za to kosztują tylko tyle co napędy a ich odbudowa w przypadku awarii sprowadza się do dwóch kliknięć w systemie (nie trzeba instalować nawet żadnych sterowników czy softu do monitorowania macierzy).
Qmanolo
Właśnie dlatego kupiłem WD My Book Live Duo 6TB, trochę kosztował (około 1.5 tys z dłuższą gwarancją), ale uznałem że to będzie zakup jeden na lata, zatem warto. Chciałem mieć zapis RAID, gdyż zawsze pewniej mieć kopię na dwóch dyskach niż na jednym, a do tego w razie problemu można dysk wymienić, a kopia sama się zaktualizuje.
Zmartwiło mnie tylko to, co napisał @mrooq któremu padł kontroler RAID1 i część danych z dysków została utracona. Nie wiedziałem wcześniej o takich przypadłościach, nie sądziłem że zewnętrzna elektronika sterownika będzie miała wpływ na zapisane dane na dyskach. Mam nadzieję, że to rzadka przypadłość...
Bratu padla plyta glowna na ktorej mial dyski zainsalowane w RAID. Nie wiem czy nie umial czy to prawda co mowil ze kazdy RAID jest inny i na nowej innej plycie dyski byly nieczytelne choc byly w pelni sprawne. Czy dyski RAID mozna przekladac z jednego kompa do drugiego ktory tez ma RAIDa na plycie glownej?
Na szczescie Synology system ma pewnie tego samego RAIDa i po padzie serwera dyski da sie odczytac w innych urzadzeniach firmy ale warto by to potwierdzic.
Bardzo fajny wpis, jestem wielkim fanem Synology.
Od siebie mogę dodać, że NASa można spiąć bezprzewodowo z kartą WiFi Eye-Fi
Można wtedy przesyłać zdjęcia "bez kablowo" :)
Jeśli kogoś to interesuje to tutaj opisałem konfigurację: link
Pozdrawiam!
uzywam WHS. nadal. I jest to niezle rozwiazanie.