Panasonic Lumix GM5 i Lumix LX100 w naszych rękach
1. Panasonic Lumix GM5
Serce aparatu, stanowi podobna matryca jak w GM1 - 16-megapikselowy sensor typu Live MOS, pracujący w zakresie czułości 200-25600, rozszerzalnym o wartość ISO 100.
GM5 nieco urósł w stosunku do swojego poprzednika. Zamontowanie wizjera wymusiło zwiększenie wymiarów, szczególnie wysokości. Trudno to uznać za wadę zwłaszcza, że umożliwiło to zastosowanie dodatkowych elementów sterujących: dwóch przycisków oraz pokrętła. Na poniższym zdjęciu prezentujemy porównanie obydwu aparatów: GM1 (z lewej) oraz GM5.
- iA – tryb inteligentne Auto,
- P – tryb półautomatyczny,
- A – tryb priorytetu przysłony,
- S – tryb priorytetu migawki,
- M – tryb ręczny,
- M Film – tryb ręczny filmowania,
- C– tryb użytkownika,
- Automatyczna panorama,
- SCN,
- Tryb kreatywnego sterowania.
Na tylnej ściance znajdziemy 3-calowy ekran LCD. Tak samo jak w GM1 jest on nieruchomy i co ciekawe, zmniejszona została jego rozdzielczość (z 1.036 miliona punktów do 921 tysięcy). Nie wiemy czym była podyktowana ta zmiana, jednak nie mamy zastrzeżeń do jakości wyświetlanego obrazu. Nawet w warunkach ograniczonego oświetlenia zachowana została płynność wyświetlania, nie przeszkadza także pojawiające się niewielkie zaszumienie obrazu.
Podobnie jak w GM1, ekran wyposażono w dotykowy interfejs. Za jego pomocą możemy nie tylko obsługiwać menu główne i podęczne aparatu, ale także wyzwalać migawkę wraz z ustawieniem ostrości po dotknięciu w wybranym miejscu.
Nowością w GM5, której nie możemy pominąć, jest wizjer elektroniczny. Charakteryzuje się rozdzielczością wynoszącą 1.16 miliona punktów i skromnym powiększeniem 0.92x (0.46x w przeliczeniu dla pełnej klatki). Niestety, jesteśmy nim mocno rozczarowani. Rozmiar wyświetlanego w nim obrazu sprawia, że użyteczność EVF jest dyskusyjna. Do tego dochodzi efekt tęczy, widoczny podczas szybkiego przekadrowywania. Najwyraźniej priorytetem było zachowanie jak najmniejszych rozmiarów aparatu, co spowodowało zastosowanie układu o niezbyt imponujących parametrach.
Na prawo od LCD widzimy przycisk nagrywania wideo, a poniżej wybierak czterokierunkowy. Funkcje poszczególnych przycisków są następujące:
- górny – czułość ISO,
- prawy – balans bieli,
- dolny – tryb wyzwalania migawki,
- lewy – wybór obszaru ustawiania ostrości.
Menu główne aparatu oraz Q.MENU nie przeszło specjalnych modyfikacji, co nie budzi zastrzeżeń. W aparatach Panasonic ich układ jest przejrzysty, a szybkie menu umożliwia także samodzielne zaprogramowanie jego zawartości, co należy zdecydowanie zaliczyć na plus.
Złącza komunikacyjne jakie znajdziemy w GM5, są analogiczne jak u poprzednika. Mamy zatem do dyspozycji wyjście mikro-HDMI typu D oraz wielofunkcyjne złącze USB, zamknięte pod wspólną plastikową klapką. Komora baterii i slot kart SD - umieszczono na dole aparatu, także ukryte pod wspólną zaślepką.
|
|
Przyzwyczailiśmy się, że w aparatach systemu Mikro 4/3 automatyczne ustawianie ostrości odbywa się bardzo szybko. W przypadku GM5 także się nie zawiedziemy. Autofokus działa po prostu błyskawicznie, nawet w nieco ciemniejszym otoczeniu. System pozwala także na wykrywanie twarzy oraz oka fotografowanych osób. Z kolei w trybie MF, przydatny okazuje się focus-peaking, który pojawił się także w poprzednich modelach tego producenta.
Tryb filmowania pozwala obecnie na rejestrację obrazu ruchomego z szybkością 50 kl/s przy rodzielczości Full HD, ale w trybie progresywnym (w GM1 możliwe było tylko nagrywanie z przeplotem z tą wartością).
Panasonic podąża za tendencjami w amatorskiej fotografii, polegającej na szybkim udostępnianiu fotografii w internecie, szczególnie w mediach społecznościowych. Z tego względu w nowym modelu nie mogło zabraknąć modułu Wi-Fi, który pozwala nie tylko na wysyłanie zdjęć, ale także zdalne sterowanie aparatem. Potrzebujemy do tego darmowej aplikacji Panasonic Image App, dostępnej na platformy iOS oraz Android. Aparat wyświetla na ekranie kod QR, który pozwala na szybkie nawiązanie połączenia.
Oprócz wielu wyżej wymienionych, z modelu GM1 przeniesiono także sporo innych funkcji, np.:
- elektroniczna migawka,
- najkrótsza migawka 1/16000 s,
- pomiar światła,
- elektroniczna poziomica,
- cyfrowe filtry efektowe.
Zgodnie z tym co napisaliśmy we wstępie, seria GM Panasonika łączy dwie, dość trudne do pogodzenia ze sobą cechy: relatywnie dużą matrycę oraz kompaktowe rozmiary. Biorąc pod uwagę, że przedstawiciele tej linii korzystają z dobrodziejstw wymiennej optyki systemu Mikro 4/3 widać, że mamy do czynienia z ciekawymi produktami. Dlatego z entuzjazmem powitaliśmy premierę modelu GM5, w którym za najistotniejsze udoskonalenia uważamy obecność sanek do lampy błyskowej oraz wizjera elektronicznego. Niestety, ten drugi element nas rozczarował, głównie za sprawą skromnych rozmiarów wyświetlanego obrazu. Zamontowanie większego układu spowodowałoby jednak konieczność stworzenia większego korpusu, a to kłóciłoby się z ideą serii GM. Osobom planującym zakupić ten model, pozostaje zatem pogodzić się z tym kompromisem.
Zapraszamy także do oceny jakości zdjęć z opisywanego bezlusterkowca, które można znaleźć tutaj.